do kochanek i kochanków

jestem mężatką i jestem z facetem który ma żonę i dzieci, głupie to ale tak jest, że będąc w stałych związkch kochamy się. Ostatnio zauważyłam taką dziwną zależność, gdy między nami jest źle, mam źle i w domu, kłótnie z byle powodu i foch na dwa dni! czy tak u Was też tak jest? i tak to już po prostu jest?

znaczy że co? kłócisz się z kochankiem i wyżywasz sie potem na mężu?

chore nie? jest mi źle z tamtym więc wracam do domu i wyładowuję się na mężu, gdy jest super, bo się spotkaliśmy mam i super w domu, wtedy jestem kochającą żoną, czy to jest tylko u nas tak?

U mnie też tak było. Byłam szczęśliwą kochanką i miłą żoną. Teraz jestem tylko nieszczęśliwą żoną.

a myslalas o byciu z kochankiem na stale? ze wszelkimi konsekwencjami? wiadomo ze jestes nie szczesliwa w malzenstwie skoro szukalas kochanka. a jak masz problemy z mezem to raczej nie wyzywasz sie na kochanku. moze to znak??

sama nawet nie wiem jak to się zaczęło a teraz już niedługo miną 3 lata, wiem tylko, że za każdym razem staram się mężowi wszystko wynagrodzić i w tym momencie żadne to dla mnie pocieszenie, że on ma wtedy tak samo w domu! choc nie ukrywam, że potem te godzenie się jest takie słodkie, i z jednym i z drugim

i załosne, jak możesz sypiać na zmiane z dwoma facetami, może nawet tego samego dnia, twój kochanek robi to samo, czyli pośrednio sypiasz też z jego żoną , masz w sobie jej florę bakteryjną :p bleeeee Mam nadzieję, ze twój mąż też ma kogos na boku

JESTEśCIE ODRAżAJąCY, BRUDNI I żLI. Tyle na temat.