Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Milo

Praca w OVB - czy warto??plis

Polecane posty

Gość a dla mnie nie ma różnicy
Dla mnie jest oki, że ludzie mówią o naganiactwie używając go zamiennie z naciągactwem. Typowy ovbowiec to naciągacz. Dzieki słowu naganiacz unikamy powtarzania się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batosai
"Jesli chodzi o moją ex strukture to nie było reguły, kto i kiedy jedzie na GST. Mogła to byc osoba z tysiącem jednostek po 3 mscach pracy, albo osoba z 100 jP po mscu pracy." Przecież to jest ustalone w planie kariery. GST jest raz na kwartał, więc możliwe jest, zę jeśli dana osoba napisała 1000JP w 3 miesiące- jedzie na GST, i ja również znam takie przypadki. Natomiast NIE MA MOŻLIWOŚCI,żeby ktoś, kto napisał 100JP po miesiącu pracy pojechał na to seminarium! I relacja z górą nie ma tu nic do rzeczy. A że średnio po 3-4 miesiącach się jedzie na GST- chyba tak powiedziałem. Nie każdy wyrok daje Ci wpis do ewidencji karanych. Nie jestem prawnikiem, nie wiem jak to dokładnie jest. W każdym bądź razie miałem kiedyś w strukturze człowieka, który miął taki wyrok (w zawiasach) za paserstwo. Został dwa razy przyłapany na kupowaniu pirackich płyt, czy cos takiego. W każdym bądź razie, poszedł po zaświadczenie i najzwyczajniej w świecie je wyrobił. A jak jest w stanie się wylegitymować takim zaświadczeniem- nie widzę problemu. "Tutaj jest kolejne oszustwo jakie stosowało się w mojej strukturze a z tego co wiem także w wielu miejscach w Polsce. Chodzi o to że osoba która chodziła na doradztwa a nie miała jeszcze licencji, bądź nie miała licencji na dany produkt, spisywała normalnie wniosek, na końcu podpisywał się klient i tylko klient. Ona nie robiła żadnego podpisu(bo w tedy ta umowa by nie przeszła) Taki wniosek wędrował do kierownika, a ten ją podpisywał. " Osoba, która nie ma licencji nie ma prawa iść na doradztwo. Jeśli idzie, coś jest nie tak. Jakby np. prezes sie dowiedział o takiej sytuacji, dany kierownik miałby przerąbane. Natomiast zdarza się, że jest osoba, która egzamin zdała, ale jeszcze nie ma wyrobionego numeru RAU. Wtedy może iść na doradztwo, ale nie może podpisać wniosku. I wniosek podpisuje jego kierownik. Wtedy podpisana kopia wniosku max dzień później powinna trafić do klienta. Taka sytuacja sie zdarza, ale rzadko i jest zgodna z prawem. Mówimy stanowczo nie- człowieku wejdź na Wikipedie, jeśli książki Cie gryzą i przeczytaj o czym Ty mówisz, bo moim zdaniem sam nie wiesz. Pewnie... napędzamy głupawkę- przeze mnie człowiek bedzie miał godną emeryturę. Przeze mnie wcześniej spłaci kredyt, jak go wyleją z roboty, bedzie w stanie przeżyć przez jakiś czas, Jak mu współmałżonek zejdzie z tego świata, dostanie odszkodowanie. Jego pieniądze wypracują mu wiecej niż 3% w skali roku. Faktycznie, to jest głupawka. Manipulujemy? Niby jak? Że opowiem klientowi jak zbudowany jest rynek finansowy? Że mu pokażę, że jesli pójdzie do losowo wybranej ubezpieczalni lub banku, to bedą sie tam zarzekać, że ich oferta jest najlepsza? To juz mówienie prawdy jest dzisiaj manipulacją? Jak uświadomię klientowi, ze jak sam nie odłoży na emeryturę to jej nie dostanie, jest dzisiaj wywieraniem wpływu? Jak mu wytłumaczę, że jego spokojny sen kosztuje kilkadziesiąt zł. rocznie, bo jak ulegnie wypadkowi to bedzie miał sie za co leczyć- to jest coś złego? Ale nie! OVB to naganiacze (chociaż nadal uważam, że nie rozumiesz tego słowa) i manipulatorzy. Miałem kiedyś klientów. Jechali na wakacje- "nie spieszy nam się, to ubezpieczenie się nie pali... wrócimy, podpiszemy". Mąż z tych wakacji nie wrócił! A potem na pierwszej stronie Faktu- "NIE BĘDZIESZ MIAŁ EMERYTURY! BĘDZIESZ ŻYĆ ZA 600 ZŁ!!!. Albo Płacz w sprawie dla reportera- "spłonął nasz cały dobytek, wszystko straciliśmy. Tyle pieniędzy! Tyle zmarnowanych lat ciężkiej pracy!". Albo pierwsza strona Superexpresu- "Wyrzucili matkę z dziećmi na bruk, bo ojciec zginął w wypadku i nie mają za co spłacić kredytu". Wiecie dlaczego? Bo szkoda było wydać 50zł kwartalnie na ubezpieczenie domu, albo 150zł odłożyć na emeryturę. Albo... o zgrozo 75 groszy dziennie na NNW! Ale nie! STANOWCZO MÓWIMY NIE! Naganiacze! SEKTA! Człowieku, Ty wiesz w ogóle o czym Ty mówisz? Mam tylko nadzieję, że ludzie czytający to forum widzą, ze jesteśmy świadkiem ataku (kolejnego) na firme OVB, najprawdopodobniej przez "konkurencję".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonja22
No akurat to zaswiadczenie o "niekaralnosci" widziałam, była juz pracownikiem chwilke przede mna. Takie zaswiadczenie zawiera drugą strone na której jest opisane przestepstwo. To tak by the way, o tym,ze mozna wymogi w tej firmie ponaciągac. Wymogiem jest niby niekaralnosc. 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batosai
Dokładnie to się nazywa Zaświadczenie o niefigurowaniu w kartotece osób karanych. Jeśli na tym zaświadczeniu była duża pieczątka z napisem "Nie figuruje" to wszystko jest w porządku. Jeśli jest napis "Figuruje", a z tyłu jest opisane przestępstwo, to również może przystąpić do egzaminu, przy czym KNF może mu nie przyznać RAU, licencji itd. ze względu na popełniony czyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonja22
Owszem, figuruje. I opisany czyn. No w kazdym razie umowy tej osoby były pisane na znajomego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak Batosai
a niezadowoleni klienci, ktorzy chca wycofac sie z wplacania skladek to sie biora z nieba? tak Batosai? Jestes zaklamany. ps. Ciekawa lekture czytasz. W fakcie opisuje sie duzo \"senscacji\" w sam raz, zeby moc straszyc ludzi. Ja swojej opinie nie zmienie. Ovb w znacznej mierze to naciagactwo (ktore probuje ubierac sie w ladny plaszczyk fachowej pomocy dla klienta, co jej przez swoja chciwosc w ogole nie wychodzi). Nie uzylem slowa naganiactwo (bo Ty jestes kolego bardzo podrecznikowy). Koncze juz, bo wynalazles dla swoich potrzeb nowa sensacje, ze to konkurencja atakuje:) Ja po prostu widze sprawy jak sie maja naprawde, a Ty dla pieniedzy i zwiekszania struktury stales sie blind na oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vivien La Mur
Pracuję w tej firmie trzeci miesiąc,,,i powiem tak,są plusy i minusy,ale to chyba jak wszędzie:)Nie jest wcale tak łatwo zarobić fajną kasę,ale trzeba dołożyć starań i się zrobi co się zamierzało:)Najważniejsze w tej pracy to zaangażowanie i umiejętność porozumiewania się z ludżmi (różnymi ludżmi) Pracuję od lutego a w ten wtorek dostaję 2 awans,co za tym idzie więcej kasy.Teraz ja zaczynam poszukiwania moich pracowników,dwie dziewczyny już wdrożyłam,i zarabiają pierwsze pieniądze. Acha,nie wiem dlaczego,może w różnych biurach inaczej się do szkoleń podchodzi,ale w moim biurze szkolenia są za darmo,tylko te w ,,wielkich hotelach,, płatne(wiadomo nocleg i jedzenie,ale nie jest to szkolenie obowiązkowe,natomiast zaświadczenie o niekaralności płacone jest 50 zł zawsze niezależnie w jakim celu do jakiej pracy się to wybiera! Na koniec pragnę powiedzieć,że 3 miesiące temu miałam obawy czy mi się uda,czy to nie jest jakiś wkręt,,,czy sobie poradzę,,,ale dziś stoję już twardo na nogach,mam ponad 30 klientów i radość sprawia mi doradzanie im i zarabianie dzięki temu dużych pieniędzy:)Pozdrawiam wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batosai
tak tak Batosai- nie używasz jednego nicka, dlatego nie wiem do konca które wypowiedzi są Twoje. Natomiast- jeśli nagle na forum pojawia sie kilka wiadomości atakujacych te firmę, ale nie piszą wprost "JA pracowałem i MI było źle", tylko pokazują linki do innych for, gdzie opinie są pisane na podstawie kolejnych- mam konkretne i uzasadnione powody by sadzić, zę ejst to atak "konkurencji" Gdy klientowi polecamy dany produkt musimy go poinformować o jego warunkach. Tzn. przynajmniej takie jest prawo i ja tak robię. Więc jeśli klient łamie warunki pod którymi się podpisał, to nie nasza wina. Jeśli wiec taki klient jest niezadowolony, to tylko i wyłącznie na własne życzenie. Poza tym składki nie musza być opłacane wiecznie- są konkretnie ustalone terminy. Nie czytam Faktu- nie pisałem o tym. A to, ze nie wyczułeś sarkazmu w mojej wypowiedzi to Twój problem. Naprawdę mało mnie interesuje Twoje zdanie nt. OVB. Po prostu nie pisz bzdur na tym forum, bo zakłamany to nie jestem ja, ale Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozostaje powiedzieć
Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loko
Mam pytania do Batosaiego. Czy nie chciałbyś, aby we firmie OVB było więcej profesjonalizmu? I jak myślisz, skąd się bierze częsty jego brak? Jakie są Twoje pomysły na ulepszenie tej sytuacji? Rozumiem, że pracę już podjąłeś od swojej strony, bo często bywasz na tym forum i dbasz o to, żeby przepływała tutaj rzetelna informacja. Masz jeszcze jakieś pomysły? Pozdrawiam i życzę powodzenia w działaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrazliwy
Kurcze, chcialbym pracowac w tej firmie. Ale chyba jestem za wrazliwy, a w Ovb trzeba mysle umiec zachowac zimna skore. Nie przejmowac sie. Po prostu robic swoja robote. Mi jest ciezko, gdy widze wkolo rozne "dziwne" zachowania. Czy mozesz cos mi powiedziec Batosai?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batosai
loko- oczywiście, że bym chciał, aby było więcej profesjonalizmu. Ale do tego jest potrzebna współpraca na poziomie całego kraju. Póki co OVB w Polsce dzieli się i to bardzo mocno na zachód i resztę kraju. Uważam, ze powinny być wprowadzone pewne minima w produkcji. Żeby nie było sytuacji, że co trzecia osoba w OVB po prostu dorabia. Uważam, że każdy nowy pracownik powinien podpisać zobowiązanie do opieki nad klientem (chociaż w umowie to jest). I myślę, że powinna zostać stworzona jakaś uniwersalna, komputerowa baza danych, gdzie każdy współpracownik OVB by wpisywał swoich klientów, programy które mają, daty, kiedy, co jak i dlaczego. Uważam, że powinny być pokazane do opinii publicznej przypadki osób, którym odbiło. Jasne- trzeba pokazać, że w tej firmie mozna zarobić spore pieniądze. Natomiast trzeba pokazać, że w tej firmie nie chodzi o to, by zarobić 3 razy po 5000zł i spocząć na laurach, tylko pokazać, że rzetelna praca i dobry kontakt z klientem może owocować w, co prawda troszkę mniejszą prowizję, ale przede wszystkim zadowolonego klienta. A jeden zadowolony klient to kilku następnych, zadowolonych klientów. Jednym słowem, ze czasami lepiej poświecić wyższą prowizję dla zadowolenia klienta. O takich rzeczach, że wszelkie próby robienia "po swojemu" i wyłamywań powinny być tępione, nie mówię. Tylko, póki co, niewiele mogę decydować. Tylko tyle, że uczę swoich przyszłych pracowników swojego punktu widzenia. Natomiast właśnie taki punkt widzenia zaszczepił u mnie mój dyrektor, wiec jest duża szansa, że bedzie on powszechniejszy. wrażliwy- właściwie trudno mi cokolwiek powiedzieć. W tej branży liczy się przede wszystkim wytrwałość. Jeśli wiesz, że poradzisz sobie, to sobie poradzisz. Z doświadczenia wiem, że jeśli czegoś bardzo chcesz, nie ma możliwości, żeby tak się nie chciało. Może napisz, czego sie najbardziej obawiasz w tej pracy- bedzie mi łatwiej cokolwiek napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrazliwy
Dzieki Batosai; No, wytrwaly jestem na pewno. W nawiazywaniu kontaktow tez nie mam zadnych problemow. Teraz jestem na piatym roku nielatwych studiow. Gdy je skoncze zamierzam sprobowac. No lekow troche mam, jak kazdy: m.in. zeby mi sie w glowie nie poprzewracalo od pieniadza i zebym pamietal o innych cennosciach (dziewczyna, rodzina). Chcialbym pracowac w kultularnej strukturze o fajnej atmosferze, ktora bedzie mnie potrafila dobrze wyszkolic w doradztwie finansowym. Miedzy ludzmi, ktorzy wzajemine sie wspieraja i motywuja. Boje sie chamskich zachowan. Np. ze ktos ze struktuty mi zrobi jakis glupi kawal albo bedzie sklanial do czego, co mi sie nie bardzo podoba tylko dlatego, zeby mnie sprawdzic i pokazac, kto rzadzi. Albo obawiam sie jakiegos nieogarnietego klienta, co mnie zwyzywa i pogoni, bo bedzie mial jakies urazone nastawienie. Boje sie niedobrego odbioru ze strony innych ludzi, niezwiazanych z Ovb. Duzo spotykasz niemilych klientow Batosai? Jaka jest atmosfera u CIebie w strukturze? Pozdrawiam! Gratuluje wytrwalosci!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batosai
Wrażliwy- Powiem Ci, ze większość rzeczy o których mówisz zależy przde wszystkim Ciebie. To co poztawisz sobie za główny cel (rodzina, czy kariera), to jak będziesz do całości podchodził. To wszystko zależy od Ciebie, bo być może praca w OVB może zmienić nastawienie w kilku sprawach, to osobowości nie zmieni. Co do struktury- ciężko jest mi cokolwiek tutaj powiedzieć, bo nie znam regionu, z którego pochodzisz i, w którym chcesz pracować. Tak czy inaczej, w większosci biur panuje bardzo dobra atmosfera i przynajmniej teoretycznie dostaniesz takie same szkolenia. I teraz znów- niektóre sprawy zależą od Ciebie, bo np. ja na samych szkoleniach, które dostarcza mi OVB nie pozostaję. Staram się samemu poszerzyć swoją wiedzę. W większości biur będzie tak, że będą Cię wspierać i motywować. A najgłupszy i najwredniejszy kawał jaki mi zrobili to... schowali mi teczkę do szafy jak wyszedłem do toalety. Czyli jakiś superwredny nie był ;) Nikt do niczego, wbrew Twojej woli Ciebie zmusić nie ma prawa. Ale jakbyś tu dał jakis przykład- o co konkretnie chodzi? Nieogarnięty klient- no może się taki zdarzyć. Natomiast nigdy mi się nie zdarzyło, żeby mnie ktoś zwyzywał. Jeden raz zdarzyło mi się z klientem, no prawie pokłócić. Ale też nie chodziło o OVB, ale bardziej o różnice poglądów. Myślę, że wyszedłem z tego spotkania z twarzą, bo po prostu podziękowałem za spotkanie, zanim doszło do kłótni- bo facet najwyraźniej spotkał się ze mną nie po to, aby o finansach rozmawiać, ale po to by sprawdzić moją cierpliwość. I jeszcze jedną miałem sytuację- po prostu źle trafiłem. Ja tu miło, usmiech na twarzy- a to małżeństwo było... Ale najprawdopodobniej godzinę wcześniej sie posprzeczali, bo usiedli w dwóch różnych kątach pokoju i unikali ze sobą kontaktu wzrokowego. A ja bardziej cisze wypełniałem :) Taki dziwny przykład- ja sie teraz z tego śmieję. U mnie w strukturze jest bardzo fajna atmosfera. Bynajmniej nie narzekam :) Wiem, że są tu osoby, na które mogę liczyć i w trudnych chwilach (parę stron temu opisywałem) na pewno mi pomogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrazliwy
Batosai,Twoja odpowiedz jest dla mnie satysfakcjonująca. Dzieki. Pozd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ovb jest super
a ja na moja firme nie moge narzekac:) dostalem sluzbowy telefon:) dostałem samochod:) mam zapewniona opieke lekarza 24h na dobe, mam stala pensje na poziomie kilku tysiecy zlotych, co miesiac jezdze na wycieczki darmowe, dwa razy w miesiacu mamy szkolenia w najlepszych hotelach w polsce za ktore nie placimy:) nie musze sie martwic bo jaknie znajde klientwo to podsyla mi ich moj przelozony:) czego chceic wiecej:) bajka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ovb jest super
i tylko jest jeden problem , ja nie mam czasu pracować, bo to albo wycieczka, albo szkolenio-dupczenio impreza, albo kase trza wydać co nsie zarobiło. Albo siedze ilecze sie i też nic nie robie bo u naszego lekarza nie ma klamek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katiuszaaaa
"czy wyjazd na GST i chodzenie w dalszym ciągu z pracownikiem do klienta na doradztwo sie wykluczają? Moim zdaniem nie. Ja swoje pierwsze, poważne doradztwa (czyli coś wiecej niż OFE czy NNW) robiłem dopiero jako KOD. Pamiętam, że jeszcze na poczatku, kiedy objąłem to stanowisko, jeszcze z moim dyrektorem chodziliśmy na jakieś poważniejsze doradztwa. " Moim zdaniem powinny sie wykluczać. Pracownik powinien jechać na GST w momencie gdy zna już firmę i wie czego się może po niej spodziewać, jest pewny że chce w niej pracować, wykonuje dobrze swoją prace i potrafi pracować samodzielnie, w przeciwnym przypadku taki wyjazd jest bezsensowną stratą czasu i pieniędzy. Wybacz ale człowiek po 3-4 msc nie jest w stanie tego stwierdzić czy chce się związać z ovb na dłużej bo jest jeszcze wstanie euforii. Bardzo dziwne że pierwsze poważne doradztwa (czyli coś więcej niż OFE i NNW) robiłeś dopiero jako KOD. Moim zdaniem KOD powienien być tak wyszkolony by mógł poprowadzić swoją grupę... jak mogłeś dobrze poprowadzić swoja grupę jak dotychczas robiłes tylko OFE i NNW? Śmiem twierdzićże nie znałeś produktów, bo przecież uczysz sie w praktyce, a dotychczas praktykowałes tylko OFE i NNW. Czyli co robiłeś jak Twój pracownik przynosił Ci analizę i wynikało z niej że klient chce zainwestować jednorazowo 100000zł??? Szedłeś z tym do dyrektora??? Kierownik powinien być autorytetem. Jeżeli jest kierownikiem i nie umie sam chodzić na doradztwa to coś jest nie tak. Będąc kierownikiem wstydziłabym się przyznać pracownikom, że wczoraj miałam doradztwo i poszłam z dyrektorem bo było bardzo poważne. Jakie doradztwa wg Ciebie są poważne???? Kierownik powinien mieć bardzo dużą wiedzę i dlatego moim zdaniem nie ma sensu wysyłać pracownika na GST jeżeli jeszcze nie umie robić doradztw. "Tak samo nie ma czegoś takiego jak przyzwolenie na ściąganie- na egzaminie jest wyraźnie powiedziane, że ściągać nie wolno." To jak to nazwiesz w takim razie??? Przecież cała Polska oprócz Twojej struktury ściąga i wszyscy o tym wiedzą. Organizatorzy to ułatwiają i nawet organizują zbiorowe ściąganie, ale wg Ciebie przyzwolenia nie ma. To ja się pytam jak to nazwiesz??? "Z planu kariery wynika, że aby pojechać na GST, trzeba mieć 200 JP. Ze wzgledu na podwyższenie ceny tego seminarium, u nas na DŚ ustaliliśmy granice na ok. 300 JP, Natomiast osoby, które mają 200JP i sa na 100% pewne, że chcą pojechać i mają ludzi- również pojadą. Kryteria zawsze jakieś są. A 1000 KP, ale grupowej w kwartale + 2 RII to warunki zaliczenia GST, a nie wyjazdu" Wiem jakie są warunki zaliczenia GST. U mnie w strukturze w większości na GST bierze się tych co mają już 1000 JP osobiście, chociaż tak jak napisałam nie ma reguły na to. Nie wiem skąd wziąłeś to że trzeba mieć 200JP żeby jechać na GST. Być może się mylę ale na moim planie kariery tego nie ma. "Natomiast NIE MA MOŻLIWOŚCI,żeby ktoś, kto napisał 100JP po miesiącu pracy pojechał na to seminarium! I relacja z górą nie ma tu nic do rzeczy." OVB Cie jeszcze wiele razy zaskoczy. Nie wiem czy jest możliwość ale to się zdarza i znam takie przypadki. A znasz przypadki zatrudnienia reprezentanta na etat ze stałą pensją + prowizja?? Niby też nie ma możliwości a też się spotkałam. Vivien La Mur. Po trzech miesiącach pracy tez napisałabym takiego posta. Jeszcze wielu rzeczy nie wiesz. W tych Twoich 30 klientów nie chce mi się wierzyć ale nie mogę tego zweryfikować. Batosai. Moje zdanie jest takie że OVB nigdy nie będzie profesjonalne jeżeli będzie działało w systemie MLM. Rozumiem że jest to kontrowersyjne trochę no ale cóż.. takie mam zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katiuszaaaa
ovb jest super. to może najpierw się wylecz a potem pisz na tym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ovb jest super
Katiusza mialem cie za osobe bardzo inteligentna..... no ale jak widac sie przeliczylem... spojrz sobie na dzisiejsza date(mam nadzieje ze wiesz co to za dzien) ale nie martw sie nie tylko ty nie zrozumialas mojego zartu pffff hahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ovb jest super
1 kwietnia od dawien dawna dzien zwany prima aprilis:) katiusza nie wysylaj mnie do lekarza:) spojrz na siebie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Administrator1
oficjalnie zamykam to forum! wszystkie spostrzeżenia, plusy, minusy, obelgi, pochwały zostały już wymienione. Proszę o niepisanie już na tym forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batosai
Aaa!! Prima Aprilis ;) Katiusza- właściwie wszystko co miałem do powiedzenia, powiedziałem. Jakby na GST brali z 1000JP, niewiele osób by na nie jechało... zresztą nie ważne. I tak- jak sie okazywało, że pojawiał sie wśród moich współpracowników klient, który miał do zainwestowania duze pieniądze, albo jak z jego obsłużeniem miałbym problemy- szedł mój dyrektor (właściwie wtedy jeszcze mój KO).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość STARSZY OPERATOR BETONIARKI
Witam. Czy ja moge podjąć prace w Koncernie OVB , mam Dyplom ZSZ , robię wieczorowo WUML i myśle, że to praca dla mnie w sam raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrazliwy
Mam dalej dylemat, bo Ania się do mnie nie odzywa od tygodnia, a nie wiem o co jej chodzi tyle wiem co Jola mówiła, że ja jestem niby Gajdawiec. Mam wobec tego pytanie , co czy kto to jest gajdawiec i czy będąc nim można być doradcą finansowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m4g1k
widzę że poziom merytoryczny tej dyskusji utrzymuje się na stałym poziomie. Chcę tylko powiedzieć, że jestem studentem I roku... Politechniki, która była tu wspomniana jako uczelnia zupełnie niezwiązana z pracą w OVB. ;) mimo Wydziału Zarządzania i Marketingu ;) Ostatnio znajomy zaproponował mi pracę w tej firmie. Powiedział, ze przez jakiś czas będzie mnie zabierał ze sobą, że przy nim zdobędę początkowe doświadczenie i nabiorę pewnej wprawy. Z tego co o nim wiem, radzi sobie bardzo dobrze, nieźle zarabia, elegancko się ubiera, ma czas dla dziewczyny i kontynuowania studiów. O minusach jeszcze nie wiem, poniewaz dał mi czas do poczatkowego zastanowienia się, a jak to zrobię mam się z nim spotkać przy piwku żeby dowiedzieć się więcej. Czytam więc te posty i zastanawiam się jaki sens ma tu obrażanie nawet nie tyle całęgo OVB, ale przede wszystkim samego Batosaia. Podziwiam jego wytrwałość, doceniam też wiedzę i zaangażowanie. Mimo wszechobecnego trollingu, chyba zdecyduję się spróbować. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracownik były na szczęście
Kilka słów od byłego pracownika,jeśli komuś się będzie chciało poczytać trochę prawdy od środka to zapraszam do lektury: Ja pracowałem w tej firmie, wygląda to tak. Dzwonisz do ludzi żeby się umówić na spotkanie, jak już ktokolwiek sie zgodzi a to są naprawde pojedyńcze jednostki to jedziesz, tam robisz analize po krórej jedynym wyznacznikiem jest kwota jaką dany klient byłby w stanie zainwestować. Wybór jest praktycznie tylko między dwoma produktami za które się dostaje jako takie pieniądze bo jeśli ktoś by chciał podpisać z \'doradcą\' ubezpieczenie na samochód to za to można dostać koło 2 zł. Ale wróćmy do tematu, potem jedziesz do biura gdzie zostawiasz analize z którą później trzeba jeszcze raz jechać do klienta żeby niby mu przedstawić indywidualną ofertę która jest taka sama dla wszystkich. Jeśli wszystko pójdzie dobrze i klient jest zainteresowany to musi dokonać pierwszej wpłaty, czyli po raz 3 trzeba tam jechać po potwierdzenie wpłaty. Załóżmy że mamy do klienta 20 km średnio czyli to razy 6 trzeba zrobić, pomijając fakt straconego czasu i telefonów. Jak już wcześniej było powiedziane, do ovb są brani wszyscy chętni bo wiadomo każdy chce budować strukture żeby piąć się do góry. Wymagania to ukończona szkoła średnia jakakolwiek plus niekaralność. Więc jak na przykład osoba po technikum np gastronomicznym jeśli się tym nie interesowała indywidualnie może zostać \"doradcą\". Wszystkim chodzi tylko o to żeby sprzedać, nie zawsze wiedząc do końca co, ja na początku zadawałem dużo pytań co i jak żeby się dowiedzieć to często słyszałem odpowiedź że klient nie zada takiego pytania tego nie musisz wiedzieć. Ciekawe jak czytam opinie o fimie to wszyscy pracownicy wypowiadają się doskonale, fantastycznie, ile oni to nie zarabiają. A z drugiej strony są opinie klientów którzy nie są już takimi niepoprawnymi optymistami. Także jeśli ktoś jest urodzonym akwizytorem i wyznaje zasade jak nie drzwiami to oknem to może to jest praca dla niego, ale jeśli ktoś myśli o normalnej pracy, to raczej nie w tej firmie. Wszystkim zastanawiającym się nad tym czy pracować czy nie radze się dwa razy zastanowić i poszukać czegoś innego. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batosai
wrazliwy- google nie rozpoznaje słowa "gajdawiec", więc najlepiej sie spytaj odoby, która go używa, co to jest... słyszałem, że jak czegoś nie ma w google to to nie istnieje... ;) UWAGA NOWI- jesteś śmieszny i żałosny! Po co ludzi świadomie w błąd wprowadzasz? Pokaż mi jedną osobę, która zapłaciła 1000zł za to, że sie po tygodniu zwolniła! Nazwisko, struktura, data!!! Pokaż mi punkt w jakimś regulaminie, jakiejś umowie, którą sie podpisuje, że jeśli zwolnię sie szybko to musze zapłacić 1000zł. Mamy tutaj idealny przykład, w jakim sposób "konkurencja" świadomie łamie etykę zawodową. Są to bzdury wyssane z palca! Co jeszcze wymyślicie nt. OVB? Pracownik były na szczęście- śmiem twierdzić, że nie umiałeś telefonować. To na początek. Tutaj bym winę zwalił raczej na Twoje kierownictwo, ale... Z całym szacunkiem, zasady są proste: robisz analizy, są wtedy doradztwa- podpisujesz jakieś umowy. Wtedy zarabiasz dobre pieniądze i sie niczego nie czepiasz. Ile czasu pracowałeś w firmie? I szczerze policz ile zrobiłeś analiz finansowych? Ile wykonałeś telefonów, by je przeprowadzić? Ile miałeś doradztw? I JP napisałeś? Chcesz- możemy porównać Ciebie do np. mnie, kiedy zaczynałem i do "średniej krajowej". Wiesz ilu mam klientów, którym zrobiłem tylko ubezpieczenie auta? Mało zarobiłem, ale nie są gorszymi klientami. 2 produkty? Ostatnio liczyłem, samych "życiówek" mamy ponad 50. Fakt, że większość to opcje bardzo wyszukane i przeznaczone dla małych grup klientów, aczkolwiek są. Jeszcze raz spytam ilu miałeś klientów? Bo jak 4, czy 5 i jeszcze z jednego środowiska, to nie dziw się, że zostały przedstawione im podobne produkty... Co prawdo to prawda- zanim zacznie ktokolwiek tu pracować, niech sie dwa razy zastanowi. Jak myślicie, że w OVB zapłacą Wam za leżenie do góry brzuchem- mylicie się. Tylko zastanówcie sie dobrze- lepiej teraz popracować i mieć troche pod górkę, żeby potem spokojnie miec "z górki"? Czy dzisiaj iść na łatwiznę- zagrać w sapera po 8h dziennie, a za kilka lat myśleć "jak tu wyżyć z tej pensji"? Odpowiedzcie sobie sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonja22
Wiesz co Batoasi znowu podwazasz słowa i doswiadczenie kolejnego czlowieka, który sie zetknął z ta firma. Skoncz z postawą- "ja to wiem najlepiej". A najlepiej, zajmij sie swoim awansem na KO w koncu, bo tego jakos zrobic nie mozesz. Dobrze wiesz, ze Pracownik były na sczescie mogł bardzo duzo pracy i wysiłku włozyc, tym bardziej,ze na kazdym kroku pytał swoich przełoznonych, a oni nie bardzo chcieli(wiedzieli?) odpowiedziec. Ilosc włozonej pracy nie zawsze przekłada sie na zarobek w tej firmie. Pierwsze mozna sie natelefonowac, najezdzic i naprzekonywac klientów, a czy zechca podpisac umowe, to odrebna kwestia. Czasami po kilku spotkaniach klient sie nie decyduje. Powiedziałabym,ze z obserwacji i doswiadczenia ze tak jest najczesciej. Miałabym do Ciebie Batosai pytanie, bo kiedy ja pracowałam w tej firmie były 3-4 produkty zyciowe. Aspecta(ovb invest), Generali(robione głownie M1 i ovb future in) i Compensa Superfundusz. Piszesz ze produktów zyciowych macie 50- ciekawe. I ciekawe ile robicie. Moze wypisz wszystkim te produkty, skoro i tak spedzasz sporo czasu na forum i piszesz najdłuzsze elaboraty. A ja zobacze,kto w mojej strukturze robi cos takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batosai
Sonja22- piszesz: "Ilosc włozonej pracy nie zawsze przekłada sie na zarobek w tej firmie. Pierwsze mozna sie natelefonowac, najezdzic i naprzekonywac klientów, a czy zechca podpisac umowe, to odrebna kwestia." Przy czym osoba obok wkłada dokładnie taką samą pracę i zarabia np. 5000zł. Jaki wniosek sie tu nasuwa? OVB jest złe, czy moze osoba, która biega i nic mu nie wychodzi robi coś źle? Zastanów się. Jeżeli facet pisze: "Dzwonisz do ludzi żeby się umówić na spotkanie, jak już ktokolwiek sie zgodzi a to są naprawde pojedyńcze jednostki to jedziesz, tam robisz analize" To mam na prawdę poważne podstawy by twierdzić, że coś tu jest nie tak. U mnie osoby, które nie chcą sie ze mną umówić to "pojedyncze jednostki" (jednostka moze być podwójna?). O produktach sie tyle juz napisałem, ze chyba nie sprawi Ci problemu "przekartkowanie" parę stron do tyłu. Przy czym pisałem, że faktem jest, że większość jest wyszukana i się na co dzień ich nie używa (bo np. nie każdy jest lekarzem, albo żołnierzem). Zresztą, jeśli bym wszystkie wymienił, to i tak stwierdzisz, że jest inaczej, dlatego chyba nie ma to sensu... Swoją drogą... w OVB nie płaci sie za ilość włożonej pracy. My płacimy za jakość. Można sie nabiegać i na pocić, ale jak sie robi to źle, to z całym szacunkiem nie dziw sie, że się nie zarobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×