Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość syropinka26

jak sobie poradzic z zyciem po studiach??

Polecane posty

Gość confiused
witajcie kochane:) jestem juz pania magister :D obroniona i odciazona :P ;) strasznego mialam stresa przed obrona, ale myslalam sobie ze musze to zdac, przeciez to tylko taka formalnosc. napisalam prace wiec jak moge tego nie obronic.. ale bez czegos na uspokojenie chyba nie byloby tak latwo. wtrace sie zatem do waszej rozmowy o tabletach i dam swoja propozycje. w zeszlym roku po rozstaniu lykalam persen, forte tez i polecam. niedawno jak bylam w domu to mama dala mi kilka tabletek o nazwie Bisocard - nie wiem czy sa na recepte i ile kosztuja ale dzialaja. ale jesli pojdziesz syropinko do apteki i zapytasz o jakies tanie ziolowe to tez bedziesz zadowolona, kolezanka ma takie wyprobowane;) teraz zostala mi tylko praca, koniec wymowek o pisaniu magisterki. poki co pracuje tam gdzie pracowalam i nie zmienie poki co. za kilka tygodni ma mi przyjsc kolejna umowa juz na dluzszy okres. przyda mi sie to bo podstawe bede miala wyzsza a z premia bedzie to ladnie wygladalo no i jakbym szla po wize to zawsze jakas podkladke w formie pracy juz mam. rozmawialismy ostatnio o wyjezdzie i pewnie to zrobimy ale to dopiero za kilka dobrych miesiecy, moze nawet na przyszla zime. julko, nie zaluj ze nie wyjechalas. masz tutaj w polsce powazna role do odegrania. awansowalas i uklada ci sie w zwiazku a to nie jakies bzdurki tylko powazny zyciowy sukces. jak to mowi ka-ja rozstac sie mozna zawsze, ale grunt to wlasnie zmierzyc sie z 'tu i teraz', ta nasza szara rzeczywistoscia. trzymam za was kciuki, moze nastepnym razem uda nam sie wszytskim spotkac nawet z naszymi facetami;) syropinko, wydaje mi sie ze zachowanie twojej siostry tylko upewnilo cie w decyzji o wyjezdzie i tym ze postepujesz slusznie. wiem ze takie zachowanie najblizszej ci rodziny bardzo boli, no ale przed Toba nowe zycie, wiec nie zadreczaj sie siostra. ona niepredko wyciagnie nauke ze swojego zachowania. wierz w siebie i dbaj o swoj zwiazek🌼 a mi i mojemu facetowi kroi sie wyjazd do mnie do domu. wszytscy sie juz ciesza ze go zobacza, ja sie ciesze ze spedze z nim caly weekend i on sie cieszy ze sie dobrze wyspi i ze dobrze zje:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simple easy guy
G R A T U L A C J E dla Pani Magister!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simple easy guy
Iiii pozdrowienia dla wszystkich dziewczyn!🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka kulka
mam malutko czasu a wlanie przeczytalam GRATULACJE!!!!!jestem z ciebie dumna. teraz to juz wszystkie prawie mamy to za sobą:))))))))))))pewnie teraz oblewasz dzisiaj piatek wiec udanej imprezki zyczę i jeszcze raz gratuluję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hayatim
confiused, gratuluje Ci serdecznie! milego swietowania!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was kobietki:D po pierwsze chcialam confiused zlozyc ci najlepsze zyczonka z okazji obrony🌼:Dnapewno jestes z siebie dumna i poczulas ulge ze masz to juz za soba. a facet jedzie z toba do domu?no no;)robicie kolejne wieksze juz kroki w w waszym zwiazku.milo!!pewnie za x czasu bedziesz i ty nam pisac o zareczynach...ale wszystko w swoim czasie.mowisz ze planujecie wyjazd za granice. tak to juz jest mysle ze komus kto wyjezdzal tak naprawde ciezko jest sie potem przestawic na polskie warunki pracy ale ty julko tak jak pisala confiused nie masz czego zalowac robisz duze i wazne kroki tutaj i w pracy i w zyciu prywatnym i naprawde podziwiam cie ze jestes wytrwala. ja nastawiam sie na to samo (mowie o pracy jaka bede miala podjac).puki co umnie wszystko wpozadku w niedziele jedziemy do mojej babci pozegnac sie i do ojca.wyjezdzamy w czwartek wczesnie rano z twojego miasta julko.ogolem troche sie denerwuje ale sa to jakies naturalne nerwy a nie jakies zwiazane z rodzina czy z tym ze cos mi tam nie wyjdzie.dziekuje za podpowiedzi co do tabeletek napewno jakies sobie kupie. niewiem co wam jeszcze napisac.ciesze sie ze kazdej z nas jakos idzie.i idzie coraz lepiej.buziaki i milego weekendu wam zycze.confiused no to opilas obrone?? buziaki dla wszystkich.🌼i jak najwiecej slonecznych dni bo snieg ladnie wyglada za oknem ale ja tez wole jak jest wiosennie. anilijko co u ciebie?? 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej co tam u was kobietki??poniedzialek!!jakis niezbyt dobry ten dzien dzis.nie mam chumorku a wy??jak wam minal weekend?my bylismy u rodzinki pozegnac sie.pozatym wszystko wpozadku pomalu chodzimy po miescie zalatwiajac czy kupujac to i tamto i wciaz okazuje sie ze cos jeszcze jest do zrobienia..dzis zadzwonila do mnie dobra znajoma naszej rodziny z pytaniem czy wyjezdzam i zyczyla mi powodzenia.mile to bylo ale jakos dziwnie sie poczulam jakbym wyjezdzala gdzies na koniec swiata i..i sama niewiem co..wkazdym razie mile to bylo ale jednoczesnie troche smutno mi sie zrobilo bo jakos nie odczuwam tego swojego wyjazdu jako konca zycia tutaj w polsce..a moze to zle??a moze inaczej na to patrze bo wyjezdzalam juz kilka razy??zobaczymy.. to taka mala sentencja dzis. buziaki dla was kobietki 🖐️:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
hejka, DZIEKUJE WAM BARDZO :D 🌼 za wszytskie gratulacje:) poswietowalam rzecz jasna i porzadnie opilam skonczenie studiow :P ehh w sumie zaczela sie taka rutyna: do pracy z pracy, chlopak, jacys znajomi i tak czas leci.. ostatnio bylam na spotkanu z ludzmi ze studiow. kolezanka mi powiedziala ze jakby wiedziala ze szukam pracy to miala dla mnie prace, normalnie taka szkoda:O tak sobie zaczelam myslec ze poki co moze moja praca nie jest super perspektywistyczna ale mam dobra atmosfere, zarobki nienajgorsze, warunki dobre, opieke zdrowotna na wysokim poziomie no i chca mnie caly czas. wiec jakbym miala zmieniac prace to tylko na cos naprawde dobrego, ... cos takiego jak miala moja znajoma. moze jeszcze by sie cos takiego trafilo... syropinko, moze ta twoja rodzina ci zazdrosci ze wyjezdzasz i mowia tak zgryzliwie ze wyjezdzasz i pewnie juz nie bedziesz chciala sie do polski przyznawac i przyjezdzac. nie wiem ale wiele osob ma zwichrowane pojecie o wyjazdach. sama zobaczysz jak to bedzie i na ile wyjedziesz, moze na chwile a moze na dluzej a moze na zwsze, nikt nie potrafi przwidziec swojego losu. my cie w kazdym badz razie bedziemy zawsze wspierac wiec wal do nas jak w dym;) a co planujecie na walentynki? my zapewne romantyczne mycie samochodu po pracy:D trzeba go doprowadzic do stanu uzywalnosci zanim zobacza go moi rodzice:P a jesli chodzi o odziedzanie rodziny i 'kroki jakie podejmujemy' to absolutnie nie jest nic przelomowego, ot wizyta w moim domu, tak jak i ja do niego przychodze;) papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka kulka
hej dziewczynki u mnie tez ostatnio taka monotonia chlopak, praca, znajomi itd...ale mi to nie przeszkadza w ogole. mi raczej odwrotnie brakuje odpoczynku, wyspania sie, zrobienia cos z sobą bo mam ostatnio dola wyglądowego, cos z wlosami musze zrobic, nie mam ciuchów ale i kasy. a ja jestem typową babą w tych sprawach, zle wg mnie wyglądam to od razu mi sie nic nie chce. i raczej wole siedziec w domu niz gdzies wychodzic. z chlopem uklada sie mi sie bardzo dobrze,az nie moge sie nadziwic ze tak jest miedzy nami inaczej niz kiedys na poczatku,kiedy tak narzekalam na niego. ale podrywaja mi go i mam ostatnio agresora na wszystkie baby swiata. jakas dziewczyna ze studiów go podrywa, mowi mi o tym, wiec jest ze mną szczery. ale mam ochote isc na taa uczelnie i jej cos powiedziec. Moj facet sie z niej smieje ale mnie to wkurza. koncze ide spac. dzisiaj walentynki. widzialam sie zmoim rano a wieczorem nigdzie nie poszlismy, szczerze to ja nie lubie bo jest wysyp wszystkich par wtedy w kinie, w knajpach i jakos te swieto na mnie tak nie dziala. pozdrawiam co u was slychac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka kulka
hej coś sie nie odzywacie.... u mnie bez zmian. poza tym, że jestem chora. trafiłam na okropną infekcję i strasznie źle sie czuję. to znaczy fizycznie już jest w miarę ok, gorzej psychicznie ale o tym naskrobię w mejlu bo tutaj nie chcę sie rozpisywać za bardzo. a co u was????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
hejka, czekam na maila a tu nic.. glucho! pisz julko czekamy! pewno juz wiecie, ale syropinka napisala ze jest na wyspie z powrotem, wynajeli mieszkanko, ona jescze nie pracuje za to jej facet juz tak. czekamy na jej posty:) u mnie nic ciekawego. tez jestem troszke chora. zlapalo mnie przeziebienie, gardlo, glowa, katar wszytsko mi nawala:O ale do pracy chodzic musze. ciagle zastanawiam sie co robic, czy szukac czegos innego, czy przygotowywac sie raczej do wyjazdu, hmm sama nie wiem. moze jak zrobi sie cieplej to moje mysli beda bardziej optymisyczne. buziaki i piszcie co u was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobietki!! co tak malo piszecie..🌼znalazlam dojscie do sieci i nareszcie bede mogla wam troche pozzedzic tutaj:D umnie narazie wszystko dobrze.julko jakie to problemiki sie pojawily o ktorych chcialas napisac w mailu..pamietaj ze chetnie pomozemy wiec czekamy na list. mam nadzieje ze ze zdrowkiem u was lepiej.to chyba taka pora roku i te roznice temperatur zle na nas wplywaja.ja niestety odkad przyjechalam tez jestem chora.mozna powiedziec ze czuje sie juz lepiej ale w nocy i tak dopada mnie totalny katar i bolace gardlo.mysle ze to zmiana klimatu mi to zafundowala.pogoda jest cieplejsza niz w polsce ale nie zadna rewelacyjna.deszcz przeplata sie ze sloncem. confiused ciebie dopadly pewnie mysli jak kazdego po skonczeniu szkoly.julka ma szczescie bo rozwija sie teraz w swojej nowej pracy. a tak apropos jak sobie radzisz??a ty myslisz dobrze ze myslisz o pozostaniu tam w pracy czy nie dobrze.czy moze lepiej wyjechac.nic sie na to nie poradzi jak jedynie czas i wspolne rozmowy z facetem a wszystko przyjdzie z czasem. ja myslalam czy jechac a teraz mysle czy bede sie umiala tu zaklimatyzowac bo wkoncu o tym wyjezdzie mysle juz dlugoterminowo.mysle tez otym co w domu choc moj brat radzi sobie lepiej niz myslalam bo minal raptem tydzien od kiedy wyjechalam a on juz zostal na weekend w miescie.przez caly ten czas ani razu nie slyszalam ze moze zostalby z kumplami i gdzies poszedl... dopisze potem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka kulka
hej dziewczyny nie chcialam pisać maila bo nie wiedzialam czy tu zaglądacie jeszcze czy nie, co uwas....ciesze sie że sie odezwalyście i że u was wszystko w porządku, to znaczy może nie wszystko ale w milości u was wszystko dobrze z czego bardzo sie ciesze bo u mnie nie... ale teraz kiedy wiem że jesteście to napsize maila. jak bedziecie mialy chwilke czasu to może cos poradzicie. confiused tez mam takie mysli, zwlaszca teraz kiedy najprawdpodobniej znów bede sama. praca nowa i duzo sie w niej ucze ale nie jest to praca na tyle samodzielna finansowo zebym mogla zyc bez stresu. chcialabym miec lepiej platną prace, bylabym pewniejsza siebie. syropinko tak trzymać. ciesze sie ze powoli sie uklada wszystko u ciebie i ze tak latwo odnajdujesz sie w innym kraju. jestem z ciebie dumna. wiec jezeli pozwolicie napisze co mnie męczy tylko w mailu bo tutaj to na forum troche sie boje. pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hayatim
witajcie dziewczyny troche Was czasem jeszcze podczytuje i musze przyznac, ze nadal milo tu wpadac:) a wiec syropinka jednak wyjechala...a reszta sie wlasnie zastanawia nad tym samym...hmm...ja musze przyznac tez. szukam 1,5 roku i nadal wegetuje u rodzicow. nie jest to szczyt moich marzen, wrecz przeciwnie:/ ciagle mysle o wyjezdzie, ale jakos nie mam odwagi zrobic tego kroku. a moze po prostu za bardzo sie tu zasiedzialam. rzeczywsicie zimsko nie sprzyja pozytywnemu mysleniu, ani w ogole mysleniu :) zaczelam robic prawo do jazdy, na razie bez stresu bo same wyklady. ciesze sie, ze Wam sie uklada z facetami/mezami:) mam nadzieje, ze u julki tez sprawa sie wyjasni i wroci dobry humor.. moj facet wlasnie mi sie oswiadczyl. nie wiem co z tym fantem zrobic. wiazaloby sie to najprawdopodobniej ze stalym wyjazdem za granice i to do kraju, gdzie bedzie mi ciezko znalezc jakas prace. a kura domowa jakos nie mam ochoty na razie byc...jestem bardziej confiused niz confiused:) w ogole to nie mam ochoty na malzenstwo jeszcze, moze ja jestem jakas dziwna? (jestem rowiesniczka syropinki,). oprocz tej malzenskiej propozycji to w sumie bez zmian i to mnie wlasnie martwi...ale i tak jest o czym myslec.. syropinko powodzenia na nowym ladzie:) zycze Ci szczescia z facetem i zebys szybciutko znalazla nowa prace. tzrymam kciuki za Was, szczegolnie za Julke, zeby Ci sie niebo rozjasnilo nad glowa:) najwazniejsze to nie dopuszczac (w miare mozliwosci...) do siebie czrnych mysli... buzka pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
hej dziewczyny Przepraszam was ze długo nie pisze ale mam dużo teraz na głowie i dzijeą się rózne rzxeczy o których na razie nie chce pisać ale jak tylko się wszystko wyjaśni to podzielę się z wami wszystkim. U każdej z was widze też rytm daje o sobie znać. Julko smutno mi się zrobiło że cosik nie tak się ułożyło. Jula moze to tylko chwilowe w zwiazku tak bywa , bo serducho potrafi takie figle wyczyniać. Nie wiem o co cgodzi ale trzymam kciuki za ciebie a ze silna babeczka jesteś to wierze w ciebie że sobie poradzisz dzielnie.Wiem ze łątwo pisać ale ja musze cię pocieszać zeby ci się buźka uśmiechnęła choć troszke Oj Julka z ta praca tak jest ze gdy jej nie ma to jest katastrofa a gdy jest przyspaża kłopotów i stresów. Do nas teraz też przyszła nowa i widze jak się meczy, tym ze nic nie umie , tym ze nie zna nikogo. Ale wiem też że za jakis czas wszystko się ułoży bo tyak było ze mną i jeszcze z inną koleżanką. I tak też będzie u ciebie kochana. daj sobie wiecej czasu, jeśli to cieżka praca to nie dziw się ze masz stresa to naturalne. Im cięższa praca i na fajnym stanowisu to trzeba wiecej czasu sobie dać. Trzymam kciuki. Syropinko wyjechałaś znowu nam daleko, pomalutku przyzwyczaisz się do zmiany klimatu i zmiany otoczernia. Daj sobie też troszke czasu i nie rozmyślaj za duzo co będzie bo czas sam pokaże i tak bedzie inaczej jak sobie pomyślisz. Bo choćbym nie weim jak układała to i tak los inaczej się ułozy po swojemu. Wiec czejkaj cierpliwie a wkrutce zobaczysz jak szybk osię zaklimatyzujesz. Confiused +przepraszam że tak póxno ale ja też gratuluje ci bardzo skończenia studiów :) fajnie tak piszesz o pracy swojej , fajnie ze ci tak idzie. No przed tobą faktycznie podjęcie decyzji co teraz zrobić czy jechać czy nie. Masz jeszcze czas wiec spokojnie sobie wszystko przemyśl za i przeciw. a tak jak mówisz słoneczko jak zie to lepiej się pomyśli. No i zdrówka życze tobie , mam nadzije ze juz lepiej sie czujesz. A u mnie to duzo dużo teraz się dzieje ze teraz nic nie napisze ale za pared ni na pewno wszystko opisze. Z meżem ukłąda się dobrze w pracy też, jesteśmy teraz tylko troche zabiegani. Paptki i do usłyszenia niebawem trzymajcie sie tam mocno:):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
dziewczynki tak jak pisałam że napisze wam niedługo cos co się wyjaśni więc pisze. jestem w ciaży!!!!!!!!!!:):):):):):) dzis robilismy test, choć był on tylk opotwierdzenie bo czułam od samego początku ze mma w sobie maluszka :):):) jestesmy tacy szczęsliwi. To dopiero poczatki, a poczatki są trudne. Trzymajcie kciuki za majego dziubaska:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
GRATULACJE 🌼🌼!!!!!!! trzymamy juz mocno kciuki za nasza mamusie:D uwazaj na siebie anilijko zwlaszcza teraz na poczatku !!! i pisz nam czesto jak sie czujesz:) ciekawi mnie tez co slychac u Julki?? jak bedziesz miala kochana czas to napisz nam choc kilka slowek jak tam problem? jest dobrze czy nie? ja tez za Ciebie trzymam kciuki 🌼 u mnie w porzadku. dzis mam wolne wiec zaraz lece zalatwiac swoje sparwy na miescie, wiadomo zawsze sie tego namnozy gdy sie nie ma na codzien czasu. wczoraj mialam jakis kiepski dzien, cokolwiek nie wzielam do reki wszystko psulam, dobrze ze przynajmniej moj facet byl wyrozumialy dla mnie i sie tylko z tych moich strzalow smial;) syropinko, jak leci w nowym miejscu? hayatim, super ze zagladnelas do nas:D papap

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobietki!!!:D co tam u was slychac??w pierwszej kolejnosci chcialam pogratulowac Anilijce dzidziusia🌼❤️ciesze sie bardzo ze nosisz ta mala istotke w sobie i bede trzymac kciuki aby z kazdym miesiacem ciaza przynosila ci coraz wiecej usmiechu na twarzy!!!:D dopiero dzisiaj czytalam artykol o mamusiach i otym jaka droga do maciezystwa bywa czasem dluga i wybiosta.suma sumara kazda z tych kobiet trzmala wkrotce swoja mala istotke w ramionach i choc mi sam ten fakt tez sie podoba to zdecydowanie wole byc ciocia niz mama;) no i julka nic nie pisze.co sie u ciebie dzieje??🌼 confiused mam nadzieje ze pozalatwialas wszystko co potrzebowalas. tak to juz jest ze wiekszosc czasu spedza sie w pracy to i w wolny dzien wlasciwie nie ma sie czasu usiasc i odpoczac bo trzeba pobiegac po miescie..fajnie ze u ciebie i twojego mezczyzny wszystko dobrze.pozdrow go odemnie. witam tez hayatim ktora pozostaje wierna naszemu topikowi;)powodzenia w nauce prawka i z checia poczytamy jak dalej rozwinela sie sprawa z zareczynami.milo uslyszec taka deklaracje od swojego mezczyzny napewno bedziecie sie czuli jeszcze wazniejsi dla siebie nawzajem niz do tej pory.-przynajmniej ja tak sobie to wyobrazam-a ew slub?mysle ze na wszystko przjdzie czas i z biegiem zdecydujecie sie wspolnie takze i na ten krok.🌼 jak tak sobie przemyslalam co tu dzis przeczytalam to doszlam do wniosku ze duzo pozytywow tu wyczytalam.chcialabym tylko zeby u julki sie uspokoilo i zeby napisala nam ze wszystko uklada sie dobrze. a co umnie??wszystko po staremu.dorabiam sobie w hotelu w ktorym pracowalam w zeszlym sezonie. problem ktory mialam z moim facetem jest wpelni opanowany. nie martwie sie juz oto kiedy wraca z pracy. pogoda jest raz ladna raz brzydka.dzis caly dzien padalo.pozatym mamy chomika na przechowaniu na 2tyg bo znajomi pojechali do polski na wakacje. dali nam tez klucze od mieszkania i powiedzieli ze mozemy chodzic na POLSKA telewizje.tak wiec jutro bede siedziec pewnie dobra godzine u nich i ogladac NA WSPOLNEJ z calego tygodnia;) swoja droga tez chce miec zwierzatko.i chyba kupie sobie swinke morska,bardzo lubie miec jakies zwierzatko w domu a teraz kiedy mamy chomika to i mojemu facetowi pomysl o jakim potworku sie spodobal:) co tam jeszcze??puki co -odpukac-niemoge nazekac.z facetem uklada mi sie dobrze i to chyba najwazniejsze. niemoge tylko przelalac swojego strachu przed praca.to jest cos co mi naprawde uwiera.niewiem jak sobie z tym poradzic a niechce byc do konca zycia kerlnerka czy pokojowka.nie urazajac nikogo oczywiscie. wszyscy czekamy tutaj na sezon bedzie wtedy wiecej pracy,ludzi, slonca i autobusow do miasta;) pozdrawiam was wszystkie i trzymajcie sie cieplutko🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka kulka
anilijko spóźnione ale jak najbardziej szczere gratulacje. życzę tobie i twojemu mężczyźnie samych radości, bardzo sie ciesze ze pojawi sie maleństwo w waszym życiu.wczesniej nawet nie zaglądalam na forum wiec dopiero teraz przeczytalam taką nowinę:))))))) u mnie wszystko ok to znaczy jak wiadomo prawie wszystko. chodze do pracy, co drugi dzień katuje sie na silowni albo chociaż ide na spacer czy basen- strasznie mi to pomaga na moje osobiste problemy jak jestem tak zmeczona że nie mam sily oddychac. ale przychodzą takie momenty jak teraz, kiedy leze w lóżku i mysle o Nim. najgorsze jest to, że mi sie wydaje ze jeszcze wszystko bedzie ok i bedziemy razem pomimo wszystko, naiwna jestem strasznie, wiem. tym bardziej ze ta sytuacja to w duzej mierze moja wina, to przez moje zachowanie...jakis chory strach pzred przyznaniem sie ze go kocham i zeto z nim chce byc, bez sensu, taka cholernie samodzielna i nieszczęśliwa przez to. syropinko przeczytalam maila ciesze sie ze u ciebie wszystko w porządku i ze tak sobie dobrze radzisz. confiused odpisalam tez na twojego maila, chcialam ci podziekowac w nim za rady, bardzo mi to wszystko pomoglo. ty i syropinka napisalyscie wiele rzeczy które do mnie trafily. i usmiechnelam sie kiedy pzreczytalam ze jedna i druga napisala ze jak najbardziej nie chce mnie urazic tym co napisze ale...:))))))) fajnie ze moglam sie poradzic was w tak waznej sprawie, choc jak juz pewnie pzreczytalyscie odpowiedź jest troche za pozno, on juz nie chcial mnie sluchac a teraz jeszcze wyjechal. cieszy mnie fakt ze juz jest coraz cieplej i cieplej. wczoraj tak przyjemnie grzalo sloneczko...juz sie nie moge doczekac prawdziwej wiosny. pozdrawiam was serdecznie. dzieki dziewczyny za wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobietki!!🌼 jak pogoda u was??umnie ostatnio jest slonecznie i dzis kolejny taki ladny dzien ze az sie chce wyjsc z domu.puki co narazie czekam za swoim facetem ktory w kazdej chwili powinien przyjsc z pracy. julko ciesze sie ze starasz sie \"zyc\" pomimo wszystko zreszta pisalam ci to juz w mailu i pamietaj ze zawsze jestesmy z toba:) aha i nie badz wobec siebie taka krytyczna bo wina zawsze stoi gdzies posrodku.nie mozesz obwiniac tylko siebie! anilijko jak sie czujesz ty i twoj dzidzius? confiused a ty co ciekawego porabiasz?? piszcie co tam u was kobietki.. pisalam juz do was w piatek ale w polowie wylaczyl mi sie komputer i nie mialam cierpliwosci pisac tego wszystkiego jeszcze raz:o niewiem co jest przyczyna ale od przyjazdu tu dzieje sie tak ze w pewnym momencie na kompie wlaczy sie niebieski ekran i nic nie idzie z tym zrobic jak tylko go wylaczyc.ale sasiedzi wracaja juz niedlugo to moze cos poradza.. a tak pozatym to szukam nadal pracy.czekalismy az meneger od tego drugiego hotelu u nas w wiosce przyjedzie z wakacji i moze u niego uda mi sie znalezc zatrodnienie.rozmawialismy juz z nim i wszystko powinno wyjasnic sie pod koniec tego tygodnia bo wtedy bedzie przeprowadzal rekrutacje. jesli nie to zostaje na ten sezon w hotelu tym samym co zeszlego roku. pozatym moj facet juz pracuje prawie normalnie a ja czesto siedze bezproduktywnie w domu.chcialam sie uczyc angielskiego i zaczelam sie uczyc.chcialam isc tu gdzies do szkoly jednak na te darmowe czeka sie bardzo dlugo postanowilam wiec zaczac robic cos sama.poszukalam sobie stronek w necie z ktorych mozna sie uczyc zarowno slowek jak i gramatyki jest to bardzo fajnie wylozone i do wszystkiego sa dolozone rowniez cwiczenia.musze powiedziec ze czegos sie juz nauczylam.tak tak wiem co myslicie samemu ciezko jest sie zmobilizowac.mi tez.jednak tutaj kiedy z angielskim ma sie bezprzerwy do czynienia i swiadomosc ze jest to szansa przedewszystkim na lepsza prace i zrozumienie ludzi to mobilizacja sie znajduje;) a tak co tam jeszcze..no nic.siostra mi napisala wlasnie esemesa. teraz kiedy jestem daleko daleko jej nastawienie troche sie zmienilo choc i tak nie widzi w sobie zadnej winy.widac jednak ze chcialaby miec ze mna lepszy kontakt.ja jednak jakos niepotrafie.moze z czasem to przyjdzie.puki co nie czuje potrzeby wogole pisania do niej i chyba nie ma w tym nic dziwnego. trzymajcie sie kobietki i piszcie co tam u was.pozdrawiam i coraz wiecej stopni na termometrze zycze:D 🖐️buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka kulka
a ja tu bede smęcić przez najbliższy czas.... cięzko mi, ja nie chce być sama....wiem ze do tego doprowadzilam swoim zachowaniem ale tak mi źle.naprawdę go potrzebuję....staram sie życ normalnie ale mam takie napady co jakiś czas i mam ochote krzyczeć. dzisiaj mu napisalam ze nie chce sie z nim kontaktowac dopóki sobie wszystkiego nie poukladam, wiecie jak to jest, wystarczy ze odezwie sie np na gadu a mi sie od razu plakać chce. wiec nie chce w ogole kontaktu, bo wtedy nie wraca to do mnie takie świeże. zawsze robie z siebie taką nieczulą, samodzielną, pewną siebie,że mi nie zależy,że teraz ciezko mu jest uwierzyc że tak to przeżywam... mam jakis chory problem z zaangażowaniem sie, chyba potrzebuje pomocy, to kolejny mój związek który sie ztego powodu rozpadl. nie umiem byc zkims tak naprawde, tylko na dystans i z doskoku. teraz to czuje że cale życie bede sama. poplakalam sie...mam taką ochote mu powiedziec ze go kocham, potrzebuje ale to juz na nic. dlaczego tak zawsze gram? chce pokazac zawsze, że on jest na któryms tam miejscu, niena pierwszym, że ja sobie zyje swoim życiem... przepraszam ale czuje ze tak bede przez najblizszy czas smucic nam tutaj na forum. wiem ze czas wszystko zmieni na lepsze. wiecie jak to jest- mam straszna ochote go zobaczyc chocby teraz a z drugiej strony nie moge, bo bede przez to tylko cierpieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc!!🌼 julko jak sie czujesz??taka dolinka zawialo z tego co napisalas:(ja ci powiem ze nie powinnas sie wylacznie obwiniac za rozpad tego zwiazku. jednoczesnie przykro mi jesli prawda jest ze nie potrafisz zaangazowac sie w zwiazek. byc moze ten jest juz stracony ale nie powiedziane ze gdzies za rogiem nie stoi juz nastepny i wtedy radzilabym ci od samego poczatku opowiedziec facetowi o swoich problemach.nikt z nas nie mial latwego zycia i napewno niebedzie dla niego to zaskoczeniem a prawdziwy przyjaciel=twoj facet bedzie wstanie pokonac z toba te przeszkody.wiem co mowie bo z kazdym dniem ucze sie tego w swoim zwiazku i mysle ze confiused tez moglaby ci duzo powiedziec w tej sprawie.zreszta o niejednym przeciez rozmawialysmy.jezeli zwiazek ma byc udany reformowalne musza byc obydwie strony;)a teraz przytulam cie mocno i opowiedz nam co fajnego zrobilas dla siebie w dniu dzisiejszym.cos co wywolalo usmiech na twojej twarzy!!🌼 a smucic na forum bedziemy teraz obydwie.bo..wiecie co laska z tej restauracji od mojego faceta (tej gdzie mialam takie nieudane 2 tyg pracy zeszlego lata)zaproponowala mi zeby przyszla narazie na kilka godzin w weekend do pracy.wie ze nigdzie nie pracuje i powiedziala ze moge jej pomoc a jak bede chciala to moge przyjsc pracowac takze w ciagu tygodnia na tyle na ile beda kogos potrzebowac.O RANY ciesze sie zajebiscie z jedne strony bo jest to szansa na zarobienie kasy ktorej tak nam teraz potrzeba. po drugie jest to szansa na pniecie sie w gore a nie prace jako pokojowka kelnerka w malym hotelu jak zeszlym roku.pozatym daloby mi to satysfakcje udowodnic rodzinie ze cos potrafie robic i nie bede cale zycie sprzatac..ale tak bardzo paralizuje mnie strach ze mam tam znowu isc.ojej chyba musialam sie wypisac wybaczcie.jak tak napisalam to widze ze jest wiecej plusow niz minusow i ze warto moze sie przelamac zreszta jak to juz kiedys pisalysmy sobie kazde podjete wyzwanie to krok w przod nie w tyl i oto chyba chodzi:)chyba sama sobie pomoglam tym pisaniem ale i tak sie boje..hehe julko smiacmi sie z siebie chce jak widzisz nie tylko ty masz ciezki czas jest nas dwoje;) pozatym wszystko unas wpozadku.malowalismy drzwi w domu i korytarz.nastepna kolej bedzie na pokoje. confiused co poabiasz?? anilijko jak sie czujecie ty i twoja dzidzia??🌼 pozdrawiam was serdecznie i wybaczcie ta litanie tutaj:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
witajcie i nie macie za co przepraszac w koncu po to tu jestesmy by nawzajem wysluchiwac swoich smetow;) julko rozumiem Cie wiecej niz doskonale, piszesz dokladnie tak jakbym to ja pisala jeszcze rok temu. najgorsze jest to ze nikt nie moze tego odwrocic, rozwiazac tu i teraz, muisz to sama przezyc a my mozemy cie tylko tulic i mowic ze bedzie dobrze, wiem ze to glupie ale takie doswiadczenia nas bardzo wzmacniaja i o dziwo sporo ucza. ja dzieki temu sie zmienilam i zmienil sie moj facet. wierze ze to co sie stalo stalo sie nie bez przyczyny, moze wlasnie nie bylas jeszcze gotowa na zwiazek taki dojrzaly, pomysl jakie piekielko mogloby z tego powstac gdybyscie zmajstrowali dzidziusia i potem we trojke sie tak przepychali? ja po tym zerwaniu doszlam do prostego wniosku ze przez jedna mala glupia rzecz/slowo/zachowanie mozna zepsuc cos naprawde duzego i waznego, dlatego nalezy najpierw nauczyc sie siebie, widziec na co mozesz sobie pozwolic, co powiedziec a potem dopiero wchodzic w zwiazek. trzymaj sie mocno i smec nam ile chcesz😍 syropinko bardzo sie ciesze ze dostalas ta prace, powolutku sie przyzwyczaisz, nie zostalas od razu wrzucona na gleboka wode, bo to najpierw tylko dorywcza praca, zdarzysz sie wszystkiego bez pospiechu nauczyc, a jeszcze teraz nie ma zbyt wielu ludzi wiec tym lepiej dla Ciebie i przelamania tej bariery. teraz bedzie juz tylko lepiej zobaczysz, a rodzinie nie musisz nic udowadniac - pamietaj! nie jestes juz sama, masz wsparcie a rodzina tak naprawde niewiele o tobie wie. a siostra niech sie stara, ty juz sie wystarczajaco staralas do tej pory. powodzenia🌼 u mnie po staremu:P tez nie bylam zbyt grzeczna ostatnio, strzelilam kilka fochow i moj chlopak sie na mnie wydarl, ale przynajmniej atmosfera sie oczyscila;) teraz mam urlop - przymusowy z zeszlego roku i zaczynam sobie planowac co bede robila, tu jakies spotkanko, jakies zakupy i spanie do poludnia:D do domu nie chce mi sie jechac, jeszcze pojade na swieta, a tak to nie widze w tym sensu, bo z mama mam taki kontakt jak syropinka z siostra wiec nie wiem po co sie meczyc. wiosna juz wlasciwie nastala, zaraz bedzie lato a we mnie wzrasta frustracja, od dobrych kilku lat nie spedzilam w polsce wakacji, wiec nie wiem jak ja te przezyje. juz teraz sie boje, nie chce wiedziec jak bede swirowac latem:O no wiec kazda ma o czym posmęcić :P papa dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, confiused?!?!jestes niemozliwa🌼🌼fajnie poczytac to co napisalas..jakos tak na luz potrafisz wzucic wszystko, przynajmniej tutaj dla nas:D ja narazie sie ta praca nie stresuje. i niewiem czy bedzie to moja stala praca ale ta menegerka powiedziala mi ze jak chce to w tyg tez moze mi dac kilka godzin..i wiecie co..potrzebuje tego.wdomu dostaje juz swira.sama widze ze zaczynam strzelac fochy swojemu facetowi. on sie naszczescie nie denerwuje ale tez nie lubi patrzec jak jestem taka smutna. wiec chyba ciesze sie sie ze mam to swoje weekendowe wyzwanie;) przynajmniej sie czyms zajme bo w domu posprzatalam juz chyba wszystko:P. dziekuje confiused za ten wpis.czuje ze mam na ta prace troszke inne spojzenie niz w zeszlym roku.tzn bardziej dojzale.ze potrzebuje przelamac sama siebie dla samej siebie a potem bedzie juz tylko lepiej i tego bede sie trzymac:) tymczasem znikam sie szykowac bo jade do miasta. ...a z ta siostra to chyba tez masz racje confiused sama na to w ten sposob nie spojzalam. aa i zmienilam nick.na swoj.a urodzinki mam za miesiac wiec nie piszcie zyczen;) buziaki🖐️🖐️ confiused milego wypoczynku zycze.i nie rozumiem dlaczego mialabys sie zle czuc latem w kraju??bedzie pracowac a jak bedzie cieplo to sobie moze gdzies nad rzeke czy jeziorko pojedziecie poopalac..a potem na jakies wakacje.i bedzie fajnie,zobaczysz🌼 julko trzymaj sie cieplutko!! anilijko i dzidziusiu takze!! pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
no witam was dziewczynki:) oj teraz mało tu pisze z wami ale mam nadizje ze mi wybaczycie to ale moje wszystkie działania i myśli skierowane są w tak różne strony i sprawy ze brak mi czasu i spokojnego przemyślenia. Na poczatke dzię,kkuje za życzenia dla mojego dzidziusia który ma się dobrze, rośnie sobie jak szalony i daje mi sie we znaki. Uwoelbiam te znaki i moge to czuć bez konca bo wtedy wiem ze jest i ma się dobrze. Słuchajcie ciaża to szalony okres w zyciu, i zakręcony na maxa, jestem jak flak , śpie ciagle kiedy tylko moge, w pracy , na stojaco gdziekolwiek. teraz doszły mdłości ... na szczęście nie wymiotuje ale te mdłości są okropne i trwają całymi dnaimi. Nie byłam jeszcze u lekarza ide w poniedziałek więc napisze wam wiecej. dziewczyny nie uwierzycie ale to juz 7 tydzień mi leci:) Julko przykro mi było czytać ze ci smutno i ze nie wyszło z chłopakiem, ale jak przeczytałam co ci napisały dziewczyny to powiem ci ze dobrze ci napisały i zgadzam ise z nimi obiema. Trzymam kciuki za ciebie i wierze że i tobie się ułoży i nawet tego nie wiesz ale twoije szczęście też gdzieś czeka na ciebie tylko może jeszcze nie przyszedł odpowiedni czas. Julko głowa do góry wiem ze łatwo się mówi ale w tej sytuacji tylko mopzemy ci pożyczyć siły i uśmiechu dużo . ja też przesyłam uściski :) Syropinko no prosze prosze, wyjazd się udał, z facetem super się układa teraz praca się szykuje dla ciebie... no prosze wszystko idzie tak jak należy. Gratuluje moja droga trafnych wyborów. Nie bój się absolutnie isć do pracy, no nie powiesz mi ze sie boisz, ty??? nie mozliwe :):):) confiused zazdrosze ci urlopu ja z chęcia bym też poleniuchowała sobie, wykorzystaj dobrze każdy dzień takie słodkie nic nie robienie też jest superowe. A z facetem od czasu do czasu dobrze jest się podoczyć lub zrobić mała wojne tak dla oczyszczenia atmosferki hihihi na pocieszenie napisdze ci ze ja nie byłam na wakacjach już .... chyba z 5 lat. poważnie tak zleciało sama nie wiem jak to mozliwe bo wcześniej jeżdziliśmy co roku na dłłuuuugie wakacje nad morze. No niestety w pewnym czasie potem gdy inne cele stają na drodze trzeba nieraz wybrać rezygnacje z wakacji. Ja też bym chętnie gdzieś wyruszyła w tym roku ale marne szanse na to. I jeszcze nie pamietam czy się z wami podzieliłam więc napisze o mojej nowince. Kupiliśmy działke , jest juz nasza i mam y wplanch stawiać domek. Oj daleka droga przed nami ale kupno tej działki i tak było cudem wiec cieszymy się bardzo z tego faktu.:) moge wam teżnapisać ze byłam na fajnej imprezce w dzień kobiet. Wytańczyłąm się całą noc jak szalona bo czułam ze to ostatnia okazja, mielismy atrakcje hgihihihihihih taniec pana któy się rozbierał.... łąął fajnie i śmiesznie było, piszczałyśmy jak szalone z dziewczynami.hihihih a tak pozatym to oczywiscie praca i praca ale chyba nie długo tej pracy mi zostało i jeszcze troszke a będe w domku siedziała ale o tym to następnym razem napisze dlaczego. trzymajcie się wszystkie i dużo słońca przesyłam, całusków i uśmiechów papapapapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, anilijko dziekuje za wsparcie i milo slyszec ze u ciebie i dzidziusia wszystko wpozadku. pisalas nam o tym ze planujecie kupic dzialke i rozumiem ze tyle radosci przynosi ci samo posiadanie jej.bo WASZE to nie to samo co dostalam od niego czy on od ciebie.widze to teraz ile radosci przynosza najmniejsze wspolnie kupione zeczy kiedy nam w domu brakuje wszystkiego i kupowalismy ostatnio chociazby jakies pierdolki:) mam nadzieje ze twoje mdlosci nie beda sie objawialy wymiotami bo to chyba najmniej przyjemna czesc ciazy jednak czasem sie zdaza. ale i to mija takze przetrzymasz i to jak bedzie trzeba:)moja przyjaciolka byla wciazy jak chodzilysmy do ostatniej klasy sredniej szkoly i tez wiecznie chcialo jej sie spac i nie jest to latwa sprawa.. ale za to nie zmarnujesz ani chwili nawet stania w kolejce gdziekolwiek w sklepie;) co do mojej pracy to jutro ide na 11ta i ciesze sie naprawde a moje nerwy sie umniejszyly nieco bo meneger wyjechal na kilka dni dokads.to normalnie chyba dar z niebios dla mnie bo wtedy bede zupelnie inaczej tam funkcjonowac i wstanie normalnie myslec i poprostu uczyc sie tego co tam robia. umnie poprostu strach przed ocena jest chyba tak wielki ze mnie to paralizuje pomimo iz wiem ze sam ten meneger to niejest zbyt powazny nie wyroznia sie niczym specjalnym czego by nam brakowalo.eh tak wam tu wciaz zzedze ale musze bo sie wtedy lepiej czuje.pewnie przyjdzie czas ze bede sie smiac z tego wszystkiego i niech ten dzien jak najszybciej przyjdzie;) a wczoraj dolaczyl do naszego grona tata mojego faceta.i wkuzylam sie troche bo ledwo usiadl juz flaszka poszla na stol.chyba sie troche obrazil bo wyobrazcie sobie ze moj facet z nim nie wypil. wyglada to tak jakbym ja jemu zabraniala i troche dogryzaja czasem mojemu facetowi.ale ja zawsze mowie ja mu nic nie zabraniam on sam wie kiedy moze a kiedy.i ciesze sie z mojego sukcesu ze nie korzysta z kazdej nadazajacej sie do wypicia okazji:) duzo mi sie lepiej po tym wczorajszym wieczorze zrobilo.codziennie sie przekonuje ze moj facet naprawde chce byc ze mna a jego tata pomieszka jakis czas z nami i niech wie ze sobie nierzycze. no to buziaki i pewnie napisze cos niedlugo.jak mam troche nerwy tot ak daje sobie tutaj upust;) buziaki i trzymajcie sie cieplutko.unas dzisiaj nie ma slonca i jest dosc zimno. papa🖐️ julko confiused hayatim co tam u was??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
brawo syropinka, brawo tak trzymać jeśli chodzi o faceta twojego. Dobrze mówisz ze mu nic nie zabraniasz hehehe syropinko marudź tu ile wlezie bo to właśnie jest takie nasze miejsce ględzenia, możemy biadolić ile wlezie. Nie tylko ty masz problem z tym jak cię widza inni. Ja miałam to samo , pisze miaąłm bo wydaje się być to juz za mną bo tego nie odczuwam, powiem ci ze teraz to mi to gdzieś jak mnie inni widzą, ja sama uwzam że jestem w pracy dobra i to mi wystaraczy. I ty nabierzesz pewności siebie zobaczysz. Zresztą z ciebie zuch dziewczyna bo tylk oi le w ostatnim czasie podjęcłaś decyzji i kroków jakich dałaś na przód to niektórzy przez całe życie by nie mieli odwagi. trzymam kcieki za ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hayatim
spoznione ale szczere gratulacje anilijko, wyglada na to, ze wszystko Ci sie pieknie uklada:) duzo zdrowka i sily i optymizmu :) pozdrawiam Was wszystkie prawie wiosennie, wpadne pozniej pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka kulka
hej hej ale sie rozpisalyscie, i bardzo dobrze/ciesze sie zeu was tak wszystko sie zmienia na dobre i coraz coraz lepsze.. caly czas czytam co uwas i piszcie jak najwiecej alejakos sama weny nie mam wiec tylko tak wpadlam napisać kilka slow i podzielic sie z wami moimi odczuciami. jest ok, naprawde nie mam 24-godzinnego dola. normalnie zyje, smieje sie i nie placze w ogole, tylko czsami jest mi smutno...naj czesciej kiedy klade sie spac. robie wszystko zeby klasc sie spac zmeczonana maxa bo wtedy zasypiam szybciej i nue mysle tyle a tak to naprawde ktos patrzac z boku pomyslalby ze nic mi nie jest. a z NIM utrzymuje kontakt, wysylamy sobie smsy grzecznosciowe typu- powodzeniana egz czy on pisze zebym pozdrowila rodziców itd...chyba w tym tyg pojdziemy do kina. a moze ja faktycznie nie dojrzalam jeszcze do trwalego związku, cora zczesciej mysle ze to jest glowny problem a tego nie pzreskocze musze dojrzec a to wymaga czasu. syropinko jak w pracy??? napisz co slychac i jak odzucia. pozdrawiam i zajrze na pewno niedlugo. anilijko dbaj o dzidziusia i jedz za dwoje;))))))))))) confiused ja zawzse wychodze z zalozenia ze kobiety to powinny miec prawo do fochów zapisane w konstytucji trzymajcie sie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
hayatim - dziękuje ci za gratulacje :) Julko ciesze sie ze dajesz sobie rade i idziesz do przodu. Wiesz co nie weim co tam się takiego u ciebie wydarzyło ale czuje ze jednak się tak całkiem nie rozstaniecie bo ciagle krążycie wokół siebie i w koncu spotkcie sie gdy nadejdzie odpowiedni czas.:) A ja wczoraj byłam na usg. Byłam z mezem razem i myślaąłm ze padne z wrazenia gdy zobaczyłam swoją malutką istotke która mieszka sobie we mnie, a najpiękniejszy widok to serduszko które bije tak mocno. nawet się poruszyło i to było super widok. Jest wszystko ok wiec troszke jestem spokojniejsza choć dalej nie pewna bo troska bierze góre. cała noc nie spałam i mhyyslaąłm o moim maleństwie a jak zamknęłam oczy widziałąm ten sam widok co na monitorze u lekarza. dziewczyny ja tak troche dziwnie się czuje tak jakbym przecierała szlaki, pierwsza wyszłam za mąż i całe te przygotowania ze mną byłyście, teraz przeżywam pierwsze tygodnie ciaży z wami .... musze uciekać a wy trzymajcie się cieplutko kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×