Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kashi

Klub Milosnikow Kotkow

Polecane posty

Otulona - znakomity ten kot z Twojej stopki :D:D:D Znalazłam na youtube jeszcze dwa inne filmiki tego samego autora. Nie wiesz, czy jest ich więcej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej jestem przed zakupem kotka, kociara w sumie ze mnie stara, bo w domu rodzinnym są trzy koty, niedawno się przeprowadziłam do bloku i nie chciałam krzywdzić moich kotków więc zostawiłam je u mamy w domku z ogrodem. Teraz planuje mieć kotka w mieszkaniu i w związku z tym mam kilka pytań. Chciałabym kotkę, ale nie chcę jej sterylizować czy moja kicia mieszkająca w bolku będzie bezpieczna przed zalotami kocurów i mogę być spokojna że mi dzieci nie przyniesie? Co zrobić z kotkiem jak się wyjeżdża np na weekend lub na wakacje? I co z kotkiem w ciąży, oczywiście mojej? Może moje pytania wydadzą się wam śmieszne, ale do tej pory miałam koty które wedle swoich upodobań żyły na dworze lub w domu więc jest to duża różnica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dakki
gawi ja mieszkam w bloku i jak na razie koty nie sprawiają jakiś szczególnych problemów. Na wakacje jeżdżę razem z nimi, ale wiem że są hotele dla zwierząt, jeśli wyjeżdżasz na weekend to kota możesz zostawić w domu pod warunkiem że codziennie ktoś do niego zajrzy, nasypie mu karmy, wymieni wodę i posprząta kuwetę (to ostatnie niekoniecznie). Moi znajomi wyjeżdżali niedawno na tydzień to ich kotek przez ten czas mieszkał u mnie, było wesoło :D . Jeśli chodzi o kocięta, to nie ma szansy, że nie wychodząca kotka zajdzie w ciąże. Tu może pojawić się inny problem. Moja koleżanka musiała wysterylizować swoją kotkę bo kicia dostawała świra podczas rui. Strasznie lamentowała, aż sąsiedzi przychodzili z pretensjami, potrafiła wejść 3 piętra do góry po balkonach. Ale to wyjątkowo skrajny przypadek, przynajmniej mam taką nadzieję, bo nie chcę sterylizować moich futrzaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Farmerko - wielkie dzięki, nie wiedziałam, że są w sumie trzy filmiki :D Widziałam tylko ten pierwszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zasługa Otulonej :) Gdyby nie jej stopka , nie miałabym pojęcia o kocie Simona :) Skąd ja znam te wymazane okna, ataki na kanapę, pobudkę o świcie, wieszanie się na klamce ? :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Otulona :) Mam nadzieję, że sprostam zadaniu ...;) Myślę, że słodka śmietana będzie bardziej "podchodząca", bo kwaśna może się zważyć wszak :( Zagęścić odrobiną mąki pszennej i ziemniaczanej nie chcesz? Pewnie nie chcesz... No to stawiam na śmietanę słodką, pieprz ziołowy, ewentualnie troszkę estragonu, tymianku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Otulona 🖐️ Ja jestem :) Nigdzie nie wyjeżdżamy, ani nikt do nas nie przyjeżdża. Barykadujemy się w domowych pieleszach... i leczymy kotę, której te różowe pigułeczki wcale nie pomogły :( Zapalenie oskrzeli dalej jak smok, więc zmiana antybiotyku i zmiana formy na zastrzyki domięśniowe, które dzisiaj i wczoraj mamy wykonać sami :(:(:( Yyyy... W poniedziałek znów do weta, a do weta mamy 30 km w jedną stronę. Rok temu prawie o tej samej porze leczyłam rozpaczliwie naszą podtrutą Webetkę... Jakiś jesienny rytuał? Piękne te domniemania prenatalnych :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej - mam dwumiesieczna kotke Maye;) Taki z niej przytulak, ze az sie sama dziwie. Nigdy nie mialam takiego kota!!! Grzeje swietnie;) Jest fajnym tygrysem z bialymi lapkami;) A mruczy na potege!!! Je purine na zmiane z whiskasem. A z doswiadczenia powiem, ze hodowanie zwierzaka za granica nie kosztuje prawie nic. puszka puriny 80 centow. Pozdrawiam wszystkich kociarzy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Wam Chałupy jeszcze nie znalazła, ale nie tracę nadziei. Koty zdrowe :) Moja Majeczka też mieszka w bloku i nie wychodzi, ale dostaje zastrzyki co pół roku. Nie chcę jej kroić, ale pierwsza ruja to był dramat. Tych wrzasków nie dało się znieść. :/ Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wabiiiiak
moj kot ma rok i nie byl kastrowany i u weta tez nei ale jakos tak sie zlozylo to samiec trzeba kastrowac? I co z kotem sie dzieje ze tak wybrzydza np? Bo rano je sucha karme kolo 12 nmolni sie o jedzenie daje mu mieso gotowane troszenske zje i nic a jak mamy obiad dalej miauczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Babeczki:-)!!!! dlatego mnie nie było....zobaczcie na moją stopkę:-D zmykam ,papapap!!! pozdrowionka dla wszystkich zakoconych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dakki
wabiiiiak, czy ja dobrze zrozumiałam, że twój kot nie był u weta? a jak ma robale to co? tym możesz się zarazić a u ludzi z leczeniem ciężko a o diagnostyce nie ma co mówić. jeśli chodzi o miauczenie i wybrzydzanie: to pospolite żebractwo. koty lubią dostawać smakołyki i to często z ręki a nie z miski, nie rozpieszczaj kocika za bardzo bo się roztyje :P a o kastrowaniu niedawno pisałam (1 najwyżej 3 strony wstecz, jeśli Cię to interesuje). kotów nie trzeba sterylizować, to wynalazek dla ludzkiej wygody i po części dla zdrowia kota (ale w to drugie jakoś nie wierzę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ulotna chwila się odzieciłaaaa!!!!! Ulotna! Wielkie gratulacje - tym razem już bardzo konkretne! Niech Wam chłopczyna rośnie na schwał ! I niech nie będzie ulotny tylko jak dąb! Wszystkiego dobrego małemu Michałkowi i jego dzielnej Mamie.... i Tacie też życzy farmerka z farmerem :):):):) 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny pomocy!!! nasza kicia którą mamy tydzień czasu, ona sama ma 7 tygodni, chce się bawić całą noc, wskakuje na łóżko i nas drapie i gryzie, nie wiemy jak sobie z nią poradzić :( pryskamy ją wodą ale ona uznaje to za zabawę, ściągamy z łóżka ale to jest jeszcze lepsza zabawa, jak już w nocy zaśnie to śpi mi na głowie!!! robiąc sobie gniazdko z włosów. Nie mamy jak jej nie wpuścić do pokoju bo mieszkamy w kawalerce więc mała ma wszędzie dostęp, do tego do pokoju nie mamy wstawionych drzwi. Rano jesteśmy wymęczeni jak przy małym dziecko bo całą noc z nią walczymy, poradźcie coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dakki
Cześć wszystkim!! Moje koty tak dobrze się dziś bawiły, że musiałam posprzątać całe mieszkanie i balkon z błota :) A koty wykąpałam, nawet cierpliwie to zniosły :D ale wysuszyć już się nie dały :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Babeczki:-) Ja tylko na chwilkę. farmerko.....otulona...Dziękuję Wam za ciepłe słowa:-) Mały Miś chowa się super i przynosi nam wiele radości jest spokojny, nie ma kolek,je śpi i poznaje po mału świat cały czas uczymy się siebie nawzajem jest wiecznie głodny(po tatusiu) i straszny z niego śpioch(to z kolei po mamusi) ja jakoś pomału dochodzę do siebie, bo poród miałąm ciężki oj cięzki...no, ale już dawno o tym zapomniałam. zgubiłam już 9kg i jeszcze zostało mi 8,5, ale mam nadzieję, że uda mi się wrócić do dawnej wagi i ulubionych jeansów:-) aha...Tata Misia w USC był taki zaaferowany, że zapomniał podać drugiego imienia, no i takim to sposobem jest tylko Michałek:-) zmykam się zdżemnąć nie wiem kiedy następnym razem uda mi si ę tu zaglądnąć pozdrawiam miluchno wszystkich zakoconych:-D zapomniałabym o kocie....Kizia chyba do końca nie wei co się dzieje, jest strasznie ciekawska i dzisiaj nawet przymierzałą się do skoku na wózek:-) biedny kitulek jest teraz troszkę niedopieszczony, no, ale jakoś musimy to przetrwać no teraz to już zmykam na prawdę:-) papapapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ,pomocy mam 4 miesięcznego kociaka zwie się Rudolf.No takiego wariata to ja jeszcze nie widziałam jest z nami 2 miesiące i czasem wątpię czy wytrzymam z nim nerwowoTen kocik to straszny rozrabiaka uwielbia skakać po parapetach przynajmiej raz dziennie mam kwiat na podłodze dziś był storczyk cała chałupa w ziemi .Czy jak taki kotek podrośnie to sie tego oduczy a może są jakieś środki odstraszajace do pryskania ,narazie cierpliwie po nim sprzątambo ze względu na wiek ma dyspensę ale ile można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Na tym topiku jestem nowa, jeśli pozwolicie przystąpię do klubu, tym chętniej, że widzę tutaj Farmerkę. Kiedyś już udzieliła mi życzliwej rady. Mam problem. Zwykły mały sklep. Pan burmistrz uporządkował podwórko, zburzył komórki, więc na ulicy znalazły się koty. Karmiłam, pozwalałam się wyspać w godzinach pracy, zaczęłam w końcu podawać tabletki. Aby po paru tygodniach uświadomić sobie, że Bystra i tak jest kotna:o Weterynarz powiedział, że nic się nie stało, czekaliśmy z mężem na rozwiązanie, które miało nastąpić w sklepie, bo panna tak zdecydowała, pomimo, że całą piwnicę w sąsiedztwie dostała do dyspozycji razem z wiktem i opierunkiem. Urodziła pięcioro zabijaków. W piątek miną trzy tygodnie. Jakoś paskudzą im się oczka. Czy to normalne, że są nieco zaropiałe, raz otwarte, znów sklejone? Dziś maja 21 dni. Następne pytanie raczej do weta. Jeśli bystra dostała rui i 10 dni po okoceniu była pokryta (widziałam) to mamy nowy problem? Karmi i zaraz po tym podałam jej tabletkę. Co ja z nimi mam: tyle radości i tyle problemów:). Do weta wybieramy się w przyszłym tygodniu, może ktoś mi odpowie jak jest z tymi oczkami i z płodnością. Dziękuję i przepraszam za nawał tekstu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Trójeczko :) Ostatnio też mieliśmy koci przychówek - w liczbie czworga zabijaków. I też problem z oczkami , ale jeśli nawet była to infekcja, to jakaś banalna i niezjadliwa - wystarczyło przemywanie czysta wodą w celu usunięcia przyschniętej substancji sklejającej , a potem może dwukrotne zakropienie Dicortineffem. Gorzej jeśli to koci katar - tu się nie obejdzie bez interwencji weta. Pilnuj sprawy, bo kociaki mogą nawet stracić wzrok - czytałam mrożące krew w w żyłach opowieści o ropniach gałek - brrrrr.... Tu był już antybiotyk domięśniowy i Gentamycyna w maści do oczu, bo Dicortineff był za słaby. Natomiast płodność.... Jeśli dobrze liczę, to dzisiaj kocica jest w 10-tym dniu ciąży. Sensowna byłaby sterylizacja aborcyjna - tym bardziej, że nie jest to kotka kanapowa i obarczanie jej kolejnym miotem jest bez sensu :( Nasz weterynarz radził sterylizować kocicę karmiącą . O ile dobrze pamiętam Bonsai była 4 tygodnie po porodzie a maluchy już interesowały się jadłem wilgotnym. Sterylizacja nie ma ponoć wpływu na laktację. Ponoć, bo Bonsai była kotką półdziką i za Boga Ojca nie dawała się odłowić . Zdołaliśmy ukulturalnić kociaki, dwóm znaleźć domy, Bonsai zakończyła proces karmienia...i dała nogę zostawiwszy nam pod opieką dwie dziewczynki - Słasicę i Tośkę. Cwaniara, co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo!!! Pod jaki dobry adres trafiłam, i nikt nie napisał, że prowokacja.:DDziękuję Wam za zainteresowanie. W poniedziałek lub nawet w sobotę Bystra do weta i najmocniejsze z kociąt zabiorę, żeby oczy pkazac. Umówię się na sterylizację aborcyjną, Obarczenie MNIE kolejnym miotem jest bez sensu, kotka ma się świetnie, nigdy nie była taka szczęśliwa jak teraz: zawsze syta, ciepło, miękko, czysto i bezpiecznie. Raj. Opiekuje się nimi cudnie, niechętnie wychodzi, ale...Nie znajdę domów dla kolejnych kociąt, a bezdomnych nie produkuję. Do domu też nie zabiorę, mam już kota i psa. Otulona_snem i Farmerka- dzięki. Odezwę się jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bystra umówiona na środę na zabieg:( Taka kochana jest, że serce mi pęka. Jutro chyba pojadę do weta ze Świrkiem, Gackiem, Hesią, Melą i Gracją. Te oczka bardzo mi się nie podobają: całkiem się posklejały i zaropiały. Zachciało mi się przyjaźnić z bezdomnymi kotami:) Dobrze, że mąż to toleruje, jakieś skrzynki organizuje, z wetem się umawia.Głaszcze je i po lekarzach biega. W poniedziałek odstawia Asika do fryzjera, bo go już spod kudłów nie widać. Mam szczęście Farmerka, a z tą ciążą to już takie pewne? Łudzę się, że nie zaskoczyła i podaję jej jednak te anty. Kiedyś widziałam, jak się latem "starała" a jednak wtedy nie zaszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie dziwnym mi się wydaje, że tak...\"bystro\" ;) Teoretycznie dopóty karmi dzieciaki z poprzedniego miotu to nie powinna mieć rui. Znalazłam informację , że u kocicy po porodzie ruja może wystąpić , cytat : \"nawet w 6-tym tygodniu\" . No to jakie 10 dni , się zapytowuję ? Ta Bystra jest naprawdę bystra... Weterynarz rozwieje wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie! 10 dni po porodzie Gacka z nie zdarłam! Jednak chyba miała ruję, widziałam po zachowaniu samca. I ona taka troskliwa matka porzuciła dzieci na 3-4 godziny. A "Bystra" ze względu na intelekt raczej. Szybko się uczy, manipuluje moimi uczuciami, rządzi innymi kotami i poluje na psy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z Wczoraj kobieta stała z dużym psem, może to był doberman. Patrzę, że spod auta wyczołguje się Bystra w pozycji gotowej do biegu. Chciałam ją złapać, a tamta pani, żebym się nie bała, bo ona psa mocno trzyma:o Z tym ganianiem psów to nawet na początku było śmieszne, lecz teraz duży problem mamy. Skacze wprost do oczu, często z Gackiem i Czarną. Ostatnio mężczyzna chwycił psa na ręce, to jeszcze z 10 metrów za gościem biegła. Tak broni swego rewiru. Gdybym słysząc pisk nie stanęła zw drzwiach zaliczyłaby kopa jak nic. Teraz psy obchodzą to miejsce szerokim łukiem: albo drugą stroną ulicy, albo z ttyłu budynku. Nieraz widzę jak pies na smyczy nagle się szarpie, nie chce iść. Ktoś mówi \"Co ty, kotka się boisz?\" Smieszne i straszne. Tłumaczyłam jej, zawierałam umowy i nic:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DLACZEGO KOT JEST LEPSZY OD FACETA ? 1. Kot zawsze trafia do kuwety. 2. Kota łatwiej wytresować . 3. Nie musisz nigdy spędzać czasu z matką swojego kota. 4. Jeżeli będziesz prosić wystarczająco długo, kot w końcu cię wysłucha. 5. Kotu można obciąć pazury. Spróbuj nakłonić faceta, aby obciął paznokcie u nóg. 6. To nic jeżeli kot będzie się ocierał o twoją najlepszą przyjaciółkę. 7. Gdy kot wskoczy na twoje kolana, wystarczą delikatne pieszczoty aby go usatysfakcjonować. 8. Kot wie, że jesteś kluczem do jego szczęścia... Mężczyzna myśli, że to on jest szczęściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To też jest dobre :D:D:D : Zasady dla opiekuna kota * Kot nie może przebywać w domu. * OK., kot może przebywać w domu, ale tylko w określonych pomieszczeniach. * OK., kot może przebywać we wszystkich pomieszczeniach, ale nie wolno mu łazić po meblach. * Kot może łazić TYLKO po starych meblach. * No dobra... Kot może łazić po wszystkich meblach, ale nie może spać na łóżku. * Kot może spać na łóżku, ale nie wolno mu wchodzić pod kołdrę czy na poduszkę. * OK., kot może wejść pod kołdrę albo na poduszkę, ale tylko za pozwoleniem człowieka. * No dobrze.... Kot może spać pod kołdra lub na poduszce każdej nocy. * Człowiek musi poprosić kota o pozwolenie aby mógł spać pod kołdrą, ale TYLKO kot może leżeć na poduszce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już jestem w domu. Byliśmy dziś u weta z kociętami. Po tym co napisałaś Farmerka i doczytałam w necie, wiedziałam, że to koci katar. Znam Gacka- ich stale kichającego ojca, sąsiadka powiedziała mi też, że Bystra zawsze ma dzieci z ropiejącymi oczkami. A lekarz- bardzo młody od razu mówi, że ma nadzieję, że to jest tylko koci katar. Zbadał i taką postawił diagnozę. Odrobaczenie, kropelki, antybiotyk, wzmocnienie dla Bystrej. Byliśmy na środę umówieni na sterylizację, ale odłożyliśmy na 3.12 skoro karmi. Poczyściłam oczka świetlikiem, zakropiłam czymś na \"A\", po ćwiartce tabletki i dokarmianie mlekiem skondensowanym przez strzykawkę, bo wydaje mi się, że Bystra ma mało pokarmu i słabiej teraz przybierają na wadze. W środę do kontroli z dwójką najsłabszych się umówiłam, bo mi serce pęka, że kotce dzieci zabieram. Nieporadnie nam to idzie, krople wypadają z oczek, młode wypluwają tabletki :( Ale coś się robi. Lekarz mówi, że powinni wyzdrowieć:o No nie wiem, też tak myślę. Do tego nie możemy zaszczepić Pumy- naszej domowej, bo może już być za późno. One się nie kontaktują, ale ja mogłam przzenieść wirus tuż po ich urodzeniu. Farmerka, niezłe to powyżej. Masz coś jeszcze? Miałam jeszcze wykąpać psa, bo był dzisiaj u fryzjera, ale mam przed sobą lampkę domowegowinka i chyba w kuchni herbatę z rumem, na tym więc poprzestanę.Za zainteresowanie dziękuję, jutro raczej wpadnę. Albo i nie:o 20:30 dentysta 20 km od domu:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A! Jeszcze jedno"powinny" tam na górze miało być. Lekarz policzył nam tylko 31zł. za leki i jeszcze jakieś dwie saszetki karmy dla najmłodszych dodał, Aż mi głupio było trochę, ale to taka firma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×