Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Nemasu

Seroxat - początki..

Polecane posty

Chciałem też się troszkę pochwalić że po roku zdecydowałem się odstawić SERO i cieszy mnie to bo wiem że trzeba próbować żeby poczuć że jest się finalnie wolnym.. Początkowe dni były OK - potem zauważyłem spadek nastroju i napięcie przed snem utrudniające zasypianie nawet będąc maksymalnie zmęczonym... Ale przeszło i teraz mam nadzieję że będzie już tylko jak dawniej.. Trzeba poza tym trzymać się pozytywnej energi i szukać jej w codziennym życiu unikając czynności i ludzi którzy źle wpływają na nasze samopoczucie.. Pomaganie innym też pomaga! I najbliżsi... . Pozdrawim wszystkich bardzo mocno i życzę wytrwałości! Jesteśmy w kontakcie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika175
Shadock, czy te uczucie ciężkiej głowy i uściski przeszły i jak długo trwały. jetem 3 dzień na 1/2 tabletki i mam ściśnięta głowę z wrażeniem małych zawrotów i wrażeniem omdlewania jak mnie ściska szczególnie z tyłu głowy. Prędzej brałam cital 7 tygodni i świat wydawał mi się obcy i byłam po nim piajana. więc teraz biore serotax.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika175
Shadock, czy te uczucie ciężkiej głowy i uściski przeszły i jak długo trwały. jetem 3 dzień na 1/2 tabletki i mam ściśnięta głowę z wrażeniem małych zawrotów i wrażeniem omdlewania jak mnie ściska szczególnie z tyłu głowy. Prędzej brałam cital 7 tygodni i świat wydawał mi się obcy i byłam po nim piajana. więc teraz biore serotax.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I tak
shadock444,jestesmy w kontakcie??a gdzie??a jak???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I tak
ika175,to po co bierzesz te swinstwa,chemia niczego nie zmieni,sama musisz stawic czołą własnym problemom,tabletka tego za Ciebie nie zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Jestem jakiś miesiąc po odstawieniu SEROXATU i choć czuję się ok bo lęków nie ma żadnych to jednak wróciły zawroty głowy lekkie (może związane również z pracą.. ? Nie wiem) i niestety mam problemy z zasypianiem. Wczoraj z wieczora nagle podskoczyło mi ciśnienie i tętno serca (110) i bardzo źle się czułem ale w końcu wziąłem bisocard i udało się zbić ten wynik i zasnąć.. Ale nie jest to wszystko takie fajne bo odwykłem już od tego typu sytuacji... Na razie staram się tym nie przejmować i nie traktuję tego jako nawrót choroby bo najważniejsze że nie ma lęków! Żadnych! Czekam spokojnie i obserwuję siebie starając się oczywiście ładować tylko pozytywną energią bo od tego dużo zależy!!! Tak mi się przynajmniej wydaje. Do kontaktu jestem pod mailem shadock444@o2.pl i tu ma się rozumieć.. Pamiętajcie że każdy reaguje inaczej - na poczatku brania, podczas trwania kuracji i przy odstawieniu.. ! Pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
IKA - ciśnienie i ucisk przechodzi..... to kwestia czasu. Natomiast to co pisze "I tak" nie do końca jest czasem możliwe choć oczywiście najzdrowsze by było.. ale bądźmyu realistami... Najlepiej jest oczywiście poszukać powodów u siebie w życiu zaistniałej sytuacji ale czasem trzeba wesprzeć się poprostu tabletkami bo nie każdy z nas ma możliwości zmiany całego swojego życie od ręki tylko po to żeby zobaczyć czy pomogło. Czasem trzeba etapami badać co jest powodem nerwicy i próbować te powody eliminować ze swojego życia. Trzymajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I tak
shadock444,no to włąsnie badzmy realistami,ze chemiczna pigółka nie zmieni nam nic,owszem mozna sie wesprzec,a os poszukania przyczyny w naszym zyciu ,która wywołuje taki satan sa psychoterapeuci,nie trzeba próbować i zmieniac tego co jest dobre ale to co nam szkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorianna
Często trudno znaleźć przyczynę przez którą nasz organizm przestaje radzić sobie ze -zdawałoby się,normalnymi i łatwymi sytuacjami.Nie każdy z nas jest materiałem na-np-żonę,na mamę-na męża-na szefa,studenta-ale w którymś momencie życia zrobiliśmy to co zdawałoby się-należy-czyli ożeniliśmy się,bądż urodziliśmy dzieci,poszliśmy na studia, do takiej a nie innej pracy.Jesteśmy nawet dobrymi rodzicami-małżonkami-poprawnymi pracownikami...tyle tylko,ze nasze "podskórne" JA-zostało zepchnięte do konspiracji-do podziemia i tam je trzymamy..-Bo przecież nie wyjedziemy teraz by przemierzyć pustynię,lub nie zaszyjemy się w leśnym domku by napisać książkę...albo nie zostawimy dobrego męża/żony-bo wydaje nam się,że samym byłoby nam lepiej.Zyjemy sobie tacy rozumni i trochę nieszczęliwi.zasmuceni swoim racjonalizmem i dziwimy się,że ludzie potrafią cieszyć się z byle dupereli..:)Swoją filozofię życia możemy nagiąć do realiów,ale organizm trudno oszukać.Podziemie domaga się uwolnienia i manifestuje się w mało elegancki sposób..Seroxat sprawi,że poczujemy się zadowoleni z "tutaj" i "teraz"...a czas który nam da-warto wykorzystać na zastanowienie się,jak pogodzić to co mamy z tym czego pragniemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I tak
Dorianna,i tak to jest,tak juz jest wszyscy jestesmy jednościa ,lecz kazdy ma co innego tu do zrobienia,ma swoja własna droge zycia,nikt nie mówił ze odnalezienie jej ma byc łatwe,ale dodatkowe zagłuszanie swojego wewnetrzenego głosu na pewnoe nie wyjdzie nam na dobre,im dalej w las tym wiecej drzew

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorianna
....po półrocznej walce ze swoim "potworem" w której nie posiłkowałam się jak to mowisz-zagłuszaczami ,nie stać mnie na tak stanowcze a pewnie i sluszne podejście do tematu zasadności brania leków jak Ciebie.Rozpacz,łzy,strach,przerażenie,ból,beznadzieja-to streszczenie mojego życia przez owe 6 miesięcy,Jedynym dobrym aspektem tego samotnego boju bylo zwycięstwo trwające 7 lat.Po wznowieniu objawów-z szybkością światła stanęłam pod drzwiami psychiatry.Uzbrojona w Seroxat,świadomość,że cokolwiek się będzie działo-przeżyję,oraz wiedzę potrzebną by nauczyć się panować nad swoim ciałem a przede wszystkim myślami-bo one najczęściej napędzają ataki paniki przeszłam przez tą falę choroby powiedziałabym śpiewająco. Wybrałam leki,bo musiałam być i nie przerażać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorianno.. Dlatego też postanowłem uczestniczyć w niniejszych dyskusjach żeby wspierać innych bo wiem co czułem kiedy mnie dotknęło to COŚ... jak bardzo mi pomogła kuracja internetowa.. fakt uświadomienia sobie że nie jestem sam... bo najpierw myślałem że to tylko mnie dotyczy. Staram się dodawać innym energii i mam nadzieję że komuś nasza dyskusja pomoże.. Szkoda że nie ma grup wsparcia np w moim mieście dla osób dotniętych nerwicą lękową itp.. a przynajmniej o takowych nie słyszałem.. a pewnie przydały by się łącznie z telefonem alarmowym/zaufania.. Nawet lekarz na izbie przyjęć nie zdiagnozował u mnie nic.. Po prostu odsyłał mnie do domu patrząc na mnie dziwnie.. A wystarczyło podać afobam.. To znaczy że nie ma za dużo uświadomionych w tym temacie ludzi i lekarzy zresztą jak widać też..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorianno.. Dlatego też postanowłem uczestniczyć w niniejszych dyskusjach żeby wspierać innych bo wiem co czułem kiedy mnie dotknęło to COŚ... jak bardzo mi pomogła kuracja internetowa.. fakt uświadomienia sobie że nie jestem sam... bo najpierw myślałem że to tylko mnie dotyczy. Staram się dodawać innym energii i mam nadzieję że komuś nasza dyskusja pomoże.. Szkoda że nie ma grup wsparcia np w moim mieście dla osób dotniętych nerwicą lękową itp.. a przynajmniej o takowych nie słyszałem.. a pewnie przydały by się łącznie z telefonem alarmowym/zaufania.. Nawet lekarz na izbie przyjęć nie zdiagnozował u mnie nic.. Po prostu odsyłał mnie do domu patrząc na mnie dziwnie.. A wystarczyło podać afobam.. To znaczy że nie ma za dużo uświadomionych w tym temacie ludzi i lekarzy zresztą jak widać też..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I tak
A co lekarze??oni dbaja o swój interes a nie o Twóje zdrowiemja tam wiem jedno,ze tabletka mozna owszem ale doraznie a podstawa jest przepracowac swoje emocje az od urodzenia bo tam siedza nasze wszystkie czarne ludki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorianna
...więc Kochani Znerwicowani-jako doświadczony i doświadczany nosiciel powiem Wam,że nie ma sytuacji w którą zapędzi Was choroba a z której nie dałoby się wyjść.Cokolwiek odczuwacie-nie umrzecie od tego.Pamiętam jak bardzo pomogły mi te słowa zasłyszane od lekarza na początku zmagań z chorobą.To naturalne,że gdy serce bez najmniejszego powodu zaczyna przyspieszać i trzepać nam w piersi tak bardzo,że przestajemy widzieć i drętwieje nam twarz ,czujemy się przerażeni.Ale to "tylko"nerwy,które wymknęły się kontrolerowi..czyli nam.A kontroler ma władzę,żeby je zapędzić tam gdzie ich miejsce.Pomogą Wam w tym techniki oddychania.Poczytajcie na ten temat-i to z wielu źródeł.Pomoże Wam literatura..-polecam z całego serca książkę "Big Mind Big Heart".Pomoże Wam zrozumieć siebie i mechanizmy które nami"zarządzają"bez naszej wiedzy niekiedy..Z potrzeby choroby musimy się stać odrobinę buddystami by umieć się w odpowiednim czasie "włączyć" jak i "wyłączyć". Brzmi odrobinę fantazyjnie...:)Wiem.Ale jakie mamy wyjście inne niż poznać siebie i zrozumieć co się dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pillmate
Ja tez zazywalem seroxat czułem się po nim tragicznie ciągłe bezdechy ziewanie problemy z percepcja odstawilem go ale moja depresja się poglebiala później zacząłem brać sertaline i powiem szczerze ze biorę jego codziennie i nie ma skutków ubocznych jako takich czasem zawroty głowy bywają i senność ale czuje się bardzo dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, brałam seroxat 5 lat i dzięki tej kuracji wiem , że żyję. Pierwsze 3 tygodnie zażywania leku były tragiczne myślałam , że nie przeżyję. Ale potem -kiedy organizm przyzwyczai się jest tylko coraz lepiej. Proszę się nie zrażać i brać seroxat a komfort życia się poprawia. U mnie ubocznym skutkiem były niepokój nóg co jest uciążliwe ale z pewnością mniej niż lęki które objawiały się często brakiem tchu ,lękiem i moim podejrzeniem o zawał ( w konsekwencji raz w tyg "podpisywałam listę na pogotowiu").

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokulec
Witam Wszystkich, Przez przypadek trafiłam na tę stronę. Widzę, że naprawdę wiele osób boryka się z nerwicą lękową. Ja również. To choróbskoujawniłosię prawie cztery lata temu, nagłe ataki tak jak gdyby ktoś mnie ściskał za gardło, bezsilność, wręcz błaganie o pomoc. Leczyłam się neurologicznie, robiono mi wszelkie badania, w sumie wychodziły nie najgorsze, ale nic nie wykryto poza nerwicą. Otrzymywałam przez jakiś czas SEROXAT. Po jakimś czasie częściowo lęki ustały, czułam się dobrze, jednak od tamtek pory nie tknęłam alkoholu twierdząc, że może mieć na mnie zły wpływ (nigdy nie piłam go dużo, ale na imprezie zdażało mi się wypić jednego czy dwa drinki) , wogóle starałam się unikać miejsc głośnych , tłocznych. Jednym słowem unikałam nocnego życia towarzyskiego, boję się do tej pory klubów, dużych imprez, gdzie ja zawsze to uwielbiałam. Chwilami nachodziło mnie tylko dziwne uczucie czy jeszcze kiedyś mnie to spotka. I stało się tak jakbym caly czas czekała na atak. Około półtora tygodnia temu, nie takie silne ataki, ale częstrze. Myślę, że nauczyłam się troszkę nad tym panować, ale i tak jest strasznie. Człowiek nie funkcjonuje tak jak powinien. Niby wszystko masz, rodzinę, pracę, pieniądze a tu proszę NERWICA. Jak dla mnie najgorsza choroba - brak tlenu do oddychania. Obecnie wróciłam do metod relaksacji, otrzymałam receptę Seroxat (leku nie wykupiłam jeszcze, chciałabym spróbować bez, ale nie wiem czy mi się uda) , mam spotkania z psychologiem (raz w miesiącu) i zobaczę na razie jest fatalnie. za półtora miesiąca mam lecieć na wycieczkę i sama nie wiem czy dam radę, a jak za granicą nikt nie będzie umiał mi pomóc. Wiele pytań się kłębi w mojej głowie, ale brak odpowiedzi. Mam nadzieję, że ktoś przeczyta o moich problemach. Będę wdzięczna za odpowiedzi. pozdrawiam kokulec 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klajpa
Ja biorę Seroxat od końca kwietnia tego roku, w sumie niecałe 3 m-ce. Pomaga w spaniu, częściowo zmniejsza lęki, ale jeszcze nie czuję się wyleczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 198
Witam! Piszę gdyż mam problem. Moj chłopak bierze od 3lat serotax 50 .od 2 lat nie byl u kontroli. Ma takie stany oschłości i obojętności (ostatnio od ok miesiąca) ,że mogłoby mnie nie być i było by ok. Czy Wam też to się zdarza? jak często trzeba chodzić na kontrole? Boję się o niego i nasz związek. proszę o odp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanm
Witam,czekałam na poprawę ok 5 tyg wspomagalam sie codziennie afobamem. Mam dwójkę dzieci więc bez tego ciężko. Chodzę tez na terapię. Mam zamiar pozegnac moja nerwico depresję.....Na początku brania seroxatu bardzo ziewalam,po dwóch tygodniach przeszło. Trzymajcie sie! Seroxat zaleczy,jest dobrze ale ważna jest terapia zeby nie wracała nerwica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szanka
Od dwóch tygodni bralam Lexapro i nic, a lęki wręcz się nasiliły. Co tydzień lądowałam u lekarza i postanowił zmienić lek na Seroxat. Jestem otumaniona, lęki się zwiększyły. Pomocy, kiedy to minie? Powiem jeszcze, że nie mam żadnych powodów, by mieć depresję, udana rodzina, dziecko, dom i pieniądze. Czy to prawda, że pieniądze szczęścia nie dają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miroslawek
Bralem dwa lata seroxat Tragedia z odkladaniem tego leku nigdy nagle nie przerywajcie tego nagle Mysle ze uzaleznia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miroslawek
Bralem dwa lata seroxat Tragedia z odkladaniem tego leku nigdy nagle nie przerywajcie tego nagle Mysle ze uzaleznia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokonałam nerwicę bez leków i chcę wam również pomóc! dlatego piszę o swoich sposobach na moim blogu opanuj-panike.piszecomysle.pl Zapraszam! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luna xx
Witam Was serdecznie. Jestem tu po raz pierwszy ale łączy nas to samo nerwica lękowa i Seroxat. Borykam się z tym chyba od ok 8 lat z przerwami. Zawsze było tak że w końcu przechodziło i albo odstawiałam sama (tego już nie robię) albo ostatnio za radą lekarza w grudniu po roku brania. Aż do poprzedniego tygodnia miałam wrażenie że to już nie wróci a tu jednego dnia ok a następnego niepokój , smutek, całkowita blokada na jedzenie (jem dopiero wieczorem coś) i utrata zwykłych zainteresowań.Szybko pognałam do psychiatry i wznowił leczenie Seroxatem.Piszę tu bo jestem przygnębiona, mam uczucie że znowu zawiodłam, podziwiam z zazdrością innych że są tacy świetni i że nie podłamują się byle czym.Gdy mi leki zaczynają działać i czuję się dobrze to wtedy mam uczucie ile czasu zmarnowałam. Mój problem to chyba trwa od dzieciństwa-płaczliwe dziecko, które rumieniło się gdy ktoś się do niego odezwał. Powiedzcie czy takim sie można urodzić i czy jest od tego wyzwolenie? Dodam że mam 50 lat i wszelkie powody do zadowolenia-dobry mąż,dom wykształcone dzieci. Jedynie nie sprawdziłam się w jakiejś samodzielnej pracy zawodowej-bo najpierw zajmowałam się dziećmi a potem z mężem zaczęliśmy działalność gospodarczą i prowadzimy ją do dziś. Ale to on jest osobą decyzyjną a ja takim giermkiem. Poza tym mam lęk że gdyby przyszło mi to samej prowadzić to bym nie poradziła. Mam wieczny konflikt wewnętrzny , trudno mi się wyluzować w towarzystwie-tzn udaje ale po spotkaniach jestem wykończona. Gdzie szukać ratunku oprócz seroxatu? Może tyle czasu ile brałam najdlużej rok to za mało-czy ktoś brał dłużej albo bierze cały czas? Czy jest tu ktoś w moim wieku bo mam wrażenie że sami młodsi? Dziękuję jeśli komuś będzie chciało sie to przeczytać i jeszcze bardzie jeśli coś odpowie Bardzo pozdrawiam Luna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy paroksetyna naprawdę działa ? Mam dość mocną fobię... ale nie chce mi się wierzyć że leki mogą pomóc. Jak to w ogóle działa? Człowiek czuje się senny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajale
Witam, mam pytanie. Dziś jest 3 dzień brania przeze mnie seroxatu. Miałam zacząć od połowy tabletki ale się bałam więc pierwszego i drugiego dnia wziełam po ćwiartce, dziś już połówkę. Pierwszego dnia dokuczał mi ból głowy który po apapie ustąpił i już nie powrócił (odpukać). Dziś było mi troche słabo i troche miałam zawroty głowy ale takie do zniesienia. Teraz już czuje się dobrze póki co, może trochę osłabiona. Myślicie, że jeszcze jakieś objawy mogą się u mnie pojawić czy raczej już nie skoro nie czuję się najgorzej? Zaczął się mundial i nie wiem czy mogę zacząć już szaleć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Luna, myślę, że psychoterapia jest równie ważna ja k leki. Ja na nerwicę lękową cierpię parę lat... ostatnio leczyłam się 6 lat temu. Myślałam, że jak raz się leczysz to już do końca życia spokój ... ech znów jestem na lekach , na serotaxie. Biorę 3 dzień, walczę z ospałością , zawrotami głowy i zamuleniem. Ale nie poddaje się bo wiem że warto ;) Jak to powiedziała moja koleżanka jesteśmy wrażliwi inaczej ;) pozdrawiam Magda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×