Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fizz

a w sercu ciągle maj...

Polecane posty

🖐️ Nadd, fajnie, że sie pojawiłaś, już będziemy spokojniejsze. I Ty mówisz o braku ruchu? Mnie się wydaje, że jesteś w ciągłym biegu. Hmm, z wetem też nie jest tak łatwo, ten do którego chodziliśmy w sprawach psa to nie za bardzo lubi koty, a zwłaszcza perskie, takie cudaki. Z kolei w nowej przychodni, blisko nas, młoda dziewczyna zupełnie nie trafiła z kuracją dla poprzedniego kota. I jakoś mam takie wrażenie, że takie szczepionki to są tylko dla kasy, a nie z prawdziwej kociej potrzeby. I nawet nie do końca o to mi chodzi, tylko o to żeby jej nie zaszkodzić. Kiedyś wet o mało nie posłał mojego spaniela na tamten świat. Teraz tyle się mówi o szkodliwości i skutkach ubocznych szczepionek dla dzieci. Odczuwam ulgę, że mam już duże dzieci i nie muszę mieć takich dylematów. Nie pomyślcie sobie, że jakaś nawiedzona jestem i tyle rozprawiam o kocie. Ale znacie moje podejście do leków i lekarzy, moze to stąd. No nie cierpię niepotrzebnego szpikowania się chemią i już! Ania, spojrzę jutro na te ogłoszenia i Ci powiem dokładnie, teraz często nie rozumiem co oznaczają niektóre zawody. Niedzisiejsza już jestem. W każdym razie miały coś wspólnego z prezentacjami, predstawicielami firm. A prezentacje b. lubię i byłam w tym niezła. Może wyślę cv, pod warunkiem, że dojrzałaość nie oznacza 30-tki. Jakoś minął ten dzień. U mnie już się trochę wyciszyło w domu i mogłam spokojnie usiąść przy kompie. Tylko, że żadnej z was już chyba nie będzie dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, Foletka, jak mówisz, że sprawa tak wygląda, to rzeczywiście nie warto sobie zawracać głowy. Tym bardziej, że to już niedługo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka 🖐️ Oj Nadd, jak sie cieszę, że się pokazałaś. Zaglądaj częściej, brakuje tu Ciebie. Wiem, że czasami się nie chce. Albo złe samopoczucie, brak czasu, kłopoty. Ale jak Cię nie ma martwimy się o Ciebie. Tak, jak wtedy, gdy byłaś w szpitalu... A piesek wygląda znacznie gorzej niż na zdjęciu. Chociaż już teraz ciut przytył /???/ Teraz ma okres załatwiania się w domu, boi się powiększyć swojego terytorium. To pies jo-jo. Taki, który musiał być oddawany kilka razy do schroniska, bo nie spełniał oczekiwań tych, którzy go brali. A to przecież nie jego wina. Jest taka mądra książka \"Zapomniany język psów\" J.Fennell. Dużo się z niej nauczyłam i próbuję to stosować. Jakie będą rezultaty zobaczymy. Moniał, jak przebiegały negocjacje? Wczoraj oczywiście nie miałam prądu. Przyjechali znajomi /byli przejazdem/ i po raz pierwszy nie poczęstowałam gości nawet herbatą. Miałam tylko pół czjnika wody i nie wiedziałam, kiedy prąd włączą. Chyba nawet się trochę obrazili. Niektórzy nie rozumieją, co znaczy nie mieć.... wody. Dzisiaj też nie będzie /podobno/. bo to była duża awaria i muszą dziś naprawiać prowizorkę. Dla wszystkich pozdrówka, jak będe mogła zajrzę.A wiecie ile jeszcze do maja ?..... 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whisky, ciekawa jestem, czy znalazłas coś dla siebie. Myślę o pracy. Może z Nowym Rokiem odmieni się na lepsze i pójdziesz do pracy. Tego Ci oczywiście życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Słoneczka 🌻 W końcu przestało wiać...uuufffff...... Whiskuś---pewnie, że dzwoniłam do UP...Pani mi zakomunikowała, że nieważne kiedy składałam wnosek - w styczniu rozpatrywane są te złożone w zeszłym roku :D Czyli między innymi mój.....A ponieważ składałam pod koniec roku...to może koniec stycznia.... :O Fizziaczku---negocjaje poszły nie najgorzej...tylko z terminem cięzko ustalić...Ale ja już przypilnuję :-) A Luksika mi bardzo żal - ile to biedactwo musiało się już wycierpieć, nie dziwię się, że biedak nie ma już zaufania do nikogo. Ale sercem......sercem można chyba wszystko. Naduś---jak fajnie, że się pokazałaś. Ty masz przynajmniej ciekawe życie (w tym pozytywnym znaczeniu :-) ), u mnie ciekawie bywa ale w dół....Zagmatwałam ale .... Foletka---jak synuś??? Malibuś---znowu się zapodziałaś gdzieś??? :-) A potrzebna mi jesteś ale....raczej na maila albo gg :D Anka---z tym syropem to masz rację. Świństwo w smaku ale działa rewelacyjnie...no w kazdym razie dobrze :-) Mąż mi się \"zbiesił\".... :D wkurzył się wczoraj i powiedział, że z dotacją czekamy tylko do końca tygodnia a potem.... Wczoraj gadał z tą naszą koleżanką z GB....bo to w sumie wspólna znajoma - ze starych, dobrych czasów. Nie chcę krakać ale mogą iśc zmiany...duże zmiany :D :D Dzisiaj muszę po receptę do przychodni skoczyć, potem wywalić kasę na leki :-( Młody niby ma ferie a kazał się dzisiaj budzić o.... 7 bo na piłkę poleciał - w szkole mają tzw. zajęcia z usportowienia (ładne słowo!!!) ale nie ja to wymyśliłam). A...moja sąsiadka jedzie do Londynu w czasie wakacji - na stałe. Ciekawe kto tutaj zostanie w tym kraju??? :D Jej synek jest młodszy od mojego Młodego o dwa lata, czeka tylko na zakończenie roku, mąz jej jest tam już 3 miesiące (albo tylko!!!) ale już są pewni.... O rany....strasznie bałaganiarsko i chaotycznie to napisałam ale już nie mam sił na poprawki.... Buziaczki ❤️ 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Wstałam dziś rano żeby jakoś pożytecznie spędzić ten dzień, ale też miło. Takie założenie. Mam nadzieję Fizz, że krótko nie będziesz miała tego prądu. A znajomymi się nie przejmuj, skoro nie rozumieją takich prostych rzeczy. Co do pracy, to ja już tak zgnuśniałam, że nawet nie wiem czy chciałabym tak naprawdę gdzieś wychodzić. No ale wyślę jescze to cv i zobaczę co będzie, nie liczę za bardzo, mimo tych deklaracji o elastyczności co do wieku. A swoją drogą Fizz, tak sobie pomyślałam, czy Ty nie chciałabyś gdzieś pracować, uniezależnić się, masz swój zawód, bardziej konkretny od mojego, wiele zdolności, znasz sie nieźle na kompie. Nie chcesz spróbować? Poszukać? Teraz naprawdę chyba wiele się zmienia. Nasz kolega na przykład, szuka bezskutecznie kogoś do swojego sklepu, na ogłoszenie nawet nikt nie odpowiedział, kolejny raz. Monia, skoro do końca stycznia mają rozpatrywać, to chyba też nie tak od razu będzie odpowiedź. Ale widzę, że też nie jesteście tak bardzo zainteresowani już odpowiedzią. A jeśli, to może Twój M powinien pójść do tej pani się dowiedzieć, może będzie miał większą siłę przekonywania. ;) Miłego dnia, Dziewczynki. I piszcie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i nie piszemy...:( Whisky, a kto przyjmie do pracy kobietę w moim wieku ? Tu w okolicy jest spore bezrobocie, a mało ludzi wyjeżdża za granicę, bo większość to tzw.chloporobotnicy. Poza tym w swoim zawodzie pracowałam tylko 9 lat, potem już na swoim. Gdyby nie zawiodlo zdrowie, może byłoby inaczej. No i teraz kłopoty zdrowotne. Przecież mnie czeka poważna operacja..:(:( To wszystko nie takie proste. Monia, cieszę się, wiesz dlaczego. A z tymi dotacjami, to faktycznie ponoć nie taka prosta sprawa. Ale może...akurat się uda. Pisałyście o syropie z cebuli. Pamiętam, że w dzieciństwie to piłam i nawet chyba nie narzekałam, że niedobre. Natomiast nie znosiłam tranu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cześć kobiety,już jestem.Widzę,że jednak coś tu pisałyście i to jakoś tak optymistycznie:-)Cieszy mnie to bardzo. Fizz---wiesz są ludzie i taborety(to odnośnie tych obrażonych znajomych).Jeżeli chodzi o pracę to myślę,że Whisky ma rację.Po tym jak już wszystko się wyjaśni i ułoży w Twoim życiu możesz przecież zacząć pracować.Napewno coś wymyślisz.A może jak już na wyspach bedziemy we trzy(razem z Monią)To wymyslimy jakiś wspólny biznes?Nigdy nic nie wiadomo:-) Whisky---ty nie marudz tylko ślij to CV.Przecież nie możesz siedzieć w domu już do końca życia.I tu nie chodzi o finanse ale o twoje samopoczucie,psychikę.Wieżę,że coś w końcu znajdziesz dla siebie. Moniał---trochę tajemniczo brzmią Twoje posty:-DAle domyslam się,że też coś planujecie wspólnie z M i kole4żanką z UK.Nawet nie wiesz jak się cieszę,że wszystko u ciebie zaczyna nabierać innego wymiaru i zaczyna się układać. Ja naprawdę wierzę,że ten rok będzie jakiś szczególny w naszym życiu. Nadd---nic nie pisałaś o \"nowym\"koledze.Jak tam układy w pracyMasz rację,fajnie tak się spotkać ze \"starymi\"znajomymi i pogadać,powspominać.Napewno bardzo miło spędziłaś ten czas:-) Zahirek---odezwij się!!!!!Martwimy się o ciebie!!!!!Mam nadzieję,że twoja nieobecność spowodowana jest pracą a nie kłopotami M❤️ Anka---i co z tym lekarzem u ciebie,byłaś? Malibu---dobra duszo,nie zapominaj o nas.My też cię tu potrzebujemy.I nie szalej tak,bo jeszcze ty nam się rozchorujesz.Bo coś ostatnio jakaś plaga nas dopadła.A u nas to jakoś tak się dziwnie składa,że jak palimy gary to razem,jak mamy dołki to też razem,jak radości to też razem i jak chorujemy to też razem:-D Dobrze,ze byłam z synem u lekarza.Moło z tego być zapalenie płuc i szpital:-(No ale leki już są także będzie ok. Whisky---wcale ci się nie dziwię,że masz taki stosunek do leków,lekarzy i metod leczenia.A że chodzi o zwierzaka.Przecież to taki sam członek rodziny jak inni.To nic ,że ma cztery łapy ale kochamy go tak samo i tak samo dbamy.Nie jesteś jakąś dziwaczką w tej kwesti.Dziwakami to są ci co myślą inaczej!!!! Dobra,idę trochę ogarnąć dom,bo dziś nie było mnie od rana.Mało tego to jeszcze u mnie jest kolęda.Przykro mi ale nie przyjmę w tym roku księdza:-(Mówi się trudno:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Zacznę od tego, że masz Fizz wyższe kwalifikacje od innych w tej swojej okolicy i pobliskim mieście. Ale to tylko tak na marginesie, bo nie namawiam Cię na siłę, zwłaszcza, że sama mam z tym problemy. Wiem precież jakie są realia. Nie wiedziałam natomiast, że czeka Cię operacja jeszcze. Foletka wysłałam dwa cv z listami motywacyjnymi, zajęło mi to ze dwie godziny. No i wysyłałam z innej poczty, gdzie nie mam frywolnego adresu, tylko taki który przystoi kobiecie w tym wieku. Za to wysyłka była znacznie bardziej skomplikowana. Dobrze, albo i źle, że nie wymagali zdjęć. Zrobiłam sobie nawet specjalnie, ale nie nadaje się do pokazywania. Ech, ta starość. Foletka, ja już jestem na takim etapie, że mi wszystko jedno. Chyba nie chce mi się już nic zmieniać. Wsiąkłam w tę swoją służbę. Mam tyle \"zleceń\" i telefonów w ciągu dnia, ze nie nadążam wszystkiego ogarnąć między praniem, sprzątaniem, gotowaniem. Będę chyba wyłączać telefony żeby w końcu nie zwariować, bo doprowadza mnie to już do białej gorączki. Uff... a wydawałoby się, że taka zwykła kura domowa nie ma nic do roboty. Gdybym poszła do pracy to faktycznie bym odetchnęła. No i finanse są ważne. Moniał, rozumiem Cię i Twoje podekscytowanie. Sama zawsze planowalam wyjazd. No i jestem przyzwyczajona do pracy zagranicą, pod każdym względem bardziej mi się to podobało niż tu. Ale kto tu zostanie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foletka, to znaczy, że po prostu nie wpuścisz księdza? Sama nie mam ochoty na tę wizytę. A co do bałaganu, to podziwiam Cię, że przy dzieciach w ogóle dajesz sobie radę i jeszcze w dodatku sama. Dzielna z Ciebie kobitka. Dzięki za dobre słowo w sprawie kota. Jeszcze tylko dodam pewną myśl, którą gdzieś wyczytałam: \"ludzie, którzy nie lubią kotów, w następnym życiu będą myszami\", tak to mniej więcej brzmiało. ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whisky---do mnie pijesz?:-D:-DJa nie przepadam za kotami ale rozumiem,że są ludzie ktorzy je kochają.To tak już jest:jeden woli córkę a drugi teściową:-D no ale ogólne to lubię wszystkie zwierzaki i nie mogła bym zadnemu zrobić krzywdy.Także mam nadzieję,że nie zostanę myszką co najwyżej szczurem.Zawsze mażyłam by mieć takiego białego z długim ogonkiem:-D:-D:-D No i księdza nie wpuściłam:-)Wiem,że jest taki jeden dzień,kiedy można przyjąć kolędę.Trzeba to tylko wcześniej uzgodnić z proboszczem.Tak więc jutro idę to załatwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie Kobietki:) Nie wiem co to się dzisiaj dzieje ale zasypiam na stojąco, i to od samego rana. Dzisiaj nadzień dobry w pracy miałam cesarkę u ratlerka.Wlaściciele czekali 2 dni zanim przyjechali do nas z rodzacą sunią.Szczeniak byl ogromny,nie miala żadnej możliwości naturalnego porodu.Ze znieczulenia wybudzila się ślicznie,tylko trochę się martwię jak wycieńczały pies przeżyje ten pooperacyjny okres. Whiski🌻uważam ,że powinnaś zaszczepić przynajmniej dwa razy koteczkę przeciwko podstawowym wirusowym chorobom.Później nie ma już na nie lekarstwa.A może popytaj się wśrod znajomych,dobrze by bylo mieć jakiegos zaufanego weta. fizziałku❤️masz się z tym prądem.swoja drogą trochę się dziwię,bo sama mieszkam w maluteńkiej wioseczce a żadko nie ma prądu.A jeśli nie ma to po telefonie szybko przyjeżdżają naprawiacze. widzę,że Luxik wypróbowuje Cię na wszelkie sposoby. Foletko:)dobrze,że w porę zapobiegłaś rozwojowi choroby synusia.Kolega \"ulubiony\"przychodzi do nas od lutego.No zobaczymy... Moniałku:)wiesz jak mnie zadziwiłaś z tym moim ciekawym życiem:)Ja to widzę jakoś calkiem inaczej.Chociaż ktoś powiedzial,że największym przekleństwem jest żyć w ciekawych czasach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foletko, podobno bardzo dużo dzieci choruje na zapalenie płuc, aż są przepełnione szpitale. dobrze, że byłaś z synkiem u lekarza. Ja też Cię podziwiam, że dajesz sobie radę z taka czwórką. Whisky ma rację dzielna kobieta z Ciebie 🌻 Whisky, chyba pisałam, że czeka mnie operacja. Teraz nie chcą sie podjąć ze względu na narkozę i stan serca :( Mogłabym się nie wybudzić. A z pracą, to niby coś tam potrafię, ale nic tak do końca dobrze i nie umiem \"się sprzedać\". Tak mi zrobiło kilka lat temu, przedtem sobie z tym radziłam. A Ty o starości nie gadaj, bo Foletka Ci nagan/ę/ :D zaaplikuje. Ja Cię widziałam \"na żywca\" i mogę tylko powiedzieć, że glupoty jakieś wypisujesz, względem tej starości. Wszystkie jesteśmy młode, piękne i... i nie mam pomysłu, co dalej, bo nie wszystkie zdrowe, z bogactwem też różnie bywa / chyba że w doświadczenia życiowe :D/ Ja kota po wzięciu z lecznicy szczepiłam przeciwko tym choróbskom, o których piszesz Nadd. I chowa się pięknie. A w tym roku zaszczepiłam go przeciw wściekliźnie /bo wychodzi/. Dzisiaj słyszałam, że kotów przeciw wściekliźnie nie należy szczepić co roku, tylko raz na 2,3 lata. A Luks faktycznie wypróbowuje, głównie mnie. Dzisiaj wychodziłam z nim jakieś 6 razy i jeszcze 3 razy MM. W związku z tym problemem, o którym pisałam. Ale dziś się obyło bez kłopotów. On nie umie sygnalizować potrzeby. Narazie...mam nadzieję. A ratlerek, to taki maleńki piesek i duży szczeniaczek, faktycznie to był klopot. Foletka, ja miałam szczury. Dwa. Mądre były niesamowicie. Jak je wypuszczałam na zewnątrz, to mnie szukały, a jak znalazły, to myk, myk wspinały się po nodze i za chwilę miałam je na ramieniu. Znajomi się ich brzydzili. A to takie coś, jak wiewiórka, tylko bez futrzanego ogonka.:)Jeden odszedł na raka, a drugi też b. chorował, jak bardzo schudł i prawie nie jadł dałam mu ludzką tabletkę nasenną, żeby się nie męczył :( A do mnie w ogóle ksiądz nie przychodzi. Przychodzą tylko jakieś kobitki po datki na kościół. MM jest zdeklarowanym ateistą, ale nigdy nie miał nic przeciwko mądrym księżom, ani religii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jak dobrze pojdzie to częsc z nas bedzie miala okazje spotkac sie w Angli.Juz wiem napewno ze wyjezdzam z rodzinka [tylko na wakacje]w pierwszej polowie sierpnia.Mam cicha nadzieje ze moze MM sie spodoba i zacznie powazniej sie zastanawiac nad wyjazdem na stale[chociaz watpie]. Foletko urlop mi przerwali i nie zdazylam isc do lekarza rodzinnego ale bylam u ginekologa i jutro ide robic proby watrobowe i badanie na krzepliwosc krwi.Mam nadzieje ze wyjda dobrze bo ze dwa lata nie robilam tych badan.Poprzedni lekarz twierdzil ze nie daje skierowan i przesylal do rodzinnego. U mnie jutro ksiadz chodzi po koledzie ,MM bedzie z dziecmi ksiedza przyjmowal. Znowu jestem na diecie i musze sie pochwalic ze przez tydzien schudlam 1kg.Ostatnio doznalam szoku gdy weszlam na wage i wzielam sie troche za siebie. Zachirku ciekawa jestem jak sobie radzisz z dieta zaczelysmy prawie w jednym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadd, u nas tak często wyłączają prąd, bo po pierwsze są b.stare przewody i ciągle się zrywają, bo drugie w okolicy dużo ludzi się buduje /przyłącza itp./i po trzecie, najgorsze, są koszmarne wiatry. Nawet, jak gdzie indziej nie wieje, tu wieje. Powinno się tu postawić wiatraki wytwarzające prąd. Ale to kosztuje mnóstwo pieniędzy, niby UE daje, ze względu na ekologię, ale to tak jak u Moni. Przepis sobie, życie i urzędnicy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fizz do religii to i ja nic nie mam ,tak jestem wychowana i nie zmienie tego ale co do ksiezy to wiele mozna by powiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie siedze,latam po necie i myślę o Was. Zastanawialam się kiedy znowu nas ogarnie to nocne szaleństwo bicia rekordu kolejnej stronki,wpisu:-D:-D:-D Dawno już tak nie szalalyśmy:-(I nie było Szalonej Gospodyni,UUUUUUUUUUU i innych wygłupów:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się wychowałam w b. katolickiej rodzinie, ze strony ojca. Dziadek, pradziadek i mąż cioci, do której teraz czasami jeżdżę byli organistami. Tato miał być księdzem. No i byłby klops :D, czyli nie byłoby mnie. Chyba ! Ale też się dużo w związku z tym napatrzyłam. Niestety nie miałam szcześcia spotykć wielu naprawdę mądrych i światłych księży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I Malibu, jak Jej nie ma, jakoś tak glupoty nie przygodzą do głowy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten ostatni wpis był w związku z tym, co napisała Foleta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda:-)To taki nasz topikowy dobry duszek,rozśmieszcz. Jeżeli chodzi o księży to ja spotkalam tylko jednego,dobrego.Miałam wtedy 19lat i to On nauczyl mnie,że Wiara to nie księża ale Bóg.Nie będę tego dalej rozwijać ale chyba wiecie co miał na myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tylko tak zajrzałam, bo zaraz wpuszczam na to krzesło syna. Niech też ma dzieciak coś z życia. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie ,witajcie:) Kawka,herbatka zielona oczywiście-co kto woli:) Ale Zahirku gdzie jesteś,brakuje Cię tu bardzo! Ja już dzisiaj po 2 inseminacjach,mam nadzieję,że udanych:) Oho,ktoś przyszedl.🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc...pisze sie na mala czarna z mlekiem. Nadd pracowicie zaczelas dzien a ja zaspalam na badania.Dzieci maja ferie i spia dluzej wiec i mnie sie udziela.Za oknem slonce ale jest tez wreszcie przymrozek.Brakuje mi takiej normalnej zimy,wczoraj w RMF FM mowili ze widziano bociany ,częsc zawrocila poniewaz jest cieplo. Milego dnia dziewczynki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Jak dobrze mieć sąsiada.....\" Psiakostka....mój od 7 rano jakieś dziury wierci wiertarką.....zaraz szału dostanę :O Ale przynajmniej....nie zaspałam :D i Młodego na tą piłkę obudziłam - jak do szkoły to mu się nie chce wstawać, jak ma ferie to wstaje o 7 i na 8 na halę w szkole na piłkę gania... Widzę, że wczoraj poważny temat był - to w ramach tych \"poważnych dyskusjii\"??? :D :D :D Ja też wierzę - ale w Boga....jakoś w księży nie bardzo :O Chociaż nasz proboszcz jeszcze nie jest najgorszy ale to co dzieje się w parafii u mojej teściowej - to małe miasteczko i ludzie wiedzą i widzą.....Są dzieci, co bez śniadania do szkoły chodzą, proboszcz natomiast sobie......łóżko wodne zamówił - fakt potwierdzony bo się kurier z firmy przewozowej \"machnął\" i adres pomylił - dopiero \"dobrzy parafianie\" :D pomogli ustalić kto zamawiał :D Adres nie był podany jako kościół czy plebania - prywatne imię i nazwisko :D Dostanę szału - niech on już przestanie wiercić.....Mały lata po domu i krzyczy \"cicho, cicho!!!\". Już nie mogę!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to zaczął się kolejny dzień:-) U Moniala trochę nie bardzo z tym sąsiadem:-(Znam ten ból. I najgorsze,że nic z tym nie można zrobić,no chyba że wyjść z domu:-) Nadd---to masz jeszcze 2 tyg.wolnego od upiornego kolegi:-)A może nie będzie tak źle,wiesz czasami ludzie się zmieniają.I może dzięki temu będziesz miała więcej wolnego? U mnie świeci pięknie słonce,był mały przymrozek i jest fajnie.Przerażają mnie tylko okna.Myłam je na święta a już są tak brudne,że szok.Wszystko widać jak świeci słońce. Chyba zlikwiduję już choinkę.Mam prawdziwą i bardzo się sypie:-(Nie cierpię tego robić.Zawsze to spadało na mnie.M albo długo pracował albo nie było go w domu:-( Zahirek odezwij się kobieto!!!!!!!!! Idę zrobić sobie drugą kawkę. Fizz🌻Whisky🌻Moniał🌻Malibu🌻 Nadd🌻Zahirek🌻Anka🌻Agosia🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×