Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość omehga

30 letni prawiczek ?

Polecane posty

Gość MarekJr
Wg mnie lepiej by było gdybym tego ojca nie miał. Poniewaz mój ojciec jest słaby psychicznie i nieumiał wychować syna, tylko go wiecznie karcił i moralnie złamał mu kręgosłup. Co sie odbiło na relacjach *( syna- czytaj mnie) z innymi ludzmi w tym z kobietami. Dlatego ja wolałbym tego ojca jednak nie mieć, wtedy bym mógł spokojnie bez krępowania się i spoglądania za siebie zyc wsród ludzi. Ej może wybierzemy sie kiedys do " Rozmów w toku" ? Na poważnie pytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowy30
Powitajcie mnie w klubie. Szkoda ze dane mi sie do niego nalezec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andriej
Myślę, że osoby które boją się rozpocząć życie seksualne nie powinny czekać na ,,życiowego partnera", na jakieś nie wiadomo co. Fakt, że tak długo mężczyzna pragnący być z kobietą nie jest w stanie z nią być znaczy, że strach go blokuje. On nie szuka tylko ucieka. Powinno się przede wszystkim przełamać i przestać cofać. I nie ważne, czy to jest kobieta-mażenie jego życia. Ważne żeby zacząć i nie być zdziwionym, że nie wyszło najlepiej za pierwszym razem i przede wszystkim nie nie zakładać, że się od razu ,,wsadzi ptaka. U faceta stres i strach może zablokować funkcje seksualne. Kobieta nawet jak się boi to może zamknąć oczy, rozchylić nogi i (poza wyjątkowymi przypadkami) jakoś to będzie. U faceta musi stać i to porządnie. Jak się nie zna ciała kobiety i nie stoi porządnie, to wsadzić też nie jest tak łatwo. Jak nie idzie, to się pojawia stres i klapa. Może powinno się najpierw spotkać z jakąś kompetentną prostytutką i powiedzieć jej wprost, jak się sprawy mają, że na początek chce tylko przyzwyczaić do nagości i bliskości. Trzy spotkania bez ,,wsadzanego". Potem powoli dalej. Chodzi o przełamanie strachu i o przyzwyczajenie się. Myślę że te osoby (staro-dziewice) zgubiły ważny etap w dojrzewaniu i muszą teraz zrobić najpierw to, co inni robili mając po 15 lat. Jakoś zrekompensować to, że nie chodziło się wtedy na randki. Stopniowo od trzymania za rękę, poprzez ślimaka, dotyk, oswojenie i dopiero pełne zbliżenie. Pewnie, że lepiej z kochaną dziewczyną, ale skoro strach nie pozwala jej znaleźć to może lepiej poprosić i zapłacić za pomoc fachową. Ojciec mi mówił, że kiedyś był zwyczaj, że ojciec prowadził syna do burdelu. Kiedy wieloletni prawiczek spotka wreszcie swoją (jak mu się zdaje) wybrankę, będzie taki spięty i tak strasznie mu będzie zależało, że on teraz, że on musi, a tak zupełnie nie będzie do tego przygotowany (nawet nie będzie znał anatomii - mówię o znajomości dotykowej), że będzie z tego kolejna klapa i ucieczka. Każdy wie, że żołnierzom przed wojną potrzebne są ćwiczenia. Tu tak samo. To pisanie o cnocie jako o jakimś niebywałym skarbie.. Mi się wydaje, że bzdury. Cnota dalej ma jakieś pozytywne konotacje w kulturze, ale zauważcie, że cnota i 30 lat to już brzmi jak choroba. Kiedyś na jakimś filmie powiedziała kobieta facetowi: ,,dobry fortepian to taki, na którym ktoś już grał. A co dopiero mężczyzna... Jak zabierze się do gry jak ma pierwszy raz nuty i klawisze przed sobą? Moja rada jest taka: do ćwiczeń prawiczkowie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wolę już zabić w sobie chcicę niż iść do prostytutki. Mimo, że ostatni post jest logiczny to jednak ja podziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malboi
Andrei nie wiem jak zdołales to wszystko ogarnąć ale podpisuje sie pod wszystkim co napisales... na poczatku z\awwszze jest zaciekawienie jak to jest i wszytko zwiazane z tym adopiero potem gdy nabira sie pewnosci siebie przchodzi pragnienie uczucia i wyzszych wartosci bo seks to nie wszytko... co ja bede tlumaczyl, kto wie to rozumie akto jeszcze nie wie to sie dowie predzej czy pozniej ze szkoda dla siebie samego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam juz 31 choc
nie wygladam na tyle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promex
Te rady dają zawodowe prostytutki, one chcą na tym zarobić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artur86
Ja właśnie zdecydowałem. Mam 25 lat i mam tego dość! Czekać, na co? Kiedyś myślałem żeby czekać na tą jedyną, byłem poważny aż za bardzo. Co z tego że szanuję innych, co z tego mam? Miałem inne poglądy - bardziej wpojone przez środowisko, w którym się wychowałem. Idealizowałem wiele rzeczy ale przejrzałem na oczy. Świat nie jest taki piękny i grzeczny wręcz przeciwnie. Trzeba otworzyć oczy by czasem nie dostać kopa w d***. Pozostają jeszcze cechy, które nie pomagają ot taka nieśmiałość. To kula u nogi! Są na nią sposoby i można ją pokonać. Ale cóż z tego jak już od jakiegoś czasu męczy mnie brak drugiej osoby - brak miłości, brak osoby do której można się przytulić. A do tego dochodzi brak współżycia. Ach.. co ja czasem czuje? Tego się nie da opisać. Narastająca frustracja powoduje, że mi się nie chce często nic robić! Do tego dochodzi erekcja w nieodpowiednim miejscu i wszystko załatwione - irytuję się tym wszystkim. Jak spotykam kobietę (a nie mam zbyt dużych wymagań co do wyglądu) to się staram bo mi zależy na niej przez co się stresuję. A jak zaczynam się stresować to nie wiem o czym rozmawiać, nie jestem sobą w tedy i w ogóle to plącze mi się język i wtedy koniec. Mam tego dosyć i zmienię to co mogę w łatwy sposób zrobić i wyzwolić się bynajmniej z fizycznych potrzeb, które mnie dręczą. Dlatego skorzystam z płatnych usług - pewnie ktoś się z tego śmieje ale ja mam to gdzieś. Kiedyś myślałem, że kobieta powinna być dziewicą. Później ewoluowałem i zmieniłem poglądy i twierdzę że to nieważne i nie ma to znaczenia. A teraz pójdę do prostytutki do tego mnie życie zmusiło i radzę byście też inaczej spojżeli na życie. Nabrali do niego większego dystansu. Bo życie nie jest tylko po to by się męczyć! Powodzenia wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sebz27zz
ciebie przynajmniej stać na prostytutke, ja na razie zbieram na operacje stulejki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artur86
Zawsze możesz zmienić pracę, otworzyć swój biznes. Oczywiście jeśli Tobie się chce?! Ja też kokosów nie zarabiam ale szukam innych możliwości i inwestuje w siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pijany
Jestem pijany miłością i nie moge wytrzeżwieć.Jednak wciąż się obawiam,że kiedyś do tego dojdzie i będe miał olbrzymiego kaca.Nie potrafię racjonalnie myśleć i nie mogę zasnąć każdej nocy.Przestałem się bać, kiedy przestało mi zależeć.Może to jest właśnie sposób na osiagnięcie czegokolwiek w życiu .Olać to wszystko.Nie można się okłamywać samotność to czyste zło,ale kogo to obchodzi wszyscy musimy sobie radzić sami.Będziesz siedzial zrozpaczony żadna dziewczyna nie podejdzie nie ma tak dobrze.Więc ty musisz spróbować podejść .Zawieść się kolejny raz w życiu-bezcenne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki odrarzający
Życie ogólnie mnie nie szczędzi mam 23 lata a na dzień dzisiejszy mam 2 choroby niewyleczalne, a jedna z nich to tiki nerwowe których nie mogę się pozbyć od 10 lat. Nie trzeba pisać abyście się domyśleli jak to na dziewczyny działa. Próbowałem na wiele sposobów poznać dziewczynę ale efekt był zawsze taki sam "a co ty sobie wyobrażasz". Dochodzę do wniosku że życie jest za piękne i krótki aby takimi pierdołami cały czas się dręczyć. MÓJ SPOSÓB JEST TAKI, odnalazłem w sobie pewne pasje i jak na razie mi dobrze idzie. Dzięki temu w dużym stopniu przestałem myśleć o dziewczynie, a i jak dobrze zakombinuje to w przyszłości z tego dobra kasa może być. Ale jedna bywają takie chwile jak teraz że odczuwam brak drugiej osoby. MOJA RADA nie załamywać się i twardo iść dalej mi to pomogło i przy okazji trochę tiki nerwowe mi się zmniejszyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artur86
do taki odrarzający zgadzam się z Tobą, że trzeba twardo iść przez życie i najlepiej nie patrzeć na to co inni o nas mówią - taka jest zasada. Ale często ludzie podcinają człowiekowi skrzydła na których nie odbył swojego pierwszego lotu. Uczysz się latać - jeszcze się nie wzbiłeś a ktoś Tobie "wbija nuż w plecy" po takim czymś to ciężko się podnieść i nie chce się żyć! Podałeś przykład dziewczyn: "a co ty sobie wyobrażasz". Ja mam jeszcze inny problem jak słyszysz tekst od rodziny albo od znajomych: "Masz dziewczynę?"; albo coś podobnego w stylu powinieneś znaleźć sobie taką a taką. Człowiekowi ręce opadają. Ostatnio usłyszałem, że na starość będę sam hmm co pomyślałem w tedy to nie powiedziałem ale myślę, że jak dożyję 50 czy też 60 to do tego czasu przyzwyczaję się do samotności. Ludzie nie powinni zabierać człowiekowi nadziei bo może to być wszystkim co ma. A niestety często to robią!? Wychodzisz na miasto - do sklepu - czy do parku przejść się - ochłonąć po takich tekstach od rodziny - widzisz pary, które przytulają się i wtedy zastanawiam się czy coś ze mną nie tak?! Ach.. i dalej się męcze. Bo co z tego, że masz pasje? Ja też mam ile można nad nimi spędzać czasu? 100% - to nie dla mnie. Przychodzą takie chwile, że bym przytulił kobietę do siebie (przynajmniej ja tak mam) a nie ma kogo. W tedy to nawet pasje mnie nie pociągają jestem jak zwłoki i umieram.. . Dłuższy czas już tak mam, nawet nie mam werwy do czego kolwiek - po prostu brakuje mi energii w tedy. Do tej pory to muzyka dotrzymywała mi towarzystwa, kiedy wychodzę kiedy zasypiam ale ona podtrzymuje mnie tylko przy życiu, nie mogę jej dotknąć jest nie namacalna i nie może zastąpić kobiety. Może po spotkaniu z divą wróci mi chęć do życia - taką mam nadzieją. Przynajmniej pisząc tego posta wyrzucam negatywne emocje z siebie to też troszkę pomaga. Może Tobie uda się odnaleźć szczęście, Trzymaj się ... .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki odrarzający
do artur86 Witam w tym co piszesz masz ogromną rację i widzę że mamy podobne problemy. Masz rację odnośnie tego że pasja kobiety nie zastąpi, ale jest to moje wyjście w smutnych chwilach. Rodzice a w szczególności dziadkowie pytają mnie kiedy będę miał dziewczynę i że to już na to czas, nie lubię takich pytań i w takich momentach często się denerwuje i dzięki temu dalej tematu nie ciągną. W moim przypadku tak gdzieś do 21 roku a mam 23 myślałem dzień w dzień o dziewczynach ale już teraz takie myśli nachodzą mnie tylko raz na 2 tygodnie i moim zdaniem jest to duża zasługa tego że w wolnych chwilach mam co robić i o czym myśleć i pierdołami głowy sobie nie zajmuje. Według mnie to też duża zasługa tego że uświadomiłem sobie że nie jestem gorszy od tych co mają dziewczyny, i że można wieść ciekawe życie samemu. Oczywiście przyznaje ci racje że są chwile w których chciałbym jakąś dziewczynę przytulić i tu już nić mi nie pomoże po prostu muszę tę chwilę przeczekać. Pisałeś też o dziwkach ja za bardzo cenię swoje zdrowie (bo mam strasznie kiepskie) aby pójść na dziwki. Kiedyś też o tym myślałem ale sobie odpuściłem. Na co dzień biorę 3 tabletki rano i 3 na wieczór i tak od paru lat i może (mam nadzieję) kiedyś to się zmieni, głównie z tego powodu na dziwki nie poszedłem, aby przez przypadek nie pogorszyć swojego stanu. Mam trochę znajomych którzy już wszyscy mają lub mieli dziewczyny które są często fajnymi laskami ja niestety nawet na średnią nie mam co liczyć bo jak kiedyś jedna powiedziała "jestem odrażający" chodziło to na pewno o tiki nerwowe które cały czas u mnie widać. Pisałeś też że jak wychodzisz z domu to widzisz dużo fajnych lasek a czemu widzisz bo się rozglądasz ja patrze zawsze w dół i jest ok. Trochę się rozpisałem ale tak samo jak ci też to mi pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryan
wspolczuje tym ludzia wiem jak jest laski sa chamskie i wybredne a dyskoteki to obora agencje towarzyskie jest to dobre sam doswiadczylem ale to nie milosc co moge doradzic dzialac znalezc cel zycia sport i jebac cweli co sie z was smieja pozdroooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomasz30
Prawiczkiem nie jestem ale czuje sie jak prawiczek.Bo przez cale zycie (30 lat) nigdy nie mialem dziewczyny nigdy sie nie calowalem.Sex uprawialem z 10 razy w wiekoszsci pijany z prostytutkami sredniej urody czesto za wschodniej granicy.Tu o sex nie chodzi.Chodzi o bliskosc kobiety o to zeby ktos sie nami samotnikami interesowalJestem strasznie niesmialy w stosunku do kobiet.Zycie w samotnosci jest koszmarem dla mnie.Jak to zmienic ? nie wiem powoli sie godze na to ze juz zawsze bede sam.Sport,zakupy moze i fajnie jest ale ile czasu mozna czlowiek wpada w depresje i czesto alkohol w moim przypadku.Ktos inny moze byc szczesliwy a ja niestety nie ? dlaczego ja jestem niesmialy a ktos inny przebiera w dzeiwczynach.Z jedna zerwie zaraz ma nowa.Setki pytan,rozmyslan sie pojawia ze to ze mna jest cos nie tak.Mysli takie ze za 20 lat bede zalowal tego ze sie nie odwazylem podrywac gdy bylem mlody.Wiele problemow w swoim zyciu rozwiazalem ale tego nie potrafie.Trzymajcie sie samotnicy :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawiczekmaciej35
Jestem 36 letnim prawiczkiem nieatrakcyjnym i zakompleksionym . Praktycznie kazda kobieta albo młoda dziewczyna wyczuwa to instynktownie dlatego coraz bardziej mysle o skorzystaniu z usług prostytutki .Wiem ze to jedyne wyjscie dla mnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uno_dos_tres
matko tak was czytam, to aż mi serce z żalu ściska...tak jak ktoś pisał wyżej, wizyta-dwie w hmm porządnej agencji powinny pomóc przełamać strach, nieśmiałość, nauczyć anatomii kobiecego ciała, znam przypadek wybitnej nieśmiałości wyleczony przez panią do towarzystwa, nie chcę zagłębiać się w szczegóły by mnie nie rozpoznano, ściskam was panowie cieplutko życząc powodzenia ...szkoda by taki potencjał się marnował :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kpnb
Nie no śmiać mi się z niektórych chce, którzy twierdzą, że skorzystanie z usług "towarzyskich" jest nieetyczne itd. Np. taka Roksa.pl, wiele bardzo fajnych dziewczyn, u których poczujesz się jak z własną dziewczyną. Tak, tak, byłem, widziałem i wykorzystałem, dla niektórych jest to nawet uzależniające. Skoro takie z Was świętoszki, to niby jak chcecie sobie poradzić we współżyciu z drugą osobą, jak nie macie faktycznej odwagi tam pójść i zaznać gorąca kobiecego ciała. Jakoś tego nie widzę. Może czas na celibat do końca życia, a najlepiej to do zamkniętego klasztoru ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIKT 32
witam te tłumy straceńców:)) ostatnio całkiem przypadkowo udało mi się pocałować i doknąć dziewczynę- pierwszy raz. Sama się na mnie rzuciła na zakrapianej imprezie a ja jakoś dziwnie nie próbowałem się bronić nawet:). Na drugi dzień już na trzeźwo nie chciała ze mną nawet slowa zamienić, powiedziałem jej o swojej tajemnicy i spojrzała na mnie jak na 9 pasażera nostromo. Porównując siebie do innych w relacjach z kobietami to poza straszną nieśmiałością taki facet nie potrafi flirtować, nie potrafi się zbliżyć do kobiety i relacje będą bardzo luźne. Mimo usilnych starań przepaść między takim normalnym facetem a pr@ jest jak uświadomiłem sobie w tym roku nie do nadrobienia. Nic to -pozostaje dalej zdychać z pożądania i wylewać się co jakiś czas na forumach. Pozdrawiam i jak się da to uciekajcie z tego statku.out.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalalalalalala28lat
właśnie spotykam się z chłopakiem 27-letnim, który okazał się prawiczkiem...i co?..i jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie:) chłopak jest bardzo wartościowy, niezwykle przystojny, ma wspaniałe ciało i bardzo dba o mnie zarówno w takim życiu codziennym jak i w łóżku. Świetnie się rozumiemy pod każdym względem :) Bardzo mi się podoba, że jestem pierwszą kochanką z którą się tak zbliżył, że odkrywa tę sferę właśnie ze mną. Niesamowite jest obserwowanie, jakim niesamowitym kochankiem się staje....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 28-letni prawiczek
W moim domku rodzinnym zawsze dominował ojciec (nie alkocholik lecz jako 13 latek osierocony przez ojca -nienawidził on swojej matki i najmłodszej siostry bo zawsze miał do nich żal).dorastałem niby w poukładanej rodzinie ale kiedy zapytałem ojca co robić z dziewczynami (a miałem 14 lat i pare koszy od dziewczyn przez moje głupie zachowanie) dostałem odpowiedź:"nie interesuj sie dziewczynami".odtej pory nieinteresowały mnie one jakieś 7 lat .ale co z tego jak już 14 lat bije konia -jestem żałosny i mam żal że tak puste jest moje życie.uciekałem w prace ,w nauke ,sport,wiare ,niewiare ,olewkę ,luz -arz zkretyniałem bo nie czuje do siebie szacunku gdyż stałem sie tchurzem.tylko jedno mie jesze motywuje do życia (jestem aktualnie 2 mieś.bez roboty) PORUCHAĆ !!!!!wiadomo że nie wyrwe laski sam bo zbyt długo samotnikuję (żyje ze starymi) dla tego umówie sie z( odlotami pl. lub roksą Pl)- muszę się przyzwyczjić do ciał kobiety i przełąmać swoją nieśmiałość ." AUTO NIE POJEDZIE ZA DALEKO Z ZACIĄGNIĘTYM RĘCZNYM" --- boję się jak cholera choć duży ze mnie chłop -ale wiem że jak tego nie zrobie będe żałował i oszaleję do końca .Odważe sie i przekonam się .!!!!! albo wyjdzie albo nie -ale to babki bardziej kręcą mnie teraz wiem już czego chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AjKarramba
Wielu osobom nie przychodzi do głowy pewna myśl. Chodzi przede wszystkim o empatię. Próbę wczucia się w położenie drugiego człowieka. Powiedzmy, że taki prawiczek pójdzie do agencji towarzyskiej, będzie panienka, wszystko cacy... Tylko jest jedno ALE. Do końca życia będzie zmagał się ze świadomością, że za to, żeby przeżyć swój pierwszy raz musiał zapłacić. Że zrobił to (zwał, jak zwał) z prostytutką. I to mają być dobre rady? Naprawdę polecam udać się do psychologa, albo seksuologa, powiedzieć w czym problem i posłuchać rad kogoś, kto wie jak pomagać, a nie ludzi, którzy dają rady nie zastanawiając się nad ich konsekwencjami. Wielu prawiczków to mężczyźni, którzy dostali od życia. Być może nie są atrakcyjni, może mają jakieś choroby, małego penisa, mieli trudną sytuację w domu, może zostali zaszczuci przez innych ludzi. Dobijanie ich tekstami w stylu "Idź na dziwki, bo inaczej nic nie osiągniesz" naprawdę w niczym nie pomaga. A zauważcie, że tak właśnie to brzmi. Panowie, skontaktujcie się naprawdę ze specjalistami i nie wstydźcie się tego kim jesteście i przyczyn, dla których tacy jesteście. Bo oni was nie wyśmieją, nie będziecie pierwsi i nie ostatni, którzy z takim problemem do nich przyjdą. I przede wszystkim - nie słuchajcie ludzi, którzy nijak nie potrafią wczuć się w wasze położenie i sytuację, a swoje rady opierają na sytuacji "ja to bym zrobił tak i tak". Bo te rady najczęściej dają osoby, które nie miały problemów ze zbliżeniem i nie wiedzą na jak wiele sfer życia potrafi wpłynąć fakt bycia prawiczkiem w takim, a takim wieku. Do tego dochodzą też predyspozycje indywidualne. Dla mnie prostytucja jest obrzydliwa i jest to sprowadzanie tego, co ma być dla was ważne (a im dłużej jest się prawiczkiem, tym ważniejsze się to staje) do roli towaru, który macie kupić/sprzedać. Utowarowienie was, utowarowienie kobiety, z którą mielibyście to zrobić, tak jak i tej ważnej dla was chwili i wszystkich emocji jakie jej towarzyszą. Bo te dziewczyny mają wielu innych facetów i im naprawdę zależy tylko na waszej forsie, a nie na tym, żebyście cokolwiek w sobie przełamali. Zastanówcie się nad tym, czy chcecie stać się po prostu kolejnym facetem w kolejce do c*py jakiejś dz*wki, czy jednak stać was na to, żeby samemu próbować zmieniać sytuację w kierunku znalezienia kobiety, która zrozumie was i wasz problem. Bo myślę, że jeśli osoby będące w związku nie potrafią przetrwać tych najgorszych chwil, to nie zasługują na żadne lepsze. I takie moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniszczonyyy
Powiem jak to u mnie wyglądało. Mam obecnie 25 lat i tak, nadal jestem prawiczkiem. Szczerze mówiąc to wątpię w to, czy jeszcze się to zmieni. Mam wrażenie, że cała sprawa zaczęła się już we wczesnym dzieciństwie. Dzieciaki śmiały się ze mnie, że jestem gruby, rodziców wiecznie nie było w domu, zazwyczaj przychodzili jak już spałem. Wracałem więc do domu, siadałem w kącie i sam się bawiłem, a potem kładłem spać. To było mniej więcej jak miałem 9 lat. Prawdziwe problemy zaczęły się w wieku dojrzewania, kiedy okazało się, że nie rozwijam się tak jak inni chłopcy. Zaczęły mi rosnąć piersi, nie rozwijały się tak jak powinny narządy rozrodcze. Dzieciaki w szkole nie dawały mi żyć, wiecznie wszyscy się ze mnie naśmiewali, ale miałem paru przyjaciół, z którymi mimo wszystko mogłem się trzymać. Niestety zmiany nie ustępowały, musiałem jeździć po lekarzach, ciągle brać jakieś zastrzyki, leki, kładli mnie do akademii medycznej, gdzie pokazywano mnie studentom medycyny jak eksponat, to było okropnie upokarzające. Potem nie chciałem chodzić do lekarzy, zacząłem ich nienawidzić. Niedługo później musiałem mimo wszystko mieć operację pomniejszania piersi, metody operacyjne powiększania penisa niestety w moim przypadku mogły się okazać zbyt inwazyjne. Potem dodatkowo w wyniku problemów z hormonami pojawiły się też problemy ze skórą. Obecnie wstydziłbym się nawet pokazać nago jakiejkolwiek kobiecie, bo czuję że zobaczyłbym w jej oczach tylko odrazę. Ludzie nie zdają sobie często sprawy jak trudno jest tak żyć, bez bliskości z drugą osobą, w wiecznym poczuciu bycia kimś gorszym, kimś kogo nikt nie chce, nie potrzebuje i nie pożąda. Szybko zaczęła się depresja, myśli samobójcze, poczucie kompletnego osamotnienia i głęboka nienawiść do własnego ciała. Nie wiem czy mam jeszcze siłę cokolwiek zmienić, na pewno nie uda mi się samemu, a wątpię czy znajdzie się ktokolwiek na tyle cierpliwy, żeby pomóc mi w tych zmianach. Dlatego coraz częściej myślę o tym, żeby ze sobą skończyć. Nie wiem czy mam jeszcze nadzieję na to, że coś się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pamiętacie Garry'ego?
Ciekawe co u niego, pisał tutaj jakies 2 lata temu, ostatnie posty bodaj z marca 2010, ciekawe czy stracił już prawictwo czy nadal tkwi w załamaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Garry odezwij sie !
Jak to czytasz odezwij sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Garry
A co, towarzystwa szukasz? ; >

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie podszywaj sie pod Garrego
jak wyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Garry
Ale kiedy to ja. Cały czas tu w sumie jestem, tylko już mi się nie chce wypowiadać o.o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tiaa, jaasnee :P A tak przy okazji pozdrawiam wszystkich tu bywalców i przede wszystkim prawiczkom życzę dużo szczęścia i wszystkiego dobrego Hmm... ;) Ciekawe czy większość prawiczków i nieprawiczków żyjących w celibacie już znalazli tego czego szukają cały czas :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×