Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mat.

Dopiero po ślubie doceniłem moją byłą...teraz marzę co noc o niej...

Polecane posty

Gość tak sobie czytam...
i analizuję. Powiedzmy , że jestem w podobnej sytuacji co Twoja była więc powiem co można czuć.Też do tej pory zmagam się z depresją ,. też mam trzydzieści lat - czkałam prawie sześć i doczekaam się ich ślubu i stwierdzam , że nawet jak kiedyś skwaśnieje to ja nie chcę o tym wiedzieć i nic mnie to nie obchodzi.Decyzja o ślubie w momencie wewnętrznego rozdarcia - ta lub ta to największy dowód niedojrzałości i braku odpowiedzialności.Myślałeś o niej mówiąc żonie , że na zawsze i do śmierci? Jak przysięgałeś to sziedź na tyłku i daj przynajmniej spokój dziewczynie dosyć się nacierpiała- niech będzie z kim jest.Ma prawo do szczęścia!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninininka
Ale to smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś tu ładnie powiedział
Ze nie wolno nicego zakładać, trzeba skofronotować swoje uczucia z druga osobą a nei pogrązać się w domysłach i co by było gdyby. TYm bardziej że nie ma jeszcze dzieci uwikłanych w to sytuację. Musisz sobie tez odpowiedziec na pytanie: ktora kochasz bardziej , z którą chcesz mieć dzieci i z którą chcesz spędzic wszystkie lata swego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy niczego nam nie wolno zakladac za droga osobe. To tak jak bysmy jej odbierali prawo do decydowania o sobie. Nie wolno. Nawet nie wiesz jak potem mozna takich decyzji zalowac. Nie ma co sie zastanawiac co by bylo gdyby. Zastanow sie nad pytaniami poprzedniczki. To wazne pytania. I udziel sam sobie na nie odpowiedzi. A jak juz bedziesz wiedzial to nie mow ze sie czegos nie da bo tak bedzie lepiej. Nie masz prawa za kogos decydowac. Potraktuj je obie tak jak na to zasluguja - dorosle! Daj im szanse sie wypowiedziec. Niczego w ten sposob nie zniszczysz. Niczego nie zepsujesz. Jezeli obie te kobiety sa madre to zrozumieja i uszanuja twoje wybory, nawet gdy wywrocisz swoje zycie do gory nogami. Ale najgorsze co mozesz Wam wszystkim zgotowac to zycie w zaklamaniu i rozterkach. Zastanow sie czego chcesz, ktorej chcesz... Jak pisze do Ciebie to tak jakbym mowila do mojego Misia. I on biedny tak trybi i trybi. Mysli i sie zamecza myslami ale wiem jedno. Jak juz bedzie wiedzial to uszanuje kazda decyzje choc nie wiem jak bym sie z nia teraz nie zgadzala. I za jakis czas sama powiem ze dobrze sie stalo, bo gdyby mial byc ze mna dlatego ze wszyscy tego oczekuja. Dlatego ze czekaja na slub i na wnuki... a potem mialby byc nieszczesliwy to nieszczesliwa bylabym tez ja i nasze dzieci. Kocham go jak wariat ale najgorsze czego od nas milosc wymaga to puscic go wolno skoro to jest jego szczescie w jego mniemaniu. Wspolczuje Ci wyborow i tego ze miotasz sie z tym sam. Chociaz pod wieloma wzgledami to lepiej. Nie masz przy sobie manipolatorek, bo chyba kazda kobieta jak kocha to kombinuje jak moze. Ja w sumie nie robie nic tylko okazuje uczucia. On wie i mnie zna a jej nie i ona jest duzo ciekawsza... Ty w sumie znasz je obie. Ciekawosc i nowy zwiazek to nie to nad czym sie zastanawiasz. Ty wiesz jakie sa... musisz sie tylko zastanowic ktora kochasz. Tyle masz latwiej. Mozesz byc bradziej pewny tego ze ktos sie nie zmieni po pewnym czasie. Zycze owocnych przemyslen. Rozwagi i odpowiedzialnosci. Nie dzialaj pochopnie. Badz siebie pewien ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba czasmi posprzątać
W życiu. Warto też żyć w miłości , a nie udręce że jest się z kimś tylko żeby nie być samotnym. Jeśli potraktujesz te kobiety szcerze, wyzwolisz się od życia w cieniu, w którym ciągle jesteś. Ktoś kto naprawdę Ci kocha pozwoli Ci odejść jeśli taka będzie Twoja wola i jesli to będzie dla Ciebie droga do szczęscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mat bis
Wiesz co mat? Rozumiem Cię i to bardzo dobrze, bo jestem w bardzo zbliżonej sytuacji. Jesteśmy facetami w podobnym wieku, tyle że ja z moją drugą partnerką nie jestem żonaty, ona jest trochę starsza od Twojej żony i nie mam z nią takich jak Ty z żoną "problemów", a nasz związek nie trwa tyle co Twoje małżeństwo. Myślę, że podobnie jak Ty, ja przez własną głupotę spierdzieliłem sobie życie. Nie mam żadnego prawa narzekać na moją aktualną drugą połowę, a mimo to wciąż myślę o tej pierwszej, którą wcześniej kłociłem się itp. Wiem, że nigdy w życiu nie pokocham nikogo tak mocno jak tej pierwszej. Dochodzę do wniosku, że jeśli zakochało się w kimś mając lat ~ 20 i było się z taką osobą ~10 lat to nic nie jest w stanie tego zastapić. Jest mi bardzo ciężko zwłaszcza, że zdaję sobie sprawę jakim jestem skurwielem skoro nie byłem fair wobec pierwszej i nie jestem wobec drugiej. Ale czy mam jakiś wpływ na to co mi do łba przychodzi? Mimo, że bardzo chciałbym cofnąć czas, wiem że się nie da. Wiem, że popełniłem nieodwracalny błąd, skrzywdziłem kogoś tak mocno jak nie powinienem. Kogoś kogo bardzo mi brakuje i za kim nawet teraz bez wahania skoczyłbym w ogień. Ale nie można żyć przeszłością. Nie rań żony, nie wpieprzaj się znów w życie swojej poprzedniej partnerki i nie wywracaj go znów do góry nogami. Trzeba ponosić konsekwencje swojej głupoty. Chcę tylko, żebyś wiedział, że nie jesteś jedynym facetem, który zrobił coś takiego i ma podobne odczucia. I apel do wszystkich panów. Nie róbcie tego samego co my, bo nie warto. W odpowiednim momencie uderzcie się 5 razy kamieniem w głowę zanim zrobicie coś podobnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duzo tu
dowodow na pozne bardzo pozne dorastanie. I ogolnie dowodow braku meskosci. Bo prawdziwy mezczyna nie siedzi i nie uzala sie nad soba , tylko walczy o swoje szczescie.Tchórze żadają miłości? Wziąść sie za siebie, poukładać należecie swoje życie, określic co jest najważniejsze i dażyć do tego a nie marudzic jak stare krowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra przelozona
A ja dodam - i nie zenic sie za szybko , na to zawsze bedzie jeszcze czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja wam opowiem pewną histor
ię... Był sobie chłopak... dość długo z w związku z 1 kobietą- około 4 lata.. i wtedy pojawiła się ta 2. Zwariował dla niej, pociągała go bardzo i miomo to że kochał tę swoją, choć ciężko się razem pod koniec dogadywali , zdecydował się związać z tą drugą. Złamał swojej serce. Ona próbowała ułożyć sobie życie i nawet była potem z kimś 2 lata... on ciągle był głęboko w jej sercu... miała żal... wielki żal.. Tymczasem ten pan z nową żyli cudownie... wszystko było świerze, nowe , młodsze.. po półtorej roku znowu zrobiło się normalnie... pasja prysła, urok też, wkradła się szrość życia... i tęsknota za byłą... Tak mocna, że aż nie do wytrzymania... Zaryzykował... pojechał do byłej na długą rozmowę, powiedział, że był idiotą i że nie zasługuje na wybaczenie ani na szanse.. powiedział, że kocha i że zawsze kochał i wyszedł.. .... za kilka dni zadzwoniła i poprosiła o spotkanie.. i tak małymi krokami po 5 miesiącach podjęli decyzję o ślubie.... dziś są małżeństwem, kochają się strasznie, ona mu wybaczyła a on obiecał, że już nigdy w życiu jej nie zawiedzie.... są szczęsliwli... a ci inni, którzy z nimi byli już zdążyli poukładać sobie życia od nowa.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wychodzi na to
Wychodzi na to że warto walczyć o wyjątkową miłość choćby nawet było ciężko. Ale chyba gra warta zachodu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja wam opowiem pewną..
Chyba warto... Całe życie kierowałąm się myślą, że jak się coś chce, kogoś kocha to trzeba walczyć, mocno, z całych sił i wziąśc sobie z kuchni małe pudełeczko zapałek... i schować w nim swoją dumę i wstyd... i włożyć tam wyrzuty sumienia i grzechy z przeszłości.... zamknąć i walczyć!! próbować rozmawiać i nie przegrać swojego życia po prostu dlatego , że się jest tchórzem, bojącym się przyznac do własnych uczuć... ....tyle... mat... zrób z tym co chcesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mialam dzis nie wyc i jak to czytam to juz nie moge. A co jak ja jestem taka kobieta jak te wasze pierwsze i wyje do ksiezyca... staje na rzesach zeby bylo dobrze, zeby wrocil a on sie wciaz zastanawia? Nie wiem czy kiedys spojrzy na nas tak ja wy teraz na swoje byle - zranione patrzycie ale ja nie chce by tak patrzyl. chce zeby wzial to pudelko zapalek schowal tam wszystko o czym byla mowa i cos wreszcie zrobil zeby sie udalo. Czy mozna Wam jakos pomoc? Czy mozna cos zrobic byscie wrocili? Sorry mat za male odejscie od tematu ale jak czytam takie wypowiedzi to mnie szlag trafia i juz tylko mi wyc zostaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż
fałszywa duma, upór juz niejednemu życie spieprzyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brondynka
Kolega, który kiedyś bez powodu ze mna zerwał , wyznanał mi kiedyś po alkoholu, że przez 15 lat małżeństwa , śpiąc ze swoją żoną myśli o mnie... Nie piszę tego, aby się chwalić, ale żebyście się zastanowili zanim zerwiecie z kimś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma L.
Zaraz, zaraz, Mat - mam pytanie: a co o tym wszystkim myśli Twoja była? Bo jakoś w ferworze dyskusji wszyscy o niej zapomnieli, to znaczy o tym, czego ONA chce. Ludzie, przeciez to nie jest nowa tapicerka, którą się ot, tak, wymienia.Nie ma dzieci, ok, ale - czy jest wolna? Czy ma kogoś? Może kogoś KOCHA? czy jest szcześliwa? wyobrażasz sobie, że ot, tak możesz wkroczyć w cudze życie? Mały Mat dziś chce tę a jutro tamta zabawkę? Może by tak kapkę wysondować co Była myśli o Tobie? Zdaje się, że zagadnięta milczy.Kiepsko widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to niech sie da jej wypowiedziec. Jak ona go nie chce - a ma do tego swiete prawo - to ma chlopak pecha ze sie za pozno obudzil ale nie moze za nie zdecydowac ze jes szczesliwa z kims innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna rzecz
a kurcze czlowiekowi zycie popieprzy ze az zal sciska. trudno uwierzyc ze przez jedno glupie posuniecie trzeba placic do konca zycia, trzeba zyc z mysla ze sie przegralo zycie. jakie to smutne ale i prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja historia jest podobna.
Doskonale wiem co odczuwasz. Niby wszystko w życiu mam, a nie mam tej najważniejszej. Moja żona nie jest zła, ale z nią było wszystko inaczej. Mogę mieć pretensje tylko do siebe, bo byłem głupi zostawiając ją dla innej, zresztą nieważnej w moim życiu. To jednak już nie zmieni tego co czuje. Czasami to uczucie mnie rozwala tak jak ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mat.
Możecie uznać ,że jestem zniewiesciały, ale płakalem. Tak, płakałem wczoraj, kiedy zony nie było w domu. Moja była nie jest mężatka ale jest w zwiazku z facetem ,którego znam - wiem , śłyszałem ,ze on ją kocha i wiem, ze jest mu z nia dobrze- co mnie nie dziwi, bo w sumie miałem tak samo, tyle ,że tego nie doceniłem kiedy trzeba było. Czy była chciałaby wrócic do tego co było , do mnie... nie wiem. Szczerze boję sie jej o cokolwiek zapytać, może wstydze sie, może czuję ,ze nie mam prawa pytać - bo ciągle pamiętam ,ze przezemnie przez rok walczyła o swoje dalsze życie, próbowała sie zbierac, obronic, znaleźc pracę. Wiem ,że było jej cięzko i podziwiam ją za to ,że dała rade wyjść z tego, ze jest tym kim jest, a jednoczesnie wybaczyła mi. Na dzień dzisiejszy, po tamtej niefortunnej rozmowie, kiedy zapytałem tylko niby żartem o nas, nie zaczynam tego tematu. Oficjalnie jestem jej przyjacielem, ale ostatnio strasznie mnie boli mysl, ze sypia z kims innym, że inny ma jej bezinteresowne uczucie, przywiązanie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jorge
Zgadzam sie w 100 % - ludzie ogólnie mają tendencję do chwalenia i marzenia o cudzym, a swojego nigdy nie pochwalą. Swoje to nudne , opatrzone itd. itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mat, Fascynacja drugim czlowiekiem trwa okolo 7 lat. Potem ma szanse zamienic sie w milosc - przyjazn.... Jesli oboje nad tym pracuja. Taka milosc jest ostoja. W pierwszym zwiazku z byla dziewczyna - po 7 latach znudzilo ci sie...byles spragniony nowych, poznales swoja zone (byles bardzo spragniony wrazen, jako ze zainteresowales sie 17-letnia dziewczyna :):)). Teraz jest okolo 7 lat znajomosci z obecna...i Tobie znowu sie zmienia. Wiesz co to milosc chlopie? Milosc to dzialanie, aby bylo nam jak najlepiej, milosc to umowa ze soba, ze bede robil wszystko, aby ona trwala. Milosc jest bardziej dzialaniem niz uczuciem. To jest dojrzalosc. Twoja byla ulozyla sobie zycie. Zostaw ja w spokoju. Pisales, ze zawiodles ja dwa razy - nie raz. Ona jest dobrym, madrym czlowiekiem. I ma kogos. Mysle ze ma tez dobrego czlowieka i dojrzalego. Zycz im szczescia. Zostaw to...zacznij powaznie dbac o swoje malzenstwo. Dziecinstwo sie definitywnie skonczylo - jestes po trzydziestce.:):):):):) Buduj to, co juz istnieje, a nie zaprzataj sobie glowy marzeniami. Bo ci na tej dziecinadzie zleci nasteone 10 lat. I wreszcie Twoja zona ktoregos dnia odejdzie, a ty zostaniesz z reka w nocniku. Od zycia dostaje sie wiele dobrego, ale trzeba dobro wlozyc najpierw. Przypomnij sobie powody, dla ktorych chciales byc z zona...Napewno jest ich wiele i napewno dziewczyna ma wiele zalet. Tylko, ze ty wolisz marzyc niz widziec. Przepraszam za slowa, ale moze one cie obudza. Zycze klarownosci myslenia.:) Ile dasz, tyle otrzymasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Present
Jak dla mnie nic dodać, nic ująć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezanka z antypodow
Mat,daj szanse swoim uczucia wobec bylej dziewczynie, moze faktycznie dopiero dojzales i zrozumiales ze zle postapiles. Porozmawiaj z nia uczciwie i otwarcie, zasluguje na! Jak bym byla na jej miejscu to bym chciala wiedziec!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak się zastanawiam
kolezanko z antypodow - czy M.y się P.rzypadkiem nie znamy? :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezanka z antypodow
a moze?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak się zastanawiam
Hm, to jak to sprawdzimy..? :> ;) Jak tam Twój pies?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezanka z antypodow
moj pies?! a jak twoj?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak się zastanawiam
haha, czyli jednak się nie znamy - miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmm
ja kiedys znalam kogos kto pytal mnie jak tam moje piesek ;) heh, przypomniales mi tym pytaniem kogos kiedys waznego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak się zastanawiam
przypomniałaś ;) A Ty również z Kraju Misia Koali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×