Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kochanka zonatego faceta

OBRZYDŹMY SOBIE NASZYCH KOCHANKOW zeby latwiej bylo ich zostawic

Polecane posty

Gość zdeterminowny
nie ... nie czuję się winny ani nie mam żadnych wyrzutów sumienia ani wobec siebie ani nikogo ... choć wiem już też że jeśli to się definitywnie skończy ... więcej się to nie powtórzy tzn w takiej formie ... chyba że ... (zostawiam sobie drzwiczki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka3579
ja 25, on tzn. ex kochanek 34

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka3579
...wiecie co.....boje sie nocy... nie moge zasnąć bo rycze... a jakjuz zasne to na chwile... i tak w kołko....... ..... kiedys to uwielbiałam spac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka3579
jestem pewna ze ex.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka3579
a Ty nadijaa, nie jesteś pewna ze ex??? chciałabyś zeby wrócił...?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli on sie do mnie odezwie, to chyba mu dam tą książke o kochance do poczytania, jak sądzisz, dobry by był to pomysł? wczoraj rozmawiałam o nim z moją koleżanką ale w rzeczywistosci to do żadnych wniosków nie doszłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka3579
wiesz, w sumie dobre pytanie zadałas.... Nie wiem czemu ale akurat tego ze ex... jestem najpewniejsza.... Boje sie cierpienia, swoich łeż... tego ze sie nie pozbieram, ze bede tesknić za nim wciąż, ze wszystko bedzie sprowadzało sie do niego... ale tego ze on już nigdy nei bedzie mnie dotykal, całował......... tego jestem pewna... nie pozwole mu na to już nigdy...!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciężko jest mi cokowwiek powiedzieć, ja tak za nim tęsknie,ze sama już nie mogę sobie tego wyobrazic, sorki za błędy ale mam całe oczy we łzach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka3579
Myślisz ze coś do neigo dotrze z treści tej książki.... Szczerze mowiąć ja wątpie... Mężczyźni (patrz faceci którzy mają kochanki) są zbyt egoistyczni i nie sądze aby coś zrozumieli... oni są zbyt skupieni na sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość girlanda
janulka Kiedyś przeżywałam to samo co ty.Ja miałam o tyle lepiej że sama spędzałam tylko weekendy,bo mój kochanek mieszkał poza domem.Ale w weekendy miałam zawsze łzy w oczach nie spałam,pisałam sms a on miał wyłączony telefon :( Spałam z telefonem i czekałam na raport,rano zawsze włączał i dzwonił do mnie.Wytrzymałam tak 2 miesiące i dłużej nie mogłam.On mówił że się z nią rozejdzie i że nie chce dziecku tego robić tylko.A ja już nie mogłam tak.Poczekał do świąt i w drugi dzień świąt przyjechał i już nigdy nie odjechał czekałam 2 miesiące miałam szczęście on chyba nie kłamał mówiąc że z żoną jest tylko dla dziecka bo odszedł szybko i rozwód był szybki.To było bardzo dawno,ale do teraz jak czytam co piszesz to mnie boli serce.Mimo że teraz jest moim mężem i mamy dziecko.Kochamy się.Jednak to co przeszłam nigdy nie wymaże się z mojej pamięci i jeszcze dziś mi się chce płakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka3579
szczęsciara z Ciebie....!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest mi tak okropnie ciężko, są chwile, ze jakby o nim zapominam , tak mi sie wydaje... ale jednak nie mogę przestać o nim mysleć. Bardzo chciala bym z nim być, bardzo, ale z drugiej strony boje sie, ze potem sie w to wszystko jeszcze barzdiej zaangażuje i będzie mi jeszcze trudniej, bo przecież jest to związek bez przyszłości. Na początku jak go poznałam, to pomyslałam sobie, to nic takiego, raz sie żyje, ja jestem sama, nikomu krzywdy nie robie, skorzystam z zycia, ale tak sie tylko mówi na poczatku, właśnie raz sie żyje i dlatego nie wolna sobie tego życia zmarnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość girlanda
Ale ile mnie to nerwów i łez kosztowało ! To chyba tylko wy rozumiecie.Ile nocy nie przespanych ile łez ... brzuch mnie bolał ze stresu.Piłam dużo.Zawaliłam sesję a przez to i rok studiów. Nigdy mu się do tego nie przyznałam nawet teraz. Kochałam go do bólu , nadal kocham.To było jak obłęd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka3579
Wiesz, nasz bląd polega chyab na tym ze za barzdo im wierzymy... Przepraszam za to co napisze, ale sądze ze jesteś jeszcze młoda ... i bardzo niedobrze sie stało że szybko wpakowałaś sie w takei bagno... Myśle że dla ciebei dobrym rozwiązaniem byłoby gdybyś spotkała i zakochała sie w jakimś facecie.... wiem, wiem... łatwo powiedzieć.... ale serio mysle ż einny facet wyleczyłby cie z tego facecika.... Nie mowie tu o jakimś równolatku bo nigdy takich nie uwazałam ale 4 latka starszy byłby juz ok.... rRozejrzyj sie... bo ztego to juz nic nei bedzie.... Jezeli etraz pozwala zebyś tak cierpaiła ...tzn. ze nie bedzie dobrze...!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość girlanda
Wiem co czujecie.I wiem też że jeśli on mówi że od żony nie odejdzie to to raczej nie ma sensu ,ale rozumiem że nie umiecie tego przerwać ja też walczyłam do końca jak zaslepiona.Tylko kiedy on był było mi dobrze jak wyjeżdżał to katastrofa nic mi się nie chciało.Płakałam byłam nieszczęśliwa.Jestem z wami mimo że teraz jestem żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość girlanda
nadija miałam wtedy tyle lat co ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kręci sie nawet koło mnie takich dwóch , ale to nie jest takie proste przestac go ... no właśnie co.. kochać czy nienawidzieć... Ja już tego psychicznie nie wytrzymuje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka3579
heh.. bywa....ale to tylko tak wygląda.... Wiesz ja jak zaczynałam być ze swoim facetem (zaznaczam ze nei mowie tu o exie) też byłam zakochana w innym.... tamten to był w ogole toksyczny związek...masakra... z takim gostkiem 2 lata starszymm.. gówniarz jeden... No ale pojawił sie moj Facet, zaczełąm sie z nim spotykać... i sie tak zakochalam ze jesteśmy 8 lat razem... ujął mnei tym że był zupełnie inny od tamtego gowniarza... czuły, opiekuńczy, tolerancyjny.. i przede wszystkim nie był zazdrosny..... cudo... no i jestem z nim ... do dziś...@@!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i teraz czas na mnie
Ehhh Janka... ja mam to samo.... tez boje sie nocy, bo przed snem rozmyslam...Najbardziej jednak boje się weekendów, bo mam wtedy nadmiar wolnego czasu i jak głupia zaglądam na komórke czy przypadkiem nie ma od Niego wiadomości. W głowie układam sobie scenariusze co mu powiem jak zadzwoni.... oczywiscie w scenariuszu mówie mu chłodnym i pozbawionym emocji głosem, ze juz nie mam ochoty na dalszą znajomość i zeby dał mi spokój ALE BY GO WTEDY ZATKAŁO!!! Tyle, ze to sa tylko scenariusze w mojej głowie.... a co powiem kiedy nadejdzie ten moment, ze zadzwoni?? Naprawde nie wiem:( Ale moze nigdy sie tego nie dowiem... bo nie zadzwoni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka3579
oooo tak... scenariusze to moja ulubiona cześć dnia.....hehhehhe... ułożyłam ich chyba tysiące...... a tera zczekam na telefon od niego.... Ma dziś zadzwonic..... zebym mu wytłumaczyła dlaczego nie chce z nim sie kontaktowac..... Napisłaam mu że za dużo chce... hehhe... ale jak na razie czekam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka3579
i teraz..... A ty? chcialabyś zeby wrócił..??? nie chodzi o telefon... tyko zeby bylo tak jak dawniej... chcialabyś????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i teraz czas na mnie
Niestety, ale chciałabym:( BARDZO Az wstyd sie do tego przyznać Rozsądek swoje a serducho swoje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka3579
Hmm.... ja tez przy tym pierwszym rozstaniu... tzn. jak mnie zawiesil..... (bo dla mnie to było rozstanie).... bardzo chciałm żeby wrócil...nic innego nie było dla mnei wazne.... Ale potem jak wrócil do mnie to powiedziałm mu że jeszcze raz jeśli bede przez niego płakac..to odejde i nie bedzie zmiłuj... no i stało sie... to hcyba dlatego jestem teraz pewna... wiem ze ostatnia rzecza jaką zrobie to pozwole mu wrócić... choiciaz kocham go tak strasznie....... ...dlatego wcale ci sie nei dziwię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i teraz czas na mnie
:(:(:( Dziś postanowiłam, ze napisze mu tego urodzinowego smsa i zobacze... Jesli nie odezwie sie to znaczy ze to juz koniec i dam sobie z nim spokój. Sms bedzie bardzo krótki i prosty, bez zadnych górnolotnych zyczeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka3579
Życze powodzenia.... mam nadzieje że sie oplaci ten sms.. w koncu to całe 20 gr na tego drania.... hahhaha.... fajnie mi tu z wami Dziewczynki.... lżej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i teraz czas na mnie
Tak, mi tez tu dobrze. Nikomu tak sie nie wyzaliłam z tego jak tutaj na tym topiku. Znajome tylko wiedzą, ze nasza znajomość przygasła, ale nie wiedzą dokładnie co i jak oraz nie wiedzą przez co przechodze.... i jaka jestem naiwna i jak bardzo facet sobie mnie owinąl wokól palca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka3579
U mnie też nikt nie wie... nikt absolutnie nikt... moze byly keidys jakies plotki... ale szczegółów ani ode mnei ani od neigo nie zna abolutnie nikt.. Tylko tu..... nie miałam siły tego wszystkiego w sobie trzymać.... Ja też jak sobei pomyśle że targają mną takie rozterki, to momentami nie wierze ze to z powodu jakiegos faceta.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do zdeterminowanego: to bylo moje opowiadanie, ale poniewaz stwierdzilam ze jest jednak zbyt osobiste poprosilam o wykasowanie ja nie jestem kochanka 3 tyg, dobrze sie z tym czuje nie chce sie z nim widziec i ciagle podtrzymuje ta decyzje, nie pozwalam mu przyjezzdac choc on chce i prosi powiedzialam ze albo rozwod i ja albo nie ma mnie w jego zyciu wiem ze i tak nie bedzie ze mna ale powiedzialam to, oczywiscie mowi ze to nie takie proste a ja poznalam kogos bardzo sympatycznego, wolnego, i mam nadzieje ze bedzie z tego powazny zwiazek pozdrawiam naprawde mozna sie znowu zakochac dziewczyny powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×