Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bonansa

niech mówią,że to nie jest miłość......

Polecane posty

Gość katka35
latwo jest oceniac kogos,jesli igdy nie bylo sie w takiej sytuacji.nie wiem jakbym postapila.....ale chyba kazdy zasluguje na odrobine szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich!!!szczególnie - j ja....fajnie sie wczoraj rozmawialo i polnoc wybila,mam nadzieje ze piwko wypijemy \"razem\" i jeszcze pogadamy. do BRAIT----odezwij sie ,czekam ,pogadamy na pewno. maadagaskar--kazdy jest moralny jak mu wygodniej niestety pozdrawiam cala reszte.pora na kawe🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja....
no dzień dobry... :)) mi również wczoraj się miło gawędziło... tylko dzisiaj coś boli mnie głowa... ;) ech... chyba się starzeję :)) ja już dawno po kawce i miłej porannej rozmowie z moim lubym... :) teraz czas na sprzątanie... pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maggietka
kiedyś przeczytasz te wszystkie swoje posty już na trzeźwo i zobaczysz, jak bardzo broniłaś się przed uświadomieniem sobie, że UPRAWIASZ SEKS NA BOKU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważaj...
maadagaskar --> Apeluję, abyś spróbowała wznieść się ponad dziecinny stereotyp, że "moralni" tylko dlatego są moralni, bo nigdy nie byli w podobej sytuacji co bonansa i oceniają coś, czego nigdy sami nie przeżyli. Naprawdę myślisz, że żeby negatywnie oceniać zdradę, trzeba najpiew zdradzić - czy żeby potępiać kradzież, trzeba być złodziejem ? Ja akurat nie jestem jakoś specjalnie "moralny", bo co to zdrada akurat dobrze wiem ;) Próbuję tylko spojrzeć na całą sprawę z punktu widzenia męża bonansy, bo ileż można czytać o "motylkach w brzuchu" i "prawie do chwili szczęścia" ? Nie czepiam się samej zdrady, ale obłudy, która idzie w parze z tą zdradą. Jeśli powiedziało się A, to wypadałoby powiedzieć B. Jeśli bonansa uważa, że jej romans jest taki wspaniały i wreszcie żyje pełnią życia, to dlaczego ukrywa to przed mężem ? Czy przypadkiem nie dlatego, że przypuszcza - i słusznie - że jej mąż może mieć nieco inne zdanie na temat tej "wspaniałości" i wie, że argument o "motylkach" może nie wystarczyć, żeby przekonać meża, że wszystko jest ok ? A sprawa jest bardzo prosta i dziwię się, że nikt o tym jeszcze nie napisał, chociaż może i się nie dziwię, bo oczywiście łatwiej atakować "moralnych" niż napisać parę słów prawdy. Romans jest czymś bardzo atrakcyjnym, ponieważ jest REGLAMENTOWANY i funkcjonuje na zasadzie owocu zakazanego. Proza życia atakuje tylko stałe związki, które przez to zawsze będą mniej emocjonujące od zwiąków kochanków. Wystarczy jednak, że kochankowie swój związek "zalegalizują" i po jakimś czasie stara znajoma "rutyna" przychodzi i do nich. Są dwie drogi: albo walczymy z rutyną w ramach istniejącego związku albo raz na jakiś czas zmieniamy partnerów idąc za głosem "motylków".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
pomyśl sobie, co byś zrobiła na miejscu męża, gdyby się dowiedział, że go zdradzasz? na razie jest Ci dobrze, jesteś "uwielbiana", pieszczona, itd. i jest super, ale pomyśl co będzie, kiedy to wszystko się rozsypie? mąż się dowie? kochanek przestanie odbierać telefony? zostaniesz całkiem sama z piętnem ... wiadomo jakim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwazaj...dzieki za slowa,wiem ze piszesz z autopsji. ale tu nie chodzi tylko o motylki ,o ktorych napisalam.to jest poczucie tego ,ze ktos sprawia ze sie usmiechasz od bardzo bardzo dawna , o rozmowy ,na ktore moj maz nigdy nie ma ochoty.o to ze jak jest ci zle wiesz ze jest ktos komu mozesz sie wyplakac nie ryzykujac awantury...... nie chce odchodzic od meza!laczy nas jeszcze wiele .zaraz napiszesz ze jestem wredna egoistka...pewie tak ...ale doskonale wiem jak to jest byc zdradzoną.......... a teraz chce zyc chwila...czy to tak bardzo duzo????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TRZY_ GROSZE
"a teraz chce zyc chwila...czy to tak bardzo duzo????" BARDZO DUZO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mało z tego
to co cie trzyma przy mężu skoro tak na niego narzekasz i wsyzstko robi źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzyma mnie dziecko i mnostwo innych wspolnych spraw.nie jest latwo odejsc.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TRZY_ GROSZE
a kto mowi ze latwo jest przekreslic wszystkie te lata spedzone razem?? nikt chodzo o to ze powinnas sie na cos zdecydowac, nie mozesz w nieskonczonosc tak zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważaj...
"a teraz chce zyc chwila...czy to tak bardzo duzo????" To zależy, kogo się zapyta. Ty akurat nic nie tracisz - masz, co miałaś plus bonus w postaci smakowitego romansu. Gdybyś jednak zapytała męża, czy to tak dużo, że potrzebujesz do szczęścia innego faceta, to myślę, że powiedziałby - jeśli w ogóle byłby w stanie coś z siebie wykrztusić - "bardzo dużo".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uważaj... nawet jesli powie mężowi, to co mu da taka prawda??? czy Ty myślisz, że mężczyźni są tacy święci?:) dlaczego ma zbawiać cały świat? Co do twojego pierwszego postu, dotyczącego dróg, to masz szans się wykazać:) Zbierz sto tys. podpisów i złoż taki projekt ustawy. Bardzo, bardzo jestem ciekawa czy w ma szanse powodzenia w naszej w 99% katolickiej IV RP:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mało z tego
a twojego kochanka co łączy z żoną? uważasz że on myśli tak samo jak ty i że jesteś dla niego tym samym czym on dla ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim jestesmy przyjaciolmi!!!!!! nigdy w zyciu nie powiedzial mi tekstow w stylu\"zona mnie nie rozmumie,wcale ze soba nie spimy\" napislam juz ze nie chcemy niczego zmieniac!!! jest nam dobrze ze soba.razem tesknimy,smiejemy sie ,smucimy.hmmm ciekawa jestem ilu mezow napisalo dzis swoim zonom \"bez Ciebie nawet jak swieci słonce jest bardzo pochmurno w moim zyciu.....\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OJ MAALUTKA ALE PRZESADZILAS Z TYMI PROCENTAMI KOSCIOL TAK CHCIALBY ZEBY BYLO PONAD 100%ALE TO JEST NIEMOZLIWE ZWAZYWSZY NA ROZNORODNOSC POGLADOW,MYSLI ,UPODOBAN ,SWIATOPOGLADOW,WYZNANIA,WIARY INNEJ NIZ KATOLICKA. MYSLE ZE GDZIES TAK W GRANICACH 30% TO JUZ JEST GORA. JA NIE JESTEM ALE FIGORUJE W SPISIE WIERNYCH TAK JAK WIELE TYSIECY INNYCH\"INNOWIERCOW\"CZY ATEISTOW ZUPELNYCH.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśka_mała
ja też cos takiego przeżywam.Dokładnie to samo.Pędze do domu ile sił żeby z nim porozmawiać Z tą róznicą,że ja w realu jeszcze sie nie spotkałam.Spotkanie jest dopiero zaplanowane.Rozmawia nam sie świetnie.Ale obawiam sie jak będzie jak sie już spotkamy.Widziałam jego zdjęcia i on moje tez ,tak więc o rozczarowaniu nie ma mowy. bpję się jednak ,że może zajść to za daleko,że sie zbyt zaangażuję.Zresztą już się zaangażowałam i nic na to nie poradze.POZDRAWIAM CIE BONANZA i trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miśka!!!dzieki za pozdrowienia i wzajemnie...wiesz ile nas jest takich samych??? powiem ci wartp ryzykowac!!!!a jesli chodzi o zaangazowanie to juz wpadlas!!!!!!ale czy to nie jest fajne uczucie???byc moze kiedys wszystkie bedziemy plakac z tego powodu,byc moze ktos bedzie plakal z naszego..... to wtedy zalozymy topik\"NIESZCZESLIWE BYLOE KOCHANKI\" A BYC MOZE I ZONY....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mało z tego
bonansa ty chyba myślisz jak małe dziecko, bo przyjaciele, którzy maja własne rodziny i dzieci nie chodzą ze sobą do łóżka. przyjaciele sobie przede wszystkim pomagają - czy mogłabyś liczyć na tego kochanka, kiedy na przykład twój mąż dowiedziałby się o wszystkim? wątpię. może i rozmawia wam się dobrze, ale wiedz, niedoświadczona kobietko, że rozmowa to nie wszystko, a przyjaciół poznajesz i zyskujesz dopiero wtedy, gdy potrafią się zachować w ciężkich i smutnych dla ciebie chwilach. także nie można inaczej nazwać tego faceta jak - kochankiem. ciekawa też jestem, komu może się podobać taki banalny tekst, jakim się pochwaliłaś. wyszukać gdzieś i skopiować taki slogan potrafi każdy. widocznie nie wiesz, co prawdziwi męzczyźni piszą prawdziwy kobietom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważaj...
Oj, maalutka, masz niepospolity dar zadawania trudnych pytań :) Co da mężowi prawda? No jakby to powiedzieć...da mu to, że ją pozna. Może to zabrzmi śmiesznie w Twoim nowoczesnym świecie, ale są jeszcze faceci, dla których ma znaczenie informacja, czy żona kocha ich na tyle, by dochować im wierności. Tyle, że ja nigdy nie pisałem, że powinna mu powiedzieć prawdę. Chodzi mi tylko o to, że skoro bonansa uważa, że wszystko jest ok i realizuje tylko swoje "prawo" do chwili szczęścia, to czemu coś ją powstrzymuje, żeby się tym szczęściem podzielić sie z mężem ? Nie kupuję też argumentu, że "wszyscy faceci są święci?". A co to ma do rzeczy w tym konkretnym przypadku ? Jeśli zdradziłem zonę, to nie dlatego, że "wszystkie kobiety zdradzają", tylko dlatego, że bardzo ale to bardzo podobały mi się stringi koleżanki. Po co ta cała oszukańcza filozofia usprawiedliwionego rewanżu ? Wszystkie posty bonansy są o jednym: że nie robi w sumie nic złego. Zaproponowałem tylko spojrzenie na to, co robi, z punktu widzenia najbardziej zainteresowanego czyli męża. Ale jakoś nie mogę się doprosić, bo to bardzo komplikuje sprawę, prawda ? Dużo uczciwiej byłoby przyznać - tak, zdradzam męża, czuję że coś z tym jest nie tak, ale mam to gdzieś, bo więcej w tym plusów niż minusów. Nie brzmi to może najpiękniej, ale przynajmniej jest dużo bliższe prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mało z tego
o wlaśnie na zyciu uczuciowym jest temat kochanki - przeczytaj go sobie i zobacz, jak postrzegają to inne kobiety i inni mężczyźni. tutaj większość będzie cie wspierać w tym co robisz, bo o to im chodzi, zeby jak najwięcej osób wdepnęło w podobne bagno. chcesz czegoś więcej - przyłącz się do tamtego topiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawda jest taka ze kobieta nie rzuca sie w romans z innym jezeli maz zaspokaja jej podstawowe potrzeby.Bycie kochana,wazna,szanowana...Jezeli zona jest szczesliwa z innym to oznacza ze znalazla tam cos czego maz jej nie mogl dac.Lub nie chcial...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kicius rzeczywiście pomyliłam się o całe 8,9 %,do kościoła katolickiego, należy ponad 34,4 mln Polaków czyli dokładnie 90,1%. uważaj... ja myślę , że ona doskonale zdaje sobie sprawe jak to wygląda z perspektywy męża. Przytoczony cytat o świętości nie miał być kontrargumentem, chciałam Ci tylko uzmysłowić, że wszyscy jesteśmy tacy sami. Nie podoba Ci się pomysł zmiany KK? I zdrada pod karą pozbawienia wolności lub wysokiej grzywny? Jestem za miłością, za prawdą zawsze. Jeśli mnie ktoś zapyta wprost mówię prawdę lub nie mówię nic. Nie oceniam autorki topiku, ona sam się przekona czy to była miłość. Miłosc za każdym razem przybiera inną postac gdyz zabarwiona jest ludzkimi stosunkami i przechodzi przez pryzmat naszej wiedzy i wyobrażeń:) Ale jest i ta która jest zrodlem wszystkiego co piękne ta czysta, która jest źródłem akceptacji i sily do walki o prawdę szczerość i to co czyste, inspirujaca i zrywająca iluzje. Kazdy inaczej ją postrzega, ma inne potrzeby. Podziwiam pary, które potrafią tak zawsze. Ale widzisz małżeństwo to najczęściej instytucja, to umowa. Gdy jesteś odurzony chemikaliami, gdy dopamina zalewa Ci mózg nie myslisz racjonalnie. Stringi dobry powód Myslisz, że Twoja żona chciałby o tym wiedzieć??Uważasz że uczciwiej?:) więc dobrze wiec jutro niech wszyscy zdradzający powiedzą o tym swoim małżonkom, taki prezent zamiast tulipana, wszyscy bez wyjątku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważaj...
Oj, maalutka...a Ty cały czas wkładasz mi w usta słowa, których nie napisałem :) Oczywiście, że nie powiem żonie o tych stringach, bo dostałbym solidnie po pysku, a kitu o "czystej miłości" wciskać jej nie będę, bo nie potrafię i przede wszystkim nie chcę, ponieważ sam w to nie wierzę ( w przeciwieństwie do Ciebie ). Jednego jeszcze nikt mi nie wytłumaczył - skoro bonansa odnalazła już ten Wyższy Poziom, jeśli znalazła prawdziwą miłość "która jest źródłem wszystkiego co piękne", to dlaczego na miłość boską nie chce na tym poziomie pozostać, tylko wraca co wieczór do tego obmierzłego męża, który pojęcia nie ma o miłości i uczuciu ? Czemu odrzuca to "źródło" ? A z tym KK to myślałem, że to taki żarcik, ale widzę, że Ty całkiem na poważnie, no to się poprawiam i odpowiadam: naprawdę tyle zrozumiałaś, z tego co piszę ? Że marzy mi się uregulować te rzeczy prawnie ? Jesli jesteś za prawdą "zawsze", to powinnaś w zasadzie mnie poprzeć - po jaką cholerę bonansa tkwi tej schzofrenii siedząc okrakiem na dwóch męskich...no mniejsza z tym, skoro dobrze wie, z którym mężczyzną jest jej lepiej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uważaj... to tak z przekory:) oj nie odnalazła, telewizja kłamie:) gdyby tak było nie zastanawiałby się nawet 5 minut. Nie powiedziałeś wprost, fakt, ale skoro twierdzisz, że ona powinna,to minori ad maius powinieneś Ty, Kowalski, Iksiński etc. Podobnie z nowelizacją, skoro uważasz, że sa tylko dwie drogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwazaj..z tego pisales Ty tez siedziales na dwoch(a moze i wiecej)kobiecych......ciekawe jakie byly twoj powody.... i nie napisalam wcale ze znalazlam te jedyna milosc!!!!!ta jedyna jest tylko w bajkach....a szkoda.... malo z tego..... doskonale wiem co prawdziwi mezczyzni pisza kobietom!!!!! to byl tylko cytat...... a jesli chodzi o przyjazn,to moge na niego liczyc i juz sie o tym przekonalam!!!:-) nie wymagam od niego zeby zostawil zone,ani on odemnie zebym zostawila meza!!!!nie skladamy sobie deklaracji.......a co bedzie dalej????mysle ze samo zycie napisze scenariusz, do mojej bajki......oby trwala jak najdluzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bonansa - czy zastanawiałaś sie nad tym, że ... motylki w brzuchu w końcu odlatują ... zostaje ... rozbita rodzina ( lub dwie w Twoim przypadku). Dzieci, które nie mogą zrozumieć że nie maja taty i mamy razem... Świadomość, że spaprało się komuś zycie ( nawet jeśli jest to tylko ten niekochany mąż) ... Piszesz, ze masz wybór i wybierasz ... życie chwilą bez ogladania się na innych ... Uważaj ... po cienkim lodzie chodzisz ... .Moim zdaniem ze swoim zyciem mozesz robic co zechcesz do czasu kiedy Twoje wybory mają bardzo negatywny wpływ na zycie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mało tego
to ja ci coś powiem bonansa: jesteś jeszcze bardzo dziecinna. gdybyś kochała swojego kochasia tak jak o tym marzysz, to wtedy jedyna uczciwa droga jest taka: ty mówisz o wszystkim mężowi, on mówi o wszystrkim żonie i zaczynacie być ze sobą. jeśli jednak tego nie zrobiliście, to nie ma mowy o żadnym wyższym uczuciu. co tu zresztą mówić o wyższych uczuciach, skoro po paru miesiącach rozmów uprawialiście seks, mając w tyłku wasze dotychczasowe życie i zobowiązania. dlatego nie wciskaj nikomu kitu o przyjażni i miłości, bo nie widzę tego nigdzie, ani z twojej strony ani z kochanka. oboje pomyśleliście sobie: w domu nudno, trzeba spróbować poza domem. że dobrze wam się rozmawia i się rozumiecie - to tylko rozmowy, jak mówiłam w okresie kiedy jest wsztstko OK, ale jak będzie miał prawdziwe problemy, to sama zobacyzsz że cię oleje. a to że ci przysyła smsy to bardzo mało znaczy. za rok lub dwa będziesz tęskniła jak za wodą żeby coś do ciebie napisał, a on bedzie milczał. reasumując nie przeżywasz miłości, jedynie romans, zdradzasz męża, a on żonę (bo nikt poza wami o tym nie wie, prawda) i oboje zdradzacie własne dzieci. jedyne określenie to zdzira i wygodny pies na suki. wygodny bo jest mu wygodnie trwać w takim stanie rzeczy; w domu żona i ciepełko, na zewnątrz kochanka. a tobie tak samo: mąż zły, ale nie chcesz od niego odejść, seks z mężem uprawiasz, ale myślisz o innym, a jak cię już przeleci, to wystarcza na parę tygodni. więc ja mówię, że TO NIE JEST MIŁOŚĆ, a ciebie stać jedynie na bajki. żyj dalej wtym urojonym świecie, bo jeśli nie stać cię na powiedzenie prawdy najbliższym, to nie żyjesz naprawdę. ciekawe tylko co będzie, jak twój kochany nagle przestanie się odzywać, bo może nie wiesz, ale takie sprawy nie trwają wiecznie. wtedy pewnie będziesz się wypłakiwać mężowi oczywiśce bez podania powodów, dlaczego. niestety, jesteś obłudna, wygodnicka, egoistka, suka itd. a przede wszystkim jesteś podła, bo kto jak kto, ale jak mąż cię nie kręci tak jak dawniej, to on pierwsz powinien o tym wiedzieć, a nie obcy ludzie na forum. jeszze raz zachęcam do poczytania topiku Kochanki (choć to raczej bezcelowe, bo ty lubisz bajki, a nie życie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×