Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

przygotowania w toku- bo ślub w tym roku

Polecane posty

Marcy, trzymam kciuki i to mocno... oby była bardziej dostępna a może nawet współrefundowana przez NFZ (marzenia ściętej głowy, wiem, ale i tak nawet za ten aspekt trzymam kciuki). Z naszymi specjalistami jest przeważnie tak, że opóźnienie wchodzenia i powszechności w polsce nowinek medycznych to jakieś 6 m-cy.... więc nawet jak teraz wchodzi... to za rok, dwa będzie o wiele Wam łatwiej. Poza tym, będziesz miała samochodzik... i Wa-wka... to nie jest problem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabulina - poslalam cio maila ta sprawa o ktorej pisalm ma tyle odcienie co dni i moich humorow ja wiem zabulinko ze decyzje sama bede musiala podjac ale czasem fajnie jak cie ktos po glowie poglaszcze i powie nie martw sie bedzie dobrze nie ma co sie martwic na zapas najpierw musze studia skonczyc a poza tym juz sie oswoilam mysla ze cokolwiek zrobie to bede zyla z dylematem - co by bylo gdyby... dam sobie rade bo mnie tak latwo wbic w ziemie nie jest. o. i kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
diabełku też tak miałam...zaczełam brać tabletki antykoncepcyjne i mineło(tak po około3-4mies) A co n to mówi twój dr?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
diabełek, z umieraniem przez pierwsze dwa dni... chyba połowa z nas tak ma... :D Uszy do góry... a na rególowanie na początek - hormonsy, do tego badania enz. wątrobowych co pół roku i masz jak w zegarku, nawet po odstawieniu. spox :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czemu starical humorek ewa? ja nie iwerze ze ta metoda bedzie refundowana przez nfz - to jet bardzo rzadki przypadek nie ma szans normalnego in vitro nie refunduja jak pisalam o dostepnosci to mialam nadzieje ze bedzie dostepna w anglii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcy, Twoja postawa, bardzo mi się podoba :D A jeszcze najlepiej... jak ukochany pogłaszcze po głowie i powie \"nie martw się... wszystko będzie dobrze\" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj wiem... takie marzenia ;) Polski lepszej hehhehe to miałam na myśli. Wiem, że jak już powiesz sobie.. od, do dzieła... to na koniec świata byle by wyszło tak ja ma wyjść i to jest ważne (no, Anglia to akurat blisko ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie tabletki... problem w tym,ze nie moge ich brac... mam problemy jeszcze z zoladkiem i watroba, a to dla mnie zabojstwo, ogolnie nie martwie sie tym tak bardzo... mam nadzieje,ze po czerwcu rach-ciach i sie uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ukochany tak robi tylko on ma do tej choroby stosunek o wiele bardziej emocjonalny bo co przez nia przeszedl to jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewa to teraz twoja kolej na zwierzenia - dawaj te bole usmierzymy jakos wspolnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Forum dobre na wszystko :D NIe ma to jak nasza paczka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie popsujesz wal smialo dzis swieci slonce wiec wszystko jest latwiejsze do zniesienia przynajmniej dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewa - dzis jest dzien na pocieszanie i zwierzenie wiec jesli masz ochote to pisz oczywiscie wszystko na zasadach dobrowolnosci ale jak nie powiesz to my cie tu juz nie chcemy :-) przepraszam za moja glupawke ale jak pewne rzeczy sa ciezkie to lepiej sie smmiac niz plakac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa, problemy sa po to, by uczyć się jak z nimi dawać radę. Jesteś młoda, dbaj o siebie, często kontroluj i miej nadzieję w sercu przeofromną :D Trzymam kciuki, bo podejrzewam, że to Twoje kochanie, już by chciało bawić ;) Czas mu leci szybciej niż nam i z tym się trzeba liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nasz aniołek zmarł prawie 8mies temu...była bardzo chora, można byłoby wszystkiego uniknąć gdyby K siostra nie zataiła swojej chorej ciąży(więc nic nie wiedzący cieszyliśmy się, że będziemy mieli dzidziusia), radość skończyła się w 30 tyg...ale była nadzieja(później i jej zabrakło)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcy..... na wszystko... ehhehehehehe nawet na hemoroidy... poszukamy w necie i wszystko będziemy wiedziały prawie jak lekarz... hehhehehehe Wiesz, przepisy na pyszności, na szklarnię czy leczenie... na wszystko... hehehehe nawet króliczą opiekę hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewa - sorki za niedyskrecje ale nie lapie - nie znam sie az tak na tym, dziecko zmarlo zanim sie narodzilo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa, wierzę, że dusza wybiera sobie rodziców, wybiera też kiedy odejść... bo coś ją woła dalej. Moja ciocia (przyszyta) poroniła w początku ciąży 3 x, dwa razy urodziła bliźnięta które zmarły w drugiej dobie życia. Teraz ma śliczne trojaczki, które już mają po 14 lat. Przeżyliście i nadal przeżywacie wielki ból i stratę, ale starajk się w tym wszystkim mieć nadzieję na ofiarowanie nowego życia i może bardziej ostrożne opiekowanie się dzieckiem w fazie prenatalnej, od samego początku. Mam nadzieję, że teraz już wiecie o różnych zagrożeniach i na co zwracać szczególną uwagę. Czasem powtórka badań ale na innym sprzęcie i z innym lekarzem... tez daje inny wynik, konsultacje są bardzo ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie nie(gdyby tak się stało byłoby znacznie lżej...mówię z perspektywy czasu) przeżyła roczek... Kochane znikam do robotki, ale wróce nie długo...i nie pisać mi współczuję...następne będzie zdrowe!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak marcy, tak jest... i trzeba to maleństwo urodzić martwe, albo robią cesarskie cięcie. Bardzo przykre wydarzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa... bardzo mocno trzymam kciuki i wierzę, że tak będzie. Mykaj do pracy i wracaj do nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×