Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Łukasz...

Czy jest jakiś sposób,żeby odzyskać dziewczynę którą kocham?

Polecane posty

Ojej, jeden dzien mnie nie bylo i ile mam do przeczytania :) mati - no coz, dziewczyny nie zawsze mowia co mysla podobno w przeciwienstwie do Was, gdzie mowicie prosto z mostu co myslicie = jestescie bardziej prostolinijni lub mniej skomplikowani, jak kto woli ;) Ja mojemu ex jak z nim konczylam, non stop powtarzalam, ze go nie chce, ze go juz nie kocham a tak naprawde oklamywalam jego i sama siebie :( ale co do Twojej sytuacji, jesli mowi Ci, ze Cie nie kochala a moglaby teraz pokochac i jesli to poczuje da znac, to ja w to nie wierze!!! Przeciez byla z Toba przez pewien czas i miala czas by Cie pokochac, jesli nie bylo chemii, to czemu teraz mialoby zaiskrzyc z odleglosci ? Ja w to w ogole nie wierze, ze Cie nie kochala, ona cos plecie celowo zeby Cie zranic..... Do niedzwiedzia :) \"bo straciłes full czasu na umartwianie sie nic nie znaczacym juz uczuciem który to czas mogłes lepiej spozytkowac sobie na podrywanie fajnych dziewczyn\" Zrozum, ze nie kazdy po stracie ukochanej/ukochanego jest w stanie od razu pedzic i podrywac dziewczyny, to wymaga troche czasu, jedni potrzebuja wiecej inni mniej, czasem samo wspominanie wspanialych chwil, umartwianie sie i trwanie w tym stanie powoduje, ze w ten sposob \"przedluzamy\" historie milosna mimo, ze juz w podswiadomosci wiemy, ze to koniec.... To co napisales oczywiscie, ze jest wskazane, ale na pewno po tym etapie przejsciowym tzw. zawieszenia, to po prostu musi samo dotrzec do czlowieka, ze juz koniec, ze nie ma o co walczyc, ze to, co sie tak bardzo kochalo stracilo bezpowrotnie, ale przeciez zycie biegnie do przodu i trzeba cos z soba zrobic, otworzyc oczy, wyjsc do ludzi, zdanie sobie z tego sprawy bedzie poczatkiem nowego etapu zycia... mati - wiem, ze Ci ciezko, zwlaszcza, ze ida swieta, widocznie Twoja ex ma jakies powody, moze nawet o ktorych Ci nie mowi zeby definitywnie zakonczyc ten zwiazek :( Potraktuj okres swiat jako refleksje nad tym co bylo ale jednoczesnie jako poczatek nowej ery, nowego Ciebie, staraj sie mniej myslec, mow sobie,ze robisz to dla siebie a nawet jak Ci to pomoze to obrzydzaj ja sobie :o Zastapienie jej byle kim na szybko nie ma sensu, bo i tak to bedzie chwilowe a potem poczujesz wieksza pustke...po prostu na ta \"chorobe\" CZAS jest jedynym lekarstwem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morph
U mnie sytuacja wyjaśniła się całkowicie, bo kilka dni temu widziałem u niej opis ''kocham Ciebie, na zawsze Ty''. Myślałem, ze jest inna ale wyszło na to ze każdemu mówi to samo... Masz racje dziewczyno z kafeterii, czas jest najlepszym lekarstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirex85
Ja dodam tylko ze czekam juz 6 miesiac, ale nie czekam z zalozonymi rekoma, zyje poznaje ludzi ucze sie nowych rzeczy. No a teraz mysle jakie zyczenia wyslac jej na swieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
Znwu stracilem pol nocy na rozmyslanie, wiem ze jej nie odzyskam nie wroic spoko:( ale jak mowisz wspomnienia itp, to troche boli ale coz , wszytko napewno zostanie mi w serduszku ale ja chce to moze zniszczyc i oddychac kims innym :( czas jak mowisz czas....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden xxxx
ja codzienne chodze spac około 2-3 i tez mam to wszystko w głowie,niestety...to gorsze niz jakaś choroba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
Powiem szczerze ze to co mi powiedzila wczoraj bardzo boli:( ale jakos lepiej sie czuje ze wiem jak jest, ze sie skonczylo ale wspomnienain mysli uciekaja sie do niej:( no coz smutno ponuro, ale z dnia na dzien musi byc lepiej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrozum, ze nie kazdy po stracie ukochanej/ukochanego jest w stanie od razu pedzic i podrywac dziewczyny, to wymaga troche czasu, jedni potrzebuja wiecej inni mniej, czasem samo wspominanie wspanialych chwil Dziewczyna nie odczytuj moich słow wprost !!! Nie proponuje mattiemu wyjsc w sobotni wieczór i podrywac na siłe dziewczyn...to by było zgubne dla niego jak i dla tych partnerek ,bo były by tylko klinem w tym przypadku.... chodziło mi bardziej o to zeby matti bardziej sie otworzył na kontakty z innymi ludzmi a przedewszystkim na kontakt z płcia przeciwna Nie mówie ze ma podrywac,zdobywac i sie zakochiwac ..on ma wyjsc do ludzi ,a nie siedziec przed kompem i wypisywac bzdury o złamanym serduszku... Dla niego taka droga w tym momencie jest jednynym sensownym rozwiazaniem i jezeli on w najblizszym czasie nie wezmie sie za siebie to kiepsko widze jego dalsza egzystencje w przyszłym roku... "umartwianie sie i trwanie w tym stanie powoduje, ze w ten sposob "przedluzamy" historie milosna mimo" dziewczyna :D tylko powiedz mi własnie po jakiego ? dla sentymentów? dla wspomnien ? wlasnie chce uczulic mattiego ,takiego jednego i reszte ze jest to beznadziejna i nic nie wnoszaca droga w nasze zycie ... ja rozumie ich ból ,frustracje i przygnebienie ...ale na miłosc boska ? ile mozna? matti nam tutaj chyba juz od 2 miesiecy wypisuje ze serduszko jego puka dla niej i ze w koncu musi sie pozbierac ? tylko jakims dziwnym trafem nie moze albo raczej nie chce tego zrobic? On moze cos tam sobie zdaje sprawe z tego ze to co przezywa jest troche bezsesnu ,ale nie umie po prostu wziasc sie w garsc :( ewentualnie podswiadomie nie chce .... a to juz jest najlepsza droga do depresji do Kwiatka----> ziomus ty nie czytaj moich postów tylko lepiej chłopaków pociesz :P:P:P taki jeden ..sorka ale nie odpisuje ci na gg ,bo niestety czasu brak ...wiesz swieta ida :P:P:P jak znajde kawałek wolnego tajma to sie odezwe do ciebie to zamienimy słowo pzdr:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden xxxx
ja już do tej mojej czuje złość, bo to poniekąd przez nią tak cierpie. kurcze żebym chociaz ja cos jej zrobił to wtedy bym i zrozumiał jej zachowanie i wrecz wyczuwalną alergię na mnie;-) . wiecie ja po rozstaniu przez jakiś czas stosowałem technike klina klinem,jednak to troche niewpożadku do tych dziewczyn,bo można też kogoś zranic,choć ja zawsze byłem szczery wobec nich. Czasami trafiałem na dziewczyny też mocno zranione,którym uswiadamiałem, że nie ma czego żałowac,więc to były takie swego rodzaju relacje obustronnie kozystne. Jednak tak jak mówi Brat Niedzwiedz trzeba gadać z dziewczynami po rozstaniu, bo najgorzej siedziec przed kompem i sie dręczyć. Czasami po związku okazuje się że człowiek jest sam, bo tak się odizolował od znajomych,że musi kontakty odnawiac,wtedy jest troche cięzko. Wiecie ja już wiem teraz,ze w przyszłym związku (lub jesli coś bedzie jeszcze z tego) nie będe za bardzo "dopasowywał" swojego życia pod Kobietę, bo myslę że w tym to trochę pod koniec za bardzo to robiłem i stałem się za łatwy a co za tym idzie straciłem na wartosci. Wiecie sami króliczek jest fajny gdy go się goni,jak się dogoni to juz staje się nudny i trzeba gonic nastepnego. Teraz postaram się być króliczkiem nie do złapania;-) choć u mnie były jeszcze inne rzeczy tak jak mówiem wcześniej alko plus odległość-więc nastąpiło połączenie kilku niekożystnych czynników, ale jeszcze troche czasu musi minąć, bo jeszcze mam pewien plan odnośnie odnowienia relacji z byłą:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie ja już wiem teraz,ze w przyszłym związku (lub jesli coś bedzie jeszcze z tego) nie będe za bardzo "dopasowywał" swojego życia pod Kobietę, bo myslę że w tym to trochę pod koniec za bardzo to robiłem i stałem się za łatwy a co za tym idzie straciłem na wartosci. matti uczuc sie od takiego jednego...popatrz jak chłopak ładnie główkuje i przy najmniej cos wynosi z lekcji jaka mu przyniosło zycie :P Nie ma takiej opcji zeby dostosowywac własne zycie pod dyktando kobiety ..to nie dosc ze jest załosne to sie wcale nie sprawdza...na dłuzsza mete taki zwiazek wczesniej czy pozniej wygasnie z powodu nabytej na własne zyczenie rutyny ,znudzenia i przewidywalnosci ... bedac w zwiazku z kobieta trzeba robic wszystko tak by ta kobieta był z nami szczesliwa i czuła sie bezpiecznie z nami ...ale ... nie po trupach i nie za wszelka cene ...trzeba wyczuc ta granice i zyc tez w swiecia poza zwiazkowym...tzn zajmowac sie swoimi pasjami ,nie odrzucac znajomych pielegnowac kontakty z przyjaciólmi ,zyc po prostu własnym zyciem ... wtedy nie bedziemy mieli dylematu ze zaniedbalismy przyjaciół kosztem zwiazku ...a co za tym idzie bedziemy miec zycie ciekawe ,interesujace i jak ze bogato towarzyskie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"do Kwiatka----> ziomus ty nie czytaj moich postów tylko lepiej chłopaków pociesz " ja to mam nerwy za duze jak to zaczynam czytac :P jak napije sie otępiającej melisy to moze cos napisze sensownego bo tak to na k...wy bym najchetniej pojechał babom :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mati - musisz sie jakos podniesc po tej milosci, w zyciu raz sie jest na wozie a raz pod wozem i nigdy nic nie wiadomo...Czasem tak sie dzieje, ze ktos wklada w zwiazek calego siebie a druga strona z dystansem, nigdy tego nie przewidzisz i wtedy wlasnie wyskakuja takie \"niespodzianki\" jaka zrobila Ci Twoja dziewczyna :o Glowa do gory, jeszcze bedzie dobrze :) A ponadto zycze wszystkim Wesolych Swiat i rozwiazania na Wasza korzysc spraw sercowych :) buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
The New Story is Begining:p Wesolych i Radosnych Swiat Zycze :*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morph
Racja Mati, The new episode in your life is beginning :) Oby 2009 rok przyniósł wiele miłych niespodzianek ;-) Życzę wesołych świat wszystkim ! Morph

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden xxxx
wiecie ja widzę jak maksymalnie obojetna,a nawet wroga jest moja była wobec mnie to już mnie to tak zraża,że zaczynam czuć do niej wstręt i do siebie że jestem taki głupi i coś tam dziś jeszcze jej wyskrobałem. wiecie już mi nie zalezy na związku ale na zwykłym kontakcie,kurde z moimi byłymi jakoś gadam sporadycznie bo sporadycznie,ale gadam i jakoś zości do mnie nie czują. boli mnie to po prostu jak mnie potraktowała,ale wiem ze ja w zyciu zawsze wychodze obronną reką, i po czasie widzę jak dobrze się stało że z tymi osobami już nie jestem heheh,może i teraz musi tak być. do tej mojej byłej mam jeszcze mieszane uczucia,ale wiem ze wkrótce to skumam i będe szczęsliwy,nawet gdy będę sam;-) ale puki co czuje sie jeszcze fatalnie...choć troche lepiej hehe. wiecie co jesteście tu taka grupą wsparcia,żeby się od tego uwolnić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden xxxx
"Nie ma takiej opcji zeby dostosowywac własne zycie pod dyktando kobiety ..to nie dosc ze jest załosne to sie wcale nie sprawdza...na dłuzsza mete taki zwiazek wczesniej czy pozniej wygasnie z powodu nabytej na własne zyczenie rutyny ,znudzenia i przewidywalnosci ..." wiecie u mnie była ta odlegosć,i gdy ona była w polsce to starałem sie ten czas jakoś wykorzystać razem.Teraz wiem, że jednak powinienem się bardziej zdystansowac i czasami gdy ona była w polsce powiedziec-sory ale dziś wychodze bo się umówiłem ze znajomymi albo że dziś jade sam pochodzić po mieście, bo tego potrzebuję -akurat dziś. wiecie gdy dochodzi odległość trudno czasami zachowywac sie tak jak w tradycyjnych zwiazkach,ale to prawda-czasami po prostu trzeba powiedziec: "sory dziś nie możemy się spotkac" kurde jeszcze dziś w południe jej meila wysłałem w którym się trochę rozkleiłem-tzn napisałem,ze zle się czuje że ona tak mnie traktuje itp. Ale nie ma tam słowa o tym że proszę ją o cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla chłopaków i dla dziewczyny;) WESOłYCH I POGODNYCH.... zycze wam siły i racjonalnego myslenia... no i radosnych SWIAT BOZEGO NARODZENIA:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden xxxx
dziekuje, Wam też wesołych Świąt, bez tych trudnych mysli....a ta moja się odezwała tak na marginesie,tzn na moją wiadomość,i powiedziała że spotkamy się na chwilę w miescie celem przsekazania rzeczy. ech już sam nie wiem co o tym myslec-fakt napisałem jej naprawdę mocną(ale bez pretensji czy wyrzutów i grzeczną,myslę że nawet wzruszająca wiadomośc). Może ją to ruszyło, bo myslę że jest wrazliwą Kobietą, tylko z jakiegoś powodu się maskuje,kurcze ale dlaczego tak robi.... ech znowu wracam do punktu wyjscia....wiecie życze nam wszystkim abyśmy za rok z tego się smiali wszyscy;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam,Mam taki sam problem jak wielu z was moja dziewczyna zostawiła mnie po dwóch latach związku,pierwsze półtorej roku było super,dogadywaliśmy sie zawsze i rzadko sie klóciliśmy,można powiedzieć ze wcale,i akurat w swięta rok temu powiedziałem sobie ze to zbyt piękne by było prawdziwe,i chyba wykrakałem,dokładnie w lutym zaczeło sie wszystko walić :(zaczeła o byle co sie obrażac,krzyczeć na mnie bez powodu,nawet o głupie szturnięcie reka.Spytalem czy ma jakis problem,ona nie chciala mowic,chociasz przed tem byla zawsze ze mna szczera.potem zaczela chodzic do pubu ze swoja kuzynka,niby na dwa piwa,ale chyba kazdy facet wie jak wyglada dziewczyna po dwoch piwach i jak sie zachowuje.Pewnego razu dziwnym trafem poszedlem z kumplem na piwo i pogadac akurat na nia natrafilem,siedziala na gorce z kuzynka i z dwoma typami,gdyby kumpel mi do rozsadku ni eprzemuwil to nie wiem co bym im zrobil,na drugi dzien spytalem w prost gdzie wczoraj byla ona mi powiedziala ze byla u babci bo sie zle poczula i musiala z nia siedziec,i to mnie dobilo,dziewczyna ktora uwazalem za ideal,oklamala mnie nie zrobilem jej awantury mialem lzy w oczach i poprostu powiedzialem ze musze juz isc,a ona chyba sie domylila bo wtedy juz wcale nie pisala do mnie ani spotkac sie nie chciala,gdyby nie to ze ja pisalem i dzwonilem to wogole bym z nia nie mial zadnego kontaktu.w czerwcu w nasza rocznice powiedziala ze chce przerwy takiej w ktorej bedzie mogla spotykac sie z innymi facetami i ze za dwa miesiace mi powie czy chce z emna byc.wtedy sie zalamalem,po dwoch tygodniach wyjechalem na stale do angli,i w dzien pozegnaia strasznie sie rozplakala tzn mowila ze mnie kocha ze zaluje ze byla taka glupia raniac mnie,i ze wroci do mnie po dwoch miesiacach.i jak juz bylem w tej angli dzwonilem do niej codziennie wieczorem po pracy,rozmawiala ze mna normalnie,mowila ze kocha itp.Ale po miesiacu znow zaczela sie obrazac na byle co,nie odbierala telefonuw i mowila zebym nie dzwonil.W koncu w sierpniu przyleciala do mnie,jednej nocy nawet doszlo do czegos,ale byla tylko jeden tydzien,znow wrocila do polski i znow zaczela te swoje fochy stroic.Od tamtej pory nic sie nie zmienilo,miesiac temu powiedziala mi ze nic do mnie nie czuje,ze moge miec kazda inna dziewczyne na swiecie ale jej juz nie odzyskam.za to tydzien temu powiedziala mi ze juz inny chlopak jej sie podoba.8 razy wyladowalem w szpitalu,mialem silne bole serca 7 razy i raz z wyczerpania padlem w pracy bo nic nie jadlem juz 2 dzien,tylko pilem wode.kocham ja naprawde i wiem ze to juz jest ta jedna jedyna milosc na zawsze,spotkalem sie tydzien temu z inna dziewczyna,ale gdy ona do mnie mowila patrzala na mnie,to od razu mi sie moja byla przypominala,i wtedy mowilem ze nie mam juz czasu.mam juz dosyc tego,juz 6 miesiecy prosz eja by wrocila do mnie,nie raz si erozklejam do sluchawki,dla niej zucilem palenie a palilem prawie 4 lata bylo trudno ale czego si enie robi z milosci.blagam was pomozcie mi jak mam ja przekonac z eja kocham,teraz w styczniu ma znow do mnie przyleciec,sam ja o to blagalem.i mam nadzieje ze przyleci.pomozcie bardzo prosze to moze byc ostatnia szansa,co ma zrobic i jak mam sie zachowywac??dziekuje z gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mistrz Joda
Cześć wam wszystkim ^^ , ludzie nawet nie wiecie jak mi wszyscy pomogliście, od prawie 2 miesięcy czytam ten cały temat, i od pewnego czasu zacząłem wyciągać wnioski. A więc starałem się strasznie o taką dziewczynę, z którą na początku było zajebiście , ale ona po pewnym czasie zaczęła mnie olewać, spotykaliśmy się niby co jakiś czas ale z czasem zaczęło się to co raz bardziej ograniczać, coraz bardziej się od siebie oddalaliśmy. Był moment w którym ona kręciła tam jeszcze z jakimś kolesiem oczywiście ja w tym czasie byłem załamany, aż do momentu gdy po widziałam mi ze z tamtym już koniec i dalej tak nie może bo ciągle myśli o mnie że mnie kocha tylko nie umie tego okazywać itp. Potem znowu było przez jakiś czas dobrze ale to było tylko chwilowe bo potem ona mnie znowu olewała, a ja się tym zamartwiałem czy ma kogoś innego itp. Tak było przez ponad 4 miesiące takie męczenie się ze sobą bez sensowne, aż gdy zacząłem myśleć nad tym co wszyscy piszą w tym temacie i o tym jaka naprawdę ona jest, więc zacząłem ją olewać, ona co jakiś czas się tam odzywała ale nie zwracałem na to uwagi. Mając dużo czasu przemyślałem to wszystko, i okazało się w głębi duszy że wcale jej tak nie kocham i wogóle nie jest mnie warta i całego tego poświęcenia z mojej strony , więc napisałem jej że to już wogóle koniec i między nami już nigdy nic nie będzie, nie było to łatwe , ale czuje się z tym dobrze bo wiem że dobrze postąpiłem bo niepotrzebne były dalsze męczarnie i teraz ja i ona mamy drogę wolna. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczor Panowie :) jak minely swieta? pogodziliscie sie ze swoimi ex czy nadal na wojennej sciezce? a moze byly jakies wazne przemyslenia? :) mati - moj ulubiencu co u Ciebie? :) dajesz rade ? odezwij sie prosze ;) Pan Mistrz Joda - no prosze co znaczy w odpowiednim momencie przemyslec na czym sie stoi ;) podobno nawet najwieksze szalenstwo za kims mija, oddalaja sie mysli lecz jesli to jest ta jedyna/jedyny w pamieci pozostaje na zawsze, wazne jest by to odpowiednio sobie dawkowac na kazdym etapie zycia i nigdy nie zalowac, ze cos sie wydarzylo :) onzlamaneserce - czy Ty przypadkiem nie jestes zbyt natarczywy, zaborczy ? mnie sie wydaje, ze ona czuje sie troche osaczona przez Ciebie, nie czuje swobody. Wiem, ze chcesz ja wylacznie dla siebie, bo kochasz i to jest calkowicie normalne, jednak troche luzu i zaufania w zwiazku tez jest potrzebne. Sam fakt wyjscia z kuzynka na piwo nie jest niczym zlym a to, ze CIe oklamala,ze byla u babci swiadczyc moze tez o tym, ze nie chciala Cie zranic badz bala sie Twojej reakcji, moze robisz jej jakies chore jazdy o kazde wyjscie i dla swietego spokoju postanowila sklamac :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
Hej. A swieta :/ slabo najgorsze swieta w moim zyciu :/ duzo o niej i o sobie myslame jak to bylo:/ ale coz juz minely i czekam na nastepne mam nadzieje ze na lepsze weselsze:( a jak u Ciebeie?? Ale to niewszytko:/ w niedziele rozmawailem z moja Ex odezwala sie do mnie, wiec rozmawialismy. Mialem ochoter sie z nia zobaczyc tak przed swietam zlozyc zyczenia wsumie pogodzic sie ale nie na zasaadzie ze znow para tylko po zerwaniu bylo gorsze chwile i tak ogolnie ,zgodzila sie rowniez tego chciala.Ja wypalilem jej podcas rozmowy przez telefon ze jeszcze msuze sie jej cos spytac:/ wiadomo ciekawosc jej ale o co chodzi itp:/ mowilem jej ze nie powiem jej teraz tylko na spotkaniu a ona bardzo nalegala :/ wiec spytalem sie jej bo rowniez juz mialem tego dosyc wszystkiego czekania myslenia nadziei zludnej nadziei:/ po kilku minutach jej nalegania p[owiedzialem jej wprsot''Czy bedziemy razem,mchce znac odpowiedz bo niechce w tym tak dluzej trwac'' uslyszalem odp''ze nie niebedizemy razem,i ze ja o tym dobrze wiem'' taka uslyszalem odopwoeidz :( ale i tak mielismy sie spotkac ,no wiec nastpenego dnia mi napisze . Wiec czekalem na ta wiadosmoc i dostalem taka ze ona nieda rady sie zobaczyc ze mna ze i ze zyczmy mi wesolych siwat itp ze wszytko za co zle z jej strony przeprasz,wiec zadzwonielm do niej i sie spytalem czemu co sie stalo, plakal mocno niewiem czemu na poczatku niechciual mi powiedziec dlaczewgo placze gdy 2 raz zapytlem powiedziala mi ze mam tam swoje problemy a ja na to ze moze mi o nich powiedziec a ona ze nie nie niwazne ,a pochwili wtracila mi w slowo ze to w zwaizku ze mna plakala:( ale juz niedrazylem tego spoko ,ale powiedzlal ze jutro sie bardzo postara i ze sie zobaczymy a ja na to ze oko tylko nieche napisze mi wczesnije bo ja niechce amrnowac claego dnia na czekanie :/ A tak na marginesie dygresja taka''...bardzo mi zalezalo na tym abym sie z nia zobaczyc poniewaz w moje urodziny dala mi taki prezent maly serduszo ktore lamie sie na pol i jedna polowka do mnie a druga do nieje padly przy tym slowa ze jak wroci to sie polacza ui bedziemy razem i jak bardzo mnie kocha, szczerze mowiac to byla moja nadzieja to serduszko,wiec cala noc myslem po tym jak mi powiedziala ze juz niebedziemy razme ze jej to oddam i prostymi slowami powiem ze tu moja rola sie konczy juz niechce w tym trwac ze chce sie zajac w 100'% tylko soba aby czuc sie dobrze i byc kochanym oraz powiedzlame rowniez to ze tam gdzie mnie niechca tam sie niepcham,podkreslilem to kilkakrotnie ,skierowane te slwoa byly do jej serca ...'''Wiec wkoncu sie spotkalimys na poztaku wszytko okej bylo ale poizniej jej to oddalem powiedzialem to co wczensiej napislem rowniez tam jeszcze takie rzeczy ile to dla mnie zxnaczylo ze przykro mi e to wszytko co mowial co pislas ze to tylko puste slowa a ja sie tak na to nabierlame i bralem do sibeie , rozmowa znow byla smetna wiadomo jesszcze wyjsanienia ze ona tego niezrobila umyslnie ze ona niewiedzialea itp itd ze ona naprawde nie jest tak zla zebym niemailm do niej zalu ja powiedzlame sowjne ze czuje sie strasznie przykro smutno itp oraz to ze to jak ja 1 chlopak w ktorym byla zakochana w wieku 16 lat zostaiwl ja po dlugim czasie ze tyo wszytko teraz sie na mnie odbilo:( a ona ze nie nie itp ale ja clay czas sowje, mowielm ze znajde taka osobe ze mnie doceni to co ona mogla miec a zrezygnowala z tego.Byly lzy z jej storny lecz sie z tym kryla mi tez bylo przykor patrzc na nia:( dlugo rozmwailsmy naprawde ale nic z teog niewyniklo wusmie zawsze to samo ze ona tego specjalnie nie zrobila poprostyu niechce wyjsc na jedze a ja przy sowim przystywalem ,ale niewiem czy dobrze powiedialem ze ''...jak bym Ci teraz powiedziale ze CIe nie kocham, to bym sklamal, ale ja sie bardzo mocno zakochalemi ja sie odkocham...''' moze dobrze moze zle niewiem ,ale wszystko z ciezkim sercem:( ale coz spotyknie sie skonczylo powidzialka mi na koniec abym nieczul do niej zalu o to :( nic nie odp. wesolych itp itd przytulislimy sie pocalowalimsy ale tylko w policzek;p i pach koniec. A przez te swieta tak odczuwalem jej brka ,strasznie ze mna bylo, myslem nad tym ze jej to oddlame ze moze zle zrobilem czy teraz zaluje tego itp:/ ale sam sobiue powiedzlem ile kurwac mac mozna??? w tym gownie trwac marnowac czasu jak ona ma mnie w dupie:/ co ja jestewm jej winien ja kurwa ja nie koniec!!! ja jej dalem tyle !! takie rozmyslanie mialem do 2 dnia siwat .. juz mi lepiej mysle o nieje ale juz inaczej patrze ze to ja mam dosyc !!! Bylo do wczorja kiedy sie odezwala :/ jak tam swieta itp itd :/ ehh kurwa znow zeszla do tego jak to bylo :/ jakos tak poszlo ze te siweta to lipa itpd itrd i pojawilo sie z jej storny to ''narazie niemam szansy takieje na nic...za wczensie na to ....''' hahaha ja niepytalem jej o to niewiem skad ona to wzielo taka odpowiedz :/a ajk sie spytalem czemu plakala a ona mi z tym wywala:/ a jeszcze mi powiedziala ze odp mi wtedy tak jak sie pytalem czy bedizemy razem ze to jej poszlo z gorki bo byla troche wkurzona i tak jej to poszlo:/ wiec ja na to ze ja biore odpwoiedzilanosc za slowa i przyjmuje konsekwencje:/ nom skonczylo sie papap 3maj sie ipt itd:/ obrzydzam sobie mysli o niej jakos mi to idzie probuje wiem ze niewarto :/ wiem o tym i z tym walczed co sekunde :/ ale ja juz wsumie doszedlem do wniosku po tym jak sie spotklaimys ze tak bardoz mi sie podoba pociaga iitp ale chyba tylko fizycznie :/ ze juz po tym co mi zrobila po tym wszytkim stojac z boku i wkoncu widzac jej wady niewiem czy moglbym z nia znow byc ... barkuje mi tego a wiec sie uciekam do niej ale nie z nia cvhyba niechialbym byc .... trudno podnosze sie znow po upadku i wiem ze bedzie wszytko dobrze ze mna a tak pozatym to sie 3mam :p hehe jakos leci :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do dziewczyny z kafaterii. Doradź :) Mam dziwną sytuację.. Opis tejże: Kiedyś w kimś się zakochałem, a jako, że jestem typowym koziorożcem, wolno się zakochują, a gdy już to jest ta Wielka M. Moją wybranką była koleżanka ze studii, ona też do mnie coś czuła.. Niestety swoim wówczas szczeniackim/niedojarzałym zachowaniem, zniechęciłem ją do siebie. Wyznałem jej miłość, ona powiedziała, że nie jestem w jej typie, i ze mi przejdzie, ale czułem, że to był jakby test. Ja nie podjołem wtedy walki, poprostu zostawiłem to. Ogólnie był czas, że wogóle nie rozmawialiśmy, ale..po jakimś czasie, mimo wszystko, te rozmowy powróciły. W sumie, zawsze się dobrze rozumieliśmy, i jedno drugiemu się podobało i wogóle. Ja w między czasie sie zmieniłem i to sporo(sam nie moge w to uwierzyc jak bardzo..:D), i Ona nie raz chciala mnie zaprosic do siebie na kawe, i wogle spotkac sie pogadac, sama przezyla w miedzy czasie nie szczesliwa milość, oczywiście zwrocila sie do mnie, ja odmawiałem rozmowy o tym, ale po dluzszyyymmm czasie, porozmawialem z nia o tym, a ze sie rozumiemy, to poradziła sobie z Tym. Dawała mi do zrozumienia, że by chciała ze mna jednak sprobowac, ale ja zawsze odmawiałem, sam też miałem kogoś.. Teraz znów jesteśmy wolni, jesteśmy w kontakcie, i sam już nie wem, czy podjać próbą czy nie, zależy mi na niej, ale jakoś jestem już troche wymęczony tą sprawą. Ona czasem pisze mi, że coś się jej przypomniało, jak coś razem, gdzieś... Mi na niej zależy, ale nie wiem jak wybadać, czy to nie jest jakaś większa gra.. Bo przez ten czas, trochę się nauczyłem, także i ze mną jej łatwo nie idzie.. Ech . Oczywiście, pominołem tu sporo bo nie sposób..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
a Mati niewie co ma ze soba robic:/ sam sobie dolek kopie:/.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
a Mati niewie co ma ze soba robic:/ sam sobie dolek kopie:/.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
eee tam :p glupoty pisze:P heheh juz ze mna lepiej ale mam zmienne nastroje strasznie:P:) ale juz spoko probuje nowych sil :D:D 3mam kciuki:P:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
heheh sam sie podpalam:P nie nie ale naprawde mam ciezkie momenty a dzisja to mam tak slaby dzien ze szok:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, mati musze przyznac, ze rozczarowales mnie :( Fajnie, ze pierwsza sie odezwala, to byl dobry znak, ale Ty musiales wyskoczyc z tekstem, ze musisz ja o cos zapytac, wiedzac o tym, ze kobiety sa z natury ciekawskie i wyciagnie to od Ciebie, no i to byl Twoj blad :o Miales juz nic nie proponowac, byc TWARDYM, obiecales, ze taki bedziesz ;) Widzisz, ze sama zmiekla dzwoniac do Ciebie - nie musiala tego robic a jednak zadzwonila,no ale mati narwaniec nie wyrobil i powrocil do tematu, tylko PO CO ? Musisz teraz przyjac wylacznie obojetna postawe, staraj sie odsuwac mysli o niej, ona placze, bo czuje sie winna, wie, ze cierpisz skoro tyle razy ja o to samo pytasz, niech to bedzie mati ostatni raz, bedzie Cie skrecalo, bedziesz o niej jeszcze ciagle myslal, moze nawet bedziesz przechodzil przez pieklo rozstania, ale warto sie pomeczyc, robisz to dla siebie. Juz nie ma WAS jestes tylko TY i na tym sie skup :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chlopak z podlasia - na podstawie tego co napisales uwazam,ze powinienies podjac OSTATNIA probe stworzenia zwiazku z nia. To, ze kiedys dala Ci kosza, nie znaczy, ze z czasem w niej nie zrodzilo sie cos wiecej niz przyjazn, tylko nie wie jak Ci dac to do zrozumienia, ludzie sie przeciez zmieniaja, nabieramy nowych doswiadczen zyciowych, zalujemy pewnych decyzji, mamy nowe spostrzezenia, przemyslenia i moze ona wlasnie dojrzala do takiej decyzji, ze chcialaby z Toba czegos wiecej.... hmmm jesli znow zaproponuje Ci kawe u siebie po prostu idz, to nic zobowiazujacego, wybadaj sytuacji, gdy bedziecie sam na sam latwiej cos zauwazyc, od razu nie rzucaj sie na nia, ale badz mily...jesli jednak nic z tego nie wyjdzie, bedziesz wiedzial na czym stoisz a tak bedziesz sie ciagle zastanawial jak jest a jak mogloby byc?! Lepiej zalowac, ze cos sie zrobilo niz zalowac, ze czegos sie nie zrobilo i tym sie kieruj :) jestem ZA, skoro mnie poprosiles o porade :) Kobiety lubia zdecydowanych, odwaznych facetow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×