Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trevey

smutno mi, zle mi

Polecane posty

Gość trevey

Prosze o rade. Po 6 miesiacach uswiadomilem sobie, ze juz jej nie kocham. Wiele nas laczy, przyzwyczailem sie do niej, zalezy mi na tym aby byla szczesliwa. Szukam kompromisu pomiedzy szczeroscia i prawda a oszukiwaniem jej. Wiem, ze wszystko kiedys legnie w gruzach, kwestia tylko czasu. Nie wiem co zrobic, z jednej strony jest mi dobrze, boje sie samotnosci, boje sie, ze wyrzadze jej duza krzywde mowiac niespodziewana prawde. Ona traktuje nasz zwiazek bardzo powazania, widze jak angazuje sie z dnia na dzien. Nie mam nikogo innego, chce byc uczciwy. prosze o porade, co powinienem zrobic. A najlepiej jak jej to powiedziec albo dac do zrozumienia? Stopniowo czy prosto z mostu? Jak????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciezki orzech do zgryzienia.... ja byłam z facetem 22 m-ce i go rzuciałam, w pewnym momencie doszłam do wniosku, że to nie to, wypomniał mi ze powiedziałm do niego przez sen \'mój chudy studencie\' cała dyskusja na tematr rozstania trwało moze pól godziny... \'nie chcesz juz byc ze mną?\' cisza z mojej strony, on na to ze \'juz chyba jednak znam odpowiedz.., ale powiedz mi nie zal ci tych 22 m-cy?\' \'nie\' a teraz czuje sie tak piekielnie samotna, że szok. wiem, że on mnie kocha, wiem, że kazde nasze spotkanie go boli (spotykamy sie od czasu do czasu), tylko, że mnie tez boli... wszystkich dziwiło, ze tak krótko bylam w dołku po rozstaniu, ale to był tylko pozór... wracałm do pustego domu....... gdzie wszystko sie z nim kojazylo..... do tej pory mam jakieś \'flashbacki\' ze uzyje takiego sformuowania. kiedys bralam prysznic i nagle wszystko wróciło, ze kiedys b. czesto razem sie kapalismy, ze mył mi plecy, polewał mnie woda, i zrobilo mi sie nagle tak strasznie smutno i zle.. nie wiem co mam Ci powiedziec... jezeli bedziesz z nia dlatego aby nie cierpiała, to sie po jakims czasie znienawidzisz, jezeli ja rzucisz tak po prostu to bedziesz cierpiec ze jej żle. Jeżeli to jest jej pierwszy powazny zwiazek, to nie chce Cie dołowac, ale cokolwiek nie zrobisz, w jakikolwiek sposób nie zakończysz tej znajomości i tak bedzie żle, i jest prawdopodobieństwo, że zwichniesz jej psyche. pewien jestes, że jej nie kochasz??? choc ja w sumie jestem ostatnia osoba która sie powinna o to pytac... :( przypomina mi sie taka dosyc swieza sytuacja, spotkalismy sie w jakies knajpie (juz nie bylismy razem), był lekko wstawiaony i przez cały wieczór pytał sie mnie czy sie nim zaopiekuje w ciagu kilku najblizszych dni, ja mu mowie zeby dał spokój, ze ja nie jestem odpowiednia osoba, po czym w końcu dowiedzialam sie skad nagle ta jego troska o własny tyłek, za duzo widział i zaczął komus przeszkadzac... i miała to byc kwestia kilku godzin, maksymalnie doby. Cos we mnie pekło wtedy, nagle chciałam sie tak mocno do niego przytulic i juz nie odkleic, poczułam ze go kocham. odprawił mnnie do domu, mozna rzec ze prawie wywalił z tej knajpy. przez cala droge do domu płakalam, obojetne mi było czy ktos widzi, czy sie smieje, czy tusz mi sie rozmazuje, byłam tylko ja i wszechogarnaijace uczucie smutku i bezsilnosci, przepłakałm pól nocy, az sie w końcu zaczełam o niego modlic. na nastepny dzien, okazało sie, że mimo ze widzial moze spac spokojnie, zn nic mu nie jest. zmierzam do tego że: co bys zrobił gdyby ktos Ci kiedys powiedział, że ona ma przed soba jedna dobe zycia...? odpowiedz sobie, nie mnie publicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morfi... tu nie ma nic poruszajacego... to jest bardziej zalosne niz poruszajace, bo wszyscy na około powtarzaja mi abym dała sobie z nim spokój, a Gosia jak ta ćma do swiatła.. jak grochem o ściane, nic do mnie nie dociera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet ma swoją dumę... jeśli zostawiłaś go a później w momencie kiedy dowiadujesz się ojego problemach i niby z litości uświadamiasz sobie że go kochasz, a teraz jak wiesz że Cie nie chce to Cię tym bardziej do niego ciągnie, to jest dziwne.. typowo kobiece.. nie chce Cię urazić ale tak to wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz pragne zaznaczyc, że owszem zostawiłam, tylko, że nie wziełam poprawki na to ze kazdy ma potrzeby troche inne niz uczuciaowe... chodzi mi o chodzienie do łozka... jakos wyszło, że spotkalismy sie przypadkiem 2 m-c od rozstania i co było dalej mozna sie domyslic, i z kazdym jego ruchem, ja sie coraz bardziej zaczynam znów w to zagłebiac, płakałam raz , potem płakałam drugi raz, potem kolejny i nastepny i nastepny w ciagu jakiegos miesiaca, doprowadzał mnie do łez cześciej niz jak bylismy razem, wiec ciagnieceie tego Jets głupota, tyle ze to do mnie nie dociera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem... (wogóle czemu uwazasz ze z litosci sobie uswiadomiłam) ale ja tez pewne fakty... które raczej swiadcza o tym, że mnie jednak kocha, to nie tak, że on mnie nie chce... czemu sie mnie nikt o zdanie nie pyta... to że go kocham nie znaczy ze chce z nim byc... kiedys ktoś mnie tak powiedział, dosłownie: \'kocham cie ale nie chce z toba byc\', wiec ja nie chce z nim byc, bo ja sie zejdziemy i potem znów rozejdziemy to wiem na 100% ze któres z nas sie potnie, bo nie wytrzyna cisnienia, Morti ja juz mam schizy, a tylko chodze z nim do łozka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra milosierdzia
gosia a czemu ty wlasciwie go zostawilas?moze jak sobie przypomnisz powodu to jakos jasniej na to spojrzysz, nie idealizujesz go tearz przypadkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra milosierdzia
to prawda: mozna kochac i nie chciec z kims byc, tez tak mialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra milosierdzia
to prawda: mozna kochac i nie chciec z kims byc, tez tak mialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak zauwazyłam, że zaczynam ubierac pancerz obronny, że Gosi znów jest dobrze samej... zostawiłam go bo......: przez póltora roku nie mogłam sie doprosic o gre wstepna troche dłuzsza niz 5 minut -pomyslicie ze jestem pusta ale miło jest czasem usłyszec jakis komplement pod swoim adresem, on był slepy na to jak wygladam, zauwazał natomiast, ze kelnerka ma b. ładny kolor gorsecika -wiecej jakos nie pamietam... jest jescze jeden powód ale wiem, że jak go napisze to mnie zlinczujecie... niektóre kobiety maja to do siebe, że lubia zmiany w zyciu... i moze jest to powód najgłupszy z mozliwych ale to on był tym nadrzednym... mnie sie jakos tak znudziło... on mni sie znudził... wiem wiem, z takim podejsciem zostane stara panna jestem tego w pełni swiadoma... a co do idealizowania... moze troche, aczkolwiek wiem, że robi rózne dziwne rzeczy i ze nie jest taki idealny jakby sie mógł zdawac. Ludzie... no przeciez nie ma ideałów na ziemi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym ZABORCZOSC z jego strony..... on moze miec kolezanek na peczki a Gosia przegląda sie ksiazke telefoniczna i czyta sms... Siostra...> przez jak długi okres czasu zniaoslabys gdyby twój narzeczony czytał Ci sms i rozliczał prawie ze z kazdej kawy wypitej poza domem z kolega/kolezanką...? i ciegłe wmawianie, że ty go chyba zdradzasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym mielismy pomóc Trevey i to jego temat walkowac a nie mój...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale trevey zniknal
a Ty jestes...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiu rozumiem
że jak byliscie razem to facet nie poswięcał ci zbyt duzo uwagi , nie dbał o ciebie nie zauważał, wkradła sie rutyna, zuwazał inne atrakcyjne laski. Po rozstaniu czasem sypiasz z nim.... Nie zastanawiałaś sie nad tym ze to troche tak by pokazać mu ze jednak jestś atrakcyjna, by udowodnić też sama troche przed sobą swą kobiecosc. Wiesz jak w zwiaku długo ignorował twą atrakcyjnośc siłą rzeczy samoocena maleje. by nie zapamietał cie jako mało interesującej wracasz do niego by pokazac mu ze jestes pociągajaca i godna pożądania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiu rozumiem
tak zazdrość potrafi zniszczyc uczucie,,, ale zgodnie z twą sugestią mam nie ciągnąć tematu tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra milosierdzia
gosia raczej zapytaj jak dlugo znioslabym 5 minutowa gre wstepna ? moze jednak dobrze zrobilas wiesz seks jest bardzo wazny a skoro nie dawal ci zadowolenia to tylko bys sie meczyla, a to ze etarz placzesz jest ci smutno itp to normalne kazdy tak ma po rozstaniu bo zaczynasz wspominac i jestes teraz sama.... aqle jakbys poznala innego i mialabys gre wtepna dluzsza niz 5 minut to..... nadal bys tak plakala? odpowiedz sobie szczerze:0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siostra... ktos mi kiedys powiedział (nota bene ta sama osoba która powiedziała, że mnie kocha, ale nie chce ze mną być), że jezeli ja mam wokól siebie kilku facetów to zapominam o całym swiecie, że nic sie wtedy nie liczy, przyjaciele, znajomi, nauka... Gosia jest happy bo ktos sie za nia ugania.. owszem jest prawdopodobienstwo, że gdyby byl na horyzoncie jakis kolega, to to wszystko przebiegało by jakos inaczej... Ja juz wypłakałam to co mialam wypłakac, i nie płacze teraz tak duzo jakby mogło sie wydawac. ale gdyby był ktos to pewnie juz bym chyba nie płakała.. To sie chyba fachowo asekuracja nazywa.... lub bardziej dosadnie paniczny lek przed samotnościa... poza tym jest cos w tym co napisal/a \'gosiu rozumiem\', ze ja jakos za wszelka cene chce sobie udowodnic, ze po 1sze nawet jestem ładna, po 2gie ja moge byc ta osoba która jakby dyktuje reguły, po 3cie... ze no nie wiem to juz bedzie takie naciagniete, ze zawsze bedzie on.. bedzie mnie kochał ze po prostu bedzie i jak bede miała ochote na seks to wystarczy jeden telefon. (jednak ta kategoria atrakcyjnosci wg mnie gra troche mniejsza role, ze tu chodzi o to, ze mimo, iz zrąbałam mu zycie to on mnie nadal chce... Tyle ze prawdopodobnie do czasu...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odnosnie gry wst. dłuzszej niz 5min. jakis czas temu, poznałam faceta (kolega aktualnie strzela focha i sie nie odzywa) który zafundował mi 3,5godzinna gre wst................ najlepsze jest to,że przez te 3,5g. musnął ją chyba ze dwa razy zupełnie przez przypadek............ To jest dla mnie optymalny czas... chc przyznaje ze na dłuzsza mete było by za długo, ale po tych przykladowo 22 mc takiej mniej wiecej zamykajacej sie w jakis 7-8 min. jedna taka maksymalnie długa była mi potrzebna..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiu rozumiem
z boku wyglada to na wyrachowanie(pozornie) a jednach wraca sie do tych byłych jak juz i tak wiadomo ze nic z tego nie wydzie, po to by jeszcze na chwile go zatrzymac, pobyć tą jedyną. i tak na granicy ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiu rozumiem
a ile masz latek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nawet od wewnatrz, w samym srodku sytuacjki wyglada na wyrachowanie... i takie gdzies w jakims minimalnym stopniu jest... nie jest to akurat czesc mojego \'ja\' ktorym tak w sumie chciałabym sie chwalic (to ze jestem gdzies w srodu wyrachowana czasem) natomiast reszta akapitu jest zadziwiajaco zgodna z prawda... jeszcze jeden moment, jeszce jeden raz... i kazdy ma byc tym ostatnim... a zarazem zaden nim nie jest... chodzac do lozka bez milosci, owo chodzienie moze oznaczac poszukiwanie tej miłosci... dobro własciwe-miłośc, dobro substytucyjne-seks... w przypadku braku dobra własciwego zastepujemy je substytucyjnym..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy to ma jakies znaczenie...? niewiele w sumie.... po moich wypowiedziach i podejsciu do zycia jakie tu pokazałam wnioskujesz ze mniej wiecej:::::::?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiu rozumiem
a masz to poczucie ze właśnie dla kogoś jesteś najwazniejsza na świecie i to jest uzalezniajace albo raczej koniecznosć świadomości ze jest ktoś kto szleje dla ciebie(osoba naprawde nie ma znaczenia ważne aby takowa była)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to pytanie czy stwierdzenie... bo juz mnie zacmilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiu rozumiem
gosia nie pytam cie po to by cie oceniać, te mechanizmy które tobą rządza są dla mnie interesujące. Ciekawi mnie twoja osobość ot co. Ale nie chce wchodzic z buciorami perfidnie powiesz ile bedziesz chciałą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie to najlepiej by było, aby ktos leciał na mnie.. ale tak cały czas, zeby potem z tego lecenia nie wynikł jaikis zwiazek, ale z drugiej strony chciałbym kochac, byc kochana, umiec byc wierną i sie nie nudzic od razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem 83rocznik sierpien... mnie raz wychodzi ze mam 22 innym ze 23 wiec nie chce psuc pomiarów... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×