Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

przygotowania w toku- bo ślub w tym roku

Polecane posty

zaba zrobię wszystko, żeby wrócić do zawodu. Jednak z tych rzeczy, na kttórych się znam, najbardziej bym chciała robić to wlaśnie. Hehe fajnie, że marcy odkryła w sobie powołanie. I fajnie miec taką sytuację życiową+, która daje komfort i możliwość wywrócenia swojego życia do góry nogami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niedawno wyszłam z kuchni, bo piekłam pierniczki. Czy ja jestem normalna, żeby samą siebie w taką robotę wkręcić? :) Tzn nie, że to coś trudnego, ale mogłabym sobie jakiś inny relaks zapewnić :) Agatka- sama pracowałam w banku kilka ladnych lat, mam dwie koleżanki pracujące w róznych bankach i nikt nie byl/nie jest zadowolony ;). Tzn moze jedna jest, ale to typ osoby swietnie wpasowujacej sie w tryby duzej kolporacyjnej machiny. Zabu- moj tez ziarenkami w chlebie gardzil w wiekszosci, ale chleb mojej mamy lubi ;), bo on naprawde jest pyszny :) Marcy doradca laktacyjnym chce byc? :) Super :) Mi by tez pasowaly te klimaty :), ale ja bym w zyciu studiow pielegiarskich nie przeszla, tzn zajec praktycznych :) Kurde, jutro musze do przychodni zadzwonic i powiedziec jakie szczepionki wybieramy, a ja nadal nic nie wiem. I nadal sie gryze co robic :o Boje sie tego jak cholera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No te z kalendarza szczepien, powinien juz miec, ale sie nie zgodzilam. Teraz ma miec blonice, tezec, krztusiec, polio i hib i druga dawka wzw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha. Ja szczepiłam w terminie. Z dodatkowych ostatnio zaszczepiłam pierwszą dawkę pneumokoków. Na meningokoki też zaszczepię. I szczepilam skojarzoną, szkoda mi było małego kłuć 5 czy 6 razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strasznie Ci współczuję No to co tego dylematu :o jeden z nielicznych przykładów sytuacji, w której nie mam pojęcia, nawet hipotetycznie, jak bym postąpiła :o Agatka, lepiej coś z Błażejem..? Oby do jutra mu się już całkiem polepszyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatka- kłuli by chyba 3 razy, bo blonica, krztusiec i tezec to jedno. No ale mniejsza z tym. Gabi tez byla szczepiona skojarzonymi, ale wtedy ja sie jeszcze tym nie interesowalam az tak bardzo i szlo wszystko zgodnie z kalendarzem. Na pneumo i meningo to sie nawet nie zastanawiam, bo nie zaszczepie nigdy. Zabu- uwierz mi, ze ja tez nie wiem co robic, boje sie kazdej decyzji. Odkladam telefon do przychodni na po Świętach, choć powinnam już we wtorek zadzwonić. Ta lekarka co byla u nas ostatnio jest przeciwna szczepieniom i głośno o tym potrafi mówić. Natomiast ostatnio podczas rozmowy z lekarka w przychodni opadly mi rece, normalnie naocznie mialam swiadectwo tego, o czym trabia przeciwnicy szczepionek- ze wiekszosc lekarzy tak naprawde ma nikle pojecie o temacie i klapki na oczach. Lekarka na wizycie wczesniejszej uprzedzona przeze mnie, ze sie waham i poproszona o informacje o szczepionkach, ulotki, dala mi oczywiscie sterte ulotek. No ale wlozyla je w ksiazeczke pielegniarka jak wpisywala dane malego. Takze obejrzalam je dopiero po wyjsciu z gabinetu. Oczywiscie 90% propagandy ;) z wielkimi napisami "szczepie, bo kocham" (powywieszalabym ich za te teksty 😠 ). A wyraznie prosilam o ulotki ze skladem itp, no normalnie dolaczane do szczepionek. No ale patrze jedna, ta co mnie interesowala skojarzona jest w wypisanym dokladnie skladem, przeciwskazaniami, powiklaniami itp. I czytam w domu, ze sa 2 rodzaje dawkowania- albo 3 dawki plus dawka przypominajaca albo 2 dawki (wtedy troche pozniej sie szczepienie rozpoczyna) plus dawka przypominajaca. Zastanowilo mnie to, bo u nas jest mozliwosc tylko 3 dawek, tak mowi kalendarz. No wiec zadzwonilam do glaxo i pytam ich o co chodzi i czy skoro producent pisze w polskiej ulotce dla polskiego pacjenta o takim dawkowaniu to czy ono jest prawidlowe i zabezpieczajace. Pani bardzo wymijajaco mi odpowiadala, ze owszem jest takie dawkowanie, jest prawidlowe, ale zaraz dodawala... "ale, nie w Polsce, bo w Polsce w kalendarzu sa 3 dawki". 2 dawki szczepia np w Danii i dziwi mnie, ze dunskiemu dziecku wystarcza 2 dawki, a polskiemu trzeba 3 wpakowac. No, mniejsza o to... Ide potem do przychodni i pytam lekarke, mysle sobie, moze mi to jakos wytlumaczy, moze powie czemu tak jest. Mowie jej o tych dwoch dawkach, na co ona wielkie oczy i pyta sie skad ja to wzielam i skad wiem o takim dawkowaniu :o. Ano z ulotki dolaczanej do szczepionki. No zalamalo mnie to, ze kobieta, ktora jest niezlym pediatra w sumie, nie przeczytala nawet ulotki producenta, a decyduje o tym czy dziecko moze byc do niej dopuszczone i wychwala ta szczepionke pod niebiosa :o Acha, no i jeszcze powiedziala mi, ze w szczepionkach nie ma zadnej rteci ani szkodliwych substancji. Hmmm, tego chyba tez sama nie sprawdzala tylko uslyszala na szkoleniu (sponsorowanym oczywiscie przez firmy farmaceutyczne :o ). I jeszcze mi powiedziala, ze profesor Majewska sie nie zna, bo nie jest lekarzem :). Czytalas moze jej list? Ja po nim i po tym jak ona zrorganizowala konferencje w Instytucie Psychiatrii i Neurologii przekonalam sie, ze to nie jest tylko wymysl jakis oszolomow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytałam już jakiś czas temu. Nie dziwi mnie ta sytuacja którą opisujesz, choć jest to kompletna masakra :o Lekarze raczej poprzestają na tych "informacjach' które wynoszą ze "szkoleń" (na Bermudach na przykład). I inne informacje, np. że możliwości wystąpienia reakcji ubocznych po podaniu szczepionki DPT (przeciw błonicy, kokluszowi, tężcowi) są jak 1 - 1750, podczas gdy możliwość śmierci z powodu zachorowania na koklusz jest jak 1-5 mln. W Polsce przeciw ospie szczepiono jeszcze lata po tym gdy WHO wycofała zalecenie tych szczepień i cały Zachód się szczepić przestał. Z drugiej strony - ja się regularnie szczepię przeciw grypie i to naprawdę poprawiło jakość mojego funkcjonowania. A teraz się jeszcze odczulam, a odczulanie polega na pobieraniu szczepionek zawierających alergen. Także - nie wszystkie szczepionki uważam za "beee", ale szczepienie dzieci przeciw chorobom które już praktycznie nie wystepują (a od kogo miałyby się niby zarazić, skoro wszystkie inne dzieci będą szczepione? :P Jeśli te nieszczepione się zarażą "z powietrza" to pozarażają przecież tylko inne niezaszczepione, te szczepione wszak będą bezpieczne, więc jest to niejako sprawa wyłącznie nieszczepiących rodziców :P ) to dla mnie bezsens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tam dziewczynki po Świętach? Wiecie co, jednej z dziewczyn z innego forum przydarzyła się straszna rzecz. Maja z mezem dwoch synow 16 i 9 lat i przez 3 lata walczyli o trzecie dziecko. Udalo sie, wymarzona coreczka :). Termin był na styczeń. W drugi dzień Świąt miała cesarkę. Z małą wszystko OK, ale tej dziewczynie przecięli przy wyjmowaniu dziecka jelito i nie zauwazyli tego :(. Operacje miala dopiero po 45 godzinach, wdala sie sepsa :(. Walczy teraz o zycie. Tu macie linka, gdzie opisane jest co sie stalo: http://www.forum.e-mama.pl/viewtopic.php?t=42743&postdays=0&postorder=asc&start=5660 A tu temat specjalnie dla tej dziewczyny: http://www.forum.e-mama.pl/viewtopic.php?t=46326&postdays=0&postorder=asc&start=0 Ja nie znalam tej dziewczyny, tak tylko z "widzenia" z forum kojarzylam, bo jak napisalam dlugo starali sie o to trzecie dziecko. Jednak strasznie mnie to poruszylo, a ze maz prosi o modlitwe i takie duchowe wsparcie to Wam o tym pisze. Moze znajdziecie chwile, zeby sie pomodlic. Wy i ktokolwiek to przeczyta. Nawet sobie nie wyobrazam cierpienia tej rodziny :( Trzymajcie sie cieplo i zdrowo tye2433erreeeeeeeeder

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co, straszna ta historia :o Oczywiście się dołączę. W Świętach najbardziej lubię powroty do domu z M :) Obecnie mam głowę zajętą czymś innym - otóż miałam w pon. robiony rezonans magnetyczny. Byłam pod wieeelkim wrażeniem tego urządzenia, jest absolutnie genialne. Dostałam nawet płytkę z przekrojem mojego kręgosłupa na wszelkie możliwe sposoby :) Nic tam naprawdę strasznego ni znaleźli, ale wiadomo, że to dopiero ortopeda dobrze oceni. Ale rzecz w efektach ubocznych :o od wczoraj wszystko mnie kopie!! Najpierw przy odkurzaniu metalowa część rury odkurzacza zaaplikowała mi 2 wstrząsy w odstępie może 10 sekund. Przestraszyłam się że licho wzięło uziemienie w kontakcie (naprawdę mocno kopnęło), więc choć ten kawałek był z obydwu stron izolowany częściami z plastiku, wyłączyłam odkurzacz, włączyłam ponownie do innego gniazdka i poszło już ok. Ale zaczęły mnie kopać następujące rzeczy: kran, woda, oparcie fotela, pendrive, rama szafy - część po parę razy. Najgorzej było z monitorem - tak mnie za przeproszeniem strzeliło że się przestraszyłam że zepsułam monitor ((i to taki nietani) - poszła wielka niebieska iskra. M przyszedł do domu, opowiedziałam mu co się stało, uśmiał się, ale uśmiech spełzł mu z twarzy w momencie gdy mnie na przywitanie pocałował :o Różne rzeczy nadal mnie kopią, M się mnie boi, bo jego też już parę razy strzeliłam (teraz najpierw jak się do mnie zbliża nadstawiam mu łydkę do dotknięcia, bo tam boli najmniej - później już go mogę dotykać przez jakiś czas - wiem, brzmi śmiesznie, ale na żywo nie bardzo jest mi do śmiechu). Koleżanka mi powiedziała, że to na 100% od rezonansu, bo jej brat miał identycznie. No i wydaje mi się to logiczne - nic innego się nie zmieniło, chodzę w tych ciuchach , co zawsze (mam taki zestaw po-domowy) itp. Dziś przekonałam się że "udzielono mi" jeszcze jednego "błogosławieństwa" - uruchamiam bramki magnetyczne w sklepach :o To było najgorsze wyjście do galerii handlowej w moim życiu. Czułam się jak złodziej normalnie :o Ciekawa jestem, jak długo się te anomalie utrzymają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale cisza... No to co, ta dziewczyna już ma się dużo lepiej, pewnie wiesz :) Straszna ta historia.. nie bulwersuje mnie nawet tak bardzo to, że jej zrobili tą dziurę - to chyba jedno z możliwych powikłań, ale to, że przez 2 doby nie brali poważnie bólu jaki zgłaszała - a jeśli ona jest już po wcześniejszych cesarkach to przecież wie, jak to boli, ma porównanie, powinni byli ją od razu zbadać... ale nie, to jest Polska.. i o to ignorowanie mi się nóż w kieszeni otwiera... Mieliśmy bajecznego Sylwestra:) to, co organizatorom pewnie było bardzo nie na rękę (ludzi było tak ze 30% tego, co przed rokiem) dla nas było darem Niebios - cały parkiet był nasz :) Przetańczyliśmy cała noc w sensie dosłownym, wyszliśmy ok. 5 rano. Przez następne 3 dni bolały mnie stopy - nie nogi, ale stopy od spodu i to mimo tego że przecież mam specjalne buty taneczne. M też bolały :) Wybawiliśmy się za wszystkie czasy :) Już przestaję kopać :) Nie wiem, jak z bramkami, ale mi się nie spieszy żeby sprawdzać :P Widziałyście zaćmienie wczoraj? Ale się wkurzyłam - znowu gadają o tym po fakcie, a nikt nie zapowiedział, że coś takiego będzie Ile to kosztuje, żeby na Interii czy Gazecie wrzucić zapowiedź, żeby o godzinie takiej a takiej sobie spojrzeć w niebo? Kolejny raz taki numer. A ja tak lubię takie historie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki, wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :) Zabu, ale sie usmialam z tym strzelaniem. A wiesz, moja mama miala rezonans i nic takiego nie miala :). Ja to nie znosze takiego kopania, a w pracy mielismy jedne takie drzwi z taka galka jakby i zawsze strzelala :), z reszta klamki do pokoi tez czesto strzelaly (chyba od wykladziny sie tak elektryzowalo) i duzo osob najpierw z lokcia je dotykalo :). U nas jakoś leci. Jakoś, bo Gabi znowu chora :( W niedziele wieczorem dostala temperatury i w pon bylismy u lekarza. Ale nic w zasadzie nie stwierdzil- osluchowo czysta, gardlo zdrowe, uszy zdrowe. Z Wiktorem tez bylismy, bo zaczal pokaslywac :(, no ale on tez osluchowo czysciutki i ogolnie zdrowy. Za to dostal jakiejs wysypki i mamy podejrzenie skazy bialkowej i azs :o, od tygodnia jestem bez nabialu, slodyczy, orzechow, kakao, miodu, cytrusow. I czekam az zlezie cholerstwo i bede testowala wprowadzajac po kolei i szukajac winowajcy. Jest co prawda nadzieja, ze to od proszku, bo mu zmienilam i zauwazylam,ze te zmiany na brzuszku ma tylko do miejsca pieluchy, od pepka w dol brzuszek gladziutki. No ale w okresie swiat pojawily sie tez brzydsze kupki, ktore moga (choc nie musza, bo mowi sie, ze przy karmieniu piersia prawie kazda kupa dobra) swiadczyc o alegrii lub nietolerancji pokarmowej. Mam tylko wlasnie nadzieje, ze to na jakis skladnik, ktory jadlam w swieta. Wiecie jak to jest, probowalo sie roznych rzeczy, np pieklam i jadlam pierniczki i piernik mamy, a to na miodzie, ktory ponoc jest bardzo alergizujacy. Takze mozliwe, ze i proszek i cos co jadlam. Musze czekac i zobaczymy. Wczoraj znowu pędziliśmy z dzieciakami do lekarza... Bo we wtorek z Gabi popołudniu i wieczorem było kiepsko, dość wysoka temperatura, no i raz powiedziałą, że ją ucho zabolało i dlatego do lekarza znowu rano pojechaliśmy. Z Wiktorem też od razu, bo kaszelek mu się rozkręcił. Osłuchowo obydwoje czyści, a Gabi uszy zdrowe, tylko to, które wcześniej miała chore leciutko zaczerwienione, ale bez żadnego stanu zapalnego, generalnie zdrowe. No i kazał poczekać dzisiejszy dzień, jeśli dalej utrzymywałaby się gorączka wysoka to przepisał antybiotyk :(. No ale na szczęście dziś było już dużo lepiej, cały dzień w zasadzie bez gorączki, raz miała stan podgorączkowy, ale niczym już nie zbijaliśmy. W ogóle już dziś nie leżała, żywsza taka. Także, o dzięki Ci Boże, to chyba po prostu wirus. We wtorek mamy szczepienie z Wiktorem, ale chyba nic z tego. A raczej na pewno. Jak kaszle to go nie zaszczepię.. W ogole tam nie pojde, bo oczywscie jak nie ma goraczki to chca szczepic za wszelka cene. A on od 3 tygodni mial albo leciutki katarek albo teraz ten kaszelek (lekarz powiedzial, ze przez Gabi ma stycznosc z roznymi swinstwami, ale ze jest na piersi to go to ratuje i generalnie jest zdrowy), czyli organizm jednak w jakis sposob przez tak dlugi czas byl czyms meczony. Zabu, ale Ci zazdroszcze wytanczenia sie. Ja to nie pamietam nawet jak sie tanczy ;) :P. Ale sobie przypomne, w tym roku mamy 2 wesela :). A, zapomnialam pochwalic malego, ze pieknie mi spi w nocy poki co. Jego rekord to od 20 do 6.35 :) bez zadnej pobudki. Zjadl i pospal do 8.30 :). No aniol :) I smieje sie juz i gada do nas na calego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, zacmienia nie widzialam, ale tez nie slyszlaam o nim wczesniej, mama mi powiedziala. Nie mialam okazji zobaczyc, bo nie wychodzilam z domu przez ta chorobe Gabi. I historie tej dziewczyny sledze regularnie :) ciesze sie, ze jest lepiej, silny musi miec organizm, bo wygladalo to naprawde bardzo groznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Phh, właśnie wróciłam ze szkolenia z Wawy. Rano mieliśmy taką szklankę że m co mnie asekurował się był wyrżnął, na szczęście tak "bezpiecznie". W przyszłym tygodniu mam szkolenie na Mazurach :o pierwszy raz będę na Mazurach - i będę się tam tłuc z 6 godzin w jedną stronę żeby poprowadzić szkolenie które trwa 4,5h. Wiecie co, smutno mi bardzo że Kolberger zmarł :( to był taki megaciepły i miły człowiek. Pamiętam jak u nas gościł, był już bardzo chory, ale z każdym z mojego rodzeństwa potrafił słowo zamienić niezależnie od jego wieku. Byłam pod gigantycznym wrażeniem jego charyzmy i to tak autentycznie, bo nie bardzo się przed spotkaniem z nim interesowałam jego kreacjami. Strasznie mi go szkoda. To był człowiek wielkiego formatu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co, zastanawiam się jak długo wytrwasz w postanowieniu wysyłania Gabi do przedszkola, skoro to jest jak dosłownie od linijki - przedszkole=choroby. Najgorsze, że jej te choroby prawdopodobnie są jakoś tam potrzebne. W sensie, żeby układ odpornościowy się szkolił. Czy może to działa inaczej..? Bardzo współczuję takiego Sajgonu w domu. Dobrze, że choć Wiktor spać daje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabu- mi też zal Kolbergera :(. Smutne, że tak wielu ludzi w sile wieku odchodzi. Jakby się tak zastanowić to ilu znanych ludzi w średnim wieku umarło przez ostatnie lata? Strasznie dużo, a znani ludzie to przeciez tylko wycinek spoleczenstwa... A to był jakiś znajomy Twoich rodziców? No dziś było bardzo ślisko, Gabi chciała jak zwykle machac P przez okno jak do pracy wychodzil i widzialam jak mu sie nogi na parkingu rozjezdzaly ;). Moj wujek dzis do babci bardzo raniutko zadzwonil, zeby bron Boze nie wychodzila z domu. I dobrze, bo schody miala oblodzone. No wlasnie to tak jest, ze ponoc tak sie ksztaltuje odpornosc i taka kolej rzeczy. Tyle, ze ja juz wysiadke robie :(. Tak mnie ta zima dobija, ze momentami chce mi sie wyc :(. Do tego Gabi jest nie do zniesienia. Teraz w chorobie to juz calkiem trudno bywa. Ja nigdy wczesniej nie przypuszczalabym, ze dziecko moze byc az tak uparte. Ona jest calkiem oporna na nasza konsekwencje :o. Nie chce mi sie nawet zaglebiac w ten temat... Dzieki Bogu juz weekend i P bedzie w domu. Jutro rano spylam sama na jakies zakupy i nic mnie nie obchodzi. A w tygodniu jade do mamy i tez bede miec troche swietego spokoju. Bo naprawde momentami sie zastanawiam jak ja jeszcze nie zwariowalam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to co rozumiem cię doskonale. Ja już nie pamiętam kiedy z małym na spacerze byłam, bo nie ma jak u nas wózkiem przejechać. Całe szczęście u rodziców wygląda to trochę lepiej i moja siostra z nim wychodzi.Na sanki też nie ma jak iść nbo ten śnieg się podtopił i zmaineił w lód na dodatek u mnie średniobyło odśnieżane i wszędzie straszne koleiny. no to co a próbowałaś Gabi dać tran? Od kiedy Błażej dostaje tran dużo mniej choruje. Być może też mają na to wpływ leki antyalergiczne bo mniej więcej w tym samym czasie zaczął brać, ale i tak mu ten tran podaję, bo nawet jak coś łapie to dużo łagodniej przechodzi. Błażej dzisiaj pierwszy raz u teściowej nocuje. Ledwo się powstrzymuję żeby nie wysłąć Pawła z powrotem po niego :) Chyba się robię trochę nadopiekuńcza, chociaż staram sie z tym walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co - i jak zakupy? ;) Agatka, wytrwałaś? :P Patrzę sobie na ten lód/śnieg Waszymi oczami i faktycznie dno. Odpowiednim służbom najwyraźniej brakuje wyobraźni :o Ja rano wróciłam ze szkolenia na Mazurach. Było rewelacyjnie, mimo że ogromna grupa - prawie 50osób. Takie szkolenia to nawet są satysfakcjonujące. :P Ale jednak zmordowana jestem nieziemsko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ciągu 2 miesięcy musiałem zorganizować przyjęcie weselne. Powiem szczerze że najkrócej zeszło mi przy poszukiwaniu sali weselnej! To wszystko dzięki serwisowi www.GdzieWesele.pl w którym znalazłem wymarzoną sale weselną w ciągu 24h. Wybrałem kilka idealnych sal weselnych przesłałem zapytanie ofertowe i w ciągu kilku godzin otrzymałem odpowiedzi z wolnymi terminami. Gorąco polecam www.GdzieWesele.pl sale weselne w Warszawie www.GdzieWesele.pl/Warszawa sale weselne w Krakowie www.GdzieWesele.pl/Krakow sale weselne w Łodzi www.GdzieWesele.pl/Łodz sale weselne we Wrocławiu www.GdzieWesele.pl/Wroclaw Sale weselne w Poznaniu www.GdzieWesele.pl/Poznan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabu- zakupy sie udaly :), tylko, ze obkupilam dzieciaki w 3 siaty, a sobie jakis tam drobiazg ;) Agatka- wiesz co, ja myslalam o tranie czy jakims tam wyciagu z watroby rekina i innych cudach, ale pytalam dwoch pediatrow co na odpornosc dla przedszkolaka i kazdy powiedzial mi: "nic". Jeden dodal, ze tylko zdrowa, urozmaicona dieta, codzienne spacery, nieprzegrzewanie itp. Agatka- czy Blazej jest alergikiem? On ta astme dostal przez alergie moze? Bo u nas niestety widmo alergii wisi nad nami, eliminuje z diety co sie da i zobaczymy... Co najlepsze do dobrego alergologa (prywatnie!) czeka sie u nas po 2 czy 3 miesiace na wizyte...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cisza :) jak tam zdrowie - Wasze i przychówku..? U nas OK szczęśliwie. mam od Was pytanie - gdzie kupowałyście swoje małżeńskie łóżka..? Wczoraj z M po raz kolejny rozwaliliśmy nasze (tzn. nie tak całkiem, ale stelaż spadł) - mamy takie stare, nieodporne na większy ruch :P które co jakiś czas zaczyna skrzypieć i generalnie nie można na nie np. swobodnie się walnąć. Myślimy o nowym, już pod kątem nowej sypialni, ale mamy obawy, bo jak sprawdzić w sklepie, czy łóżko np. nie skrzypi..? Gdzie kupowałyście swoje i czy jesteście zadowolone..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie rozebraliśmy choinkę. Dłużej nie dałabym rady ze względu na kurz, chociaż lubię, jak jest. Kiedy u Was się rozbiera choinki? U nas w kościele jeszcze stoją. Mieliśmy dziś na Mszy gości - zespół, który grał na Mszach jeszcze dla ks. Popiełuszki :) Panowie siwowłosi z syntezatorem i gitarą basową ;) i proszę, okazuje się, że nasi parafianie potrafią śpiewać - po raz pierwszy od roku, czyli jak długo tutaj chodzimy :P tylko do tej pory nie mieli motywacji, bo spośród rzeczy marnych organistów których spotkałam ten obecny tutejszy jest zdecydowanie najgorszy - potrafi położyć nawet "cichą noc", a do tego już naprawdę trzeba mieć talent, bo ludzie sami rwą się do śpiewania kolęd. Ale nasz ma na to sposób - oprócz normalnego fałszowania nut ma taką metodę, że gdy słyszy że ludzie zaczynają śpiewać to albo przyspiesza, albo zwalnia - tak, żeby ludzie byli poza rytmem i sami przestali :o toleruje wyłącznie własny głos. Łyso bez tej choinki. Trzeba się będzie znowu przyzwyczajać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabu, u mnie choinka jeszcze jest :D. Wstyd ;). Ale jest malutka bardzo, wiec licze, ze i malo w niej kurzu ;) Jutro chyba rozbiore, w tym roku wyjatkowo dlugo u nas stala. Normalnie nie stoi tak dlugo. Ale sie usmialam z tego Waszego organisty :) Pytalas o lozka. Ja naszego absolutnie bym nie polecila. Tylko kurcze nie pamietam, gdzie je kupowalismy. W jakiejs duzej sieciowce na pewno (ale na pewno nie w ikei i nie w BRW). Nie wiem, jakie lozko chcecie, ja moge Ci tylko polecic tego sprzedawce http://allegro.pl/lozko-bartek-160x200-drewniane-materac-sprez-i1417851094.html i takie lozko. My u niego kupilismy lozko Gabi, bo nie chcielismy na nie duzo wydawac wiedzac, ze bedzie w planach drugie dziecko i byc moze beda miec przez pare lat wspolny pokoj i wtedy trzeba bedzie i tak lozko zmienic. A teraz wlasnie takie kupil sobie u nich moj brat, bo zamieszkal ze swoja dziewczyna i nie mieli tam takiego lozka sypialnego, a ze tez maja tam teraz ok pol roku tylko mieszkac i lozko tam zostanie, to nie chcieli sie wykosztowywac na nie. Ale o dziwo te lozka sa bardzo solidne, estetyczne, wytrzymale. Nic nie trzeszczy, nie skrzypi. Materace tez bardzo w porzadku, nic sie nie odksztalca. No pod Gabi to by sie nie odksztalcilo, bo za lekka, ale my sie z nia tam kladziemy na czytanie czy opowiadanie bajki przed snem. Naprawde to byl udany zakup za smieszne pieniadze. Michal, moj brat tez jest bardzo zadowolony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Śmiej się śmiej, a jak Ci się taki trafi, to zobaczysz, co znaczy walka z myślami morderczymi w kościele ;) Że choinka stoi, żaden wstyd - tradycyjnie powinna stać chyba do 2 lutego jakoś. Ale my alergicy, więc... gdyby nie to, nadal by stała. No właśnie z łóżkami jest kurczę kłopot, bo tak naprawdę nie wiadomo, jakie będzie dopóki nie zacznie się go używać... My teraz mamy takie, które kupiliśmy ok. 6 lat temu żeby stało w domu teściów i służyło nam jak przyjeżdżamy, ale teraz wzięliśmy je do Krakowa, bo nasze poprzednie zostało w mieszkaniu w Katowicach. http://www.seart.pl/lozko-rattan-p-294.html Choć moim zdaniem jest bardzo ładne, to przeszliśmy z nim drogę przez mękę. Raz, że trzeszczy. Co się nie naszukałam w necie różnych porad, aż w końcu nauczyliśmy się z M woskować złącza świeczkami tealight z Ikei. Trzeba to powtarzać co jakiś czas a jak się.. ekhmm.. dużo używa to dość często :o No i problem z nim jest, że stelaż z niego spada przy ekhm.. intensywnej eksploatacji. Idiotyczny jest ten stelaż, więc wymyśliliśmy, że go po prostu wymienimy w tej chwili bo ze 2 lata jeszcze na tym łóżku pośpimy a nie ma się co pakować w koszty jeśli za te 2 lata będziemy polować na SuperŁóżkoNaWieki ;) Ładne jest to które kupił Twój Brat. Proste, fajne, w dodatku lubię sosnę. Z tym że wiesz, nie bardzo wierzę, że w tej cenie można mieć naprawdę dobry materac- szczerze mówiąc my za pojedynczy materac (mamy 2szt 90x200) daliśmy więcej niż za ten komplet, ale bardzo sobie tą inwestycję chwalimy, zaczęliśmy dużo lepiej sypiać niż na wcześniejszym, tańszym. bardzo zazdroszczę ludziom którzy mają mocny sen, my nie mamy i musimy się "dopieszczać" co do warunków w sypialni. Moja siostra ma taki sen, że można przy niej z armaty strzelać :P Jak tam zdrówko Wasze..? A czy z domniemaną alergią Wika jakoś już coś się zaczyna klarować..? Kurcze, mam nadzieję, że to nie alergia tylko "chłopcowe" problemy ze słabo rozwiniętymi kosmkami czy coś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestesmy umowieni do alergologa na 1 lutego, zobaczymy... Niestety, jestem prawie pewna, ze to jakas pokarmowka. Tylko moze to byc chwilowa nietolerancja, moze na jedna rzecz, moze na kilka, mam nadzieje, ze alergolog nas pokieruje i jakos dojdziemy co i jak. Ze zdrowiem jest dobrze, dzieki :). Ale ciiii, zeby nie zapeszyc :) Wiesz co, jasne, ze porzadny materac musi kosztowac. Ale ten, ktory my kupilismy dla Gabi jest naprawde w porzadku, nie mam mu nic do zarzucenia :). A np naszemu mam wiele, oj wiele. Tyle, ze on tez nie byl eksloatowany przez dlugi czas tak jak byc powinien (zebys tu sobie nie wyobrazala niewiadomo czego ;), to wyjasnie tylko, ze w poprzedniej sypialni lozko stalo w poprzek tak, ze cala szerokosc pokoju zajmowalo i przez to duzo sie po tym lozku lazilo, stawalo, a to, zeby kwiatek podlac, a to jak Gabi miala etap urzadzania nam atrakcji nocnych i trzeba sie bylo 15 razy w nocy stronami zamieniac, zeby nakarmic z drugiej piersi :) ). Nie wiem dokladnie jaki materac kupil moj brat, bo wkleilam pierwszego lepszego linka od nich z lozkiem w takim wymiarze (maja rozne lozka, ale one sie roznia jedynie detalami, na pierwszy rzut oka sa takie same), ale tez sa zadowoleni. A lozka faktycznie proste i solidne :) To Wasze lozko bardzo ladne :), ale takie zabiegi pielegnacyjne to by juz nie dla mnie byly ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, jestem pewna że kupiliście Gabi bardzo fajny - ale jednak to zupełnie inna kategoria "wagowa" :) Myślę, że to logiczne że materace dla dzieciaków nie muszą - ba, nie mogą - mieć iluś-tam-stref większego zgniotu itp ;) No i może to kwestia tego, jak źle wybraliśmy poprzedni materac. Być może kupiliśmy najgorszy z tańszych. W każdym razie - po pierwszej nocy obydwoje stwierdziliśmy, że to był dobry zakup. Nie kupowaliśmy nie wiadomo jak drogich, po prostu w Ikei. No, te zabiegi dla mnie też tak średnio :o ale mamy już 2 łóżka małżeńskie i nie chcemy mieć 3 żeby za 2 lata kupować kolejne... Będę trzymać kciuki za Wiktora. A masz jakieś podejrzenia..? Patrz, na jaką stronkę trafiłam - http://pracowniawypiekow.blogspot.com/2009/10/atwy-chleb-pszenno-zytni-dla.html Nastawiam dziś zakwas żytni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×