Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nemasu

Seroxat - początki..

Polecane posty

Gość dwie próby..
no fakt może to nie seroxat,wcześnie przez dwa miesiące brałam seronil plus norserin może nie potrzebnie lekarz zmienił mi leki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dwie próby najważniejse ,że jesteś z nami:-) Seroksat to lek nowej generacji na pewno Ci pomoze.Uwierz w to!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pheh, to nie kwestia wiary... ja wierzyłam z całych sił...niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hep nie jestem lekarzem,ale z tego co pisałaś to za krótko brałas seroxat...Ja biorę go rok,3 razy byłam też na psychoterapii{chodzę 1 raz w tygodniu } i naprawdę ,mimo tej pSKUDNEJ POGODY JEST MI LEPIEJ,czego i tobie z całego serca życzę❤️:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie zgadzam się,że to nie jest kwestia wiary;-) Musisz wierzyc,że będzie lepiej ,to jest bardzo wazne-pozytywne nastawienie do swojej choroby.Na nerwicę się nie umiera!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaton
ja też nic fajnego nie napiszę... już biorę ponad 3 tygodnie, było całkiem dobrze, a wczoraj rano taki lęk mnie napadł, aż myślałam, że od tego wszystko serce mi wyskoczy. i dzisiaj też jakoś dziwnie. za parę dni idę na wizytę, pewnie lekarz znów zaproponuje terapię... ale jeszcze nie jestem gotowa. ciekawa jestem, jak tam Daga, zaczęłyśmy "przygodę" z S. jakoś tak w tym samym czasie ;) pozdrawiam. PS. trochę wiary do wszystkiego potrzeba ;) jeśli się nie wierzy, że leki mogą działać, to myślę że nawet pozytywne efekty można zrzucać na coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAST
Witam! Biorę seroxat od dwóch dwóch dni po jednej tabletce dziennie i czuję się fatalnie!!!!!!!!! mam ochotę go odstawić,pierwszy dzień okropne nudnośći a po drugim wymioty,apetytu zero,nie mam już siły i nie wiem jak można sobie pomóc,skutki uboczne są okropne choć może nie każdy tak przez nie przechodzi , ja akurat fatalnie , mam ochotę się poddać choć wiem żę to nic dobrego nie przyniesie. z NERWICĄ LĘKOWĄ BORYKAM SIĘ OD 6 LAT,są to objawy które nie pozwalają normalnie żyć mam już dość,mam 24 lata tyle planów,a teraz jestem w takim stanie że już gorzej być nie może , nie wiem jak skończę studia , jest tragicznie,proszę niech piszą do mnie wszyscy którzy borykają się z tym samym problemem,będzie nam raźniej:) Pozdrawiam P a to mój e-mail pati__23@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JAST musisz to jakos przecierpieć.Bardzo Ci współczuję,ze tak bardzo zareegowałas na seroxat.jestem pewna i piszę to z własnego doswiadczenia,że Ci przejdzie! Proszę Cię,nie odstawiaj leku samowolnie!Ja miałam oprócz seroksatu jeszcze inne leki:neurol,sedan,które pomogły mi ten początkowyokres jakoś znieśc.Nie rób nic sama bez wiedzy lekarza>Na pewno wiesz-ze nerwica to choroba duszy a nie ciała,jest paskudna do wyleczenia.Trzymaj się!! jestes taka młodziutka i wszystko przed Tobą!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAST
WIADOMOŚĆ DLA AMMARYLIS:) Ammarylis chiałam Ci bardzo podziękować za odpowiedź , nawet nie masz pojęcia jak mnie ona podtrzymała na duchu,jak bardzo takie słowa pomagają,masz rację PRZEJDĘ PRZEZ TO! wiem że nie jestem sama,a my wszyscy tu doskonale rozumiemy swoje problemy i przypadłośći i to chyba na swój sposób dodaje nam otuchy. Wszystkiego dobrego dla wszystkich znerwicowanych i zalęknionych:) jeśli ktoś będzie miał ochotę porozmawiać podaję nr gg 10245777 Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki dla Ammarylis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JAST nie ma za co dziękować! To nasz obowiążek wspierać się! mam nadzieję,że już Ci nieco lepiej?Takie piękne słoneczko dziś na dworze,na pewno Ci pomoże ibędziesz miała rogalika na buzi:-)Ja pamiętam ,że w tamtym czasie nic mnie nie interesowało-nawet sklepy,ciuchy,nic a nic.Wciąż mi się spać chciało i tylko to mnie obchodziło.Ale moja rodzinka jakoś mi dzielnie pomagała,czasem nawet ostre słowa padały na otrzezwienie!! Trzymaj się,będzie ok:classic_cool::classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAST
Rzeczywiście jest już lepiej,bez porównania do tego co było przez dwa pierwsze dni,lekarz powiedział że teraz już może być tylko lepiej,na pewno nie gorzej , początek każdy musi przejść,jeszcze tylko troszkę ospała chodzę i nic mi sie nie chce ale to podobno normalne i także ma minąć po około dwóch tygodniach , organizm się przyzwyczaja,będzie dobrze pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello!!!! Witam wszystkich po długiej przerwie!!!!Tydzień temu byłam na kolejnej wizycie u psychiatry. Znów mam lęki, teraz w nocy...budzę się, cała zlana potem, serce wali jak oszalałe, ręce drżą, kosmos...panika i ta myśl: zaraz umrę!!! Ale na to się nie umiera...lekarz powiedział, że aby seroxat zadział, potrzeba jeszcze trochę czasu...więc czekam cierpliwie. Ostatnio kupiłam sobie książke pt \"Zrozumieć lęk, pokonać panikę\"- niemieckiej autorki. Rewelacja!!! i pomaga...na prawdę. Więc nie załamuję się i nie czekam na kolejny atak, tylko czerpię z życia radość...a jak N znów mnie nawiedzi, to przeczekam...w końcu zaraz odejdzie:) Pozdrawiam serdecznie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr Stefan Hipochondricus
to ty Salmah? czy ktoś komu koletha poleciła tę książkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AGROFOBIL
WITAM! PROSZE MI POMÓC BO MAM PEWIEN PROBLEM!DZIS WZIOŁEM PIERWSZY RAZ SEROXAT I NIE WIEM ZA BARDZO CO DO TEGO JESZCZE???MAM XANAX SR1 PO KTÓRYM CZUJE SIE DOBRZE MAM AFOBAM KTÓY RAZ DZIAŁ A RAZ NIE I MAM TEZ TRANXENE ON DZIAŁA ZAWSZE ALE CŻŁOWIEK JEST PO NIM NIE PRZYTOMNYCO MOGE BRAC Z SROXATEM???POMOCY BO NIE WIEM!CZY BRANIE GO Z TAK MOCNYM PIORUŃSTWEM JAK TRANXENE JEST ZDROWE DLA SERDUSZKA I GŁÓWKI???JAK BIORE TRANXENE TO CZUJE JAK MI SERCE STAJE JESTEM TAK SPIACY ZE SOTATNIO ZASNOŁEM W AUCIE NA SKRZYZOWANIU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZA KIEROWNICA
PROWADZISZ PO SEROXACIE????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej...
Ja przyjmuję Seroxat i robię kurs na prawo jazdy! Normalnie prowadzę samochód. Dziś dokładnie mija trzeci tydzień odkąd biorę Seroxat (jedną tabletkę dziennie) i szczerze mówiąc... nie czuję żadnej poprawy :O Prowadzić samochód jak najbardziej mogę bo nie mam żadnych zaburzeń, żadnej senności, ani nic w tym stylu. Mam całkowicie normalne trzeźwe myślenie i refleks w normie tylko ta cholerna fobia społeczna :( Nie wiem czy mi się nie pogłębiła. Doszło jeszcze zwiększone drżenie rąk i większa nerwowość wśród ludzi. Nie wiem już co mam robić. Ostatnio ktoś mi załatwił robote i jestem w nowym środowisku. Okropnie się tam męczę psychicznie wśród ludzi. Mam tiki nerwowe. Wyglądam na taką jakby autentycznie było ze mną coś nie tak. Taka zastrachana jestem, niepewna siebie, zalękniona. Seroxat póki co ani troche mi nie pomaga. Zaczynam się obawiać czy w ogóle mi on pomoże na te moję lęki przed ludźmi i tiki nerwowe. Ludzie się patrzą na mnie jak na wariatkę. Czasami myślę żeby się zabić, bo nie wytrzymuję już, ale ja kurwa tak bardzo chcę żyć! Nie wiem już co mam robić. Ten Seroxat był moją ostatnią deską ratunku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też mi się tak wydawało, że to ostatnia deska ratunku..musiałam odstawić, zaczęłam brać inny lek, rewelacji nie ma, ale najzwyczajniej w świecie UCZĘ SIĘ ŻYĆ Z ZESPOŁEM LĘKU UOGÓLNIONEGO, czyli wszystkimi fobiami, nerwicami i lękami tego świata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich!!! Seroxat biorę od ponad miesiąca i dopiero teraz dostrzegłam poprawę. Ten lek bardzo mi pomógł, ale wiem też, że trzeba na prawdę trochę czasu, aby zaczął działać. Ja też miałam chwilę zwątpienia, bo po trzecim tygodniu brania moję lęki nasiliły się, w nocy oblewałam się potem i leżałam jak umierająca przez pół nocy...okropieństwo. A teraz śpię normalnie i jakoś żyję. I ta wielka chęć życia też powoduje dużo, że czuję się o niebo lepiej!! Pozdrawiam i cierpliwości dziewczyny!!!Dla Was też kiedyś wyjrzy słońce!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaton
hej ;) parę dni temu byłam u lekarza, ustaliliśmy, że lek został dobrze dobrany i dostałam kolejną receptę. jak to lekarz określił - zniknęły lęki związane z pesymizmem, ustała wewnętrzna złość... sama widzę, że funkcjonuję dużo lepiej - np. spokojnie mogę jeździć autobusami, bez żadnego ataku paniki ;) ale wciąż pamiętam swoje lęki i boję się ich... ostatnio dwa razy w ciągu paru dni obudziłam się z silnym lękiem! nie wiem dlaczego, ale mam nadzieję, że już się to nie będzie zdarzać. sorry że tak się rozpisałam, ale nie mam za bardzo z kim pogadać o tym, a już nikogo, kto by to rozumiał. Hep, uczysz się z tym żyć? zaciekawiło mnie to, bo dla mnie z tym się nie da żyć - i to jest podstawowy problem tych chorób. pokładam wielkie nadzieje w tym leku, oby mi te cholerstwa minęły i już nigdy więcej się nie pojawiały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej...
Daga dziękuję za Twój post. Podniosłaś mnie na duchu i dałaś nadzieję. Ja zamierzam przyjmować ten lek nawet do dwóch miesięcy żeby mieć pewność że sprawdziłam go na sobie. Tym bardziej że przeczytałam na innym forum że u niektórych osób seroxat zaczynał działać dopiero po miesiącu do dwóch miesięcy stosowania! Czego wcześniej nie wiedziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agaton, czy Ty naprawdę uważasz, ze leki Ci pomogą, heh, jeszcze niewiele wiesz... nigdy o tym nie zapomnisz, nawet jeśli lek będzie doraźnie skutkował, a co potem? zamierzasz brać to świństwo całe życie??? heh cud bedzie jeśli uda Ci się to łagodnie odstawić i jeszcze jedno, jak sama zauważyłaś, lęk jest tylko stłumiony, ale źródło lęku jest w Twojej głowie a nie ciele, dopóki tego nie zrozumiesz, ZAWSZE BĘDZIESZ CHORA...przykro mi..ale się przekonasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lola13
cześć jestem na tej stronie pierwszy raz, mam35 lat i conajmniej od 5 lat leczę nerwicę natręctw. Czytam wasze wypowiedzi i zastanawiam się dlaczego wszyscy bierzeci seroxat przecież jest tyle innych leków , mnie lekarz dobierała bardzo długo odpowiednie leki i żadne nie pomagały aż dopiero anafranil pomógł. Już tak kilka lat się męczę. Tak naprawdę to myślę że tego się nie da wyleczyć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno.... CUDÓW NIE MA, agaton....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lola, większość badaczy jest zdania ( i ja się z tym zgadzam absolutnie), że reakcje lękowe są wyuczone. Dlatego niektórzy lekarze nie rozpatrują tego w kategoriach chorobowych.. To takie błędne koło..organizm uczy się pewnych reakcji, które potem schodzą do głębszych sfer podświadomości, każda sytuacja, którą skojarzysz jako podobną z tą pierwszą \"straszną\" przygodą, wyzwoli ten mechanizm, będzie tak częściej i częściej, aż do zupełnego uwarunkowania reakcji ja twierdzę, że skoro się czegoś nauczyłam, tak samo mogę się tego oduczyć. To tak jak z ciężkim nałogiem, tak staram się walczyć, pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej...
Agaton nie jestem pewna czy to do mnie pisałaś teraz ? Ale powiem tyle że z fobią społeczną jest baaaardzo ciężko żyć. Ludzie chorzy na to cholerstwo zazwyczaj nie mają przyjaciół, ani partnera. Rzadko są przyjmowani do pracy, a jeśli jakimś cudem ją mają to częściej są z niej zwalniani niż normalni ludzie. Są spychani na boczny tor, ignorowani, nielubiani, pomijani milczeniem, a za plecami obgadywani. Żyją jak trędowaci. Najczęściej nie zakładają rodziny i zyją samotnie... Takie są realia. Niestety z czegoś trzeba żyć. Jakoś zarabiać na życie. I tu zaczyna się kolejny poważny problem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej...
Hep sorry zapomniałam że masz podobny przyczerniony nick

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lola13
hep, czy ty masz nerwicę natręctw? czy wiesz jak ciężko się z tym żyje, ten ciągły strach, te ciągłe mycie rąk o jakim odzwyczajeniu i nałogu Ty mówisz W pewnym momencie masz już wszystkigo dosyć. Moje szczęście w tej chorobie polega na tym, że ja mam cudownego męża i wspaniałą rodzinę, która mi pomaga. Naprawdę czasami ma się dość zwłaszca że to trwa całmi latami. Nawet nie wiesz jak ja bardzoz tymi moimi myślami walczę bo chcę żyć!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej...absolutnie się z Tobą zgadzam, wszystko to znam z autopsji, ale skoro jest jak jest, to trzeba być sprytniejszym/ą..trzeba kombinować, jak nie tak, to tak.. mam wspaniałego partnera od 10 lat, nigdy nawet nie myśleliśmy o rozstaniu, udało mi się ukończyć studia, chociaż końcówka to był ten najgorszy etap - początek, kiedy nawet nie wiedziałam, co się ze mną dzieje, a to zwykluchna PANIKA pracowałam na część etatu, na umowę zlecenie, umowę o dzieło, prowadziłam zajęcia w domu i u znajomych, podejmowałam prace a potem je rzucałam - nie wiedziałam, co się ze mną dzieje, a rodzice ciągle wierzą, że to kiedyś ustąpi, przejdzie.... nie mogłam tak dalej, a więc poprosiłam chłopaka, zeby rzucił pracę, założyliśmy własną działalność trzeba znać swoją wartość, ja znam, wiem, ze stać mnie na dużo, tylko, że czasami jestem po prostu NIEDYSPOZYCYJNA, to wszystko odkąd zaczęłam pracować, przebywać między ludzmi, zaczęło mi się poprawiać, chociaż pierwsze 3 MIESIĄCE BYŁY ABSOLUTNYM KOSZMAREM, ale wygrałam...samo ustąpiło...poddało się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lola, ja mam ZESPÓŁ LĘKU UOGÓLNIONEGO, czyli że atak występuje, kiedy mu się podoba, gdzie mu się podoba... mam też agorafobię, fobię społeczną, klaustrofobię, nerwicę natręctw, depresję, ADHD, skłonność do uzależnień, hipochondrię... mam skoliozę kręgosłupa piersiowego (dość mocną), dyskopatię szyjną (ostatnio rwę barkową), prawdopodobnie refluks żołądka, kłopoty z wydzielaniem adrenaliny, nerwicę serca i żołądka, pewnie jeszcze by się coś znalazło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i na pożegnanie - jeśli nie ma się odwagi żyć, nigdy nie będzie się na tyle odważnym, żeby odstawić ten lek. Pamiętajcie - lęki nie szkodzą zdrowiu, nawet w tej ostrej postaci PA 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×