Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobieta dojrzała

Pogaduszki na werandzie

Polecane posty

Aleks🌻 dziękuję ci za powrót do źródeł, czyli mitologii. Kiedyś, w czasach moich zamierzchłych uwielbiałam mitologię. Czytałam mitologię wielu autorów i porównywałam ze sobą ich interpretacje mitów. Taka zabawa. Ale ostatnio nie wracałam do niej wieki całe. Miło było powrócić choć na chwilę. Aleks❤️! Zajmowałam się mitologią, że tak powiem praktycznie. Kiedy jeszcze uczyłam licealistów naszego ojczystego języka (wieki temu to było), do moich najbardziej udanych i wręcz popisowych lekcji, należały \"zajęcia z mitologii\". A ulubiony mit? O Ariadne, no i może o Eos. A przy którym najbardziej się wzruszałam? Mit o Niobe trafiał mnie w serce jedną ze strzał. Tak to było kiedyś. Teraz dzięki Aleks zapragnęłam wrócić do motologii raz jeszcze. Ale nie dzisiaj, teraz idę spać. Może uda mi się pokonać bezsenność i wyśpię się za wsze czasy. Tym bardziej, że jutro raniutko jadę do Warszawy (lekarz mnie wzywa), Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miało być mitologii-Aurinko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D Nooo...widzę ,żem choć tylko lwem,to będę bliźniaczyć z Benigną.. Tylu panów o ptasich nazwiskach,wartych grzechu pewnikiem !!! Np..Leda z Wroną,a on ci u mnie prezydent miasta...hih.. Uciekam,bo pani Wrona tak mi przyłoży,że nawet jajka nie zdążę znieść... Pozdrawiam wszystkie ,moje kochane - 007 Aleks..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejna bezsenna noc.:( Padam na twarz, a zasnąć nie mogę. Dobrze, że chociaż komputer można włączyć. Jest światło! Buszując po internecie wpadłam na stronę z teledyskami. I znalazłam tam przebój sprzed lat stu z okładem. Z czasów, kiedy ja byłam całkiem młoda, a Nancy Sinatra chciała zrobić karierę i zaśpiewała śliczną nostalgiczną piosenkę: \"Summer wine\". teraz tę piosnkę śpiewają inni. Też dobrze. Życzę miłego..... no własnie, co powinnam napisać...miłego dnia? miłego poranka? czy może spokojnej nocy? Piosenkę polecam, bezsenności - nie! http://teledyski.onet.pl/10172,1907501,teledyski.html :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrowienia i miłego dnia [kwiat ] - Aleks. Ps.Napisałam do każdej z osobna ,ale mi wcięło.Jakim cudem ? Pewnie wzięłam sobie do serca te 100 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam powróciłam już z Warszawy, nawet odpoczęłam zdziebko i ... do komputera. A tu? A na Werandzie cisza.:( Poniedziałek nie był wcale taki zły, ale ten wtorek to chyba jest kiepski, hm? Jak się dzisiaj macie, moje miłe panie:) moje panie z Werandy :) O swoim samopoczuciu pomilczę, zapytam lepiej Was. Mam nadzieję, że choróbska Was się nie imają, że nie kichacie, nie kaszlecie i inne takie tam. W każdym razie - zdrowia życzę! A ja pójdę spać, aby odespać bezsenną noc. Może się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No,nie!!!!!!!Dzisiaj od rana tylko Aleks🌻 na moment,a reszta?Nie przeszkadza spać naszej Aurinko🌻????? Witajcie🌻 ja miałam dziś dzień biznesowy:Dwprawdzie tylko od południa,ale rano tak okropnie bolała mnie głowa,bu... Być może to sprawa niżu albo wyżu i może właśnie przez tę meteorologię Aurinko nie mogła spać? Mnie się dość dobrze zasypia wieczorem,szczególnie nad mało mądrą książką.Mam sporo takich książek od koleżanki,która przemeblowała mieszkanie i odłożyła mi ze trzy torby mało wymagających romansów:D Są one tak nudne,że zasypiam po przeczytaniu kilku stroniczek:D To takie moje tabletki nasenne,polecam:D Często,szczególnie latem w środku nocy budzi mnie Imitacja,jak zechce się jej zapolować!Tak długo miauczy pod drzwiami,aż wstanę półprzytomna,zejdę na dół z zamkniętymi oczami:D i wypuszczę wyjca do ogrodu. W tym roku jest trochę grzeczniejsza i nie wyprawia nocnych brewerii! Dobranoc,kochane,śpijcie dobrze,a jutro od rana zapraszam na herbatkę na Werandę❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No popatrz Aurinko🌻 a ja tu myślę i piszę o Tobie:D Dobranoc❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też Aurinko🌻wszędzie byłam, wszystko lub nie wszystko załatwiłam i do domu wróciłam. Trochę odpoczęłam, ciszy Werandy nie zakłóciłam. O samopoczuciu przemilczę, jak i o kaszlu, remoncie z białą powłoką pyłu i rozmowach w sprawie... Noc się zaczęła o 3.00 i skończyła o 6.15. Potem był dłuuuugi dzień, który ciągle trwa. Jak tak dalej będzie to czuję, że Weranda będzie czynna całą dobę. Ze swojej strony oferuję godziny nietoperza. Z powodzeniem można mnie też posadzić Aleks 🌻 we wnętrzu konia trojańskiego, w celu sprawdzenia co czuli umieszczeni tam niegdyś Grecy. Mogę posiedzieć i pomilczeć przez noc, słowa z nikim nie zamieniając. Gorzej z kaszlem, ale to wkrótce minie. Spać jeszcze się nie wybieram, bo po północy musiałabym do rana liczyć barany. Za oknem szarlotka z coraz większą ilością cukru pudru. Dla osłody posłucham Bombonierki Linko🌻 i popatrzę na przesympatyczną twarz Grzesia, bardzo go lubię. No i za chwilę będę miała gościa. Dobranoc wszystkim. Benigna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje miłe,w łóżkach,na fotelach oraz we wnętrznościach koni - także trojańskich.. Moja absencja była spowodowana stresem wywołanym przez nefrologa.Ten przemiły człowiek ma zawód ,o nazwie zbliżonej do egipskiego słowa \'\' nefer\'\' - niby piękna. Ale jak dla mnie ,jego profesja jest bardzo niepiękna,a diagnozy ....owszem...Podobnież rokuję.Ale napoje nawet tylko nieco wyskokowe - out.. I po co mam żyć ? Po co ? Jak będą wyglądały spotkania z moimi przyjaciółkami - kiruskami ? Czuję się kaleką... No,ja mam powód do smutku,ale Wy ???? Gdzież się podziewałyście ,podłe dziewczyny ? Myślałam ,że coś mi tu zostawicie .No jest ,faktycznie - Bombonierka,którą sama tu przywlokłam.. Więc ją posłucham i idziemy do łożka.Ja i Samotność w sieci. A na literaturze się nie znam,bo owa książka jest dla mnie doskonałym wspomagaczem dla tabletek nasennych. Pozdrawiam Was nasennie - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatek dla ciebie
Aleks kochana 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatek dla ciebie
Linko kochana🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatek dla ciebie
Aurinko kochana🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatek dla ciebie
Benigno kochana🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatek dla ciebie
Jay kochana🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy to już Walentynki?Nie,chyba dopiero za tydzień,a tu kwiatki rosną na werandzie:D.Dzięki za wyrazy miłości!!!!!! Aleks🌻jest tyle dobrych rzeczy na tym świecie,nie tylko napoje:D. A spotkania z koleżankami zawsze są wesołe,mam przynajmniej jedną przyjaciółkę w ogóle nie pijącą,ba nie jedzącą słodyczy,nawet kawa bez cukru i bez śmietanki i te spotkania są zawsze miłe,bo ona jest fajna! I Ty także męczysz Samotność w sieci?Dla mnie też była ona dobrym środkiem nasennym,nawet lepszym od Harlekinów:DJedynie się trochę złościłam,jak można coś takiego napisać.Chyba na zasadzie: pisać każdy może trochę lepiej lub trochę gorzej. Z filmem podobno poszło jeszcze bardziej kiepsko,no nie wyobrażam sobie,aby miało pójść inaczej. U mnie lekka zima,wczoraj popruszyło i zostało,od rana w promieniach słońca. Pozdrawiam słonecznie🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnośćwsieci
Miło mi że nie jestem sama w ocenie książki - "środek nasenny" dotychczas czytałam o niej sama peany i trochę mi było głupio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwiatki 🌻🌻🌻zawsze można przyjąć i za nie podziękować, co niniejszym czynię. Widzę Aleks🌻, że muszę się zająć wyrobem nalewek bezalkoholowych. Aromatyczne, ładnie opakowane i elegancko podane, z powodzeniem mogą zastąpić te z alkoholem. Zastrzegam tylko nazwę: nie mogą się nazywać \"wyrób alkoholopodobny\". Muszą mieć piękną nazwę.Cóż za wygoda. Na spotkanie z taką nalewką można się udać samochodem bez obciążeń. S@motność w sieci leży samotnie na półce i chyba zostanie przeczytana w odcinkach w czasie podróży metrem - zamiast rozwiązywania krzyżówek. Jakoś szkoda mi czasu na czytanie, w czym znakomicie pomogły mi zniechęcające opinie z Werandy. Za oknem walka pudrującego śniegu z plusową temperaturą: ja popadam - ja roztopię. Na klatce szuranie packami, tarcie, przetarcie i wytarcie: trochę biało, trochę szaro. W centrum paraliż komunikacyjny: otwarcie Złotych Tarasów i rady, aby omijać to zakorkowane miejsce. W Polsce socjolog zaskoczył odejściem, a mnie klasą. Stop. A ja w ramach wewnętrznej emigracji wracam do pracy nad rewaloryzacją mojego ulubionego kosza na zakupy; właśnie łączę na rączkach koszyka wiklinę ze skórą; trochę ze szkodą dla skóry moich rąk, lekko pokancerowanych. Pozdrawiam bezalkoholowo. Benigna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Było tak cicho i spokojnie na Werandzie, że wyspałam się za wsze czasy. :D Całe osiem godzin. Trudno uwierzyć, bo zwykle śpię pięć, no może czasami sześć godzin. Nie wspominam o częstych nocach po cztery. Musiałam być już bardzo niewyspana. Trzeba przecież kiedy w końcu zregenerować siły. Teraz czuję się jak skowronek ( kurcze, jak się czują skowronki w lutym ?), jest mi lekko i miło na duszy.:) Kiedy dzisiaj rano zajrzałam sobie na Werandę, zaskoczyły mnie mile kwiatki. Kochanej pomarańczce przesyłam takoweż 🌻🌻🌻. Dziękuję. Dzisiaj rano odbywało się we wsi szczepienie psów. Nie mam pojęcia jak moje czworonożne ukochane milusińskie zwiedziały się o tym. Dośc, że musiałam szukać maleńkiej Czaty ( jamnik miniatura) pod łóżkiem 180 cm szerokim (wyobraźie sobie jak ciężko było mi sie tam wczołgać, ba... wyczołgać z trzesącym się pieskiem w ramionach). Sara - staruszeczka, wilczyca ze szkoły policyjnej udała,że mnie nie słyszy ( jest głuchawa, a i owszem) i ignorowała wszelkie moje prośby, zaklęcia i obietnice. Skończyło się na smyczy i systemie : ciągnij i pchaj co sił. Doro - wilczkowaty znajda o żółtych oczach, schował się za stodołą w swoim wykopanym przez siebie schowku, długim na kilka metrów i głębokim przynajmniej na metr. Z lodówki musiało pójśc kilka (sporych) najlepszych kawałków doskonałej, domowej roboty szyneczki. W końcu pomogło. Wszystkie trzy trzęsły się niesłychanie, chociaż nasz wiejski weterynarz słynie z miłości do zwierząt. Tak naprawdę, to żadnemu z nich krzywdy nigdy nie zrobił, wręcz przeciwnie. Nawet w nocy potrafi przyjechać do chorego psa,... psa powtarzam, bo do trzody i bydła - to rzecz zrozumiała. Teraz wszyscy jesteśmy bezpieczni i żadnej wścieklizny się nie boimy :D Na mój mały prywatny las na obrzerzach Puszczy Białej spadł biały puch. Zrobiło się bardzo miło, bo nie ma wiatru ani mrozu. Przeciwnie do Helsinek, gdzie dzisiaj - jak doniosła mi w porannym mailu Paula, jest -20 C, a u jej przyjaciółki na północy w Yvaskyla -40 C. Brrr. Mam nadzieję, że taaaaka zima do nas nie dotrze. Ciepło pozdrawiam i życzę miłej środy. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aurinko🌻nie,nie wytrzymam,już Cię widzę wyczołgującą się spod łóżka, 180 cm szerokości,z trzęsącą się Czatą,jamnikiem miniaturą:D:D A przedtem wczołgującą się pod te 180 cm łóżko:D Naprawdę dobrze,że nie musiałaś wchodzić do schowka Doro:D Wszyscy ludzie mający psy w Twojej wsi chyba tak mieli,bo jak jednego weterynarz zaszczepił,to ten zaraz wszystkim innym psom o tym opowiedział! Zwierzęta wyczuwają takie akcje,ale potem już u weterynarza starają się być dzielne,wręcz przymilne. Dobrze,że Twój weterynarz jest kochany dla zwierząt.Ci,którzy leczą Jagusię,jest ich dwóch,spółka,obaj bardzo się starają,aby wreszcie to zapalenie uszu i niej się wyleczyło. W Poznaniu dzisiaj piękna wiosenna pogoda,a w słońcu jest naprawdę cieplutko. 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze mi się przypomniała jedna historia o wczołgiwaniu:D Było to jedno z pierwszych razów,kiedy przyszła do mnie Jaga. Moja córka dała jej piłeczkę,a właściwie coś takiego gumowego,które było z jednej strony węższe,a z drugiej grubsze:D Jaga biegała z tę piłeczką,wypuszczała ją i chwytała,taka to miała być zabawa:D Ja mam w kuchni szafki na wysokich nóżkach,ale nie tak aż znowu wysokich.I jak Jadze potoczyła się tam piłeczka,to patrzyła na mnie zachęcając,abym ją wydobyła.Wydobywałam ją na klęczkach,z głową pod szafką przy pomocy dużej łyżki do wyciągania pierożków, i jak tylko piłeczka znalazła się w polu widzenia Jagi,to ona rzucała się na nią z szybkością światła,by po chwili z lubością znowu wpuścić piłkę pod szafki.Historia powtarzała się wiele razy i wtedy właśnie oswoiłam się z Jagusią zupełnie,bo bardzo często łapała piłkę tuż obok mojej twarzy i robiła to tak, aby mnie czasem nie uszkodzić. To jeszcze jedna historia psia!Pozdrawiam🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie miłe...🌻 Miły temat dla mnie.Ja o zwierzakach mogę zawsze. Teraz myślę o tych dwóch pieskach,które dożywia Aurinko 🌻.. Napisz ,serce,jaki jest ich los ? Czy też je szczepiłaś ,aby ludzie się ich nie bali ? A ja mam kłopot z moim starym psem,Kubą.Może już o nim pisałam ? Nie pamiętam.. Jest on wielką milością starszego pana.Nieraz czytam na topikach,jak panowie w pewnym wieku,są podatni na miłośc. Mój ,jak się okazało - też. Kuba był wyrzucony,mimo że bardzo rasowy i wyszkolony.Starszy pan był przeciw.Uważał ,że pies jest groźny a i miał co najmniej 6-7 lat.Ja też się go bałam.To było 7 lat temu... A teraz umiera... Jest kochany,o wielkim sercu dla ludzi i zwierząt.Nigdy nikogo nie skrzywdził.Jedna z moich kotek,o imieniu Kasia,jest jego miłością - może dlatego,że jest mobbingowana przez całą moją kocią zgraję.. Każdy ptaszek mógł śmiało żywić się z jego miski,tuż przed jego nosem.A on ,taki groźny ,tylko patrzał wyrozumiale.. A teraz umiera... Starszy pan kocha go miłością ślepą i bezrozumną.Dlatego bezrozumną,że powinien pozwolić mu odejść.Ale nie godzi się na to,bo Kuba nie cierpi.Ma trudności z chodzeniem,nie słyszy i prawie nie widzi,ale nie cierpi...choć wstydzi się bardzo,gdy sprzątamy po nim.. Wszystkie psy są smutne,nawet Nero,choć ci dwaj często miewali różne zdania.Ale niedawno jeszcze biegali po lesie ,goniąc piłkę.A Kuba,rządził niepodzielnie wszystkimi - jak król,łaskawy i dobrotliwy. A teraz umiera.. Cóż moje miłe.. Przemijanie.Nie pierwsze i nie ostatnie. Taka kolej rzeczy.Więc czemu łzy płyną ? I czemu ta nadzieja,taka głupia ? Pozdrawiam Was - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj jak tu miło, spokojnie, siedzę sobie przy kompie z filiżanką ziól ( niestety działających przeczyszczająco :( ), też słucham bombonierki - zakochałam się w tej piosence ( Turnaa kocham od zawsze) i odpoczywam. Powinnam zabrać się za prasowanie, ale może odlożę tę czynność na kiedy indziej, dawno nie miałam wieczoru tylko dla siebie. A teraz poczytam co napisałyście przez ostatnie dwa dni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aleks Moja Kochana🌻, to nie śmierć jest straszna. Śmierć to śmierć, po prostu. Odchodzi się wtedy do innej, może lepszej krainy i już. To tęsknota wytrawia z oczu łzy i wywołuje smutek nie do pokonania. To żal, że już nigdy nie będzie tak jak dawniej. I to strach, że teraz trzeba będzie inaczej i z kimś innym. Jestem szczęściara. Nigdy nie starciłam psiego przyjaciela, do którego zdążyłabym się przyzwyczić, tak na śmierć i życie. Pod jabłonką w naszym sadku leży maleńka Midi, ale była szczeniaczkiem , kiedy odeszła; cóż, trzy miesiace - to niewiele. Miała kłopoty z kręgosłupem, nie do odratowania. Pod śliwą znalazł miejsce stałego spoczynku Maks. On też był młodziutki, kiedy odszedł miał osiem miesięcy. Nosacizna. W naszym domu jest czternastoletnia Czata i dwunastoletnia Sara. Mnie też czeka rozstanie z nimi. :( Przygotowuję się jakoś do tego, ale czy do takiego pożegniania na wieki można się tak naprawdę przygotować? Aleks🌻 tak się cieszę, że Kuba ma w was rodzinę z ciepełkiem i miską. Obydwoje, Ty i starszy pan - jesteście cudowni. Tak się cieszę, ze są tacy ludzie na świecie jak Wy. Z takim sercem i taką wrażliwością. Tak się cieszę, ze mogłam was poznać, nawet jeśli tylko przez internet. Trzymam za Was i waszych milusińskich obydwa kciuki. Pytałaś Aleks o moje dwa pieseczki, które przychodzą na posiłki. Nie zaszczepiłam ich niestety, bo nie mogłam ich znaleźć. Posiliły się jak zawsze i poszły gdzieś, w sobie tylko znane miejsca. Widuję je tylko dwa razy dziennie, w porze posiłków, które same sobie ustaliły. Mój starszy pan, podobnie jak Twój, też okazał się wrażliwy i miękki na starość. Każdego dnia, kiedy tylko wysiada z samochodu ( dojeżdża codziennie 1,5 godz. z Warszawy) pytanie niezmiennie: a pieseczki już były? I tak od roku. Jeśli mali stołownicy się spóźniają, sam ich wypatruje i wynosi im miski. Nie możemy poprostu zostawić misek za płotem, bo wiejskie gospodarskie psy tylko czekają na repetę. Doro, nasz znajda, już przyzwyczaił się do psiaków za płotem i na te właśnie - nie szczeka. Kto wie, może pamięta jeszcze jak sam podchodził kiedyś pod tę bramę i czekał na swoją miskę. Toż to zaledwie pięć lat minęło. Droga Aleks🌻 jeśli najdą cię smutki, te z powodu psiaków - to pisz, nie wahaj się. My wszystkie tutaj na Werandzie kochamy zwierzątka. I zrozumiemy. Będziesz miała nasze wsparcie. Mamy tu i koty i psy i chomiki ( chyba wspominała kiedyś o tym Stella). I mamy serca ❤️ ogromne.:D Pozdrowienia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Emilko🌻 czy masz zwierzaki? jeśłi tak, to napisz nam o nich słówko. Chętnie poczytamy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doczytałam:) mam psa staruszka - owczarek niemiecki ma ok 15 lat, jest już słabiutki, ślepnie, głuchnie, ale szkoda go usypiać, oddany z niego psina. Mam tez kota znajdę - będzie ma ok pół roku. Znalazła go moja bratanica w folii która znajduje się u mnie na podwórku. Jak go znalazła to był strasznie chudy, mały i bardzo się bał. W pewnym momencie były obawy czy u nas zostanie, mój tato sstrasznie nie lubi kotów, ale kochane dzieciaki (mam jeszcze 2 siostrzeńców i 1 bratanka) uprosiły dziadka zeby został - udało się:) Śmiejemy się że taraz jest najlepszy przyjaciel dziadka, wszędzie chodzą razem:) Tato na pole to kot za nim, tato do garażu i kot tez:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie, miałam napisać o ksiażce Samotność w sieci, jak dla mnie flaki z olejem, film też nieciekawy, ja nie mam pojęcia czym się cała Polska zachwycała czytając tę ksiązkę i oglądając film?? Może ja się nie znam na obecnej literaturze i obecnym kinie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZWIERZĘTA W DOMU W pokoju z balkonem są jakieś zwierzęta. Co pewien czas słychać jak syczą. Co pewien czas coś podskakuje w powietrze, słychać jakiś dziwny dźwięk i po chwili coś spada i coś o coś uderza. Co pewien czas słychać jakieś dziwne wycie. Co to za zwierzęta? KOTY. Jeden kot, a właściwie kotka mieszka w moim mieszkaniu. Drugi kot mieszka piętro niżej u sąsiadki. Kot sąsiadki lubi do nas przychodzić. Moja kotka nie lubi tych odwiedzin, ale nie umie wyprosić intruza. Kot sąsiadki cicho pomiaukuje na balkonie i prosi, żeby go wpuścić do mieszkania. Moja kotka obserwuje go, patrzy dokąd idzie i zajmuje pozycję obserwatorki. Kot sąsiadki kładzie się na krześle i usypia. Moja kotka też jest senna, ale nie może zasnąć bo musi obserwować gościa. Kot sąsiadki poruszył się. Moja kotka podskoczyła i pacnęła go łapą. Kot sąsiadki znowu się poruszył. Moja kotka zaczęła syczeć jak wąż. Kot sąsiadki śpi już długo bez ruchu Moja kotka zrezygnowała z obserwowania i ułożyła się do spania w fotelu. Zapanowała cisza. Koty śpią. Jeden na krześle, ukryty pod stołem. Drugi na fotelu drzemie w pełnej gotowości - na wszelki wypadek. Dla mnie pozostał fotel, ten mniej wygodny. Teraz powinnam w nim usiąść i wziąć do ręki S@motność w sieci. Już po chwili znalazłabym się w tej samej krainie, w której teraz buszyją oba koty. Dobranoc Werando, do jutra. Benigna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowa teraz
do Benigmy mysle, ze juz nie skonczysz tej ksiazki, ja tez doczytalam chyba 30 pare stron, odlozylam do pozniej i nie powrocilam do niej do dzis. Jak od razu mnie nie zachwyci cos to koniec, ja tez nie wiem czym sie tu zachwycac, dla mnie tez flaki z olejem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×