Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Michu -

Zerwał ktoś z osobą którą Kochał i która Was Kochała? Czy ja jestem pieprznięty?

Polecane posty

Gość Michu -

Jak to możliwe, że dwoje ludzi strasznie się Kocha, ale bez przerwy ze sobą żre? W piątek zerwałem z moją Małą, bo miałem dość tych bezustannych kłótni i nieporozumień. Byłem pewny mej Miłości... Byłem pewny Jej Miłości... Ale zerwałem. Prawie 25 lat na karku, a ja sobie rzucam kłody pod nogi... Przecież to najwyższy czas na ustatkowanie się... Byliśmy ze sobą 2 lata i 2 miesiące. Kiedyś mnie oszukała... Od tamtej pory straciłem zaufanie do Niej. Próbowałem jej zaufać na nowo, ale po pewnym czasie popadłem w paranoję:-( W sumie nie było to jakieś straszne kłamstwo, ale mnie bardzo to zabolało. Takich kłamstewek było może 3... Jakiś czas temu była pewna sytuacja z moją Małą, o której się poźniej przypadkiem dowiedziałem. Powiedziała, że nie chciała mi mówić o tym bo bym się znowu wściekał. Miała rację, bo zawsze jak zrobiła coś głupiego , to robiłem awanturę :"( Ale Ona powiedziała, że nie będzie mi mówiła o rzeczach, które przyczyniłyby się do jakiejś draki... Bez przerwy o tym myślałem i po pewnym czasie tak się zacząłem schizować, że mnie w końcu trafiło. A co będzie, jeśli kiedyś coś się zdaży strasznego i Ona mi o tym nie powie??? Przecież każdy związek na początku istnienia obiecuje sobie szczerość... Boże! dziewczyny... Czy zawsze takie jesteście? Czy te Wasze małe kłamstewka będą zawsze towarzyszyły Waszym mężczyzną? Jak mamy z tym żyć? Przez te kilka dni byłem na nią wściekły, ale znów zacząlem się zastanawiać, czy dobrze postąpiłem. Jeśli znajdę drugą dziewczynę, to skąd będę wiedział , że będzie lepiej?? :-( Wiecie, że My naprawdę poważnie myśleliśmy o życiu? Planowaliśmy dzieci... A jednak się popierniczyło:"( Moim największym problemem jest to, że jestem zbyt uczuciowy. Chciałbym bez przerwy się przytulać.. pieścić Jej cudowne proste włosy... całować się... Chciałbym aby cały czas było miło i romantycznie. Niestety nie było. Jest piękna... Wygląda jak Anioł. Jest taka jaką sobie wymarzyłem... Naprawdę :-) Miałem jeszcze jakieś inne schizy, ale po wczorajszej rozmowie z siostrą oboje doszliśmy do wniosku, że to były tylko moje głupie wymysły :-( Kurczę jest jeszcze jeden problem... Jej mama jest NIE DO ZNIESIENIA. Przecież córka zawsze upodabnia się do mamy, prawda? A to byłoby straszne... Wprawdzie Mała widzi te wady mamy i też często cierpi przez nią, ale jest możliwe, że za 10 lat miałbym w domu niezły Meksyk :-( Jej mama od 7-8 lat jest wdową. Jeny :-( Ale się rozpisałem... Bez sensu. POZDRAWIAM WSZYSTKICH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ile juz nie jestescie razem i jak ona znosi to rozstanie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michu -
Dziś jest czwarty dzień. Właściwie to zerwałem przez telefon, przez 15 minut mojego gadania Ona nie powiedziała ani słowa. Byłem u Niej w sobotę wieczorem , bo potrzebowałem pewną książkę (studiujemy) i oprócz "cześć" nie powiedziała ani słowa... Nie próbowała mnie zatrzymac. Nie napisała żadnego eska. Dodam , że prawie zerwaliśmy trzy tygodnie temu, ale po dwóch dniach wróciliśmy do siebie ze łzami w oczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bamblonka
jeśli się kochacie, to może warto NAPRAWDĘ szczerze porozmawiać o tym co was boli we wzajemnym zachowaniu. No wiesz...:Jak robisz tak, to ja wtedy czuję to i to, ... Ona też powinna ci wyjaśnić dlaczego się wścieka. Bo wiesz, kobiety najpierw komunikuja coś normalnie, tylko z powodu braku reakcji na werbalne komunikaty zaczynają komunikować to w sposób ...głośniejszy, albo bardziej natarczywy. Ostatnio jak rozmawiałam z mężem na ten temat, to powiedział, że to jest najprawdopodobniej spowodowane tym, że on mnie odbiera bardziej zmysłowo niż werbalnie, dlatego pewne werbalne komunikaty jakby nie docierają. Słyszy bardziej temnbr głosu niż treść. I wiesz jak mówię łagodnym głosem, to jest to jak pieszczota i znaczy, że wszystko dobrze. A potem ni z tego ni z owego, jak zaczynam mówić podniesionym głosem,to on się dziwi -dlaczego? A tak poza tym jak zauważyłeś już słusznie, z następną dziewczyną będziesz miał najprawdopodobniej te same sprawy do załatwienia. I jak ktoś tak się zmywa po ok. 2 latach ze związku, to nigdy nie rozwinie w pełni dojrzałego związku. 2 lata bowiem to taki magiczny czas,kiedy zaczynacie dostrzegać, że nie jesteście jednak idealni, a prawdziwy związek zaczyna się od zaakceptowania tego strasznego faktu i pokochania się mimo tego , że idealni nie jesteście, i pracy, miłosnej pracy nad utrzymaniem i rozwinięciem tego związku. Oczywiście to wtedy kiedy rzeczywiście sie kochaci i chcecie być ze sobą tylko te problemy... No bo przecież zdarzają się niestety też całkiem nieudane związki, gdzie jest mordownia i niszczenie się wzajemne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michu -
Tak... Tez o tym myślałem, że jak teraz to zakończę, to będę się tułał po rocznych, czy dwuletnich związkach aż do wpadki. Wtedy, to dopiero może się zrobić piekło z życia.. Niestety fakt jest faktem, że rozmawialiśmy o ty co Nas boli... Właściwie o tym co mnie boli, bo Ona oprócz tego, że się jej czepiam nigdy mi nic nie zarzuciła... Hmm.. Dziwne. Naprawdę, nigdy mi nic nie zarzuciała. Właśnie sobie uświadomiłem, że Ona akceptowała we mnie wszystko. a Nasze kłótnie zawsze zaczynały się od tego, że Ona coś zrobiła, co mi nie odpowiadało... Boże.. dekolty (czy dekoldy;] ) i tym podobne sprawy... Dobra.. nie musicie mi odpowiadać na drugie pytanie z tematu.. Jestem pojebany. Przyznaję. Na temat tych komunikatów werbalnych tez coś słyszałem..Może czytałem, -Rzeczywiście to prawda. Bamblonka... Tymi słowami: "I jak ktoś tak się zmywa po ok. 2 latach ze związku, to nigdy nie rozwinie w pełni dojrzałego związku. 2 lata bowiem to taki magiczny czas,kiedy zaczynacie dostrzegać, że nie jesteście jednak idealni, a prawdziwy związek zaczyna się od zaakceptowania tego strasznego faktu i pokochania się mimo tego , że idealni nie jesteście, i pracy, miłosnej pracy nad utrzymaniem i rozwinięciem tego związku." Poprostu powaliłaś mnie z nóg. Powinni o tym uczyc w szkole :-) Kurczę ja naprawdę Ją Kocham. Ale co jeśli my do siebie nie pasujemy? I tylko się nawzajem wyniszczamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A propos
kłamstewek, chciałam tylko zwórić uwagę, ze faceci równie latwo potrafią kłamać i zatajać pewne dość istotne sprawy. Przynajmniej mnie to spotkało....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bamblonka
Jak to tam jest z tą waszą miłością to wiecie tylko wy. Jedno jest pewne, żeby utrzymać związek i rozwijać w nim miłość potrzeba dwóch stron, które bardzo tego chcą. Ty trochę działasz tak : -Boję się jej utracić więc z niej zrezygnuję ostatecznie. No bo jeśli przeszkadzają ci jej wyzywające stroje tzn. że boisz się ją utracić. Więc np zamiast jej mówić że wygląda w tym czy tamtym jak zdzira trzeba jej od serca powiedzieć: "Tak cię kocham, ze kiedy myślę że inny mężczyzna mi cię ukradnie to dostaję szału. " To- zgodzisz się chyba, będzie miało zupełnie inną wymowę, a następnie spróbować dojść do kompromisu (tzn że oboje zgadzacie się WSPÓLNIE na ustępstwa). Kobiety lubią i chcą czuć się atrakcyjne. Nie cierpią czuć się spętane i zniewolone, (przynajmniej niektóre, większość chyba tego nie znosi ). Jeśli więc ona ma w perspektywie takie życie na smyczy bez odrobiny zaufania (a już przed ślubem się to zaczyna ), to może też mimo miłości woli z takiego związku zrezygnować. Ale to wszystko jest do wyjaśnienia w trakcie SZCZEREJ ROZMOWY Wtedy możesz ocenić jej prawdziwe intencje wobec ciebie. Nie możesz tylko oczekiwać że ona dopasuje się do twoich oczekiwań, TO NIE DZIAŁA !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zerwałam... bo był upierdliwy w cholere. czepiał sie mnie o jakies pierdoły i nie wytrzymałam psychicznie( czesto - coraz częściej sie kłóciliśmy) mój kochany zaczepiał mnie o bzdury( ze za ładnie wyglądam, lub ze gdzies byłam, z kim byłam. do tego marudny sie zrobił jakis...chyba go ta złość i zazdrość zaczęła zżerać... rozstalismy sie -na ponad 2 mies. ale jestesmy znowu razem- i powiem tobie- ze super nam to zrobiło - ja wyciszyłam sie emocjonalnie, zaczęłam poprostu troszke olewac jego chwilówki( chociaz wkurzają mnie jak dawniej- ale nie drę juz tak pyska na niego- a raczej olewam i patrze w szybe, albo staram sie wytłumaczyc spokojnie) nie bedąc razem - strasznie mi go brakowało! wyłam jak pies...codziennie, wilokrotnie, nie widziałam sensu życia...myslałam ze z nim jest mi źle - ale to bez niego było!!! szaro, ponuro, nie widziałam słońca... -on tez zrozumiał...powiedział ze o mało zepsułby cos tak pięknego... ze bardzo mu było źle...nie mogł spać...i wkurzony to dopiero wtedy był( współczuje jego pracownikom :) ) zauważył ze dojrzałam przez ten czas- ze nie dre się juz jak dawniej- ze mozna ze mną porozmawiać nie- nie przestał całkowicie byc upierdliwy - ale taki jest i uczę sie to tolerować- to duza wada ale poza nią ma tyle zalet... powodzenia - spróbujcie sie dogadac i nie patrz na matke- bo ona jest jaka jest i twoja panna moze miec pewne jej cechy ale nie kropka w kropke!!! przecież jest wychowywana w innym juz świecie i środowisku. poza tym- ile ty masz lat zeby patrzec na niedoszła teściową? ja swojej nie lubie , mój facet za swoją nie przepada i co z tego? grunt ze sie tolerujecie...a życie układasz z Małą a nie jej matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Igor77
Czlowieku ale ty mi moja historie przypominasz ,wracaj do Niej bo bedziesz sobie plul jak ona pozniej kogos innego znajdzie. Nie badz dumnym frajerem , i nie zastanawiaj sie czy bedzie podobna do matki bo moze byc podobna do prababki i z tej dobrej strony-zart. Jesli sie tniecie teraz to wam musi bardzo na sobie zalezec,napiscie sobie na kartkach co was tak doprowadza do szalu i obiecajcie sobie ze podejdziecie do tych odpowiedzi jak dorosli ludzie. Gdy nie umiecie ze soba rozmawiac piscie ze soba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaaaallista
a ja jestem dziewczyna i u mnie bylo odwrotnie... tzn. on nie mowil wszystkiego albo przynajmniej mowil to zapozno.... a ja nie moglam tego zniesc i ciagle jakies bezsensowne fochy, az wkoncu zerwalam z nim.... ale zerewalam w takim momencie ze oj to znaczy chlopak ma lipe a ja go dobilam... ale on wie z ena to zasluzyl bo wiele razy mowilismy co bedzie jak sie bedzie powtarzal ze swoimi bledami... i limit sie skonczyl nasz zwiazek tez... Ale najgorsze jest to ze ja jestem zbyt uczuciowa i strsznie mnie to boli co zrobilam,, ale nie moge tego cofnac... bo wiem z echyba tak bedzie lepiej... a i wogle wczoraj dzwonilam do niego ale odebrala jego siostra i co powiedziala ze go nie ma i ze go dawno nie widziala... ciezko w to uwierzyc... ale spoko jesli tam byl i poprostu nie chcial gadac to teraz coraz slabiej odczuwam ten bol wiec jest mi lzej.... Ale nie wiem co o tym myslec... chyba podobna sytuacja do pana ktory ten topik zalozyl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michu -
Jesteście Super... Kurczę, dajecie mi bardzo cenne wskazówki. Fajne te forum. Piszecie przemyślane i prawdziwe rzeczy. Normalnie beczeć mi się chce. Masakra:-/ Dobrze, że jestem w pracy. Wiecie, że duża przyczyną masy nerwów było także to, że mieliśmy dla siebie bardzo mało czasu? Ona: studia dzienne, duzo nauki, drugi rok, średnia 4,3, miasto Ja: praca, studia zaoczne, wieś (10km od Jej miasta) Oczywiście mieszkam z rodzicami :-( Takie czasy :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michu -
Wiecie... Ja naprawdę Ją Kocham. Przez te kilka dni zrozumiałem, że bez niej potrafię już żyć... Postaram się trochę wyluzować z tym wszystkim. Bamblonka... Wszystko co piszesz , to prawda. Dziękuję. Nusia... Moja Mała była w takiej samej sytuacji, co Ty... Biedna Mała:-( Igor... Masz rację... Nie przeżyłbym tego, gdyby znalazła innego:-( Nie będę dumnym frajerem... Już nie... Dość. Kaaaallista u Ciebie, to było jednak coś poważniejszego. Doszedłem do wniosku, że ja czep[iałem się o błachostki, a Ty... Ty dobrze zrobiłaś:-) Jak facet tak kręci, to nie rokuje to nic dobrego na przyszłość:-( W Twoim przypadku wielokrotnie dawałaś mu do zrozumienia, że masz dość i to zakończysz w końcu. Niestety ten drań wiedział, że jesteś uczuciowa i zawsze go przyjmiesz. Życzę wytrwałości w poszukiwaniu tego jedynego:-) Daj sobie troszkę czasu:-) Ciekawe, co będzie gdy moja Mała nie zechce wrócić... Niedobrze.. niedobrze:-( Ale musze Jej dać jeszcze troszkę czasu.. Może do Walentynek. Niech przemyśli wszystko, czy chce ze mną być, czy Razem było fajniej, czy ma może dość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brabobabo
to ze UWAŻASZ ze nie potrafisz bez niej zyć to 1/ nie znaczy ze to jest prawda to może być tylko reakcja na "odstawienie" 2/ nie jest tożsame z tym że ją kochasz to jest w ogóle jakieś chore założenie: KOCHAMY SIĘ ALE nie możemy na codzień być ze sobą... to oznacza że ta "miłość" nazwałbym to raczej uczuciem, jest niskiej jakości bo NIE POTRAFICIE (nie chce wam sie?) włożyć w wasze wzajemne relacje wysiłku tak by sie WZAJEMNIE ZROZUMIEĆ... ja byłem w związku gdzie były wciąz miedzy nami narastające nieporozumienia aż zrozumiałem, ze NIGDY sie NIE DOGADAMY bo każde ciągnęło w swoją stronę. WNIOSEK: NIE BYLIŚMY POŁÓWKAMI TEGO SAMEGO JABŁKA, ze uzyje tego wyświechtanego ale obrazowego porównania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos kto to zna
czesc ! pisze bo wiem co to znaczy odejsc od kogos kogo sie kocha. Nieustanne klutnie zupelny cyrk. To tak zwana chora milosc. I naprawde tak jest. dopuki ona jest chora my wraz z nia i z dnia na dzien coraz gorzej ale dopuki czlowiek jest chory nie ma sily tego piekla przerwac to nie latwe to bardzo trudne. Nie wiem czy wiecej ma sie stracha przed ta chora miloscia ,czy bolu po niej. Glowa do gury ja tesz to przechodze. jak chcesz porozmawiac odezwij sie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos kto to zna
a tak wogule mam wiele pytan jak z takiego zwiazku wyjsc zeby nie bolalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała to jest twoja pała
a twoja dziewczyna jest co najwyżej niska!!!! :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rada dla ciebie
no i co z tego że ją kochasz skoro nie możecie ze sobą być szczęsliwi????A te durne rady o tym ze powinieneś do niej wrócić rozbrajaja mnie bo już wiem skąd sie bierze potem tyle beznadziejnych małżenstw które marzą tylko o rozwodzie. Uciekaj lepiej póki jeszcze czas i szukaj prawdziwej miłości która cię bedzie uszczęsliwiać a nie jakiejś zakłamanej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A raczej byłam, bo od niedzieli nie jestem, ale jeszcze to do mnie nie dotarło :( Boli jak cholera i sama bym chciała wiedzieć co trzeba zrobic,zeby ten ból troche załagodzić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak samo
:(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rada dla ciebie
naprawde jestescie niepoważni tracąc czas na takie chore związki.Wierzcie mi można stworzyć związek gdzie kłótnia i jakieś nieporozumienia to rzadkość. Ale siedzcie sobie w waszych popapranych związkach i traccie czas i płaczcie i się użalajcie i jeszcze najlepiej biczujcie się zawsze przed pójciem spac bo chyba to lubicie no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech ci kopnie do dupy
frajerzyno . jak mozna zerwac z laska przez telefon / dzieciak i tyle jestes ja bym w zyciu nie zrobil drugiej osobie czegos takiego i to jeszcze po 2 latach . frajerzyna bez jaj kompletnie . jeszcze te twoje zeschizowane zycie , chlopie daj spokoj dziewczynie bo pewnie sie cieszy teraz w glebi ze starcila takiego buraka ktory nawet w 4 oczy nie potrafil jej zostawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michu -
KTOŚ KTO TO ZNA - Wiesz... To chyba ja ściągnąłem chorobę na Nasz związek... Wiem, że postąpiłem źle. I wiem, że jeśli Ona mnie przyjmie. Będę innym człowiekiem. niech ci kopnie do dupy-Nie zrobiłem tego dosłownie przez telefon. Tylko nasze ostatnie kłótnie były prowadzone przez telefony, to trochę co innego. Nie znasz sytuacji, więc nie naskakuj. Wszystkiego nie opisałem, ale nie mam zamiaru pisac referatu. Wiem, co to godność i honor. Mi nie trzeba tego tłumaczyć. KTOŚ KTO ZNA- Też kłociliście się z byle powodu? Kurczę... Nie, nie potrafię żyć bez niej. Ale nie wiem, czy powinienem do niej lecieć jak najprędzej, czy dać Jej troche czasu na przemyślenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobieja
rada dla ciebie bo widzisz, niektórzy w tych "chorych związkach" jednak się kochają......... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rada dla ciebie
no i co ze się kochaja??? taka chora miłośc nie ma szans na przetrwanie i bardzo szybko się wypali no ale jesli wy szukacie miłosci na chwile to prosze bardzo.Mnie akurat interesuje związek stabilny i taki w którym nie musze cierpieć.Wiecie taka milosci jest dobra jak sie ma 16,18 lat ale jak już ma sie 25,26 i mysli o ustatkowaniu i rodzinie to jaki sens ma łączenie sie z taka osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobieja
rada dla ciebie a to, że kiedy się kocha, to staje się przed trudnym dylematem. Rozsądek jedno, serce drugie. I wtedy każda droga jest zła. Ale tego nie zrozumie nikt, kto nie doświadczył takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michu -
Tak.. Jestem :-/ Każdy w życiu popełnia jakis wielki błąd:-( To był NAJWIĘKSZY BŁĄD mojego życia. Przyznaję. Wynagrodzę Jej to... Zaraz po pracy Pędzę do Niej. Ona tak bardzo lubi frezje :")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×