Yousti 0 Napisano Styczeń 16, 2012 Kosmetyczka przy mikrodermabrazji powinna omijać okolice oczu,ust i brwi,dlatego jeśli nie ma widocznych oznak podrażnienia i łuszczenia naskórka wykonuję zabieg pigmentacji.Patrząc z medycznej strony, na próbę uczuleniową,powinno się ją wykonać nakłuwając skórę igła z pigmentem.Więc jeśli się Pani uprze mozna wykonać taką próbę w mało widocznym miejscu.Jednak przy dobrej jakości pigmentach,przy dzisiejszych wymaganiach atestowych w Polsce (szczególnie po wejściu do unii) nie powinna się Pani niczego obawiać.Proszę tylko zasięgnąć jezyka na bazie jakich pigmentów będzie wykonany zabieg (firma),poczytać opinii w internecie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bebebebe 0 Napisano Styczeń 16, 2012 jeszcze odp na pytanie pani edytki, znieczulenia nie bralam przy robienu brwi nie moge wprowadzac czegos bez uzgodnienia z lekarzem bo wiekszosc medikamentow zawiera histamine i laktoze czego moj organiz nie toleruje.lekarzowi nie mowilam o zamiarze zrobienia makijazu,,zrobilam to spontanicznie, jak zwykle!!!skorka zyczyna sie juz zluszczac troszke swedzinale chyba nie ma zagrozenia wystapiloby to zaraz po godzinie czasu od wprowadzenia barwnika, wiec bede zyc i walczyc z i myslec jak tu sie tego pozbyc szybciej-a na dobranoc nie miala baba klopotu kupilaa se prosie.dobranoc raz jeszcze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość 1tygrysek Napisano Styczeń 16, 2012 Drogie panie profesjonalistki, jak widzicie na przykładzie ostatnich postów, czytaj: zazdrosnic : monice z zielonymi i Dominice - POMAGAJĄC komuś, szkodzicie sobie, bo WG NICH uprawiacie autoreklamę lub obsmarowywujecie inne salony. Hmm, ja nie zauważyłam ani jednego, ani drugiego. Wszystkie dziewczyny, które otrzymały pomoc na tym forum zapewne Wam "podziękują". Jesli jakiś salon jest oceniany, to zazwyczaj przez klientki. Druga sprawa: Bądżmy otwarci na krytykę, to nic zlego, przecież wtedy dopiero się człowiek uczy. Pisanie tylko o ładnych, wspaniałych pracach niewiele by nauczyło i wniosło do tego forum, czy w ogóle. Mam nadzieję, ze zadna linergistka poza nieszczesnymi autorkami postów, nie bedzie brała ich do siebie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość 1tygrysek Napisano Styczeń 16, 2012 bebebe, zdrówko najwazniejsze, a brwi się wyprowadzi, zobaczysz ;) pozdrowionka równiez dla Ciebie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość chetna na gorne kreski Napisano Styczeń 16, 2012 Yousti bardzo Ci dziekuje za odp. niestety nie moge sprawdzic opini w necie poniewaz ich nie ma,a kosmetyczne znam jako rewelacyjna, i mam zaufanie do niej aczkolwiek, jesli chodzi o zabiegi na twarz, niestety nie mam pojecia jak jest u niej z Makijazem perm. poniewaz nie jest to Lingerka tylko Kosmetyczka ze stazem kilkuletnim 5-10 lat uzywa zawsze profes. kosmtykow. i wiem, ze korzysta z LONG TIME LINER Conture make-up . i tyle.. w sumie. a jeszcze jedno pytanie, bo czytam forum... ze pewna dziewczyna przy robieniu gornych kresek stracila przy okazji polowe rzes....... czy to sie czasem zdarza...??? czy tez takie sytuacje sa niedopuszczalne..??? i to wynika poprostu z nieumiejetnosci makijazystki? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Yousti 0 Napisano Styczeń 16, 2012 Hmm prawdopodobnie uszkodziła cebulki włosa,albo uszkodziła sam włosek,który się po prostu połamał.Słyszalam ,że się zdarza,także przy brwiach ale niezmiernie rzadko,i chyba tylko przy niewprawnej ręce.Taka sytuacja jest niedopuszczalna,choć najczęściej te włoski odrastają ,nawet po paru latach. Twoja Pani kosmetyczka powinna mieć zdjęcia swoich prac,może popytaj na forum ze strony internetowej twojego miasta,ktoś się wypowiedział na jej temat.Bez opinii ,zawsze jest to jakieś ryzyko.Ale nie oszukujmy się,pewności nigdy nie ma w 100% ,nawet mistrzyni świataw pigmentacji może trafić sie wpadka,to w końcu zabieg inwazyjny. Jeśli sama ma makijaż,przez siebie zrobiony to też jest jakaś wizytówka.W każdym razie pracuje na dobrym sprzęcie :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dominika B-E 0 Napisano Styczeń 16, 2012 Droga Tygryko: Nieszczęsna autorka postów - czyt JA - nie jest linergistką tylko klientką, o czym pisałam na wstępie mojego posta. Radzę nauczyć czytać ze zrozumieniem. Gdybyś posiadała takową umiejętność zauważyłabyś również że nie krytykowałam autoreklamy lecz hipokryzję - ja promuję siebie ale krytykuję tych, którzy robią to samo. Wyjaśniam łopatoligicznie specjalnie dla Ciebie - jak widać jest to konieczne... W zasadzie reszty Twojego posta nie powinnam komentować, słowa które napisałaś wynikły z kompletnego niezrozumienia mojego posta, lecz wybacz, nie mogę się oprzeć: 1tygrysek http://www.makijazpermanentny.eu/galeria/view /4.html o ten salon pewnie Ci chodzi. krzywe brwi, kształty okropne 1tygrysek Jesli jakiś salon jest oceniany, to zazwyczaj przez klientki. Zakładam że byłaś klientką tego salonu ? Bo jeśli wnioskujesz na podstawie obejrzenia stronki, to przeczysz sama sobie... Na marginesie dodam, że zastanawia mnie, dlaczego na moje zarzuty wobec Pani Edytki odpowiadasz Ty ? Jesteś jej adwokatem ? Czy może Pani Edytka faktycznie ma jedno konto do fachowych porad, a drugie (lub kolejne) do obsmarowywania innych zakładów i pisania postów zaczynających się słowami: "Do Pani Edytki" że niby jest taką guru wszystkich linergistek.... To by było dopiero zabawne... ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fanta79 0 Napisano Styczeń 16, 2012 ale sie tu nieprzyjemnie zrobilo. ja dodam tylko, ze p Edyta mi rowniez doradzala niejednokrotnie, w wiekszosci na maila i z pewnoscia nie po to by napedzic sobie klientke, zbyt daleko mieszkam. hmm... ciekawe o co chodzilo, pewnie miala w tym jakis niecny cel:) Ale nie o tym, czytalam wczesniej, ze urzadzenia LTL nie kupi "osoba z ulicy" a kilka postow wczesniej przeczytalam info, ze posiada je osoba nie bedaca licencjonowana linergistka, gdzie tu sens? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta LTL Napisano Styczeń 16, 2012 To może krótko o sobie dla czytających. Jestem linergistką, która wchodząc na to forum nigdy ale to nigdy nie korzystała z autoreklamy i nie jest to moim celem. Nigdy na tym forum także, nie zapraszałam klientek do gabinetu oferując swoje usługi i nigdy też na form nawet nie podawałam swojej strony internetowej. Zrobiła to kiedyś jedna forumowiczka, bo tak dociekała, że znalazła i wkleiła ( miała do tego prawo). Za chodzącego omnibusa nigdy się nie uważałam i z wielką pokorą i zaangażowaniem podchodzę do swojego fachu. Przed wykonaniem makijażu lubię wiedzieć co w trawie piszczy i mam w zwyczaju przeprowadzać wywiad z klientką biorąc pod uwagę różne aspekty. Piszę na tym forum najczęściej w dni wolne od pracy lub w godzinach poza nią np. wczesne ranne, lub wieczorne (to info dla tych, którzy boją się o to czy nie mam za mało pracy) A udzielając się na tym forum dodam czynnie, jedyne o co zawsze mi chodziło i czego nigdy nie ukrywałam, to o solidną i bezpieczną usługę jaką może klient uzyskać. Nie jestem zwolenniczką autoreklam, można w prosty sposób samemu pozyskać klienta. Inne dziewczyny , które to robią...nie podoba mi się to do końca ale nie komentuję tego . I nie jest prawdą, że tylko swoje doświadczenie zawodowe uważam za bezkrytycznie najważniejsze. Niejednokrotnie zachęcałam makijażystki do pisania na tym forum i wymiany poglądów. A poglądy każdy ma inne...i dobrze, w moim przekonaniu każdy ma do niego prawo. I dobrze jest wysłuchać w spokoju i spokojnie odpowiedzieć. Jeśli tak się nie dzieje wkracza niepotrzebna agresja, która nikomu nie służy. Bez względu jednak na to jak forumowiczki będą się do siebie wzajemnie odnosić, ja na pytania niepewnych, rozżalonych, zawiedzionych klientek odpowiadać będę, bo taką misję ma ten zawód. Zrobić i wysłać do domu , to trochę mało przy tej dziedzinie. Dlatego czasem dosyć szeroko wypowiadam się na forum jeśli jest ciekawe zagadnienie, ale też odpowiadam na maile osób, które mają więcej pytań, lub blokuje je strach albo inne emocje. Mail jest zawsze dostępny, piszą na niego dziewczyny, które na forum są mi już znane ale i takie które na forum się nie udzielają tylko czytają. Piszą na niego osoby- klientki, ale także dziewczyny po szkoleniach, które nie uzyskały dostatecznej wiedzy na dwu lub trzydniówce, a czasem wymieniam się poglądami z innymi linergistkami w ramach ciekawego przypadku. Jeśli problem ma osoba z forum mam w zwyczaju prosić o zdjęcia, które mi pomagają w ocenie lecz nigdy nie proszę o cały wizerunek tylko o partię by nikt mi nie zarzucił, że te zdjęcia gdziekolwiek w późniejszym czasie wykorzystam. Dodam tu także , że pisanie do mnie na maila nie jest obowiązkowe i nie dzieje się pod przymusem. Jedyne co mam na celu to chęć pomocy zupełnie bezinteresownie. I mam świadomość, że wielu osobom ta pomoc była potrzebna, a osoby , które z niej korzystały nie osiągnęły skutku negatywnego. Biorąc pod uwagę duże braki na rynku i tu zarówno teoretyczne jak i praktyczne w mp moim zamiarem jest pisanie na tym forum tak przejrzyście i w zrozumiały sposób, by przede wszystkim nie szkodzić. Wykonując mp mamy poprawić samopoczucie drugiej osoby a nie ją unieszczęśliwić. Tylko by wykonać to zadanie poprawnie trzeba pod uwagę wziąć szereg aspektów....dobra ręka to za mało, ale duży atut. Nadal chciałabym widzieć na tym forum dużo linergistek, z szerokim wachlarzem doświadczeń. Krytyka? Krytyka zdrowa jest bardzo dobra , bo budująca. Ta destrukcyjna wpływa ogólnie degradująco i nic z niej nie wynika i nigdy nic dobrego się po niej nie zbuduje. Ale tu już każdy indywidualnie musi do tego podejść. Zwłaszcza , że to forum odwiedzają osoby dorosłe. Tyle o mnie, mam nadzieję, że przedmiotem przepychanek osób trzecich nie będę. Właściwie nie widzę takiego powodu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta LTL Napisano Styczeń 16, 2012 Do dziewczyny o wrażliwych oczach lepiej wykonać próbę na kawałku skórki między rzęsami. Przy zespole suchego oka trzeba je ciągle nawilżać. Strupki przez to szybciej zejdą i pigment może się słabiej przyjąć, będą potrzebne korekty dodatkowe. I mając wrażliwą skórę należy przyjąć płytkie pigmentowanie by nie popękały naczynka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Yousti 0 Napisano Styczeń 16, 2012 Droga Pani Edytko. Nie powinnam wtrącać się w jakieś typowo babskie kłótnie,mam tylko taka mała uwagę przed którą nie mogę sie powstrzymać.Już parę razy widziałam tu posty w stylu Dominiki B-E.Może coś w tym jest,że wiecznie przyklaskujące osoby,które krytykują notorycznie wszystko i wszystkich oprócz 1 linergistki wzbudzają nie potrzebną agresję i podejrzenia.Rozumiem,że dla tygryska jest Pani guru makijażu permanentnego (tak można wywnioskować to po przeczytaniu wszystkich jej postów) ale nikt nie podważa tu Pani autorytetu.Szczególnie nieładna była sytuacja na stronie 110,kiedy Bogu ducha winna dziewczyna chciała polecić wypróbowaną linergistke i została potraktowana jak została,takich sytuacji było tu więcej.Mimo że Pani Edytka wyprostowała zajście,niesmak pozostaje i odczucie ,że jest to właściwie blog jednej osoby z opcja wpisywania się osób z zewnątrz. Dominiko B-E.Chyba się zagalopowałaś z tym pomysłem ,że Tygrysek to alter ego Pani Edytki.Osoba tak dbająca o swoją reputację na forum nie ryzykowała by w ten sposób,tym bardziej,że zawsze można sprawdzić IP osoby piszącej posty (jeśli tylko się wie jak to zrobić ;)Skoro ma czas odpowiadać na wszystkie pytania,i niezmienną chęć niesienia pomocy ,chwała jej za to.Podziwiam samozaparcie.Ja osobiście, już czuję się zmęczona tą dziwną atmosferą.Ale tak to już jest między kobietami ;) Mam jeszcze pytanie do Tygryska,typowo zawodowe.Pisałaś,że twoje "żmijki" nie zmieniły od 4 lat koloru mimo ekspozycji na słońce i zabiegów kosmetycznych .Są niezmiennie czarne.Czy wiesz może jakim pigmentem miałaś robione?Zastanawiamy się z moimi znajomymi tatuażystami co to za cudo.Byłabym wniebowzięta ,gdyby taka czerń utrzymywała się na moich tatuażach :)To co zostało na Tobie użyte mogło by być sensacją w studiach tatuażu! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość 1tygrysek Napisano Styczeń 16, 2012 To pigment amerykański bio touch - grafit. Brwi wyszły bardzo ciemne. Pigment był chyba głęboko wprowadzony, dlatego tak się trzyma. Potem po półtora roku w innym gabinecie miałam pociagniete całość brązem z grafitem Clareny, ale do dziś trzyma sie "to", co bylo wykonane pierwszym razem. Nie komentuję juz nawet co niektórych... Przyjdzie niedźwiedź, zrobi kupę i pójdzie, miejmy nadzieję. Edyta, jesteś okrzyknięta moim guru, więc myślę, ze to powód do dumy ;D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nicca Napisano Styczeń 16, 2012 witam w czerwcu zrobilam sobie makijaz gornych powiek zageszczenie rzes i naprawde jestem bardzo zadowolona owszem nie bylo to przyjemne i dosc bolesne, dziwne uczucie dlubania przy oczach, oczy pozniej mialam spuchniete przez kilka dni ale jakos to przezylam, bylam na poprawce i ta poprawka to juz byl hard core :-) ale tez przezylam i teraz jak wstaje rano to "nie mam lysych oczu:-) z tym ze ja robilam u dziewczyny ktora znalazlam na allegro, przekonala mnie cena no i nie zaluje mysle ze bardzo wiele zalezy od umiejetnosci ogolnie polecam ale jak ktos nie jest wytrzymaly na bol hmmm pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dominika B-E 0 Napisano Styczeń 16, 2012 Niedźwiedź się nigdzie nie wybiera. Cytaty: Edyta LTL "Jeśli tak się nie dzieje wkracza niepotrzebna agresja, która nikomu nie służy. " Niepotrzebna agresja: 1tygrysek "a ja mam wrażenie, ze ten gabinet sam się ostatnio nakręca... tu nie chcemy osobistych reklam 1tygrysek aha, czyli do ginekologa też nie pójdziesz, bo wolisz sie nikomu nie pokazywać... dziwna jesteś. ...... Może zaufaj jednak naszej Edytce. Mi pomogła i wielu z nas. Ale nic na siłę. Druga sprawa, to raczej kasy Ci nie odda tylko będzie przekonywać, że na korekcie wszystko poprawi. lepiej wypytaj jak i gdzie odbywa się ten makijaż, jakimi barwnikami, czy posiadają jakąś galerię.... śmierdzi amatorszczyzną hanna30, o jaki salon Ci chodzi, bo wyrwałaś jak filip z konopii a żadnej lilki tu nie widziałam przez ostatnich kilka stron postów.... robi się bałagan, a nikt jasnowidzem nie jest, o oliko, nikt nie pisze jak na razie pozytywnie o Belle Epoque. Własnie pisałam, że Hanna30 wprowadza jakieś anegdotki o salonie, którego nazwy nie wymienia, wprowadzając tu nieco bałagan myślowo- pisaninowy." Więc reasumując mamy tutaj Panią Edytkę która wypowiada się w sposób stonowany, profesjonalny. Nie uważa się za guru - ma od tego Tygryska który(a) kieruje wszystkie problemy do "naszej Pani Edytki" bo tylko ona Ci pomoże... Tygryska, która krytykuje 90% polecanych tu przez kogoś salonów. I która twierdzi że nie jest linergistką choć czasem wypowiada się zadzwiająco profesjonalnie... Oczywiście, ani trochę nie jest to wszystko podejrzane ;) Wiecie Panie, czasem odnoszę wrażenie że ktoś tutaj sam sobie zadaje pytania i na nie odpowiada... Oczywiście z róznych kont, ale co to za problem... W kwestii autoreklamy Pani Edytki - wypowiadając się na forum związanym z wykonywanym przez panią zawodem siłą rzeczy uprawia pani autoreklamę. Argument o tym że że nie podała Pani tutaj swojego adresu mnie nie przekonuje - podał je ktoś inny, pewnie Tygrysek lub któryś z innych Pani aliasów. Podała Pani również swojego maila, więc kontakt do siebie, jak zauważyłam z wieloma Paniami takowy Pani utrzymuje. I jak już wspominałam, nie mam nic przeciwko autoreklamie za to wiele przeciwko hipokryzji - gani Pani inne za to, co sama Pani robi. I mozna przyjąć że robi Pani dobrą robotę nie tylko dla potencjalnych klientek, choć co do bezstronności Pani rad mam pewne wątpliwości. A o tym poniżej. Trafiłam na wypowiedź Pani Edytki na temat środków znieczulających. Otóż przepisała Pani z internetu długą listę skutków ubocznych działania adrenaliny. Faktycznie, nieświadoma osoba może po przeczytaniu Pani dzieła solidnie wystraszyć się środków znieczulających przez Panią nieużywanych a zawierających adrenalinę. Problem polega na tym, że ja jestem lekarką i mimo że moja specjalizacja daleka jest od medycyny estetycznej do osób nieświadomych nie należę. Tak więc pozwolę sobie sprostować : opisała Pani objawy przedawkowania adrenaliny, możliwe jedynie przy podaniu dużej dawki (kilka ampułek) doustnie lub dożylnie. Tak więc wstrząs po zastosowaniu któregoś z wymienionych przez Panią znieczuleń jest możliwy.... pod warunkiem że ktoś zje całe (lub kilka) opakowanie tego specyfiku ;) Dla Pani informacji - adrenalina do niedawna była stosowana w pogotowiu ratunkowym do tamowania mocnych krwotoków z nosa - nasączało się wacik zawartością całej ampułki i wkładało pacjentowi do nosa. Dawka wchłonięta przez organizm znacznie większa niż przy zabiegu mp, a uważana za bezpieczną. Obecnie metoda zastąpiona inną, wygodniejszą, nowocześniejszą i prawdopodobnie tańszą. Pragnę ponadto zwrócić uwagę na fakt że wymienione przez Panią środki mają dopuszczenia w krajach wytwarzania - z tego co czytałam głównie USA - a tamtejsze normy są jeszcze bardziej rygorystyczne niż w Polsce. Reasumując mogę powiedzieć że napisała Pani stek bzdur z którego miało wynikać że środki stosowane przez inne linergistki są złe, szkodliwe i zniechęcić potencjalne klientki do korzystania z ich usług. Pozwolę sobie zapytać, czy Pani porady w innych kwestiach są równie bezstronne ? Tego niestety nie potrafię zweryfikować gdyż nie posiadam odpowiedniej wiedzy na temat mp. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Yousti 0 Napisano Styczeń 16, 2012 Pigment przy jak wspomniałam tatuażu,zwykle wprowadzony jest głeboko.Mimo tego ta czerń po nawet kilku miesiącach nie jest nigdy taka super czarna jak by tego sobie życzyli tatuażyści.Dlatego tak zdziwiło mnie że nie pigment w twoim wypadku nie wybarwił się ani troszkę.W każdym razie nie ma sensu ciągnąć tematu,to raczej topic w wątku o tatuowaniu i jeszcze mnie zaatakujesz za moje dociekanie ;) Masz rację,uzasaniona krytyka uczy.Dlatego siedzę tu i czytam co każda z was ma do powiedzenia,choć szczerze mówiąć bardziej interesują mnie nietypowe przypadki powikłań opisane przez klientki niż chęć udowodnienia tego jak wielka jest moja wiedza w tej dziedzinie,i nie mam zamiaru pisać tu wypracowań:) .Trochę pokory drogie panie,pracując nawet długie lata w zawodzie nigdy nie wiesz wszystkiego,każda z nas uczy się całe życie.Wyśmiewanie kogoś,że zazdrości jest dla mnie bardzo dziwnym stwierdzeniem i nie jest to żadna odpowiedz na krytykę,lecz próba ośmieszenia krytykującej osoby w sposób,że tak powiem dość prymitywny.Linergistka to nie zawód prestiżowy,nie potrzeba długich,ciężkich studiów aby go wykonywać,choć przyznam że moim zdaniem znajomość anatomii,fizjologi,pierwsza pomoc itp powinny być obowiązkową częścią kursów przygotowawczych .Jest to praca z ludzmi,co za tym idzie trafiają się różne klientki.Panie z doświadczeniem wiedzą o czym mówię.Jeśli ktoś będzie próbował mi wmówić ,że w życiu nie miał żadnej "upierdliwej "klientki",która sama nie wie czego chce,lub szukała dziury w całym- nie uwierzę. A więc jeśli chodzi o krytykę,jestem na TAK.Wszystko zależy w jaki sposób się krytykuje.Wszystko można powiedzieć grzecznie bez obrażania innych.I w krytyce trzeba być także konsekwentnym a nie np wklejać linka na stronkę, która nie ma galerii chwaląc,że jest fajna,a inna skreślać z góry bo takowej galerii nie posiada. Tygrysku,większość pan korzystających z tego forum to będą takie niedzwiedzie,niektóre zrobią kupę jak to nazwałaś ,inne nie.Kobiety ( w większości) szukają tu informacji a nie kółka zainteresowań,chcą wiedziec gdzie iść,na co zwracać uwagę,przygotować się psychicznie i fizycznie do zabiegu.Przychodzą i odchodzą.Zostałaś skrytykowana,przyjmij to z godnością jeśli masz czyste sumienie i już tak nie ironizuj z tym guru.Są osoby ,które potrzebują kogoś podziwiać w swoim życiu i nie ma w tym nic złego :) Nicca,cieszę się,że jesteś kolejną zadowoloną klientką która może rozreklamować zabieg pigmentacji,a o to właśnie nam wszystkim linergistkom chodzi:)Jak najwięcej zadowolonych klientek!Może napisz w jakim mieście robilaś,a zainteresowane panie popytają o konkrety na privie.Tak chyba bedzie miło i bezpiecznie i nikt nie przyczepi się o "autoreklame". Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nicca Napisano Styczeń 16, 2012 tak jestem bardzo zadowolona mimo tego bolu i opuchlizny:-) tyko pewnie jakbym wczesniej przeczytala niektore opinie to pewnie dlugo bym sie zastanawiala ale tez i pewnie bym poszla:-) ogladalam taki program "uroda na celowniku" tam jedna z redaktorek robila sobie gorne kreski w renomowanym gabinecie, wszystko slicznie, sterylnie itd i oczywiscie kasa konkretna a niestety bolalo ja okropnie i tez chodzila spuchnieta i po jakims czasie tez jest zadowolona:-) takze mysle ze warto pocierpiec robilam w wawie podaje maila jakby ktoras z Pan chciala wiedziec gdzie, zeby nie byc posadzonym o reklame bo czesto az nie chce sie czytac tych atakow ech no nic nicca@poczta.fm Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alice1403 0 Napisano Styczeń 16, 2012 Witam serdecznie! Chciałam się podzielić moim doświadczeniem z makijażem permanentnym.Ja robiłam brwi i usta w Szczecinie w salonie ENKLAWA DAY SPA u p.Marty Czerkawskiej.Salon ten znalazłam przez internet czytając opinie na różnych forach.I wcale nie żałuję,że poszłam tam w "w ciemno".Pani Marta okazała się wspaniałą,miłą a przede wszystkim bardzo doświadczoną i profesjonalną linergistką,która pracuję na najnowocześniejszym sprzęcie.Metoda,która jest tam stosowana jest prawie bezbolesna a przede wszystkim bardzo naturalna.Moje brwi i usta nie wyglądają sztucznie,czego się na początku obawiałam.Naprawdę z czystym sumieniem polecam ten salon,p.Martę i również miły personel:) Pozdrawiam Alicja Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość annapol Napisano Styczeń 16, 2012 a wie ktoś może coś o mp w Białymstoku?? i czy mogę hennę na rzęsy przed kreską na górnej powiece zrobić? też mam wrażliwe oczy i naczynkową cerę ale czytałam, że mp też dla osób - "uczuleniowców" :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta LTL Napisano Styczeń 16, 2012 Kiedy lekarz lub anestezjolog podaje środki znieczulające i coś się stanie pacjentowi, odpowiada z innego paragrafu. Gdyby to zrobiła kosmetyczka to nikt i nic jej z tego nie wybroni, bo zwyczajnie nie ma prawa podawać takich środków, no chyba, że jest lekarzem i linergistką w jednym. Naturalnie środki znieczulające podczas zabiegów mp zawierają dawki zmniejszone i tego nikt nigdy nie kwestionował. Nie znaczy to jednak , że każdy może sobie taki środek używać jak chce i kiedy chce. Najgorsze jest to ,że środki znieczulające kupowane w aptece mają do opakowania dołączoną całą listę :wykaz wskazań, przeciwskazań, skutków ubocznych, ale środki sprzedawane przez firmy kosmetyczne na etykiecie zawierają co najwyżej wlepkę na której jest data produkcji i ważności, nazwa środka i info trzymać z dala od oczu i dzieci. Cała wiedza o używanym środku do znieczuleń bądź co bądź na żywym organizmie. Firmy szkolące nie poświęcają dużej uwagi na wtajemniczenie świeżej linergistki , na co musi zwrócić uwagę używając takiego znieczulenia. Dziewczyna świeżynka wracając z takiego szkolenia nawet nie jest świadoma jaką krzywdę może wyrządzić , przez nie odpowiednio przeprowadzony wywiad i wprowadzając znieczulenie z adrenaliną. Ja wierzę w to , że ona chce dobrze wykonać pracę w komfortowych warunkach i nie chce zrobić krzywdy, lecz nie mając praktyki wstępując w nowy zawód, może tą krzywdę wyrządzić. W pracy oprócz nawet rzetelnie przeprowadzonego wywiadu trzeba uwzględnić fakt, że czasem klient nawet nie wie o swoich problemach zdrowotnych i sądzi ,że jest zdrowy. Kiedy stanie się coś złego, trudno znaleźć winnego. W niektórych gabinetach dziewczyny do ust używają znieczuleń stomatologicznych lecz same go nie podają tylko mają umowy podpisane z lekarzami. A kto siedzi w branży wie , że i tam się wpadki zdarzają. Jeśli osoba z wykształceniem medycznym głośno mówi , że osoba bez wykształcenia medycznego może środki znieczulające zawierające adrenalinę podawać swojej klientce w niekontrolowanej ilości, bo zawartość lub jego stężenie jest nie zagrażające życiu, no chyba że buteleczki całe by wchłonął organizm...to uważam , że etyka poszła w las ! Ja swojego sumienia bym tak nie obciążała, biorąc konsekwencje nieudanych zabiegów lub powikłań po zabiegowych, które mogą być następstwem po wyczytaniu takich zachęceń. Co może lekarz i do czego został przygotowany -to jedno, a kosmetyczka albo dziewczyna po kursach to drugie. I ta hierarchia nigdy nie ulegnie zmianie. Dlatego szczerze zalecam ostrożność i zdrowy rozsądek. Myślę , że na wiosenne sympozjum z mp , wręcz wymuszę na organizatorze aby zaprosił anestezjologa, by przybliżył nie co temat znieczuleń. Bo temat jest ciągle kontrowersyjny. A przecież wciąż chodzi o jedno, dobrze i bezpiecznie wykonany makijaż. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta LTL Napisano Styczeń 16, 2012 Za swoją pracę ponoszę odpowiedzialność i konsekwencje. Za swoje wpisy na forum także., Za pracę innych osób oraz wpisy innych osób na forum nie ponoszę odpowiedzialności i konsekwencji. Każdy jest dorosły i pełnoletni. Odpowiada sam za siebie, sam musi dokonywać wyborów co jest dobre , a co złe, co zrobić ma , a czego nie powinien. I proszę moją osobą sobie majtek nie podcierać. Jest temat zawodowy do obgadania proszę bardzo służę pomocą. Szkoda ,że chłopak już nie pisze, pierwiastek męski przydałby się prędko dla rozładowania nagromadzonych emocji ;) Dziewczyny linergistki błagam piszcie na tym forum, udzielajcie się ile wlezie, nie krępujcie się niczego, bo brak waszych wpisów wpływa na to , że forum stacza się po równi pochyłej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Yousti 0 Napisano Styczeń 16, 2012 Dziękuję,że zignorowała mnie Pani jako aktywną w tym wątku linergistkę ;) W dużej mierze ma pani rację jeśli chodzi o stosowanie znieczuleń z adrenaliną i jej pochodnych,że stosowanie ich przez osoby bez uprawnień jest nielegalne.Temat tyczy się jednak znieczuleń dostępnych bez recepty,co za tym idzie siłą rzeczy stosują je osoby bez uprawnień...Stosując zwykłą lidokainę,musi Pani mieć na nią receptę,czyli jest to środek nie do użytku ot tak sobie ,widać jest ku temu jakiś powód.Skoro pani go używa nie będąc personelem medycznym tak samo może mieć pani przez to problemy w razie powikłań,więc szukam jakiejś logiki w tym o czym pani pisze-lidokaina na receptę ,którą powinien przepisać lekarz w ściśle określonym przypadku,ściśle określonej osobie jest u pani na tak ,z kolei znieczulenia z USA tak popularne w polsce,są sprawdzone od wielu ,wielu lat dostępne bez recepty sa u pani na NIE.Jako tak niesamowicie doświadczona osoba w swoim fachu na jaką się tu pani lansuje powinna pani wiedzieć że używane były one od lat przy tatuowaniu,przez osoby nie mające z medycyną nic wspólnego,pózniej w "lżejszym" skladzie wprowadzone do pigmentacji,także medycznej. Nie słyszałam o przypadku powikłań po ich użyciu.Przynajmniej do dziś. Nie zgadzam się także z tym ,że na szkoleniach nie jesteśmy informowane o tym czego używamy,jaki to ma skład,jakie mamy opcje do wyboru w szerokim wachlarzu dostępnych znieczuleń itp itd.Podważa w tym momencie pani autorytet osób wykonujących świetne szkolenia i osób które takie kursy odbyły.Proszę nie robić z nas bandy niedouczonych gęsi ,gdzie tylko nieliczne wiedzą co robią. Można tą polemikę toczyć bez końca.Ja nie czuję się uprawniona do osądzania tego na jakimś ktoś sprzęcie pracuje,pigmentach,znieczuleniach.Są różne szkoły,lepsze i gorsze.Pani najwyrazniej jest tak pewna siebie,że podważa nawet autorytet lekarza,który suma sumarum wytknął pani niedociągnięcia w wypowiedziach i to dość logicznie.W jaki sposób ,to już inna kwestia. Dziś robiąc klientce kreseczki,zeszłyśmy na temat Kafaterii.Usłyszałam jedno zdanie,które powinno dać trochę do myślenia-"Przeczytałam kilka stron i myślałam,że zwariuję.Gdybym miała doczytać wszystko do końca,posty tych pań i linergistek straszących ,przestrzegających i krytykujących prace innch ,nigdy nie zdecydowałabym się na makijaż permanentny" Nic dodać ,nic ująć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MonikaZzielonymi 0 Napisano Styczeń 16, 2012 Dr Jekyll Edyta się wypowiedziała.Teraz tylko czekać na jej mroczną część osobowości Mr Hyde aka Tygrysek :P To się porobiło.Lawina się posypała (chyba przezemnie ).Widać nie tylko mnie już pewne sprawy to kuły po oczach. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dominika B-E 0 Napisano Styczeń 16, 2012 Osoba z wykształceniem medycznym mówi że napisała Pani kolejny stek bzdur. Środki dopuszczone do sprzedaży bez recepty są dopuszczane dlatego, że mogą być bezpiecznie stosowane przez osoby bez wykształcenia medycznego. Pozwolę sobie zauważyć że lidokaina którą Pani stosuje jest lekiem wymagającym recepty, więc zapytam skąd Pani ją bierze ? chciałabym zauważyć że lekarz przepisujący ją Pani a nie konkretnej pacjentce łamie prawo. A Pani nie będac lekarzem nie powinna takich środków stosować. Co innego Pani klientka posiadająca przepisaną NA SIEBIE lidokainę. Ale według Pani pokrętnego rozumowania łamanie przez Panią prawa jest w porządku, ale legalne stosowanie przez inne linergistki dopuszczonych do używania bez recepty środków jest be.... I Pani mówi mi o etyce zawodowej ? Adrenalina - o czym chyba Pani wie jest hormonem występującym naturalnie w organizmie, dlatego nie rozumiem dlaczego tak się Pani uparła by demonizować tutaj jej działanie. Na stacji benzynowej może Pani kupić środki medyczne równie "niebezpieczne" - etyka osób dopuszczających je do sprzedaży poszła w las !!!!!!!!!!! ZGROZAAA. O tak, forum stacza się po równi pochyłej... jednak nie od 2 dni odkąd pojawiły się osoby które nie zgadzają się z Miłościwie Tytaj Panującą Panią Edytką którym przy okazji przeszkadzają prostackie odzywki Pani Tygrysek. Przy okazji, gdzie ona się podziała ? Dotąd nie opuszczała ani pół dnia, a teraz, gdy zaistniało podejrzenie że to konto jest aliasem Pani Edytki nagle Pani Edytka zaczęła się bronić przed zarzutami używając własnego konta ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dominika B-E 0 Napisano Styczeń 16, 2012 Ups, pisząc nie widziałam jeszcze posta Pani Yousti - widzę że gdzieniegdzie myślimy podobnie - proszę mnie nie posądzać o ściąganie od Pani ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AldiK Napisano Styczeń 16, 2012 Dominika takie informacje na temat skutków stosowania znieczuleń zawierających adrenalinę i jej pochodne są podawane przez lekarzy na sympozjach dotyczących MP. I zawsze jest właśnie taka hardcorowa wersja. Osobiście kocham adrenalinę i stosuję jako część znieczulenia przy MP, ale studiowałam stomatologię i mam jej pełną świadomość. I bez bicia się przyznaję, że nie zabierałam głosu w tej sprawie, ponieważ jestem zdania, że niedoświadczone osoby wykonujące MP nie powinny zabierać się za znieczulacze z adrenaliną. Napisałaś,że nieświadoma osoba może po przeczytaniu Edyty dzieła solidnie wystraszyć się środków znieczulających zawierających adrenalinę; jestem zdania, że owszem ta nieświadoma niech się boi stosowania ich, a jeśli po nie sięgnie to tylko z pełną świadomością. Uważam, że 2 i 3 dniowe szkolenia, na których tylko wymienia się nazwy polecanych znieczuleń takiej świadomości nie dają.Pomimo, iż są one dopuszczone do sprzedaży w Polsce żadna wiedza na temat ich bezpiecznego stosowania nie jest przekazywana. I nie ma to nic wspólnego z ilością wypitych czy zjedzonych butelek tego środka i jego skutku dla całego organizmu, ale dla powierzchni pigmentowanych. Nawet niewielka ilość adrenaliny+mocna pigmentacja+pigment, który trafia dużo głębiej niż w naskórek to mieszanka wybuchowa. Często na szkoleniach prowadzonych przez "super specjalistów" kursantki są zachęcane do mocnej pigmentacji, bo inaczej się nie zapigmentuje, a najlepiej igłą power, która wg nich najintensywniej pigmentuje, a że klientkę boli jak cholera- no problem pociągniemy adrenalinką i po sprawie, babkę nic nie boli a ty dziewczynko ryj do woli. Kursantka jest przekonana,że wszystko wykonuje prawidłowo, w końcu oddała się w ręce profesjonalisty, a później mamy rozlany barwnik pod oczami, fioletowe lub czarne kontury ust, lub usta tak zryte,że wybarwiona została naturalna czerwień wargowa czy czarne wytatuowane żmijki w stanie niezmienionym trwające od 4-ech lat. Doświadczona i mająca wiedzę na temat znieczulaczy z adrenaliną makijażystka wie jak prawidłowo pigmentować w naskórku bez krzywdy dla klientki, a dla niedoświadczonej, jeszcze niewyrobionej ręki (może to zabrzmi nie humanitarnie) ból klientki jest bardzo dobrym doradcą- ręka od razu lżejsza i pigmentacja łagodniejsza. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AldiK Napisano Styczeń 16, 2012 Dominika takie informacje dotyczące skutków stosowania znieczuleń z adrenaliną są podawane przez lekarzy na sympozjach dotyczących MP. I zawsze w takiej hardcorowej wersji. Osobiście uwielbiam adrenalinę i stosuję ją jako część znieczulenia w MP, ale studiowałam stomatologię i mam jej pełną świadomość. Napisałaś, że nieświadoma osoba po przeczytaniu Edyty dzieła solidnie wystraszy się znieczulaczy z adrenaliną- jestem zdania, że osoba nieświadoma, owszem powinna się ich bać, a jeśli po nie sięgnie to tylko z pełną świadomością. A szkolenia 2 czy 3 dniowe, w trakcie których wymieniane są tylko nazwy tych znieczulaczy takiej świadomości nie dają. Pomimo, że są one dopuszczone do sprzedaży w Polsce, nie przekazywana jest wiedza jak należy bezpiecznie je stosować, bez krzywdy dla klientki, a dla jej komfortu przy prawidłowej pigmentacji. I nie chodzi tu o wypicie czy zjedzenie kilku butelek tego środka i jego wpływ na cały organizm, ale o powierzchnie pigmentowane. Nawet niewielka ilość adrenaliny+agresywna pigmentacja+pigment trafiający głębiej niż w naskórek to niezła mieszanka wybuchowa. Często na szkoleniach prowadzonych przez "super specjalistów" kursantki są zachęcane do mocniejszej pigmentacji, a najlepiej igłą power, w przeciwnym razie się nie zapigmentuje, a że klientkę boli jak cholera- no problem, przejedziemy adrenalinką, babkę nic nie boli, a ty dziewczynko ryj do woli. Kursantka jest przekonana, że wykonuje wszystko prawidłowo, w końcu oddała się w ręce profesjonalisty. W następstwie czego mamy rozlany pigment pod oczami, fioletowe czy czarne kontury ust, usta tak zryte, że wybarwiona została naturalna czerwień wargowa o bliznach nie wspominając, lub wytatuowane, czarne żmijki, trwające w stanie niezmienionym od 4-ech lat. Doświadczona, mająca wiedzę na temat znieczulaczy z adrenaliną makijażystka wie jak prawidłowo pigmentować w naskórku, a dla niewprawnej ręki i osoby bez tej wiedzy(być może zabrzmi to nie humanitarnie) ból klientki jest bardzo dobrym doradcą; ręka od razu lżejsza i pigmentacja łagodniejsza. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AldiK Napisano Styczeń 16, 2012 Dominika takie informacje dotyczące skutków stosowania znieczuleń z adrenaliną są podawane przez lekarzy na sympozjach dotyczących MP. I zawsze w takiej hardcorowej wersji. Osobiście uwielbiam adrenalinę i stosuję ją jako część znieczulenia w MP, ale studiowałam stomatologię i mam jej pełną świadomość. Napisałaś, że nieświadoma osoba po przeczytaniu Edyty dzieła solidnie wystraszy się znieczulaczy z adrenaliną- jestem zdania, że osoba nieświadoma, owszem powinna się ich bać, a jeśli po nie sięgnie to tylko z pełną świadomością. A szkolenia 2 czy 3 dniowe, w trakcie których wymieniane są tylko nazwy tych znieczulaczy takiej świadomości nie dają. Pomimo, że są one dopuszczone do sprzedaży w Polsce, nie przekazywana jest wiedza jak należy bezpiecznie je stosować, bez krzywdy dla klientki, a dla jej komfortu przy prawidłowej pigmentacji. I nie chodzi tu o wypicie czy zjedzenie kilku butelek tego środka i jego wpływ na cały organizm, ale o powierzchnie pigmentowane. Nawet niewielka ilość adrenaliny+agresywna pigmentacja+pigment trafiający głębiej niż w naskórek to niezła mieszanka wybuchowa. Często na szkoleniach prowadzonych przez "super specjalistów" kursantki są zachęcane do mocniejszej pigmentacji, a najlepiej igłą power, w przeciwnym razie się nie zapigmentuje, a że klientkę boli jak cholera- no problem, przejedziemy adrenalinką, babkę nic nie boli, a ty dziewczynko ryj do woli. Kursantka jest przekonana, że wykonuje wszystko prawidłowo, w końcu oddała się w ręce profesjonalisty. W następstwie czego mamy rozlany pigment pod oczami, fioletowe czy czarne kontury ust, usta tak zryte, że wybarwiona została naturalna czerwień wargowa o bliznach nie wspominając, lub wytatuowane, czarne żmijki, trwające w stanie niezmienionym od 4-ech lat. Doświadczona, mająca wiedzę na temat znieczulaczy z adrenaliną makijażystka wie jak prawidłowo pigmentować w naskórku, a dla niewprawnej ręki i osoby bez tej wiedzy(być może zabrzmi to nie humanitarnie) ból klientki jest bardzo dobrym doradcą; ręka od razu lżejsza i pigmentacja łagodniejsza. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AldiK Napisano Styczeń 16, 2012 Dominika takie informacje dotyczące skutków stosowania znieczuleń z adrenaliną są podawane przez lekarzy na sympozjach dotyczących MP. I zawsze w takiej hardcorowej wersji. Osobiście uwielbiam adrenalinę i stosuję ją jako część znieczulenia w MP, ale studiowałam stomatologię i mam jej pełną świadomość. Napisałaś, że nieświadoma osoba po przeczytaniu Edyty dzieła solidnie wystraszy się znieczulaczy z adrenaliną- jestem zdania, że osoba nieświadoma, owszem powinna się ich bać, a jeśli po nie sięgnie to tylko z pełną świadomością. A niektóre szkolenia 2 czy 3 dniowe, w trakcie których wymieniane są tylko nazwy tych znieczulaczy takiej świadomości nie dają. Pomimo, że są one dopuszczone do sprzedaży w Polsce, nie przekazywana jest wiedza jak należy bezpiecznie je stosować, bez krzywdy dla klientki, a dla jej komfortu przy prawidłowej pigmentacji. I nie chodzi tu o wypicie czy zjedzenie kilku butelek tego środka i jego wpływ na cały organizm, ale o powierzchnie pigmentowane. Nawet niewielka ilość adrenaliny+agresywna pigmentacja+pigment trafiający głębiej niż w naskórek to niezła mieszanka wybuchowa. Często na szkoleniach prowadzonych przez "super specjalistów" kursantki są zachęcane do mocniejszej pigmentacji, a najlepiej igłą power, w przeciwnym razie się nie zapigmentuje, a że klientkę boli jak cholera- no problem, przejedziemy adrenalinką, babkę nic nie boli, a ty dziewczynko ryj do woli. Kursantka jest przekonana, że wykonuje wszystko prawidłowo, w końcu oddała się w ręce profesjonalisty. W następstwie czego mamy rozlany pigment pod oczami, fioletowe czy czarne kontury ust, usta tak zryte, że wybarwiona została naturalna czerwień wargowa o bliznach nie wspominając, lub wytatuowane, czarne żmijki, trwające w stanie niezmienionym od 4-ech lat. Doświadczona, mająca wiedzę na temat znieczulaczy z adrenaliną makijażystka wie jak prawidłowo pigmentować w naskórku, a dla niewprawnej ręki i osoby bez tej wiedzy(być może zabrzmi to nie humanitarnie) ból klientki jest bardzo dobrym doradcą; ręka od razu lżejsza i pigmentacja łagodniejsza. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AldiK Napisano Styczeń 16, 2012 i Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dominika B-E 0 Napisano Styczeń 17, 2012 Źle mnie Pani zrozumiała - nie chodziło mi o straszenie linergistek lecz potencjalnych klientek. A klientki - patrz ja - uważają że im mniej boli tym lepiej. Powiem więcej, dla nas bezbolesność jest jednym wyznaczników profesjonalizmu. I stąd mój przytyk w kierunku obrzydzania tych znieczuleń - dla mnie to wygląda na wypowiedź w stylu u mnie boli ale to dobrze że boli bo nie używam niebezpiecznych środków, te u których nie boli są be, bo używają. Z własnego doświadczenia powiem że te środki (konkretnie bluegel) nie są szczególnie mocne, nie powodują drętwienia jak znieczulenia stomatologiczne - gdyż lekki ból był odczuwalny podczas zabiegu. I gdyby moja linergistka "ryła do woli" ten ból byłby silny. Tak więc chyba Pani nieco przesadza z tymi obrazowymi opisami - ale to akurat idealnie wpisuje się we wszechobecną na tym forum tendencję do krytykowania innych linergistek które wg Pań chyba wszystkie skończyły marne kursy i są tępymi idiotkami smarujących klientki kilogramami szkodliwych środków i ryjącymi je do woli zbyt głęboko. Proszę jednak wyjaśnić mnie - jako laikowi w kwestii pigmentacji - dwie kwestie. 1. Wszędzie jest napisane że maszyny do pigmentacji mają dosyć krótkie igły by nie pigmentować zbyt głęboko. Więc jak to możliwe że można zrobić mp zbyt głeboko ? Kiepski sprzęt ? Złe igły ? Czy o co chodzi ? Słyszałam że są na rynku jakieś tanie podróbki tego i tego... 2. "Nawet niewielka ilość adrenaliny+mocna pigmentacja+pigment, który trafia dużo głębiej niż w naskórek to mieszanka wybuchowa." Proszę mi wyjasnić co Pani rozumie przez pojęcie mieszanki wybuchowej. W którejś z poprzednich wypowiedzi napisano że znieczulenia z adrenaliną są używane również przy robieniu tatuaży - a te jak wiadomo robione są znacznie głębiej i mniej delikatnym sprzętem, a na pewno na znacznie szerszą skalę niż mp. Tam nie ma "mieszanki wybuchowej"? W mojej pracy zawodowej nie słyszałam o żadnych przypadkach związanych z adrenaliną ( a pracowałam jakiś czas temu również w pogotowiu ratunkowym i na izbie przyjęć dużego szpitala). Gdyby takie przypadki (adrenalina+tatuaż=kłopoty) były powszechne na pewno bym o tym przynajmniej słyszała. Sama w mojej pracy nie raz używałam adrenaliny i to w znacznie większej dawce. Również to tamowania krwotoków. Tak więc niech sobie inni lekarze na sympozjach mówią co chcą - a mówią to, za co im się płaci. Ja mam swoje zdanie poparte wieloletnim doświadczeniem w zawodzie. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach