Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Myriam

ATAKI ZŁOŚCI U 3-LATKA

Polecane posty

Gość psycholog 11
dlaczego dzieciaki urzadzaja "sceny"...napady wrzasku i krzyku...??????? BO TO DZIALA NA RODZICOW LUB OPIEKUNOW!!!!!! myriam.... wprowadz swojej corce skale nagrod za dobre zachowanie i "kary" za nieprawidlowe zachowanie.... np..jezeli mala urzadza scene i zaczyna histeryzowac wyznacz jedno miejsce w domu, gdzie bedzie mogla sobie "posiedziec"....czas siedzenia uzalezniony jest od wieku dziecka tzn. 1 miuta na kazdy rok zycia..wiec twoje dziecko powinno "usiasc" na 4 minuty..a ty podczas tych 4 minut ignoruj zachowanie dziecka- pokoj dziecka nie jest najlepszym miejscem do tej kary...bo sa zabawki, ksiazeczki i tysiac innych atrakcji.. no i ty musisz nauczyc sie systematycznosci!!!!! mala musi byc pewna na 200 %, ze za naganne zachowanie spotka ja taka sama "kara". uzbroj sie w cierpliwosc bo kazde dziecko bedzie "probowalo" rodzica... a jezeli bedziesz konsekwenta i nawet w przypadku, gdy twoje dziecko bedzie uciekalo z wyznaczonego miejsca na '"kare" ty bez slowa masz ja tam zaprowadzic i posadzic i odejsc..niech mala sie wydziera, wscieka..po uplywie 4 minut dziecko musi powiedziec "przepraszam"...a ty mozesz dziecku wytlumaczyc, ze jej zachowanie jest nie do zaakceptowania, ze jezeli bedzie sie tak zachowywac to czeka ja nasiadowka na 4 minuty itp itd..... jeszcze raz sie powtorze...dzieci placzem wymuszaja wiele rzeczy, rzucaja sie na ziemie, robia sceny bo to dziala!!!!!! najlepiej przekierowac takie zachowanie na inne techniki a problem sam zaniknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak nie powie przepraszam
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO PSYCHOLOGA 11
kobieto co za brednie tu wypisujesz! CZY TY masz dzieci? BO JAK TAK TO JUZ TERAZ IM BARDZO WSPOLCZUJE!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Myriam!!! możemy sobie podać rękę, bo mam ten sam problem z 2,7 mies. synusiem. również ma napady histerii, i wtedy nie reaguje na nic, jak się do niego podchodzi to kopie, boksuje i ryczy w niebogłosy. oczywiście ja też nie jestem mamą, która stosuje metody bezstresowego wychowywania. mały ma wyznaczone granice do jakich może się posunąć. klapsy u nas się sprawdziły, bo jak dostał klapsa to zaczynał mnie bić, jak coś mu sie nie podobało. czyli napewno nie tędy droga, bo jak ktoś sobie wyobraża \"bijatykę\" z 2, czy 3 - latkiem???? to raczej demonstracja siły, a nie lekcja wychowania. być może na niektóre dzieci to działa, ale niestety nie na wszystkie!! z tymi atakami radzę sobie w ten sposób, że jak wpada w tą histerię, to zanoszę go do łazienki, i mówię, że może wyjść jak już uciekną te brzydkie koziołki - i jak juz trochę pokrzyczy to nagle wychodzi, przychodzi do mnie i mówi: mamusiu, już jestem grzeczny i już uciekły te kozioły - i na tym kończy się sprawa. czasem jest to dłużej, czasem krócej, czasem muszę go zaprowadzać spowrotem do łazienki, ale mówię spokojnie, że nie będę z nim rozmawiać jak nie uciekną te brzydkie koziołki i jak się nie uspokoi i działa!! A jak już wraca grzeczny to mówię, ze dobrze, że te koziołki już uciekły i lepiej żeby już nie wpuszczał do pupy tych koziołków. dodatkowo jak ostatnio mały miał \"trudniejszy\" okres, kiedy to te histerie zdarzały się nawet kilka razy dziennie, zauważyłam, że on sam nie umie sobie z tym poradzić, że to taka reakcja obronna organizmu, której on sam nie bardzo rozumie i nie jest w stanie nad tym zapanować - trochę mnie to przeraziło i zaczęłam robić mu na noc herbatkę z melisy - podziałało, jego reakcje są teraz mniej wybuchowe. Tomuś bardzo szybko się rozwija, już chodzi do przedszkola (bo sam bardzo chciał) i wcale się nie wyróżnia wśród starszych dzieci. mówi już ładnie od roczku, jest bardzo mądry i wysportowany - być może to jest powód, że trochę za szybko się rozwija w stosunku do poziomu emocjolnalnego w tym wieku. a co do bicia - to nic innego jak zniewolenie słabszego i pokazania mu że siła i przemoc górą. Cztery dobre powody, dla których nie warto bić dzieci 1.To sprawia, że obie strony konfliktu czują się podle. Bicie niczego nie rozwiązuje. Dziecko jest wściekłe i obolałe. Czuje się upokorzone, czasem nawet nienawidzi rodziców, chce uciec z domu. Nabiera przekonania, że jest złe, mało warte, niegodne miłości. Człowiek w tym stanie nie ma ochoty niczego się uczyć, a zwłaszcza tego, jak być grzecznym. Dorosły w tej sytuacji czuje się niekompetentny, niepewny w swojej roli. Albo ma wyrzuty sumienia, albo poczucie władzy skutecznie izoluje go od najbardziej nawet kochanego dziecka. 2.To nie uczy niczego dobrego. Badania psychologów i pedagogów niezbicie dowodzą, że dzieci bite wcale nie zachowują się lepiej. Wręcz przeciwnie, są agresywne, a potem, jako dorośli, są bardziej skłonne do stosowania przemocy. 3.Dajemy dziecku zły przykład. Dzieci uczą się przede wszystkim poprzez obserwację. Bijąc dziecko uczymy je, że właśnie w ten sposób powinno rozwiązywać sytuacje konfliktowe. 4.To jest niebezpieczne. Kiedy bijemy dziecko, możemy mu zrobić krzywdę. Istnieje bardzo cienka granica pomiędzy klapsem a uderzeniem, które może być groźne dla zdrowia lub życia dziecka. Dorośli biją dzieci na ogół pod wpływem silnych emocji, łatwo wtedy stracić kontrolę i uderzyć za mocno. Myriam - życzę nam powodzenia i dużo cierpliwości - bo takie maluchy są kochane ale niestety naciągają nasze pokłady cierpliwości, ale napewno damy sobie radę!!! mam nadzieję, że trochę ci pomogłam :-) Pozdrawiam Bożena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Bożeny i Psycholog11 - dzięki za wyczerpujące odpowiedzi. Może to brzmi dziwnie, ale pocieszające jest to, że nie jestem z tym problemem sama. Ja staram się zawsze w takiej sytuacji odwrócić jej uwagę, ale wiecie jak to jest. Szczerze mówiąc nieco odetchnęłam, jak mała poszła we wrześniu do przedszkola. Po pierwsze ja odpocznę, po drugie ma mniej okazji do histerii, a po trzecie może panie w przedszkolu będą miały na nią jakiś wpływ. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholog 11
"do psychologa 11" a skad wiesz ze jestem kobieta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholog 11
martka wychowanie wlasnego dziecka jest najtrudniejsza rzecza w zyciu...i czasami nic nie jest takie proste jakby sie wydawalo... co do twojej opini "za dobre zachowanie-pochwala, a za zle-nagana"..to jest wyswiechtany slogan... jezeli mowimy o karze..to pamietaj, ze kara musi byc adekwatna do wieku dziecka oraz do "przewinienia".... w tej calej sytuacji lezy wieksza glebia niz "kara i nagroda"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc AnA 29!!JAk miło spotkać kogoś znajomego! No więc teraz widzisz, z jakimi ja borykam sie klopotami... Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorotka33
Ja rowniez mam ogromny problem z synkiem . Oskarek ma 3 latka i 3 miesiace a problem istnieje od zawsze .. i nic nie skutkuje.Oskar podczas atakow zlosci potrafi krzyczec nawet do 40 minut , bylismy z nim u psychologa jakis rok temu poniewaz do tego uderzal glowa na w drzwi , podloge, to naszczescie ustalo ale ataki zlosci sa nadal i niestety nie widze zeby sadzanie go ; na schodek ; za kare pomagalo .Potrafi plakac bardzo dlugo a jak przestanie, tlumacze mu ze tak nie wolno , niestety problem wcale nie znika .Juz nie wiem co robic.Jestem przeciwniczka dawania klapsow i tym podobnych ,Staram sie zawsze zachowac spokoj kiedy on ma wybuchy ,ale jestem juz tak strasznie zmeczona.Myslalam ze to minie ,ze konswkwencja polaci jednak mija juz 3 rok jego zycia i wiele sie nie zmienilo..Z przerazeniem mysle co bedzie jak bedzie mial 5 , 6 lat.Nie wiem co robic ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dorotka i Maiola, Mój 3 letni syn ma też bardzo częste ataki złości, czasem bardzo agresywne. Sięga po cokolwiek co znajdzie w pobliżu i tym rzuca. Próbuje mnie bić. Powody są bardzo błache, np.: dziś podskakiwał przy myciu zębów i dotknął sobie szczoteczką i pastą do policzka. Tak go to rozwścieczyło, że stracił kontrolę nad sobą totalnie. Powodów jest mnóstwo, np.: kiedy jest mu za gorąco, lub coś go uwiera. Dodam, że jestem rodzicem, który nie bije, nie wyśmiewa itp, a staram się zawsze wyczekać i wytłumaczyć co jest dobre a co nie. Syn zna granice, ale po prostu nie panuje nad sobą. To bardzo frustrujące i powoduje, że traci się wiarę w siebie. Ale trzeba też pamiętać, że czasem takie zachowanie nie wynika z prawidłowego rozwoju naszych pociech. Ja niedawno przybita ciągłymi problemami wychowawczymi i brakiem snu poszłam z synem do psychologa i internisty i to nie jednego przez te 3 lata. Tylko jeden lekarz skierował mnie na badania Integracji Sensorycznej!!! To jest coraz częstszy problem wśród dzieci. Teraz moje dziecko ma zdiagnozowany problem i chodzimy na zajęcia. Mam nadzieję, że wkrótce zacznie się poprawiać... Namawiam na wizyty u dobrych specjalistów. Oczywiście, jeśli faktycznie jesteście przekonane, że może być jakiś problem. Ufajcie swojej intuicji. Jeśli uznacie, że wypróbowałyście już wszystko i nic nie działa i wyczekacie jakiś czas, idźcie do lekarza, dobrego lekarza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spodobał mi się Twój pomysł Bozina z tymi brzydkimi koziołkami. Ja bym zrobiła to jeszcze w ten sposób. Możemy wyznaczyć dziecku takie specjalne miejsce do krzyczenia. Może to być właśnie łazienka. Powiedzmy dziecku, że tu będzie miał miękki dywanik, po którym będzie mógł się tarzać i jeśli będzie krzyczał tak głośno i zaschnie mu w gardle to ma umywalkę i kubeczek i może się napić wody oraz że będzie blisko ścian więc krzyk będzie jeszcze głośniejszy. Jeśli dziecko będzie wychodzić, zaprowadźmy je z powrotem. Zazwyczaj napad złości nie pojawia się nagle więc najlepiej jest działać zanim zacznie się napad lub tak szybko jak tylko to możliwe, jeżeli już się zaczął. Często sygnałem jest złe zachowanie np. pyskowanie, krzyk. Dlatego nie powinniśmy czekać tylko od razu działać. Ignorujmy napady złości. Wiadomo, że to nie jest łatwe, ale dzięki temu dziecko nie otrzyma nagrody jaką jest Twoje zainteresowanie. Jeżeli reagujemy to dziecko widzi, że w ten sposób zwraca na siebie uwagę. Czyli im więcej krzyczy, pyskuje, tym więcej uwagi zwraca na siebie. Przecież o to mu chodzi. Zróbmy wszystko, aby napad złości nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Nie pozwólmy dziecku czegoś uniknąć tylko dlatego, że krzyczy i rzuca się na podłogę. Jeżeli krzyczy, pyskuje, bo mu czegoś odmówiłeś, nie zmieniaj swojego postanowienia. Bądź stanowczy! Krzykiem niczego nie zdziałamy. Na ile to możliwe starajmy się być opanowanym. Powiedzmy dziecku, że będziemy załatwiać sprawę kiedy się uspokoi. Kiedy napad minie nie wracajmy do tego zdarzenia. Coś więcej na ten temat znajdziecie w rozdziale: Owoce frustracji w książce J. Rosemond, Zdrowe i szczęśliwe dzieci. Wspominałyście o występowaniu napadów złości w miejscach publicznych. Gapiów nie unikniemy, czy to będzie wypadek czy nasze histeryzujące dziecko. Nie przejmować się nimi tylko zająć się swoim dzieckiem. Zabrać dziecko na bok, aby nie było w centrum zainteresowania i poczekać aż przejdzie. Jeśli jednak to nie nastąpi i dziecko nie będzie miało zamiaru się uspokoić to zabrać do domu i zaprowadzić do wyznaczonego przez nas specjalnego miejsca. Wiadomo, że wymaga to od nas poświęcenia ale wysiłek się opłaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×