Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Milo

Praca w OVB - czy warto??plis

Polecane posty

Gość ??????????????????
A skąd pomysł o upadku firmy? Z tego co wiem to teraz szaleją w Kolonii na 40-leciu firmy. Impreza za grube miliony m.in. na stadionie piłkarskim żeby się wszyscy zmieścili, więc chyba kryzysu tam nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE MASZ AMBICJI
IDZ DO POLICJI NIE MASZ MÓZGU ZEBY ZOBACZYĆ ŻE TO NAJWIĘKSZA ŚCIEMA OD 40 LAT - IDZ DO OVB I PŁAĆ ZA WSZYSTKO A NAJBARDZIEJ ZA SWOJA GŁUPOTĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DEDERKO
Polecam wszystkim film dederki witajcie w życiu. Typowe szkolenie podstawowe, pozniej fachowe/specjalistyczne w wspaniałem najlepszej firmie OOO FAŁ BE haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLIMEK
Byłem na tzw. info... Żenada! Jakiś picuś opowiadał bzdety o tym, że za kilka lat mogę przestać pracować, zupełnie jak on. Padło pytanie: co więc tam robi? Koledzy go poprosili o przeprowadzenie info... Pomijam wtrącki, że "o pieniądzach nie będziemy dużo mówić, koledzy mnie o to prosili"... WTF????? To po kiego grzyba pierdzieli te bzdury? Jednak powalił mnie plan budowania struktur. To jakaś piramida jest, a nie normalna firma! A od piramid to ja się trzymam na milion kilometrów, wielkie dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO KLIMKA
Skads znam to nazwisko. Gdzie byłeś na tym spotkaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziomek z bloku
No troche mnie nie bylo, a widze ze sie przewinelo kilka ciekawych rzeczy. Kilku napalencow. 1-2 osoby profejsonalnie podchodzace do pracy. Brawa do osoby z zewnatrz ktora napisala jak to wyglada naprawde( nie tylko ovb ale cala branza finansowa) No i hit miesiaca, albo roku upadek OVB, skad wam sie to bierze?? proponuje: www.ovb.pl www.ovb.de Na obydwu stronach sa raporty kawartalne z wynikami firmy. Proponuje zobaczyc i zamilczec. Apropo Koloni, Zanim EFS, PDF, Prameriki, Efekty, No visiony RAZEM, beda mialy tyle kadry, tylu pracownikow (w calej europie 10 000 na impezie),tyle biur, tyle kasy(aby bylo ich stac na takie imprezy) tylu partnerów co wazne!!!! Moze i beda ale za jakies 40 lat i wtedy to forum umilknie bo zajmna sie swoimi sprawami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doo KLIMEK
masz racje 3maj sie jak najdalej od piramid, szerokim lukiem omijaj OVB, PDF, EFEKT i inne FM, Layones i wiele wiele innych. Omijaj tez najlepiej firmy sieciowe, homebrokery, open finance. Pracuj i Romka w Tartaku, albo u Zbyszka co prowadzi mechanike samochodowa? Z jakiej Ty wioski jestes, ekspansja ovb dociera coraz dalej.:) Takie wlasnie jest podejscie niektorych ludzi, typowe PSY OGRODNIKA, aby calkowicie przypadkiem nie dac zarobic komus innemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam nic wspólnego z
Typowe gadanie ze szkoleń Śmieszne to jest, bo 90% osób już to słyszało. a ty chcesz tu błyszczeć dno dno 3 metry mułu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doo KLIMEK
ciekawe z czego to wynika, ale chyba mam pomysl. Romek z Tartaku przed kazda wyplata mowi ze slabo idzie i placi 1500, pozatym jezdzi starym dostawczakiem, lepsze auto 3ma w garazu,(przyklad z zycia, wlasciciel duzej firmy w malej miejscowosci, z kazda gotowka do wplaty jexdzi 50 km do wiekszego miasta aby ktos z tubylcow nie dowiedzial sie ze on tyle zarabia) Taki KLIMEK widzi "biede" Romka i przystaje na 1500. W MLM np. OVB, wchodzi ziomek dobrze ubrany widac ze z $$ w kieszeni, opowiada o tym jak mozna szybko sie ustawic i dobrze zarobiac za 3-5 lat. Szybko myslacy Klimek czuje ze jest to dobry pomysl, alleeeeeeeeeeeeeee zaczyna myslec i widzi ze przez te 3-5 lat, ziomek który to mowi zarobi na nim i bedzie mial jeszcze lepszy zegarek , garnitur i lepsza fure. A na to przykladowy KLIMEK nie przystanie. No bo i jakim prawem, Romek z Tartaku placi mniej, no bo nie ma :( wiec moge robic. A Romek wybudowany domek, 200 km od stalego zamieszkania, konto w banku napchane gruba banka. No ale nie widac. MLM to bardzo fajny sposob na zarabianie kasy, dla jednych JEDYNY i PRIORYTETOWY a dla drugich hobbystyczny, dodatkowy. DLA NIEKTORYCH ZAKAZANY:( POZDRO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dooo nie ma nic wspolnego
Tys za to blysnal z wypowiedzia. :):) GRATULACJE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dooo wyzej
A skad Ty wogole wiesz co ja Robie czym sie zajmuje i co mam wspolnego z OVB? Napisalem cos o tym ze jestem w OVB ? co mysle na tem temat? z kim wspolpracuje i co robie?? Widze ze klapeczki na oczy poszly, kazdy kto jest przeciw szanownemu Panu do OVBowiec. Ogranij sie troszke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SAM SIĘ OGARNIJ
I WPADNIJ za rok na to forum zwieracze Ci ze śmiechu będą puszczać jak własne super motywujące wypowiedzi będziesz czytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i znow to samo
i znow Cie zmartwie, zagladam regularnie od 4 lat, z tym ze dwa razy do roku sie wypowiadam, bo czesciej bym nie wyrobil z takimi pacjentami jak Ty. Jakie motywujace teksty, chlopie takie jest wspolczesne zycie. Do uslyszenia za pol roku, bo ten limit dyskusji z osobami na twoim poziomie wyczerpalem. POZDRO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANTY OVBowiec
Gdzie te pieniądze, sukces, fury i zegarki????????????????? Wszystkich ktorych znam w OVB ledwo maja na paliwo, za telefon są 3 miesiące do tyłu, parkują 2 ulice dalej bo jeźdża starym grzmkotem (chyba ze mam pozyczy lub kupi) . Ilu tak naprawde ma kase w OVB? Ci najwyżej oczywiście czyli w Polsce okolo 10 na 5000?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz mnie nie ma
współpracowałem z nimi ... na początku kolorowo fajnie naprawdę niezła kasa była i mogło sie poprzewracać .... ale zaczęły się telefony o 7 rano czy już robię analizy i kończące dzień o 22 czy jeszcze jadę na analizy czy juz wracam... do KOD nie docierało że są też inne obowiązki jak tylko OVB ... że coś trzeba załatwić pozatym coś zrobić... istnieją też znajomi i rodzina z którymi wypadałoby sie spotkać ... co dalej ... naciskanie zrób analize temu temu temu tamtemu i nie dopuszczenie do swojej swiadomości ze ktoś moze nie chce miec tego przeprowadzonego... wkurzało mnie to ... ciąg dalszy ... cały czas pokazywano mi produkty .... COMPENSY ... jakby to było jedno z tym 60 TU które ma 20 różnych propozycji = 60 x 20 = 1200 różnych propozycji ... masakra na kolejna rzecz uwagę zwrócił mi klient ... powiedział ze chce lokate na 3 m-ce i podał powody... to pojechałem do bióra i mówie że coś podobnego niech znajdą i pokazali mi ... program z jednorazową wpłatą na 8 lat - nosz kur ... wa co jest ? można jeszcze pisać ale wydaje mi się ze firma która mianuje się obiektywną nie może sprzedawać produktów góra 5 firm ... ponad rok czasu ... 2 storna ... i koniec .. przejrzałem .. nie chcę i jak ktoś napisał produkty można znaleźć tańsze ... czy OVB jest dobre czy złe każdy powinien ocenić samemu.. jak ktoś chce spróbować to uważam że powinien ... bo wydaje mi się lepiej mieć jednego gościa od wszystkiego niż żeby przyłaziło do mnie 8 osób i z każdym co innego podpisywać i słuchac jak to tamci mnie okradają... co by nie było nie żałuję ale pozostał niesmak ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BYŁY KIEROWNIK ODDZIAŁU
jak wyżej, z tym że dojdziesz do pewnego stanowiska, i GÓRA zacznie Cię doić bo miedzyprowizje się bedą im zmniejszać nie polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OVB BIELSKo
176 stron - odpowiedzi 50/50 Wypowiadają się Ci którzy odniesli sukces - i ci co byli za słabi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chałupnicy i Domokrążcy
Tak można streścić tą fenomenalną firmę z 40-letnią tradycją. Oczywiście trzeba dodać jeszcze , że masowo oszukującą podczas naboru nowych gladiatorów. Wciska się im kit o zaje_fajnych zarobkach , ale nie wspomina o wciskaniu ciemnoty. Bo naprawdę robi kilka produktów , a opowiada bajki o rynku finansowym. Całym. Ale konkretnie to zajmuje się ułamkiem procenta rynku finansowego , dokładnie mówiąc akwizycją ubezpieczeń na życie z FI. Jak ktoś jest do wszystkiego , to jest do niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanówmy się nad tym
temat innej firmy , ale analogie nasuwają się same 95% dochodów firmy trafia do 0,2% najbardziej zasłużonych dystrybutorów. Zyski Amwaya nie pochodzą głównie z handlu, ale ze sprzedawania materiałów szkoleniowych i z rekrutacji nowych członków (ok. 30%). Mimo propagandy wielkiego sukcesu, 97% osób zaangażowanych w firmę, spośród miliona w USA, wykazuje finansowe straty. Obserwowana w naszym kraju panorama „rynku kultów i nowych ruchów religijnych nie byłaby pełna, gdybyśmy w niej nie dostrzegli pewnego specyficznego rodzaju sekt. Chodzi mianowicie o sekty gospodarcze, czy ekonomiczne. Są to organizacje, które nastawiając się na działalność gospodarczą bądź ekonomiczną, najczęściej w trakcie swego rozwoju i działania, lub już z takimi założeniami, zaczęły wykazywać cechy sekciarskie. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że znana u nas w Polsce, chyba najbardziej, sekta „Świadków Jehowy, była u zarania swego istnienia, założona jako firma gospodarcza zajmująca się dystrybucją i kolportażem literatury religijnej: broszurek, gazet, Biblii itp. Ślad tego pozostał do dziś w jej oficjalnej nazwie używanej w USA „Spółka Handlowo-Wydawnicza (patrz: T. Kunda, R. Kromplewski, Strzeżcie się fałszywych proroków, Ząbki 1996, s. 73-74). Na początku było to coś w rodzaju towarzystwa rozpowszechniania Biblii. Członkowie nie byli zmuszani do przyjęcia odpowiedniej doktryny religijnej, lecz byli jej pracownikami - również domokrążcami - sprzedającymi „firmowe wyroby. Dopiero potem szefostwo wpadło na pomysł „wymyślenia jakiejś nowej doktryny religijnej aby w ten sposób związać ze sobą na stałe już pracowników firmy i aby umotywować ich religijnie w pracy kolporterów. Jak by nie patrzeć, Świadkowie Jehowy produkują dziś ogromne ilość prasy i książek (wielomilionowe nakłady w skali światowej), które są następnie kupowane przez ich wyznawców na całym świecie. Kupują oni nie tylko dla siebie, ale i dla potencjalnych zainteresowanych spoza sekty. Następnie te czasopisma roznoszą po domach, próbując w oparciu o nie „rozmawiać. Wszystko to robią z motywacją iście religijną. Będąc zatem motywowani religijne, są armią często fanatycznych, darmowych, wysoko wydajnych dystrybutorów prasy. Nie ulega wątpliwości, że zapewnia to ich centrali stały i duży dochód finansowy! Należy zaznaczyć, iż średni nakład „Strażnicy wynosi 19 mln. egz., a „Przebudźcie się! 17 mln, a nie jest to jedyne źródło, z którego ta sekta czerpie zyski. Amerykańska Droga czyli Amway! Ostatnimi czasy w Polsce zaczęła swą działalność firma Amway. Pozornie jest to firma handlowa zajmująca się tylko domową dystrybucją różnych towarów. Firma ta została założona w 1959 roku. Dziś działa w 75 krajach. Jej założycielami są Richard de Vos i Jaya van Andel, członkowie Kościoła chrześcijańskiego o tradycji kalwinów holenderskich. Jednak nie ma to wpływu na ideologię oferowaną przez firmę. Majątek R. de Vos ocenia się na 2,4 mld dolarów, zaś J. van Andela na 2,6 mld dolarów. Dziś zaangażowane są w Amway ok. 3 miliony ludzi na całym świecie. W Polsce tę liczbę ocenia się na 100 tysięcy. Ekonomia zysku i zarzuty nieuczciwości Co najciekawsze, 95% dochodów firmy trafia do 0,2% najbardziej zasłużonych dystrybutorów. Zyski Amwaya nie pochodzą głównie z handlu, ale ze sprzedawania materiałów szkoleniowych i z rekrutacji nowych członków (ok. 30%). Amway również rozbudowuje i utwierdza swój „system handlowy za pomocą manipulacyjnych metod przekonywania, które są typowe dla wielu sekt. Struktura firmy opiera się na ścisłej organizacji piramidalnej. Jest to organizacja częściowo tajna i zdaje się przypominać hierarchię tajnych organizacji. Warto również wspomnieć, że mimo propagandy wielkiego sukcesu, 97% osób zaangażowanych w firmę, spośród miliona w USA, wykazuje finansowe straty (por. A. Zwoliński, Drogami sekt, Kraków 1998, s.138). Rozwojowi firmy towarzyszyły zarzuty nieuczciwości i przekonanie, że Amway jest piramidą finansową, w której nowi sprzedawcy płacą będącym wyżej w hierarchii. W 1982 Amway został oskarżony przez rząd Kanady o oszustwa celne. Sprawę umorzono po tym, jak zarząd przyznał się do winy i wypłacił 50 mln dolarów odszkodowania. Amway była też kilkakrotnie przedmiotem śledztwa amerykańskiej „Federal Trade Commission, która jest zobowiązana do nadzorowania uczciwości w handlu. Niektóre z tych śledztw zakończyły się czystkami w szeregach wysokich elit firmy i spadkiem obrotów korporacji (por. A. Zwoliński. Amway - polskie szczęście w amerykańskim stylu, Kraków 1995, s.5). Tworzenie „nowego człowieka Dystrybutor Amwaya powinien jak najczęściej rozmyślać o sukcesie i o zdobywaniu pieniędzy. Głównym celem staje się dla członków firmy zdobywanie pieniądza. Często zaciera się im prawdziwa hierarchia wartości. Niejednokrotnie bywa, że dla sukcesu poświęcany jest ciepły i konieczny kontakt z rodziną. Członkowie powinni wierzyć, że ich firma jest wyjątkowa, powinni wierzyć, że „im się uda, powinni też wierzyć w wyjątkowość przywódców ich firmy. Odnotowuje się też uzależnienie ekonomiczne dystrybutorów od firmy. Członkowie Amwaya są poddawani intensywnej indoktrynacji. Na nic nie mają wpływu w firmie. W zasadzie mogą tylko i wyłącznie sprzedawać towary. Wywieranie takiego nacisku „tyle jesteś wart, na ile jesteś człowiekiem sukcesu" - służy zawłaszczeniu osobowości ludzkiej i jest równie niebezpieczne jak działanie destrukcyjnej sekty. Ubezwłasnowolnia i uzależnia - ostrzega prof. Grażyna Bartkowiak, psycholog zarządzania. Indoktrynacja sukcesu i bogactwa Dystrybutorzy Amwaya są niemal „sfanatyzowani w swoich celach. Z mocą mówią o tym w co wierzą. Obiecuje się im raj, spełnienie marzeń, związanie prawdziwych przyjaźni, integrację małżeństw. Podczas spotkań i szkoleń serwuje się członkom euforyczne manifestacje przyjaźni i miłości. Tak naprawdę skrywają one obłudę i fikcję ponieważ okazywanie przyjaźni było opłacalne. Jeden z uczestników, dziś eksamwayowiec, powiedział o tym: „Na którymś z kolei zlocie zobaczyłem, że biorę udział w farsie, groteskowym schemacie. Obcy ludzie ściskali się w entuzjastycznym amoku i uniesieniu. Pokazywano nam scenki z życia amerykańskich milionerów którym się udało. Z podium skandowano - i wam się uda. Podsycano w nas chciwość i chorobliwe pożądanie dóbr materialnych - relacjonuje inny eksamwayowiec. Kto mówił o domku jednorodzinnym i tanim samochodzie był wyśmiewany i traktowany z pogardą. Doceniano za to ludzi marzących o pałacach, samolotach i przepychu. Członkowie sieci często powtarzają słowa: wolność, sukces, edyfikacja, (kategoryczny, bezwzględny, surowo przestrzegany nakaz mówienia z czcią o firmie i przełożonych), duplikacja (powielanie osobowości sukcesu - "Mi się udało, jeśli więc będziesz taki jak ja, to również odniesiesz sukces. Więc bądź taki jak ja".) W jednej z ulotek motywacyjnych firmy czytamy: „Wierzę w Boga, Rodzinę, Sukces. Kiedy pracuję odwracam tę kolejność - wtedy właśnie bogiem staje się Sukces. Nabożeństwo? Aby wzbudzić i podtrzymać wiarę członków w zjawisko Amwaya organizowane są szkolenia-spotkania, których ekstatyczna atmosfera i przebieg tworzą specyficzny rytuał, jakby „liturgię, w której obiektem czci jest dolar. Przypomina to nabożeństwo. „Jeśli Amway jest sektą, to obowiązkowe cotygodniowe spotkania w kinie „Grunwald stały się jej liturgią - mówi były amwayowiec. Przy tym wszystkim szefowie firmy powołują się na ideę jakiegoś Boga, który nie jest na pewno Bogiem chrześcijan. Amway wydaje też swoje czasopismo pt „AMAGRAM, które jest ich organem prasowym. W opinii niektórych osób gazeta przypomina charakterem „Strażnicę - wydawaną przez Świadków Jehowy. Niebezpieczeństwa sieci !!! Luis Samways w książce „Niebezpieczni namawiacze („Dangerous Persuaders", wyd. Penguin Book 1994) pisze, że „Amway ma do ludzi podejście ewangeliczne, pyta, czego im brakuje w życiu i stara się zapełnić tę pustkę. Pisze on też, iż „Amway jest o wiele bardziej podobny do fundamentalistycznej religii niż do przedsiębiorstwa bezpośredniej sprzedaży, z pieniędzmi jako Bogiem. Jack Levin, ekspert od spraw sekt w „American Journal uważa, że Amway używa tych samych technik co inne grupy religijne. Zbiera ludzi w jednym miejscu we wspólnej sprawie, otacza psychiczną opieką, a charyzmatyczni liderzy wyznaczają drogę do życia. Prof. David Bromley z Uniwersytetu w Virginii w „Washington Post nazwał Amway „religijno-sekciarskim ruchem społecznym. Dostęp do niego jest ograniczony, wiąże się z inicjacją (wykupienie podstawowego pakietu towarów), członkowie grupy wierzą, że zbawienie osiągną tylko tu (sukces ekonomiczny), reszta świata błądzi bez celu, tylko ich ruch odbuduje właściwy porządek świata, a na czele grupy stoi charyzmatyczny lider. Zdaniem również wielu innych religioznawców Amway łączy z grupą religijną wizja zbawienia, jednakże jest to próba stworzenia zbawienia pozareligijnego, które oznacza raj na ziemi. Również arcybiskup Józef Życiński, w liście do Marka Florczuka, dyrektora naczelnego w Polsce pisze, że największym problemem staje się dramat rodzin ponoszących bolesne konsekwencje działań prowadzonych przez Amway. Mówi on o „(...) zachowaniach niemożliwych do pogodzenia z etyką katolicką (...) O ile założenia sprzedaży bezpośredniej nie są złe, to formy działalności sieci przypominają mocno intensywną indoktrynację. Wykorzystuje się tu szereg psychotechnik i manipulacji, np.: technikę „wspólnego wroga - wszyscy, którzy nie są z nami są przeciwko nam. Wszystko to wiąże się jeszcze z nietolerancyjną postawą wobec innych. Sądzeniem, że będąc amwayowcem ma się monopol na prawdę. Może nastąpić tu wybuch agresji. Film „Witajcie w życiu i jego „mordowanie Henryk Dederko nakręcił ostatnio krytyczny film pokazujący działalność Amwaya pt. „Witajcie w życiu. Film na ubiegłorocznym VIII łódzkim festiwalu filmów dokumentalnych „Człowiek w zagrożeniu został uhonorowany nagrodą główną - „Białą Kobrą. Film mówi o „tępocie umysłowej niektórych dzisiejszych Polaków, śmiesznie łatwo dających się nabrać na lep bogactwa. Pokazane są tu metody szkoleniowe Amwaya, czyli ludzie o „sztucznych uśmiechach i ruchach automatów, którzy powtarzają kaleczoną polszczyzną amerykańskie recepty na szczęście. Wiara w raj wszechsprzedaży i niemilknące brawa, podniecone wizją dóbr twarze. W listopadzie 1997 roku warszawski sąd wojewódzki zabronił - na wniosek przedstawionych w filmie dystrybutorów Amwaya - pokazania filmu w telewizji. Stało się tak „w trybie zabezpieczenia roszczeń osób fizycznych o ochronę dóbr osobistych. Amway rozkręcił prawdziwą nagonkę na autora i film. Ma ona zapobiec emisji filmu i zniechęcić wszystkich, którym jeszcze kiedykolwiek przyszłoby do głowy krytykować sieć. Na przeciwko siebie stanęła międzynarodowa potężna korporacja (której majątek ocenia się na 7 mld dolarów USA) i mało znany reżyser, niemal jak Dawid walczący z Goliatem. Film stanowił owoc dwuletniej pracy. Dederko został też, wraz z producentem oskarżony o rzekome rozpowszechnianie fałszywych wiadomości oraz o naruszenie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. TV Polska została oskarżona o naruszenie dóbr osobistych. Podobno 8 spraw wytoczyli też Dederce indywidualni dystrybutorzy Amwaya. Firma żąda od niego podobno 350 000 nowych zł, a dystrybutorzy, każdy po 10 000 nowych zł. Jest to klasyczne tzw. „mordowanie filmu. Efekty tego są jednak zupełnie przeciwne od zamierzonego. TVN podała, że kasety filmu Dederki przebijają ceny „Titanica. „Witajcie w życiu, to przebój! Krucjata w obronie wolności informacji Sprawa stała się bardzo głośna na skutek przeprowadzenia wywiadu z autorem filmu H. Dederko w popularnym programie telewizyjnym TOK-SZOK, prowadzonym przez Jacka Żakowskiego i Piotra Najsztuba. Zablokowanie emisji filmu przez prawników Amwaya, spotkało się jednakże z protestem i wystosowaniem w marcu 1998 roku, Apelu „DO PREZYDENTA I PARLAMENTARZYSTÓW, który został opublikowany m.in. przez popularny tygodnik „Wprost. W apelu możemy przeczytać: „Swoboda wypowiedzi (...) nie może się ograniczyć do informacji i poglądów, które są odbierane przychylnie, lecz odnosi się w równym stopniu do takich, które obrażają, oburzają lub wprowadzają niepokój w państwie lub w jakiejś części społeczeństwa z orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Przypominamy te zasady, bo jesteśmy głęboko zaniepokojeni, że na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu nie może być publicznie rozpowszechniany film H. Dederki pt. „Witajcie w Życiu, poświęcony działalności korporacji Amwaya. Nie wnikamy w meritum sprawy, aczkolwiek metody działania firmy Amway budzą kontrowersję nie tylko w naszym kraju. W Polsce były zaś przedmiotem krytycznej oceny m.in. ze strony arcybiskupa Józefa Życińskiego. Niepokój budzi stosowanie przez sąd zabezpieczenia powództwa cywilnego w sprawach o ochronę dobrego imienia. Zabezpieczenie polega bowiem w tym wypadku na tymczasowym zakazie publikacji, który stanowi rodzaj sądowej cenzury ograniczającej prawo twórców do wypowiedzi i prawo obywatela do informacji.(...) Za pomocą tej procedury negatywni bohaterowie przygotowywanych publikacji - nieuczciwi przedsiębiorcy, skorumpowani urzędnicy - mogą bowiem zablokować ujawnienie niewygodnej dla nich prawdy." (...) Apel podpisało ok. 50 redaktorów naczelnych i znanych dziennikarzy, m.in. Adam Michnik, Jerzy Turowicz, Krzysztof Teodor Toeplitz, Tomasz Wołek, Jacek Żakowski. Piotr Najsztub. Jak widać apel potępia zablokowanie przez Amway, możliwości publicznego emitowania filmu. Pomimo tego w jednym z numerów „Gazety Wyborczej w artykule „Witajcie w Życiu na czterech stronach, wydrukowano dźwiękową z tego filmu, która zakazem sądu nie została objęta. Jacek Żakowski tak pisze, przed publikacją ścieżki dźwiękowej filmu: „W normalnej sytuacji przed publikacją poprosilibyśmy o komentarz przedstawicieli Amwaya. Wyjątkowo odstępujemy tej zasady. Amway, jak widać, zamiast polemizować, woli się procesować, zamiast dyskutować, woli zamykać usta innym. Nie chcemy ryzykować objęcia zakazem również ścieżki dźwiękowej filmu. (...) Przedstawicieli Amwaya zapraszamy do polemiki, która pozwoli czytelnikom wyłonić sobie własne poglądy. (J. Żakowski, Witajcie na wolności, ..(„Gazeta Wyborcza 30 IV-1 V 1998r., s.1) Autor filmu o Amwayu Sam autor filmu, Henryk Dederko, ma 54 lata, jest z wykształcenia psychologiem. Interesuje go jak sam mówi: „co trzeba zabić, w człowieku, by stał się seryjnym produktem. Mówi też o korporacji Amwaya: korporacja obiecuje dobra materialne i akceptację środowiska. Jestem jednak przekonany, że Amwayowi chodzi o coś więcej, o władzę nad ludźmi" (patrz „Gazeta Wyborcza nr 21/98). Na pytanie: - Czy nie żałuje Pan decyzji o nakręceniu filmu o Amwayu? - odpowiada: - „Nie żałuję. Bo nie należy nigdy żałować momentów kreacyjnych. Trzeba tylko prosić tego, który trzyma w ręku wszelkie fabuły, by je nam częściej dawał (patrz. j.w.). Czy zjawisko parasekciarskie!? Cechy charakteryzujące Amway pozwalają nam zaliczyć ją do zjawisk parasekciarskich. Na pozór nie ma nic złego w jej działalności. Proponuje ona tylko dodatkowy zarobek. Praktyka jednak wskazuje na coś innego. - Przekonanie o wyjątkowości firmy i wszystkich, którzy z nią współpracują. Jest to podsycanie idei wybraństwa. - Bezkrytyczna wiara w powodzenie materialne i osobiste zapewnione przez organizację. - Wiara w nieomylność przywódców. - Istniejące bardzo silne więzi pomiędzy podwładnymi i zwierzchnikami w sieci. Struktura opiera się na ścisłym podporządkowaniu, hierarchii i schemacie piramidy. Model ten nawiązuje w pewnym sensie do tajnych stowarzyszeń, czy grup kultowych. Specyficzny sposób pozyskiwania nowych członków, przypominający działanie, np.: „Świadków Jehowy. Gro dochodów (30%) pochodzi z rekrutacji nowych członków, którzy muszą wnieść określony wkład oraz ze sprzedaży materiałów reklamowych i szkoleniowych. - Ktoś kto wszedł mocno w sieć, nie może łatwo się od nich uwolnić. Dużo trudu kosztuje opuszczenie sieci, z powodu silnego uzależnienia od firmy. Ludzie nie chcą sami odchodzić, ponieważ zostali „zarażeni ideologią głoszoną w firmie. Wielu podobno dokłada aby się w niej utrzymać. Prowadzi to do uzależnienia ekonomicznego (patrz: A. Zwoliński - Polskie szczęście w amerykańskim stylu, Kraków 1995, s.6). - Organizacja specjalnych spotkań, umacniających wiarę. Są to szkolenia, konferencje, itp., których przebieg i atmosfera, tworzą swoisty rytuał, liturgię religijnego nabożeństwa. - Posiadają swoje bóstwo, któremu oddają cześć - jest nim pieniądz. To pieniądz wyznacza im jedyny cel w życiu: zdobywanie pieniędzy i to nie zawsze z potrzeby, ale nawet dla samego zdobywania. - Członkowie angażują się w swą działalność z całkowitym oddaniem w sprawę, mając zakodowane głębokie przekonanie, że ich pojedyncze niewielkie transakcje łączą się w jedną wielką wspaniałą całość. Celem tego jest tworzenie „nowego świata i „nowego człowieka. Jest to celem ich życia. Amway i jej ideologia wypełnia je całkowicie i bez reszty. W ten sposób zmienia się ludzką świadomość. - Można wnioskować o totalitarnych zapędach firmy, a co najmniej o ustanowienie religii pieniądza, której kościołem będzie Amway. Tu chodzi o pewien rodzaj władzy nad ludźmi! Wszystko to można podsumować i stwierdzić, rozpatrując problem na płaszczyźnie religijnej, że Amway powinien być zaliczony do grupy sekt wyznających specyficzną pseudoreligię o charakterze zastępczym (por. Z. Pawłowicz bp, Kościół i sekty w Polsce, Gdańsk 1996, s. 295-298). Dlatego jak pisze - odpowiedzialny z ramienia Episkopatu Polski za problem sekt - biskup Zygmunt Pawłowicz „niektórzy określają Amway jak sektę ekonomiczną (j.w., s. 313-314). W sekcie tej cześć i boski kult kierowany jest w stronę pieniądza i jego zdobywania. Pieniądz, bogactwo stoi tu na pierwszym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja się przyznaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja się przyznaje
że w latach 90', a właściwie pod ich koniec działałem , nawet dość intensywnie w Amway Świetny produkt - tu nikt nie zaprzeczy, ale powala czasem cena co innego działać w dzisiejszych czasach - allegro, sklepy internetowe Fakt faktem jest to karmienie starych wyjadaczy Dobrze że w pore się zorientowalem ze kasy z tego nie bedzie Nie wiem jakim cudem pozniej w ovb sprobowalem jak to niemal klon z tym że obietnic jeszcze wiecej niz w amway a 500zl/m-c i jeszcze to trzeba oddac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanówmy się nad tym
Przyznam , że ja też próbowałem i w jednym i w drugim. w OVB nawet zaszłem do KO Ale było , mineło koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanówmy się nad tym
Przyznam , że ja też próbowałem i w jednym i w drugim. w OVB nawet zaszłem do KO Ale było , mineło koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja się przyznaje
w jakiej struturze byles?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanówmy się nad tym
DK Andrzej Radek Dawne czasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NO to ta sama
struktura co ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Botosai
ODEZWIJ SIĘ PROSZE JEŚLI WCIĄŻ TUTAJ ZAGLĄDASZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Od Batosai
Ja nie mam czasu , spłacam długi com je zaciągnął jak robiłem zaliczenia na KOD !!!!!!!!!! I nie piszę , bo zapierniczam w Norwegii na zmywaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALE JAJA , ALA JAJA !!!!
CHACHACHA , TAK SIĘ ŚMIEJĘ JAK LEPPER

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×