Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

_Puma_

Lady-Com i Pearly najlepsza antykoncepcja,czy ktos stosowal?

Polecane posty

Gość orlinek
Katasha, a udało Ci się "zaplanować" płeć zgodnie z tym co wyświetla baby comp? Czy nie było to dla Ciebie istotne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry za małą zmianę tematu. Wprawdzie pisałyście mi już dziewczyny, że nie ma problemu z pearly/LC w samolocie (tzn można spokojnie wziąć do bagażu podręcznego), ale dosłownie mam stracha. Będę musiała to wyciągnąć, pokazać co to jest itp...to raczej dla mnie intymna rzecz no i kurcze boję się że jednak będą jakieś problemy przy bramce. Lecę za dwa tygodnie. Może przesadzam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Orlinek dla mnie płeć nie byłą istotna bo to moje 1 dziecko więc było mi bez różnicy czy będzie chłopczyk czy dziewczynka chciałam aby tylko było zdrowe. A pozatym myślałam ze starania trochę potrwają i nawet nie pomyślałam żeby wprowadzac do urządzenia dane o współżyciu. No i nawet nie patrzyłam tez w jakie dni się kochałam czy z ikonką chłopca czy dziewczynki. Ale przy następnym dziecku tak tylko aby zobaczyć czy się sprawdzi chciałabym to wypróbować Aggi spokojnie nikt się nie przyczepia ale ja jak pierwszy raz leciałam też się bałam a nikt nawet nie zapytał co to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katy777
Witam dziewczynki :) Mam znowu problem... Używam pearly już chyba trzeci, a nawet czwarty cykl i nadal nie jestem do końca przekonana do wskazań komputera. Zwłaszcza sytuacja sprzed kilku dni mnie zaskoczyła. Wydaje mi się, że dwa poprzednie cykle były bez owulacji, bo ja zawsze kiedy ją mam to strasznie, ale to naprawde potwornie boli mnie jajnik, tak jakby miał pęknąć. W ciągu dwóch ostatnich cykli takiego efektu nie było, a pearly nie wskazał dnia owulacji, choć niby wcześniej ją przewidywał. Tymczasem dwa dni temu jestem tego w 100% pewna - miałam owulację. Już wcześniej wskazywał na to śluz i inne objawy, a wieczorem jajnik bardzo dawał mi sie we znaki. Już nawet zapomniałam że to aż tak nieprzyjemna sprawa ;) A pearly co? Nic :/ A przecież miałam następnego dnia wyraźny skok tempki - w niedziele miałam 35,86, a już w poniedziałek 36,24. No matko, jakim cudem przy takim skoku komputer jej nie wykrył?? Dodam, że dwa poprzednie cykle były dość długie, zwłaszcza ostatni trwał ponad 30 dni, a to ze względu na to pewnie, że miałam zapalenie ucha i antybiotyk, ale ponieważ nie miałam gorączki normalnie mierzyłam temperaturę codziennie... Myślicie że to mogło spowodować, że pearly zgłupiał?? Już sama nie wiem co o tym myśleć :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katy ale Pearlu daje ci zielone czy czerwone światełko>?>>> Chodzi ci o to ze zgłupiał bo nie pokazał owulacji czy że daje zielone a według ciebie jest owulacja???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orlinek
A mi się wydaje, że te nasze komputerki na początku podają owulację trochę na czuja i na wszelki wypadek dają czerwone w tym czasie kiedy owulacja może się pojawić. Np.: mój LC (teraz 3 cykl nam leci) w ubiegłym miesiącu wskazał owulację na 19 dzień i faktycznie tego dnia mrugał na czerwono. No a po zakończeniu cyklu, kiedy weszłam w historię, okazało się, że zmienił datę owulacji na 17 dzień! Inna sprawa, że 14 dnia cyklu byłam u ginekologa i ta po usg stwierdziła, że wyglądam tak jakbym już była w ogóle po owulacji. No i bądź to człowieku mądry :/ Może potrzeba trochę czasu na to, żeby się nas nauczyły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też bardzo czekam na tę odpowiedź. Jak widać, dobrze jest się również samemu obserwować, ale cóż, 99,3% to nie 100% , gdzieś musi byc ten margines błędu i leży chyba tylko i wyłącznie po stronie komputerka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamelinka
Katy777, pewnie nie piszesz, bo się sprawa wyjaśniła:) otóż Pearly pokazuje dzień owulacji tylko w prognozach, a później 5 dni po zakończeniu cyklu, nigdy nie będzie Ci migał w obecnym dniu owuli. Tak więc miałaś 35.86, dał czerwone, na drugi dzień 36.24 dał czerwone, pózniej jeszcze dwa dni czerwonego (ewentualnie jeszcze trzeci żółty) i już sypie Ci zielenią albo od wczoraj albo od dzisiaj:) jeżeli oczywiście utrzymały się wyższe tempki:) zawsze po skoku da Ci dwa lub trzy czerwone i nie wskaże migającego światła. Dopiero w 5 dniu kolejnego cyklu dowiesz się dokładnie kiedy wg Pearly miałaś owulację:) Czy nie tak postąpił Twój Pearly?:) Co do bolącego jajnika... Tak naprawdę tylko skok temperatur i usg potrafią wykryć, nie zawsze wystąpi ból, a owulacja jednak będzie. Zwykle mam też 'rozrywające':D bóle, ale nie zawsze i wydaje mi się, że występują pojedyncze cykle bez bólu, a jednak do owuli dochodzi. Więc kierowałabym się skokiem temperatur, jeżeli był i się utrzymał, to na 99% sądzę, że owulacja była i nadeszła faza lutealna, a organizm nie dał znaku bólowego:) Się wymądrzam a sama dopiero 2 cykl z Pearly:D jak przeczytasz, proszę, napisz jak było:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sądzę, że kobiety niejednokrotnie lubią interpretować rzeczy po swojemu-wyobraźcie sobie, gdyby to faceci mieli do użytku taki komputerek-podejrzewam, że ich użytkowanie ,interpretacja byłaby znacznie prostsza :) Poza tym, komputerek przecież może się pomylić, jeśli w ciążę zachodzą 4 kobiety na 1,000 to przecież gdzieś nastąpił błąd :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sądzę, że kobiety niejednokrotnie lubią interpretować rzeczy po swojemu-wyobraźcie sobie, gdyby to faceci mieli do użytku taki komputerek-podejrzewam, że ich użytkowanie ,interpretacja byłaby znacznie prostsza :) Poza tym, komputerek przecież może się pomylić, jeśli w ciążę zachodzą 4 kobiety na 1,000 to przecież gdzieś nastąpił błąd :) albo ze strony komputerka albo ze strony użytkowniczki-nie ma co za bardzo kombinować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sądzę, że kobiety niejednokrotnie lubią interpretować rzeczy po swojemu-wyobraźcie sobie, gdyby to faceci mieli do użytku taki komputerek-podejrzewam, że ich użytkowanie ,interpretacja byłaby znacznie prostsza :) Poza tym, komputerek przecież może się pomylić, jeśli w ciążę zachodzą 4 kobiety na 1,000 to przecież gdzieś nastąpił błąd :) albo ze strony komputerka albo ze strony użytkowniczki-nie ma co za bardzo kombinować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luizjana zgadzam się faceci są prości i zbędnych pytań nie zadają nie zastanawiają się tylko korzystają hehe Lady Comp byłby dla nich idealny. A my kobitki zawsze coś wiemy lepiej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taa już widzę jak facet regularnie budzi się o tej 6.00 i pamięta o pomiarze.I tak samo widzę, jak facet pamięta o tym, żeby zabierać urządzenie na wszelakie wyjazdy. Dziewczyny dobrze, że to jednak my mamy nad tym kontrolę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwaga uwaga, mam ważne pytanie: -jeśli ktoś ma Pearly, -jak wprowadzić daty poprzednich miesiączek? Czytam instrukcję, ale to jakiś kretyn napisal, nie jest tam napisane jak to zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra,mam:) ! wróciłam do poprzednich postów. ale troche się trzeba nagimnastykować z tymi 3 przyciskami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luizjana heeh dobrze że już dałaś sobie radę instrukcje niestety czasem przerażają ale ja w Baby Compie miałam bardzo prosta i bez problemu dałam sobie radę tylko na spokojnie trzeba usiąść i popróbować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytalam kilka stron mniej więcej od 84-87 może, oczywiście nasunął się przypadek użytkowniczki "justa" która zaszła w ciąże "na komputerku" - użytkowniczka ostatecznie się cieszy, wy sie uspakajacie, że to gumka, a ja -ponieważ mam komp od niedawna, nie będe się może wypowiadac co do błędów statystycznych kompa (jednak dlaczegoś te 7 kobiet na 1,000 zachodzi w ciązę podczas ich stosowania!) natomiast powtórzę po moim ginekologu: że prócz pęknięcia gumki, najczęstszy problem wpadek przy jej stosowaniu polega na tym -że jest założona za późno:) Od lat używam gumki, nie zdarzyła mi się żadna wpadka, nie czekam z trwogą na okres, ale też wiem, jak tego używać. Tak że prócz błędu kompa, który jednak nie jest urządzeniem doskonałym, weźcie pod uwagę własnie taką mozliwość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalluna
Chciałam sobie kupić taki komputerek, ale jak dla mnie cena przesadzona. Sama uczę się interpretować temperaturę i pomagam sobie tym testerem, o którym wcześniej pisałyście. U mnie jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dla mnie....cena również była wysoka. Na początku. Jednak uważam, że jeśli chodzi o tak ważną sprawę jak antykoncepcja, nie warto oszczędzać. Błąd kosztuje wiele, wiele więcej każdego miesiąca i tak 20-kilka lat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamelinka
Hmm, ciekawe, czy Justazg będzie nadal używała LC, Dzidziuś ma już 2 miesiące:) sama nie wiem co o tym myśleć, patrząc na jej temperatury jak dla mnie były dwa skoki, bo podczas dni zielonych są trzy znacznie obniżone temperatury, a zaraz później stale podwyższone. Z drugiej strony, jak Justa robiła ten test elektroniczny, to wtedy wyszło, że ciąża ma 2-3tyg, więc owulacja miałaby nastąpić mniej więcej wtedy kiedy wskazywał LC, a nie po tym drugim skoku. Niby LC ma skuteczność wyższą niż gumki, bo one NAJWYŻEJ mają 98% 'w rankingach'. Mimo, że nie pękła i nie zsunęła, może była wada w produkcji albo złe przechowywanie? Mimo wszystko, zawsze miałam ograniczone zaufanie do gumek, gdyby tak nie było, nie brałabym tabsów, a teraz nie kupowałabym Pearly. Jeśli będę się kochała w czerwone, to nie dość, że w gumce, to jeszcze przerywany, większy komfort psychiczny, mimo, iż drugi sposób nie jest antykoncepcją;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katalonha
Luizjana- trzeba być młotem żeby nie czaić tak prostej instrukcji obsługi :O jest ona napisana w najprostszy z możliwych sposobów, wg mnie i tak przesadzone jest z tłumaczeniem niektórych rzeczy. No ale skoro są osoby, które nawet tego nie czają to poniekąd ich rozumiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katalonha- widocznie jestem młotem, nic nie poradzisz:) Co do gumek- one sa dla mnie 100% skuteczne, zwłaszcza te pokryte substancją plemnikobójczą- właśnie po to ona jest, gdyby okazało się, że gumka ma jakąś wadę produkcyjną. A że pęknie to akurat w dzisiejszych czasach najmniejszy problem :) jeśli zaś chodzi o LC itd., no trzeba się liczyć z tym, że jednak nie są doskonałe, w skali 1,000 kobiet to 7, w skali 10,000 kobiet to już 70 itd. a czytałąm na którymś z zagranicznych forum, że najwięcej wpadek zdarza się i tak w tych dniach DO owulacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Werix
A na polskich forach nie roi się od wpadek, więc nie wiem czemu ale sądzę że wskaźnik Pearla i tak jest przesadzony :) No ale trzeba brać pod uwagę działanie osób, które nie umieją się obsłużyć komputerkami- czyli kobiety, które mierzą co 3ci dzień w dodatku jak chorują i biorą niewiadomo jakie leki ;/ Wtedy wpadka to żadna sztuka, nie trudno o nią. Wiem sama po sobie- nie jestem histeryczką jak laski na niektórych innych forach, które obserwują się dodatkowo i spędzają pół dnia na interpretacjach o swojej płodności.. Mierzę rano od dwóch lat, wiem kiedy nie powinnam, nic innego nie robię, współżyję też przed owu ( powiem szczerze, że wydłużam sobie fazę niepłodną, bo komputer zbyt wcześnie pokazuje mi czerwień-tak tak, na swoją odpowiedzialność), i wiem, że wpadki nie zaliczę na zielonym w 1000 %. Kilka koleżanek ma i powiedzą to samo. Po to to wymyslili, żeby ułatwić życie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Werix, a schiza to już inna kwestia:) Jeszcze inną są pewnie i te pomiary, uważam, że wcale nietrudno o błąd gdy np. zaczyna się chorować- teoretycznie taki pomiar powinno się pominąć, ale nie zawsze od razu wiadomo, że jest jakiś stan zapalny w organizmie. I nie zawsze jest to hiper duży skok. Mnie jedynie dziwią osoby, które piszą, że komp (obojętne jaki: LC, Pearly, Cyclotest) to dziadostwo, bo pokazuje same czerwone lub pomarańczowe :D na tym etapie chyba warto iść do lekarza jeśli to trwa, bo np.wiem, że były osoby, które dowiedziały się dzięki temu o cyklach bezowulacyjnych czy PCOS .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Werix
Luizjana- oo tu się z Tobą zgadzam- też mnie to nawet lekko drażni, bo przecież cholercia to nie jest wina komputera, że ktoś ma same czerwone albo pomarańczowe, ja robię często wydruki w swoim kompie i babka od kompów tłumaczyła mi na czym polega problem- problemu ine rozwiąże się psiocząć na forach, wystarczy się do nich odezwać, zrobi się analize i znajdzie problem, bo i tak w 99 % to wina użytkowniczki.. A wiem, że są laski, które serio mierzą na raty i dziwią się, że mają mało zielonych.. o losie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem przekonana że prócz tych nieszczęśliwych wypadków faktycznie jak błąd "maszyny", większość wpadek jest właśnie z ludzkiej głupoty i niedopatrzenia, co potem zrzuca się na metodę anty - o ile sama z siebie jest skuteczna, czyli ma w indexie Pearl'a nie więcej niż 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Werix
No jasne, ale to może i dobrze, bo w pewnym sensie urządzenia i inne takie rzeczy, dzięki podanej skuteczności ( która nigdy nie jest 100 %) są idiotoodporne że się tak wyrażę :D Zresztą w 100 % skuteczność nikt by nie uwierzył, ja też zresztą nie ;) Ja rozumiem to tak: 7 kobiet na 1000 są mega głupie i zaliczają wpadkę, dzięki czemu mamy indeks Pearla hah :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobre myślenie: grunt to nie okazywać tych przejawów głupoty osobiście ;) ja dopiero zaczęłam niedawno korzystać z Pearly, właściwie nie tyle korzystać, co po prostu mierzyć temp., na pewno bede na razie stosować zasadę ograniczonego zaufania, by do minimum zredukować tą liczbę pearla:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Werix
A czyli nie ufasz mu zbytnio? ;> Ja Cię rozumiem, pamiętam co na pcozątku pomyślałam jak w ogółe dowiedziałam się, że to coś istnieje- też nie uwierzyłam, że to może działać, skoro wcześniej cicho o tym było. Z czasem sama się przekonasz, że szkoda Twojego czasu na obserwacje i rozmyślania i stresy, później będziesz patrzyła tylko na kolor lampki. Niemcy są od zastanawiania się, oni robią badania a Ty im za to zapłaciłas więc teraz korzystaj ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jednak wolę poobserwować to ustrojstwo :) Aż tak mi sie nie śpieszy, za dużo jest do stracenia ;) no ale kupiłam: a to duży krok :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×