Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kingula19

dlaczego facet nie ma ochoty ...nie chce wykazać inicjatywy na sex

Polecane posty

Gość lalcia
z moim problemem juz koniec..bo moj zwiazek zakonczyl sie tak szybko jak i zacząl....no comments

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotrppp
wracając do tematu, ja mam problem w 2 stronę Ona nie chce po 3 latach wygasła i koniec, kurek z temperamentem i ochota został zakręcony...mówi że cośtam boli szczypie nie chce sie jej nie potrafi płacze że jej przykro że nie może a mi sie robi niesamowicie i głupio i przykro że ona płacze że nie może, a płacze bo ja chce a ona nie może i wtedy płacze, masakra uprawiam sport dbam o siebie żebyście nie myśleli że może mam 3 podbródki i lustrzycę i się dziwięczemu ona nie chce...czasem mam ochotę sie wyprowadzić bo chyba dla nie j za często jestem obok, za blisko, wiecie coś na zasadzie mam go raz na jakiś czas w łóżku to sie postaram ale wątpie czy to podziała jak próbowałem jej to wyjaśnić to uznała że jej nie kocham itd. ciężko sie czasem zasypia... ciekawe czy ktoś to przeczyta... ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppppppppppp
przeczytałem heh ... "kocham Cię strasznie ale nie chce ...." mam tak samo z MZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martwmy sie to mija
założycielek topiku już tu nie ma, czyli problem minął :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albo popełniła samobójstwo ...
:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waleria222
Hej. Rozumiem Was wszystkich bardzo dobrze. Ja jestem z facetem od ponad roku. Na początku sam inicjował sex . wszystko było super. A teraz ja muszę zawsze sprowokować sytuację. Widzimy się dość rzadko bo raz na tydzień (bo dzieli nas jakieś 70 km). zawszę na początku spotkania sam mnie rozbiera i się kochamy. wygląda to jakby to traktował jako swój obowiązek, jakąś rutynę. Ale kiedy np.zostaje u niego na noc i próbuję go popieścić on czasami odsuwa moją rękę. To jest dla mnie strasznie upokarzające. Czuję się wtedy mało atrakcyjna. Chciałabym się czuć kobietą i żeby nie robił tego tylko dla mnie. inni chwalą moją urodę. więc nie wiem co się dzieję. Teraz postanowiłam, że będę dla niego miła , ale bardzo nie dostępna. Jak na początku jak zwykle będzie się chciał ze mną kochać to trochę go popieszczę, ale do niczego więcej nie dojdzie. Myślicie ,że to może pomóc? Może powodem tego problemu jest to ,że jest dużo starszy ode mnie (o 15 lat) i jest facetem przy kości. Poza tym nie wiem czy u Was też tak jest, ale jak się już pokochamy to on zaraz zasypia i potrafi tak spać przez 2, 3 godziny. Mimo ,że nie widzimy się wcześniej cały tydzień. Ale to nie tylko ze mną tak jest. On śpi tak dzień w dzień! Nawet jak się wyspał w nocy i nie musiał iść do pracy! Czasami chce mi się płakać, ale może nie jest tak źle jeszcze bo czasami sam jednak ten sex inicjuję...ale nie tak powinno być mimo wszystko. Myślicie, że postawa niedostępnej może załatwić sprawę? dobrze ,żę jest to forum. inaczej nie miałabym się komu poużalać...bardzo Was proszę o odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowany Madzik
do Waleria 222 smutne to co piszesz, ale obawiam się że próba zgrywania oziębłej może nie zdać egzaminu, juz kilka osób próbowało z tego topiku z marnym skutkiem , ale spróbowac powinnaś, chodz osobiście uważam, że powinnaś zacząć od szczerej rozmowy, że jest Ci przykro i dlaczego tak sie dzieje, czy jest cos nie tak ... a dopiero póxniej próbowac cos temu zradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowany Madzik
pierwszy raz jestem na tym topiku, bo mam bardzo podobny problem, najgorsze jest to , że ja zmieniłam na gorszy model, jak sie teraz okazało, nie dzieliłabym sie tym z Wami , gdyby nie to że jestem w podbramkowej sytuacji, za miesiąc mam wesele, z moim obecnym facetem Piotrem, z którym jestem od 2 lat, znałam go wcześniej , zawsze mi się podobał, zreszta nie tylko mnie , cieszy sie ogólnie powodzeniem, jest bardzo męski, bardzo długo sie o mnie starał, mogę powiedzieć że praktycznie dla niego zostawiłam swojego poprzedniego , z którym byłam prawie 4 lata - Marcina, Marcin był szalony i namiętny, ale niestety dawał mi powody do zazdrości, zauważał inne kobiety, co mnie zawsze irytowało, im kobieta bardziej jest atrakcyjna tym bardziej zazdrosna, wierzcie mi, nigdy nie miałam kompleksów a przez niego miłam. Ale do rzeczy, Piotr na początku był bardzo namiętny a teraz kochamy sie raz na miesiąc, oby tylko i trwa to 5 minut, najpierw sobie robi dobrze a potem mnie olewa, rozmzmawiałam z nim setki razy, kupowałam super bielizne, proponowałam rózne pozycje, ciekawe miejsca, caly czas słysze to samo ...... ja z Toba nie daje rady, dla Ciebie jest wazny tylko sex :((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowany Madzik
coraz częsciej rozmawiam z moim byłym facetem, siegam wspomnieniami do tych szalonych chwil, ale potem sobie przypominam te złe chwile , których było tez wiele. Nie chce popełnic błędu i odwoływac tego slubu ale taka wizja związku z Piotrem mnie przeraża, uwielbiam sie Kochać, mogłabym to robic codziennie, zajmowac sie moim mężczyzną ale chciałabym czuc to samo, a tak nie jest, on cały czas jest zmęczony a to trwa juz od roku :(((( nie wiem co robić, zaczynam wariować :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waleria222
Do Madzik: Wiem ,że nie chcesz rezygnować z tego ślubu bo go kochasz, ale masz pewność, że po ślubie wszystko zmieni się na lepsze? Ja z tego co czytam niestety odnoszę wrażenie , że na gorsze...Zwykle jest niestety tak ,że faceci przed ślubem są bardziej napaleni, a dopiero po nim stają się obojętni... kiedyś też myślałam ,że może wyjdę za mojego chłopaka, ale teraz jestem pewna, że tego nie zrobię. Bo na razie jesteśmy razem tylko rok , a on już się zmienił. A co będzie za 5, 10 lat? Ja też go kocham, ale z drugiej strony zależy mi na seksie. Nie chcę żebyś odebrała to tak ,że zniechęcam Cię do ślubu, ale pomyśl czy mogłabyś żyć bez seksu? Moim zdaniem młode małżeństwo powinno prowadzić dość aktywne życie seksualne.. A różnie może być w twoim przypadku. Więc ja bym się na Twoim miejscu jeszcze raz zastanowiła, zanim wzięłabym ślub. Bo na świecie nie istnieją tylko tacy faceci jak nasi. są też i tacy, którzy uwielbiają się kochać i robią to nawet 20 lat po małżeństwie. Ja nawet myślę o zerwaniu. Bo już nie mogę wytrzymać. Mimo ,że go kocham. Jak bym tego nie zrobiła to jestem pewna ,że kiedyś bym nie wytrzymała i bym go zdradziła. Nie wiem dlaczego niektórzy faceci tacy są...Myślę, że coś z nimi jest nie do końca w porządku...Ale na szczęście są też normalni. jak to się mówi teo kwiatu to pół światu:). Więc przemyśl to jeszcze raz żebyś nie musiała tego później żałować Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowany Madzik
do Waleria; dziekuję za te ciepłe słowa otuchy :) wiesz, to jest aż niemożliwe, że Wy Jesteście dopiero rok a on już przestał byc na Ciebie napalony .... o co chodzi ..... . Najgorsze, że ja zaczynam miec poczucie winy, że zachwouje sie jak jakaś nimfomanka, wczoraj mój pprzyszły mąz przysłał mi mailem do pracy filmik "niby dla żartu" z kobietą która ujeżdza jakis rowerek z pytaniem czy mi czasem tego nie kupić ..... on mnie ma za jakąś nie nienormlną :( , przez rok to znosiłam bo myslałam, że się zmieni, że może faktycznie jest zmęczony, że może ja jestem zbyt bierna, mało atrakcyjna, robiłam już wszystko i ciągle to samo .... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowany Madzik
to prawda, że jest pełno facetów na tym świecie, ale ja jego wybrałam, w nim sie zakochalam, a teraz co mam .... on woli piwo z kolegami ..... papierosek ..... jazdę ma motorze ... itp. nawet do tego doszło , że jak skończy i sobie ulży, przytula mnie i kładzie się spać, to ja go prosze żeby się chociaz chwilke mna zajał, to pojeżdzi chwile ręka po moim ciele a przy tym tak wzdycha dając mi do zrozumienia że to za długo trwa i sie najwyraźniej nudzi, że ja wtedy trace wogóle ochotę i chce mi sie płakać ..... :((( żebym ja wymuszała na moim narzeczonym żeby zajał sie mna troszeczkę ..... :(( to jest takie poniżające u upokarzające, dłużej tego nie wytrzymam, odwołam ten ślub .... :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowany Madzik
a najgorsze jeszcze jest to , że na poczatku mi opowiadał jak zaczelismy byc ze sobą , jak na niego działam, jaka jestem sexowna, jak nie może przy mnie siedziec spokojnie, kochał się ze mna codzoiennie i po kilka razy , nieraz do rana, a po roku wszystko się zmieniło, pierwsze wspólne wczasy w zeszłym roku w Turcji kiedy można naprawde poszaleć we dwoje .... przespał na leżaku , może to ze 2 lub 3 razy zrobiliśmy, a tak to były drinki , opalanie i spanie ..... czasem wodził za Kims wzrokiem, ja chyba mu się poprostu znudziłam :( . Teraz tylko słyszę ... Madziu nie przesadzaj, mam prawo byc zmęczony, nie mam siły, Jestes taka niewyzyta, ile ty byś chciała tych orgazmów, jeden Ci za mało, ja tez miałem jeden i jestem zadowolony - a Ty NIE! , może ty powinnas iść do lekarza albo wziąść cos na zmniejszenie popędu. A kochamy sie raz lub dwa razy w miesiącu !! ! przy tym ja się nim zajmuje, on sobie robie dobrze i mnie zostawia .... :( . Nie wiem juz sama , kto tu powienien sie leczyć, to nie jest dla mnie w związku najważniejsze, ale bez tego nie da się zyć, ja jestem sflustrowana, nerwowa, nic mnie nie cieszy, ciągle zmęczona, kłóce się o byle co ..... to chyba nie jest dobra droga ... która podążam ..... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowany Madzik
czemu nikt się nie odzywa, piszcie coś ludzie , co u Was ? ........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vivamaria
Ja coś takiego przechodziłam 26lat .Była praca ,ryby, grzyby i koledzy a szczególnie zawsze do tego jednego bardzo bliskiego przyjaciela. Kiedy wręcz domagałam się seksu musiałam go sama inicjować.I właśnie pewnej nocy bo zawsze spaliśmy osobno ,weszłam mu do łóżka On taki pół senny mówi K....n (imię przyjaciela) ja cię pierwszy dy...ia a potem ty mnie.Jestem w szoku już rok .A on się wypiera że jest wiecie kim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowany Madzik
właśnie sie pokłóciłam ze swoim narzeczonym, który mi powiedział, że nie sądził, że dla mnie najwazniejszy jest sex w zyciu ... :((( bo mu powedziałam , że chce przełożyc ślub, żebyśmy sie jeszcze sprawdzili, żeby potem nie popełnic błędu, że może po 2 latach to za wcześnie a on mi zacząl przytaczac przykłady, że jego koledzy w związkach tez to robią raz dwa razy w miesiącu i nikomu to nie przeszlkadza tylko mnie. A potem dodał, że jak ja teraz robie z tego taki problem to on nie wie co będzie póxniej, bo on się nie zmieni, chyba, że chce żeby to robił na siłe i z obowiązku a nie z przyjemności, bo on nie ma takiego temperamentu widocznie jak ja, a jak zapytałam dlaczego na początku było inaczej to mi odpowiedział, że zawsze tak jet ..... potem dodoał żebym sie zastanowiła czy ja go naprawde Kocham czy jestem z nim tyllko dla sexu ..... jestmem załamana :( :( :( nie wiem co robić ...... :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waleria222
Po pierwsze to nie z Tobą jest coś nie w porządku, tylko z nim..po drugie jakoś mi się nie chce wierzyć, że wszyscy jego koledzy kochają się raz w miesiącu. Albo dobrał sobie tak samo dziwnych kolegów jak on, albo po prostu zmyśla(co wydaje mi się najbardziej prawdopodobne). Nawet czytałam gdzieś kiedyś, że regularne współżycie to ok. 3-5 stosunków w tygodniu. Moim zdaniem jak ktoś się kocha 1 na tydzień to mało , a co dopiero raz na miesiąc.. I nie prawda ,że tylko na początku tak jest ,że facet chce się często chce kochać z kobietą (a przynajmniej nie powinno tak być). np. moja koleżanki są ze swoimi facetami już jakiś czas, a kochają się z nimi parę razy w ciągu tygodnia. Więc to nie jest normalne. To smutne ale myślę, że trafiłyśmy po prostu na takich facetów , którym kobiety po prostu szybko się nudzą. No i przy okazji mają bardzo mały temperament. Podobno to czasami zależy od poziomu testosteronu. On sam zresztą Ci powiedział, że się już nie zmieni. Chyba, że jak tak dalej będzie to może się zmienić, ale na gorsze... Na pewno nie ma racji, że jesteś jakaś dziwna. Dziwne jest jak ktoś ( a szczególnie facet) potrzebuje się kochać raz na miesiąc. Ale ludzie są różni są i tacy , którym seks jest w ogóle nie potrzebny. Na szczęście większość facetów jest normalna. Nie obraź się, ale myślę, że po prostu nie za bardzo sie do siebie dobraliście.tak samo ja i mój chłopak. ale jestem pewna, że jak byśmy się zdecydowały kiedyś z nimi rozstać to na pewno znajdziemy jakiś fajnych i przede wszystkim normalnych facetów .I będziemy z nimi szczęśliwe. Bo jaki to wszystko ma sens jak mamy się całe życie niezadowolone i się męczyć? I pamiętaj ,że to nie z Tobą jest coś nie tak , ale na pewno z nim. Więc głowa do góry. Nawet jakby nam się nie udało z tymi facetami to uda nam się z kimś innym przy kim będziemy się czuły po prostu szczęsliwe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waleria222
Acha, i nie ma racji , że jesteś z nim tylko dla seksu ( jak by tak było to jestem pewna ,że już byś z nim zerwała).ale seks w związku jest czymś bardzo ważnym. Nie najważniejszym ,ale ma bardzo duże znaczenie. powiedz mu ,że to dla Ciebie nie tylko zwykła przyjemność. To coś pięknego co powinno łączyć dwoje ludzi. Prawda jest taka ,że to nie Tobie zależy tylko na seksie, ale jemu nie zależy w ogóle. Skąd wiesz czy ten raz w miesiącu nie jest też dla niego przymusem? bo jeśli by tak było po ślubie możecie się nie kochać w ogóle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowany Madzik
do Waleria; masz rację, to nie ja jestem dziwna, to chyba normalne że młoda kobieta pełna zycia i energii , kochająca swojego mężczyznę chce sie z nim cieszyć sobą wzajemnie póki mogą, bo póxniej starośc albo co gorsze choroba mogą na to nie pozwolić, dziekuje Ci Walerio za słowa otuchy, bardzo mi pomagają, przynajmniej widzę, że to nie ze mna jest cos nie tak, bo takie mysli mnie bardzo często nachodzą. Twoje rady są bardzo trafne i powinnaś je odnieść również do siebie, masz troszkę inną sytuację, Jesteś ze swoim mężczyzną rok i narazie nie macie zobowiązań, jest to dobty moment aby to zakończyć albo zrobic sobie przerwę, bo jeżeli tego nie zrobisz wpadniesz w taki kołowrotek jak ja , z dnia na dzień dał mi pierścionek, ja się zgodziałam, zaczął przygotowania i nie mineło pół roku a za miesiąć ślub, wszystko przygotowane , rodzina nie może sie doczekac , a ja od 3 tygodni nie śpie po nocach bo nie wiem co zrobić a w zasadzie jak to zrobić ..... jak to odwołać, strasznie sie boje że moge popełnic największy błąd w moim zyciu bo go naprawde Kocham :(...... a potem będę żałowała ..... chodz dzisiaj usłyszałam, że jak mi nie pasuje to mam sobie zmienic :(. Dlatego jak nie Jesteś szczęśliwa w tym związku z tego względu o którym mówimy, to zrób cos póki masz czas bo póxniej może być ciężej i za późno. Zakładam że próbowałaś walczyc tak jak ja, ale juz nie mam siły, rok to za długo, a z jego strony nie było nawet chęci żeby cos zmienić , mało tego uwazał i nadal uważa że on jest zawsze w porządku ( mam namysli 20 sekundowe bzykanie a potem odwrócenie sie na bok i spanie) ..... Ja chyba juz dalej nie dam rady walczyć z wiatrakami ... :(. Pozdrawiam i odezwij sie czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waleria222
Wiem ,że teraz nie bardzo wiesz co robić bo z jednej strony trudno jest odwołać ślub, a z drugiej żyć bez seksu...Myślę, że jednak nie popełnisz błędu jak nie zmienisz swojej decyzji i wstrzymasz się z tym ślubem. Bo w końcu nie musi to oznaczać zrywania związku. Wtedy będziesz miała więcej czasu na przemyślenie całej sytuacji. Ale wątpię żeby się zmieniła. Zresztą on sam tak Ci powiedział. I w końcu próbowałaś już wszystkiego. Poza tym z takiego związku zawsze będzie łatwiej się wycofać niż z małżeństwa. Wiem ,że powinnam to też odnieść od swojej sytuacji. Ja jeszcze spróbuję rozmowę, albo udawanie oziębłej. Podobno wtedy facet ma większą ochotę na seks bo czuje ,że zdobywa kobietę. Nie wiem czy to pomoże ,ale może warto przynajmniej spróbować...A jak nic nie pomoże i będzie coraz gorzej to po prostu nie wytrzymam i z nim zerwę. Kocham go, ale nie chcę być nieszczęśliwa. Może Ty też spróbuj przez jakiś czas udawać niedostępną...Nie zawsze ,ale czasami podobno to pomaga. Zresztą teraz nie mamy i tak nic do stracenia. najgorsze ,że w to jest takie upokarzające,że trzeba prosić faceta o sex To normalne ,że wtedy kobieta czuje się mało atrakcyjna...Ale nie martw się bo nie sądzę żeby to wynikało z braku atrakcyjności. ja dbam o siebie jeszcze bardziej niż na początku znajomości z moim facetem i brzydka podobno nie jestem.. Wiem, że chciałabyś być atrakcyjna głównie dla swojego chłopaka, ale dobrym wyjściem na poprawę humoru jest pójście do kosmetyczki, albo fryzjera. Jak wszyscy faceci będą się za Tobą oglądać na ulicy to od razu poczujesz się choć trochę bardziej kobieca i seksowna. Chociaż wiem ,że całego problemu to nie rozwiążę to będziesz miała choć trochę lepsze samopoczucie. U mnie to działa :) Pozdrawiam i trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w cieniu
Mam identyczny problem, nie czytalam wszystkich wpisów, bo weszlam tu po raz pierwszy, ale doskonale Was rozumiem, bo też się z tym męczę. Ja juz jestem w takim dole, ze myśle momentami o samobójstwie. On sam mi mówi, że nie podniecam go, że woli obce kobiety lub o zgrozo facetów :o Mówi, że gdyby mnie nie znał tak jak na początku to pewnie kochałby sie ze mną bardzo chętnie, bo nie jestem brzydka, ale niestety on czuje do mnie teraz wyłącznie taka miłosc braterska, opiekuncza, a nie namietna. Do tego wszystkiego zwierzył mi sie, że rok temu całował sie i macał z jakaś dziewczyną na imprezie. To wszystko boli jak cholera! Juz nie mam siły, on namawia mnie, abym sobie kogos znalazła. Do seksu, ok, ale ja nie chce szukac sobie kogos do związku, bo to jego kocham. Wiem, miłość jest ślepa, ale ja nie potrafie odejsc. Oprocz seksu to jest on dla mnie bardzo czuły, kochany, nie moge mu nic zarzucic, mało z kim sie tam swietnie dogadywałam i co? Mam teraz to wszystko olac, rzucic w diabły? Jestem na skraju załamania nerwowego, nic prawie nie jem od miesiaca i ciągle płaczę, nawet na ulicy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w cieniu
We wczesniejszych zwiazkach seksu nigdy mi nie brakowało, także to nie ode mnie ten chory schemat się wywodzi, podniecałam mężczyzn i sama bardzo lubiłam się kochac często i na rózne sposoby. Teraz już sama nawet nie wiem czy mam na to w ogole jeszcze ochote :( Tylko prosze nie piszcie mi razesów o ładnej bieliznie i nastroju, bo wszystko to juz było i efekt żaden :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waleria222
Do w cieniu On sam mówi żebyś poszukała sobie kogoś innego. I ,że kocha Cię miłością braterską czyli nie kocha Cię jak mąż żonę. Myślę ,że w małżeństwie nie powinno być tylko miłości braterskiej. Zawsze powinno być też miejsce na namiętność. Może to okrutne co Ci poradzę , ale w Twoim przypadku mimo ,że go kochasz najlepszym wyjściem byłoby rozstanie się. Chyba nie chcesz się do tego stopnia poniżać ,że jesteś z nim mimo ,że on Ci mówi żebyś sobie znalazła kogoś innego. I ,że już mu się nie podobasz. To jest strasznie upokarzające. Niestety wszystko wskazuje na to,że nic się nie polepszy. Więc po co tkwić w tym związku? na siłę? Może to przykre, ale w tej sytuacji musisz się z nim rozstać i zapomnieć o nim. Jest tylu facetów,że na pewno znajdziesz takiego , któremu będziesz się podobać i będzie Cię kochał. Nie przyjmij tej rady źle, ale naprawdę nie masz innego wyjścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waleria222
i piszesz ,że nie potrafisz go zostawić. a potrafisz żyć bez seksu? Piszesz trochę nielogicznie mówiąc ,że do seksu mogłabyś sobie kogoś innego znaleźć ale do związku już nie. To znaczy, że chcesz go zdradzać mimo ,że go kochasz? Sorry ,ale ten związek nie ma sensu. Ty go kochasz jak żona męża ,ale on nie odwzajemnia po prostu Twojego uczucia. Kocha Cię jak przyjaciółkę.To okrutne ,ale nie da się nikogo zmusić do miłości. też trafiłaś na takiego faceta, którego kobiety szybko nudzą. Dlatego przemyśl czy nie warto znaleźć sobie kogoś innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waleria222
bo on już nie widzi w tym związku miłości. widzi tylko przyjaźń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w cieniu
Troche zle mnie zrozumialas, on namawia mnie do znalezienia sobie kochanka, ale nie chce abym go zostawila i odeszła na dobre do innego. On tego by nie odbierał jako zdrade, a ja nie mam zamiaru nic robic za jego plecami. Stwierdził, że taka sytuacja byłaby dla niego jak afrodyzjak, gdyby zobaczyl ze pożąda mnie inny mezczyzna. Tzn nie musiałby tego widziec naocznie, ale wystarczyłaby mu sama swiadomosc. Wiem, chore to wszystko :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w cieniu
Seks to nie jest dla mnie najwazniejsza rzecz w zyciu, jednak gdy brakuje go w związku to leci samoocena, czuje sie upokorzona i te stany nie napawaja mnie do życia. Gdyby on nie mógł z powodu np zmęczenia, w porządku, ale my tak do konca nie wiemy czemu tak sie dzieje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waleria222
do w cieniu: Trochę to dziwne...ale skoro to miałoby wszystko naprawić i masz na to ochotę to może to głupie ale, faktycznie znajdź sobie tego kochanka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waleria222
chociaż mimo wszystko myślę, że to nie rozwiązałoby problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×