Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fizz

a w sercu ciągle maj...

Polecane posty

Cześć Słoneczka!!!! No i znowu dałam plamę:(:(:( Anuś wszystkiego naj, naj, najlepszego z okazji Imienin, dużo zdrowia, szczęścia w życiu prywatnym i powodzenia w zawodowym, spełnienia marzeń i ładnej pogody na wakacjach.🌻🌻🌻 Fizziałku co się dzieje? Czy mogę Ci jakoś pomóc? Może powinnaś pojechać choćby do \'\'Majowej Dziewczynki\". Być z tymi dla których jesteś ważna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Anuś---spóźnione ale szczere życzenia zdrówka, samych słonecznych dni, dużo radości, spełnienia marzeń i 100 lat 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 Fizziaczku---masz maila!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Melduję, że byłam na wystawie, zdążyłam w ostatniej chwili i jestem Ci za to wdzięczna Nadd, Ty mnie zmobilizowałaś. :) Mucha fantastyczny, przy okazji obleciałyśmy sale z malarstwem polskim. Zdziwiło mnie, że obraz, który znałam jako Lecą żurawie, teraz nazywa się \"Bociany`, albo coś mi się pomyliło. No i Szał Podkowińskiego, jakis taki w naturze bardziej wyblakły, czyli na reprodukcjach był przedobrzony. Obejrzałyśmy też film, który fajnie wprowadzał w klimat czasów Muchy. No naprawdę byłby wstyd gdybym mając tak blisko, nie obejrzała tej wystawy, a Nadd przyjechała z daleka. Później poszłyśmy do kawiarenki na Nowym Świecie, z mrożoną kawką i lodami poczułyśmy się jak na wakacjach. No, ale, że beze mnie nie daliby sobie rady ;) to obiad był ugotowany w nocy i instrukcje na kartce pozostawione. :D No bo jak by się okazało, że bez tego też przeżyli to mogłabym okazać się niepotrzebna. :D Czy u Was, tych miejscowych, też tak lunęło, całkiem czarno się zrobiło. Fizz, kiedy przyjeżdzasz znowu, to wynajdziemy jakąś inną ciekawą wystawę, albo wydarzenie. Ania, czy urządzasz jakąś imprezę? Miłego wieczorku Dziewczynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Anusia🌻słońca na Twojej drodze i dobrych ludzi...Spóźnione życzenia:) Whiski :)bardzo się cieszę,że bylaś -i że trochę w tym miałam udział:DMi się też baardzo podobalo. Fizziałku🌻odezwij się do nas.Czasami takie wygadanie się sprawia,że robi nam się trochę lżej. Malibu🌻 Monialku🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, No jeszcze jestem, choć w nocy, a właściwie późnym wieczorem strzelił piorun tuż, tuż... Miałam właśnie wyłączyć komp. Poczułam tylko swąd spalenizny, tak naprawdę nie wiem skąd, ale tylko w bibliotece, tam, gdzie jest komputer. I chociaż nie mam rozrusznika / 8 lat temu wchodziła w grę taka opcja/ zrobiło mi się słabo, jakbym na chwilę straciła przytomność. Uderzyłam głową w klawiaturę... Dziwne, bo korki nie \"wywaliły\", komp się nie spalił. Osmalone jest drzewo to, co przylega do okna... A zawsze bałam się burzy. Ale, jak ktoś jest idiotą i w czasie burzy korzysta z takiego sprzętu, to tak jest. Podobno też nie jest bezpiecznie rozmawiać przez komórkę. Whisky, no cóż Ci mogę powiedzieć. Po prostu Ci /i Nadd/ obrzydliwie zazdroszczę... I ta kawa mrożona i lody... Nie ma to, jak prawdziwe życie. Moje prawdziwe życie zaczęło się rano. Musiałam jechać do fryzjera. Pamiętacie kiedyś lekarka powiedziała mi, że powinnam obciąć włosy, bo chora skóra i takie tam... No i mam obcięte, jak E.Dzikowska. Ale z innego powodu. Przy zapalaniu kuchenki gazowej, poszedł zbyt duży płomień /długo nie chciał się palnik zapalić/ i miałam spalone włosy z jednej strony. Na szczęście jestem dość szybka w działaniu /po mężu koszykarzu ?????/, bo mogło być tragicznie. Najgorszy był ten smród. Najdziwniejsze jest to, że 30 lat temu chciałam mieć włosy \"na zero\" Teraz mam na centymetr.... O 30 lat za późno, jak...wszystko. Nadd, jak się czujesz i jak wygląda Twoje poszukiwanie pracy ? Piszesz o wygadaniu się. Dziewczyno, nie dość, że bym Was zanudziła, to myślę, że uśmierciłabym topik. Malibu, kiedy przyjeżdżasz? Anuś, kiedy wyjeżdżasz ? No i nie pamiętam kiedy wracasz, ale chyba jakoś tak w połowie sierpnia. Czy ma któraś z Was wiadomości od Foletki? Monia, dzięki, oczywiście odpisałam. Narazie do P. się nie wybieram. Nie można zadręczać kogoś swoją obecnością. Bo zamiast przyjemności będą mieli kłopot. Nadd, pracujesz dzisiaj ? Tak sobie pomyślałam, skoro sie wpisałaś. Miłego dnia !!! 🌻 A o mnie się nie martwcie. Moja ciotka mawiała \"nie biorą diabli złego, bo i tak jego\". Ciekawe, dla mnie diabły są przede wszystkim na ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam Nadeńko, zapomniałam podziękować za kartkę ❤️ Ot, to tylko bardzo dojrzała młodość :) /może nawet przejrzała/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc Fizzialku:) dobrze wiesz,że nas nie zanudzisz.A topik poki co ożywa i chyba nie wybiera się natamten świat.Faktycznie jestem w pracy.Chociaż już gonię w piętkę ze zmęczenia.Za to przy życiu trzyma mnie myśl,że jeśli dobrze pojdzie -to za tydzień będę w Pradze:Dtylko na weekend-ale i tak suuper. Szukanie pracy na razie leczy i kwiczy.Od tyg.miałam tylko jeden dzień wolny.Ale i tak nie będę bardzo przyspieszać,bo chcę odebrać 2 tyg. urlopu. no nic zobaczymy jak to będzie. A ja też wlosy ścięłam-wprawdzie nie tak krotko,ale ta fryzura tak mi się podoba,że jeszcze sobie skrócę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No kurczę, znowu Ci zazdroszczę. Aż mi wstyd!! !!!!! Uwielbiam Pragę!! Pracowałam tam\" chwilkę\".. Vacl.Namesti 49 /chyba nie zapomniałam numeru/ Fajnie masz ! A gdzie na urlop i kiedy ? A masz zdjęcie z krótkimi włosami, pochwal się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ też bym chciała pojechać na zwiedzanie Pragi. Chciałabym też wyskoczyć na przedłużony weekend do Berlina, już tak mieliśmy kiedys zrobić, ale cos nie wyszło. Nadd mogłabyś nas zabrać. :) Fizz, z ta burzą okropnie, uważaj. Trzeba być ostrożnym. No i jeszcze ta przygoda z przypaleniem, ale za to nowa fryzura. To zawsze jakieś pocieszenie, a i odmłodzenie przy tym. Ja dziś w średnim humorze. Kocica obudziła mnie za wcześnie. M zajęty, dzieci w domu, na razie. Robioę pierogi, ogólnie bałagan, bo wczoraj się latało. Jeszcze ciotunia pogorszyła mi nastrój i dała do myślenia, kolejny raz. Albo ja jestem niedzisiejsza i inaczej rozumiem dobre wychowanie, albo jestem całkiem głupia. Później napiszę Wam o co chodzi i poproszę o ustosunkowanie się. Potrzebne mi inne spojrzenie, z boku, na trzeźwo. Zajrż po pierogach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whisky, jeśli chodzi o ciocię, baaaardzo chętnie się ustosunkuję. Ja mam też taką i też pewnie nie jestem obiektywna. ale babsko jest takie, że szkoda gadać. A jeszcze lepiej się ustosunkuję, jak zaprosisz na pierogi :D A z tym odmłodzeniem....?????????????????? Bo ja wiem ? Wyglądam jak po tyfusie, żeby nie powiedzieć, że po czymś gorszym. Ale w przyszłym tygodniu zrobię kolor, może jakiś zwariowany /może/ i będą za mną biegały dzieciaki i krzyczały, że wariatka, albo coś w tym rodzaju. Ale za to wymyśliłam sobie, że jak Samson stracił siłę, to może u mnie będzie odwrotnie.... Zawsze można sobie jakoś wytłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo przed pierogami, bo farsz juz jest to pójdzie szybko. Uważam ciotunię za mistrzynię nietaktu. Sama bardzo negatywnie ocenia zachowania innych, czym mnie zazwyczaj niesłychanie zadziwia. Teraz przyszła mi powiedzieć, że jej synuś (mój cioteczny brat, blisko mieszkamy) urządza imieniny i wymieniła kogo zaprasza (nas nie - i ona o tym wie). Trochę się głupio poczułam. Ja specjalnie nie urządzałam żadnej imprezy, bo Wujek b. chory(to jego syn) i wydawało mi się to tak trochę nie na miejscu. Była tylko najbliższa rodzina M, kuzynowi wspomniałam, że zapraszam ich też oczywiście (jego żona z dziećmi wyjechała na wakacje), odmówił mówiąc, że nie ma do tego głowy. Ciotunia przyleciała i zdominowała przyjęcie. Właściwie nie udało mi się dojść do głosu. Już tak sobie pomyślałam, że sierota jestem, bo u siebie w domu zachowuję się jak cielę, następnym razem to po prostu wyjdę, wsiądę w samochód i nikt nawet nie zauważy. ;) Ale wracając do tematu, ja zawsze ich zapraszam. Na ostatniej imprezie, kiedy to zaproszono nas bez dzieci, w ostatniej chwili w kościele żona kuzyna wymyśliła, że moja córka mogłaby przyjść, bo niespodziewanie przyszła inna dziewczyna w zastępstwie swojej mamy. Oczywiście córka nie zdecydowała się w pięć minut. Za to było mnóstwo obcych bachorów(nie da się ich nazwać inaczej) hałasowały i wymądrzały się tak, że głowa pękała. Wcześniej padł argument, że to takie koszty, więc ilość gości ograniczona. (Zresztą wcale się nikt nie wpraszał.) Z tego też względu nie chcieli kiedyś zaprosić naszych dzieci na wesele(dawne dzieje). Przy czym ja ze strony Wujka jestem najbliższą rodziną, bo to jedynak. No i powiedzcie, może ja faktycznie jestem przewrażliwiona i wyolbrzymiam. Nawet już nie chodzi mi o to czy nas zapraszają czy nie, ale chyba nietaktem jest gadanie o tym? Ja robię zakupy, jestem wsparciem w każdej sytuacji, w razie jakichś kłopotów do mnie dzwoni ciotunia, a nie do własnego syna. Echh, pewnie Was zanudziłam tym marudzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A sedno w tym, że wcale byśmy nie chcieli iść, bo nudy, jedzenie żadne, atrakcja podobna. :);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż Whisky, chyba nie potrzebujesz potwierdzenia, że coś z Tobą jest nie tak. Ciocia, \"jaka jest, każdy widzi\" :D A niektórzy tacy są i z wiekiem takie cechy charakteru jeszcze bardziej \"wychodzą\" Niestety. Z tego, co piszesz jest niefajna, tylko szkoda, że jej brak taktu i wyczucia odbija się na Tobie. Mogę Ci tylko poradzić /łatwo powiedzieć/, żebyś się nie przejmowała, bo jej nie zmienisz. Możesz jeszcze zerwać stosunki, ale podejrzewam, że nie o to chodzi. Ignoruj ją do bólu i tyle. Ja tak robię ze swoją. Rozumiem że to siostra Twojej Mamy... Tym trudniej, ale ja mam identyczną sytuację. Jak jestem potrzebna, to jest słodka, dzwoni, interesuje się itp. Teraz, jak byłam w P., przyszła do chrześnicy, nawet się ze mną nie przywitała /miałam na rękach małą/, ani nie zapytała, co słychać, jakby mnie nie było.Nie widziałyśmy się pół roku. Ja próbowałam rozmawiać, ona traktowała mnie, jak powietrze. Ale już po moim powrocie dzwoniła, na szczęście rozmawiała z MM, okazało się, że wybiera się na miesiąc za ocean. Pewnie potrzebna jest opieka dla mojej chorej kuzynki. Tego nie powiedziała, ale domyślam się, bo tak zachowywała się zawsze i jeszcze by oczekiwała, ze sama zadeklaruję pomoc. Ja b.współczuję kuzynce, wiele jej pomagałam i nigdy od ciotki nie usłyszałam \"dziękuję\". Natomiast kuzynka, gdy była zdrowa też nie była skora do pomocy. Pamiętam, jak wynajmowałam mieszkanie tuż obok P., był Sylwester, ona z mężem przyjechali do mnie pożyczyć sukienkę, szli na prywatkę. Ja byłam samiutka, miałam 40 st.gorączki i majaczyłam. Wzięła kieckę i poszli. I nie było telefonów, żeby nawet się dowiedzieć, co ze mną.... Takie mamy rodziny, jakie mamy, nie wybierałyśmy sobie. Dla mojej /tamtej/ liczy się tylko kasa, o niebo lepiej powodzi się im, niż nam, ew. pozycja zawodowa, ale nie np.wiedza, ale gdzie się pracuje, co można załatwić. W tamtej rodzinie jest ktoś nie jakoś wyjątkowo wykształcony/ skądinąd sympatyczny człowiek/, ale na b.prestiżowym i wpływowym stanowisku /tamtejszym świeczniku/ i jest dla nich absolutną wyrocznią... nawet jak gada głupoty. A Ty po prostu ciocię ignoruj, jedyne, co mogę poradzić. Ja zrobiłam właśnie to ze swoją, gdy spotkałyśmy się po raz drugi, po tym, jak mnie zignorowała. Tym samym się odwdzięczyłam. Twoja jest może bardziej hałaśliwa i jak huragan, to pewnie gorzej w takim bezpośrednim kontakcie. Moja się obraża i potwornie, a właściwie potwornie do n-tej potęgi plotkuje. Potrafi wszystkich skłócić, szczuć jednych na drugich itp. Kiedyś to robiła w "białych rękawiczkach", teraz już nie potrafi. I pewnie mnie na swoją 80-tkę nie zaprosi, bo się może obawiać, że prezent ode mnie będzie za skromny. Hihi..i bardzo dobrze. Mam nadzieję, że chociaż pocieszyło Cię to, że w takich problemach nie jesteś osamotniona. No to sobie ponarzekałyśmy :) A ja b.przeżywam swoje krótkie włosy. Już kiedyś tak mi gaz zapalił się z opóźnieniem, ale nie było tak źle. Teraz nie było innego wyjścia. Jak pierożki? Mniam, mniam ??? Ja robiłam jakiś eksperyment z makaronem w tle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz piję mojego ulubionego jabłkowego redd\'sa /jako rekompensatę za smutki i z żalu po włosach/i czekam na ....burzę. Aha, zważyłam się po obcięciu włosów i jest 1,5 kg mniej, niż poprzednio :D ...................... /ale jakiś miesiąc wcześniej/ Dziewczyny, popiszcie coś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawdę bez włosów tyle mniej?? :) To może być nowy sposób na zrzucenie wagi. A włosy szybko odrosną i będzie OK, Tobie jest dobrze w krótkich. Ja po ostatniej pomyłce fryzjerki chodzę w króciutkiej grzywce i wyglądam głupawo, ale liczę też na szybkie odrośnięcie. Ciocia jest żoną mojego Wujka, czyli w sumie obca. Twoja jest prababcią dzidzi? Wiesz, jak czytam to zupełnie jak u nas. Też zauważyłam, że liczą się te same rzeczy w mojej rodzinie, jak w Twojej. Nie cierpię tego, dla mnie nigdy status materialny nie był ważny, ale widzę jaki budzi szacunek u innych. W ogóle w dobrym tonie stało się mówienie o tym. :o I robią to osoby wykształcone, kulturalne ze starych rodzin. No dość już o tym. Trzeba sobie jakoś z tym radzić. Piwka nie mam Fizz, ale jakiś drink się znajdzie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co to było z makaronem w tle? Ja to lubię też zwykłe kluchy(z masełkiem) z serem, posypane solą, mniam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whisky, to jesteś w komfortowej sytuacji. To nie Twoje geny. To luksus !! Ja podobno mam więcej po moim tatku. Na szczęście. Tak mówią... Dlatego z resztką rodziny jestem trochę na bakier. Oni nie rozumieją, że jeżdżę np. do koleżanki, która ma syna narkomana, albo się dziwili, że opiekowałam się ciocią, ojca siostrą, choć majątek nie był na mnie zapisany... Makaron lubię pod każdą postacią i kluchy wszystkie... A ugotowałam makaron, taki z Czańca /najlepszy wg mnie/, w rondelku czerwoną fasolę, zielony groszek, pomidory poddusiłam. Osobno wędzoną słoninkę i troszkę boczku. Makaron polałam tym z rondelka /doprawionym/ i na to okrasy dość dużo. Było szybko i niezłe. A przez włosy mi b.smutno, choć udaję, że nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łysa kobieta
Miłego dnia !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba rozumiem, że nikt nie chce łysej kobiecie powiedzieć cześć :) Monia, dzięki 🌻 U mnie pogoda przyzwoita, trochę zaczynam \"katarzyć\", no cóż jak się ma alergię, tak bywa... Niestety wiatr dość silny i tu problem. A tak bym sobie poszła na długi spacer. MM wygląda strasznie, ten człowiek to absolutny Chaos, również w zachowaniach. Wczoraj uderzył się w metalową, wystającą cześć kraty, bo...nie widział jej. Ogólnie jest za szybki, wszystko, co robi jest błyskawiczne/ choć nie często dokładne, a właściwie rzadko/ i ma w okropnym stanie powiekę i brew. Wczoraj tak nie było widać, bo stało się to wieczorem. A dzisiaj, jakby mu ktoś solidnie przyłożył i to nie jak ja, tylko jakiś mięśniak. Sine, fioletowe oko, spuchnięte. I jakoś mniej przystojnie wygląda.:( Mam maleńkie pytanie zawodowe do Nadd. Czy mojej suni dobermance, 10 rok życia /wygląda młodziej i jest b.temperamentna/, powinnam dawać jakieś dodatkowe suplementy diety. Wiem, że 10-letni pies nie jest już młody. Bulterierowi /ale był starszy dawaliśmy odżywki... jakiś geriadog, nie wiem, jak to się nazywa, ale wiadomo, o co chodzi/ Bul miał żyć 7-10 lat /dużo chorował, ludzki gronkowiec złocisty/, a żył 16. Whisky, a co dzisiaj gotujemy, my wysoko wykwalifikowane gospodynie domowe ? Ja faszeruję cukinię. Czy Anka odezwie się jeszcze przez wyjazdem..? Anuś, hop hop.. Monia, Malibu, czy Foletka może do Was dzwoniła? A właśnie, angielskie dziewczynki, podobno tam pada i pada, i pada i pada. Pewnie nie wszędzie, ale jednak... Pamiętacie mówiło się, że lato będzie takie UPALNE. Jakoś nie widać, nie słychać, poza kilkoma zwariowanymi dniami, jak w klimacie podzwrotnikowym /bo takie gwałtowne deszcze, dość ciepłe/Tak twierdzi MM, a na tym się zna. przez te deszcze wszelkiego chwastu w bród, u mnie zielono, aż oczy bolą. Tylko kwiaty pomarniały. W przyszłym roku posadzę tylko niskie begonie. Świetnie się trzymają i nie ma przy nich roboty. No to by było na tyle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ ja nic nie gotuję, bo są jeszcze wczorajsze pierogi i M wyciąga na obiad. Nie bardzo chcę, bo mam inne wydatki, albo wolę sobie kupić jakąś kieckę. W końcu dwa wesela, niby mam ten komplet, który niedawno kupiłam (cieniutka bluzka/tuniczka/żakiecik?) wzory trochę jak panterka, ale chyba trochę elegantsze (choć panterkę i takie tygrysie wzory uwielbiam) brązowo-beżowe, do tego jasna beżowa spódniczka z nikłą złotą, albo srebrną nitką, prawie niewidoczną. Może przydałaby się bardziej wieczorowa sukienka. Chociaż to jest całkiem ładne, takie zwiewne. Muszę się wziąć za sprzątanie, bo za tydzień przyjeżdża moja kuzynka z synem, co prawda ona nie przywiązuje wagi do takich rzeczy, ale będzie milej. Córka stwierdziła, że w ogóle nie mamy kwiatów w ogródku, no tak to co było to zeżarły ślimaki. Mówisz Fizz, że begonia? A wytrzymuje na słońcu? Teraz kwitną floksy, krzewy budlei pełne motyli i pięciornik, no i róża pnąca. Cukinia czeka w lodówce, na leczo jakoś nie mam ochoty, może pójdę za Twoim pomysłem Fizz. Dobrze, że M na urlopie i nie musi się nigdzie pokazywać w tym stanie. Miłego dnia dla wszystkich.🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Domyśliłam się, że Was...:), a nie pierogi. Ten strój, co opisujesz na pewno jest super. Widzę Cię w tym. WIDZĘ !! I mi się podobasz. I też lubię kociste wzory A kaskę można przeznaczyć np. na nowe buty..????? Ja niestety uwielbiam buty, mam ich trochę, ale chodzę w niewielu, zgadnij, dlaczego.... Gdybym miała większe fundusze, podejrzewam, że miałabym ich ze 100 par i większość by leżała karnie w pudełkach. Zrobiłam teraz omlety z czekoladą i wiśniami, a obiad około 17-tej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fizzialku -jak szkoda,że nie załapałam się do Ciebie na obiad:) Chociaż pierożki Whiski-mniam,mniam:) A propos pierożków-wczoraj,już b.glodna -skoczyłam do baru na pierożki z jagodami.Poprosiłam na wynos.Po pierwszym kęsie okazało się ,że mają konsystencję podeszwy od butów.A czekałam na nie ponad 20 min.,do diaska-czy oni trzymali je tyle w mikrofali? Ale nic to.. Dzisiaj trochę roboty,drobnej na razie na szczęście. Fizziałku jeśli twoja psica jest w dobrej formie wystarczą \"zwykłe\" witaminki. Coś jeszcze chciałam napisać i nie pamiętam co..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A krótkie włosy-świetna sprawa-ja swoich nie czeszę tylko przeczesuję palcami,i jak szybko schną po basenie. Łyse Kobiety nosy do góry:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Nadeńko, ale ja naprawdę jestem łysa, a nie krótkowłosa :(:) Nie ma mowy o przeczesywaniu, nie ma co. Też myślałam , że byłoby super po basenie, ale nie dla takiego alergika ta przyjemność. Księżniczka jest w b.dobrej formie, zwłaszcza, że podjada cukinię na surowo, pomidory, śliwki, jak będą. Nie jada suchej karmy. Gotujemy jej i Premierowi drób /głównie/ tylko bez piersi /te raczej są dla żółwi, już wielkich i bardzo żarłocznych/wodne czerwonolice, mam je od takich malutkich, jak kapsle/, ryż jako zapychacz i trochę warzyw, ale teraz mniej, bo sobie wykopują świeże :D.Suche jedzonko ma kocur, bo kastrat. A zapytałam tak z troski o nią, no bo latka swoje ma, choć nikt nie wierzy, że aż tyle. Szkoda, że nie jesteśmy bliżej siebie. Z przyjemnością bym Ci dowiozła coś dobrego do jedzonka, omlecik.. ale i faszerowana cukinia była naprawdę smaczna. A smaku tych niby-pierogów współczuję. Dlatego nigdy nie kupuję gotowych, bo przeważnie ciasto za grube, często gumowate /chyba dodają mąkę ziemniaczaną/. Ale pierogów z jagodami nie umiem robić :(. Zawsze mi się jakoś rozleją, może ciasto za cienkie.... A Whisky pewnie jednak na \"proszonym\" obiedzie :) A wracając do włosów, ile cm mają Twoje. Moje ok.1 cm. W przyszłym tygodniu tak, jak pisałam zrobię sobie kolorek, na pewno nie jasny, ale może brąz, albo koniakowy. Niedobrze mi w oberżynach, wiśniach i zdecydowanie rudych. A kolorek muszę, bo własne zupełnie siwe i przy tej \"długości\" widać od razu :( Mam nadzieję, że dziś roboty będzie coraz mniej, u Ciebie oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam z proszonego obiadu ;) byliśmy tylko we dwoje, dzieci zadowoliły się pierogami. Chodzimy do takiej małej restauracyjki w galerii, ja przy okazji ganiam po sklepach, M siedzi z książką. Wszedł ze mną tylko do Monnari i stwierdził, że chyba trochę za drogie te kiecki, bo po przecenie 399, wprawdzie jedwab, ale... Szczęśliwie nie było mojego rozmiaru, więc żadnych rozterek nie było. Chyba pójdę w tym co mam, tylko czy nie za skromnie? Obiad jak obiad, na dłuższą metę nie lubię restauracyjnego żarcia, jednak nie ma to jak domowe. To ma tę zaletę, że w ogóle nie chce mi się go jeść, nie tyłabym gdybym stołowała się poza domem. Druga zaleta, to to, że jest dość tanio. A z pierogami niestety tak jest, przecież dobrze by było kupić czasem do domu i podgrzać ale się nie da. Biedna Nadd, ale pewnie nadrabiasz w domu. Fizz, a nie rosną Ci szybko włosy? Mogłaś może zrobić sobie taką asymetryczną fryzurę, no ale to już musztarda po obiedzie. Wczoraj czytałam o diecie na której chudnie się 5 kg. w 5 dni. Trafiłam jakoś przypadkiem na fajny blog i od razu pomyślałam o Tobie Fizz, przy okazji mogłabyś reklamować swoje malowidła(pisząc). Spróbuję odszukać i wkleję link. Tamta pani chyba robi biżuterię, przy okazji fajnie pisze. Po obiedzie pojechaliśmy do outletu i tam się dopiero naprzymierzałam, ale nic ciekawego ani lepszego od mojego stroju nie znalazłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fizz rozbestwiasz ten swój zwierzyniec. Kiedyś marzył mi się rudy kolor, ale wyglądałam fatalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak pierwsze nie wchodzi, ale drugie tak i tam z lewej strony jest przepis na szarlotkę, i pewnie dieta też się znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×