Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

misiaczkowa

Zimowe starania 2005

Polecane posty

Ja mam takie wrażliwsze trochę sutki, piersi ogólnie trochę obolałe i powiększone (to akurat mi się podoba). Ale w zasadzie nie jest to jakaś nowość u mnie. Często przed @ tak miewałam. Ale i tak się nakręcam i modlę żeby to było to o czym marzę... Kurcze, mogłoby sie wreszcie udać... Przecież grzeczna ze mnie dziewczynka to chyba zasłużyłam, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc kochane . Dziękuję wszystkim za takie miłe powitanie ❤️. Fryzello i Asiku trzymam kciuki i specjalnie dla Was fluidki 🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼. Fryzello, przepis na kurczaka obłedny, napewno wypróbuję :P. Buziaki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja to, co? Nie zasłużyłam? Oj, to chyba nie jest według zasług. Aj, zresztą nie wiem, zmęczona jestem:( Asik, mam nadzieję, że się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Słoneczka, widze, ze znów wielkie napięcie - TRZYMAM KCIUKASY :) Mam dzis kupę roboty dlatego tylko na chwilkę weszłam. Gruby Misiu jesteś WSPANIAŁA i tak trzymaj :) Co do obiawów ciaży mam wszystkie przed okresem i wiecie choć pisze, że mam nadzieję nikłą zawsze to wydaje mi się na 100% zawsze, ze jestem w ciąży :):):) Życze Wam jednak, zaciążenia i czsaem brak obiawów moze być obiawem ;) Matko jak duszno choć zachmurzone niebo ale pot nadal leci ze mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Genewciu kochana...coś ty...faktryczbie przemeczona jesteś, Asik zapytała to odpowiedziałam :) Ty zasługujesz w równym stopniu, wszystkie zasługujemy, żeby być mamami!!! Bez żadnej skali :D Po prostu każda z nas zasługuje na ten cud.... Genewo 👄 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Specjalistką od potu to już u nas angela, nikomu tak fajnie nie spływa po tyłku jak Jej:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiaczkowa, ja wiem, tylko, że ja już jestem zmęczona nie tylko pracą i brakiem urlopu, ale też czekaniem. Ciąże wokół się sypią, jedna po drugiej, a ja wciąż czekam. Smutno mi czasem i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gewnewo, i tobie się sypnie z tego wora :D Własnie gdzie jest Angela? Może się juz całkiem stopiła ;) Ja ostatnio w kościele miałam podobnie, tyle, że mi się lało miedzy cyckami, okropne uczucie ;) Własnie wciągnełam miseczkę rosołu, paczkę żelków i dobrałam się pierniczków w czekoladzie nadziewanych :D Chce ktoś?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) Genewo 👄 a próbowałaś uodpornić się??? wiem, że to dziwnie zabrzmi na tym topiku ale próbowałaś znaleźć plusy tego, że to jeszcze nie teraz?? że jeszcze masz trochę czasu do mdłości, porodu, bólu, nieprzespanych nocy?? ... ja zastasowałam sobie taką terapię i się uodporniłam... nie jest mi przykro, nie draznią mnie brzuchy ani wózki z dziećmi w środku :) temat stał się zupełnie obojętny...śmieję sie sama z siebie...że zapewne moje dziecko pojawi się w najmniej spodziewanym momencie...kiedy wpadnę już w wir studiów, pracy i całej reszty...:) a może pojawi się dopiero za parę lat... kiedy właśnie się skończy to wariactwo które mnie czeka przez najbliższe pięć lat...a może też, nie pojawi się nigdy bo tak mam zapisane w kartach losu w które wierzę i żebym skomlała, gryzła i drapała to i tak tego od losu nie dostanę... dostałam już coś równie cennego - drugie życie...i szanuję to... próbowałam ale nie wyszło.. więc czekam na to co da mi los...tak szczerze, to nigdy do końca nie wierzyłam, że bedę mamą, czasami mam wyrzuty sumienia, że potrafię tak łatwo się poddać...nie przeżywać tego długo lub całkiem wyciąć ten temat z moich najbliższych planów... nauczyłam się radzić sobie z własną psychiką w trakcie choroby... i teraz czasami zastanawiam sie czy to jest normalne...że jednego dnia chcę tego najbardziej na świecie i najlepiej juz bym chciała tulic moje dziecko w ramionach, a na drugi cieszę się, że mam czas tylko dla siebie... że mogę sobie planować dodatkowe szkolenia np języków, basen, zwiedzanie i poznawanie najpiękniejszych zakątków świata, których jeszcze nie poznałam, że mogę pozwolić sobie na luksus przyjścia z pracy i słodkiego nicnierobienia jak mówi zawsze Reniol, że mogę wstać kiedy chcę, zarwać noc na własne życzenie, a potem to odespać... własnie w ten sposób wynajduję plusy... i jest mi o wiele łatwiej nawet jeśli mam doły, kórych świadkami tu byłyście parę razy... nie jestem do końca pewna czy mam prawo do takiej obrony... czy nie zostanę kiedyś za to ukarana przez los...ale może jest to jakis sposób by nie zwariować i nie znienawidzić siebie... nie macie wrażenia, że mieszkamy w jakichś tropikach???? nawet komputer co chwilę mi siada...:O zawiesza się i grzeje...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ostatnio nie mogę jeść, osowiała jestem;) Angela, może sjestę sobie zrobiła;D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angela, ja już ten etap mam za sobą. Mam za sobą znajdowanie plusów bycia bezdzietnym małżeństwem i wynajdywania tysiąca argumentów, że to pewno nie czas, ale to było dobre 2, 3 lata temu, teraz już przestało działać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem, jestem Genewo :D robiłam przerwę dla komputera, żeby ostygł i troszkę przepisałam sobie chemii kosmetycznej dla rozrywki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha :O to juz nie mam pomysłu... jak ci pomóc..:O pewnie i mnie to czeka..:O bo to tak akurat... dwa lata róznicy między nami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, sama jestem zaskoczona, że tak mnie ostatnio złapało. Wiesz angela, ja się sprawdziłam już na tylu płaszczyznach mojego życia, że teraz trudno znaleźć coś, co zajęłoby mnie na tyle, żebym mogła zapomnieć o dziecku. Nie chcę, żeby to zabrzmiało tak, że teraz bezwzględnie rzyszła pora na dziecko i nic się nie liczy. Moje życie toczy się dalej i bedzie się toczyło. Dziecko to nie jest jakaś tam zachcianka i chęć sprawdzenia się w kolejnej roli. Rozpuszczam się już :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a myśleliście o in vitro ? albo adopcji??? aaa właśnie zapominam Wam obwieścić, ze mój kochany małżonek przystał bronić się przed metodą in vitro :D i nawet zapowiedzieliśmy sobie, że kiedy wybiją juz moje ostatnie dzwony przed 40-stką, a my bedziemy sami i nadal będziemy myśleć o dziecku to spróbujemy...jak ten mój meżczyzna się zmienia... ;) adopcja tez juz Go nie przeraża, ale to są pomysły na bardzo póżniej ;) na razie temat dziecka został zamknięty... nie żyjemy tym... nie staramy się... do tego stopnia, że kiedy miałam owu... to nie było przytulanek bo byliśmy oboje zryci tym upałem :O mi nawet nie zwracalismy na to uwagi że są... ( no.. mnie trudno tego nie zauważyć bo mam wtedy straszne bóle :O ) a etap gorącego godzenia się był parę dni przed :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie angelo, nie myślimy, zobaczymy po wizycie u profesora za miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz :O na tym polega różnica miedzy naszymi przypadkami... ja ostanie 12 lat przebimbałam :O nic nie osięgnełam... nic ze sobą nie zrobiłam..:O była tylko pogoń za pieniędzmi, dostatkiem...itp...żyliśmy w luksusie i było mi z tym dobrze... lub tak mi się wydawało..:O potem wszystko rypło....w tym samym czasie... moja choroba... bankructwo naszej firmy... utrata wszystkiego czego się dorobilismy...:O więc teraz mam co robić..;) robię to w zawrotnym tempie.. nadrabiam stracony czas... ;) doceniam czas mi podarowany...więc nie mam możliwości poczuć pustki...bo próbuję zrobić w krótkim czasie to co powinnam zrobić do tej pory... bo życie mi pokazało, jak wszystko jest cholernie ulotne...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też to zauważyłam, unika nas;) Pewno poszła coś sfrygać, jakąś kanapeczkę albo ciasteczka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeju gdzie tej kobiecie to sie wszystko pomieści :) gdybym ja jadła w takich ilosciach to bym sie już w drzwi nie mieścia ;) byłam pod prysznicem ostanio pół godz temu i znow się do mycia nadaję :O dobra... idę przepisać następny kawałek chemii...bo mam taki bałagan...:O kartki, karteluszki... ...właśnie leci reklama w radiu szkoły w której uczę ;) -\"...czeka na ciebie kadra wybitnych wykładowców...\" :classic_cool: to min o mnie ;) :classic_cool::P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde, właśnie przeczytałam, że Ewa Sałacka nie żyje. W szoku jestem, przyczyna śmierci: reakcja uczuleniowa po ukąszeniu osy. Szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też to przeczytałam :O ależ głupia i bezsensowna śmierć...:O taka młoda kobieta :( wstrząs anafilaktyczny jest okropny w przebiegu... :O człowiek cały puchnie i w końcu się dusi...:( coś okropnego :( ale wiecie co mnie zastanawia... że przy wstrząsie jest jeszcze 30 minut na podanie leku...musieli z meżem być gdzieś na wypoczynku, że karetka nie zdąrzyła dojechać...:( współczuje rodzinie, ależ tam sie teraz musi dziać...:( tak niespodziewanie :( myśle cały czas o nich odkąd sie odwiedziałam..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka dzięki bardzo Misiaczkowa za zainteresowanie👄,żarłoczek z Ciebie jest ale trzeba dla dzidziusia;)Kocica super ze jesteś z nami i oczywiscie za fluidki podzieliłam się nimi z Asikiem.:D Genewo rozumiem Cie ,tyle sie starasz ,przezyłas wiele rozczarowan,zasługujesz na wszystko co najlepsze🌼 Sabcial dzięki za kciukasy Tobie tez będe dopingowac:D Angelo ale ty przezyłas wzloty i upadki zycia jak w telenoweli.Jesyem pełna podziwo ze wyszłas z tego i od nowa budujesz swoje zycie.Moze miało tak być ,teraz inaczej chcesz zyć, jestes lepsza ,bogatsza duchowa.Wtedy byłas bardzo młoda ,zachłystnęłas sie pieniązkami.Najwazniejsze jest to ze pokonałas chorobę i ze zyjesz teraz lepiej oraz doceniasz to co masz:D Zebysmy my wszyscy umieli doceniac to co mamy.Dlatego ja chcem wam podziękowac ze jestescie tu wszystkie i pozemy sobie czasem pomarudzic lub podzielic sie czyms fajnym ❤️ ❤️ ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Genewa i Angela juz na kafe:-) Szok! Chodzi mi o Ewę Sałacką... Przez taką pierdołę jak osa stracic życie... Fryzella- dlaczego nie ma cię w tabelce? Oczywiście nadal trzymam za nas obie kciuki! U mnie @ jeszcze nie ma. Ale ostatnio spóźniła się 2 dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik, coraz lepsze wieści, zrób już ten test, bo coś czuję, że świętowanie na topiku już tuż, tuż:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×