GINEKOLOG BIAŁYSTOK

ja tam w ciąży do nowaka chodzę i dla mnie spoko,,,, co do molestowania to czytałam ten komentarz i jakoś nie wierze,,, może i kto by chciał żeby go molestowano,,, ale nie bardzo wierze. może i jakaś laska chciałyby żeby ją molestoał ale jakoś nie wyszło...

ja tam w ciąży do nowaka chodzę i dla mnie spoko,,,, co do molestowania to czytałam ten komentarz i jakoś nie wierze,,, może i kto by chciał żeby go molestowano,,, ale nie bardzo wierze. może i jakaś laska chciałyby żeby ją molestoał ale jakoś nie wyszło...

ja tam w ciąży do nowaka chodzę i dla mnie spoko,,,, co do molestowania to czytałam ten komentarz i jakoś nie wierze,,, może i kto by chciał żeby go molestowano,,, ale nie bardzo wierze. może i jakaś laska chciałyby żeby ją molestoał ale jakoś nie wyszło...

witam.znalazlam sie w tym temacie przypadkowo,ale chcialabym dodac swoja opinie.moja ciaze prowadzil dr.A Nowak z kliniki Arciszewskich.uwazam go za bardzo dobrego lekarza-mily ale nie nachalny;rzeczowy,spokojny,odpowie na kazde pytanie nurtujace przyszla mame!poniewaz przez wiele lat chodzilam do innego lekarza-musialam sie "przestawic" na dr.Nowaka chociaz obaj panowie sa do siebie w jakis sposob podobni.i wiecie co -nie zaluje!porod przebiegl bezproblemowo i to miedzy innymi dzieki dr.Nowakowi.rowniez opieka po porodzie byla na 6-chociaz nic sie nie dzialo wiedzialam ze w kazdej chwili moge zadzwonic i otrzymym pomoc!

hej dziewczyny kogo polecacie na 1 wizyte po tabletki? i czy na pierwszej wizycie robione jest usg lub cytologia? ile dodatkowo kosztuja jesli wykonuje sie je prywatnie?

chcialabym sie dowiedziec ile kosztuje teraz prywatna wizyta u dr Oniszczuk i dr Gacuty oraz gdzie dokladnie przyjmuja pozdrawiam

Witam! Czytałam różne opinie o naszych ginach i chciałam dodać że oni też są tylko ludzimy i jak każda z nas miewają humory. Chodziłam do lekarzy z polecenia - prywatnie i na fundusz. dr.Arciszewski- bardzo miły i sympatyczny człowiek. Jego gabinet w latach 90 robił bardzo duże wrażenie- oczywiście prywatny. Obsługa bardzo sympatyczna - w sumie ok. Rodziłam w nowej klinice Arciszewskeigo w 2005 roku- po prostu super! Powiedziałam że tam jeszcze wróce. W takiej chwili jak narodziny dziecka - nie ma co żałowac kasy. Obsługa super, czyściutko, pokoje 1-2 osobowe. Kadra bardzo miła i pomocna. Są na każde zawołanie a nie tak jak w państwowych szpitalach- np. PSK- komuna! Sale 8 osobowe, tłumy ludzi, ubikacja kilometr od sali , prysznice też itd... Szczerze mówiąc 800zł za poród u Arciszewskiego nie jest tak dużo- biorąc pod uwagę jak podchodzi się do kobiet w szpitalach( bez znajomności) dr. Synoradzka- kiedyś była super-1994. Rozmawiała o antykoncepcji - doradzała bez żadnej krępacji -była bardzo miła i sympatyczna- ale na krótko. Przez rok - potem miała problemy sama ze zdrowiem i była bardzo nieprzyjemna. Powiedziałam że mnie coś tam boli (miałam przez nią założoną spiralkę prywatnie ) a ona na to: "Jakby nie bolało to oznaczało by że Pani nie żyje" Po tej sytuacji więcej już do niej nie poszłam-koleżanka moja przez nią mało co ie straciła dzidziusia- nawet jej nie dała skieorwania do szpitala - miała zatrucie ciążowe! Kolejnym doktorkiem którego odwiedziłam był dr. Kowalczuk na Siewnej. Na pierwszej wizycie u niego został dokładnie przeprowadzony wywiad. Zbadał mnie- piersi, usg ,stan czystości i pobrał cytologię.Pierwszy z lekarzy który ZBADAŁ piersi! To było dla mnie szokiem taie podejscie do pacjentki- i to na fundusz! Po badaniu spytał się mnie czy przypadkiem coś tam mnie nie boli ? Ja po ostatnim stwierdzeniu dr.Synoradzkiej już nic nie mówiłam- bo szczerze mówiąc bałam się zaczepiać tematu. Do doktorka Kowalczuka chodze cały czas i szczerze polecam. Jest bardzo dobrym fachowcem, Prowadził moją drugą ciążę nie prywatnie i mam śliczną zdrową córcię! Usg jest na miejscu i nie żałuje go używać. Jak coś dolega to idę bez zapisywania się tylko czekam troszke na miejscu( jedyny minus).Jest miły i sympatyczny, ale jak coś się dzieje jest konkretny.

witajcie, wybieram sie pierwszy raz do ginekologa zastanawiam sie czy iść do doktor oniszczuk, może wiecie cos na jej temat i wiecie gdzie przyjmuje... prywatnie czy państwowo i ile kosztuje wizyta...?? chciałabym sie też dowiedziec jak wygląda pierwsza wizyta? jakie badania itp. pomóżcie prosze...

witajcie, wybieram sie pierwszy raz do ginekologa zastanawiam sie czy iść do doktor oniszczuk, może wiecie cos na jej temat i wiecie gdzie przyjmuje... prywatnie czy państwowo i ile kosztuje wizyta...?? chciałabym sie też dowiedziec jak wygląda pierwsza wizyta? jakie badania itp. pomóżcie prosze...

witajcie, wybieram sie pierwszy raz do ginekologa zastanawiam sie czy iść do doktor oniszczuk, może wiecie cos na jej temat i wiecie gdzie przyjmuje... prywatnie czy państwowo i ile kosztuje wizyta...?? chciałabym sie też dowiedziec jak wygląda pierwsza wizyta? jakie badania itp. pomóżcie prosze...

Do alakkk: Ja rok temu na mojego pierwszego gina wybrałam dr Oniszczuk i jestem wciąż, niezmiennie zadowolona. ;) Byłam w Eskulapie (chyba 60zł wizyta), a dr sama skierowała mnie do przychodni studenckiej, bo tam będę miała za free. Miałam przy pierwszej wizycie badane piersi i skierowanie na usg, a także na różne badania krwi (poprosiłam o tabletki anty). Oprócz tego cytologia i umówiona jestem na kolposkopię do spsk (tam też przyjmuje) - wszystko na fundusz. Dr rzeczowa i konkretna. Jedynym minusem są długie kolejki do niej na Waszyngtona, ale w studenckiej wchodzisz od razu. :) Pozdrawiam i polecam!

Do alakkk: Ja rok temu na mojego pierwszego gina wybrałam dr Oniszczuk i jestem wciąż, niezmiennie zadowolona. ;) Byłam w Eskulapie (chyba 60zł wizyta), a dr sama skierowała mnie do przychodni studenckiej, bo tam będę miała za free. Miałam przy pierwszej wizycie badane piersi i skierowanie na usg, a także na różne badania krwi (poprosiłam o tabletki anty). Oprócz tego cytologia i umówiona jestem na kolposkopię do spsk (tam też przyjmuje) - wszystko na fundusz. Dr rzeczowa i konkretna. Jedynym minusem są długie kolejki do niej na Waszyngtona, ale w studenckiej wchodzisz od razu. :) Pozdrawiam i polecam!

black tea czyli za ten pelen wypas zaplacilas tylko 60 zl ;>

aaaaa i gdzie dokladnie jest ta przychodnia studencka? wystarczy tam sam pesel i legitka? bo ksiazeczke rodzinna mam niepodbita, a mamy nie chce prosic ekhm ;]

Pierwsza wizyta 60zł w Eskulapie, za usg i krew płaciłam, bo prywatnie robiłam, reszta za free. Rejestrujesz się na Waszyngtona i niestety potrzebna jest książeczka rodzinna. :) Sama przychodnia jest w akademiku AM, to ulica Akademicka bodjaże. ;)

oo nie wiedzialam ze w ds1 jest ginekolog :D a dlugo sie czeka na prywatna wizyte w eskulapie czy to kwestia nastepnego dnia ;>

oo nie wiedzialam ze w ds1 jest ginekolog :D a jak czesto w miesiacu tam przyjmuje?? a dlugo sie czeka na prywatna wizyte w eskulapie czy to kwestia nastepnego dnia ;>

wizyta od ręki. Zachodzisz i jestes przyjęta

czy zna ktos nr telefonu do przychodni akademickiej na ul.akademickiej 3? ten,ktory znalazlam w necie (085 748 58 09) juz nie jest aktualny

Do vitarme: Ja mam ten sam numer, tylko z końcówką ...808. ;) Ale tam rodzinnych chyba tylko umawiają. Informacje o ginach, zapisy i kto przyjmuje to pod nr: 085 746 85 91, na Waszyngtona karty mają chyba i tam załatwiają wszystko, na akademicką tylko na wizytę.

ja byłam pacjentka nowaka jakis czas temu i rzeczywiscie ma duze przerobowe a pacjentki grube i w ciazy go nie interesuja wiec moze jakas fajna laske molestowal a takiej w ciazy to nie ruszyl bo to nie kobiety wg niego, tak wiec grube i w ciazy jestescie bezpieczne!!! przy porodzie kazdy sie stara bo to kaska im glupie baby a nie ze im na was zalezy a co to wasi mezowie???

Pomocy!!! Pilnie potrzebuję namiarów na doktora Biedryckiego. Ostatnio byłam u niego na Rocha, ale już tam nie przyjmuje:(. Gdzie jest teraz? Kto mi może pomóc? Proszę.

Pomocy!!! Pilnie potrzebuję namiarów na doktora Biedryckiego. Ostatnio byłam u niego na Rocha, ale już tam nie przyjmuje:(. Gdzie jest teraz? Kto mi może pomóc? Proszę.

przyjmuje teraz na ul. Storczykowej na zielonych wzgórzach. Telefon bez zmian

Proszę o kontakt osoby, które chodzą do Dr Oniszczuk. U mnie tez wykryła brodawczaki ale nie zaproponowała nic oprócz tridermu ( maść antybakteryjna) dziwne, czy ona u wszystkich diagnozuje to samo. Proszę o odezwanie się jej pacjentek.

Ja radziłabym uważać na doktor Oniszczuk,ze wzgledu na to,ze poprostu wybiera se pacjentki którym wmawia,ze maja brodawczaka,a w ten sposób inkasuje 300zł bo proponuje wymrazanie.Jak sa jakies powazniejsze sprawy to niestety nie umie pomóc pacjentce.Lepiej skontaktowac sie z innym lekarzem.

Odnośnie dr Oniszczuk, Która wykryła u mnie rzekome brodawczaki. Zdecydowałam się na zrobienie testu na HPV na Parkowej i podczas pobierania materiału do badania ( odbywa się to tak samo jak przy cytologi ) lekarz dr.Kułbowicz - obejrzał mnie i stwierdził, że jego zdanie jest to zwykłe otarcie. Czekam teraz na wyniki, mam nadzieję ze wszystko będzie OK i dr. Oniszczuk rzeczywiście sie pomyliła. Jedno mnie też zastanawia, a mianowicie dlaczego kazała mi stosować maść Triderm, która nie pomaga na tego typu dolegliwość, będąc przekonana że to brodawczaki. Czekam na wasze doświadczenia.

ta sama diagnoza :O już miałam iść na zabieg bo się podłamałam tymi brodawczakami ale poszłam na konsultacje do zaufanej lekarki mojej mamy i się popukała w głowę po badaniu. dziwna sprawa

ta sama diagnoza :O już miałam iść na zabieg bo się podłamałam tymi brodawczakami ale poszłam na konsultacje do zaufanej lekarki mojej mamy i się popukała w głowę po badaniu. dziwna sprawa

Antychowicz- kluczyk zależy tylko na pieniądzach. Namówiła mnie na ESKULAP, płacił zakład pracy więc nie robiło i to znaczenia, wypisywała mi drogie leki na receptę za które musiałam płacić 100%, nie wiedząc, że są w 50% refundowane. O refundacji dowiedziałam się przez przypadek - potrzebowałam kolejnej recepty, a nie chciałam zwalniać się pracy, więc poszłam na Piasta, gdzie przyjmowała na fundusz. Nie była zadowolona z mojego widoku, wypisała mi receptę, ale widać było, że robiła wielką łaskę i przy tym zaznaczyła, iż kończą jej się druki. W aptece zrobiłam wielkie oczy gdy za podwójną dawkę leku zapłaciłam tyle co wcześniej za pojedynczą. Wiem jedno - więcej do niej nie pójdę.