Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

i znowu

Kto za co płaci w małżeństwie

Polecane posty

Gość do góry raz jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego do góry
??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do góry *****
uo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqqqqqqqqqqqqqqq
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuuuuu
do v ógry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja mam problem
u mnie coraz gorzej, w ogóle ze sobą nie rozmawiamy, on jest bardzo obrażony na mnie, bo wczoraj śmiałąm wyjść sama po południu z domu a on musiałzrobić biedaczek dzieciom obiad, zrobil dopiero na 19, bo myślał że do tej pory wrócę kuchnia wyglada strasznie po jego smażeniu, nie sprzatnął jej do dzisiaj, ja też nie, więc ponieważ dzisiaj nie nadawała się do tego, żeby cokolwiek w niej robić to zamówiłam dzieciom obiad do domu. od wczoraj nie zamieniliśmy ani słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jak sie z tym czujesz ? Takie zachowanie chzba bylo prawdopodobne. No i chyzba widac jak dba o dzieci skoro byl obrazony, ze musi im kolacje zrobic. Co teraz planujesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja mam problem
u mnie nadal cisza, zero rozmów, mąż sie zachowuje jak dzieciak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cześć - i jak się z tym czujesz ? Tylko się nie poddawaj, bo tutaj bardzo wazna jest konsekwencja :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja mam problem
tak, konsekwencja jest ważna, ale widzę, że on też jest konsekwentny a na dodatek ucieka od problemów, bo żadna rozmowa o problemach nie jest z nim możliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to widzisz, masz pierwsze rezultaty - albo tanczysz jak on zagra, i zawsze się obawiasz, że \"niedźwiedź się rozzłości\", albo się nie poddajesz i toczysz \"grę\". Tylko zastanów się, jak on do tego podchodzi, bo jego reakcja jest owszem dziecinna i Tobie na złość, ale jak tak dalej będzie trwała, to nie najlepiej to świadczy o waszych uczuciach, a raczej jego, względem Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja mam problem
on zawsze uciekał od problemów, nigdy nie przxyszedł porozmawiać, a potem się obrażał i bardzo czesto nawet nie było wiadomo o co on sie obraził w danym momencie, taki dzieciak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja płacę bardzo wysoką cenę za egoizm mojego męża. Gdyby choć część tego \"rachunku\" płacił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja mam problem
babka, napisz więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z całym szacunkiem i bez urazy, ale nie mam ani ochoty, ani nastroju aby opisywać to samo kolejny raz. W skrócie powiem, że jestem po zdradzie męża.Przez jakiś czas było dobrze (albo mnie się tak wydawało, bo bardzo tego chciałam), ale teraz jest coraz gorzej. Nie wiem czy dobrze zrobiłam zostając z nim. Zaczynam żałować swojej decyzji. I nie wiem co dalej zrobić ze swoim życiem. Mój mąż okazał się cholernym egoistą, który nawet po tym co mi zrobił, myśli tylko o tym żeby jemu było dobrze. A moje uczucia? Moje potrzeby?..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja mam problem
aha ale tutaj temat dotyczy raczej spraw finansowych, zdrady nie ma, ale mój egoistą też jest, tak jest wychowany, że ma być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I myślisz, że zdrada nie pociąga za sobą konsekwencji finansowych? Kochanka kosztuje, później robią się długi, które trzeba spłacać. I kto powinien je płacić? Ja? Niby dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja mam problem
zdaje sobie sprawę, że kochanka kosztuje, a dlaczego Ty spłacasz jego długi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo nadal jesteśmy małżeństwem.Łączy nas wspólnota majątkowa.Więc chcąc nie chcąc długi też są wspólne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja mam problem
jutro jestem zaproszona na taką niby randkę, zastanawiam sie czy pójść, bardzo mi brakuje mężczyzny, o seksie już nie wspomne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja mam problem
babka, moje uczucia i potrzeby też się nie licza niestety, liczą się tylko jego i to co on chce, a ja jestem dodatkiem, tak jak jego matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja mam problem
a tak swoją droga to nie ma tu innych, którzy mają podobne problemy? moe wszyscy maja dobre układy z mężami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaanetka
ja myślę, że są tylko nie każdy chce o tym pisać, znam podobne małżeństwo tylko tam mąż się zmienił jak żona zaczęła interweniować u jego rodziców, ale w twoim wypadku niestety to chyba przyniosłoby odwrotne skutki ja bym na twoim miejscu wśród znajomych rozgłaszała o tym jaki on jest, niech wszyscy wiedzą, oczywiście w miarę kulturalnie i nie nachalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś inna
musisz się uzbroić w cierpliwość... rozpieszczałaś męża przez wiele lat... tego się nie da naprawaić w tydzień!!! cierpliwość i konsekwencja w postępowaniu... to jest to!! co z tego, że sie nie odzywa? bądź od niego twardsza... niech straci przewagę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja mam problem
on pokazuje, że jest silny i że mnie olewa na zasadzie to ja też ci pokażę że potrafie tylko co dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie - co dalej ? Obecna sytuacja chyba Ci przeszkadza, bo tutaj napisałaś, jeśli chcesz coś zmienic, to dziewczyny Ci napisały co masz zrobić. Reszta, czyli decyzja należy do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś inna
ja bym próbowała udawać, że mi to jego zachowanie nie przeszkadza... starałabym być podad to... ignorować...zająć się swoimi sprawami.... dziećmi... a co będzi dalej... niech czas pokaże czy warto z nim zostać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś inna
ps twój mąż też MUSI chcieć tych zmian... a prawdopodobnie... będzie ich chciał tylko wtedy, gdy poczuje się niekomfortowo w domu... dlatego moim zdaniem, powinnś być twarda... i stać przy swoich postanowieniach... a w odpowiednim czasie (kiedy zmięknie) podjąć dialog... oczywiście, jest też ryzyko... że zwyczajnie zacznie z tego domu uciekać... ale przecież tak, czy tak zawsze jest jakieś ryzyko ;)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja mam problem
jakaś inna masz rację, on musi dostać w tyłek żeby zobaczył co stracił i wtedy może zacznie rozmawiiać, na razie zero zainteresowania z jego strony, jakbym była niewidzialna i już niepotrzebna bo przestałam nadskakiwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×