Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a mam to gdzieś

Otwieram sobie kios i mam w trąbie szukanie pracy!!!DOSYĆ!!!

Polecane posty

Gość Zainteresowana-bardzo
Do POSTRACH BIEDY:tak sobie czytam i czytam to ,co wcześniej napisałeś i muszę przyznać,że brmi to całkiem,całkiem...Tyle tylko,że nawet gdybym bardzo chciała w to wejść,(bo absolutnie nie podejrzewam cię o oszustwo)to jestem zupełnie zielona w tym temacie.Do tego stopnia,że nawet nie wiem ,co znaczy skrót MLM.Więc ,czy mogłabym prosić o "łopatologiczne"wyjaśnienie jak sie do tego zabrać?Dodam tylko,że mieszkam w niewielkim,ok.20-tysięcznum mieście na południu Polski.Czy mam jakieś szanse?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sznurek
Rozumiem, skoro mam ubezpieczenie emerytalne w III filarze, to mogę spać spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apach bladoskóry
Jezzzu!!! Ależ tu głupoli się uzbierało!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I MASZ RACJĘ
Mam nadzieję że odniesiesz sukces. Wkurza mnie takie wmawianie komuś że się coś nie uda... to jest żałosne....najlepiej pewnie siedzieć na tyłku przed kompem i wymyślać jakieś farmazony, ale nie warto się tym przejmować. Mam nadzieję że Ci się uda. POWODZENIA!! PS W jakim mieście prowadzisz ten kiosk????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biznes to ciężki kawałek chleba. Wstaję o 4 rano-pracuje do 18. Padam na ryj ze zmęczenia, ludzi widzę tylko w telewizji i na spacerach z psem a \"wyjście\" z domu oznacza u mnie zakupy...ale nie poddaje się i czekam na lepsze dni. Dałam sobie czas do końca kwietnia-jak sytuacja się nie zmieni-szukam innego lokalu:)Jest coraz lepiej ale nie ma kokosów. Bywają momenty, że mam dość...ale prę do przodu i walczę. Jeżeli się poddam to muszę być pewna, że zrobiłam juz wszystko, co można było zrobić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tobie nigdy nie będzie dobrze
;edwo miesiąc popracowałaś i juź strasznie przemęczona jesteś ! ty się tak naprawdę do nieczego POWAŹNEGO i odpowiedzialnego nie nadajesz i chyba Twoi szefowie w poprzednich firmach to wyczuli i dlatego ot tak Cię zwolnili... I co? Masz zamiar teraz skakać z tym swoim pseudo straganem po całym mieście za pensję męźa? Wydoroślej kobieto i naucz się planować z głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłaś, jak miło:) Dla Twojej wiadomości-mąż nie dokłada do tego ani złotówki. Ja to wzięłam i radzę sobie świetnie!! Ps. Widzę, że nic się nie zmieniło w kwestii czytania ze zrozumieniem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jerta
Trzymam kciuki. Skąd biorą się takie jędze jak ta "urocza" dodająca ci otuchy. Jakaś zawiedziona stara panna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apacz bladoskóry
Mam ofertę pracy. Rozdawanie telefonów technologii VoIP (tę samą technologię stosuje Skype) i oczywiście podłączenie do sieci. Płacone - od 20 zł za aparat. Po pozyskaniu ponad 250 klientów zaczynają płacić też za prowadzone przez nich rozmowy. Szczegóły podam mailem. Piszcie na: drnona@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moim zdaniem ...
do kwietnia to za krótko żeby ocenić czy się tobie oplaca czy nie, daj sobie przynajmniej pół roku. Uważam, że swój kiosk to fajna rzecz, ale duże znaczenie ma gdzie jest ten kiosk. Najlepsza lokalizacja to blisko szkoły, można wtedy miec chipsy, kruche ciasteczka, batoniki, zeszyty, długopisy, lody, napoje w malych kartonikach ... i utarg jest, a po pewnym czasie możesz zatrudnic uczciwego (tylko takiego znależć :-D) emeryta na 6 godz./dziennie za 300,- 400.- zł. miesięcznie i jest ok Emeryt zadowolony nie musi siedzieć bezczynnie w domu, dorobi :-D Powodzenia :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze życzący tobie
Życze ci jak najlepiej,ale było by miło gdybyś na bierząca informowala jak ci idzie.Wtedy pomożesz innym podjąć taki lub inne decyzje.Napisz ile już zarabiasz miesięcznie po odliczeniu kosztow.Może ktoś będzie się śmiał ale nie ja bo też nie chce siedzieć z założonymi rękami.Dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Popieram
Ja też mam własną działalność. Zaczynałem z 1000 PLN w kieszeni. To będzie już 4 latka. Zajmuje się sprzedażą komputerków w małej mieścinie. Kto by powiedział że to może sie udać:)) Od roku dostarczam też internet ludkom. I powiem wam że pomimo wszystkich problemów tych małych i tych ogromnych które nie pozwalają zasnąć w nocy nie zamieniłbym tego na nic innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzęże jest tu ktoś
kto się pode mnie podszywa,ale to nie ja.Jednak jest więcej takich co myślę podobnie.A jeszcze niedawno chciałaś mnie zlinczować.Minął miesiąc i powoli wychodzi na moje.I warto było porywac się z motyką na słonce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie tu coś nie pasuje
sama zrzucasz komuś ,kto pisał wyżej nieumiejtność czytania ze zrozumieniem,a jak przeczytałem twój ostatni post,to mnie się wydaje ,że to ty sama nie rozumiesz tego co piszesz. najpierw "umierasz" ze zmęczenia,sugerując że być może za miesiąc koniec tego interesu,czyli wcale to nie wygląda tak różowo jak ci się wydawało,po czym troche dalej zapewniasz że świetnie ci idzie bo jescze mąż do tego nie dokłada no więc zdecyduj się ,jak jest naprawdę ,bo dla mnie to jakieś mętne jest ...no i niekonsekwentne a tak na marginesie,czy mógłbym się dowiedzieć o w jakim mieście ten kiosk?jeżeli to nie jest tajemnicą oczywiscie ze swojej strony życzę ci wytrwałości i powodzenia,jutro będzie lepiej:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wie ktoś
co się stało z naszą kioskarką? niepokoi mnie ta cisza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czemu tym razem tylko tyle
bo zakładam,że to jesteś ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałam- brak czasu!!! Na kafe zagladam przy okazji załatwiania spraw. Własna działalność to praca nie tylko od-do...to praca non stop-nawet \"po pracy\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIebieska Linia
wiesz co - ja ci zycze powodzenia w tym k**a kraju, gdzie poltycy nie potrafia dac pracy za godziwe pieniadze... wiesz -dam ci rade- tanie papierosy w twoim kiosku przyciagna klientele - w moim miescie takie kioski maja najwieksze powodzenie szczescia zycze ---zaradna jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jerta
jak tam kręci się interes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Bardzo jestem ciekawa jak idzie załozycielce topiku. Sama planuję otworzenie podobnego kiosku. Przymierzam sie do założenia własnej działalności gospodarczej i startuję w przetargu na miejsce. Musze zrobic projekt \"stoiska\" (bo to nie typowy kiosk tylko fragemnt hollu na wyższej uczelni). Zupełnie nie wiem na czym polega taka działanosc. Czy ktos może mógłby poradzić bo wie jakie pułapki czekają na mnie?? Nie bardzo wiem co kupują studenci, poza fajkami i piwskiem ;) Zastanawiam się nad bindownicą, ale nie wiem czy studenci dużo tego będą potrzebować?? A może jakiś sudent albo studentka może mi coś doradzi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durnowata
studenci kupują wszystko, co tanie : batoniki, ciasteczka, bułki słodkie, pizze z cebulą (u nas są za 2 zł i idą jak woda) i napoje Co do tej bindownicy to nie wiem czy to dobry pomysł, bo ja przez całe studia bindowałam tylko pracę magisterską

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie tak sobie pomyslałam,że z bindownicą moze nie wypalić. Dzieki za odpowiedź i prosze o jeszcze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli będziesz mogła mieć tam mikrofalę to możesz wprowadzić jedzonko na ciepło: jakieś minizapiekanki i paje. no i musisz mieć czajnik, bo studenci piją dużo kawy. pozdrowionka i powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety jedzonko odpada.. tam już jest bar. Z resztą w gastronomie się nie mam ochoty pchać, zbyt duzo zachodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja również z calego serca
życzę ci powodzenia,ale jak uczy życie(a domniemywam,że tak właśnie było w przypadku autorki topiku,która już długo się nie odzywa,) przy tego typu pomysłach trzeba być bardzo ostrożnym,bo dużo można stracić nerwów i pieniędzy,a zyskać bardzo niewiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdzie jesteś a mam to gdzieś
Mam nadzieję że interes się rozkręca? Napisz jak Ci idzie, bo mam nadzieję że coraz lepiej. Też planuję otworzyć coś wasnego, bo dosyć mam zapieprzania u kogoś za marne grosze! Obawiam się tylko że nie mam tyle determinacji co Ty. Ale co tam; raz kozie śmierć - nie spróbuję to się nie przekonam. Dop odważnych świat należy i tego bede się trzymać! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz na forum zadawano mi to pytanie i poradzono abym tu sie spytała wiec: troszke sobie poczytałam o kioskach i mam pytanie... znalazłam lokal na osiedlu w poblizu szkoły dodam ze tam juz był wczesniej kiosk prowadziła go starsza kobieta i narazie stoi pusty wiec obstawiam ze wycofała sie z branzy bo miejsce wydaje mi sie dobre i juz nie wiem czy sie za to barc czy nie sa dwie skarjne opinie... brac brac barc... i nie nie nie warto w to sie pakowac... no i chciała bym uzyskac opinie osoby ktora juz w tym siedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ to jest żałosne \"a mam to gdzieś\", że doradzają ci ludzie, którzy nigdy żadnej działalności nie prowadzili. Jeżeli dobrze to rozegrasz, będziesz miała więcej czasu, mniej będziesz pracować i będziesz miała więcej pieniędzy. Powinnaś jedynie zdawać sobie sprawę z tego, że tylko na początku będziesz tak mocno się w to przedsięwzięcie angażować. Jesteś za mała (kiosk) aby wykreować markę produktów, dlatego kreuj swoja markę osobistą. To zapewni ci klientów, którzy nie pójdą do konkurencji, nawet do hipermarketu, gdzie jest taniej, ale nie ma miłej i uczynnej obsługi, jak może być lub już jest w Twoim przypadku. Kiedyś mi się wydawało, że tak naprawdę ludziom zależy aby tylko jak najtaniej kupić. Okazuje się, że wszyscy lubimy z kimś pogadać, a jak idziemy na zakupy i sprzedawca zamieni z nami kilka słów, zapyta się jak się czujemy, czy miło spędzamy dzisiejszy dzień, dzieją się cuda. Zapominamy o cenie i chcemy \"kupować\" te rozmowy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×