Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

architektura

on czuje do mnie platoniczną miłość... czy koniec się zbliża?

Polecane posty

Eeee .... nie nabijam się. Poważnie jestem ciekawy w jakiej okoliczności można poznać taką dziewczyne, jak się odezwać lub zachować aby zaslużyć sobie na jej miłość. Napisz prosze. Ja dodam Twoj topic do ulubionych i jutro po pracy przeczytam bo ide spać o 21.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdute
Zeby usamodzielnić sie i wyprowadzić od rodziców wcale nie trzeba wychodzić za mąż ! Nie kieruj się opiniami znajomych- czy do siebie pasujecie wiesz tylko ty itwój facet, a z tego co piszesz to macie nieco inne potrzeby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdute
prez pół roku wiele mogło się zmienić.Bądż czujna..Jeśli on ciebie kocha to powinien akceptować cię w całości-ze wszystkimi wadami i zaletami.Nie zmieniaj się za wszelką cenę specjalnie dla niego-bądż sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do morphine
co trzeba zrobic zeby zdobyc jej milosc......to po prostu musi byc ten i koniec. jedne szybko rozwijaja znajomosci,inne dluzej.......ja np. jestem niesmiala ogolnie i wiem ze do mnie to tak troche dluzej,jak ktos bedzie walil teksty typu "masz zajebiste nogi i tylek" na pierwszej randce to tak troche nie za bardzo.....przynajmniej ja nie lubie. A jak sie zakocham i troszke sie pospotykam to juz leci i ja akurat strasznie mocno sie zakochuje :) nie mam zasad typu "musi minac kilka m-cy aby zaczac sie kochac",absolutnie nie.......... mialam 1 faceta łóżkowego (po niecalym m-cu),mial kryzys,zerwal ze mną a ja myślałam że umre i juz nigdy się nie zakocham,postanowił wrócić,ale do dzisiaj mam strach w oczach :) ze tak sie okresle.Prawie 3 lata jestemy ze soba,ale dlaczego ja sie boje tak bardzo,a mnie nie zdradzil?Dlatego boje sie panicznie zdrady. Mysle ze każdy jest inny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
morphine ---> taką (jaką?!!) dziewczynę można poznać wszędzie, nawet w osiedlowym spożywczaku czy na przystanku tramwajowym. Miejsce, z któego my się znamy nie jest wylęgarnią fajnych lasek ;) Napiszę tylko że ze mną też nie było łatwo... Długo musiał czekać żebym się zgodziła z nim być. A coś zaczęłam czuć do niego dopiero po 2 latach pobieżnej znajomości. Pamiętałam że mysąlałam sobie wtedy \"A ten M. to w ogóle nie jest w moim typie... W ogóle mie się nie podoba...\" A tu :) Właśnie się z Nim widziałam. Niestety nie było okazji poruszyć tych \"poważniejszych\" kwestii (uczenie mnie etc.), rozmawialiśmy tylko że niedługo musimy zacząć starać się o kredyt mieszkaniowy i że nie chcemy mieć typowego weseliska po ślubie... Ale też posprzeczaliśmy się o jakąś idiotyczną błahostkę i przez moment było nieprzyjemnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze jedna rzecz: podobno faceci tak mają... Kilka koleżanek powiedziało mi już że u nich tak samo... M. b.rzadko pisze do mnie smsy (w przeciwieństwie do mnie), b.rzadko dzwoni sam z siebie (a ma w Tepsie darmowe wieczory i weeekenddzie, poza tym w komórce ma mnie ustawioną jako \"tani numer tel\"), często tylko puszcza \"strzałki\". Ale naprawdę muszę się narobić żeby jakieś słowo do mnie wysłał/zadzwonił... Ostatnio wyjechałam na tydzień za granicę. Pisałam Mu w smsach jak tęsknię, czy on też teskni za mną, że mi go brakuje. Pisałam choć wiedziałam że ostro zabulę. A on: pisał suche smsy, lekceważył pytania o to czy też tęskni, rzadko pisał... Bardzo mi było wtedy ciężko.. Szczególnie po tym jak ewidentnie zadałam mu pytanie TĘKSNISZ ZA MNĄ TAK JAK JA ZA TOBĄ a on odpisał PRZEKOPUJEMY Z WUJEM ROWY,JESTEM ZMECZONY,POZDROW WSZYSTKICH. Myślałam że się normalnie załamię... Po powrocie oczywiście zapytałam go czemu nic nie pisał albo rzadko. On na to \"to ty rzadko pisałaś. to mi było smutno. a nie pozdrowiłem ciebie bo mi się nie zmieściło w smsie. pozdrowienia dla ciebie były domyślne\"..... A jak go spytałam czemu mi nie odpowiedział na to jasno i prosto postawione pytanie CZY TESKNI skoro widział że naprawdę mi ciężko. Nie umiał odpowiedzieć. Powiedział tylko że to też DOMYŚLNIE... Potem przyznał mi rację, że skoro zapytałam to powinien był odpowiedzieć. PRZYZNAŁ MI RACJĘ! PRZYZNAŁ ŻE ŹLE ZROBIŁ! Chyba pierwszy raz od 4 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście powiedziałam Mu wtedy że JA JUŻ NIE CHCĘ DOMYŚLNIE, niech mówi zawsze wyraźnie co do mnie czuję, bo tego bardzo potrzebuję. nieby powiedział że dobrze... Ale chyba muszę Mu o tym przypomnieć bo ostatnio coś słowo KOCHAM nie przechodzi Mu przez gardło... Jak ja mówię KOCHAM on nigdy nie \"zwraca\" mi tego słowa... Oczywiście sam z siebie nie powie. A jak w desperacji pytam go w końcu A TY MNIE KOCHASZ W OGÓLE? to on : wiadoooomo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuchnia, ile tych postów mi wyszło... magdute ---> źle trochę mnie zrozumiałaś - wcale nie myślę że żeby się wyprowadzić trzeba wyjść za mąż. po prostu miałam w planach mieszkanie u rodziców do końca studiów bo będę mogła oddać się nauce :D a mama mi ugotuje obiad, tata pozmywa, wypierze... dlatego. A kwestia znajomych ---> nie jest tak że wierzymy zaraz w to co oni nam mówią. Po prostu przyjmujemy ich słowa ale nie wyprowadzamy z błędu (mówią nam to zawsze przy składaniu życzeń bożonarodzeniowych to nie będziemy im robić wykłądu o tym jak jest naprawdę...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym sie zastanowił na Twoim miejscu, czy on Cię naprawde kocha, bo coś mi to dziwnie wygląda, on nie zachowuje sie jak zakochany w swojej kobiecie facet, to pewne potrzymaj go na dystans, może to coś pomoże;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a propo tej platonicznej miłośi - facet wymyslił znakomitą wymówkę dla Ciebie, by mieć z głowy i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do a co mi tam
jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić :o ... No ale mnie tez się to wudaje podejrzane... Z platoniczną miłością mi wyjeżdza... Muszę go zapytać wprost bo inaczej po prostu się nie dowiem. :( Ale ja sądzę że znam go na tyle że wiem że on nie kłamie. Rzecz w tym czy ta platoniczna miłość po prostu się pewnego dnia nie przekształci w... w nic. Znikniemy. Widzę tego przyczynę w tej naszej wstrzemięźliwości cholera... :o Niby seks nie powinien niszczyć związków, szczególnie związków dziewicy i prawiczka:) ale.. Tzn. naszego nie zniszczył (oczywiście nie seks lecz jego brak) ale na pewno źle wpłynął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdute
Zgadzam się z Jaggerem.I podkreślam- jak jest naprawdę-wiesz tylko ty,ale w tym co piszesz jest tak wiele wątpliwości...Myśle, ze twój facet jest'dobrym człowiekiem',niemniej jednak ta wasza miłość jakos bardzo nierównomiernie się rozkłada.Ty kochasz za dwoje-a twojemu facetowi z tym wygodnie.Myślę, ze wielu facetów temu twojemu ciebie zazdrości...Miłość polega nie tylko na dawaniu ,ale też na braniu-chociaż zwykle mówi się to w odwrotnej kolejności, to ta wersja lepiej pasuje do twojej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsze jest to że mamy kompletrnie odmienne odczucia... Wg niego to ja mało daję... A on dużo . Tak jak było z tymi nieszczęsnymi smsami. Wg mnie on w ogóle nie pisał a on - dokładnie odwrotnie. Dwa inne punkty widzenia. Wydaje mi się że on chce zmienić np. to że jestem strasznie roztrzepana... Czasem skupiam się na kilku rzeczach naraz (ale się na nich SKUPIAM a on myśli że np. zamiast słuchać jego w danym momencie to ja sobię np. oglądam kwiatki - a ja to ŁĄCZĘ), zapominam często o różnych rzeczach, tak jak to jest z roztrzepanymi ludźmi. Np. teraz zapomniałam do czego zmierzam... Aha! No i jak zaczynam z Nim o nas rozmawiać to zapominam o częsci rzeczy (istotnej), zapominam o tym co na pewno by go przekonało. Więc nie wiem, chyba sobie zacznę spisywać czy co..... W każdym razie muszę Go zapytać o tych kilka ważnych rzeczy i to najprędzej, może już jutro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdute
ciekawe co powiedziałby twój facet gdyby poczytal sobie yo forum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem do końca
jak dla mnie jesteście przerażający,bez urazy,kredyt mieszkaniowy,zero seksu,same poważne sprawy a gdzie spontaniczność,głupoty...jestem mężatką i wiem,że trzeba szaleć nawet po ślubie bo inaczej życie nie ma sensu...a mężczyzni są różni,jedni jak mój mąż ,piszą smsy,wierszyki,dzwonią,potrafią być słodcy a inni nie...ale nie można mówić,że faceci są tacy bo koleżanki ci powiedziały to bzdury... Uważam,że powinniście poważnie porozmawiać bo nie ma sensu zawierać ,małżeństwa jeśli macie takie problemy,dobrze jest też sprawdzić jakie macie potrzeby seksualne przes ślubem bo jęsli okaże się,że nie pasujecie pod tym względem do siebie...,macie inne potrzeby... nie rozumiem też czemu chcesz być z facetem,który nie do końca cię lubi bo nie podobasz mu się jako kobieta,zmieniasz dla niego się(moim zdaniem niesłusznie bo trzeba zachować siebie,oczywiście być elastycznym ale przecież powinnaś ubierać się jak chcesz),jesteś stale porównywana...uważam,że powinnaś powiedzieć mu co leży ci na sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem do końca
to odpychanie ciebie przez niego jest niepokojące.Normalnie mężczyznie powinny się łapki do ciebie kleić,namawiałby cię na seks...zapytaj czemu jest taki oschły tym bardziej,że wcześniej nie był.Mój mąż mimo paru lat małżeństwa nie jest oschły,nie unika pocałunków. Może poprostu jesteście ze sobą,przyzwyczailiście się do siebie i tyle ale brakuje iskry.Małżeństw to strasznie poważna sprawa więc lepiej wszystko załatwić przed ślubem niż potem się rozwodzić lub być nieszczęśliwą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego mamy jeszcze 1.5roku do ślubu... no i sądzę że to zamieszkanie razem też będzie testem. Po pierwsze zobaczymy czy możemy ze sobą wytrzymać 24h na dobę, po drugie będzie więcej okazji żeby mógł z platonicznej przerzucić się na fizyczną bo tak to nawet NIE MA zbyt wielu okazji :( on pracuje do 18,19. 3 razy w tygodniu ja mam zajęcia od 19-21 i tak to wygląda :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z kolei wyczytuje z twoich wypowiedzi coś jeszcze innego... że twój facet spoważniał i stał się jakby romantykiem... i może uważać że twoje podejście do życia i seksu i do waszego pierwszego razu jest zbyt banalne... przede wszystkim powinnaś określić jakim typem człowieka jest twój facet... podpatrzeć ulubione filmy, muzykę, zainteresowania... bowiem w większości wypadków nasze zainteresowania wyrażają nas samych... naszą osobowość. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli chodzi o zaintersowania, muzykę etc. to uzupełniamy się idealnie, ja nawet lubię piłkę nożną (nie specjalnie dla Niego, juz wcześniej lubiłam) :) romantykiem...? gdyby był romantykiem to by mi kupował kwiaty, zapraszał do restauracji or sth... A nic z tych rzeczy nie ma. On mówi że to dlatego że kończy pracę o 18.30 i jest zmęczony na maxa... No ale dla chcącego nic trudnego... gdyby chciał to ten raz na pół roku mógłby mnie gdzieś zaprosić :( oczywiście nie chodzi o to żeby wydawał na mnie kupę kasy, wiadomo... Ale ostatnio tak bardzo chciałam gdzieś w nim wyjść na dobre jedzenie i sama go zaprosiłam i postawiłam kolacyjkę... Powiedziałam że skoro on mnie nigdzie nie zaprasza to ja postanowiłam. Myślałam że to mu da trochę do myslenia. Gdzie tam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilkaaaaa
nie oszukujmy się ..najwidoczniej to nie jest mężczyzna dla Ciebie a ja w tym momencie mogę jedynie podziękować Bogu, że mam takiego kochanego faceta jak mój SKARB który jest dla mnie najwspanialszym mężczyzną jak i przyjacielem który zawsze potrafi przytulić,pocałować (nawet w miejscu publicznym,bo wiem że wielu Waszych partnerów się tego wstydzi)zaopiekować się mna jak tylko można najlepiej :) życzę WAm właśnie takich mężczyzn !:) Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na wstępie powiem że niczego o nim się nie dowiedzieliśmy... nadal (ja rozumiem że macie podobne ale żeby tu czytającym przybliżyć jego osobę). \"gdyby był romantykiem to by mi kupował kwiaty, zapraszał do restauracji or sth\" - tak pod warunkiem że czułby się w związku bardzo szczęśliwy - ale widać tak nie jest.... jak zresztą wcześniej wspomniałem o banalnym podejściu. \"Powiedziałam że skoro on mnie nigdzie nie zaprasza to ja postanowiłam.\".. moim zdaniem dało mu więcej niż myślisz ale raczej negatywnie... owszem słowa otrzeźwiające ale też raniące. Widać że w waszym związku ty jesteś energiczną i coś wygląda że on jest stłamszony jakby... i możliwe że uważa że nie jest przez ciebie rozumiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozwiązania problemów i pozdrawiam. Na dziś już podziękuję i mówię Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dystans, dystans i jeszcze raz dystans, inaczej ciągle bedziesz stała w jedym i tym samym miejscu. jesli on teraz ma wszystko to nie musi sie wysilać, pomyśl. Poza tym jeśli nie stac go na jakikolwiek gest w stosunku do Ciebie to to jest dziwna miłość, powiedziałbym bardziej przyzwyczajenie. Nie wydaje mi się tez, by ta wstrzemiężliwość przed małżeńska zabiła w nim pociąg do Ciebie, hm a może ma inny obiekt gdzieś tam :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu muszę z nim poważnie porozmawiać i wyjaśnić wszystko to o czym piszę tu na forum. Tylko próbuję sobie wszystko jakoś uporządkować żeby nie wyszły z tego jakieś brednie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do nie rozumiem do końca ---> jak ja go zapytam czemu jest ostatnio taki oschły to oczy mu się zrobią jak kule bilardowe i zapyta \"JAAAA?\" Co jest w pewnym sensie prawdą bo wydaje mi się że moja oschłość spowodowała jego oschłość... Ale moja oschłość polegała na tym że rzadko chcę z nim się \"tarmosić\";) a u niego wyglada na to że w ogóle (choć jeszcze 3 m-ce temu miał wysokie libido...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poodobna
mam podobna sytuacja, Jagger ale co to znaczy z tym dystansem mialybysmy sie przestac do nich odzywac i rozmawiac jak z \"obcymi\"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×