Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość syropinka26

jak sobie poradzic z zyciem po studiach??

Polecane posty

Gość anilijka***
hej!! nie zdarze przeczytać waszych wypowiedzi bo wpadłam tylko na chwilkę. Dziś też do pracy ide i to za pare minutek. Tylko zobaczyłam ze u JUlki jest ok. Fajnie przynajmniej sobota niedziela będzie na luzie. Widzisz wszystkio się ukłąda. Ja też mam zmienne nastroje. Wczoraj naprzykład było juz gorzej i nie miałam dobrego samopoczucia. Ide dzisiaj i mam nadzieje ze bedzie lepiej. Szefowa wczoraj cos sie wkurzałą ale to popwoem wam potem. confiused miłedo dnia i bądź silna. syropinko napisałąm do ciebie. tak jak mówie potem napisze pewnie dopiero wieczorkiem. I przeczytam wszystko co tu napisałyście papa trzymajcie za mnie zeby się udało dziś i zeby było miło. papapa ps. to na pewno jest uzależnienie się bo ja włączyłam net tylko na dwie minutki zeby wam to napisać. hahaha pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda-Gdansk
Hej czy ktos mogłby rowniez dla mnie podesłac zaproszenie na stronke "grono" pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
hej!! pewnie każda z was jeszcze śpi lub jest bardzo zajęta. Syropinka z rodzinką, confiused jedzie z chłopakiem a julka też pewnie ma co porabiać. Wiecie co/ widze ze my wszystki mamy taki problem z tymi przyjażniami. Dziwne to ze tak to jest, pomyślałąm sobie ze to chyba ma wiekszosć ludzi. A kiedys myślałam że tylko ja. Ja lubie mieć zanjomych i wychodzić gdzieś ale jak widze ze za bardzo sie zżywam z nimi i co chwilkę do mnie wpada koleżanka, np: codzienjnie to juz się wycofuje. a potem znajomosc się konczy. Już nie raz tak było. Nie umiem tak wypośrodkować zeby tylko czasem się spotkać. Albo za dużo albo wcale. Confiused mam nadzieje ze wczorajszy dzień był fajny i dałaś rade z chłopakiem. Mam nadzieje ze była miła atmosfera amoze jesteście razem? moze pogodziliscie się? napisz koniecznie jak było bo umieram z niecierpliwosci :) julka tak się ciesze ze w pracy miałąś super. Widzisz jak to jest, pierwsze dni zawsze są cieżkie a potem to już coraz lepiej idzie. Teraz pomału zaczniesz się smiac jak to było na poczatku. Mi też coraz lepiej idzie a pamiętaj ze to dopiero tydzień. A miałybyć dwa. Po wdóch to dopiero będzie fajnie w pracy. I moze już nie trzeba będzie łykać tabletek. Bo ja jeszcze łuykam i będę. Zobaczysz ze z dnia na dzień będziesz coraz pewniejsza siebie i nawet jak cos nie będziesz wiedziała czy umiała to wcale to nie bedzie cę stresowało ani sprawiało stresa. Nauczysz sie przyjmować wszystko na luzie. bo przeceiz ludzie pracujacy latami na jakimś stanowisku też popełniaja błędy. Ja wczoraj po pracy poszłam na [piwko i coś zjesć. Zapłaciliśmy a gościu tak cos zamieszał że oddał nam kase i jeszcze wydał reszte. Dopiero w domu zobaczysliśmy ze mamy tyle samo kasy co przed wejsciem do knajpy. Więc wypiliśmy piwko i zjediśmy gratis. tak więc widać każdy moze się nieswiadomie pomylić. syropinka jak tam z rodzinka? ja dzis miałąm jechać do babci ale nie pojechałam bo szkoda mi dnia bo to ostatni wolny a otem przez trzy tygodnie będę dzień w dzień zajęta. mam nadzieje ze cie nikt nie zdenerwował i jest fajnie. ja w piatek miałąm gorszy dzień wpracy. Niby było ok wszystko ale szefowa ze swoja pracownicą cos sę pochamrały i zobaczyłam jak moze być nie miło. Nie lubie być świadkiem czyjegos konfliktu i stać z boku i być świadkiem jakiś sytuacji. Dlatego do domu wróciłamw złym nastroju. byłam tym przybita. Jak widać potrafie sie przejąć drobnostką. Za to w sobote już było super. Nauczyłam się nowych rzeczy. z pracy wyszłam zadowolona i mój chłoapk na mnie juzczekał i poszlismy na piwko. Smieje się ze mnie bo buzia mi się nie zamykała , bo jak ja jestem zadowolona to ciagle mówie. Jak coś nie tak to przestakje mówić. :) Już mam lepszy kontakt z ludzmi, wczoraj było trochę czasu na porozmawiania. To dobrze bo to zbiliża. Potem to juz całkiem się do siebie przywiażemy. szefowa ma swoje humorki ale ogólnie jest spoko. Snieje sie ciagle i porozmawiać z nią można na wszystki tematy. Ale na pewno jeszcze pazurki pokaże. Szef musi nieraz być SZEFEM a plamy z bluzki zależy jaki mam kolor bluzka? Bo jesli jest biała a farba ciemna to najlepiej schodzi przez posarowanie płynem do trwałej i pozostawienie na długo a potem pranie. Ale wiadomo nie msz pewnie dojscia do takiego płynu... kurcze. To acze moze ale bluzka jak delikatna to moze ja zniszczyć. moze masz znajomą fryzjerkę albo idx do tej u której robisz włoski i popraś i posmarownie tej plamki płynem. Na pewno rozpusci farbe. Ja mam mało wolnego bo tylko dzis a jutro znowu sie zacznie wiec mało bardzo. A we tym tygodniu nowe obowiazki i umiejśtnosci. Trochę sie boje ale nie aż taok. Ale strach jeszcze jest. Potem napisze moze jszcze. A wy piszcie co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobietki, i cio tam u was??ja wrocilam do domku i wiecie co.mialam weekend skopany na maxa. ale nie przez siostre.siostra chyba przemyslala. anilijko wiesz,wogole sie nie czepiala.mysle ze zdala sobie sprawe ze jak bedzie mi sie wtracac w zycie to mnie straci a widocznie tego nie chce.wogole nie pyta mnie o moje sprawy prywatne(a ja jej nie opowiadam) i nawet jak wyszlam wczoraj ze szwagra rodzenstwem do pubu to dzisiaj ugryzla sie w jezyk zeby mnie zapytac o ktorej wrocilam czy gdzie bylismy albo cos. no jestem ciekawa jak ona dlugo tak wytrzyma;)ale mysle ze po tych naszych rozmowach domyslila sie ze sobie nie zycze i moje zycie to moje zycie. ciekawe tylko jak dlugo tak bedzie;) atak przyszedl z innej strony i jutro jak pojde do terapeutki to bede chyba ryczec przez cala godzine. ale przynajmniej przestaje miec jakiekolwiek skropuly zeby sie przejmowac i zaczyna coraz bardziej docierac do mnie ze powinnam myslec przede wszystkim o sobie i poprostu nie dac sie skrzywdzic. bratu moge poswiecie siebie na tyle na ile bede mogla i chciala a reszta jest moja!!!!! uffff chyba sie musialam wypisac. czy wy tez tak macie.ze przechodzicie etapy w swoim zyciu i co jakis czas zdajecie sobie z czegos sprawe i zmieniacie sie?pod wplywem wydazen w zyciu,czy to tych dobrych czy zlych. ja to czasem czuje jak sie zmieniam jak zmieniam swoj tok postepowania,myslenia. a moze to poprostu sa kolejne kroki w doroslosc........ cos tu tak cicho sie zrobilo to ja wam teraz szumu narobie;) witamy oczywiscie nowa forumowiczke z Gdanska!! poprosimy o kilka slow o sobie bo odp na moje standardowe pytanie jest zawarta w twoim nicku -czyli skad jestes-. julko jak samopoczucie przed pojsciem do pracy?ciesze sie ze mialas udany piatek.i weekend mam nadzieje tez.napisz co porabiasz,jestem ciekawa:) aha,julko nigdy nie mialam problemu z farba na bluzce wiec ci nic nie poradze.mam nadzieje ze jakos sie z ta plama uporasz. confiused a jak tobie sie wyjazd udal?mam nadzieje ze duzo lepiej niz mi. 🌼 anilijko dziekuje za maila.za to ze tak szybko odpisalas..narazie jak napisalam sprawy sie miedzy nami jakos ukladaja zobaczymy co bedzie dalej.znaczy pomiedzy mna a siostra oczywiscie. a w pracy- no niestety kazdy szef ma swoje gorsze i lepsze dni.i nikt nie lubi byc na lini ognia;)ale dobrze ze szefowa nie szuka dziury w calym bo nic nie pisalas zeby sie czepiala potem was innych. dobrze jesli swoje nerwy bedzie kierowac tylko na tego kto na nie faktycznie zasluzy. ale ty jestes wpozadku wiec sie nie przejmoj. i anilijko o tym co piszesz ze nie potrafisz w polowie.to ja tak mam z facetami. ze angazuje sie na maxa to ja robie dla nich wszystko a po 2 czy 3 miesiach jak oni sie juz przyzwyczaja to ja zaczynam byc zla ze mnie wykorzystuja. ale to moj blad i ja otym wiem. ale co do przyjaciolki to tez niewiem czy bym sie potrafila zaangazowac na maxa. musialaby to byc 100% sprawdzona osoba. fajnie anilijko ze czujesz ze sie rozwijasz w pracy. a persen bierz jesli wiesz ze ci pomaga. bo nerwy czasem naprawde przeszkadzaja w robieniu czegokolwiek.i to co napisalas do julki to prawda i zgadzam sie z tym. kurcze musze wylaczyc kompa bo wciaz mi antywirus pokazuje ze ktos sie do mnie wlamuje.zaraz wracam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
witajcie, mam takie etapy w zyciu, rozumiem Cie syropinko. czuje ze sie zmieniam, ze inaczej reaguje na pewne sprawy,ze mam inne podejscie. niektorymi rzeczami sie mniej przejmuje innymi bardziej. wiem jedno, ze jeszcze duzo przede mna. w koncu uczymy sie cale zycie. ja bardzo sie zmienilam przez ostanie 2lata a zwlaszcza przez ten rok. przepraszam ze pisze dopiero teraz ale nie mialam sily...nie moglam zdobyc sie zeby cokolwiek napisac,choc caly czas mysle o naszym wyjezdzie. jak sie domyslacie nie jest fajnie. sama podroz byla ok, zazylam persen ktory mi naprawde bardzo pomogl sie zdystansowac. na poczatku bylo dretwo od razu zaczal mnie pytac czemu nie chce z nim rozmawiac(nie wiem czemu faceci tak lubia udawac ze wszystko jkest zawsze ok), wiec rozmowa o naszym rozstaniu byla nieunikniona. potem atmosfera sie rozluznila, powrot tez byl fajny, ale jak podjechalismy pod moj blok powiedzialam mu ze nasze relacje sie wcale nie ocieplily,ze nadal mam do niego zal i nie wyobrazam sobie naszych kontaktow. wiem ze mu sie przykro zrobilo,bo wiem ze mu mnie brakuje. ale dla mnie takie utrzymywanie kontaktu jest wymuszone. to nie jest dla mnie kolega i jeszcze baaaardzo dlugo nie bedzie. to jest moj chlopak, nawet jak o nim mysle to nie mysle o nim w czasie przeszlym.... nie mam sily nic innego robic tylko mysle o jednym.... przepraszam musialam sie wyzalic.. przykro mi syropinko ze Tobie tez ten weekend sie nie udal. jedyne czym sie pocieszam to to,ze bede dzieki temu silniejsza.. anilijko ciesze sie ze w pracy dobrze Ci poszlo i ze masz wiare i zapal. w weekend na pewno naladowalas akumulatory na caly tydzien. a szefowa jak to szefowa zawsze bedzie miala raz gorszy raz lepszy dzien. julko a co u Ciebie? sciskam mocno😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc confiused, mam nadzieje ze zalatwianie formalnosci poszlo dobrze. i tez mysle ze bede silniejsza po tym weekendzie. mimo ze spotkalo mnie wiele przykrosci to tez czuje sie troche silniejsza i poprostu zaczynam coraz bardziej isc w kierunku w ktorym chcialam szkoda tylko ze takie przykre zeczy czlowieka musza spotykac. niestety wciaz ktos mi prubuje sie wlamac do komputera...ciekawe to bardzo nigdy wczesniej mi sie to nie zdazylo.. confiused z tego co piszesz dzien z twoim bylym nie byl taki zly. jak piszesz ze wciaz myslisz o nim.on o tobie widzisz ze mu zalezy to moze on mial nadzieje ze sie pogodzicie po tym wyjezdzie co? ale dobrze ze powiedzialas mu na odchodne co myslisz. ja mysle jednak ze z czasem sie wszystko ulozy i ze bedziecie jeszcze kiedys razem. bo na moje oko to obydwu wam was tak samo brakuje. wiec confiused nie ma tego zlego co by w zyciu na dobre nie wyszlo. jak sie zacznie znowu starac to bedzie cie potem bardziej szanowal.choc wiem ze serduszko boli.:) szkoda ze ja nie potrafie byc taka twarda jak ty w relacjach z mezcznyznami.choc moze to zalezy od sytuacji bo przeginac tez nie mozna. anilijko to co piszesz o pracy.jednym slowem powiem ze wkrecasz sie coraz bardziej:D fajowo ze ci sie udaje jeszcze troche i nie bedziesz miala czasu zeby do nas nastukac;) nio to dopisalam co chcialam..ogladalam film..bardzo ladny zreszta. mialam isc dzisiaj wczesnie spac bo jestem zmeczona ale jak juz tu siedze to jakos mi sie odechcialo;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
niestety jemu zalezy na tym zebysmy utrzymywali kontakt,a nie zebysmy sie zeszli. ja nie moge tego zrobic,nie mam tyle sily... dzien w dzien chodzilabym spuchnieta od placzu...wiem jedno, ze musze sie od niego odizolowac najbardziej jak sie tylko da. bardzo mnie zabolalo to ze on zadecydowal o naszym rozstaniu tak po prostu, bo sobie nagle odpuscil. skoro on mnie postawil przed faktem dokonanym i ja musislam to przyjac, tak samo on musi przyjac ze ja nie chce miec z nim kontaktu. wiele sie przy nim nauczylam o zwiazku. to byl moj najpowazniejszy zwiazek, pierwsza milosc. wlasciwie wszytskiego uczylismy sie razem. tez dawalam z siebie wszystko na poczatku - nie opalcilo sie zupelnie. musimy byc troszke samolubne w zwiazkach. mezczyzni faktycznie sa z innej planety.. bardzo sie ciesze syropinko ze nabralas sily i swiadomie chcesz isc w swoja strone. to bardzo wazne!! jak juz sie obierze ten wlasciwy kierunek wtedy jest latwiej bo masz cel i widzisz sens w swoim dzialaniu. ale masz racje nie ma tego zlego....nawet jesli cos nas zlego spotka to tylko po to by nas czegos nauczyc. w koncu: co nas nie zabije to nas wzmocni! wazne ze mamy siebie i mozemy sie zawsze wesprzec w trudniejszych chwilach, dziekuje Wam:) 🌼 papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
dzień doberek z ranka!! własnie wstałam i szykuje się do pracy i oczywiscie musiałąm tu wejsć zobaczyć co napisałyście nowego, bo inaczej to nie mogłabym wyjsć z domu. Confiused przykro mi ze tak sie układa z chłopakiem. Wiesz miałąm nadzieje ze ten wyjazd moze was do siebie zbliży, ale jesli sie tak nie stało to znaczy ze tak musi być. Bardzo dobrze ze powiedziałąś mu że nie chcesz kontaktu. Zeby o kimś zapomnieć, oczywiscie nie tak zupełnie tylko zeby zacząć życ na nowo to trzeba najpier się odseparować. Ciagłe spotykanie się bardzo utrudniłoby ci to zadamnie. Bo za każdym razem odżywają wspomnienia a poza tym przeceiż nadal go kochasz więc to normalne ze się potem źle czujesz po takich spotkaniach. Bop człowiek oczekuje że ta druga osoba nagle skoczy nam w ramiona i powie ze teski i kocha i przeprasza i ze życ nie moze bez nas. Takiego obrotu sprawy pewnie każda z nas by chciała ale czasami tak się nie dzieje. Moze po prostu jest ci przeznaczony ktoś zupełnie inny lepszy z którym będziesz szczęśliwa cała sobą. czas pokaze. Najlepiej nie myśleć za dużo o tym tylko spróbować zyc na nowo, zdobyć swoje plany, rozwijać zainteresowania. Teraz masz więcej czasu który mozesz poswiecic na cos fajnego, spotania z koleżankami. Wiem ze łatwo doradzać , wiem i ja bym bardzo cierpiała i nie wiem czy byłabym tak silna jak ty. Jesteś naprawde dzielna w tym co teraz przechodzisz. Mam nadzieje ze zostanie ci to wynagrodzone ze teraz tak ci smutno. Bo zasługujesz na to. Zresztą każdy człowiek zasługuje na to by być szcześliwym w zyciu, zyć bez strachu o jutro... widzisz persen pomaga. No mi też w niedziele miałąm przerwe w łykaniu ale dziś też boire. Nie mam zamairu ryzykować nerwami. Bo jeszcze na luzie do pracy nie chodze. Tylko z taką niepewnoscią. To drtugi tydzień wiec niby ostatni na takie przystosowanie się poczatkowe. Zobaczymy. syropinko to fajnie ze siostra cie nie wkurzyła i zobaczyłaś zmaine w jej zachowaniu. Moze robiła to nieswiadomie i nawet nie pomyślałą ze moze cie to az tak rani. Mam nadzieje z eto będzie już tak na zawsze. AS ty dbaj dalej o siebie zeby nikt nie naruszał twojej [rywatnosci a inni wtedy też bedą ją szanowali. Syropinko każdy z nas sie zmienia i te zmainy ciągle zachodza. Zmeniamy zdanie co do pewnych zdarzeń, mamy inne poglądy. To normalne. Ja też sie ciagle zmieniam, my po prostu ciagle dorastamy. Zmieniają nas doswiadczenia i kształtujemy sie pod ich wpływem. przykro mi ze spotało cię cos niemiłego. Mam nadzieje ze jakos sie to wszystko wyklaruje i bedzie lepiej juz niedługo :) ja znów do pracy.... tak szybko zleciałą niedziele a był otak fajnie. Zrobilismy z moim chłopakiem serducho wielkie z tiulu i kwiatów które będzie wisiało nad naszymi główkami na sali weselnej. Wyszło super :) niestety teraz znów praca. I na pewno nie bedzie tak ze przestane tu pisać bo w prace sie wciagne. Absolutnie. Myślę ze się aż tak nie wciagne . W ogle nie wiem czy sie wciagne. Ale to jeszcze czas pokaże jak i co bedzie. Powiem wam tylko ze juz się nakręciłam na prace i jestem pewniejsza siebie. I gotowa na poszukiwanie innej moze lepszej pracy. Mam już jakieś plany, i nie straszne mi nowe doświadczenia. teraz czuje sie silna. To prawda ze jak człowiek sie zasiedzi to potem tki jest bezsilny. Lepiej znaleźc jakąś prace nawt bylejaką , potem jest łatwiej szukać innej. byleby nie siedzieć w domu. musze lecieć kochane śniadanko i biegne zeby się nie spóćźnić. napisze potem jak było. strasznie mi sie nie chce ale cóż zrobic papapapapa JUlka odezwij sie? co u ciebie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny! julka gdzies nam umknela a my tu czekamy za toba.......:) confiused to bardzo niedobrze ze twoj chlopak tak zadecydowal. najpierw o rozstaniu a teraz o tym spotykaniu sie.bardzo dobrze w takim razie zrobilas mowiac mu ze nie bedziecie sie spotykac. i wiesz co. ja mysle ze warto byloby zerwac zeczywiscie ten kontakt chociazby z poczatku na krotko moze tydzien czy dwa a potem jakbys z nim porozmawiala np przez telefon to jestem pewna ze jakies zmiany w twoich uczuciach juz pomalu beda nastepowac i bedziesz wiedziec czy tesknisz za nim rzeczywiscie czy brakuje ci go bo poprostu brakuje.czy to jest ten facet z ktorym chcialabys byc czy nie. pisze o tym dlatego ze do lata niedaleko i lepiej teraz sie np przyzwyczaic juz do niego jak do ......no niewiem jak to napisac-jak do kazdego innego faceta chodzacego ktorego mijasz na ulicy. bo masz racje ze jak wciaz bedziecie sie widziec to te uczucia w tobie wciaz beda tkwic. ja np tez tesknilam bardzo za moim bylym tym ktorym spotykalam sie przez pol roku. ale nie podobalo mi sie jego zachowanie i tez odseparowalam sie od niego.bo wiedzialam ze rozum mowi na NIE a serce na TAK.a serce nie zawsze wie wlasciwie (tak stwierdzilam co do samej siebie). i wiesz kiedy spotkalismy sie po tygodniu bo on tak bardzo chcial. troche mnie to nerwow kosztowalo ale stwierdzilam ze to nie jest facet dla mnie i ze nie chcialabym byc z nim naprawde. i tobie congiused tez zyczylabym abys poradzila sobie jakos ze swoimi uczuciami bo czasem po tylu latach bycie razem to poprostu przyzwyczajenie. nie chce ci tu nic mowic na sile ale staram sie pomoc. a z tym samolubstwem dla samych siebie na poczatku zwiazku. wiem ze powinnam taka byc i mam nadzieje ze taka bede choc wiec ze tj bardzo trodne.jak dla mnie samej. anilijko nawet niewiesz jak sie ciesze ze idzie ci w pracy. juz po tym jednym tygodniu twoje nastawienie bardzo sie zmienilo na plus oczywiscie. czekaja cie w tym tygodniu nowe wyzwania z ktorymi jestem pewna ze sobie poradzisz..optymizm twoj czuc z tego co piszesz. i super ze tak jest.wkoncu ci sie zycie ulozy. zobaczysz:) no no mowisz ze serduszko robiliscie..czeka was jeszcze pewnie dmuchanie calego mnostwa balonow..te przygotowania sa zmudne i zabieraja duzo czasu ale wspomnienia sa potem fajne.. a na ile osob imprezke robicie? i confiused podpisuje sie tez pod tym co napisala anilijka. ze moze rzeczywiscie jest gdzies ktos inny kto za toba czeka. z kim bedziesz szczesliwa. 🌼 a siostra moja anilijko. zobaczymy,mysle ze gdybysmy mieszkaly tutaj blisko siebie tak to duzo ciezej byloby jej nie kontrolowac mnie bo wciaz zreszta bylabym u niej i pewnie potrzebna. ale narazie jest ok i z tego sie ciesze. to ide sie wykapac bo wczoraj mielismy bardzo pomaranczowa wode wieczorem. do tego zakrecili nam grzejniki.:O chyba byla jakas awaria. i kabinuje co tu na obiad;) jak zwykle problem.hihi buziole i milego dnia wam zycze.trzymam kciuki badzcie silne cala soba. pa🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
syropinko przyjęcie bedzxie na około 80 osób. Ale to moze się jeszcze bardzo zmienić w jedna lub drugą strone. A przygotowania ? to najlepszy czas dla mnie. Są po prostu cudne. Mogłabym się tak przygotowywać cały czas. Niestety juz wszystko zostało załatwione i już nie ma tak za czy bardzo biegać. A szkoda bo było fajnie. Tym bardziejże wszystko załatwialiśmy sami z chłopakiem. Nikt nam w niczym nie pomagał ani wyreczał. To zanczy pomagała mi mama latając za moim ubiorem ale to tylko do towarzystwa. Teraz syropinko musimy ubrać pana młodego i kupić obraczki. To juz pikus do tych innych spraw np.orkiestra czy fotograf. To dopiero był trudny wybór. Zastanawiam się jaki kolorek garniturku ale to chyba jak załozy to będzie widać w czym jest lepiej do twarzy. dziś w pracy było też fajnie. No moze nie zawsze ale ogólnie wrażenia pozyttywne. Rano jest zawsze najgorzej. Bo trwa troszkę zanim wpadne w rytm. Miałąm taką sytuację trochę stresującą dzić że mi się łapki zatrzęsły ale to trwało chwilkę i szybko przeszło a potem już było super. Dziś też było winko. Okazał osię że to towarzystwo lubiace sobie wypić po kieliszku winka a przy tym oczywiscvie są luźniejsze rozmowy. Oczywiscie jak jest chwilka wolna w pracy. mimo ze jest fajnie to nie czuje sie jeszcze całkiem na luzie i zawsze ide w niepewności rano i myślę co będzie. Nawet mam myśli ze nie chce iść. Ale jak wracam to jestem w swietnym humorze. Mam nadzieje JUlka ze u ciebie też dobrze w pracy i masz się dobrze. Koniecznie napisz bo my tu wszystkie czekamy na twoje relacje. Ciągle myślimy jak sobie dajesz tam rade. Ale czuje ze dobrze. dziewczyny jutro wiosna. A i pogoda trasze już lepsza. I rano już kukułkę słychać. Już nie moge się doczekać ciepełka, sandałów i bluzeczek na ramiaczkach. No i oczywiście zakupów. Lubie kupować ciuchy letnie. Sa takie kolorowe i wesołe. Syropinko co wymyśliłaś dziś na obiadek?? niedługo i ja będę wymyślała. piszcie , pszcie co tam słychać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc anilijko, fajnie ze mialas udany dzionek,ciesze sie razem z toba ze uklada ci sie w pracy i ze pomalu odchodza w zapomnienie obawy przed tym jak to bedzie:) mam nadzieje ze julka napisze nam to samo.. trzymam caly czas kciuki i jestem bardzo ciekawa. a wesele?80 osob to calkiem sporo. ja uwielbiam takie imprezy ale niestety nie mam za czesto okazji bywac bo moje kuzynostwo w wiekszosci jest ponizej 20tki. napewno bedziecie mile wspominac kazda poswiecona temu minute bo wkoncu to ma byc twoj wymarzony dzien i nie mozna podejmowac decyzji pochopnie. takie latanie oprocz bolacych nog ma w sobie wiele uroku jak juz napisalas.. :) a garnitur. masz racje najlepiej wybrac kilka opcji i poprzymiezac. napewno bedziecie wspaniala para.🌼 na obiadek usmazylam ptasia grype. mialy byc nozki ale skonczylo sie na piersiach;) byly wielkie na pol talerza po rozbiciu hihi ale brat byl glodny pochlonal wszystko;) pozatym u mnie calkiem dobrze. rano obudzilam sie smutna ale jakos nie dolinuje za specjalnie a na terapi kobieta kolejny raz uswiadomila mi pewne sprawy z mojego zycia z mojej psychiki. zaczynam poprostu rozumiec dlaczego pewne zeczy sie ze mna dzieja i co powinnam zmienic. oczywiscie wszystko potrzebuje czasu. i wiecie co mysle ze ona jest dobra terapeutka bo niewiem jak to robi ale chodzac do niej ona zawsze pamieta co ja jej kiedys tam opowiadalam czasem nawet dawno temu juz i potrafi sprawic tak ze czuje sie jakbym byla jej jedyna klientka. zadziwia mnie to a przede wszystkim jej pamiec co do szeczegolow. ona to wszystko chyba sobie zapisuje co??;) i juz sie zrobila 23..niedlugo czas do wyrka.a wiosna mam nadzieje ze wkoncu przyjdzie.ja caly czas chodze ubrana po szyje.. a gdzie reszta dziewczyn:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
hej! jak tak czytam o przygotowaniu do twojego slubu anilijko to az mi sie buzia usmiecha, to musi byc naprawde cudowne uczucie:) oczekiwanie na ten najwazniejszy dzien, mysl ze bedziecie malzenstwem, ze bedziecie razem zyc, ze to jest wlasnie ten mezczyzna!:) wiem ze i na nas przyjdzie kolej, ale musimy na to jeszcze cierpliwie poczekac;) a towarzystwo w pracy masz raczej imprezowe;) dobrze trafilas. wyobraz sobie co by to bylo gdyby kazdy siebie pilnowal i jeden na drugiego donosil szefowi, taka atmosfera to dopiero wykancza! a tak wspolnie sie rozluzniacie-fajnie:) ze mna nie jest za dobrze od jakiegos czasu. ciagle jestem zestresowana, nie potrafie sie rozluznic, caly czas mam wrazenie ze sie nie wyrabiam,ze wszytsko mnie przytlacza. nie umiem sie zdystansowac, mysle o magisterce, o egzaminie na prawko, o chlopaku, o egzaminach w sesji letniej, o wyjezdzie do stanow, o tym co bedzie po studiach. nie umiem sie na niczym skupic, mam do zdania jeszcze jeden egzamin a nie potrafie dluzej skupic swojej uwagi. stalam sie bardzo nerwowa, zawsze bylam niecierpilwa ale od jakiegos czasu jestem po prostu klebkiem nerwow. nie wiem co mam robic. jakbym wyjechala to i tak bym myslala ile mnie jeszcze rzeczy czeka, jak pojde na impreze to jest to tylko chwiloe oderwanie. czuje sie po prostu z tym zle, jakbym miala jakas kule u nogi, balast ktory nie potrafie zrzucic:( syropinko, julko jak dziesiejszy dzionek? 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
confiused mysle ze naklada ci sie wiele spraw na raz.. martwisz sie wyjazdem tym co tam bedzie o prace mgr i o to co bedzie po powrocie do polski. jakby tego bylo malo zdajesz prawo jazdy. kiedy masz egz z praktyki? takie uczucia dopadaja wielu ludzi konczacych studia ale jedyna rada na to jest wyluzowanie a w tym mysle ze pomogloby ci znalezienie dla siebie jakiegos odprezenia. moze jakies hobby, cos co oderwaloby cie od codziennosci. niestety uspokoisz sie tak naprawde pewnie dopiero wtedy jak to wszystko minie. ale jestes zdolna kobietka i napewno sobie ze wszystkim poradzisz. to takie male chwile zwatpienia ale nie wolno sobie na nie za czesto pozwalac tylko trzeba przec do przodu. zdawac egzaminy bronic wkoncu tego magistra..:) swoja droga zazdroszcze tym ktorzy wszystko przyjmuja z luzikiem.tez zdaja egzamy a nie stresuja sie przy tym tak. o ile ci ludzie maja latwiejsze zycie. a moze jakby ci sie udalo zmien na chwilke otoczenie co? moze wyjedz gdzies do kolezanki chociaz na dwa dni. mozesz przyjechac nawet do mnie do wlkp:) taka mala ucieczka czasem pozwala naladowac akumulatorki oderwac sie od codziennosci.pomysl o tym.. ja ide juz spac..mam nadzieje ze julka sie odezwie. papa dobranoc😴🖐️:D aaaaa i ladnie confiused napisalas do anilijki o tym wspolnym zyciu z mezczyzna.. podpisuje sie pod tym oczywiscie tez.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka kulka
hej kobietki!!! uff nareszcie:)))))))))))) nie pisalam tak dlugo bo w sobotę przyjechal do mnie na chwilę brat( on studiuje zaocznie i wpada w weekend) i zabralam sie z nim do domu...przyjechalam do wroclawia dziś i od razu na 15 do pracy. wrocilam do domu bo chyba dlugo rodzicow nie odwiedzę niestety... jutro mam wolne huuurrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrra!!!!!:))))))))))))) dzisiaj bylo ok w pracy. tzn od śrpdy prawopodobnie bede juz siedziec sama, teraz jeszcze mialam kolo siebie dziewczynę ( pamiętacie skarzylam sie że na nią). teraz bede samiutka i w sumie dobrze. nie mialam zadnych trudnych telefonow dziś, więc zero stresowych sytuacji, co bardzo mnie cieszy. mi rownież gęba sie uśmiecha jak czytam o przygotowaniach anilijki. nie mogę sie doczekać zdjęcia, oczywiście zamawiam też zdjęcie pary:)))))))))))))))0 to musi być niesamowite uczucie, planować wlasny ślub, suoer sprawa. widze anilijko że masz tam fajne towarzystwo w pracy, winko itd.. i czytam że pisaesz już jakby "lzej" o pracy, bardzo mnie to cieszy, ja przynam sie również, że dalejsie boję ale już mam inne nastawienie, jest lepiej. confiused mam te same myśli. kręcę sie teraz wokol pracy, jak mam wolne to zakupy,sprzątanie milion spraw a gdzue tu praca mgr?? powiedźcie mi dziewczyny prosze z reką na sercu- myślicice że zdąże z pracą jak zaczne pisać teraz????bo martwię się tym ale ejdnocześnie nic nie robię.np teraz jestem zmęczona bardzo i zwyczajnie nie mam sily. syropinko cieszę się że z siostrą poszlo dobrze ale nie cieszę się że jakaś inna sytuacja wyprowadzila Cie z rownowagi. jak samopoczucie? ta bluzka niestety nie ejst biala bo dalabym ace, ejst kolorowa, atkie maziaje. mysle ze zrobie tak jak mi radzisz anilijko pojde po prostu do fryzjera ze sprawą. zależy mi trochę bo bluzka jest wmiarę ladna. dziewczyny czujecie wiosnę? ja jeszcze malo ale juz czuję, że ejst cieplej, dzis prze zjakiś czas bylo bardzo ładne niebo.juz sie nie moge doczekać ciepelka bo jest wtedy o wiele sympatyczniejno i...bedzie nasz spotkanko. mam nadzieję że dojdzie do skutku!!! pewnie już śpicie. kolorowych snow. postaram sie napisać coś mądrzejszego jutro.buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hayatim
cześc dziewczyny, wpadłam na to forum przypadkiem i tak mnie zaciekawiło...Dziwi mnie tylko, że tak mało tu osób? Czyzby więcej kobiet w Polsce miało problem z cellulitem niz ze znalezieniem pracy? przebrnęlam przez 6 pierwszych stron, a potem przeskoczyłam na ostatnia i widzę, że forum bardzo forumowiczkom słuzy ;) ja tez bez pracy ( a może jestem tu juz jedyna \"bez\"?;) jakos miło się nastawiłam po lekturze...Życzę wszystki powodzenia i sobie też:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
witam z rana !!! jak zwykle nie mogłam tak po prostu tu nie zjrzec i nie napisać czegos. Confiused to normalne ze teraz nie czujesz się najlepiej. Nikt by sie nie czuł. Rozstanie z chłopakiem to bardzo bolesnazawsze sprawa a tym bardziej jak juz się było w długoletnim zwiazku. Ty dużo juz przeszłaś z chłopakiem swoim , masz mase wspamnien, nie tak łatw jest teraz zyć na nowo. Jeszcze raz pisze ze podziwiam cię bo jesteś bardzo dzielna i odważna. I widze ze potrafisz sobie cospostanowić raz a dobrze. teraz nie masz pewnie głowy do tych wszystkich egzaminów i prac. To normalne. Bo swoją uwagę przede wszystkim kierujesz na problemach z chłopakiem. W takich sytuacjach nie ma chyba złotego środka. Trzeba to po prostu przejsć. A czas leczy rany.Dobrze jak pisze syropinka gdybyś gdzieś wyskaczyła, po takich wyjazdach choćby króciutkich człowiek zawsze wraca trochę odmieniony i naładowuje swoje akumulatorki. A z egzaminami dasz sobie rade. Bo powiem ci ze skoro ja poszłam do pracy i tam ciagle jeszcze chodze to zanczy ze każdy sobie poradzi. Bo ja to jestem straszna p[anikara i dzik!!!! ni msię obejżycie a tez bedziecie szykować się do włąsnego wesela. teraz trochę to abstrakcyjne dla was brzmi ale tak bedzie. Jak też czekałąm długo na ten czas i myślałam ze juz się nie doczekam. A teraz smieje sie z tego. Bo wszystko w swoim czasie musi przyjsć. NIc na siłe i nic w pospiechu. Wtedy jest wszystko tak jak ma być. Najważniejsze ze musi to być ten mężczyzna z którym sie chce isć przez zycie, który będzie obok w trudnych chwilach, kiedy będzie siedział przy łóżku idy chorujemy, i biegał do apteki po lakarstwa. Bo bawić się mozna z każdym gdy jest fajnie. Najważniejsze to umieć być w trudnych chwilach. Zyczę wam abyście spotkały na swojej drodze wspaniałego mężczyznę który sprawi ze każdy dzień bedzie radosny nawet gdy będę problemy. Bo zasługujecie na szczescie. Julka ciesze sie ze w pracy też dobrze ci idzie. teraz będzie coraz mniej telefonów stresujacych które będą powodować jak mówisz wielkie oczy. A prace zdarzysz. Teraz jesteś pochłonieta swoja nowa praca. Potem jak juz się tak całkiem przyzwyczaisz to juz zajmniesz się nauką. na razie to jesteś zaoferowana pracą. taka panika nas zjadała na początku a teraz jakos idzie. Fajnie ze masz wolne. Ja w tym tygodniu mam sobote wolną dopiero. Niby jest fajnie jak sie tam jest ale człowik jednak lubi wolne:) mi się zawsze nie chce isć rano i zawsze myslę jak dziś bedzie. Chciałabym juz isc tak całkiem na luzie tak po prostu mechanicznie isć. Ale to jeszcze chyba nie czas na taki etap. hayatim - witam cie :) masz racje ze tyle jest bezrobotnych kobiet zagubionych i tylk okobiet a tu nas tylko pare jest. Inne wątki są bardziej oblegane. Podziwiam cie ze przeczytałaś aż 6 stron.:) zostań znami , my tu sie wspieramy i z nami jest łatwije. to miejsce działą jak gabinet u psychologa a moze nawet lepiej. Nigdy mi się wczesniej nie zdarzyło tak pisać i pewnie nie zdarzy. dziek idziewczyny z ejesteście i powodzenia dzisiaj. Bo słoneczko już świeci z samego rana. Juz widać wiosna idzie. :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki, jako pierwsze chcialam tu wklepic stronke ktora dostalam od kuzynki JAN PAWEL II - rocznica http://www.odszedlwspanialy.1k.pl/ zeby ten kto tu zajzal na nasze forum kliknal i byc moze dopisal sie do listy kondolencyjnej. julko fajnie ze spedzilas weekend w domciu przynajmniej nie myslalas tyle o pracy i napewno zadowolona bylas z siebie kiedy opowiadalas rodzicom co tam porabiasz i jak ci idzie:) co do wczorajszego dnia to tez jestem pewna jak to juz napisala anilijka ze takich stresowych sytuacji bedzie dla ciebie coraz mniej. wkoncu z kazdym dniem uczylas sie bedac tam i napewno poradzisz sobie. ogolem powiem ci ze sama sobie powinnas postawic wieeeeeeeeeelkie piwko za to ze przetrwalas ten trodny czas i ze pracujesz..🌼 julko nie stresuj sie na zapas.odloz jeszcze troszke ta prace mgr. wiem ze teraz trodno ci jest bo masz tyle do zrobienia przy kazdym wolnym ale mowie ci wejdziesz w tryb wszystkiego i wtedy przyjdzie czas na pisanie. a chcialas sie bronic we wrzesniu tak?znaczy sie przelozyc no wiec powiem ci ze najwiecej czasu zajmuje znalezienie materialow a jak juz sie zepniesz to napiszesz prace w 2 miesiace. najwazniejsze to materialy i konsekwentnie siadac do pisania moja kumpela tez byla zabiegana praca a jak usiadla potem do pisania to dala rade w tydzien czy dwa nawet. wszystko w swoim czasie:) a moje samopoczucie?? bez rewelacji ale jest ok. a wiosne taaaaak hmm wczoraj troszke bylo juz cieplej ale jeszcze to i tak nie czas na zzucenie czapki i szalika,przynajmniej jak dla mnie. hayatim-witamy na forum.jesli tylko masz chec mozesz pisac z nami o czym tylko chcesz. masz racje ze powazne topiki na tym forum raczej zadko maja racje bytu bo do nas to nawet TMT co nigdy nie mial dziewczyny;) jeszcze nigdy nie zajzal.mysle ze to forum zrobilo sie poprostu dla naszej 4ki i nawet jak ktos wchodzi to nie za bardzo sie orientuje i wychodzi. a ty cierpliwie czytalas 6 stron no no dobrze ci poszlo. jak widzisz dwie z nas zaczely pracowac i radza sobie dzielnie, mam nadzieje ze kazda nas wkoncu sobie to zycie ulozy. a ty dlaczego nie pracujesz?tez jestes po skonczonej szkole? anilijko zasmialam sie jak napisalas ze tu jak u psychologa ale hayatim taka prawda to co tutaj piszemy bardzo nam pomaga. umiemy siebie wesprzec bo mamy podobne problemy i rozumiemy sie najlepiej. a spotkanko julko tez mam nadzieje ze dojdzie do skutku:D anilijko dziekujemy za cieple slowka apropo naszego slubu.. tez mysle ze kiedys nas to dopadnie ale najwazniejsze to isc przez zycie z wlasciwym mezczyznom..bo tez uwazam ze smiac i bawic sie mozna z kazdym ale najwazniejsze to dogadywac sie w najciezszych sytuacjach.🌼 anilijko anilijko wszystko w swoim czasie jak to piszemy julce.. dobrze ze czujesz sie coraz lepiej a nerwy niedlugo tez odpuszcza.. nio niewiem co jeszcze napisac. confiused martwie sie rowniez o ciebie. postaraj sie sobie wszystkie sprawy jakos poukladac. ale mysle tez ze te egzaminy i wszystko co masz do zrobienia napewno pomaga ci w nie mysleniu tak bardzo o swoim bylym chlopaku. duzo usmiechu w tym pierwszym dniu wiosny ci zycze🌼 nio to ja zmykam narazie.. do wieczorka,papa🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka:) troszke nie jestem w temacie ale co tam koncze w czwrwcu studia-chemie a perspektyw pracy zadnych do domu nie mam po co wracac-mala miescinka a rodzice maja moje rodzenstwo na utryymaniu;/ totalna zalamka:( wiec sobie nie radze:) cmoki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hayatim
hej dziewczyny, przebrnęłam 6 stron, bo z tego forum emanuje taka pozytywna energia, że aż miło było czytać ;) Miło, że w tym chmurnym i gburnym kraju są takie pozytyne osobniki jak Wy i sie tak wspieracie. Ja jestem po tym samym kierunku co Ty Syropinka i widze, że to nie był najlepszy wybór. Studiowało sie miło, ale to była (tak to teraz widzę...)kuźnia sprzataczek do irlandzkich, angielskich i innnych hoteli. Większość wyjechała, Ci zo zostali nadal zastanawiaja sie co ze soba zrobić...Tez mogłabym wyjechać, znam angielski-może nawet cos lepszego by sie trafiło, ale sie przed tym bronię wszystkimi kończynami :) No, zobaczymy jak będzie, nadal szukam ,trace nadzieję i nerwy... aha i taka informacja, może kogos zainteresuje: w urzędach pracy, po zarejestrowaniu sie można się BEZPŁATNIE zapisac na kursy. jest parę do wyboru: od wizażu i tipsów po sekretarke, projektowanie stron czy grafika komputerowa. Nawet inne mozna, o ile się uzasadni dlaczego i najlepiej wtedy miec gwarancję zatrudnienia od pracodawcy (jak ja zdobyć?:) Syropinka, może stewardessa? co o tym sądzisz? Praca na wysokim poziomie:) Trzymajcie sie dziewczyny, będę tu wpadać, pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
dziewczyny mam doła!!!!:( niestety. dziś dzień był okropny w pracy. I nie ma mnie kto pocieszyć bo mój mężczyzna pocieszyciel w tym tygodniu pracuje popołudniami i nie ma go. biedny- on to sie musi nasłuchać o mich dołach nieraz. Podziwiam go za to bo ja bym zwariowała. jak widać jednego dnia jestem pszeszcześliwa a drugiego do niczego. Miałam stresowe sytuacje dzisiaj. najpier źle cos zrobiłam, niby drobiazg ale ja się przejmuje jak ktoś mi powie ze coś źle zrobiłam. Od razu czuje sie gorsza i do niczego. Potem znowu coś wyskoczyło. I tak już poczułam sie do niczego. Jak pomyślę ze mam iść jutro to normalnie wyć mi sie chce. Boje sie ze znowu bedzie źle. A nawet jak nie będzie źle to i tak odeszła mi ochota na prace. Myślę sobie ze chyba nie nadaje się do żadnej. Po prostu do niczego. myślęze ludzie z którymi pracuje oczekuja zebym była już taka całkiem na luzie, oni śmieją sie i wygłupiają a ja niby z nimi a jedank bardziej z boku. A jak cos się odezwe to i tak nie jestem tak słuchana za bardzo. Czyje się trochę ignorowana. Wiadomo ze towarzystwo zżyte ze sobą to bardziej z sobą trzyma sztame nż z nowa. Ale powinni też jakoś wyjść do mnie. Zaczynać rozmowe czy cos. Cały czas jesttak ze oni rozmawiają a ja staram się właczać ale jakoś nikt nie ma ochoty podtrzymywać ze mna rozmowy. Tylko krótkie zdatkowe zdanie i znów rozmawiają ze sobą a ja znów obok. Jestem juz zmeczona ty ciągłym staraniem się bo juz zaczynam się czuć jakbym pchała sie tam gdzie mnie nie cchą. Dlatego dzisiaj wyłaczyłam się i nie uczestniczyłam w zadnych rozmowach. A jeszcze te dzisiejsze sytuacje stresowe to juz całkiem mnie wykończyły. Potem wysłuchałam wykładu ze trzeba się cieszyć a nie smucić. Bo dlaczego ja niby jestem smutna.... Ja mam tak ze jak w towarzystwie widze ze nikogo moja osoba nie interesuje to się wycofuje. A jak widze zainteresowanie i chęć rozmowy ze mna to sie rozkecam i staje się dusza towarzystwa. przepraszam ze tak tu o sobie smęcę ale nie mam z kim pogadać. Jutro pójde moze bedzie lepszy dzień. Bo jak by miało tak być ciagle to żuce to wszystko. Bo nie wytrzymam juz tak. Juz sama ze sobą nie moge wytrzymać. Wolałabym być inna, jakaś bardziejna luzie. A ja zaraz się przejmuje byleczym. syropinka robiłaś ptasia grypę do jedzenia? hahaha uśmiałąm się. Tylko dobrze wygotuj!!!! tak nowe dziewczyny zaglądają ale cos nie zostają tu z nimi. Szkoda byłoby weselej. Zawsze w kupie to raźniej. kończe na razie to pisanie. Zajrze potem żeby zobaczyć co tam u was. Mam nadzieje ze macie się dobrze. julka masz dzis wolne wiec na pewno dobrze ten czas wolnosci wykorzystujesz. confiused jak samopoczucie? ja uciekam , nie bede juz smeciła tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
hayatim - miło że jesteś. Wpadaj czesto będziemy sie wspierać. No to widze ze łaczycie wiele z syropinką. To sobie porozmawiacie. Fajnie:) dziewczyny mój facet wpadł na wasze zdjęcia. Bo mamy wspólny komp. I pyta kto to? Mówiłam mu wcześniej ze pisze z fajnymi dziewczynami na kafe. I wiecie co? confiused - mój facet stwierdził ze jesteś laska. taka co to kazdy facet się obejrzy.:) :) :) mam nadzieje ze nie macie mi za złe. To sprawił przypadek ze zobaczył te zdjęcia. to juz uciekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka kulka
anilijko spokojnie.... po pierwsze każdy sie myli, nie ma ludzi nieomylnych. po prostu nasze blędy bardziej zwracają uwagę niż innych. mam to samo co ty, zrobię coś źle o godz powiedzmy 8 rano i do 15 będę to rozpamiętywać. źle!!!! tak nie mozna robić, trzba mieć dystans, trzeba nabrać jakiejś ochronnej tarczy zeby przestac się ta przejmować. to ejst tylko praca, sa wartości w życiu o wiele wazniejsze. chcialabym bardzo abyśmy obie nabraly takiego dystansu,zbaczysz ze po jakimś czasie kiey sie już " wczujesz" w pracę bedziesz wspominać te złe chwile i się z nich śmiać. u mnie ludzie co pracują po pare lat robią blędy, czegoś nie wiedzą, i nie mają z tego powodu żadnych stresow. dlatego że sie do pracy PRZYZWYCZAILI. dajmy sobie czas..i wcale nie muszą to być 2 tygodnie, może to być nawet miesiąc.każdy z nas przeżywa to indywidualnie. sprawa ludzi jest mi rownież znajoma. otoż u mnie pracują sami mlodzi i tez siedzą i gadają. ja mam troche latwiej bo ludzie ze szkolenia są mi bliżsi ale jak ich nie ma w pobliżu jestem sama, totalnie...ale mi to tylko trochę pzreszkadza. dlaczego? ponieważ wiemz doświadczenia że ludzie narzucający się swoją osoba nie będą lubiani. tzn lubie jak łapie z kims od początku dobry kontakt ale jesli sa to ludzie znający sie dlużej to zawsze musi być czas na dotarcie. wiem sama anilijko bo też tak ejst ze naokolo sa ludzie ktorzy gadają o swoich sprawach, ja siedzę ale też ejst tak że gadają ze mną, ze o cospytam ja albo oni mnie, nie wiem co poradzić...chyba jestem w tym slaba o wiele lepiej radzi sobie syropinka ale napsize tylko że wiem dokladnie co czujesz, wiem bo sama tak to wszystko przezywam, że coś zrobilam źle albo sie do kogos nie odezwalam albo ktoś nie odzywa sie do mnie...i wiem że trzeba badzo zdystansować, że wszystko sie uloży, że nic innego tylko CZAS tu wszystko zalatwi. trzymaj sie cieplutko i myśl pozytywnie, nie tylko o pracy ale też o ślubie, o swojej drugiej połówce, o tym ż eniebo jest już ladne i robi sie cieplo, że spotkamy sie wszystkie w maju, może o zakupach wiosennych.....pomsyl o czymś przyjemnymm, wez kąpiel a ranopersen i do pracy! confiused, syropineczko co u was?? aha i witam oczywiście nowe forumowiczki. wow brawo dla pani ktora przeczytala az 6 stron:))))))))))))) mam nadzieję że zostaniecie z nami dluzej. moj dzien pomimo ze wolny byl beznadziejny, nic nie zalatwilam, nie zaczelam pisac pracy, oddalam buty do rekalamcji i nie mam w czym chodzić...zaraz chyba obejrze komornika i spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich wieczorkiem i w pierwszy dzien wiosny🌼 i rowniez nowe dziewczyny,milo ze tutaj zagladacie hayatim fajnie ze zajzalas znowu..a gdzie konczylas studia?i wyjezdzalas do irlandi tak? a niechcesz juz wyjechac?ja bardzo poczulam blusa na tych wyjazdach podobaly mi sie i teraz wyjezdzam latem bo nie mam co ze soba zrobic jak bym miala tu prace pewnie bym nie wyjechala a stewardesa nie moge byc bo moj angielski daje wiele do zyczenia zeby dostac taka prace. choc nie powiem fajna sprawa. hayatim skad jestes?a ty prubujesz sie dostac na sterwadese? anilijko masz racje duzo dziewczyn tu zaglada ale nikt nie zostaje mysle ze czuja (tak mysle) ze nie beda tu pewnie mile widziani bo ten topik to taki tylko dla nas sie zrobil. ale to nie prawda chetnie przywitamy kazda nowa kolezanke i nawiazemy kontakt..kfiatuszekk24 mozesz napisac o sobie cos wiecej??rozterki ktore ty masz dopadaja mnostwo ludzi ktorzy koncza wlasnie studia bo jakis etap w zyciu sie zamyka czlowiek jest wlasciwie dorosly i sam o sobie musi zadecydowac co dalej..zycze ci jak najlepiej i szybkiego znalezienia pracy.:) anilijko moja droga a cio to za nastroj cie dzis dopadl, powiem ci ze najgorsze co mozesz zrobic to zamknac sie na wspolpracownikow,pamietaj ze kazda nowa osoba ktora przychodzi do pracy jest odbierana jako potencjalne zagrozenie dla tych ktorzy tam juz pracuja. bo co jesli okazesz sie lepsza? ja tez taka jestem ze nie potrafie sie otworzyc na ludzi jak kogos nie znam to nie nawiazuje kontaktu a w srod znajomych czuje sie bardzo dobrze. mowi sie ze zeby inni ludzie cie poznali powinno sie samej zrobic pierwszy krok a ja tak nie potrafie otwieram sie jak widze ze ktos chce nawiazac ze mna kontakt bo wtedy chyba poprostu mam wrazenie ze ktos zauwazyl ze jestem wartosciowa osoba i ze mozna sobie ze mna fajnie pogadac. to troche dziwne bo niby skad ktos ma wiedziec jaka jestem w efekcie czasem nie daje sie poznac i ludzie pewnie mysla ze jestem jakas dzika czy zamknieta w sobie. i w pracy anilijko tez napewno bym taka byla. nieufna ale jesli ma byc dobrze to staraj sie jak najwiecej rozmawiac i byc otwarta pamietaj ze ty jestes tam nowa i jak oni beda widzieli ze zle sie w srod nich czujesz to napewno nie beda ci pomagac w wejsciu w ich grono. i anilijko nie mow ze jestes do niczego przez caly ten czas radzilas sobie doskonale nie mialas wiekszych problemow a bledy kazdemu sie zdazaja. podziwiam cie bo ostatnio wystukalas nam tutaj sporo optymizmu ze az trodno bylo mi uwiezyc ze taka osobka jak ty mogla miec problemy z pojsciem do pracy. to twoje pierwsze wieksze nerwy i miejmy nadzieje ze tak zostanie. pamietaj anilijko ze to twoj 6ty dzien w pracy i nijak to wyglada przy pol roku (mysle tu o dlugosci stazu). sama jak o tym pomyslisz to latwo jest dostrzec ze pracujesz w danej firmie zbyt krotko zeby wszystko wiedziec jestem pewna anilijko ze oni o tym wiedza i to ze ktos zwrocil ci dzisiaj uwage mialobyc tylko dla twojego dobra i poprostu zeby podobnych beldow nie popelniac w przyszlosci. ja tez bardzo biore do siebie jak ktos mi zwruci na cos uwage i przezywam to w sobie ale oni o tym nie wiedza i nalezy im to wybaczyc. niewiem czy udaje mi sie ciebie choc troszke pocieszyc.jestes super laseczka i jestem pewna ze nadajesz sie do tej pracy.jak nie ty dasz rade to kto:) pisz jak czujesz potrzebe do nas anilijko postaramy sie jak najwiecej pocieszyc. a julka napewno miala dzis udany dzien. confiused mam nadzieje ze ty tez. ten pierwszy dzien wiosny wmiare nam sie udal cio?ja dzis przez jakis czas zdjelam nawet kapelusik z glowy:)ale fajowo bylo;) juz sie nie moge doczekac ciepelka. buziole dziewczyny i do nastepnego.🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i anilijko julka znalazla odpowiednie slowo ktorego mi brakowalo ZDYSTANSOWAC sie do tego co mowia inni..trzeba przemyslec co mowia albo na co zwracaja uwage inni ale nie brac tego az tak bardzo do siebie. julka bardzo dobrze napisala to co napisala mysle ze dlatego ze jest na tym samym etapie co ty anilijko. a co do rozmawiania ze wspolpracownikami to julka ma racje wszystko w granicach rozsadku byle sie nie zamykac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
dzieki dziewczyny. Tylko ja nie zrobiłam nic złego, żadnej pomyłki. Ktoś inny nawalił a ze ja byłam akurat w poblizu wyszło na to ze rozwrzeszczany klient mnie opierdzielił. To skomplikowana sytuacja. Wyszło na to ze to moja wina. sami nawalili a potem usłyszałam ze musze uwazać. Tylko ciekawe na co?? Wiem wiem ze mam sie nie przejmować. Ale włąsnie jest tak że wolałabym to juz sama być czemus winna i bym zgarnęła. To rozumiem. A tak? za kogoś? popłakałam się teraz i tyle z optymizmu zostało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anilijko nie tak mialo wyjsc zebys plakala przez to czego sie tutaj naczytalas. tobie sie oberwalo bo jestes nowa i inni beda to wykorzystywac. przykro mi ze taka sytuacja cie dzisiaj spotkala. co ci moge napisac to to ze najbardziej nie beda dopuszczac ciebie do siebie ci co maja najwiecej na sumieniu i najbardziej olewaja swoja prace. ale szefowa ma na wszystko oko i napewno bedzie zwracac uwage tak samo na ciebie jak i na swoich pracownikow. mysle ze powinnas dalej wypelniac swoje obowiazki a po pewnym czasie zobaczysz ze jestes moze i nawet lepsza w niektorych sprawach od innych. ja tak mialam ostatnio byly nas tylko trzy ale z jedna laska dogadywalam sie super bo ona jak przychodzila do pracy to wypelniala swoje obowiazki i nie odbierala mnie jako zagrozenia dla siebie.a ta druga nie robila nic bywalo tak ze mialam wieksza sprzedaz niz ona i ta laska wogole nie chciala ze mna rozmawiac caly czas chodzila do dziewczyn do innego sklepu zeby sobie czas urozmaicic. nie mowiac o glupich docinkach.. mysle ze anilijko najtrudniej jest na poczatku bo niewiesz ile mozesz i z kim.ale jestem pewna ze po pewnym czasie to wyczujesz a jesli nadal bedziesz niepewna to poprostu zapytaj szefowa wtedy,ale to za jakis czas. szefowa napewno tez ci sie przyglada i byc moze czasem widzi ze wspolpracownicy nie traktuja cie tak jak powinni to ty sama musisz dac sobie z tym rade,pokazac ze jestes odporna.. nie jest to latwe ale to jedyna droga do sukcesu. powiem ci jeszcze jedna historie -moja kumpela ktora pracowala w biurze na poczatku nie wiedziala zabardzo co moze komu powiedziec a wciaz zostawala zasypywana praca przez innych ktorym sie tego poprostu robic nie chcialo i po jakims czasie kiedy rozmawiala ze swoim dyrektorem (ktory chcial z nia porozmawiac o dalszej wspolpracy) powiedziala mu ze sobie nie radzi bo wszyscy cos od niej chca i czy ona moze im sie postawic a on powiedzial ze wie i ze widzi to ze wiara ja wykorzystuje ale ze on jej w tym nie pomoze ze ona musi sobie poradzic sama i ze owszem moze zaczac odmawiac. efekt byl taki ze pracowala tam kilka lat. niewiem anilijko moze to nie jest zbyt optymistyczne co ci teraz napisalam ale takie sa poczatki wspolpracy i trzeba sobie wytworzyc pancerz a w twoim przypadku mysle ze warto bo mam wrazenie ze do dobrej firmy trafilas. julce jest troche latwiej mysle bo bedzie pracowac sama i nie bedzie narazona na potencjalne zaczepki czy rozne ciezkie sytuacje. anilijko ze wszystkich sil trzymamy kciuki jutro za ciebie i zeby to oswojenie z praca i pracownikami przyszlo jak najszybciej. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
jak sobie pomyśle że jutro mam isć to mnie ciarki przechodzą. naglewszystko jest do kitu. Dosłownie wszystko. Julko dzięki za to co napisałaś. Syropinko jak zwykle umiesz cos doradzić i znaleźć słowa. mam dalej podły nastrój. Moze jak się prześpie to mi coś przejdzie. mam nadzieje Oby sie zdystansować. Tylk oczasem takie to trudne. To dobra trzeba zicisnać zebiska i isć przez to życie bo jak widać to każda z nas przeżywa swoje smutki i złe chwile. Nie ma tak żeby było wciaż lekko i łatwo. Co chwilkę nękają każdego z nas jakieś kłopoty i rozterki. Warto błoby nauczyć się jakijs beztroski, tylko to trudne. mam nadzieje z ejutro napisze coś wesołego i juz bedzie lepiej. przeciez nie moze być wiecznie źle. To do jutra dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
kochane, witajcie nowe forumowiczki🌼 anilijko mam nadzieje ze kiedy to pisze Ty juz smacznie spisz i zapomnialas juz o tym paskudnym dniu! z naszym podejsciem do zycia takie chwile sa niestety nieuniknione. w sumie sama mialabym dylemat jak sie zachowac,bo jestes jeszcze za krotko by sie wyklocac a z drugiej strony nie mozesz pozwolic sobei by ktos wszedl Ci na glowe. jednak chyba zacisnelabym zeby, obserwowala stosunek innych i po jakims czasie gdy juz sie zaaklimatyzujesz, pokazala gdzie sa granice..wiem ze to trudne, ale tak jak pisze syropinka, po prostu tak trzeba.. ja tez mialam zrypany humor bo bylam na egzam wew z jazdy i zawaliam w 2miejscach, na ogolnopolskim egzam oblalabym na 100% no i sie zalamalam. potem w autobusie cala droge sobie tlumaczylam, ze przeciez to tylko proba, nikt mnie nie ocenia, na kursie nie jezdzilam bezblednie wiec nie moge od siebie wymagac cudow,itd, ale i tak poczulam sie zle,bo nie pojechalam bez zarzutow. wmawiamy sobie ze musimy byc super, ze nie mozemy sie mylic, bo wtedy wychodzimy na glupie, a tak nie jest, same sie oskarzamy i dolujemy- przeciez nic sie nie stalo. tak jak u Ciebie, blad i to nie twoj a jakie zamiesznaie wniosl!! moja rada bedzie oklepana, ale musisz byc silna, pokazac ze nie dasz sobie wejsc na glowe, ze wykonujesz obowiazki, jestes mila i uczynna ale nie bedziesz ich kozlem ofiarnym. niestety ludzie sa okrutni i tak jak napisala syropinka, na kazdego nowego patrza jak na zagrozenie. nie martw sie kochana, jestes bardzo dobrym pracownikiem i zobaczysz ze jutro juz nikt nie bedzie pamietal o dzisiejszym incydencie. ja tez tak mam ze nie potarfie dlugo zabiegac o czyjas uwage, albo mnie ktos lubi albo nie. wiem o czym piszesz bo nieraz przezylam taka sytuacje. najgorzej bylo w stanach czy hiszpanii gdy kazdy mowil w swoim jezyku, a ja czulam sie fatalnie i jeszcze nie moglam porozmawiac po polsku. czulam sie nielubiana, bo bylam smutna gdy cos mi nie wychodzilo i nie umialam udawac szczesliwa jak inni. a julka ma racje - nic na sile, badz soba, w koncu znajdzie sie jakas osoba ktora doceni twoja wrazliwosc i "serce na dloni". 3mam kciuki za Ciebie i za Jule jutro w pracy, jestem pewna ze bedzie lepiej niz dzis. nie smuc sie, tak juz jest, raz na wozie raz pod wozem.... a u mnie nawet nie najgorzej. dzis sie uczylam, wieczorkiem bylam na tym egzam wew z jazdy, a jak przyszlam juz czekalo na mnie piwko i wspollokatorzy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
a co myslicie o spotkaniu w weekend majowy?? w tym roku bedzie on trwal wlasciwie caly tydzien, moze udaloby sie znlec jakas odpowiednia dla wszytskich date?;) dobranoc😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×