Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cacharelll

Mamy siedzące w domu z dziecmi

Polecane posty

Mamo Zuzi bardzo dzuękuje za twoje słowa dobrze wiedzieć że nie jestem sama, jutro powinnam mieć jakiekolwiek informacje więc sie może zglosze do ciebie po pomoc na dodatek wszystkiego mój synek ma zapalenie uszu i strasznie mi ciężko z tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehhh, to sie nam smutno porobilo... no ale tak to wlasnie jest.... raz wesolo raz dolek .... Po pierwsze witaj Zielna :) porob wszystko a potem napisz jak bylo :) Mamka.... pewnie ten synus twoj to maly leniuszek, wolalby aby samo lecialo a tu trzeba ssac.... a probowalas sciagac...Ja wiem ze wydaje ci sie syraszna wizja ze masz tak malo pokarmu a jeszcze go sciagasz... ale zawsze mozesz zamrozic, w wygotowanym pojemniku i mien taki zapas na kiedys, gdy na przyklad maly bedzie chory...przyda sie mu wtedy taki zastrzyk przeciwcial.... albo wtedy gdy pokarmu juz naprawde nie bedzie.... Sprobuj moze to pobudzi twoj organizm do wiekszej produkcji... a przede wszystkim pogon kuzyna!!!! Powiedz swojemu mezczyznie ze to ten stres i nadmiar obowiazkow nie pozwala ci odpoczac i z tego powodu jego syn nie ma co jesc. Krotko i na temat...moze wtedy dotrze :) Gumijagoda... ciesze sie ze moglam cie podniesc na duchu... Czekam na informacje, jesli moge pomoc zrobie to z przyjemnoscia :) a dodatkowo choroba dziecka to nic godnego pozazdroszczenia...ale trzymaj sie dzielnie, jestesmy z Toba!!! Marteczka77, wizyta u neurologa to nic takiego...wiele dzieci korzysta z takiej formy pomocy, neurolog na pewno Cie podniesie na duchu i pomoze. A jesli chodzi o luszczyce, to bardzo Ci wspolczuje ale musisz pamietac, ze ludzie z tym zyja i ucza sie z tym zyc.. Takie momenty nasilenia objawow sa charakterystyczne ale mijaja... o tym musisz myslec!!!! Postaram sie zalatwic adres strony internetowe lekow, z ktorych korzystala znajoma mojej mamy ktora walczyla z luszczyca i to z powodzeniem.... :) Glowka do gory :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marteczka to sa leki firmy Vision International People Group. Znalazlam ich w sieci i ich propozycje kuracji na luszczyce...oto link: http://www.chirurgia.com.pl/vision/Zestawy/luszczyca.php Niestety koszty kuracji sa wysokie. Jeden preparat kosztuje ok. 80 zlotych. Jak widzisz nawet lekarze podali kilka opcji kuracji, bo nie na kazdego zadziala to samo. Napisz z jakiego regionu polski jestes, bo zeby kupic te leki niezbedne jest badanie lekarskie u lekarza ktory zna sie na tego rodzaju leczeniu. Ja moge zdobyc kontakt do lekarki ktora dziala na terenie Dolnego Slaska oraz Warszawy. Wiem ze ludzie bardzo sobie chwala te kuracje. Ja sama kiedys lykalam witaminy tej firmy a moja zuzia do dzisiaj w porze wiosenno-zimowej lyka witaminki dla dzieci. Nie choruje nigdy. A zreszta wpisz w Google nazwe firmy to sobie wszystko poczytasz :D Trzymaj sie dzielnie i nie zalamuj!!! Buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny 🌻 zwłaszcza te, których już dawno tu nie było. Asiulek, zaglądaj częściej. Nawiązując do topiku o usypianiu dzieci już od dwóch dni kładę się spać z Paulinką na łóżku i jej śpiewam, aż zaśnie. Wprawdzie trwa to dłużej niż lulanie w wózku, ale uważam, że robię postępy ;) Zielna, czekamy na relację z wyjazdu :) Gumijagoda, Marteczka, Mamka głowy do góry :) Mamo Zuzi 🌻 dla Ciebie. Jak czytam te wszystkie porady dla dziewczyn ciepło mi się robi koło serca, że mamy taką wspaniałą koleżankę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny troszkę mnie nie było ale to sprzątanko jeszcze zakupy no i karmionko. Dzwoniłam nawet do położnej środowiskowej o to moje mleko. A żeby sie przekonać jutro pójde z Alankiem do przychodni i go zważe wtedy najlepiej będe wiedziała:). Zuziu30 masz racje mama zuzi to skarb i lekarstwo na wszystko:). Zuziu30 dzieki za wsparcie-no staram się jak moge -musze poprostu zmienić nastawienie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczyny... przestancie lepiej bo jeszcze obrosne w piorka ;) hahaha... Taka mam juz nature ze lubie pomagac ludziom, jesli moge i potrafie to zawsze to robie. Kilka razy sie sparzylam na najblizszych i wiem ze zasada odplacania dobrem za dobro nie zawsze obowiazuje... Ale z naszym forum jest inaczej.. nikt tu nie jest na sile a raczej tutaj szuka wsparcia i zrozumienia. Ja zreszta czasami tez :) Tak sie sklada ze moja pociecha jest chyba najstarsza na tym forum i jeszcze nie mam kolejnego maluszka (co mam nadzieje zmieni sie w najblizszych miesiacach), ale siedze w domu dzien po dniu, w kraju ktorego jezyka nawet nie rozumiem i forum jest moja furtka do normalnosc: do spraw i dziewczyn ktore mysla podobnie do mnie, mowia tym samym jezykiem, w podobnych realiach odchowuja dziecko. Ja jestem tutaj od 3 miesiecy i jak dotad to tesknota w ogole nie mija a wrecz odwrotnie :( Mam nadzieje ze jak zaczne chodzic do szkoly we wrzesniu znowu odzyje... no i zaczne rozumiec co do mnie mowia :-0 ;) Mam nadzieje ze jakos sie wytlumaczylam :D papaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Zuzi każda z nas szuka czegoś. Dobrze jest porozmawiać, ponarzekać, posmiac się, wygadać nie ma to jak druga mama. Ja tez siedze cały dzień w domu, czasami wyjde do sklepu albo z małym na spacerek, chciałoby się do kogos buzie otworzyć ale wokół nikogo. Jedyne co słysze czasami to że ,,jestem zmęczony ide spać\'\'. Jesli chodzi o język to zobaczysz bedzie dobrze. Na początku ciezko ale z czasem coraz łatwiej. Mój brat pojechał do ojca do stanów nie widzieli się z 10 lat i jak ojciec sie spytał jaka w Polsce pogoda to Kuba ledwo baknął. Poszedł do szkoły gdzie musiał się nauczyć języka. Na poczatku słuchał nic nie rozumiał. Po jakims czasie zaczął rozumieć ale bał sie mówić bo wydawało mu sie że bedą się z niego smiac. Na szczęście znalazły sie osoby które pomogły mu się przełamać a potem to już z górki było. Wszystko do przeżycia:):). Nauczysz się języka jesteś młodziutka i sama się zdziwisz jak szybko to przyjdzie. Dobrze mamusie uciekam a wam i waszym dzidziusiom zycze miłych snów:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i udało się! Przeczytałam zaległości, ale w związku z ilością nowych tematów wszystko mi się pomieszało i nie bardzo pamiętam, co u której z Was:-) Dlatego wybaczcie, ale nawiążę tylko do niektórych wątków:-) Nad morze jeździłam już z dwumiesięczną Gosią (wcześniakiem). Teraz jeżdzę z Alą i nie ma problemów. Wózek po piachu najlepiej ciągnąć, a nie pchać. W Jastrzębiej Górze wystarczy przejść się w kierunku Karwi i klif się kończy. Jest płaskie dojście do plaży. Na plaży niezbędny jest parasol lub inne źródło cienia. Parawan też się przyda, bo nieraz nieźle wieje i zawiewa na dzieciaczka piachem:-( Z malutką Gosią najczęściej jeździłam bez wózka. Wyjmowałam ją z samochodu w foteliku i zabierałam na plażę. Mała sobie spała pod parasolem. Ala jest na tyle duża, że kładę ją na kocu, a wózek służy raczej do przewożenia tej ogromnej ilości bagażu, jaki przy dwójce dzieci trzeba przetransportować z samochodu na plażę:-) Marteczka77, współczuję choroby, bo wiem, że ciężko się pogodzić z tym, że jakieś paskudztwo będzie uprzykrzać nam życie. I to tak z nienacka. Na szczęście nie jest to przecież nic groźnego (chyba, że jestem niedouczona) Ja od czasów ogólniaka mam powiększającą się czerwoną plamę na policzku. Dermatolog powiedział mi kilka lat temu, że można spróbować lasera za 1000 zł, ale nie ma gwarancji. Jak dotąd nie spróbowałam. W takich sytuacjach powtarzam sobie, że nie powinnam grzeszyć, bo przecież ludzi dotykają różne tragedie, a ja mam tylko czerwony policzek. Gumijagoda, mam nadzieję, że siostra wkrótce się odezwie. Mamka, widzę, żeś zmieniła nick:-) Czy to znaczy, że masz zamiar poza swoim bąkiem dokarmiać jeszcze cudze dzieci. Życzę powodzenia:-) Ja miałam kryzys, gdy Ala miała dwa miesiące, tuż przed jej chrztem. I myślę, że miał na to wpływ stres towarzyszący organizacji chrztu. No i karmię Alę do dzisiaj:-) Tak więc wykop kuzyna za drzwi, a z chłopem poważnie porozmawiaj. Albo olej ich obu i przestań ich obsługiwać. Co to, służącą jesteś? Mamo Zuzi 🌻 Ala chce jeść, więc kończę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny chorubsko jakieś się przyplątało do mnie - angina. Tak mnie strasznie gardło boli, głowa, nerwowa chodze jakaś. Już nie śpię bo muszę jechać do rodziców zostawiłąm je u nich wczoraj bo ide z nimi dziś na badania krew mocz itd. Od prawie 4 lat jesteśmy na swoim ale lekarza nie zmieniałam stwierdziłąm ze ich pediatra zna je doskonale i wie jakie są a nie mam ochoty się uzerać z innymi lekarzami. zreszta zadnych lekarzy nie zmieniałam -ogólnie przychodni więc musze sobie jezdzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkie mamuśki i życzę milego dnia ,ja nadal mam ogromnego stresa i mam nadzieje że wszystko niedługo się wyjaśni bo sfiksuje:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry 🌻 Patipaula dużo, dużo zdrówka .... Narazie uciekam, bo zaraz przyjeżdża kuzynka i muszę szybciuto ogarnąć mieszkanko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach te chłopy! Jestem rozżalona i schną mi właśnie łzy pod oczami:-( Mój mąż przez te kilka dni naszej nieobecności przypomniał sobie czasy kawalerskie, kiedy go mamusia pedantka obsługiwała:-( W domu wszystko na swoim miejscu, bo dzieci nie rozrzucają, na gotowe obiadki jeździł do swojej mamusi. A ja po jego niezadowolonym spojrzeniu po powrocie z pracy czuję wyrzuty sumienia:-( Do tego na wyjeździe dorwało mnie choróbsko. Ledwo mówię, nos zatkany, kaszel jak u gruźlika:-( On oczywiście jak jest chory, to palcem nie tknie, bo cierpi A ja nie mogę. Ali wyszedł przedwczoraj pierwszy ząbek i chyba nie koniec na tym, bo nadal strasznie marudna, Gosia nie słyszy, co się do niej mówi. Ja tracę nerwy i nieraz się jej w tyłek obrywa, a ja krzyczę na nią przez zaciśnięte zęby. No i potem wyrzuty sumienia, bo przecież wiem, że ona już taka jest. Błądzi w chmurach. Chyba wybiorę się do psychologa nie z nią, a z sobą:-( Ostatnio zupełnie brak mi do niej cierpliwości. No i właśnie zadzwoniła moja mama, a ja w takim kiepskim stanie poryczałam się i wyrzuciłam z siebie wszystkie żale. I kosztowało mnie to wiele wysiłku, bo jak pisałam, ledwo mówię. I znowu wyrzuty sumienia, bo przecież mama nie musi tego wszystkiego wiedzieć, bo wyciągnie błędne wnioski. Teraz łzy nie schną, tylko lecą ciurkiem:-( Wczoraj mój mąż wrócił z pracy o 21.30. Ja czekałam na niego z karkówką na grilla, nie jadłam obiadu. A on na mnie, że mu nic do jedzenia nie przygotowałam, bo przecież wiedziałam, że wraca. Przyjechał, zrobił sobie grzanki i w telewizor, bo półfinał. To ja do komputera poczytać, co u Was. To on z pretensjami, że nie usiadłam z nim! Chciałam podlać wieczorem ogród, ale nie umiałam przełączyć wody wodociągowej na studnię. On poszedł spać, wodę wprawdzie wcześniej przełączył, ale podlewania już nie. Musiałam w nocy włączać podlewanie. Wczoraj w tym upale pojechałam z dziećmi do mamy na działkę, bo tam cień, a u mnie to tylko w domu siedzieć, bo cienia jeszcze się nie dorobiliśmy:-( No i wieczorem jego oburzenie, że jeszcze nie wszystko rozpakowane po powrocie, no i pytanie, co ja takiego tyyyyyle czasu robiłam na działce? Koniec marudzenia, łzy czas otrzeć!!!:-) Ala już się obudziła po krótkiej drzemce. Strasznie płakała, mam nadzieję, że to tylko zęby. Teraz siedzi u mnie na kolanach i przygryza gryzaczek z lodówki. Wracam do rzeczywistości. Nie jest przecież tak źle:-) Zupełnie zapomniałam. Gratulacje dla nowej Pani Magister🌻 I przepraszam za smęty:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny:):) Ja tylko na chwilke bo niedługo mam wizyte koleżanki z jej 3 mies. synkiem który waży 9300-kolos nie:). Patipaula zdrówka życze:) Gumijagoda będzie dobrze, trzymaj sie cieplutko i nie załamuj. Zielna czasami trzeba pomarudzić:)-dobrze że jest komu:) Mój naprzykład mysli że ja będę koło niego skakać tak mu sie chyba wydawało ze tak będzie jak zamieszkamy razem. A tu niestety no i rozczarowanie. Z domu porządku nie wyniosł za to wyniósł to skakanie koło niego. On ma duzo rodzeństwa, część jest młodsza od niego i zawsze znalazł się ktoś kto pójdzie po piwko po papieroski i na jego skinienie byli. Czasami jak siostra jego do nas przyjedzie, to ja cos mówie do niego zeby zrobił, po chwili patrze a jego siostra wstaje to robil. Wkurzyc się można. a pan władca siedzi przed komputerkiem i zadowolony. Ja rozumiem że on pracuje i ma prawo byc zmęczony. A co ze mną, ja nie mogę sobie na to pozwolić. Ja tyko raz wyżaliłam się rodzicom , jakis czas temu-nie robie już tego bo nie omieszkali mi później tego wypomnieć. A czasami nie powiem wywaliłabym z siebie to wszystko. Ja jak miałam 38 temperatóry ponad. Katar, kaszel, ledwo żyje, ledwo dzieciaka nosze a Alanek miał wtedy jakieś 2 miesiące, to jeszcze miał do mnie pretensje że sobie poradzic nie umiem. Ach szkoda gadać. Czasami jest poprostu okrutny. Najchętniej to bym kuzyna pogonliła, żebym ja wiedziała że to tak będzie to nigdybym sie nie zgodziła. A tak to teraz nie wiem ile u nas będzie siedział. Dziewczyny w każdym razie miłego dzionka życze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien Dobry wszystkim :) Mamka - dzieki :D , dobrze jest czasami uslyszec cos takiego aby nabrac dystansu i przestac sie uzalac nad soba :) Ja sama nie wiem czy jechac dzis na plaze. Pogoda jest tylko nie podoba mi sie perspektywa jazdy tramwajami i autobusem przez godzine obladowana baazem i Zuzia ;) no nie wiem, jeszcze sie zastanowie :) A teraz pora pic kawke wiec na razie uciekam :) Ciekawe co z siostra Gumijagody??? mam nadzieje ze cos juz sie wyjasnilo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja troszkę \"odpoczęłam\" od Paulinki ;) Bawiła się z ciocią w baseniku, a teraz smacznie śpi. A ja mogłam sobie posprzątać i w spokoju ugotować obiad. Dziewczyny, a może tak zorganizujemy sobie spotkanie, najlepiej u mamy zuzi, bo to daleko od naszych chłopów ;) Oczywiście nasze kochane małe skarby zostawimy z naszymi dużymi (kochanymi) skarbami i zobaczymy czy po naszym powrocie też będą tak narzekać na nasz sposób spędzania dnia i czy sobie dadzą radę choć w połowie tak wspaniale jak my :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem bardzo \"za\" :D :D :D a mojego z moim skarbem wysle na polskie pomorze do swojej rodzinki zeby za blisko nie mial hihihi To by sie dzialo.....;) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko jak zostawić cycka dużemu skarbowi? Bo mały skarb za Chiny Ludowe nie chce butelki:-( Jak rozwiążę ten problem, dołączam się:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dzieczyny wpadłam tylko na chwilke zobaczyć co tam u was a póxniej wam opowiem jak wizyta. Popieram pomysł :):):) tylko temu mojemu chyba trzeba dać jakies sterydy żeby mu cycki urosły ciekawa jestem co on na to hehe. Wiecie co dzisiaj pierwszy raz nie wiem od jak dawna nie mam póki co problemu z pokarmem. Może kryzys juz minął. Tak bym chciała. A co myslicie o ubieraniu niemowlaczków w taka pogode?????, bo ja wczora widziałam że dziecko ubrane było w body z krótkim rękawkiem a na głowie czapa zimowa dodam że w gondoli. Nie wiem ja tam synkowi zakładam body i fru na spacerek:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I bardzo dobrze robisz Mamka :) Nie wiem dlaczego czasami jeszcze pokutuja mity o tej cholernej czapce na glowie niemowlaka!!! :-0 Rozumiem ze noworodek, bo jeszcze szybciej marznie, ma termostat rozregulowany, ale bobas??? Ja moja zuzie odkad skonczyla miesiac zycia a urodzila sie w maju bralam na dwor bez zadnych czapeczek, oslanialam budka albo parasolka od slonca, a jak spala to ewentualnie zarzucalam pieluszke tetrowa na nozki... moja dzidzia nie znala przez cale lato rowniez skarpetek i nigdy jej to na zle nie wyszlo :) Nigdy sie nad nia nie trzeslam.... do dzisiaj miala tylko kilka razy katar... i raz w zyciu brala antybiotyk, ale to z powodu strasznej grypy, bo wtedy wyladowalysmy z powodu wymiotow i biegunki az w szpitalu... To jednak wirus i wiadomo ze ciezko uchronic przed nim kogokolwiek... :( 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie ciągle nic nowego w wiadomej sprawie,taka niepewnośc strasznie męczy ,nie mam nastroju się rozpisywać ale dziękuje wam za wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam Długo mnie nie było bo czesto jeździmy na plażę a po powrocie jeszcze truskawki trzeba zebrać i zrobić. Gumijagoda trzymaj się będzie dobrze Zielna może twoja Gosia słabiej słyszy bo ma korek w uchu. W ubiegłym roku miałam tak z moją Olą często nie słyszła co się do niej mówi. Poszliśmy do laryngologa i okazało się ,że ma tak zapchane ucho w środku i faktycznie mniej słyszała. :) :) :) :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko na chwilkę. Po południu byłam na wycieczce rowerowej z Paulinką i trochę rozcięłam sobie nogę, więc idę cierpieć w łóżku :( Cieszę się, że podoba się Wam mój szalony pomysł ;) Co do ubierania dzidzi w takie upały, to w tamtym roku też byłam trochę przewrażliwiona. Trochę, tzn. body, cienka czapeczka i skarpetki oraz pieluszka do przykrycia. Gdy był wiaterek to zaraz zakładałam coś więcej. Koleżanka mnie z tego wyleczyła. Czapeczkę zakładałam tylko na słońce i na silny wiatr. Teraz Paulinka niemowlakiem już nie jest, ale czasem też mam problem, bo boję się, że będzie jej za zimno. Ale mąż mnie skutecznie \"stopuje\" przy zakładaniu kolejnych warstw ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
He he.. moj maz jakby mogl to by nas przy 15 stopniach w strojach kapielowych z domu wypuscil ;) Jednak dobrze ze mamy tych mezczyzn.. maja jednak zupelnie inne podejscie do rzeczy ktorymi my sie niepotrzebnie przejmujemy.... :D Milego wieczorku i nocki... pewnie zajrze tu jeszcze pozniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAMO ZUZI nareszcie sprawa sie wyjasnila , mamy kontakt i jej tłumaczenia są tak beznadziejnie głupie że aż wstyd mi o nich pisac dzięki za chęc pomocy teraz siedze i wyje,tak sie martwiłam ile ja nerwów zjadłam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gumijagoda... tak sie ciesze!!!!! :D :D A teraz faktycznie poplacz sobie to wyplaczesz caly ten stres i nerwy i Ci ulzy :) Dzisiaj spokojna noc przed Toba, wiec jest powod do radosci :) A synus pewnie tez sie juz lepiej czuje :) Pozdrowionka 🌻 i spokojnej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAMO ZUZI dzięki za te słowa,wypłakuje cały ten stres i jeszcze potrwa zanim się uspokoje, może w końcu się wyśpie a synek faktycznie czuje się juz lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spać nie moge z wrażenia a myślałam że padne po tych ciężkich nockach wam kolorowych snów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry!!! Gumijagoda, walnij tą Twoją siostrę mocno w łeb, to może więcej takich numerów robić nie będzie. Najważniejsze, że wszystko w porządku. Mam nadzieję, że w końcu zasnęłaś i odespałaś stres:-) Pozdrawiam🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczuny jakoś noc minęła ,znalazłam wreszcie ukojenie w ramionach męża;) a mojej sioosrtrze należy się porządny wpier... wracam do rzeczywistości, jaj ja pragnęłam tego spokoju :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×