Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość paulika

karmienie piersią w miejscu publicznym

Polecane posty

Szkoda tylko, że wolny wybór nie-obycia ma taki wpływ na otoczenie. a moze po prostu - jesli urodziłaś dziecko za karę, to dla ciebie i tydzień w domu będzie koszmarem. Widocznie jesteś takim typem, który nie potrafi tam i minuty usiedzieć. Nie moja sprawa. Ja ci pół roku siedzieć w domu nie kazałam. I nie interesuje mnie, czy tak zrobisz, czy nie. Mnie wystarczy, żeby pewne zachowania nie psuły mi dnia. Jeśli to się stanie, to już będzie bardzo dobrze. A tak przy okazji - skoro jesteś młodą matką, to powiedz mi, skąd w tobie tyle agresji. To nie ja używam ordynarnego określenia typu \"wywalanie cyca\", tylko ty. Moze szklaneczka melissy codziennie rano? I może się okazać, że z wieloma sprawami można sobie poradzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo, tu jest kolejny jkaiś chory mit. Matka to osoba łagodna, uśmiechnięta, pogodna, delikatna, blebleble. Z jednej strony gadacie o tym, że dziecko nie przesłoniłoby wam świata, że zostałybyście sobą ze swymi pasjami, a z drugiej ulegacie stereotypom cudownej przemiany po porodzie:O Ja jestem totalnie taka jak przed urodzeniem syna. Niecierpliwa, porywcza, jak się mocno zezłoszczę, to znam gorsze określenia niz \"wywalenie cyca\" (ale staram się ich przy dziecku nie używać\". No i co? Nie wpisuje sie w stereotyp? Tak mi przykro:P A o tym karmieniu już pisalam dużo wczesniej-dodam tylko, że tu nie chodzi o zachwyt nad czyms pięknym, chronienie intymności czy cokolwiek innego. Chodzi o pewną potrzebę dziecka, która -zaspokojona w sposób dyskretny- w ogóle nie powinna wzbudzac takich emocji. Rozumiem te skrajności, które przytaczacie, ale-na litość!- to jest jakis odsetek, nie róbmy problemów tam, gdzie ich nie ma. Swoja droga fajnie było mi czytać niektóre posty, bo otwieraja oczy na sprawy, które czasem przez pryzmat swojego macierzyństwa uciekają. Nigdy mi nie przeszkadzało, jak ktos karmił malucha i sama tez to robiłam bez pardonu-ale po kilku wypowiedziach tu zaczęłam podchodzić do tego od drugiej strony i pytać znajomychm, czy na pewno im nie przeszkadza. Na szczęście nie przeszkadzało do tej pory nikomu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pszczoła5 - ja rozumiem, że \"jak się mocno zezłościsz\" to możesz się dać ponieść. Ale jak ktoś tak emocjonalnie podchodzi do dyskusji na forum, że go \"mocno zezłosczą\" jakies komentarze, to dla swojego własnego dobra powinien przestać tu bywać. Wszystkie wy piszecie o tym, że można karmić dyskretnie, że są przeznaczone do tego pomieszczenia itd. I to wszystko pięknie ładnie, tylko że jest mnóstwo kobiet, które nie zwracają na to żadnej uwagi. Nie wiem, jak określic zachowanie kobiety, która w centrum handlowym siedzi na ławce, pod wielką tablicą \"Pokój dla matki z dzieckiem\" i karmi piersią. Możesz mi to jakoś wyjaśnić? Tylko nie mów mi, że w środku było pełno matek karmiacych, bo akurat wiem, że nie. (Tak, z czystej ciekawości zajrzałam do środka.) Prowokacja? Lenistwo? Analfabetyzm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak takkk
o cholera przy znajomych.... no to juz wszystko wiemy o tej pani powyżej. uhhhh. a co mają Ci odpowiedzieć???? tak przeszkadza nam!!! przecież tego nie powiedzą..... o la boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o_rany>>> ja byłam kiedyś w takim \"pokoju\" dla matki z dzieckiem. Mówię za siebie, bo podejrzewam, ze nie wszędzie tak jest, ale ja skorzystałam jedyny raz w życiu. \"Pokój\" przy ubikacji, śmierdzi, brud, syf i ubóstwo...Mi samej było niedobrze, gdy tam karmiłam (dziecku podobno zapaszki nie przeszkadzają, więc to tak egoistycznie;) ). Od tej pory w centrach handlowych karmiłam na ławeczkach. Mam niestety gdzies, co sądzą o tym inni, bo ja nie robię tego dla przyjemności, ani nie \"wywalam cycka\" na wierzch (jest cos takiego jak pieluszka, bardzo się sprawdza). KArmię, bo muszę i już. tak takkk>>>jesli jedno zdanie mówi ci wszytsko o mnie, to współczuję prostoty szufladkowania innych:O Na szczęście mam znajomych, którzy sa szczerzy, raczej powiedzieliby, gdyby im przeszkadzało. Poza tym co mam zrobić, jeśli oni przyszli do mnie w odwiedziny, a mój malutki synek wisiał na piersi baardzo dużo? Wyjść na pół ich wizyty do sypialni, bo ja karmię, a im moze to przeszkadzac, tylko nie powiedza mi o tym?? Stawiam na szczerość, taka staram się byc i tacy starają się być moi znajomi:D Jedyny raz mój kumpel poczuł się zażenowany-i to on wtedy wyszedł, a ja już wiecej nie karmiłam przy nim. Pewne rzeczy trzeba sobie wyjaśniać, bo na domysłach, co ta druga osoba myśli i czuej, daleko się nie zajedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak takkk
hehe szczerośc nigdy nikt z moich znajomych nie robił tego publicznie - jakos sobie radzą i wiedza co wypada a co nie. a pozatym co tam.... chcesz się osmieszać to się osmieszaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak takkk
widać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to głównie zależy
od kultury matki. Nikt nie zakazuje publicznego karmienia, ale matki się zachowują, jakby inni mieli je podziwiać. Można wybrać bardziej ustronną ławeczkę w centrum handlowym, można też pierś lekko zasłonić. Ja byłam w szoku jak sama byłam dzieckiem (z 6-7 lat) byłyśmy u mamy znajomej, żeby zobaczyć jej dzidzę, a ona przy mnie zupełnie rozpięła bluzkę i zaczęła karmić małą. Albo moja bratowa - ten sam motyw cyk - i gołe cycki. Czy coś wam sie przy porodzie przestawia? Ja nie mam ochoty oglądać cudzych piesi, zwłaszcza, jak są obrzmiałe i ssie z nich dzidzia. Myślę, że ewentualnie oprócz męża mamy karmiącej nikt tego nie podziwia. Zdarzają się nagłe potrzeby, ale bardzo wiele karmiących matek kompletnie ma gdzieś, że przechodzą obok nich dziesiątki często zniesmaczonych ludzi. Ten topic ma to troszke uświadomić, ale wynika niezbicie, że wielu matkom po prostu nie zależy na kulturalnym zachowaniu się w miejscach publicznych. A jedna pani napisała, że wystarczy pierś przysłonić pieluszką.. Korona jej z głowy przez to nie spadła, prawda? A jak przychodzą znajomi czy rodzina, to spytajcie, czy im nie przeszkodzi, a nie cyc na wierzch bez ostrzezenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krazownik
A ja uwazam,ze na czas zakupow mozna zabrac herbatke w butelce.Dziecku nic sie nie stanie jak raz nie zje mleka,a i kontrowersji nie bedzie.Co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krazownik, masz dzieci, że tak niedyskretnie zapytam?? Zresztą to niewielka różnica, bo co dziecko to historia. Moje za Chiny Ludowe nie wypiłoby herabtki z butelki, a nawet jeśli-herbatka wystarczy na krótko, a co jak chcę wyjść na dłużej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama jestem matka
i w zyciu nie karmilabym publicznie.Kilka razy musialam wybrac sie w podroz samolotem i zeby nie ""wywalac cyca''przy innych pasazerach mialam ze soba mleko w termosie i nakarmilam butelka.Nie bede zmuszac nikogo do ogladania moich piersi,a i szczerze mowiac nie rozczula mnie widok karmiacych matek,a wrecz odwrotnie-czesto wystawiaja wielki oklapniete cycki pokryte rozstepami i uderzaja w ten sposob w moje poczucie estetyki.Jesli sa specjalne pokoje do karmienia to trzeba z nich korzystac.A jak w WC smierdzi to zalatwiacie sie przed?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może po prostu
no właśnie bardzo ciekawe sterotypy.... takie powiedzmy "tak takkk" nik co prawda pomarańczowy.... ale widziłam wypowiedź pod takim samym nikiem, na temat jaką to głupotą i zacofaniem jest zmienianie nazwiska po ślubie..... jeżeli to ta sama osoba.... to dziwne jakieś to jej "wyzwolenie"..... nazwisko to chce zachować panieńskie, ale dziecka to się będzie wstydzić i siedzieć z nim cały czas w domu, pewnie zrezygnuje z pracy i znajomych...... ja dziecka za karę nie urodziłam, wrędz przeciwnie, jestem z niego dumna i głupotą wydaje mi się ukrywanie dziecka w domu, przecież chcę je wychować na członka społeczeństwa, a nie na jakiegoś "dzikiego wilczka" izolowanego od ludzi. Dziecko jest członkiem mojej rodziny.... uczestnikiem mojego życia..... A co do ordynarności- ja też znam mnóstwo gorszych określeń.... i też się w sterotyp chyba nie wpisuję..... i to nie tylko z powodu ordynarności określeń ;) A z melisy zrezygnuję- bo mogłabym stracić werwę w pracy, na rzecz.......herbatki ze świezej mięty, i tak masz rację to rozwiązuje wiele moich problemów....................... żołądkowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krazownik
Wyobraz sobie,ze mam.U mnie akurat pomysl z herbatka sie sprawdzil.Mozesz kupic maly termos i wziac ze soba mleko.Duzo miejsca nie zajmie,a i nie bedziesz budzic w innych obrzydzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozwiazań jest mnóstwo - i musi być, bo ja i wiele osób w moim wieku, starszych i młodszych, było karmionych piersią, a nasze matki nie robiły tego publicznie. Widocznie nie miały wtedy potrzeby nagłej spaceru do supermarketu, urzędu czy na główną ulice w mieście. Nie robiło się tego i jakos można było tego uniknąć. Moja przyjaciółka była w ciąży już dwa razy i też tego w miejscu publicznym nie robiła. Mając małe dziecko nie biegała z imprezy na imprezę i nie biegała na zakupy całodzienne. Jakos dawała radę. Karmiła przy mnie, owszem, ale zanim umówiła się ze mną, uprzedziła, że w tym czasie będzie to robić. Ja nie mam z tym problemu, tym bardziej, że akurat ona robi to \"ładnie\" i nie obnaża się do pasa, zeby było jej wygodniej. Niektóre kobiety po prostu to wiedzą i umieją, a niektóre nie i tyle. Te, które nie umieją się zachować, budzą niesmak. Pszczoła5 - może gdzies w Twoich okolicach miejsca dla matek wyglądają tak, jak opisujesz. W miejscu, o którym ja pisałam, bylo czysto. A znajduje się ono między bankomatem a sklepem z ciuchami. Cała kolejna do bankomatu miała okazję - i niestety przymus - panią \"podziwiać\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę nie na temat, ale skomentuję: \"głupotą wydaje mi się ukrywanie dziecka w domu, przecież chcę je wychować na członka społeczeństwa, a nie na jakiegoś \"dzikiego wilczka\" izolowanego od ludzi.\" Nie sądzę, żebyś wynosząc dziecko mniej niż pół roczne do supermarketu wychowywała je na członka społeczeństwa. Wydaje mi się, że są na to i lepsze sposoby i w trochę późniejszym wieku. Chyba, że wychowujesz na członka tej części społeczeństwa, dla której supermarkety to najważniejsza część życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
__o rany, tu nie chodzi o supermarkety. To chyba Ty pisałaś, że nie jest kara siedzieć z dzieckiem pół roku w domu. Otóż nie jest, ja pragnę siedzieć jak najdłużej się da. Ale komus, kto nie doświadczył osamotnienia, wyczekiwania na powrót męża z pracy, jakiegokolwiek kontaktu ze światem zewnętrznym, ciężko jest zrozumieć, ze taki głupi nawet wypad do supermarketu może byc świętem. Pierwsze pół roku jest akurat najcięższe (a przynajmniej dla mnie było) i bez wypadów do sklepów czy innych miejsc wypełnionych ludźmi, byłoby mi baardzo ciężko:D Sama jestem matką>>wc jest przeznaczone do załatwiania potrzeby fizjologicznej określonego rodzaju i mimo obrzydzenia korzystam z tego miejsca. Karmić natomiast tam nie zamierzam i generalnie tysiąc wpisów na temat obrzydliwości karmienia (pomijam wyjątki, gdzie kobieta epatuje gołą obslinioną piersią lub zezwala kilkulatkowi na publiczne obnazanie jej) nie zachęci mnie do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak takkk
POWIEM KRÓTKO: CZŁOWIEK ZE WSI WYJDZIE ALE WIEŚ Z CZŁOWIEKA NIGDY. tak było i bedzie. a skoro supermarket według was to najlepszy sposób na chowanie "społecznego" dziecka to jest to naprawde smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak takkk
no dobra pszczulko - teraz to juz jestem niemalze przekonana z kim mam do czynienia;) supermarket to rozrywka i wyczekiwanie na męża.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest obrzydliwe
jak matka karmi piersią dziecko w mijscu publicznym :P Tak samo obrzydliwe jak gdyby jej pociecha robił kupkę na środku marketu do nocnika :P Czy wy nie macie potrzeby chronienia swej intymności??????? Bo ja mam obrzydzenie do osób, które obnoszą się ze swym karmicielskim instynktem :P Bleeeeeeeeeeeeeeee Przeciez macie pokoje do tego celu przystosowane :P A ławki moje drogie karmicielki w marketach nie służą do karmienia pirsią waszych potomków :P Ale trzeba być choć trochę inteligentnym , aby to wiedzieć:P A wam po porodzie rozumek skurczył się do rozmiarów łebka szpilki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak takk>>masz dzieci?? Wiesz co to znaczy siedziec cały dzień z tym dzieciakiem w domu? Samotnie? Przewijać, karmić, tulić, kołysać i nie miec czasu sie załatwić?? Wiesz co to znaczy w takiej sytuacji przyjście męża z pracy i możliwość odpoczynku?? Wiesz co to znaczy wyjść do ludzi, chociażby miało to by być wyjscie po głupie zakupy??? Nie osądzaj, bo już pisalam-co dziecko to historia i nawet to długo wyczekwiane może dac tak w kość, ze życie wywala ci sie do góry nogami. Nie ma to nic wspólnego z ograniczeniem czy uwstecznieniem, tylko pragnieniem powrotu do normalności, zrobienia czegoś dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest obrzydliwe>>\"Przeciez macie pokoje do tego celu przystosowane A ławki moje drogie karmicielki w marketach nie służą do karmienia pirsią waszych potomków \" Pisalam o tym i nie będę się powtarzać. A ławka służy do tego, zeby na niej usiąść i odpocząć, co tez matka karmiąca dziecko czyni:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiakowa
ja poniekad jestem zwiazana z medycyna! fizjologia nie jest mi starszna ale uwazam ze karmienie piersia nie powinno sie odbywac na oczach wszystkich! nie jest to jakis super powalajaca z nog mily widok! DROGIE PANIE KARMIACE PROSIMY O ZALATWIANIE TAKICH SPRAW DYSKRETNIE!!! a co jakby jakas baba dostala okresu i na srodku parku zaczela sie podmywac i zmieniac podpaski???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiakowa
pierdzenie ez jest naturalna czescia zycia a jakos rzadko kto robi to publicznie... nie poruszajac juz tematu kultury osobistej, taktu i dobrego smaku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wasze porównania do okresu, załatwiania się publicznego czy uprawiania seksu na oczach przechodniów sa grubą przesadą:O Te czynności są zabronione prawnie, a karmienie nie. Apel jest chyba nie o niekarmienie, tylko o karmienie dyskretne-to różnica, czyż nie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie rozumiem potrzeby rozrywki w supermarkecie, szczerze powiedziawszy. Wspomniana już przyjaciółka siedziała z dziećmi bardzo dlugo w domu, bo 7 lat. Ale nawet, kiedy urodziła pierwsze dziecko, to rozrywką było dla niej wyjście z dzieckiem przed dom, na ławkę - pogadała z sąsiadkami, innymi młodymi matkami, poczytała ksiażkę. Trzymała się blisko domu na wypadek sytuacji awaryjnych - jak się z niej śmiałam wtedy. Chodziła na krótkie spacery. Ale nie na kilka godzin do supermarketu... Supermarket jako miejsce rozrywki i miejsce wychowywania dziecka. Przepraszam, ale to mi się nie mieści w głowie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
__o rany, ja nie pisalam o supermarkecie jako miejscu wychowywania dziecka:D Pisalam tylko, że głupie zakupy mogą być odskocznią. Ale rozumiem, ze brzmi to idiotycznie i nie mieści się w głowie. Być moze do czasu;) Wiele rzeczy zaczęło mi się mieścić w głowie po urodzeniu syna. Równiez pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to masz jakas mini glowe chyba
jestes legwanem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak takkk
dobrze że innym matkom dużo więcej się mieści w głowie. niewiem czemu uważasz że dzieci spowodowały to ze dla ciebie auhan stal sie rozrywką.. to nie wina dzieci. tak sie sklada ze wszystkie matki które znam nie karmia publicznie i nie "wyczekują" męza bo mają zajecia. ale to twój wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak takk>>w jakim wieku dzieci? Pisze o pierwszym pół roku, gdybys była łaskawa zauważyć. Ja mam mnóstwo zajęć i się nie nudze-uwierz, nie sa to wypady do supermarketów:O. Chodzi mi o ten najtrudniejszy czas, gdy dziecko jest bardzo malutkie i w zasadzie niewiele można z nim zrobić. To wtedy czekasz na męża, żeby cię zmienił przy dziecku-i ja o tym piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×