Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wewerka

wydzielina z gardla

Polecane posty

Gość Anetara
Dawcio mam identycznie jak Ty!!!!! przed lusterkiem jak zerknę to widze bardzo dokładnie. lekarze nie muszą wkładać mi patyczków tak dobry widok jest w moje gardło. czasami to musiałam tą ciągnącą wydzielinę patyczkie do uszu usuwać ,a że była bardzo gęsta, klejąca i ciągnąca to nie było z tym problemu. Natomiast z odkaszlnięciem tego to czasami się namęczę dlatego pomagam sobie patyczkami. super glu się chowa ;) DLACZEGO PYTASZ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emi1281
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=30155&w=31594605&v=2&s=0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikimouse
Do Dawcio: Na temat swojego leczenia poisales wczesniej inaczej. Przeczytaj wlasne posty, bo w ich swietle stajesz sie malowierny! Mi ziola nie pomogly wogole!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bas221
Ja też nie rozumiem.. Najpierw Dawcio pisałeś, że wyleczyłeś sie po 2 miesiącach picia ziół, potem, ze po 4 a teraz przesyłasz zdjęcie wydzieliny... to jak to w końcu jest??????..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko sie zgadza i zawsze pisalem prawde , po 2 miesiacach picia ziol zaczalem odczuwac poprawe a po 4 wydzielina poprostu calkowicie zniknela ! ale niestety :( x1000 wszystko wrocilo samo spowrotem i to zdjecie ktore przeslalem jest aktualne , znowu mnie dopadla ta paskudna wydzielina !!! ;( ;( ;( zalamalem sie calkowicie bo to swinstwo odbiera cala radosc z zycia ! ;( czy tez macie dokladnie taka sama wydzieline ?? jesli tak to pokazcie ja na zdjeciu bo wydaje mi sie ze tylko ja jestem takim pechowcem aeby ja miec w takich ilosciach jak na zdjeciu ;( bede czekal na odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość habset
Spojrzałam na zdjęcie Dawcia-u mnie jest trochę inaczej,ja jej nie widzę ale czuję na okrągło.Jest przejrzysta jak katar ale nie wychodzi niestety nosem.Jestem z Poznania i szukam na stronie www.znanilekarze.pl -dobrego laryngologa.Podobno teraz jest możliwość zbadania -podejrzewam że jest w nosogardzieli jakaś przeszkoda i dlatego wydzielina spływa do gardła.Katar miałam wiele lat i da się jakoś żyć z tym ale to ciągłe chrząkanie i odpluwanie to koszmar...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Surfeur
Do: wisoza Skontaktuj się ze mną (mail podany), proszę, w sprawie wrażeń po operacji. Też mnie to czeka. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Surfeur
To z czym się borykamy (wydzielina spływająca po gardle) w języku angielskim określane jest jako "post nasal drip". Dużo jest na ten temat w sieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerep
mój laryngolog dziś stwierdził ze przyczyną wydzieliny może być przesuszenie śluzówki nosa- być moze od grzejników i zbyt suchego powietrza... zapisal mi nozoil i budherin, mial ktos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich! Chyba nie będzie przesadą stwierdzenie, że jestem REKORDZITSKĄ w posiadaniu tej dolegliwości..... Smutne to ale prawdziwe - szczerze nie sądziłam że aż tyle nas jest :) U mnie jest tak od ponad 15 lat... po operacji usunięcia migdałków pojawiło się ... i trwa... są okresy zupełnej nieobecności tej wstrętnej wydzieliny, wtedy czuję jak fajnie się żyje... ale prawie co tydzień lub 2 rayz w tyg. wraca. Czuję to od razu - dostaję taki jakby ucisk w okolicy nosowo - gardłowej, a dokłądnie w gardle do góry za tym naszym ludzkim języczkiem bardziej w górę. Kumuluje mi się tam zielona okropna śmierdząca wydzielina - śluz, którego czasem nie sposób usunąć. Trwa to ok. doby, w międzyczasie czuję się FATALNIE, czuć mi z ust, nawet odczuwam ból żołądka - ta wydzielina blokuje mi normalne funkcje żółądkowe, to takbym się nałykała powietrza... No i najgorzse jest to zaleganie - czuję taką grudę, a kiedy uda mi się ją wydalić - czasem ustami a czasem nosem ( wówczas nabieram powietrza w usta i całą siłą próbuję to przepchnąć,ale to gówno tam mocno siedzi...) wylatuje wtedy wielkie, klejące zielone, śmierdzące coś ... wielkość - pół paznokcia ... Oczywiście próbowałam się leczyć - min. korekta przegrody nosowej, wycierpniałam się ale to nic nie dało. Badanie rtg zatok - chyba ze 3 razy, takim super nowoczensym sprzętem - czyściutko! Hektolitry spayów do nosa, antybiotyki, płukanie nosa solą fizjologivczną...Budowa nosa też oki, lekarze załamują ręce, a ja załamuję się z roku na rok coraz bardziej. Myślałam że moze ktoś z was tu da mi trochę nadziei. Muszę pomału kończyć ponieważ kończę prace, na pewno będę tu zaglądać. Pozdrawiam wszystkich mniej i bardziej cierpiących.... na NIEWIADOMOCO...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetara
CZEREP życzę powodzenia w leczeniu tej śluzówki ale na nic wielkiego nie licz. ja właśnie od tej diagnozy zaczynałam leczenie :( 3 miesiące leczyła wyschniętą śluzówkę i usłyszałam tak jak Ty ,że to wina grzejników, jak to nie pomogło to zaczeli leczyć mnie na nadmierne wydzielanie śluzówki a później inne diagnozy i tak trwam sobie już ponad 3 lata ze ściekającym śluzem. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bij lekarza
la la la laaaaaaa , jak tu fajnie , wszyscy wiedzą o co chodzi , ale nikt nie wie o co chodzi . Na Marsa chcemy latać , a z durną wydzieliną sobie nie radzimy . ps.Jak by ktoś miał na zbyciu jakiś karabin , to ja chętnie przyjmę - mam z okna widok na przychodnię laryngologiczną .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bas221
Witajcie, U mnie bez zmian... ciągle walcze ale jakoś brak mi już pomysłów jakie dalsze kroki mogę poczynić.... Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pół roku temu używałam preparat do nosa o nazwie NASODREN . Wpiszcie w google - jest nawet film jak to działa, jest naprawdę skuteczny jeśli chodzi o wyciąganei wydzieliny z zatok... ponieważ moje sa czyste mi nie pomógł, ale podczas stosowania miałam spokój z moją wydzieliną :) Można go używać 7 - 10 dni, kosztuje ok. 70 zł. Bez chusteczek ni podchodź ! Może komuś pomoże... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikimouse
CZEREP: nie uzywaj buderinu, to sterydy, kazdy dobry lekarz Ci to powie, ze ma tylko miejscowe i czasowe działanie pozniej sluzówka bedzie jeszcze gorsza! U mnie ją przelrwił a była ok. Ja zrobiłam tomografie glowy, nie wiem czy juz pisalam o tym. Zatoki czyste, wszystko ok. Choć stawiałam głownie na nie. Teraz rozważam wszystko pod katem candidy ( nosogardła). Spróbuję diety. Zauważyłam ostatnio, ze znika mi nalot na języku po systematycznym jedzeniu czosnku, ale zaczełam kilka dni temu także na efekty musze pewnie poczekać. I jak nie objadam sie slodyczami wydzieliny jest naprawdę mniej. Na podstwawie obserwacji zauwazyłam ze faktycznie zwiększa się po zjedzeniu czegos co candidę zawiera i powoduje np. lody Pozdrawiam: )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....finka
SSANIE OLEJU słonecznikowego ...............................pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rita_p
Kurcze ja tez to mam :( Badania wychodzą dobrze i nie ma się czego zaczepić. Początek choroby wiążę z bardzo silnym stresem, ale mi to nie przechodzi od 2,5 roku, więc czy ten stres mógłby coś takiego spowodować, że nawet przez 1 dzień nie jest dobrze? Bolą mnie też, a może raczej pieką, niezidentyfikowane bliżej części gardła i nosa. Szczęka też. Nie jest to ból silny, ale niezbyt miły. A na dodatek czuję, że jest coraz gorzej, bo muszę chodzić do lekarzy, a oni traktują mnie jak kretynkę i dodatkowo się stresuję. -Ooo. a jak się pani udało określić, że boli panią ta część? Przecież ludzie tego nie czują. -Coś pani chyba kręci. -Normalnie ludzie tak mają - strzela im w uszach i leje im się wydzielina. -no i po co było to badanie? - wszystko jest w porządku, proszę już nie wracać do naszej kliniki (?) - boli panią? ale jak? trochę? a no to nic skoro da się wytrzymać... Mam naprawdę dość. Byłabym skłonna uwierzyć, że to nerwica, ale nikt tego nawet nie zasugerował. Nie wiem czy wtedy by mnie cokolwiek bolało lub drapało. I nie mogę uzyskać takiej informacji, bo lekarzom się wydaje, że to normalne. A ja myślę tylko o tym, ledwo przełykam te gluty, stoją gdzieś w górze i też nie umiem wyjaśnić gdzie :/ Macie jakieś jeszcze objawy poza wydzieliną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odnośnie wydzieliny: przeczytałam całe forum na powyższy temat i jestem zaskoczona, że tyle osób ma podobne objawy. Jestem ciekawa czy to taka dziwna nowoczesna choroba, że lekarze w ogóle jej nie znają, czy też różne dolegliwości o podobnych objawach. Widziałam fotki szanownej wydzieliny goszczącej u niektórych forrumowiczów w gardle i czytałam o ściąganiu tejże za pomocą patyczków. Niestety ja swojej kochanej wydzieliny nie widzę, mimo, że jak hiopopotam wyszczerzam się przed lustrem. Próbowałam wkładac patyczek, ale o mało się nie udusiłam. Jakie objawy: niewielki katar w nosie i uczucie flegmy /wydzieliny/ gdzieś tam w górze jakby tym nosogardle i gardle, a nawet w krtani. Na pewno nie jest to nerwica, bo czasem udaje mi sie ją wykaszlec i jest to najczęściej bezbarwny, czasem zielonkawy śluz o konsystencji kleju czy gumy. Ponadto czują ją /szanowną flegmę/ w uszach, takie strzelanie, płumkanie, pyrkanie, zatykanie, uczucie płynu. Do tego miałam już silny kaszel, uczucie trudności oddechowych. Cały czas pokasłuję i chrząkam, czasem głos mam taki zachrypnięty i pobolewa mnie gardło. Ogólnie rzezc borąc nie jest dolegliwosc bolesna, a tylko dokuczliwa i dyskomfortowa do tego stopnia, że czasem mam dośc takiego życia z kochaną wydzieliną. Odnośnie leczenia to z powodu wydzieliny mam wycięte migdały /flegma spływa jeszcze głębiej/chociaż gadło boli o wiele mniej, ale zaczął si ekaszel, uczucie podduszania i zatkanych uszu. Leczyłam się u 3 laryngologów. Teraz u pulmunologa i laryngologa alergologa, jestem obecnie leczona na astmę i alergię /alergia nie wiadomo na co/. Niestety posunęłam się w desperacji dom oddania pieska, ale widzę , że nie on był przyczyną, bo nie ma go prawie miesiąc, a objawy cały czas takie same. Mam cały woreczek leków, wziewów i inhalatorów, które nic nie dają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rita_p
No mam to samo, teraz nie mogę tej flegmy zobaczyć. Czuję ją najbardziej w górze i przy uszach (usłyszałam, że jestem nienormalna, bo tego nie da się czuć). I również ją wykasłuję - ale z wielkim trudem i nie zawsze mogę, nawet jak ją czuję. Myślałam, że może nerwica, gdy się nierównomiernie oddycha, albo tak niepełnie, sprawia, że ten śluz jest tam gromadzony i sobie zasycha. Jeszcze biorę pod uwagę zęby, uciskanie nerwów w związku z szyją, alergię. Ale chyba nie można mieć alergii przez 2 lata bez żadnej przerwy... nie wiem na co by musiała być. Może to nowa choroba, mi się już nic nie chce robić przez to. Wprowadzam dziś w życie: czosnek w nos i uszy na noc, picie wody z dodatkiem oliwy (czuję wysuszenie gardła), wczesne chodzenie spać, imbir z cytryną na pewno nie zaszkodzi, wysiłek fizyczny. Chyba nadal będę stosować sterydy do nosa - nie pomagają zresztą szczególnie, ale może jak objawy będą mniejsze, to będę się mniej denerwować i szybciej się pozbędę problemu. Jak nie pomoże to się poddam, mi to bardzo przeszkadza, szczególnie ta wydzielina przy uchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lambadaaa_
Witam. Czy jednocześnie macie katar przy tej wydzielnie, jakieś niedrożności nosa? Bo u mnie zaczęło się to jakoś 2 tygodnie temu, nawet nie wiem dokładnie kiedy. W nocy wcale mi to nie przeszkadza, jak się budzę nie czuję żadnej wydzieliny, natomiast jak wstanę, już się zaczyna. Muszę częściej i silniej przełykać ślinę, bo czuję, że coś mam na tylnej ścianie gardła. Jest tego zbyt mało, żeby to odpluć, a jak patrzę w lusterko na ścianę gardła to widzę, że jest jakoś dziwnie zwilżone i że jakaś wydzielin tam jest. Nie mam przy tym kataru, głowa mnie nie boli i czuję się bardzo dobrze. Czy możliwe, że jest to wyniki nie noszenia czapki przy ostatnich silnych wiatrach i po prostu zatoki produkują zbyt dużo śluzu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lambadaaa_
Witam. Czy jednocześnie macie katar przy tej wydzielnie, jakieś niedrożności nosa? Bo u mnie zaczęło się to jakoś 2 tygodnie temu, nawet nie wiem dokładnie kiedy. W nocy wcale mi to nie przeszkadza, jak się budzę nie czuję żadnej wydzieliny, natomiast jak wstanę, już się zaczyna. Muszę częściej i silniej przełykać ślinę, bo czuję, że coś mam na tylnej ścianie gardła. Jest tego zbyt mało, żeby to odpluć, a jak patrzę w lusterko na ścianę gardła to widzę, że jest jakoś dziwnie zwilżone i że jakaś wydzielin tam jest. Nie mam przy tym kataru, głowa mnie nie boli i czuję się bardzo dobrze. Czy możliwe, że jest to wyniki nie noszenia czapki przy ostatnich silnych wiatrach i po prostu zatoki produkują zbyt dużo śluzu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, ponownie ja bardzo utożsamiam się z objawami Rity-p, ze względu na odczucie tej wydzieliny w okolicach ucha, zwłaszcza lewego. Jest to związane nie z bólem, ale z uczuciem takiego jakby wewnętrznego napierania, ciśnienia, wypełnienia i efektami akustycznymi: strzelaniem, zatykaniem itp najczęściej przy drażniących hałasach /stukanie, szczęk naczyń, szczekanie psa/ lub przełykaniu śliny, mówieniu, podciąganiu nosa. Też czuje takiego \"gluta\" jakby w górze, kiedy przełykam ślinę mam odczucie, że on przesuwa się do tyłu, ale nie jestem w stanie go przełknąc i potem wraca na swoje miejsce, kaszel i ciągłe chrząkanie wynika chyba z podrażniania przez niego gardła i górnych dróg oddechowych, czasem mam takie trudności oddechowe, jakby łaskotanie czy drapanie. Laryngolog do którego teraz chodzę określł to jako katar zanosowy i to sprawia takie wrażenie jakby to się dizało nie w nosie tylko tym nosogardle, a odczucia w uszach to wg niego proces zapalny w trąbkach słuchowych, wszystko od tego kataru zanosowego i śluzu, tylko pytanie jaka jest przyczyna, ja od ok. miesiąca przyjmuję leki alergiczne w każdej postaci, jestem odseparowana od alergenu /teoretycznie na psi naskórek, na roztocza, grzyby, plesnie nie jestem uczulona/ i nic to nie pomaga. Objawy sie nie zmniejszają, mnie to strasznie przeszkadza, zwłaszcza kiedy ten sluz zaschnie, wtedy mam uczucie wręcz takiego ucisku w nosogardle, tak jak to opisała Rita_p i to jest nie do wytrzymania. No i to ciągle bezefektywne próby przełykania tego śluzu. Przypuszczam, że to jednak nie jest alergia, bo leki atyalerg. na pewno zmniejszyły by objawy. Jeżeli chodzi o katar w nosie, to jest on raczej minimalny i nos mam drożny jak najbardziej. I jak śpię to nie odczuwam tych objawów, dopiero po wstaniu ta flegma jakby wypływa na żer :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetara
A ja znowu przez te gówno ma straszną depreche i zaczynam leczenie od nowa bo nic więcej lekarze nie sa w stanie wymyślić . Leki na alergie , wziewne do buzi i do nosa. powiem Wam ,że ja zaczynam obstawiać ,że to na tle nerwowym. idę wbić sie do mojego pokoju do wyrka i myśleć o niczym i o wszystkim. wielki kocioł w głowie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie objawy ustąpiły po kuracji, którą rozpoczęłam u któregoś juz z kolei laryngoga, ale i alergologa w jednym panu doktorze. Jestem bardzo szczęśliwa, jak na razie, dziwne jest jednak to, że on uważa, że moje objawy są na tle alergicznym na roztocza, a w testach mi to nie wyszło, tylko na kota, trawy i zboża. Z kotami kontaktu nie mam, a te roślinki jeszcze nie pylą. Biorę tonę leków, ale cieszę się, że objawy z dnia na dzień zaczęły ustępowac. Pozostaje pytanie, czy leki będę musiała brac do końca życia i jak długo będą one działały, ale chociaż chiwal wytchnienia od wrednej flegmy jest zbawieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piterosss
A mogłabyś powiedzieć, jakie leki stosujesz na owy problem. Ja też się borykam z tym problemem od pół roku i chodzę tylko od laryngologa do pulmonologa i wydaję dużo kasy, a żaden lek nie przynosi mi ulgi. Najgorsza jest ta spływająca flegma, którą non stop chce się odchrząknąć i w ogóle przez cały dzień czuje się zaleganie w gardle... Robiłem testy na alergię i wyszło mi,że jestem uczulony na roztocza i trawy. A pulmonolog przepisuje mi ciągle inne krople do nosa i jakieś tabsy, które w ogóle nie pomagają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piterosss
OK! Już napisałem Ci wiadomość na e-maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piterosss
Sprawdź swoją pocztę, bo napisałem Ci wiadomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×