Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brzydka.

Bardzo chcę być piękna... nic innego się już nie liczy...

Polecane posty

to teraz ja: bylam bardzo brzydkim i otylym dzieckiem, wiec wpadlam w kompleksy chyba zaraz po urodzeniu:) Dodam ze moja mama to byla modelka, piekna, zgrabna, wlasciwie do tej pory. Tata przystojniak- na zdjeciach wygladaja razem jak z okladki. A tu takie brzydkie dziecko. Wiec pragnienie bycia piekna meczylo mnie przez cale zycie. Cala podstawowke jadlam i tylam, plakalam bo chcialam byc szczupla a dalej tylam. Dodam ze jestem blada jak sciana, wlosy jasne, brwi,rzesy jasne, cialo mialam jak klucha- nie dosc ze grube to jeszcze jakies nieksztaltne. I kiedys -majac 14 lat, a to juz jest ten wiek kiedy zaczyna sie myslec o tym zeby sie komus podobac, bardzo zachorowalam na kilka tygodni i schudlam. Kiefdy wyzdrowialam stwierdzilam ze bede chudla dalej i zaczelam diety, sport, regularne cwiczenia, masaze itd. Moje cialo przestalo byc grube i brzydkie, stawalo sie coraz bardziej seksowne. Potem zaczelam eksperymentowac z makijazem, fryzurami, ufarbowalam wlosy, kilka trikow z ciuchami i tak jest do dzis. Ale najwiekszy przelom nastapil kiedy z szarej myszki stalam sie pewna siebie kobieta ktora nie kuli sie slyszac komplement od faceta( bo na pewno klamie) ale usmiecha sie szeroko i dziekuje, poprawiajac seksownie wlosy. Prawda jest taka ze teraz nawet gdybym przytyla, nawet gdybym sie troche zaniedbala, to jestem w stanie zainteresowac soba wielu mezczyzn, uchodzic za naprawde piekna kobiete. Bo faceci sa na tyle beznadziejni ze łapią sie na najprostrze sztuczki. Kiedy wchodze gdzies na impreze, chocby przede mna weszlo dziesiec fajnych dziewczyn, np. jedna bedzie miala ladniejsze nogi , druga oczy, trzecia cośtam, to jesli one wejda jak szare myszki to NIKT kompletnie nie zwroci na nie uwagi bo beda wygladaly tak samo. Ja wchodze wyprostowana (dziewczyny sie garbia!!!!!) , zadbana, usmiechnieta, mowie glosno i wyraznie, patrze ludziomprosto w oczy, flirtuje delikatnie z mezczyznami, wykonuje gesty, dzieki ktorym mezczyzni postrzegaja mnie jako kobiete piekna. Przez to ja sie czuje piekna. Jasne, ze zdarza sie spotkac kobiete naturalnie piekna, ale teraz nie jest to juz dla mnie problemem. Zmiana myslenia o sobie czyni cuda. Polecam tez prace nad wlasnym cialem, chirurgia plastyczna to duze uproszczenie, nic nie zmieni jesli sie sobie w ogole nie podobasz. Wymecz swoje cialo, cwicz regularnie, kiedy zobaczysz ze mozesz je ksztaltowac jak tylko chcesz, nabierzesz do siebie duzego dystansu, nie mowiac o satysfakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam jeszcze ze oprocz tej calej otoczki jestem inteligentna (mam nadzieje;) lubie rozmawiac z ludzmi, nie przeklinam, nie upijam sie do nieprzytomnosci itd. MOze powiecie ze to nie ma nic do rzeczy, ale ma bardzo duzo. Kobieta nawet bardzo piekna bedzie nikim, jesli jest wulgarna, ssypia z byle kim i ogolnie zachowuje sie zalosnie. Jestem studentka i wiem jak potrafia sie zachowywac pijane dsziewczyny. Trzeba miec klase!!!!!!! To jest piekno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm....
Nie, to u mnie to głębiej leży w psychice niż u Was ( moja wypowiedź była na 1 stronie chyba...) Ja akurat potrafię się świetnie umalować, zmieniam co jakiś czas fryzury, dbam o siebie, a ciało gdyby nie skazy jest bardzo zgrabne nawet. I co z tego? Zawsze będę tylko zadbana ( makijaż zresztą i tak spłynie heheh), ale nie będę się akceptować, ponieważ sobie samej się nie podobam. No, ale nieważne, autorka tematu ma tu problem:) Pozdrawiam Cię. Może kiedyś porozmawiamy na gg?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wedlug mnie problem polega na tym ze za bardzo przejmujemy sie opinia innych. Mnie tak naprawde pomogla opinia facetow. Co z tego ze kiedy to mowili bylam wymalowana i ubrana i pracowalam nad tym kilka godzin. Skutek byl taki sam, informacja ze moge sie podobac zakodowala sie gdzies we mnie. I to jest najwazniejsze. Trzeba dac sie mezczyznom troche porozpieszczac, nawet takim ktorymi nie jestesmy zainteresowane. Niech o was zabiegaja, prawia komplementy. Jesli ci to pozniej kazdy inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BK
Mi też powiedział to facet po 40-stce i jeden i drugi:) Zgadzam się z Tobą, że z reguły Oni jak mówią coś miłego to kłamią ,ale nie jest tak zawsze!To wszystko zależy od faceta i trzeba umieć wyczuć gościa choc nie zawsze to jest łatwe:) Ten mój poprzedni gadał tak, że ja rzeczywiście szybko straciłam cierpliwość do Niego, bo stwierdziłam, że ja nie mogę byc z kimś kto mysli o mnie nie wiem co?! Co do tego drugiego to wiem,że On naprawde chciał mi powiedzieć jakis super oryginalny komplement i mało co wszystkiego nie popsuł, ale czuję, że mu się podobam i mi wcale nie ściemnia!!!Poza tym ja też nie jestem idealna i jak sama przeanalizowałam swoje komplementy to On też może mieć mieszane uczucia,a ja naprawdę mówię to szczerze i nic nie chciałabym w Nim zmieniać. Zreszta w związku najwazniejsze jest żeby o wszystkim szczerze rozmawiać,podchodzic z dystansem i umieć się z siebie śmiać!Czuję sie z moim facetem super,swobodnie i nie stresuje się jak wyglądam akurat jakiegoś dnia gorzej z jakiegos powodu.W koncu wszyscy jesteśmy ludzmi,a nie gumowymi lalkami barbie. Byc może faceci wyczuwaja, ze Tobie bardzo zależy na urodzie,wygladzie i jak ich czyms wkurzysz to wyciagają broń w postaci dokopywania,bo wiedza że to Twój czuły punkt. Mojej koleżance,która ma 30lat facet, który ma 58lat powiedział, ze nie widać między nimi róznicy wieku i my doszłyśmy,że On faktycznie tak mysli:)))))))) Pamiętaj, że faceci w przeciwieństwie do kobiet maja bardzo wysokie mniemanie o sobie i zero samokrytyki, ale nie należy sie tym dołować tylko raczej śmiać i przy najblizej okazji powiedzieć takiemu,że jest swietny, ale mógłby mieć większego członka:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm....
P.S. Ja również flirtuję, jestem zabawna, roześmiana, sprawiam wrażenie osoby pewnej siebie, to się nie wyklucza. Choć to nie pozory, za dużo we mnie smutku i nienawiści do samej siebie, by nazwać to moje życie szczęśliwym. Ale na pewno w swoim życiu nie będę piękna. My się tu nie rozumiemy. Oczywiście, że można być pięknym całościowo ( dusza, osobowość), to jest najważniejsze, ale problem, o którym ja przynajmniej piszę mówi o pewnych kanonach piękna FIZYCZNEGO, w które się po prostu nie wpiszę. To jest realna prawda. I żadne cud zabiegi mi tego nie dadzą. Piękną się po prostu nie narodziłam. A ludzie robią się coraz to bardziej do siebie podobni, coraz ładniejsi. Może by mi to nie przeszkadzało gdyby nie fakt, jak mnie kiedyś potraktowano. To poważniejsze sprawy od nieudanych komplementów płci przeciwnej. Piękny wygląd to jakby odzwierciedlenie w tym przypadku niezranionej duszy, upodobnienie się tak naprawdę do wszystkich ( synonim sukcesu?), tarcza obronna, bo właśnie moje różnice były przyczyną przeżytego przeze mnie horroru. Braku akceptacji. Nie mówię, że fizyczne, ale teoretycznie (choć nie zawsze) łatwiej być pięknym odludkiem, niż brzydkim, nieuważnym, niekochanym odludkiem... Za wygląd nie odpowiadasz tak naprawdę. Gdy ktoś Cię atakuje, bo jesteś piękna, przeżywasz to, ale zwykle nie zmienia się Twoje poczucie własnej wartości, bo jest to zawiść. Najwyżej Twój pogląd na świat. I nie mówię o zjawiskowym pięknie. Po prostu o ładnej osobie. Gdy się nad Tobą znęcają i jeszcze nie traktują Cię godnie, bo jesteś brzydka, to wątpisz w siebie, bo jak nie zwątpić po takim okrucieństwie. I nawet wyglądając nieźle, gdy raz Ci wpoją brzydotę, to łatwo tego nie zapomnisz. Nie oszukujmy się, gdyby piękno nie dodawało tyle pewności siebie, to skąd byłby taki pęd w kierunku ulepszania własnego ciała? Ile osób uprawia sport z zamiłowania, a ile wyłącznie dla figury? Oczywiście robią to same dla siebie, ale właśnie, dlatego by czuć się pewniej, niestety nasza kultura wywiera coraz większą presję na wygląd zewnętrzny. Cóż z tego, że ubierzesz ładną sukienkę, jak Ci powiedzą, że masz krótkie nogi, brak figury modelki i 50 dziewcząt obgada Cię na ulicy. Gdy ktoś raz został skrzywdzony choćby nie chciał, zacznie się podświadomie bać. W życiu jedną z najgorszych spraw jest brak akceptacji. Są osoby, które nie umieją sobie z tym radzić ( a powinny), ale to nie z ich próżności, zwykle leży to we wrażliwej, zranionej psychice... Poczuciu społecznego wyobcowania. Piszę oczywiście o sobie. Piszę oczywiście o sobie. To, co przeżywam jest swego rodzaju determinantem moich poczynań, ale zdaję sobie sprawę z przyczyny i skutków... Nie osiadam na laurach, bo żyć mam prawo. Rozwijam się, planuję ślub (miłość to najpiękniejsza rzecz we wszechświecie), staram się rozwiązywać mało kolorowe sprawy w moim życiu ( a jest ich sporo, rodzinne, tragiczne kwestie), jednak problem pozostanie problem i zmienię go albo inną twarzą ( nie znaczy lepszą), albo życiem w spokoju. Czego wszystkim życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm....
Ja uważam się za chodzący nieudany eksperyment natury, taka prawda:) Ale mogę np. takiej brzydkiej ( ładnej ;) ) wysłać zrobione mi przypadkowo zdjęcie z wakacji, niech ona powie, czy faktycznie powinnam szukać jakiejś wieży i się w niej zamknąć. Pewnie nie, tak mi przynajmniej mówią Ci, którzy znają problem. Każą w najlepszym wypadku popukać się w czoło, a o zamknięciu mówią, ale w innym miejscu. Jeżeli zdanie autorki kochanej będzie podobne do tychże osób, a znając przy tym moją nienawiść do siebie samej będzie można stwierdzić, że w mym przypadku to psychika:) Jednak gdy odpowiedź będzie inna, to oznaczać będzie tylko, że mam rację :P Na szczęście kocham ten świat mimo wszystko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania.................
Dziewczyny - piszę do tych, które czują (celowo piszę czuja a nie są) się brzydkie. Rozumiem, że to dla Was problem. Ale moim zdaniem same sobie wmawiacie. Macie roznych facetow i naprawdę myślicie, że jesteście brzydkie?????????Sorry, ale faceci to nie są masochisci. Generalnie rzecz ujmując każdy z nich chce mieć najpiękniejszą kobietę pod słoncem, aby moc się przed innymi pochwalic, nie patrząc przy tym często(ale nie zawsze) na siebie. Tak czy siak jak się decydują na związek z wami to raczej to niemozliwe, zebyscie byly tak szkaradne jak piszecie. Moj tez mi mowi, ze to mogloby byc lepsze, w tym mi np. niedobrze.Ale ja to trakuje jak porady.Bo kto mi lepiej doradzi jak nie wlasny facet w kwestii wyglądu. A tym co nadal są przewrażliwione na punkcie własnego wyglądu radzę zajrzeć dalej niż na czubek własnego nosa, np. pomagając innym i nawet nie chodzi mi tu o pomoc w roznych ośrodkach( bo choć to szlachetne, nie każdy ma na to czas) ale chociaż w codziennym życiu . Z tego co zaobserwowałam kobiety z kompleksami są często zawistne, mają spojrzenie które zwala z nóg i mają w sobie negatywną energię, która odpycha, .pomimo tego iż pozornie są nieśmiałe) Odkryjecie w sobie piękno wewnętrze, które uzewnętrznia się w postaci łagodniejszych rysów twarzy, uśmiechniętą buzią, przyjemnym wyrazem twarzy. Jesteście za bardzo zapatrzone w siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupie babska...
.... nie życzę wam prawdziwych problemów!!! Ludzie mają raka inne cięzkie choroby a wy pierdzielicie o tym, że chcecie być chodzącymi pięknościami. Może dopiero jak zachorujecie albo stracicie bliską osobę docenicie to co macie lub miałyście. Zamiast siedziec tu i płaszczyć tyłki, to przejdźcie się do hospicjum, może zrozumiecie o co naprawdę w życiu chodzi!!!!!!!! Tyle jest cierpiących ludzi, którym naprawdę czegoś w zyciu brakuje, a te k...a narzekają, że mają krzywe nogi albo nie idealne nosy - ŻAŁOSNE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy ma własne problemy
głupie babska-------> a ty się zacznij leczyć ze swojej złośliwości i jadu,poszłabyś do hospicjum i wzięła się za jakąś pomoc chorym ludziom zamiast drwić z tych co mają takie czy inne problemy :D :D Ot ,jakie mamy chore społeczeństwo ,które chce pouczać innych same nie zdając sobie sprawy ze swoich ułomności :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupie babska...
... jestem facetem:P I już k..a patrzeć nie moge na wasze jęki i narzekania. Mam sporo brzydkich kumpel, które w nosie mają że nie są ideałem piekna, to są naprawdę równe babki, można z nimi pogadać, bo w przeciwieństwie do was w głowie mają ważniejsze rzeczy niż ciagłe poprawianie siebie. I powiem jeszcze jedno: faceci unikają taki zrzęd jak Wy i może częśc z was ma problemy z facetami nie dlatego, że macie jakieś braki w urodzie, ale w mózgu. Miłego narzekania, żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiesz...
Sam jesteś żałosny, bo większość pań tutaj nie narzeka, a jedynie opisuje, co je boli, lub bolało. Wyznania są jednak odmienną formą wyrażania emocji od atumoatycznego wyliczania "co mi dzisiaj nie pasuje" . To raczej problem akceptacji, a nie fizyczności samej w sobie. Głupie to jest mówienie o czymś na czym się człowiek nie zna. Skąd wiesz, co robią kobiety z tego tematu, na co dzień? Poza tym mogą być ładne, więc twe brzydkie "kumpele" to żaden przykład. Zdecydowanie lepiej się nie odzywać i sprawiać wrażenie głupiego niż się odezwać i rozwiać wątpliwości. Wbrew pozorom to nie sugestia w Twym kierunku, ale lepiej się jednak zastanowić zanim się kogoś wyzwie, bezmyślnie Ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiesz...
BTW, co to według Ciebie są te braki w mózgu? Proszę o definicję, być może Twe światłe spojrzenie na te sprawy pozwoli stworzyć punkt odniesienia dla Nas, jak poradzić sobie z tym Twoim zdaniem głupim problemem, który w rzeczy samej jest jedynie tworem zrzędliwych bab, omijanych szerokim łukiem przez mężczyzn, nie tylko z braku urody, ale również jakiejś części mózgu, o którą zresztą pytam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmmm....
Ania...... ma połowiczną rację. Niecałkowitą, a czasami nie ma w ogóle racji. To kwestia spojrzenia na siebie, nie wyglądu, można być pięknym i się uważać za brzydką… Gorszą? Nieodpowiednią? I tak myślę jest nawet w przypadku autorki. Ładnej. A już na pewno tak łatwo nie zmieni tego facet, gdyby to było takie proste, wiele ludzi inaczej radziłoby sobie z własnym wizerunkiem. Analogicznie znowuż, jeżeli ktoś byłby samotny, to wtedy miałby prawo twierdzić, że nikt nie chce zostać masochistą i męczyć się u boku takiego potwora? To trzeba zmienić w sobie, samemu, bo to my w lustrze najpierw podobamy się własnej osobie, potem dopiero wychodzimy z tym wizerunkiem do ludzi. A czubek własnego nosa najmniej np. mnie interesuje z tego względu, że tak naprawdę nie interesował mnie nigdy. Bardziej sobie cenię inne rzeczy, sprawy w życiu. Co jednak we mnie siedzi to jedno, a co robię to drugie. Tym bardziej osobisty ból uczy mnie pokory i szacunku dla spraw najistotniejszych, tych fundamentalnych wręcz. Wiem, co to cierpienie, te w szerszym rozumieniu i wręcz idiotycznym. Udzielam się społecznie, rozwijam swoje pasje, przeżywam wielką miłość. Ale siebie całej nie kocham, więc chyba nigdy egocentryczką nie zostanę. Nie mam kompleksów, mam wielką niechęć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty pusty łbie
do autora głupie babska-----> twoje koleżanki nikogo nie obchodzą.Może nawet gil wisieć u nosa jednej z nich i to może jej nie przeszkadzać,ani to że jest szczerbata ,ani to ,że śmierdzi od niej-to jest jej sprawa co jej przeszkadza ,a co nie a to ,że ty robisz porównania do nich świadczy tylko o pustym twoim łbie.Nikt nie ma prawa oceniać co jest czyimś problemem na zasadzie porównań ,a to że nie jest to samo problemem innej osoby to nikogo nie obchodzi.Jesteś żałosny w tym co napisałeś.Dziewczyna ma kompleks i tym się podzieliła prosząc o radę i nie twoim zadaniem jest tu oceniać czy twoje brzydkie koleżanki mają kompleksy z powodu brzydoty czy nie- nie po to jest ten topic. .Idz lepiej do tego hospicjum i zajmij się czymś pożytecznym zamiast pisać głupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uważam, że facet - wypowiadający się parę postów przede mną -ma rację, choć może za brutalnie ją wypowiedział. Piszecie tu o swych niedoskonałościach, kompleksach - owszem macie prawo, ale macie też niepisaną powinność pamiętać, że są gorsze tragedie ludzkie. Chodzi o to, że cześć z was traktuje swój wygląd jak jakąś karę boską, a założę się że nie jest wcale tak źle. Również uważam, że w zyciu nie chodzi o to tylko by być tak ładnym, aby przyciągać ludzkie spojrzenia - bardzo łatwo wpaść w pewną pułapkę. Sama byłam do 20 roku zycia (teraz mam 22 lata) brzydkim kaczątkiem, z którym chłopcy z podstawówki raczej nie chcieli gadać; w czasach licealnych było już nieco lepiej, ale nie miałam zbyt duzo kumpli, bo w klasie były same dziewczyny, a na treningach gdzie chodziłam nie byłam specjalnie przez chłopców zauważana. Wszystko się zmieniło po szkole - dziwnym trafem urósł mi biust, nagle rysy zaczęły się podobać, zaczełam nosić spódnice - zauważyłam, że zrobiłam się bardzo zgrabna. I zaczęło się... Nie przyzwyczajona do męskiej uwagi chłeptałam z rozkoszą to powodzenie; zaczęły się zaczepki na ulicach z prosbą o telefon, chłopcy z podstawówki nie poznawali mnie na ulicy. Czułam się bosko, w końcu moje marzenia się urealniły:) Po pół roku zaczęło mnie to już męczyć, nudzić, ale UZALEŻNIŁAM SIĘ od męskich spojrzeń. Choć mniej mnie one interesowały, niż na początku mojej metamorfozy, to jednak dalej ukradkiem łapałam te zerknięcia - żyłam swoją urodą, można powiedzieć, że popadłam w jakiś kobiecy narcyzm. Do czasu... Pół roku temu trafiłam do szpitala, jak się później dowiedziałam to nie było nic groźnego, ale samo trafienie do szpitala wspominam jako koszmar: straszne niewyobrażalne bóle, na które nie pomagały żadne tabletki, złe diagnozy lekarzy, którzy jeszcze przed rozpoznaniem choroby chcieli mnie ciąć. Przez tą pierwszą noc w szpitalu, kiedy ze strachu nie mogłam zasnąc zmieniłam sie, zrozumiałam, że uroda mi nie gwarantuje zdrowia, że nie ona jest ważna. Do tego doszło to co zobaczyłam w szpitalu; obok mnie przed pierwsze dwa dni leżała koło mnie młoda, piękna kobieta, ok 24 l.. W trzecim dniu przeniesli ją na onkologię... Nie chcę was tu moralizować, bo każda ma swój rozum, swoje wyobrażenie o tym, co jest dla niej ważne. Chciałam się z wami podzielić moimi spostrzezeniami. Możecie pragnąć urody, męskiego uwielbienia, ale sądzę że rzeczą, o którą się musicie modlić jest zdrowie - brzmi banalnie dopoóki człowiek go nie straci. Szkoda marnować energię na użalanie się nad sobą, szkoda życia, naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..................... - Piszę dopiero dziś bo nie miałam kiedy:) Brak czasu, wzięłam się już za siebie... mam nadzieję, że właśnie będę mogła kształtować swoje ciało tak jak piszesz... hmmm... możemy porozmawiać na gg:)To może podaj mi swojego maila a ja wyślę Ci swoj nr gg :) ....................... - "kropeczki" :) tylko ja nie wiem jak to jest podobać się nawet takim, którymi nie jestem zainteresowana bo nigdy tego tak naprawde nie odczułam. Tak jakbym tego chciała... BK - zgadzam się właśnie to mnie wkurza najbardziej, ze faceci myślą, ze są niewiadomo jacy przystojni, piękni i w ogole jakimi są super kochankami! A nie mają pojecia jak jest naprawde. Ja juz dawno nikogo nie miałam.. moze to paradoksalnie zabrzmi ale to ja zawsze konczyłam znajomośc z facetem bo nie moglam byc z kimś skoro wiedziałam, ze i tak woli inne i odtad wole być sama. Te upokorzenia, o ktorych pisałam wczesniej to nic to tylko takie łagodne najgorszy był moj ostatni, z ktorym bylam 2 lata... ale wolę nie wspominać. hmmm doskonale Ciebie rozumiem... Ania..wiesz mi się wydaje, że tylko niedojrzali chłopcy chcą się chwalić przed kolegami swoimi dziewczynami chociaż oczywiście zdarzają się takie wypadki u dojrzałych mezczyzn ale to głownie są kochanki.. bo za zony... przeważnie, zeby ne powiedzieć, że wszyscy i zawsze... to mezczyzni wybierają sobie wlasnie szare myszki do gotowania, sprzatania itd... Wiesz ja nie jestem zawistna nie okazuję tego nigdy ze tak sie nienawidzę... nikt nie wie , że mam ze sobą problem bo umiem to maskować. Jestem lubiana przez facetow też. ale no właśne... tylko jako KUMPELA! Tego nikt nie rozumie? co do osoby od nickiem "głupie babska" to akurat wiem co to jest choroba... doskonale wiem jak to jest stracić kogoś, nie mam ojca... wiec wiem .... matka cięzko chora.... robię jej codzienne opatrunki, wszystko koło niej trzeba robić tak jak właśnie to się robi w hospicjach ale ja NIGDY bym mamy nigdzie nie oddała i ta choroba to jest problem owszem ale kocham mamę tak jak wiem, że nigdy nikogo nie pokocham i miłość do niej właśnie trzyma mnie przy zyciu nigdy bym jej nie zostawiła i to, że jej pomagam to dla mnie normalne i tak musi być. Ale oprocz tego mam właśnie ten problem... to jest moj osobisty problem..... więc akurat o chorobie, cierpieniu i śmierci wiem dużo. Wenuska - dla mnie zdrowie jest bardzo ważne... właśnie odchudzając się staram się odzywiać zdrowo i codziennie się o to zdrowie dla mamy i siebie modlę bo wiem, że jest najważniejsze. Ale oprócz tego chciałabym tak jak Ty zobaczyć jak to jest być uwielbianą... Ty już wiesz jak to jest a ja mogę sobie tylko pomarzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmmm....
Oczywiście możemy porozmawiać na gg. Nawet chętnie:) Kleogirl@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja Wam cos powiem...:)przeczytałam temat od deski do deski...Należę do tej grupy która też cos wiecznie poprawia i tak dalej ale w zasadzie czuję sie ze sobą dobrze:)i całe szczęście..Ale nie o tym chciałam... Stwierdzam fakt iż co następuje;) chcę pogratulowac Wam wszystkim:)wszystkim bez wyjątku...może tylko pan który o tych kolezankach tam coś pisał bez sensu na gratulacje nie zasłużył:pAle dziewczyny:)JESTEŚCIE WSPANIAŁE:)zobaczcie jaka jest różnica miedzy pierwszym a ostatnim postem Brzydkiej:)kolosalna:)A Tobie Brzydka gratuluje odzyskania chęci do życia:)i nalegam...zmień psełdonim:)pozytywne afirmacje też odnoszą skutek!Jeszcze raz gartuluję:)Pomogłyście rozwiazać bardzo trudny problem:)i mam nadzieję że bezpowrotnie:)Brzydka-zyczę Ci siły i dobrego nastroju:)Wiwrze że dasz sobie z tym radę...:)zobaczyć problem to połowa sukcesu-teraz zostało drugie 505:)i chyba dobrze startujesz:)tak sądze...pozdrawiam cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie widuję Cię na gg
wysłałam Ci wiadomość, ale pewnie nie doszła:) Napiszę na maila swój numer gg:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FionyS
Hmm... wiesz cio Brzydka moze i faceci Cie nie uwielbiaja.. ale mialas paru tych kolesi.. A ja nigdy jeszcze w zyciu nie mialam zadnego... I to jest dopiero drama... :( I mi nawet nie zalezy na podziwianiu, ale na tym,zeby jakies meskie ramie chcialo mnie kiedys przytulic.. i zebym poczula,ze ktos mnie kocha ..pomimo, ze jestem brzydka.. a zaznaczam, ze mam 20 lat:( Problem tkwi, ze wszystkich facetow odrzuca na moj widok.. :( Choc przyjaciol mam wielu.. Bo potrafie sie dogadac praktycznie z kazdym na roznych plaszczyznach... I nie zamykam sie na nowe osobki.. imprezuje z przyjaciolmi, uprawiam sport ale cio z tego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
geometria - nick zmienię jak już będzie po metamorfozie.. możemy się tak umowić?:) Fionys - wiesz co... jedno Ci powiem... lepiej nie mieć żadnego faceta niż takiego, który tak naprawdę jest z Tobą bo boi się samotności ale skrycie marzy o innej... dlatego ja wolę być sama.. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompleksik
hej, czytajac cie brzydka, mam wrazenie e to ja pisalam.tez cierpir na bulimie, lecz nie wymiotuje no i mam przez to kilka kg nadwagi, nie jestem ladna, mam krzywy nos i mase innych mankamentow, nie ma rzeczy ktorej inni mogliby mi pozazdrosic.kiedys ze znajomymi mowilismy sobie jakie 2 rzeczy podobaja sie nam najbardziej w swoim ciele...ja po dlugim namysle powiedzialam ze brwi i uszy....mimo, ze ani jedno ani drugie nie jest jakies specjalnie ladne...nie chce mowiec ze jestem bardzo brzydka, bo wiem ze sa brzydsze kobiety(tym sie pocieszam) ale ja tez nie moge zyc z ta przecietnoscia, wokol mnie jest masa pieknych kolezanek...najbardziej dobilo mnie to ze gdy sie zakochalam tak naprawde baaardzo w pewnym kolesiu, on odrzucil mnie i choc nie powiedzial tego wprost wiem ze powodem byla moja nieatrakcyjnosc...i wiecie co...brzydota nie jest przeklenswem, kara , jakims zlem ...ona po prostu jest bardzo smutna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem taka brzydka... facet, który ukradł ojcu portfel odesłał mu moje zdjęcie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaaaaa
Wiesz....Ja mam bardzo ladną figurę, idealne nogi, wzrost 169- więc mysle ze tez moze byc, ale za male piersi-i nie wiem czy mi urosną jescze( mam 16 lat). Najbardziej we mnie nie podoba mi się moja cera. Mam mnostwo przebarwien, blizn, trochę pryszczy, ale to nie znaczy ze tak chodze po ulicy! Odpowiedni makijaz sprawia, ze choc troche lepiej wyglądam i choc troche lepiej sie czuję! Moje oczy są ok, czolo tez, usta moglyby byc większe, ale juz je zaakceptowalam. Pociesza mnie jadnak fakt, ze jestem jeszcze nastolatka i wyszystko moze się zmienic. I gdybym to ja byla otyla( waże 55 kg) to nic bym nie jadla, nie wychodzilabym z domu az bym schudla, bo jakos u mnie z pokochaniem sibie mysle , ze wtedy byloby trudno. Takze droga brzydka zrob cos z sobą.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alllllll
Co mam robić żeby chłopaki się we mnie zakochali. Zmienić wygląd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uupupupupupuppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×