Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Nemasu

Seroxat - początki..

Polecane posty

Gość nikel
Sprzedam seroxat/paxil, kontakt - nikel23@tlen.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloteczek
Witam, jestem na seroxacie ogólnie ponad rok zaczęłam brać najpierw pół potem stopniowo zwiększać dawkę do jednej i po jakimś czasie było dobrze w sumie ponad rok czułam się dobrze potem zaczęłam zmniejszać dawkkę aż zeszlam do polówki i miałam krótki atak po 2 dniach przeszlo, pozniej byłam nerwowa aż w lipcu zaczął się silny atak nerwicy lękowej tak ze nie umiem sie pozbierac do dzis, lekarz ponownie zwiekszył mi dawke do całej biorę od 3 tygodni, Czy u kogoś po stopniowym odstawianiu powrócił znowu atak i ile czasu po zwiększeniu dawki trzeba czekać na poprawę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezendu83
Ogolnie seroxat to dobry lek, ale jak sie go bierze. Po jakims czasie od odstawienia, jesli konflikt wewnętrzny nie jest rozwiązany, to wszystko wraca, objawy, depresja. Ja biore go juz po raz trzeci. Na początku bralem pol roku, po odstawieniu rok bylo super, potem znów rok brania, i teraz po odstawieniu znów objawy wrócily, niepokoi mnie ze tak szybko, po 4 mcach, myslalem ze z pol roku bede mial z głowy, Chyba trzeba naprawde jakąs dluzszą terapie zastosowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brother
a ja biorę od kilku lat z krótkimi przerwami. Obecnie 20 mies. bez przerwy. Lekarz poradził mi przejscie na Zoloft. Czy ktoś z was ma z tym lekiem jakieś doswiadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biorę poł tabletki seroxatu od 5 dni, to co przeżywam jest wręcz nie do opisania: zawroty głowy, nudności, wymioty, brak apetytu, drętwienie rąk, ciśnienie w oczach, omdlenia. Dzisiejszej nocy myślałam, że schodze z tego świata, chciałam dzwonić po pogotowie i rano nie wzięlam dawki, ale po tym co czytam jutro znów wezmę, muszę się przemęczyć jeśli ma mi to pomóc, nie wyobrazam sobie tak dalej zyć. Zastanawiam się dlaczego mam aż taką ilość objawów ubocznych, może dlatego ze jestem dość mała 163 cm 47 kg. Trzymajcie za mnie kciuki zebym jakoś przetrwała te dni i sie nie poddała!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Dużo czytałem do tej pory ale postanowiłem również napisać o swojej "przygodzie" z nerwicą.. Facet 38 lat - wydawało mi się że jestem niezniszczalny. Odpowiedzialność w domu, szybkie życie, szybka praca i mocne rozrywki. I nagle TO. Totalny szok. Miałem raz depresję po tym jak żona odeszła i zostałem sam z dzieckiem. I też wziąłem jakieś leki które mi pomogły. Ale pół roku temu zaatakowała mnie panika która była czymś nowym dla mnie, kilka razy na pogotowiu i zawsze ten sam werdyk - serce w porządku - jedź pan do domu. Zacząłem czytać co mi jest na forach i zrozumiałem że nie jestem sam. Etap nasilenia trwał i bałem się że to nie minie. Dostałem Citabax, bisocard na ciśnienie i hydroxizine i pomogło po 2 tygodniach na same lęki choć nie umiałem już być tym samym człowiekiem co przedtem. Wprowadziłęm się do rodziców bo potrzebowałem towarzystwa, nie lubię małych zamknie tych ponmieszczeń, Bałem się iść spać bo w pamięci miałem tylko te ataki co kiedyś. Ten strach przed nimi jest nie do ogarnięcia. Dostałem Promazynę i po nich odpadam po dwóch godzinach i mam wrażenie że już zawsze będę musiał ją brać. W ciągu dnia było już OK ale nagle po 6 miesiącach zacząło coś powracać.. zmieniłem lekarza a ten z mienił mi lek na Seroxat. Po pierwszej tabletce było nie wesoło. Lęk próbował mnie zdominować jakby podjął walkę z Seroxatem. Też myślałem czy to napewno dla mnie. Ale nie chciałem się poddać. Dorażnie zastosowałem AFOBAM i przechodziło. Na razie wziąłem 4 tabletki i jest już jakby OK. Poprawa może wynika z mojego nastawienia ale jednak jest. Objawy to nadwrażliwość na światło, jakby większe ciśnienie w oczach. Czasami zawroty głowy ale do opanowania. Nawet pierwszy raz od dłuższego czasu miałem okazję uprawiać sex i było naprawdę fajnie. Kiedyś byłem uzależniony od sexu. Po atakach przeszło mi jak ręką odjął... Teraz wiem że to nie jest najważniejsza sprawa na świecie. A moja nerwica to jakby kara za grzechy... Może lepiej że tu niż tam na górze.. Zrobiłem się grzeczny jak nigdy w życiu.. I wiara w Boga pomaga bardzo. Polecam wszystkim. Mam nadzieję że Seroxat będzie działał ale wybieram się tez w tym tygodniu do psychoterapeuty - może pomoże odnaleźć mi jakieś sekrety mojego umysłu... kto wie.. Tymczasem Promazyna na sen - polecam z czystym sumieniem. Pomaga się wyciszyć przed snem i co najważniejsze - jest lekiem NIEUZALEŻNIAJĄCYM!!! Polecam bardzo. Życzę wszystkim wytrwania w tej chorobie. Myślę że warto napisać tu i szukać wsparcia bo na codzień ciężko spotkać "swoich" w normalnym otoczeniu a tylko ten co to ma zrozumie....... :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Regatta
biorę seroxat już 5 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M2ti
Witaj Reggata - odnoszę się do Ciebie. Jeśli możesz proszę odezwij się na mojego meila chciałbym porozmawiać szerzej na temat tych właśnie tabletek "SEROXAT" Lub proszę o kontakt osoby które dotychczas ten lek zażywają. numer gg: 28039208 e-mail : evuuliko@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Biorę Seroxat już 1,5 miesiąca i napiszę szczerze że jest dużo lepiej. Po pierwszej tabletce było źle ale potem już dużo lepiej. Mam nerwicę lękową spowodowaną chyba traumatycznym przeżyciem. Teraz lęków już nie mam choć zdarzyło się w nocy jakiś tydzień temu że źle spałem i coś mnie tam próbowało wziąść ale zwalczam to skutecznie doraźnie afobamem. Nie można go brać regularnie a tylko traktować jako tabletkę bezpieczeństwa. Poza tym na noc fajnie jest wziąść PROMAZYNĘ. Nie uzależnia a powoduje że odpadam w sen nie myśląc za dużo o lękach itp. Rano jest trochę such w ustach ale przynajmniej fajnie się wysypiam. Dla mnie to chyba najlepszy zestaw w tej chwili Seroxat codziennie (jeszcze może z 9 miesięcy) Afobam w razie W i Promazyna 2 x 50 mg na dobranoc.. :) Wiesz.. Dopiero jak mnie to coś dopadło zrozumiałem jak bardzo skomplikowaną istotą jesteśmy. Nie wiedziałem że teoretycznie zdrowy człowiek może zostać poddany takim cierpieniom. 2 miesiąe trwały te ataki zanim zdiagnozowałem co mi jest. Internet mi pomógł a lekarz tylko już w zasadzie potwierdził. Nie mogłem uwierzyć że tak wiele ludzi oprócz mnie cierpi na nerwicę że to tak powszechna dziś choroba... choć nie poznałem nigdy nikogo kto by się pochwalił że coć takiego mu dolega.. Jak coś to odezwij się choć zdaję sobie sprawę że moje doświadczenia z Sero nie są tak duże jak Regatty.. i też bym się chętnie dowiedział jak to jest brać 5 lat........ Pozdrawiam wszystkich mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heyah30
Hej,tez biore seroxat od 2tyg.i polepszylo mi sie .Przez tydzien bralam Po pól a Teraz Juz cal .Na poczatku strasznie sie czulam wszystko wirowalo i bolala glowa,raz sennosc raz bezsennosc ,oczy Jak u narkomana i lki nasilone Ale minelo jedynie Co pozostalo to zawsze rano a biore tabletke na noc to z Rana wygladam jak narkomanka i Jedna zrenica jest wieksza od drugiej :-( to Bardzo zenujace bo nie chce nawet wyjsc z domu gdy tak wygladam( czy to mnie ?..) prosze o rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iziss80
Witam Biorę seroxat od 4 lat chciałabym wymienić sie doświadczeniami z kimś kto bierze ten lek tak samo długo lub dłużej. W skrócie lek pomógł ale... płaskie emocje tz brak ataków paniki i lęków ale równiez pozytywne emocje sa słabo odczowalne no ale cos za coś zmniejszone libido wzrost wagi(nie mogę juz pałaszować wszystkiego na co mam ochotę muszę sie ograniczać żeby nie utyć) nocne poty często nie umię się szybko wysłowić, brakuje mi słowa itd to najbardziej mnie irytuje Pozdrawiam Iza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MI NIESTETY NIE UDAŁO SIĘ PRZETRWAĆ POCZĄTKU KURACJI SEROXATEM A BYŁAM PEŁNA DETERMINACJI I ZAKUPIŁAM DUŻO TEGO LEKU. Z TYM TYLKO, ŻE MI ZALECIŁA GO NEUROLOG NA POPRAWIENIE NASTROJU PRZY DOKUCZLIWYCH BÓLACH KRĘGOSŁUPA, TO DELIKATNY LEK - JAK MÓWIŁA. JEDNAK MIAŁAM ZBYT DUŻO OBJAWÓW UBOCZNYCH -ODSTAWIŁAM TEN LEK. CHĘTNIE ODSPRZEDAM MÓJ ZAPAS BO JA TEGO NIE DAM RADY ZJEŚĆ A WYDAŁAM MAJĄTEK. POZDRAWIAM WSZYSTKICH ZDETERMINOWANYCH. - TIAMINKA358@TLEN.PL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luq
Witam mam problem nie wiem czy mam nerwicę czy depresję odczuwam strasznego doła bez przyczyny byłem u lekarza powiedział że mam depresję z zaburzeniem lękowym czytałem że depresji prawie zawsze towarzyszą lęki ale moje są bardzo duże głównie przed chorobą psychiczną lub popełnieniem samobójstwa biorę seroxat już 6 dni po pół teraz mam brać całą ogólnie jakoś nie odczuwam skutków ubocznych mam małe zawroty głowy i miałem okres że źle spałem dziś miałem udać się do psychologa na wizytę ale odwołał bo się źle czół i zacząłem się bardziej denerwować nie wiem po jakim czasie dokładnie będzie działać ten lek mam nadzieje że z tego wyjdę jeśli ktoś miał podobny przypadek to proszę niech napisze czy mu przeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spokojnie Luk. Daj sobie czas na działanie Seroxatu. Mi pomógł choć miałem tylko silne lęki. Depresji bym sie pewnie nabawił gdybym nie zaczął się szybko leczyć. Ogólnie musisz wyjść trochę do ludzi. Rzorywka w postaci sportu ze znajomym, znajomą. I koniecznie otaczaj się ludźmi dobrymi którzy w będą w stanie zrozumieć Cię w każdym momencie.. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luq
Będę wytrwały ale nie wiem co spowodowało moje lęki kiedyś odczuwałem małe lęki ale szybko przechodziły teraz boję się lęku przed lękiem i do tego te ciągłe uczucie smutku nie wiem czy depresja może wywołać takie lęki ? czytałem że depresja idzie w parze z lękami i że łudząco są podobne do lęków nerwicowych sam w sumie już nie wiem czy mam i nerwice i depresje czy też jedno wywołało drugie w każdym razie mam nadzieje że ten lek zacznie działać bo ciągle mam uczucie niepewności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alegorianna
Cześć.Mam na imię Ania.Nerwica dopadla mnie gdy mialam 30 lat.Bylo strasznie.Podczas atakow serce trzepalo mi tak,ze omdlewalam..i jakby dopiero wowczas bylo zadowolone z osiagnietego skutku-powoli sie uspokajalo.Nie umialam normalnie oddychac.Balam sie wszystkiego.Bylo niekiedy tak,ze atak wzmagal sie,panika rosla,serce walilo w koncu ktorys z czlonkow rodziny widzac mnie polprzytomna,mokrą i białą jak papier wzywal pogotowie-gdy tylko docierala do mnie informacja,ze jedzie do mnie lekarz-wszystko przechodzilo jak ręką odjął.To byla tragedia..Zaplakana,bezradna,przerażona...Lekarz do ktorego sie zglosilam nie byl psychiatrą.Wytłumaczyl mi co sie dzieje.Uspokoił,że jakiekolwiek odczucia mi towarzyszą-nie umrę-A takie odczucie mnie nie opuszczalo.Wytłumaczył,że siła i wola by sobie z tym poradzić jest we mnie.Ze nawet wowczas gdy nie mam sily by zaczerpnac odrobine powietrza i gdy mam wrazenie,ze tetno zaraz rozsadzi moja glowe...nawet wowczas jest we mnie moc by to zignorowac.Podjęlam probę..i zalamalam sie po 3 dniach.Poszlam do psychiatry ktory zapisal mi leki po ktorych spalam a gdy juz wstawalam-toczylam sie po scianach.Kolejne 3 dni i odrzucilam wszystko.Zaczelam walczyc.Trwalo to 3 miesiace.Wychodzilam do sklepu w najbardziej zaognionych stadiach .Szlam i plakalam.Nie slyszalam niczego poza szumem swojej krwi w uszach.Sklep mialam 5 minut drogi od domu.Kazde posuniecie stopy w przod bylo wysilkiem rownym podniesieniu 50o-kilkogramowej sztangi.A wiecie co sie dzialo gdy wracalam do domu?NIC.Szczesliwa,usmiechnieta-wracalam jak niesiona na skrzydlach.Codziennie rano wozilam dzieci do dwoch roznych szkol-z kazdym musialam wyjsc i pomoc sie przebrac w szatni.Robilam to.Choc wydawalo mi sie za nastepnego dnia juz nie dam rady.Bywalo,ze dzieci mogl zawiez do szkoly maż-ale nie zgadzalam sie na to-taka bylam zacieta,ze mowilam sobie"nie wygrasz ze mna su...."..Bylo coraz lepiej..zmuszalam sie do glosnego smiechu gdy znow czulam narastajaca z jakiegos-badz bez zadnego powodu panikę.I wygralam.Przez siedem pieknych,zdrowych lat zylam normalnie.Moze nawet zbyt normalnie...Wrocilam do palenia,pilam alkohol,kawke i bylo mi jak wniebie po tym co przeszlam.Trzy lata temu zmarla moja przyjaciolka-miala 38 lat.Przezylam to traumatycznie.Choroba wrocila a ja procz paniki i wszystkich innych dolegliwosci zmagalam sie z depresja.W skrocie powiem co bylo dalej:psychiatra-tym razem rozsadny-zapisal mi seroxat i afobam w razie W.Lekow oczywiscie tez sie balam,wiec wzielam tylko seroxat poniewaz wiedzialam,ze tym razem sama sobie nie poradze..nie mialam sil-a i nie mialam checi by znow sie z tym zmagac.Poczatki byly takie jak opisują je tu rozsadni ludzie-nudnosci,uczucie rozedrganych galek ocznych,trzesace sie rece,suchoc w ustach,lekie rozbicie.Na mnie zadzialal bardzo dobrze poniewaz ani razu nie musialam sie wspomagac afobamem.minal tydzien-minely z grubsza sensacje-i bylo dobrze-zylam,bawilam sie,jezdzilam,rozmawilam z ludzmi.Pomogl mi bez dwoch zdan. I to bardzo.Bralam dlugo.Dwa i pol roku.Odstawialam miesiacami-tak dlugo jak sie organizm o niego upominal-dostawal-tyle,ze albo w mniejszej dawce-albo kilka godzin poxniej.Na samym koncy bralam male pol tabletki co cztery dni.Wiec sami widzicie ,ze trwalo to dlugo i latwe nie bylo-ale dzieki temy nie mialam nagatywnych odczuc.Tak wiec mozna-gdy sie chce).Trafilam na ten watek-bo znow stalo sie cos zlego wmoim zyciu...Znow zaczynam czyc sie niewolnikiem swojego umyslu iciala.Zaczynam....wiec to dobry czas by zawalczyc o siebie.Czytajac wszystko co napisaliscie dowszlam do wniosku,ze za malo w siebie wierzymy.Kupilam sobie nieznie-doladowuje naturalne endorfiny-Pomaga.Bardzo pomaga.Podjelam sie rzeczy ktore zmuszaja mnie do wyjscia z domu.Kupilam ksiazki by czytac przed zasnieciem.Zmuszam sie do smiechu na glos-gdy budze sie o 5ej rano przerazona z walacym srcem.Doskonale wiecie jakie to uczucie gdy najpierw czuje sie jakby laskotanie w splocie slonecznym poxniej coraz trudniej oddychac i powoli opaanowuje lęk?Wraz z jego wpelzaniem we mnie-budze swoja swiadomosc-mowie sobie-choc cwaniaczku i tak mi nic nie zrobisz...bawi cie to?i w koncu-spadaj-to nie twoje miejsce-ja mam dzieci i meza i dobre zycie.Wiem ze to smieszne..i ze niejeden z Was usmiechnie sie gdy to czyta-ale to wlasnie mi pomaga.To moj osobisty wyzwalacz nadziei.Wierze,ze tym razem znow wygram.Taka wygrana jest lepsza od tej seroxatowej-bo autentycznie wygrywamy i wzmacniamy swoje sily-czujemy sie mocni i mamy swiadomosc,ze jest w nas moc wygrania z tą larwą ktora zabiera nam zycie i radosc.Walczcie w kazdy mozliwy sposob.Bo to Wasze zycie-innego nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie że podzieliłaś się swoimi doświadczeniami ze swojej walki. I uwierz mi że miewam tego samego rodzaju odzywki do mojej nerwicy gdy nadchodzi lęk jakiś.. "choć spróbujemy się.. come on! " itp :) więc wiem jak to jest. I ważne jest odnaleźć w sobie siłę żeby z nią walczyć.. Życzę Tobie i wszystkim forumowiczą zdrowia i spokoju. I piszcie kiedy chcecie i co wam leży na sercu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luq
Ja też tak mam gdy przychodzi lęk uświadamiam sobie ze tak naprawdę te odczucie już znam i że choć je czuje to i tak nie mam się czego bać bo nie zwariuje nie umrę ani nic mi się niestanie po prostu będę je czuł w tedy mi przechodzi ale potem się dołuje czy wy też odczuwacie ciągły smutek po przejściu lęku ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luq
Ja też tak mam gdy przychodzi lęk uświadamiam sobie ze tak naprawdę te odczucie już znam i że choć je czuje to i tak nie mam się czego bać bo nie zwariuje nie umrę ani nic mi się niestanie po prostu będę je czuł w tedy mi przechodzi ale potem się dołuje czy wy też odczuwacie ciągły smutek po przejściu lęku ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po ataku siłą rzeczy przychodzi depresja - że człowiek wciąż poddaje się takim rzeczom że się stało i pewnie znowu wróci, że nikt nie rozumie, że to coś o istnieniu czego nie mieliśmy pojęcia i że ta choroba jest tak okrutna. Dlatego jak pisałem wcześniej ważne jest otaczanie się właściwymi osobami. Pomagają zabijacze czasu jak sport na siłowni, spotkania w większym gronie znajomych. Każdy musi sobie sam wypracować swoją strategię obrony. Zacznij od drobnych spraw i rozszerzaj działanie pozytywnej energi. Zacznij żyć zgodnie z najlepiej rozumianymi normami społecznymi. Czyli bądź wporządku dla innych, dobrze pracuj, dbaj o zdrowie fizyczne, pomagaj ludziom itp tak żebyś zawsze wiedział że robisz wszystko OK. Polecam uregulowanie spraw z Bogiem. To dopiero jest wsparcie.. hehe Serio. Nie oczekuj wielkich osiągnięć od razu. Ale napewno poczujesz się lepiej. A to z kolei wpłynie na Twoją psychikę której potrzebne są takie bodźce. Trzymaj się i dawaj znać o postępach jak coś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luq
Witam ogólnie biorę Seroxat już 10 dzień moje samopoczucie się polepszyło lęki się zmniejszyły tylko rano jak się obudzę to jeszcze mam doła ale niepokoi mnie jedna rzecz. Mianowicie czy ktoś z was miał tak że czuł takie dziwne mrowienie jakby gilgotanie wewnątrz ciała ja tak mam na plecach jakby takie mrowienie gilgotanie wewnątrz mojego ciała bardzo proszę o odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Może akurat takich wrażeń nie miałem ale miałem za to takie fale w głowie jakbym jakiś wylew miał ale było to tylko oczywiście wrażenie. Poza tym uczucie ciężkiej głowy itp. Ogólnie rzecz ujmując można mieć różne odczucia towarzyszące bo jakby nie było wpływamy bezpośrenio na mózg.. Ale te odczucia są łatwe do zniesienia w porównaniu do ataków.. :)) nieprawdaż ? Fajnie że Sero zaczęło działać.. Teraz powinno być coraz lepiej. A w portfelu trzymaj zawsze afobam i będziesz zabezpieczony w razie potrzeby. Byle nie za często!!! Pamiętaj! Jak ci się zdarzy mieć sytuację gdzie będziesz czuł niepokój - zażyj afobam bez krępacji. Doraźnie. Ale nie wolno go zażywać codziennie! Tylko w awaryjnych sytuacjach. Zażywam Sero od 6 miesięcy i od tego czasu miałem parę sytuacji i zawsze ulga po Afo.. Ale od paru tygodni jest luz.. Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa_noc
Kochani mam ogromną prośbę-ma ktoś odsprzedać seroxat????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luq
Mieliście po Seroxacie może takie uczucie jakby nie wiem jak to nazwać jakby po 1 czy 2 kieliszkach wódki nie pijany ale troszkę pod tym kontem pobudzonym w sensie no tak choćby po 1 kieliszku troszkę tak minimalnie otumanieni ja tak mam taki troszkę spowolniony się czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie piję więc nie wiem... :))) Ale w tej chwili po Sero nie czuję różnicy w funkcjonowaniu codziennym poza poprawą w kwestii lęków oczywiście... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luq
a czego się lękasz ogólnie ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odkupię
odkupię seroxat moje gg 39833286

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soprano1977
witam, wiem że temat to seroxat początki ale ja już jestem na odstawce od seroxatu jakieś 30 dni.ale może to coś komuś pomoże..? (mi pomagało czytanie historii ludzi) zacząłem od xnanaxu po rozpoznaniu nerwicy pani polska lekarz ( mieszkam za granicą) przepisała mi to gów.. bardzo szybko z jednej tabletki przeszedłem na 4-5 dziennie. potem to już brałem po 2 frown w końcu udało mi się dostać do specjalisty (psychiatra) dzięki wspaniałemu irlandzkiemu lekarzowi który bardzo szybko mi załatwił wizytę u psychiatry. chyba mój stan go przeraził frown tam odrazu po wstępnej rozmowie (pan z Filipin) zakazał mi brać xnanax! przepisał seroxat. pierwsze 3 dni była masakra. myślałem że umieram!! ale po trzech dniach już wszystko wróciło do normy... zero lęków, spokój, trzeźwe patrzenie na świat. minęły już dwa lata na seroxacie... po ostatniej wizycie u psychiatry pan powiedział że już starczy. trochę mnie to przeraziło ale... naprawdę czułem się dobrze. w sierpniu brałem już tylko ćwiarteczkę rano, a teraz jestem wolny!!!odchylenia niestety też się pojawiły, nadpobudliwość i nerwowość ale i z tym sobię poradzę z pomocą żony, córki, spacerów z moją piękną suczką-goldenką- Stacey smile )) trzy lata na tabletkach, walce z stanem nerwicowo-lękowym! naprawdę mogę być z siebie dumny. tak naprawdę tylko my wiemy po co bierze się seroxat i że każdemu może się to przytrafić. życzę wszystkim siły i zdrowia, szczęścia i radości z życia, którą przywracał nam tylko ten lek... jeśli macie jakieś pytania to piszcie, napewno pomogę!!! mój mail: tomek.sen@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×