Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stokrotka 23

MóJ PARTNER JEST DUŻO STARSZY...

Polecane posty

Gość a mój ma 45
Mój facet jest starszy o 17 lat. Sporo, ale mam nadzieję, ze jakoś damy rade, bo kochamy się tak po prostu. Ja mam 28, on 45. Na razie jest super. Jak będzie później... Zobaczymy. Wierzę, ze nic się nie zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do przedmówczyni: to tak samo jak u mnie. Tylko nie to zupelnie inna sytuacja, bo ja mam 13 lat i według wszystkich on jest pedofilem :/ A powiedz mi, planujecie dzieci? A jeśli tak, to czy mu nie przeszkadza, że tak pozno zostanie ojcem? A jak rozmawiacie, to macie o czym? Cieszę się , że mogę miec nadzieję na \"kiedyś\". Dziś była dyska. Bylo mi bardzo ciężk, caly czas starałam się być koło niego, a on konsekwentnie mnie unikał. Po prostu : tam, gdzie on, tam ja. A on zaraz szedł w inne miejsce ... Ale ja to rozumiem. Za to powiedział mi, że \"barzdzo, bardzo ładnie wyglądam\". Wiecie, musialam sama to sobie chyba przyznać, bo tym razem mi się to udało :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej lorinko! Przykro mi to czytać... u mnie na razie wszystko ok, jestem w połowie czwartego miesiaca, ale mało brzuch widać, bo ogólnie szczupła jestem. Oczywiście kłócimy się. ale to nie ma nic wspólnego z wiekiem tylko z naszymi temperamentami. Lorinko, życzę wam zdrowia i odzywaj się niekiedy mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej.wiatm wszystkich w ten jak dla mnie upalny dzien:) W moim zwiazku bez zmian-czyli wszystko w najlepszym porzadku.Powoli przygotowujemy sie na przyjscie na swiat naszego malenstwa❤️ Teraz ide na male zakupy,kupie cos dla siebie-tak na lepszy humorek:) i cos dla Dzidzi-uwielbiam to robic:) Pozdrawiam wszystkich cieplo🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agneicha94
Wiecie, mam tak dziwnie, że uwielbiam, jak inni mówią o tym, że mają dzieci lub będą mieli. Czuję się przez to taka szczęśliwa :) Dziś rozmwialiśmy. Nie uwierzycie, ale on mi to wybija z głowy. Oto jego argumenty: 1. Za trzy lata, kiedy to byloby legalne, ja już bym na pewno nie kochała. 2. Jest "starym dziadkiem" Grrr... Mi się robi tak przykro jak on tak mówi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki... Przed chwilą wróciłam ze szkoły i?? I mam wykształcenie niepełne średnie... Teraz tylko matura i wolne... Ale ogólnie się cieszę, że skończyłam szkołę... Chociaż będzie mi brakowało ... Całej klasy chłopaków.. (byłam jedyną dziewczyną w klasie i jedną z 10 w szkole) , Nauczycieli... i tego wszystkiego co było.. stresu przed sprawdzianami... Tak.. stresu :P Teraz to ja stres będę przed maturą miała... :P No ale teraz to już nie myślę o maturze.... jestem zadowolona, że zdałam szkołę.... I jadę do Miśka się pochwalić... Świadectwem raczej nie :P Ale samym faktem, że zdałam szkołę... Pozdrawiam was gorrrrrąco :) Agniecha94 - będzie dobrze... w końcu przecież skończysz tą szkołę nie?? I wtedy będziecie się mogli spotykać... Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Od pol roku jestem w związku z mężczyzną o 20 lat starszym. Ja mam 24, on 44. Nie wiem, jak do tego doszło. Nigdy bym nie przypuszczała... Zaczęło się od idealnego porozumienia, niemal bez słów. Mnóstwa punktów wspólnych, rozmów, których nie potrafiliśmy skończyć. Traktowałam go na początku jak znajomego, przyjaciela. Ale dziwnie, z biegiem czasu, nie mogłam bez niego wytrzymać. Zawsze zwracałam uwagę na wygląd, choć oczywiście bez odpowiedniego wnętrza nie stanowił dla mnie żadnej wartości. Natomiast w tym przypadku, tego punktu jakby nie było. Fizycznie nie był dla mnie atrakcyjny. Była za to magiczna nić porozumienia. I to wystarczyło, by poczuć się przy nim bosko. Kocham go. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby go przy mnie nie być. Z drugiej strony przeraża mnie ta różnica i przerażają mnie ludzie. Nieswojo się czuję w miejscach publicznych. Ja wyglądam młodo, on poważnie. Boję się ewentualnych spojrzeń, komentarzy. Nikt tego nie zrozumie ... Poza tym, co będzie za parę lat? Dzisiaj nie potrafię bez niego żyć, ale czy za jakiś czas moje spojrzenie się nie zmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mulhollanddrive
Wydaje mi sie, ze to jednak jest za duza roznica wieku. Nie ma co sie teraz rozstawac, przeciez nie kazdy zwiazek musi sie konczyc miloscia do grobowej deski, po prostu ciesz sie chwila terazniejsza. Ja siebie widze w zwiazku z facetem 10 lat starszym i do tego bardzo dojrzalym emocjonalnie, bo jak wiadomo wiek nie zawsze idzie w parze z dojrzaloscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla pełnego obrazu sprawy dodam, że sytuacja jest skomplikowana. Ona ma rodzinę...Na początku, kiedy ja jeszcze nie byłam pewna swych uczuć, chciał wiele zmienić. Pytał, co dalej, jak ja to widzę. Twierdził, że można wszystko poukładać. Wręcz sam wywoływał temat. Chciał się rozwieźć z żoną, z którą na marginesie nie jest szczęśliwy. Zresztą podobno już od dluższego czasu, zanim jeszcze mnie poznał,przymierzał się do tego, ale z uwagi na dziecko tkwil w tej fikcji. Tymczasem na chwilę obecną, kiedy wie, jak bardzo go kocham, lepiej nie poruszać tego tematu. Powiedział mi, że prędzej czy później spotkam kogoś, młodszego od niego o te 10 lat, zakocham się..Zakładając, że się rozwiedzie, zostanie wtedy sam. Dziecko się od niego odsunie, bo wiadomo, matka już by je odpowiednio ustawiła..Twierdzi, że jest to tylko kwestia czasu. Przykro mi bardzo, jak tak mówi. Z góry zakłada, że prędzej, czy później, zakończę ten związek. A ja...Chciałabym normalności. Wyłączności. Wiem, że ją mam w pewnym sensie, ale jestem zmęczona tymi ograniczeniami... Z wiadomych względów, stara się zachowywać pozory w domu. Zależałoby mi na tym, żeby sytuacja się wyklarowała. Wiem jednak, że jeżeli uporządkowałby swoje sprawy, wszystko stałoby się nagle bardzo zobowiązujące. Nie stałoby wówczas na przeskodzie nic, aby się pobrać, mieć dziecko, itd. A ja, na zasadzie, \'chciałby, ale się boi\'. Chciałabym ułożyć sobie normalnie życie, wziąć ślub kościelny (nie dla białej, sukienki, ale dlatego, że jest to dla mnie ważne). Z 1 strony pragnę normalności, a z drugiej brnę w związek bez przyszłości, bo bardzo kocham ... Może lepiej żyć chwilą? Może faktycznie, takie rozwiązanie jest najlepsze? Ale ileż można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czuję, że bardzo się obawia. Obawia się, że mnie straci. Nie chciałabym, aby źle to \'zabrzmiało\', ale nie narzekam na brak powodzenia. Odkąd się znamy, gdzieś w tle pojawiały się nie raz \'koło mnie\' różne osoby. To jakiś powrót z przeszłości, to ktoś nowy. Za każdym razem, czułam jego niepokój. Ale za każdym razem, kończyło się tak samo. U mnie nie zmieniało się nic. Zawsze był tylko On. Jest zazdrosny, choć nie ma podstaw. A co ja mam powiedzieć? Skoro ciągle muszę się dzielić. Choćby czasem, który zasuwa jak mały samochodzik. Z nim cała noc przemyka jak 2h...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do stokrotka23: to nie jest mój partner. Ja go kocham, on czuje do mnie sympatię :/ Za trzy lata... To moj nauczyciel, ma 30 lat, ja 13. Sytuacja wygląda tak, że piszemy maile i smsujemy, rozmawiamy i on jest mily usmiecha sie i mowi komplementy. Rozmawialismy o tym co do niego czuje, ale on mowi, że szybko o tym zapomnę, że to na pewno nie jest miłośc, że znajdę sobie chlopaka, itd. itp. Ale jeśli nie to, ile jeszcze razy to powtorze, bedziemy mogli sprobowac za trzy lata. Nawet tak w żartach planowaliśmy nasza rodzine :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agniecha94 - hmm a jesteś pewna że to miłość?? Wiesz jak się zachowuje we wszystkich sytuacjach?? Jaki jest w środku?? Jaki naprawdę jest?? A jeżeli to miłość to przecież poczeka na Ciebie... Chyba lepiej żebyście byli później szczęśliwi razem, niż teraz cierpieli z powodu innych (ludzi ze szkoły)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lovely_Eyes - tak, muszę go lepiej poznać, chociaż teraz znam jego, jego mazrenia i poglądy na życie duże lepiej niż dwa miesiące temu. I poczekam. Wczoraj esemesowaliśmy... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzę...............
Agniecha, przecież Ty jesteś jeszcze dzieckiem. Facet w tym wieku zauroczony 13 latką... to chyba nie jest do końca normalne. Dziewczyny, dla Was to takie spoko????? Nie chodzi mi tu o różnicę wieku, bo sama mam faceta 17 lat starszego, ale o to, że Agniecha ma 13 lat!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edka Kredka
O właśnie!!!!! DZiecko 13 letnie i facet 30-letni!!!! To się nadaje pod prokuratora. Agniecha, dziecino to, że Ty się zuauroczyłaś naucycielem, to jest zrozumiałe, ale reakcja tego chłopa, te sms-y itp, to już nie jest do końca super. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mój ma 45
Och babeczki, jaka ja jestem z tym moim Antyczkiem szczęsliwa ;) Nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, ze zakocham się w facecie, który, gdyby pierwsza randka zakonczyła się wpadką, mógłby być moim ojcem ;) On cały czas mówi, ze ja mam moc i siłę, że jestem przepiękną kobietą i ze takich facecików jak on mogłabym mieć na pęczki. Ale ja nie chcę nikogo innego!!!! Kocham go za to ciepło, radość życia, wyrozumiałość, troskę o mnie, stosunek do mojego dziecka... 17 lat to dużo i mało - wszystko zależy od dojrzałości ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale on nigdy nie powiedział, ze mnie kocha!!! A o smsach i mailach wie naet moja mama. Wprawdzie nnie zna dokładnie ich treści, ale...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczynki... Ale Agniecha94 nie pyta nas, czy to dobrze, czy nie, że podoba się 30letniemu facetowi... Już część z was pisała to, że to podchodzi pod pedofilię, ale ona już to wie... nie dołujmy już jej, ok :)? Nie bronię jej, ani nie potępiam... No ale nie wchodźcie już tak na Nią... :P A z moim Miśkiem zobaczę się jutro.. zażyczył sobie makaron z sosem bolońskim na obiadek, a później jakieś ciasto.. Ehh... czego ja dla Niego nie robię... :) buziaki :) :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój facet jest starszy ode mnie o 21 lat.. Ja mam 23, on 44. I od początku było to dla nas bez znaczenia... Gdy zaczęliśmy się spotykać przez pewien czas nie znaliśmy nawet swojego wieku. Po prostu, nie pytaliśmy o to... Oboje wychodzimy z założenia, że ważne, co się ma w głowie, a nie w metryce... Początkowo pojawiały się negatywne głosy na ten temat od ludzi z naszego otoczenia, ale teraz już nikt tego nie komentuje. A nasi przyjaciele, rodzina po prostu zaakceptowali to jako fakt nie pytając ani nie dyskutując na ten temat. Od zawsze świetnie się rozumieliśmy, mamy wiele wspólnych tematów do rozmów, nigdy nie nudzimy się w swoim towarzystwie. Jesteśmy ze sobą naprawdę szczęśliwi. Teraz spodziewamy się pierwszego wspólnego dziecka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona 83 spojrzenia ludzi czy komentarze były i będą- bez względu na to czy Twój partner jest starszy czy nie. Nie zwracaj na to uwagi. Ci \"komentatorzy\" nie żyją Waszym życiem, nie czują tego co Wy i nie oni dadzą Wam szczęście.... To Wasze życie i nikomu nic do tego. Jeśli chcecie być ze sobą i jesteście szczęśliwi- nikt nie ma prawa w to ingerować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edka Kredka
Do Lovely_ Eyes : Wiesz, miłość jest rzeczywiście pięknym uczuciem i nie chodzi o to, ze ludzie napadają na Agniechę. TO DZIEWCZYNKA, która ma 13 lat!!!!!!!!!!!!!!!!! 4 lata temu była u komunii świętej. Zrozum, ze to nie jest kobieta, ktorej można radzić: " Jak kocha, to poczeka".!!!!!!!!!!!!!Ona zakochala się lub zauroczyła swoim nauczycielem, w tym wieku to normalne. Ale uważam, ze zachowanie tego pana nie jest do końca fair. Pomyśl, czy byłabyś szcześliwa, gdyby, koło Twojej 13 letniej córeczki kręcił się 30- letni facet? Ja jak o tym pomyślę, to mam gęsią skórkę. Dziewczyny - tolerancaja tak, zrozumienie jak najbardziej, ale nie przesadzajmy, bo poprzez akceptowanie i popieranie pewnych rzeczy możemy zrobić komuś krzywdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżamila
Już po wszystkim..... Tydzień wystarczył by się poznać na sobie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mój ma 45
Dżamilka, a co się stało Skarbie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MojeŻycieW100Doskonałe
Już od dawna śledze Wasz topic przez dłuższy czas miałam przerwę ale postanowiłam zajrzeć aby zobaczyć co u Was słychać J i w końcu postanowiłam coś do Was Moje Drogie napisać. stokrotka23 – gratuluje Mamusi Dzidziusia :):) Niektóre wypowiedzi na tym topicu są naprawdę denerwujące bo wypowiadały się osoby które zielonego pojęcia nie mają na ten temat ale też są wypowiedzi bardzo mądre i warte zwrócenia uwagi Podziwiam Was uważam że związki z mężczyzną starszym to żaden problem by być szczęśliwą. Jeżeli ktoś pisze że kochamy dziadków którzy siedzą przed tv z gazetą w ręku to się mylicie moje drogie nie każdy facet jest taki. Mój jest wysportowanym, silnym, przystojnym, o nie banalnej inteligencji mężczyzną, i wspaniałym kochankiem w łóżku ;). Ja mam 20 lat on natomiast 42. Było bardzo ciężko ponieważ On ma córke „miał” żonę którą bardzo szanuję i nieraz nie przespałam wiele nocy rozmyślając nad tym że przeze mnie rozpadł się ich związek.... Męczyłam się z tym cholernie.... Jeszcze jego córka młodsza ode mnie o 3 lata zaledwie.. Jestem młodziutką kobietą która ma zasady i to nie było od tak sobie z dnia na dzień postanowiłam zepsuć komuś życie być z facetem starszym ode mnie z przeszłością ( żona dziecko) Było wiele rozmów, wylanych łez, kłótni... Tego nie da się opisać wyrazić słowami jak bardzo ciężko mi było i jemu też.. Ale cóż postanowiliśmy zerwać z przeszłością, obecnie jesteśmy w Stanach żyje NAM się bardzo dobrze jestem w 5 miesiącu ciąży oboje pracujemy Kochamy się i to jest najważniejsze na wakacje przyjeżdża do Nas córa mojego Męża. Czekamy na nią z utęsknieniem była żona Mojego Krzysia też jest w związku. Wszystko jakoś się układa powolutku. Krzysiek jest facetem który kocha mnie całym sobą pasujemy do siebie idealnie wcześniejszy mój związek porównując z obecnym to niebo a ziemia . W nosie mam co o mnie myślą ludzie koleżanka ciocia mama tata czy wujek. Powiem szczerze że moja mama jest szczęśliwa powiedziała mi to sama po tym jak zobaczyła jak On mnie traktuje jakie ma podejście do mnie, tato jak to tato powiem tyle że toleruje to. W sumie to jest moje życie mój wybór! W sumie będąc tutaj w Stanach jest mi owiele łatwiej niżeli w Polsce. I co Wam powiem Dziewczyny Życze Wam z całego serducha aby Wasze szczęście trwało jak najdłużej i niech piszą desperatki które zazdroszczą nam naszych mężczyzn że Nam współczują czy coś podobnego HA Ludzka zazdrość i nie wyrozumiałość jest po prostu podła .. Pozdrawiam Wszystkich Monika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżamila
Zamieszkaliśmy razem w piątek, było super do środy kiedy to pojawiła się zazdrosna sprzątczka i demonstracyjnie mnie ignorowała czym lekko mnie zeźliła ale co tam-pomyślałam...potem mój ukochany pojechał z nią do bankomatu (wybrać pieniądze by jej zapłacić) i miał jeszcze jechać do hurtowni, wrócił po 1/5 godzinie, gdy zapytałam co tak długo-stwierdził że w hurtowni tyle zeszło. Po jakimś czasie zapytałam jego córki która była z nim-gdzie byliście?, mała na to na piwie z ciocia Marysią (tak ma na imię sprzątaczka).....zapytrałam po jakimś czasie dlaczego mi o tym nie powiedział-stwierdził że to mało istotne i chyba nie musi mi sie spowiadać ze wszystkich detali. Wywiazała się dyskusja gdyż trudno było mi to zrozumieć, chyba jak ludzie żyją razem to sobie mówia takie rzeczy?????? rozumiem gdybym nie zapytała, ok ale ja zapytałam, naprawde niewinnie i tylko z troski i miłości. Troche mnie to zaniepokoiło, ta jego potrzeba wolności i niezależności ale postanowiłam starać się to zaakceptować, nadszedł piątek (tydzień od wprowadzenia) zabrałam jego córke do mojego miasta, spóźniliśmy sie na pociąg, nakrzyczał na mnie że to moja wina, choć tak naprawde to on się długo zbierał by nas podwieźć na dworzec..wściekł się że będzie musiał nas zawieźć, powiedziałam że nie, że sprawdze kiedy jest następny pociąg i pojedziemy późniejszym. Byłam poddenerwowana jego reakcją i wysiadłam pod dworcem bez słowa, trzaskajac drzwiami..gdy wróciłam on czekał na zewnątrz z małą i zaczął krzyczeć żebym nie ważyła sie nigdy więcej tak zrobić, bo zobacze....krzyczał a ludzie się na nas gapili...Pojechałam z małą i ggdy wróciłam on jak gdyby nigdy nic dał buziaka i dla niego było po wszystkim...Po powrocie chciałam z nim porozmawiać przed ostateczną decyzją, liczyłam że powie przepraszam, przesadziłem ale nie...dla niego było po sprawie. Wiec z bólem powiedziałm żegnaj. Twierdzi ze bronił dziecka, które sie wystraszyło że je zostawiłam i sama pojechałam, to jeszcze mogę zrozumieć, chyba na jego miejscu też bym tak zrobiła, ale brak pokory, wstydu i skruchy....tego nie rozumiem. A miało być tak pięknie "kochana moja, będziesz ze mną szczęśliwa, nikt już Cie nie skrzywdzi, będę Cię chronił i szanował" Nie wiem czy to ma związek z narodowością-jest Holendrem. Pozbawił mnie wiary, nadziei i radości, nic juz nie chcę i nikogo, marzę o bezludnej wyspie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chetnie bym sie na te wyspe z toba wybrala :(:(...ale niestety taka wysoa nie istnieje ..chyba tylko u Moor\'a \"UTOPIA\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mój ma 45
Dżamilka bardzo współczuję, ze Twój facet okazał sie takim prymitywem. Widzisz, jednak nie wszystkim z wiekiem przybywa rozumu. Dobrze zrobiłaś, ze odeszłaś. Mądra z Ciebie kobietka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _tasiorek_
Hej ja mam 20 lat a moj partner ma 38. Latwo obliczyc ze jest starszy 18 lat. Ma rowniez 4 dzieci (wiek 2,13,17,17) dodam jeszcze ze z 3 innymi kobietami z ktorymi juz nie utrzymuje zbytnio kontaktow (tylko z ostatnia bo dziecko jest malutkie) Jestesmy ze soba bardzo szczesliwi. Jedynym plusem jest ze ja nie chce miec zadnych dzieci a on nie moze miec wiecej. Czytalam to forum i sie poplakalam jak pisaliscie ze nie pozyjemy razem dluzej niz 20 lat bo dziadkowie sa schorowani albo umieraja szybko... Nie wyobrazam soebie zycia bez niego i jako jego kobieta bede dbala zeby zyl ze mna jak najdluzej!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×