Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobieta dojrzała

Pogaduszki na werandzie

Polecane posty

mibo, pozdrów morze ode mnie, nawet nie wiesz jak tęsknię za morzem, uwielbiamjego szum, zapach, piasek między palcami stóp - morze mnie wycisza. Nie byłam nad morzem z 5 lat i chyba najwyższy czas je odwiedzić i się nim nacieszyć - nawet jeśłi to będzie środek zimy, -20 stopni ja i tak będę się nim cieszyła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak smutno ostatnio na werandzie.. Wciąż powraca temat przemijania. Ja też pożegnałam już kilka zwierzaków w swoim życiu. Był chomik, papużki nimfy, świnka morska. Im dłużej mieszkały z nami, tym większy żal. Ale choć żałowali ich wszyscy domownicy, to właśnie mąż, ten najbardziej nieczuły facet - płakał. Moja przyjaciółka, właścicielka wiekowej jamniczki, oswajając się z nieuchronnością jej odejścia, wybrała jej już przepiękne miejsce ostatniego snu... I moje zwierzaki także żegnane były w jakichś specjalnych miejscach, tak, żeby szeptały im drzewa, otaczała zieleń. Wróciły do Wszechświata. A ja dziś mam urlop i próbuję uporządkować swoje mieszkanie - swoje życie? Szukając czegoś, co skutecznie schowałam przed świętami, znalazłam coś, co zgubił ktoś inny. Mówiąc szczerze, wolałabym swojego nie gubić, a tamtego nie znaleźć. Ale stało się i już się nie odstanie. Eh,idę do swoich szpargałów, bo wszystkie Was zarażę swoją depresją floska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystkim smutnym
🌻 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro mam zamiar zacząć dzień baaaaaardzo pogodnie ... Dobranoc ,śpijcie dobrze kochane... *** * * * *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heej,moje miłe 🌻 Jutro jest dzień i mgła opadnie... Mnie dzisiaj bardzo pomógł widok paru uśmiechniętych,życzliwych twarzy.. I w pracy...i na pewnym spotkaniu,prawie babskim.A pisałam już chyba,że nic nie pomoże strapionej kobiecie,jak inna kobieta ? Starszy pan.Tak,on jest chyba słabszy ode mnie. A kiedyś był z niego kawał twardziela.Aż miło było go ujarzmiać ! A teraz ? Siedzi i ma łzy w oczach.I mówię mu,że chłopaki nie płaczą.No ale czy on jest podchodzący ? Pod definicję chłopaka ? Ale wszystko przemija,więc i nasze smutki również.Miejmy nadzieję. A nasza nowa koleżanka Miba🌻 przyniosła nam na werandę szum morza.Wiesz ,serce,że kiedyś byłam częstym gościem na gdańskim Przymorzu ? I nigdy nie zapomnę widoku zamarzniętego morza ..Ależ to był cud ! Uściski dla Was wszystkich ,moje dobre ,życzliwe koleżanki z sieci. Chyba samotność nie istnieje ,skoro zarzucając sieć ,wyławiamy tyle dobrych serc ? Całuję - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alex!! kochana jeśli na to nie pozwolimy to samotność w sieci nas nie dopadnie!!!! moje miejsce na ziemi to piękna plaża z wysokim klifem w zach-pomorskim strasznie męczące latem i tętniące życiem w czasie wakacji ale w pażdzierniku gdy ostatni wczasowicz spakuje walizki wtedy z lasu wygląda zalękniona cisza jakby trochę niepewna,ze może się poczuć jak w domu... .......................... starszy pan...a może ma w oczach coś z małego chłopca, my wszyscy mamy coś z dzieci w sobie \\ przynajmniej ja na pewno\\ a może to jakaś obrona przed mijającym czasem??? ....... miałam dać sobie spokój z takimi refleksjami... ale to chyba ta pogoda znów jest mglisto i szaro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może kawałek ciasta poprawi mi nastrój??? nie,nie, miałam zadbać o linię.... zaparzę czerwoną herbatę ot co ... ... \\a mojej figurze już i tak nic nie pomoże\\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na samym początku powitam Mibę🌻. Fajnie, że jesteś z nami na Werandzie. Piszę tutaj z jarzębinowej aleji w małym miasteczku mazowieckim. A Ty? czy znad morza? Powiało u nas odwilżą i ja już lepiej się czuję. Mąż woli mróz, bo mniej go stawy bolą. Ja zniosę wszystko, byle zapachniało wiosną.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajnie ,że mogę tu zaglądać... może nie tak często jak bym chciała ale mimo to się cieszę... Jestem znad morza ,naszego kochanego Bałtyku. Do plaży mam 250 może 300 metrów . O ironio losu kiedyś bardzo pragnęłam mieszkać w Sudetach.... 8888 8888 8888888 888888 88888888888888888 888888888888888888 8888888888888888888 8888888888888888888 88888888888888888 św.WALENTY 888888888888888 88888888888 DLA WSZYSTKICH !!!!!!!! 88888888 888

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Decoupage Wczoraj byłam na pokazie dekorowania techniką DECOUPAGE. Były to kolejne już warsztaty, trzecie czy czwarte, a dla mnie pierwsze. panie przyniosły przedmioty, wykonane przez nie w domu. Były to szkatułki, talerze i palety malarskie. Żałuję, że nie wiedziałam o tych pokazach, bo z pewnością uczestniczyłbym w nich od początku. Pytania zadawane instruktorce wydawały mi się jako nowicjuszce bardzo profesjonalne. Postanowiłam jednak brać udział w pokazach, ponieważ na każdych zajęciach dekorowany jest inny przedmiot z zastosowaniem odmiennej techniki i jeśli nawet nie będę się tym zajmować, to poznam coś nowego. Dla osób niewtajemniczonych. Decoupage – pochodzi z języka francuskiego i oznacza „wycięcie”. Jest to technika polegająca na zdobieniu przedmiotów przez naklejanie serwetek, papieru ryżowego lub obrazków wyciętych z papieru specjalnie do tego stworzonego, tak aby wyglądały jak ręcznie malowane. Zabezpieczone przez lakierowanie ozdobione rzeczy mogą nam służyć w życiu codziennym, zdobić mieszkanie itp. Zdobić można praktycznie każdą powierzchnię: plastik, szkło, drewno, metal, tekturę. Techniką decoupage można ozdabiać talerze, tace, szkatułki, ikony, ozdobić pojemnik na parasole, bombkę na choinkę, jajko do święconki, świece itp. Ten tekst przeznaczony jest specjalnie dla Stelli, ponieważ wiem, że jest zainteresowana tą techniką zdobienia. Dla innych czytających będzie to z pewnością mało strawne, więc dziewczyny – możecie sobie ten tekst darować i ominąć. Jako nowicjuszka piszę o tym, co zobaczyłam, jest to wielce nieprofesjonalne i dla wtajemniczonych z pewnością naiwne. Stello🌻wiem, korzystasz z instrukcji teoretycznych – dlatego opisuję to, co zobaczyłam i usłyszałam wczoraj. Instruktorka zdobiła talerzyk i szczotkę do włosów. Talerzyk szklany, przezroczysty kwadratowy. Wycięty do zdobienia motyw kwiatowy z listkami został pomalowany klejem przy pomocy pędzelka szczeciniaka po obu stronach i naklejony na talerzyk od spodu. Instruktorka zwróciła uwagę, żeby używać dużo kleju, aby papier dobrze klejem nasiąknął. Następnie klej był wyciskany spod motywu, instruktorka palcami naciskała motyw. Dalej odbyło się suszenie suszarką. Papier ryżowy w kolorze białym instruktorka odrywała po małym kawałku, nakładała na talerz i smarowała klejem. Kawałki papieru zachodziły na siebie. Można też wyciąć z papieru kształt talerzyka i w całości przyklejać, ale – jak zaznaczyła instruktorka – jest to znacznie trudniejsze. Uwaga. Należy obciąć „wykończony” brzeg papieru i nie używać go do naklejania. Po wysuszeniu papieru talerzyk został polakierowany od spodu i wysuszony. Talerzyk – po skończeniu zdobienia zmienił się całkowicie. Szklany talerzyk, początkowo zwykły, przezroczysty - teraz jest biały, z wierzchu błyszczący, z gałązkami kwiatów i listkami. Od spodu płaszczyzna ma, po jednorazowym polakierowaniu, porowato wyglądającą fakturę. W celu utrwalenia dekoracji, żeby talerz stał się przedmiotem użytkowym i można go było używać do celów spożywczych, jadać na nim i zmywać - należy go pokryć lakierem jeszcze kilka razy. Wtedy nie będą wyczuwalne nierówności papieru ryżowego, a powierzchnia będzie w dotyku gładka. To tyle. Pozostało zdobienie szczotki, ale o tym napiszę, jeśli ktoś będzie zainteresowany. Nie chcę nudzić, wyszło dużo tekstu. Pozdrawiam. Benigna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie miłe :) Werandowiczki i miłe sąsiadeczki...Sofcię i Kawunię,oraz pomarańczki bardzo smaczne ..🌻 Ach ,Benigno 🌻.Czytałam z przyjemnością,baaaardzo wielką.O tej technice zdobienia gdzieś słyszałam,ale wydawało mi się to skomplikone niesłychanie..Ty natomiast piszesz o tym tak lekko.. Papier ryżowy ? Ki licho ? Taki jak kupuje się w markecie to jakiś potraw ? A jak taki talerzyk zachowuje się w zmywarce ? Ciekawe.. Stella 🌻to już pewnie ma cały serwis do kawy tak ozdobiony. Przyznaj się ,skarbie... Obejrzałam jeszcze raz zdjęcia Aurinko🌻..Jakie piękne.. Te sarny,w tym roku mają życie łatwiejsze.I ja też.Nie muszę już latać do lasu z marchewką w ilościach hurtowych. Nasza Aurinko ma talent do robienia zdjęć,tak jak do malowania. A ja ? Zastanowiwszy się głęboko,stwierdzam z całą odpowiedzialnoscią,że nie mam żadnych talentów. Posiadam tylko umiejętności - samochód,konfitury....i inne banalności..ble..Nawet mi się rymnęło.. A mój prawdziwy / przypuszczalnie / talent,został zaprzepaszczony przez moich przodków.Fatalne genealogiczne drzewo zachowawczych ludzi. Otóż moje miłe.Dawno temu rozpoczęła się moja błyskotliwa kariera w częstochowskim Aeroklubie.Konkretnie skoki spadochronowe. Potrzebna była zgoda rodziców,bo miałam lat niespełna siedemnaście. Po co to komu ? Skoro moja rodzicielka już była mężatką w tym wieku . A ja byłam córką wybitnie dobrą.Jestem nadal...Nie chcąc denerwować mojej mamusi,która miała słaby system nerwowy...nie chcąc jej fatygować,bo akurat miała chory paluszek...wzięłam i podpisałam to oświadczenie. Że zgadzam się..ble..ble..aby moja córka...itd..itd.. Czy to było naprawdę takie fałszerstwo o jakie zostałam oskarżona ? Wszak nazwisko się zgadzało ! Tylko imiona były różne ! No i było super ! Nie żałuję wcale. A gdyby nie brat - kabel / nie żyje już biedaczysko,nie mam już żalu / to moja spadochroniarska kariera potoczyłaby się błyskawicznie.. Ale...wydało się. I to w jakim stylu.Mamusia osobiście zbeształa mojego instruktora / ach,jaki był przystojny /..A nade mną odbył się sąd.Ale był obrońca na szczęście - Tatuś ! On jako ośmioletni chłopiec dosiadł niezwykle nerwowego ogiera,bez wiedzy swoich rodziców.Konisko ,czując na sobie jakiegoś jeźdźca - nie jeźdźca,pogalopowało do stajni.Mój biedny ,ośmioletni Tatuś nie wyrobił w drzwiach i uderzony w głowę,padł zemdlony.Już prawie polożyli na nim krzyżyk,ale my z Tatusiem życie zawsze mieliśmy twarde .Więc on rozumiał,że niekiedy sytuacja zmusza człowieka do podejmowania decyzji,które niekoniecznie muszą się podobać innym. Przypuszczenia mojej przodkini,że wyląduję w kryminale fałszując weksle,nie sprawdziły się w ogóle.Nie potrafię nic fałszować ,niestety. A teraz ,po mojej chorobie mam taki lęk wysokości,że wspomnienie lotu w powietrzu jest dla mnie poezją,bajką w której dane mi było wziąć udział osobiście.Nielegalnie podobno,aleć smakowało !!! Ale się rozgadałam.. Pa moje miłe - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie na Werandzie. Pisząc w pośpiechu poprzedni tekst, a właściwie jego drugą wersję - poprzednia została przez komputer zjedzona - nie pomyślałam o Walentynkach. Dlatego wróciłam. Wchodząc na Werandę zobaczycie zawieszone nad wejściem czerwone serca a na nich wyszyte złotą nitką serduszko i werandowe imię. Serca te daruję osobom bywającym na Werandzie. Kobiecie Dojrzałej za stworzenie w wirtualnym świecie ciepłego miejsca, w którym możemy poczytać ciekawe teksty, powspominać minione lata, poskarżyć się na coś, co nas dotknęło, otrzymać dobrą radę i podtrzymanie na duchu, kiedy nam tego ducha brakuje. Dziewczynom - młodym duchem, spieszącym z pomocą potrzebującym, pocieszającym w chwilach słabości i piszącym arcyciekawe opowieści.Tym, które nie opuściły Werandy, kiedy wydawało się, że powiew zimnego wiatru zdmuchnie ją z wirtualnego świata i zniszczy. Nowym dziewczynom, które wzbogaciły Werandę nowymi treściami, wniosły powiew młodości i przypomniały problemy często przez nas zapomniane, a przecież zawsze ważne. Panom, którzy nie bywają na naszej Werandzie, ale są nam znani z opowieści swoich żon. Nazywani pieszczotliwie starszymi panami stali się bliscy bo mają wielkie gorące serca. Milego wieczoru. Benigna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość de Mello
🌻🌻🌻❤️❤️❤️👄👄👄❤️❤️❤️🌻🌻🌻 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Caly Manhattan w czerwonych sercach. Na wystawach stosy ochydnych czekoladek, ale za to jak opakowanych! slicznie. Moje kolezanki licza kartki walentynki. Ja dostalam trzy. jedna od meza, a o tych drugich nie powiem nic. Ha.:D Ja wyslalam jedna ;) W niedziele widzialam taki dom, ze az mnie zamurowalo. Nie mamy tyle pieniedzy, wiec szukamy dalej. Napisze jak cos sie trafi. Ale powiem cos, zaczynam byc zmeczona i zla. Powoli zaczynam sie zniechecac. Milej Walentynki ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane🌻 dziś Święty Walenty❤️ To ja chyba znajdę to serce internetowe już mocno żużyte na wszelkie możliwe okazje:D http://www.danti.pl/images/P1010006.JPG Bardzo proszę,serce od Linki dla całej werandy! Dziś prawie cały dzień spędziłam z przyjaciółką zapoznając się z jej malutkim wnuczulkiem.Dzięcię jest słodkie i ma na imię Patryk.Bardzo już bym chciała mieć jakieś dziecko do bawienia:D Miba🌻 czytam z przydechem Twoje posty trafiające w czułe miejsca! Miło jest chyba jednak mieszkać nad morzem.Masz tak blisko to o czym większość marzy.Ostatni raz byłam chyba latem w Kołobrzegu,a teraz mi tęskno,tęskno.... Benigno🌻widziałam takie warsztaty w Poznaniu na Targach.Było tam kilka warsztatów,każdy innego rodzaju. Aleks🌻nigdy,przenigdy nie wyobraziłabym sobie Ciebie na spadochronie,prędzej za kierownicą wyścigowego Ferrari. Pewnie mi się skojarzyło z Twoją przygodą zakrętową:D Nie ma Aurinko🌻,czy to znowu brak sieci? A sarenki piękne!Wyszły dosłownie przed obiektyw! Stella🌻jeszcze nie pachnie wiosną,choś już słyszałam kłócące się wróble:D to znak,że wiosna blisko. Emilko🌻 jak zdrowie? Jay🌻 jak tam ostre dyżury:D Flosko🌻dawno Cię nie było! Też mam ochotę poporządkować trochę,ale chyba muszę mieć jakąś motywację.Może jakąś wizytację:D? ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdy Walenty odmrozi pięty,trzeba na jedzenie wysprzedawać sprzęty całe szczęscie że ciepły dzionek, głód nam nie grozi:D pozdrowienia dla werandujących

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Kto prawdziwie kocha, ten nie troszczy się o nagrodę za swą miłość, lecz tylko o to, by kochać coraz lepiej.\" Zbigniew Trzaskowski A teraz trochę historii - zapożyczyłam z wikipedii: Walentynki – święto zakochanych, obchodzone 14 lutego. Nazwa „walentynki” pochodzi od imienia św. Walentego, patrona zakochanych oraz osób chorych na padaczkę i podagrę. Tego dnia ludzie wysyłają do ukochanych \"walentynki\" - wiersz albo wyznanie miłosne. Niekiedy obdarzają się upominkami. W szczególności wiersze wysyłają mężczyźni do kobiet. Współcześnie święto to zyskało bardzo komercyjny charakter. Na terenie Polski Walentynki konkurują o miano tzw. święta zakochanych z miejscowym, rodzimym świętem słowiańskim zwanym potocznie Nocą Kupały lub Sobótką (obchodzonym w okresie przesilenia letniego, w nocy z dnia 23 na 24 czerwca). Do Polski zapożyczone zostało z kultury anglosaskiej w latach 90-tych. Dobranoc kochane 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za oknem jesienna szaruga,tak,tak,jesienna!!! plucha.zimno,mokro i nie przyjemnie szaro... zakwitł mi na oknie hiacynt ! przechowałam cebulkę z zeszłego roku i dałam jej szanse....a teraz moja nagroda rozsiewa wokół silny zapach.To chyba anioły podarowały mi swoją walentynkę... Boże,jeden malusieńki kwiatuszek a cieszę się jak dziecko!!!! To nie żle skoro potrafią mnie cieszyć takie drobne wydarzenia , a właściwie dlaczego drobne?? przecież to jakby nie patrzeć forma nowego życia... Za dużo ostatnio się roztrząsam nad drobiazgami a może tak mi się tylko wydaje?? W dzisiejszym świecie ważniejsze, od tego,że zakwitł mi kwiatek ,jest ostatnie notowanie na giełdzie,lokaty,itp.!!! Może jeszcze resztki mojej dzikiej duszy się buntują A ja i tak się bardzo cieszę z tego że zakwitł mi kwiatek,i że dzisiaj wstałam o 6.50,i że nie mam kataru,że te wszystkie proste i prozaiczne sprawy jeszcze mnie obchodzą....DZIEń DOBRY WSZYSTKIM..!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PRZEPRASZAM..!! Ale już nie będę wypisywać takich \"nudności\"!!!.... a przynajmniej się postaram...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Miba..🌻 Jakie nudności,cóż znowu !!! My tu kochamy dzikie dusze,które nigdy nie nabędą tzw.życiowej mądrości.Wszystkie jak jeden mąż / o rany,ale to zabrzmiało / ..kochamy Józefa.Tego z Lucy Maud Montgomery. Takie jesteśmy,niekiedy zawieszone w czasie i przestrzeni. A hiacynt ? Cudo.Wart zachwytu.. Może jaśniej to opowie Linka🌻 ,zanim pójdzie wyginać ciało w kwiat lotosu...Swięty Boże,i pomyśleć że ta dziewczyna robi to całkowicie dobrowolnie... Miłego dnia wszystkim życzę - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Linka dopiero jutro pójdzie wyginać ciało,zaraz,w co to było?Kobra?Pies? Kot?Krzesełko?Powitanie słońca? Z tym słońcem to dzisiaj kiepsko,ale witajcie słonecznie🌻 Muszę zejść do piwnicy i też dać szansę swojej cebulce schowanej w tamtym roku! Te przyjemne rzeczy,które mi się czasami zdarzają.takie jak zakwitnięcie kwiatka,Miba🌻,przyjęcie się choinki przesadzonej do ziemi po Bożym Narodzeniu,albo szczególnie udana joga to dla mnie \"schowanie biedronki\". Zawieszone w czasie i przestrzeni,Aleks🌻,taki pyłek i listek na wietrze.... Moja córka jest chora,ma bolące gardło,kaszel,katar.Muszę pojechać po leki i dobre rzeczy,żeby się jej lżej chorowało.Takie prozaiczne i proste rzeczy,ale póki jestem, to do tego jestem:D 👄 kochane. Mibaaaaaa,tylko nie przepraszaj,znowu po przeczytaniu Ciebie przeniosłam się w inny wymiar:D ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kłANIAM SIE!! Oglądałam dziś moje biedne cebulki,którw wsadziłam do ziemi jesienią.. zgroza!!!!Wszystkie powychodziły i to już dawno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień jak codzień ale ciekawe jest to jakie sytuacje nas spotykają przez cały tzw.roboczy dzień. -poranny kwiatek- -moje cebulki w trawie to sytuacja,która mimo woli przywodzi na myśl wiosnę... -plucha dziś kojarzy mi się z listopadem -wsypałam troszkę ziarenek do karmnika dla ptaków tak robi się zimą -poczłapałam na plażę ,która kojarzy się nam z latem.. ... ech..CZTERY PORY ROKU ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×