Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fizz

a w sercu ciągle maj...

Polecane posty

🖐️ Wczoraj chciałam wejść wieczorem na kafe, ale nie działało. Czułam się fatalnie, nie wiem czy za sprawą ciśnienia? Miałam wrażenie, że powoli schodzę. :o dziś na szczęście lepiej. Ania, to widzę, że wszystko przede mną, a miałam nadzieję, że przebiegnie bezobjawowo. Mówię o kotce. Moja od czasu do czasu pakuje się na kolana, tzn. podchodzi i coś zaskrzeczy, a to oznacza, że każe się wziąć na kolana. :) Wyobrażam sobie jaki masz młyn w zw. z przygotowaniami. Ale pamiętasz, że zawsze przed, wydaje się strasznie, a później leci jak z płatka, no prawie. Emmi - Monia, wszystkie wiemy, że faceci jakoś inaczej myślą, to samo oznacza dla nich zupełnie coś innego niż dla nas. Z kolei na usprawiedliwienie Twojego M, to porządne firmy zawsze same mierzą, no bo trzeba wziąć pod uwagę zawiasy, futryny i te wszystkie inne rzeczy. No chyba, że bez montażu, ale nawet fachowcom zdarza się coś źle wymierzyć i później kombinują z montowaniem. U Ciebie Emmi pewnie też się da coś wykombinować. Ale wiadomo takie sytuacje są mocno wkurzające. U mnie wczoraj M poszukiwał klucza do dodatkowej furtki, w końcu znalazł gdzieś w piwnicy! To samo jest za każdym razem z kluczami śrubokrętami, przyczynia się do tego syn, bo wszystko rozgrzebane po garażu i całej piwnicy. Horror! dlatego mam swój pojemniczek z gwoździami i narzędziami. Ech... No to optymistcznie życzę samyuch udanych chwil z facetami. A Fizz pewnie wybrała się do chorej kuzynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadd, to jeszcze nie wie co ją czeka w życiu z facetem na co dzień. Ucz się od nas. :) Nie będziesz zaskoczona. Zresztą mając braci jesteś częściowo przygotowana. U mnie stoi teraz wielkie pudło, z jakimiś potwornie ciężkimi częściami do auta syna i jeszcze ja to musiałam przytargać do domu od furtki. Hmm, a Emmi z trzema facetami w domu, to dopiero wesoło. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka:) fizz//:) Wracaj do nas szybko 👄 Kobietki, bo czytam, że macie koty, a raczej kotki. Ja jestem ,,szczęśliwą,, posiadaczką kotów, dodam, że nigdy w zyciu ich nie miałam... ale może po kolei, może którejś poprawie humor ;) bo mnie jeszcze nie jest do śmiechu a wizja waszej odpowiedzi jaką zaczynam tworzyć też chyba nie jest taką, jaką chciałabym usłyszeć... ale po kolei... Nigdy nie miałam kota, zawsze marzyłam o kotku. Mam dwie sunie: 9 letnią Piękną i 2 letnią Urwisie. Piekna od początku nie toleruje dorosłych kotów. Jak pojechaliśmy do rodziny na wieś, to byłam przerażona, bo kociaka mieli, ale było spoko, nawet do miski wchodził Pięknej, ale matkę już goniła. Słowem nie lubu kotów. wprowadzają się myszy nam do domu i tak późno, bo słyszałam, że ,,myszy wprowadzają się pierwsze,, a tu my bylismy najpierw ;) W każdym razie wysłałam męża po kota. Dokładnie po kociczke, bo znalazłam namiary na kociczkę, miała być malutka, aby Piękna ją zaakceptowała. tchenło mnie aby jechać z małżonkiem, ale bardzo źle się tego dnia czułam i stwierdziłam, że chyba przywiść kociaka to umie... :O ech... wrócł z dwoma podrośniętymi kocurami i okazało się, że to parka. Siedzą zamknięte w przyziemiu no bo psy... są na tyle duże... chyba mają z 8-10 miesięcy, nie wiem dokładnie, ale mam pytanie, czy koty może przestrzegają... kurcze, jak to nazwać. Chodzi mi o to, że będą się łączyć pomimo, że są rodzeństwem, czy fakt ten je powstrzyma? Coś czuję, że za dużo od kotów wymagam... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi :) coś mi się wydaje, że kotom to nie będzie przeszkadzało :o Nadd jest specjalistką to będzie najlepiej wiedziała. W ramach skarżenia na chłopaków, powiem Wam, że syn pojechał po zakupy do hipermarketu, bo mamy b. blisko, normalnie kupuje drobiazgi w pobliskim sklepie. I już dzwonił kilka razy, bo niczego nie może znaleźć, udzielam instrukcji przez telefon i wolałabym pojechać taka słabowita sama. No i piersi z kurczaka to wcale \"nie piersi tylko filety\"! Naszukał się bidak. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Chyba się rozchorowałam :O Zimno mi, boli mnie głowa i nie mam humoru.... Wracam na swoją pozycję strategiczną, na kanapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) Mnie też się zdaje, że kotom to nie będzie przeszkadzało... a mężowi szkoda na steryzlizację :O Dzisiaj piękny dzien, może pomyślmy o czymś miłym :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry :D pozdrawiam w pierwszej kolejnosci chorowitków👄 w drugiej zapracowanych 👄 :) Miłego poniedziałku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chora jestem nadal za to Mały wyzdrowiał więc muszę go zaraz do szkoły zaprowadzić. Aż mi skóra cierpnie jak pomyślę jak poprzestawia całą szkołę \"po swojemu\" :O Dwoje dzieci mam, dwóch braci to a....różni jak dzień i noc :D A w ogóle to DZIEŃ DOBRY!!! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry:) Zdrówka i miłego dnia. Monia, jak juz odstawisz dziecię do szkoły to powygrzewaj sie trochę w łożeczku, nic tak dobrze nie robi. Jak minął weekend, Emmi co u Ciebie? I naszych Dziewczyn? U mnie zleciało nie wiadomo kiedy. Za szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do łózeczka to bym chętnie poszła ale proza życia mnie dusi :D Obiadek, pranko....Ja chcę do pracy, nie chcę już być kurą domową 😭 Mały dzisiaj pierwszy dzień w szkole po chorobie (i po wakacjach) .... Wiecie - zaskoczyli mnie!!!!!! Wiedzą, że moje dziecko ma bzika na punkcie tego Thomasa (ten pociąg) i....zostały zakupione właśnie te zabawki - specjalnie dla niego!!!!!!!! Aby dobrze czuł się w szkole!!!! Dle jednego dziecka w sumie.... I kiedy przyszliśmy dzieci zaraz do niego przybiegły i pytały jak się czuje, jak fajnie, że już wrócił.... Jakoś mi się cieplej na sercu zrobiło :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale fajnie Monia, aż miło się czyta takie rzeczy. Na pewno będzie czuł się tam dobrze. A Ty się kuruj dziewczyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki 🌻 Wczoraj wieczorem wróciłam. Mam temperaturę, bo \"coś\" złapałam i jadę do lekarza. Boję sie, że skończę na antybiotyku, a tego unikam, jak ognia. Odezwę się po południu. Mam nadzieję,że będę miała siłę. Miłego, ciepłego, słonecznego dnia ! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ a ja dodam, że strasznie mnie boli głowa, ale tak, ze wstałam przed piątą i wzięłam proszek, zawinęłam sobie głowę szalikiem i siedziałam pod kocem z kocicą na kanapie. Przy okazji rozczesałam jej sporo kołtunów. Walczę z kompem, nadaje się już na śmietnik. My też sie coś sypiemy, Fizz? A moze to warszawskie powietrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba wszystkie się \"sypiemy\" :O Ktoś tu o starszych paniach pisał ;-) A Foletka też mi mówiła,że nieco chora jest :-( A ja.....nie dość, że boli mnie głowa, gardło, mam wszystkiego dosyć to jeszcze zjechałam sobie po schodach tylnią częścią ciała :O Do telefonu biegłam.... Teraz i głowa i gardło i noga i d*** mnie boli :D O innych bolączkach (psychicznych...Mały mi nimi wali :D) już nie wspomnę :D \"Kto ma pszczoły ten ma miód....\" :D :D Chyba w następnym wcieleniu zostanę pszczelarzem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mnie Angole \"skroili\" Młody jeździ do szkoły tym szkolnym busem i cholera!!!!!!! kilka razy się dowiadywałam jak ma wyglądać sprawa biletu - bo jak jeździł bez tzw: \"bus pass\" to płacił...róznie - raz Ł 1 a raz Ł 1,50 :O No to kupiłam mu tygodniówkę i teraz dostałam telefon ze szkoły, że właśnie mi to załatwiają bo to są bezpłatne bilety!!!!!!!! I po prostu zostaliśmy bezczelnie oszukani bo powinni mi powiedzieć, że biorę odpowiedni formularz ze szkoły i dostaję bilet bezpłatny na dojazdy do szkoły!!!!!! Jutro idę i zażądam zwrotu pieniędzy :D Pal licho te parę funtów ale nikt nie będzie ze mnie kretyna robił - no....do czasu :D Ale jestem zła!!!!! Cwaniaczki....wczesniej czy później bym się o tym dowiedziała. Na co liczyli? Że ogon podkule i awantury nie zrobię? No to się przeliczyli!!!!! Ide smażyć \"miendolone\" ..... ale co wyjdzie to sama nie wiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację Monia ! Tak trzymaj. Może myśleli, że nie potrafisz się dogadać. Pomór rzeczywiście na topiku. Ja mam anginę, antybiotyk i 38. stopni gorączki. Ledwo żyję. Przykro mi, że Wam też coś dolega. To nie starość dziewczyny. Starość i młodość, to stan ducha. A choroba, stan ciała:) No to wszystkim zdrówka życzę i idę do łóżka. Jak będę w lepszej formie popiszę więcej, póki co litery latają mi przed oczami... Aha, podobno odkryli jakiś nowy wirus, nazywa się enterowirus, jest odpowiedzialny za wieczne zmęczenie, /lenistwo/, można mieć obniżoną odporność, jest zaraźliwy i nie ma na niego lekarstwa :D Ot wytłumaczenie nieróbstwa :D I to jest prawda, a nie żart. I muszę się zapytać Nadd o ten niebieski język u krów. Jeśli myślicie, że majaczę, to jesteście w błędzie. Jest choroba niebieskiego języka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie majowki:):) Nie pisałam do Was ,bo trochę mnie nie bylo -a przez ostatnie 2 dni wieczorem padam na twarz.Bylam w weekend na specjalizacji-a na drugi dzień wybraliśmy się nad morze:DWprawdzie tylko 3 godz. w Sopocie ale nogi zamoczyłam w morzu.A co fajniejsze byl ostatni dzień wystawy terakotowej armii z Chin. wczoraj w pracy-ciężki dzień,a raczej wieczór-odebrałam porod pośladkowy od jałówki-wypadła macica a dzisiaj krowa zdechła:(A niech ją. Moniałku:)dziękuję za dobre slowo-czyli to nie jest wrodzony antytalent językowy tylko lenistwo:DAle z Ciebie waleczna kobietka-i tak trzymać.Tylko nie choruj już..🌻 fizzialkuCiebie to też się tyczy.Jak się udała wizyta u chrześnicy?A choroba niebieskiego języka to wirusowa choroba bydła przenoszona przez owady-a jednym z charakterystycznych objawów jest siny,owrzodziały język. A jak Premier? Whiskuś-dzisiaj znowu była u mnie perska kociczka,z pania:DA wiesz jaKA spryciula-chciałam ją odrobaczyć,podeszłam do niej z tubostrzykawką z preparatem a ona sama wzięła końcówkę do pyszczka i grzecznie zjadła przeznaczoną dla niej dawkę:D A dzisiaj szczepiłam prosiaki takie kolorowe-czarne,rude,w kropki-śliczne ryjki. A co do życia z mężczyznami to brat daje mi niezla szkolę-wiertarka w pokoju to prawie norma:D Emmi-kotkom to wszystko jedno -brat czy siostra.A gdzie Ty teraz jesteś-na wsi?Mam nadzieję,że z M to przejściowe tylko bylo🌻 Ania🌻bądź dobrej myśli.Będzie tylko lepiej. Foletko🌻czekamy na Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fizz, jak się czujesz? naprawdę chyba jest coś w tym powietrzu. Mnie chyba dokuczają zatoki. Jak dobrze Nadd, że mamy Ciebie. :) Tyle wiadomości z pierwszej ręki. Coś jest z tymi persiczkami, są naprawdę mądre, a nie wyglądają, prawda? Czy te kolorowe prosiaczki zmienią sie później, czy już takie zostaną? A cielaczka trzeba będzie karmić przez smoczek? Biedny sierotka. I straszne z tą krówką, tyle się namęczyła. I Ty też. To są smutne strony Twojej pracy, dobrze, że zdarzają się takie błahostki jak odrobaczenie kociaka. Kawał drogi przejechałaś do Sopotu, też pamiętam, że kiedyś stamtąd jechałam nad morze.:) Tylko nie na taką fajną wystawę. Cudna pogoda, a tak niewiele z niej korzystamy. Ja o tyle, że wieszam kolejne prania. Niezliczone. Aha, Nadd, do niedawna często, na kredensie - przedwojennym! - leżał/stał?/spoczywał?:) - kask syna. No musiał być w dobrym miejscu, byle gdzie nie mógł przecież rzucić. Wzięłam sie za reperowanie starego stołu, który cały czas był używany, ale nigdy nikt o niego nie zadbał. Teraz go szpachluję, uzupełniam jakieś wgłębienia uszkodzenia, szlifuję, chcę go pociągnąć lakierobejcą(ale nie na połysk). Nie wiem co z tego wyjdzie, bo mimo, że kupiłam szpachlówkę koloru dębu, to jest znacznie jaśniejsza od stołu. Stół nic specjalnego, raczej taki grzmotowaty, ale wielki i wygodny, no i sporo przejechał z naszą rodziną. Malibu Twój M pewnie się doskonale na tym zna. I odkryłam w sobie nową pasję, po prostu nie wyobrażacie sobie jakie to uczucie tak wygładzać to drewno, przywracać mu życie. Aaach.... Naprawdę. I odczułam to zanim mi padło na głowę. Może już lepiej sie położę. Chorym życzę powrotu do zdrowia, pozostałym wypoczynku po owocnej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki ! Póki co żyję i jest jako tako. A będzie lepiej :) Chociaż dzisiejsza pogoda pewnie nie sprzyja niskociśnieniowcom. Smutno na świecie. Nadeńko, dzięki za info. Też mi żal cielaczka i jego mamy :( persa nigdy nie miałam, ale mój kocurek jest super. Wczoraj dostał nowy koszyczek, taki plastikowy przykrywany i rączką. Wieczorem położył się do niego spać. Rano się obudziłam późno i zobaczyłam w starym pudełku, w którym już nie spał, a ja nie zdążyłam go sprzątnąć /obydwa koło mojego spania/ upolowaną w domu, w nocy myszkę. Taka niespodzianka i też prezencik. Już w zeszłym tygodniu czułam, że w domu jest mysz. To taka pora, że przychodzą z pola. No i czy nie jest mądry ? A Premier, jak to Premier :). Też mi zostawił niespodziankę, tylko, że były to 2 balaski w pokoju pod stołem :O No i nie taka niespodzianka, bo to mu się zdarza :( Nie lubi wychodzić w nocy, gdy pada, gdy jest zimno i nie prosi, trzeba się domyślać. Emmi, no właśnie przy Twoim nastawieniu do zwierząt i zaangażowaniu w ich lepsze życie, to nie jest dobra wiadomość. Bo masz szanse mieć kociarnie. Na pocieszenie mogę Ci powiedzieć, że mężczyźni nad takimi rzeczami się nie zastanawiają. I to chyba dotyczy wszystkich. Chyba, że byłby wetem, to by o tym pomyślał. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży i może przekonasz Go do kastracji kotka i sterylki koteczki. Przecież nie musi to być w tym samym czasie... Albo jednemu z nich spróbuj znaleźć inny dom.. Będzie dobrze. MM w ogóle nie myślał, biorąc Premiera, że oddawano go z czterech domów, bo gryzł ludzi. Za każdym razem lądował w schronisku, w przychodniach na obserwacji. Też mu przez to wyrządzono wiele krzywdy. Ale i tak wet powiedział, że to dewiant. Ja myślę, że w nim jest wieczny strach i dlatego gryzie. Ostatnio wtedy, gdy pisałam, przy rozłączaniu przeze mnie gryzących się psów. Monia, ciekawa jestem, jak Twoje boje :D Na pewno zwróca Wam pieniążki. Tu chodzi oczywiście o zasadę. Whisky, brawo. Ty lubisz, to, co ja. Przerabiać, odnawiać. Mnie to sprawia ogromną frajdę. Prawda, że to wielka przyjemność, jak coś starego, nie koniecznie już ładnego dzięki Tobie przeistacza się. To dużo większa radość, niż po prostu iść do sklepu i coś kupić. Baaaardzo dobrze to rozumiem. Ja na razie odstawiłam fotel. jest tylko pomalowany na jasny pomarańcz. wszystko dokumentuję fotkami. Po prostu są ważniejsze sprawy, no i muszę dojść do siebie. Muszę skończyć wszystko w bibliotece !!!!! Anuśka, trudny czas Cię czeka, ale wiesz, że czas szybko mija. Obyś nam tylko nie zniknęła. Pamiętasz, jak na wyjazd czekała Malibu, Monia, potem Foletka ? Pamiętasz, ile było stresów i niepewności ? A teraz, u Malibu jest super, uczy się, pracuje, jeździ samochodem po angielsku i ....nie ma dla nas czasu :( Monia jest innym człowiekiem, radosnym, pogodnym, nawet, jak ma gorsze dni. Foletka też zadowolona. Wszystko mija, a najszybciej czas, będzie dobrze. A my trzymamy kciuki, a Ty wiesz, że NASZE kciuki pomagają. Ale się rozpisałam.... Wszystkim miłego dnia życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Whisky :) A Ty jak się czujesz ? Pamiętacie, jak kiedyś Wam pisałam o lunatykowaniu ? Dzisiaj usłyszałam w tv o lunatykowaniu dorosłych. O rany !!!! Kobitka mieszka sama, w nocy przez sen, sprząta, pierze, wychodzi w nocy do nocnego sklepu /sama się zastanawiała, czy w piżamie/ i np. kupuje musztardę. Nie wiadomo po co... Jak to dobrze, że ja z tego wyrosłam :D I mówili, że nawet do 50 % dzieci zdarza się lunatykować ! I to jeszcze miałam Wam napisać. Teraz wracam do łóżka, bo mnie \"ciągnie\", ale będę zaglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Fizz, fajnie, że już lepiej z Tobą. I dobrze, że chociaż Ty się tak rozpisałaś. Malibu pewnie juz teraz całkiem nie ma czasu, i jeszcze szkoła. No ale dla niej to same pozytywne skutki. Fizz, ja tak średnio, może mam ten wirus o którym pisałaś i wcale nie jestem leniwa?;) A muszę jeśli nie odgruzować, to chociaż trochę ogarnąć dom, bo chcemy na kilka dni wyjechać. Chociaż skoro mamy remontować to czy ma to sens? :) Będzie pełno pyłu i tak. Pogoda faktycznie nienajlepsza, taka angielska raczej, ale jakoś nie działa na mnie gorzej. Tyle, że ciąg prań sie skończy. I wietrzenie pościeli, o! Fizz, gdyby moja kotka wychodziła to też miałabym takie niespodzianki, a tak to tylko czasem mucha się znajdzie, strasznie sponiewierana. Wiesz Fizz, te nowe meble to mi sie wcale nie podobają, nie wiem czy znalazłabym stół taki jaki bym chciała. Wprawdzie kuzynka, zazdroszcząc nam wygodnego stołu na przyjęcia, kupiła prawie równie wielki w Ikei, ale to juz nie to. Też grzmot, ale tylko tyle, zupełnie bez duszy. Prosty i toporny. No dobra, może zajrzę do swojego, a gdyby tak go wywoskować(w tych zaszpachlowanych miejscach?)? I później pociągnąć lakierobejcą? Może by się wyrównało? Bardzo jestem ciekawa twojego fotela pomarańczowego. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałam dużo i do każdej z Was...i coś tam o sobie i kiedy w enter puknęłam....wyłączył mi się net :O Więc może to znak aby za wiele nie pisać...i nie marudzić :-) USPRAWIEDLIWIENIE: Z powodu złego samopoczucia i dyńki jak balon nie mam siły wszystkiego powtórzyć. Więc tylko wirtualne 👄 to nie zarażę chyba :O nikogo i....zmykam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Moniałku, niech Cię ta dyńka nie boli :) Whisky, wyslałam Ci coś, na razie nie mam czasu pisać, bo MM dzwonił, że zaraz będzie, muszę wstawić coś do jedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fizz, nic nie dotarło. Na którą pocztę wysłałaś? Mogłabyś spróbować jeszcze raz? Domyślam się, że fotel, a bardzo chciałabym zobaczyć. Ja - niecierpliwiec - oczywiście sknociłam, bo nie wytrzymałam i musiałam zobaczyć co wyszło, no i polakierowałam. Wyszło koszmarnie, łaty i jeszcze jakieś dodatkowe plamy powyłaziły. No nic, pomyślę o tym później. Monia trzymasz się jakoś? Dzisiejsza pogoda jednak rzeczywiście okropnie dołująca, ale może jutro będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka 🌻 \"Jutro\" jeszcze gorzej, szaro, buro, pada... Ale to nic, przecież sercu maj. Whisky !Wyślę, tylko później. No tak, to przykre, ale chyba da się to jakoś uratować. Może tam była politura? Wtedy może trzeba było ją zeszlifować, zmyć./ politura jest na bazie szelaku/ trzeba by o tym poczytać, jaki lakier sie nie kłóci. Zapomniałam napisać Nadd, że zazdroszczę zobaczenia tej armii terakotowej, ilu ich jest na wystawie, czy wielkości człowieka, bo nie pamiętam ? Muszę kończyć, bo MM jeszcze w domu i ma parę spraw \"do kompa\" Mimo wszystko miłego dnia !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz poczekać Whisky, nie mogę znaleźć. Ja wysyłaną pocztę od razu wyrzucam. Wysłałam tylko 2 fotki, jak wyglądał po wyszlifowaniu, wytruciu kołatek i zaszpachlowaniu i drugą, gdy już był 5 razy pomalowany, gotowy do ozdabiania. W dodatku, to sam stelaż. Fotel zwykły, ale mam sentyment, na pewno sporo starszy ode mnie. Tak, jak pisałam od zawsze pamiętam go w kuchni w rodzinnym domu. Oczywiście tam nie był kolorowy, tylko zwykły orzech. U mnie może nie byc prądu, bo już 2 razy wyłączali na krótko. Ja dzisiaj jeszcze licha, więc na pewno trochę poleżę. Ja i poleżę, brzmi niewiarygodnie. Dalej, pogoda niefajna, ale nie jest zimno. To już coś. Ciekawam, /????/ co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×