Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fizz

a w sercu ciągle maj...

Polecane posty

Witajcie Słoneczka 🌻 Przede wszystkim chcę Wam w tym Nowym 2007 Roku życzyć samych radosnych dni, ciepełka w serduchach, uśmiechu na buźkach, spełnienia marzeń i.....maja na codzień. Niech każdy dzień bedzie nową, wspaniałą przygodą, niech się spełnią Wasze marzenia a miłość i przyjaźń niech będzie Waszym codziennym towarzyszem. Wszystkiego najlepszego!!!! Fizz---mocno Cię tulę i składam wyrazy współczucia. Wiem, wiem....to takie suche słowa ale sercem jestem z Tobą.....Takie to życie kruche... Mój wyjazd nieoczekiwanie przedłuzył się, wrócilismy wczoraj późnym popołudniem. Nie chcę zapeszyc (odpukajce wraz ze mną w niemalowane drewno :-) ) ale Nowy Rok zaczął się dla mnie wspaniale. Spędzalismy codziennie ze sobą mnóstwo czasu - codzienne spacery po lesie, rozmowy....Mam nadzieję, że odnaleźliśmy to, co zgubiło się już tak dawno....I mam nadzieję, że codzienny kołowrót nie zgasi tej iskierki... Mieliśmy trochę przygód w czasie tego pobytu....ja nauczyłam się palić w piecach :D i udało mi się nie zaczadzić rodziny - a byłam blisko tego :-) Gwiazdor :D :D też się całkiem postarał - wszyscy byli zadowoleni....ja również. I powiem Wam....stęskniłam się już za Wami :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniał jak miło się czyta Twój optymistyczny wpis. Cudownie, że spędziłaś tak miło czas i że ten wyjazd przyniósł takie zmiany. Teraz trzeba tylko chuchać w tę iskierkę żeby nie zgasła. A powiedz coś o tym Gwiazdorze, co dostałaś? :) No a z piecami to niezła przygoda. Mnie się marzy piec kominkowy, ale są kłopoty z kominami, więc nie wiem. Zahirek fajnie, że trochę luźniej w pracy, pisz do nas jak najczęściej. Fizz, mam nadzieję, że już się trochę pozbierałaś. Takie refleksje nachodzą nas często niestety za późno. Cóż, trzeba wyciągnąć wnioski i dalej nie popełniać tych samych błędów. A doświadczenia czegoś nas w końcu uczą, bo tego co się stało już się nie da cofnąć. Miłego dnia Dziewczyny.🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fizziaczku to dla Ciebie (chociaż wiem, że masz, że słuchasz....) i dla każdej z Was której kogoś zabrakło, dla każdek której brakowało kogoś.... I chociaż święta minęły to nadzieja niech zawsze będzie z nami 🌻 A nadzieja znów wstąpi w nas. Nieobecnych pojawią się cienie. Uwierzymy kolejny raz W jeszcze jedno Boże Narodzenie. I choć przygasł świąteczny gwar. Bo zabrakło znów czyjegoś głosu. Przyjdź tu do nas i z nami trwaj Wbrew tak zwanej ironii losu. Daj nam wiarę, że to ma sens, Że nie trzeba żałować przyjaciół. Że gdziekolwiek są, dobrze im jest. Bo są z nami, choć w innej postaci. I przekonaj, że tak ma być. Że po głosach tych wciąż drży powietrze. Że odeszli po to by żyć. I tym razem będą żyć wiecznie. Przyjdź na świat. By wyrównać rachunki strat. Żeby zająć wśród nas... puste miejsce przy stole. Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas I zapomnieć, że są puste miejsca przy stole A nadzieja znów wstąpi w nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nooo...bardzo miło się gawędziło :D a teraz idę do apteki. Od 5 rano boli mnie głowa i Apap za nic nie chce pomóc :-( Może mi pani w aptece da coś lepszego bo już mi ta dyńka pęka normalnie.... Coś mi się wydaje, że ta pogoda znów mi moje migreny wywołała... Szlag by to... A niby tak fajnie się Nowy Rok zaczął - a tu jak nie urok to...ból głowy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Widzę Moniał, że dzielnie podtrzymujesz topik. Nikomu się nie chce pisać? Szkoda, ze taki czas nastał. Córka zostawiła telefon i o świcie obudził mnie budzik, nie umiałam wyłączyć, ponaciskałam wszystko co się dało i w końcu wysłałam jakąś wiadomość. Ciekawe do kogo i jaką? ;) Może nie być zadowolona. Moniał, też mnie boli głowa, już w nocy zaczęła, i to tak dziwnie, z jednej strony czoła. Chyba będzie padało. A miałam takie ambitne plany, nawet obiad mam z wczoraj, zeby nie tracić czasu. Aha, i mamy nowego domownika. Ale nie będę nic piała, skoro Was nie ma. I w ogóle nie piszecie. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whiskuś ja jestem przecież....Już się nie liczę czy jak??? :O Pisz co to za nowy domownik bo mnie skręca z ciekawości :-) Ciekawa jestem komu w eter wiadomość wysłałaś...Ja czasami \"niechcący\" dzwonię do ludzi....zapominam zblokować klawiaturę, wkładam komórę do kieszeni i....dzwoni się tak jakoś... A pani w aptece za wiele mi nie pomogła...bo co dobre i skuteczne to na receptę....Dała mi jakiś Nurofen - podobno silny, wziełam i czekam. Cholerna dyńka.... Klatkę schodową u nas malują i panowie malarze mnie o kawę poprosili - tzn. kawę mieli swoją tylko wrzątku niet....No to ja dobra dusza zaparzyłam :D To taki dobry uczynek na ten Nowy Rok :D :D Co z tym Nurofenem cholerka??? Nic nie działa :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, jak dobrze, że jesteś Moniałku:) Mam koteczkę:) perską. Nigdy za ta rasą nie przepadałam - ten płaski pyszczek i sierść! Ale ta jest cudowna. Dostałam zaraz po świętach od córki, bo płakałam, że chcę kotka na gwiazdkę. Chciałam zwykłego, tamten juz nie wrócił. :( Niesamowita rozrabiara. Jeszcze malutka, najlepiej się bawimy jak mnie straszy, atakuje tak bokiem, jest wtedy dwa razy większa, taka spuszona. A ja się śmieję pół godziny. :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też lubię \"popełniać\" takie dobre uczynki. Dożywiam poszukujących pracy, jeśli ktoś dzwoni do furtki i mówi, że jest z daleka i czy nie wiem o jakimś zajęciu. Pewnie często jestem naiwna, ale może nie... Chcę pomalować coś na ścianie, ale coś prostego, teraz robię szablony, rysuję i wycinam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whiskuś ale Ci zazdroszczę :-( Też bym chciała mieć kotka....Uwielbiam te futrzaki - mruczące, słodkie i cieplutkie...... Ale ani mój pies ani mąż by się pewnie nie zgodzili :-( Ale i tak kiedyś kotka będę miała - bo tak!!!!! [tupie nogą] Whiskuś my tu za westalki jakieś robimy...Ja już raz u teściowej ogień \"podsycałam\" i mało rodziny i siebie na tamten świat nie wysłałam - albo do szpitala przynajmniej. Dobrze, że teściówka się obudziła bo... :D :D Więc pisać tu dziewczyny bo ja się nie nadaję do \"podsycania\" ognia :D :D :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak chcesz Monia, to wyślę Ci zdjęcie mojego cuda. Jest naprawdę urocza, taka panienka jednak, w porównaniu z kocurami. :) I nie boi się moich facetów, czym zyskała duży plus. W ogóle niczego się nie boi. A wiesz, my kiedys, dawno, mało się nie potrulismy w przyczepie campingowej, dogrzewaliśmy się piecykiem gazowym. A u Was nie było czuć dymu/czadu wcześniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whiskuś---zdjęcia chcę!!!!!!!!!! A czadu nie czułam. A było to tak - teraz opowieść nastąpi :D Mąż rano jechał pod niemiecką granicę z siostrzeńcem po samochód. Rano wyjeżdzali, jeszcze wszyscy spali. Teściowa ma w kuchni tzw. \"angielkę\" czyli taki piec węglowy, w którym mój mądry mąż rano postanowił rozpalić. No i rozpalił, nawalił tam drewna i węgla i zaczęlo się dymić nieco....Obudził mnie więc abym ognia pilnowała bo oni wyjeżdzali....Poszłam półprzytomna do tej kuchni, dym jak diabli, pies szaleje - przywiązany do pieca bo mokry z dworu wrócił....Odwiązałam go bo mi się pałetał pod nogami i dawaj - do tego piecyka dowalam i dowalam drewna i igliwia (mąż stwierdził, że za dużo węgla wsypał i dlatego się dymi.....) Spać mi się chciało jak nie wiem ale ognia pilnowałam - tylko zamiast to się palić diabelstwo to mi dymiło i dymiło.....Okna w kuchni pootwierałam i wietrzyłam, woda nawet mi się nie chciała na tym piecyku zagotować, więc w elektrycznym czajniku na kawkę sobie wstawiłam i ....ognia pilnowałam :-) Teściówka w końcu (na szczęście!!!!) się obudziła i poczuła, że gumą spaloną śmierdzi :D Wywaliła z wyra bo myślała, że może jakieś kable się fajczą. Przyszła do kuchni i....Okazało się, że jakaś \"klapka\" (nie wiem jak to określić) w tym piecyku jest otwarta (tam gdzie mój mądry mąz psa przywiązał, ten się szarpał i otworzył) i zamiast się palić to się dymiło i czadziło....Jeszcze trochę a bym sobie zasnęła \"miło\" ....mimo tej kawki i reszta pewnie też.... Teraz to ja już \"mundra\" jestem - teściówka mnie nauczyła palić i w tym kuchennym piecu i w piecach pokojowych ( bo u niej są takie piece kaflowe.....obok pieca fotel a w fotelu moniał oczywiście :D ) Ale wraz z mężulkiem rodzinę zaczadzić mogłam... :D :D Cała ja!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Moniał, bo to jest wyższa szkoła jazdy. Dobrze, że teściowa czujna była. A ta angielka, to koza inaczej? Wybieram fotki i wysyłam.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whiskuś---diabli wiedzą czy \"koza\" czy nie :D Ja tam miastowe dziecko jestem i jedynie na gazowych kuchenkach się znam. Oni to tam mianem \"angielki\" określają - jest to piec weglowy, kuchenka raczej.....Wali się tam drewna i węgla i tyle wiem :D Oprócz tego teściówka ma kuchenkę gazową (na butlę), elektryczną ale z tej tak fajnie ciepełko w zimne dni się wali - i to zawsze zimą się rozpala..... Nooo....ja nie rozpaliłam co prawda ale... :D :D Fotek nie mam jeszcze :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale masz już doświadczenie. ;) Fotki właśnie wysłałam i chętnie bym dostała Twojego spanielunia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whiskuś---mam fotki!!! Ale to cudo....zeżarłabym :D :D... zacałowała.... Spaniela mam na płycie a komp mi się coś zbiesił i płyt nie chce odczytywać - powalczę i jak się tylko uda to zaraz wyślę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whiskuś---coś tam poszło...co prawda nie to, co chciałam ale...co robić. Mój grat pada chyba pomału a na razie nie mam za co wymienić go na nowszy model - mowa o kompie nie o psie oczywiście :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łeb mnie już nie boli, za to trzaska mi z bólu kręgosłup :O Sypie się jak ten mój komp....Od godziny chodzę zgięta w pół - ma to dobre strony :D chłopaki momentalnie pokój posprzątali bo się lekko wystraszyli - matka lezie i wyje z bólu.... A ten Nurofen to do du*** .. nic nie pomaga...Na dyńkę stare lekarstwo wypróbowałam :D a na kręgosłup nie wiem co zrobić. Najlepiej odejść od kompa i do wyrka się machnąć :D Jakby mnie jutro nie było to znaczy, że mi ten mój kościotrup...tego kręgosłup pękł i jestem w dwóch kawałkach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniał, śliczny! Jaki elegancki, czyściutki, wyczesany. Miałam kiedyś takiego, tzn. jeśli chodzi o rasę, bo raczej zawsze był zaszargany, zawsze gdzieś znalazł kałużę żeby się wytaplać. Ale jaki był kochany i mądry, ach... Cieszę się, że podoba Ci się moja kicia. Już się przyzwyczaiłam do jej twarzy, bo pierwszego dnia mówiłam pieszczotliwie \"ty potworku\". Teraz nawet uważam, że jest piękna. :) Miałam trochę zamieszania, bo odwiedziła mnie ciocia i posiedziała ze dwie godziny. A zauważyłaś, że nasze koleżanki się wcale nie pokazują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whiskuś bo my za te westalki tu robimy :D Już mówiłam.... Mój psiak też jest czysty do czasu....ze spaceru wraca z trawą w sierści, patykami i liścmi na uszach itd. Jak był młodszy to te uszy sobie przydeptywał jak trawę wąchał - sikałam ze śmiechu.... Dobra...idę do wyrka, obejrzę NW a potem może spać pójdę a może na neta znów wlezę :D Niepoprawna ja!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej Monia, co z tym Twoim kręgosłupem. Robiłaś coś, czy Cię przewiało? Wykuruj się szybko, bo sama widzisz co tu się dzieje, a sama ze sobą nie będę pisała. :o A tak poważnie to musisz się wygrzać, może coś na rozgrzewkę by się też przydało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia, kładź się, bo siedzenie przy kompie to nie jest dobre dla kręgosłupa. Może od tego Cię tak właśnie boli, bo nie posądzam Cię, że wzięłaś się tak ot, po świętach, za jakieś ciężkie prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Kręgosłup mnie nadal boli :O Najchętniej nie wyłaziłabym z wyra ale czekam na gości - i wcale mi się nie uśmiecha to....Jakaś niegościnna jestem chyba ;-) Fizz---dobrze, że się pojawiłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale pusto tutaj ! Monia przykro mi, że tak źle się czujesz. To też pewnie te pogody. Już normalna zima byłaby lepsza. Może po prostu idź do lekarza, skoro przeciwbólowe Ci nie pomagają. Whisky, ja też poproszę o fotkę koteczki. Szkoda, że rudzielec nie wrócił, ale to tak jest, jak kocurki nie są kastrowane. Moniu i o fotkę Twojego spanielka też poproszę. Moja rodzina już po tych smutnych uroczystościach wyjechała, a ja jestem b.zmęczona. Jeszcze mieli awarię samochodu i trzeba było wymieniać szczęki hamulcowe w Mazdzie. Nie było w serwisie, trzeba bylo gdzieś szukać... Niby wszystko jest, a jednak.... Mimo wszystko uśmiechnijmy się, bo życie jest za krótkie na smutki 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Fizz i Moniał, bo chyba tylko Wy dziś jesteście. Jakiś kryzys, czy co? A moze strajk? Ale dlaczego? Fizz, zaraz Ci wyślę fotki. To rodzina była u Ciebie? A jak się czujesz tak poza tym? Czy choroba już minęła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was 🖐️ Tylko kawa zaparzona czeka na Was a ja już zmykam :(. Weekend za pasem, napiszę coś. Żle mi, tylko tyle... Ale życzę wszystkim uśmiechu i radości z nadchodzącego weekendu. 👄 🖐️🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim 🌻 Wczoraj był jakiś okropny dzień. Każdego coś bolało, zły nastrój...Oj, niedobrze ! Whisky, dzięki za fotki. Pięęęęęękna, puchata koteczka. Też nie przepadałam za persami /właśnie z powodu płaskich pyszczków/, ale to cudo!!!! Niech się dobrze chowa !!! Zahirku, co się dzieje ???? Dlaczego Ci źle ?? Masz klopoty ? Może tylko zły dzień. Nie ma słońca, czarne niebo nisko nad głową. To przytłacza. Whisky, rodzina była. bo tu zostal pochowany mój cioteczny brat. I chociaż tu nie mieszkał, tu leży jego żona. On nie miał żadnej bliższej rodziny, dzieci, rodzeństwa. A ja powoli dochodzę do siebie, chociaż jestem słaba, ale to może dlatego, że bardzo malo sypiam. No i zostały mi dość płytkie blizny, mam nadzieje, że nie na zawsze. Mam nadzieję też, że reszta dziewczyn się odezwie. Mimo wszystkich przeciwności losu, miłego dnia życzę. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×