Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bonansa

niech mówią,że to nie jest miłość......

Polecane posty

milosc wszystko zwycieza tylko w bajkach!!!! jestem ciekawa opinii postronnych osob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brondynka
Może gdybyś czas spędzony w necie poświęciła mążowi to by sie wam tak szybko nie "wypaliło" ???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeden człowiek może kochać wiele osób, można kochać nie mowić o tym, miłośc ma rózne odlicza, nie ma złej miłości nowe jest zawsze lepsze jakiekolwiek by było ja robiłabym to na co mam ochotę, a Ty zrobisz jak zechcesz dlaczego bagno? nawet biel ma różne odcienie, jesli nie mają ze soba problemów niekoniecznie skończy się źle,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja....
... tez przeżywam coś takiego... z tym, że my spotykamy się niemal codziennie, łączy nas przede wszytskim przyjażń, do łóżka chodzimy sporadycznie... a do osądzicieli... każdy z nas ma swoje sumienie i niech żyje tak, jak chce... a więć żyj tak, jak pozwala Ci na to twoje sumienie.. i ciesz się, bo zycie jest bardzo krótkie i ulotne... :)) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wyznajemy sobie milosci!!!!!byc moze zaplace za to i bede bardzo cierpiec,nie wiem co bedzie............ ale chce byc szczesliwa,a on mi to szczescie daje!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bonansa skoro od początku zakładasz ze miłość, ktora wszystko zwycięża tylko w bajkach istnieje, to po jakiego czorta pchasz sie w tem układ? JA w swojej naiwnosci myslałem,ze Ty go naprawde kochasz,ze niczego tak bardzo nie pragniesz ja jego obecności przy Tobie, nie od przypadku do przypadku, ale codziennie. Wiesz co? Nie naduzywaj słowa\" miłość, kocham\" bo z tego co piszesz to wyłania się Twój obraz. Zwykłej zdziry..Ty na miłosc zwyczajnie nie zasługujesz, i poniesiesz tego konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIE SPEDZAM W NECIE DUZO CZASU!!!!mzeowi posiwecalam duzo czasu,wlozylam w ten zwiazek bardzo wiele...na chwile bylo super...ale tylko na chwile i znow bylo tak samo.a ja chce czuc motylki w brzuchu!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brait
Bonansa podaj jakieś namiary na siebie. Chcę z Tobą porozmawiać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miś z okienka to nie osoba, nie wiemy jak jest naprawdę, to tylko słowa:) a nawet gdybysmy wiedzieli, tak sie zastanawiam czy Mojżesz dzisiaj dając przykazania dałby takie same?? nie mogłyby być takie same po 3 tys. lat, nie ma uniwersalnych prawd, wszystko sie zmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy umiałabyś przedstawić wszystkie Twoje rozmowy z nim mężowi? jeśli nie, to chyba coś jest nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie naduzywam slowa milosc i kocham!!!!!!!!jestem zakochana,chcialabym zebysmy widywali sie czesciej,chcialabym sie do niego przytulic wieczorem,i wypic z nim poranna kawe.....niestety dzieli nas troche kilometrow,pracujemy i nie mozemy sie widywac czesciej.i nie jestem zdzira!!!!bardziej niz na sexie z nim zalezy mi na tym zeby poprostu byl.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczęścia nikt nam nie moze dać:D jeśli chcesz motylki(są w mojej stopce;)}, to potrzebujesz narkotyku i dowiesz sie o tym, gdy skończy sie chemia, co nie znaczy ze masz sie o tym sama nie przekonać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brait
6993158 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrs. BradIey

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważaj...
ech...maalutka, naprawdę myslisz, że 3 tysiące lat temu ludzie nie wiedzieli, co to "motylki w brzuchu" ? Myślisz, że to wynalazek naszych czasów ? Wynalazkiem naszych czasów jest to, że nie liczy się NIC INNEGO, tylko nasze własne "motylki", czyli egoizm. Wszystkie posty bonansy są właśnie takie egoistyczne - ani przez chwilę nie pomyśli o swoim mężu, o tym co on może czuć, jak ewentualnie zareaguje na zdradę, jak to przeżyje, czy na to zasługuje ? Liczą się JEJ "motylki" i koniec. Nie mówię, że to łatwe opanować "motylki" ( bo niełatwe ), tyle, że bonansa nawet nie próbuje ich opanować. Jej z tym dobrze. Widzisz u niej jakieś dylematy? - bo ja żadnych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrozumialaś dosłownie, nie o to mi chodziło nie widzę dylematów, ale po co komu dylematy widzę sprzeczność w wypowiedziach, to o czym ona pisze to egoizm, potrzebuję go by czuć motylki, nie widzę w tym głębi jak jest naprawdę nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważaj...
Bonansa omija temat męża, więc trudno powiedzieć, co on tak naprawdę robi a czego nie robi. Domyślam się tylko, że gdyby miała mu coś konkretnego do zarzucenia, to napisałaby o tym od razu. Pisze ogólnie o związku, że "rutyna" itp. Tyle że od rutyny do zdrady jest kawałek drogi i kilka etapów pośrednich. Ale o tym nic. W sumie się nie dziwię - wyszłoby jeszcze, że mąż nie jest aż tak "winny", więc lepiej sprawę przemilczeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co to ma znaczenie co robi jej mąż? To ich sprawa czy sie kochają czy tylko zyją obok siebie. Każdy ma prawo do własnego zycia, tylko my jestesmy odpowiedzialni za to co nam się przydarza, nikt inny tylko my. Tak łatwo przychodzi nam ocenianie innych. Oceniemy osoby przez pryzmat własnych wyobrażeń, dla mnie to bzdura. Van Gogh odczuwał zadowolenie z samego faktu malowania, nikt nie kupował jego obrazów i przymierał głodem, gdy brat mu dał kasę na jedzenie kupował płótno, pędzle i farby, trzy dni coś jadł a cztery pościł. Mimo to był radosny, mając 33 lata popełnił samobójstwo, czy to coś gorszego niż zacne życie? Skończył ze sobą, kiedy namalował wszystko co chciał, w dniu kiedy zakończył malowanie zachodu słońca napisał list pożegnalny\" czuje się spełniony, opuszczam ten świat całkowicie zadowolony. Zył pełnią sumiennie wypalił świecę aż do końca. Ktoś inny może żyć sto lat a życie będzie suche jak kosć. {To wczoraj napisalam PO.}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki ale musze teraz wyjsc.BRAIT odezwe sie na pewno!!!!i pogadamy sobie hmmm ciekawi mnie oczym ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważaj...
maalutka, spokojnie...tak sobie tylko gadamy :) "Jakie ma znaczenie co robi jej mąż" - no jakby Ci to wytłumaczyć...Małżeństwo na tym polega, że strony zobowiązują się, że pewnych rzeczy nie będą robić ( np. zdradzać ) a jeśli uznają, że tych obietnic nie są w stanie dotrzymać, to się rozwodzą. Bonansa nie dotrzymuje tych obietnic i to przed mężem ukrywa czyli go okłamuje. Zgadzam się, niech każdy żyje tak jak chce i nie potrzebuję tu przykładu Van Gogha. Ale zanim zacznie się już "realizować" niech przynajmniej uczciwie powie o tym mężowi, który stoi na drodze tej "realizacji".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brait
Bonansa, jestem w identycznej sytuacji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uważaj... spokojnie tylko rozmawiamy nie obchodzi mnie to, bo systemy tworzą ludzie:) może to ich wina i systemu, ze kaze komuś zyc tak a tak?:) gdyby była mężczyzną Arabem mogłaby mieć wiele żon i byłoby to społecznie aprobowane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważaj ma racje
ot, kolejna leniwa i znudzona zona, którą oczarował internet. maz sie niczego nie domysla, a ty bonanso przezywasz swoje motylki zamiast zyc z nim tak, jak powinnas. zabawne jest ze ty sama, gdybys pewnego dnia odkryla archiwum gg czy inne rzeczy pisane na necie przez twojego meza domagalabys sie rozwodu, a na pewno stwierdzilabys ze jest najgorsza dwulicowa swinia, ktora cie wykorzystywala przez dluzszy czas, spotykajac sie i romanzujac z inna kobieta. zareczam ci, ze nie sluchalabys wtedy jego tlumaczen, ze to tylko swietna przyjaciolka albo ze zrobil tak, zeby znow poczuc motylki w brzuchu. jednak jesli ty tak robisz, to jest ok. poki nie powiesz swojemu jak sprawy stoja i nie zaczniecie tego wspolnie rozwiazywac albo wspolnie sie rozstawac jestes nie tylko egoistka, ale podla oszustka. przykro mi, ale to prawda, tak o tobie mysli wiekszosc zon i mezow i tak sama myslalabys czytajac topik zdradzanej zony czy meza. nie stac cie na uczciwe postawienie sprawy? biedna dziecinka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo latwoj jest oceniac kogos.nie jestem leniwa zona,ktora szukala wrazen bo tak jej sie spodobalo.zyjemy z mezem a jednak jakos obok siebie.....ciagly brak czasu dla siebie,maz jest wiecznie zmeczony.mamy inne zainteresowania,ktore roznia sie bardzo od siebie.wspolne tematy chyba sie juz wyczerpaly.zero spontanicznosci,zainteresowania.zycie z dnia na dzien.w kolko jedno i to samo.sex ktory kiedys byl cudowny teraz jest tylko obowiazkiem ....bo tak wypada od czasu do czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważaj ma racje
oceniam po tym, co tutaj o sobie piszesz. a twoj maz tez uwaza tak jak ty ze wyczerpalo sie miedzy wami i tez jest znudzony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on twoerdzi ,ze mnie kocha ale ze wiecznie nie moze byc tak jak na poczatku,bo zycie nie jeste proste.:-(.denerwuja go moje ksiazki,ktore czytam,muzyka ktorej slucham.ja naprawde nie wymagam cudow!!!!!ale odrobina checi to chyba nic takiego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej zrobisz odchodzac od
meza. po co masz tkwic w takim zwiazku? po co masz oszukiwac? predzej czy pozniej twoj romans ujzzy swiatlo dzienne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odejsc....to wcale nie jest takie proste....myslalam o tym setki razy.....zanim jeszcze pojawil sie On....mowilam o tym mezowi,ze najlepiej bedzie jak sie rozstaniemy bo chyba nie umiemy juz zyc ze soba........wiec znow kolejna rozmowa,znow bylo fajnie..tylko ,ze znow na jakis czas.........ze soba zle...bez siebie jeszcze gorzej.....:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×