Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POROZMAWIAJMY O TYM

TWOJ FACET I JEGO WYJSCIA Z KUMPLAMI- WEJDZCIE KOBIETKI

Polecane posty

Gość MÓJ FACET
wypowiadałam sie na samym poczatku tego forum, później nie zaglądałam. Teraz patrzę a tu ktos nazwał mojego faceta lalusiem bo nie spotyka się z kumplami, poczułam się w obowiązku sprostować tą kwestię. Mój facet baardzo duzo pracuje, spotykamy się właściwie tylko w weekendy i ten czas jest tylko dla nas i niewyobrażam by miało być inaczej. W tygodniu on ma ochotę wybrać sie na siłkę czy do sauny gdzie chodzi zwykle z kumplem. Nie jes typem który tylko myśli gdzie by się tu wyrwać i piwka z kumplami napić co wcale nie znaczy że nie ma przyjaciół. Na imprezy beze mnie też nie ma potrzeby chodzić bo właściwie po co? z całym szacunkiem ale faceci na imprezy chodzą przedewszyskim dla panienek które się tam bawią. Mój facet z własnej i nie przymuszonej woli poprostu nie chce mnie narażać na niepotrzebny stres. Czy to znaczy że jest niemęskim lalusiem? niesądzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan
tzn jak narazac?przeciez jak pojdzie na ta impreze z toba to bedzie sie bawil z toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MÓJ FACET
napisałam że BEZE MNIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MÓJ FACET
razem na imprezki chodzimy a i owszem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kfiatuszek - no ale coz to, znienacka zaczal Ci wyrzucac, ze nie zabiegasz? odezwal sie juz? cale szczescie, ze czujesz, ze bez niego dasz rade. ja sama jestem zaskoczona jak dobrze daje sobie rade, jakos nie rozpaczam po nocach, za to calkiem niezle sie trzymam:P to forum mi pomaga bardzo:D kipila - zastanow sie czego chcesz wlasciwie, czego oczekujesz od zwiazku. jesli odpowiada Ci takie traktowanie to ok - odezwij sie, wmawiaj sobie, ze sie zmieni... ale faceci rzadko sie zmieniaja, a w zmiane tego Twojego w ogole watpie, jesli tyle razy do niego wracalas to zwyczajnie sie do tego przyzwyczail, wie, ze stawiasz mu warunki, ale i tak nie wytrzymasz. tylko, ze tak naprawde nic nie mialas z tego zwiazku poza swiadomoscia, ze kogos masz, bo przeciez sie nie widywaliscie. owinal sobie Ciebie wokol palca, walcz z tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ibigail
do MOj FacetMasz racje trzeba bronic Serca, tez to robie:) Masz Skarba Jak ja:))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka:) wlasnie wrocilam z kina :) a co do mojego faceta to zerwanie nie wymagalboy wiele odwagi bo chyba nam juz przeszlo:/i choc bardzo sie staramy to nic na sile:(:((:(zobacze w czwartek na zywo;/cmoki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owen >> ja mimo wszystko tez nie placze w poduszke, nie mysle za wiele o nim. jest lepiej niz myslalam ze bedzie. choc fakt - jak ide na zajecia,gdzie wiem ze go spotkam zawsze lykam cos na uspokojenie. nie ma idealnych zwiazkow ani ludzi, ja juz sie z tym pogodzilam i mimo wielu wad mojego bylego bylam w stanie z nim wytrzymac, ale on chyba nadal sni o ksiezniczce i zyciu bez problemow..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
calkiem dlugo myslalam ze moj jest wyjatkowy:D a tu zonk:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zagadka - ale Ty masz zupelnie inna sytuacje. to jest wlasnie ryzyko zwiazkow w jednje grupie, klasie, szkole, cokolwiek. ale chyba warto bylo dla tych fajnych chwile prawda?:) a faceci juz tak chyba maja, ze wydaje im sie, ze wszytsko samo przyjdzie, samo sie ulozy, bez wysilku. jakby sie filmow naogladali:P hehe, tymczasem to ja mam wrazenie, ze za duzo chyba komedii romantycznych widzialam, bo nadal ludze sie, ze wyjde z uczelnie, a tam bedzie stalo moj eks z kwiatkami, poprosi o przebaczenie i bedziemy zyc dlugo i szczesliwie. ech. niedoczekanie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestey masz racje owen, to jest ryzyko,jak sie razem studiuje. ale o tym sie nie mysli jak sie zaczyna,bo wtedy wszystko jest pieknie...zreszta my mielismy sie nigdy nie rozstac..:( doskonale Cie rozumiem,bo tez mam nadzieje ze mnie ladnie przeprosi, powie jak to mnie bardzo kocha i ze zyc beza mnie nie moze...i bedziemy zyc dlugo i szczesliwie. niestety trzeba sie pogodzic z rzeczywistoscia. a tak z drugiej strony to naczytalam sie chyba zbyt wielu ksiazek i poradnikow o zwiazkach,konfliktach i roznicach plci zeby myslec ze bedziemy zyc dlugo i szczesliwie -to jest prawie niemozliwe:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to widze, sama bede musiala poczytac, chociaz czasami chyba juz wiem czego moge sie spodziewac:( jutro moj eks ma urodziny, wiec sobie pomyslilam, ze 2 lata - kawal czasu i przywiazalismy sie do siebie, a ja przeciez tak od razu nie przestalam go kochac... i glupia i naiwna wyslalam mu w pt paczke z kartka i plyta. nie wiem czemu, z sentymentu chyba i zeby wiedzial, ze pomimo, ze go zostawilam, to jednak pamietam o nim. a on mi wczoraj na urodziny tylko te nedzne esemesowe zyczenia:( z jednej strony chcialabym cofnac czas, obrabowac poczte, listonosza, skrzynke, cokolwiek, zdobyc te paczke z powrotem. ale z drugiej strony mysle, ze po 2 latach wspolnie spedzonych sms z zyczeniami to troche malo. i chociaz jego zachowanie bylo zenujace... no trudno. to tylko facet:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem cie umnie to tez byly 2lata.. a z tym prezentem to wrecz przeciwnie, zachowalas sie o wiele lepiej od niego, zawsze mozesz sobie powiedziec, ze bylas w porzadku, ze odeszlas z klasa. teraz to on powinien sie czuc glupio ze wyslal Ci tylko sms, choc nie wiadomo czy mu to w ogole przyjdzie do glowy, szkoda slow:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taa... pewnie pomysli, ze mu sie podlizuje i ze od prezentu niedluga droga do tego, zebym to ja przepraszala za to, ze smialam go porzucic i prosila o przebaczenie. po moim trupie! a tymczasem uciekam spac, bo trzeba switem wstac na zajecia. dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do owen moim zdaniem zachowalas sie na prawde bardzo w porzadku:):):)niech koles zaluje co strcil przez wlasna glupote moze kiesy to do niego dotrze:) buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kipila
nie oven nie odpowiada mi...ale nic nie poradze, ze moje serce jest tak cholernie miekkie chociaz nie odpisalam mu ...do tej pory cisza , pewnie pogodzil sie z tym bo zwykl szanowac moje zdanie i decyzje a szkoda bo ja oczekiwalam , ze jednak sie odezwie i cos postanowi ... no coz jeszcze poczekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan
co tam kipila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kipila spotkajcie sie na weekend pogadajcie powiedz mu ze ci zle bez niego powiedz mu co czujesz jesli zadeklaruje sie zmienic to sprobucjie jeszce raz:) nie mecz sie tak:* buziale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kipila
chcialabym ale boje sie, zejesli nawet sie pogodzimy to za jakis czas bedzie to samo bo zobaczyl, ze dlugo nie wytrzymalam i moze sobie mna przestawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kipila
myslicie , ze jesli drugi dzien sie nie odzywa to juz nie ma co liczyc ze odezwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kipila widze ze trzezwo myslisz - masz racje, on moze tak wlasnie pomyslec. zreszta skoro juz sie w taki sposob rozstawaliscie to on do tego przywykl i nastepnym razem tez nie bedzie dla niego problemem sie rozstac z toba bo bedzie wiedzial ze wrocisz.. nie zmienisz go powrotem ani rozmowa w sobote, nic nie osiagniesz...przykro mi ze tak napisalam, ale wiem z wlasnego doswiadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kipila
rozstawalismy sie ale nie na tak długo chociaz to sa dopiero dwa dni dla mnie to jednak wiecznosc i na tak dlugo nigdy góra jeden dzien i w nastepnym juz godzilismy bo nie moglismy wytrzymac bez siebie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i teraz daj czas jemu kipila. niech on cos zrobi. jesli mu zalezy. pomysl i odpowedz sobie szczerze, chcesz byc z kims komu na Tobie nie zalezy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kipila
nie, nie chce ale ciezko jest sie z czyms takim pogodzic , zwlaszcza , ze myslalo sie, ze jest inaczej , byly sygnaly, ze cos moze byc nie tak ale kazdy sygnal wkoncu znalazl swoje wytlumaczenie pozatym tlumaczylam sobie to tym, ze przeciez on jest tylko czlowiekiem do tego tak mlodym i popelnia sie rozne bledy zwlaszcza ze byl to jego pierwszy zwiazek ... ja nadal czekam chociaz powoli trace nadzieje , ze sie odezwie od zerwania cisza:( nie myslalam ze tak to sie potoczy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kipila, wiem ze jest Ci ciezko sie pogodzic z ta sytuacja, wierz mi rozumiem Cie doskonale. mi tez bylo ciezko, i nadal jest, pogodzic sie z faktem ze moj facet tak po prostu po 2latach sobie odpuscil, odszedl, nie walczyl o nasz zwiazek i uczucie. tylko ze ja nie bede tracic czasu na czlowieka ktory nie wie co do mnie czuje. bo to nic dobrego nie wrozy. to tez byl jego pierwszy zwiazek, wielka milosc, zzylismy sie bardzo bo codziennie sie widzielismy...i co ..nagle odpuscil. nie tlumacz go ani nie usprawiedliwaj, bo gdyby mu zalezalo to by juz kilka smsow wyslal albo wydzwanialby do Ciebie a tak cisza. to nie jest twoja wina, ani niczyja wina. po prostu nie wyszlo, ani ja ani Ty nie potrafimy przewidziec czy zawalczy o Ciebie, czy nie. nie mysl o tym calymi dniami, bo wierz mi, to niczemu nie pomoze. zajmij sie soba, kup jakas ladna bluzeczke, spotk sie z kolezanka z ktora dawno sie nie widzialas, idz do fryzjera...tylko nie mysl caly czas o nim i nie obwiniaj sie ze zrobilas cos zle, nie wtym momencie co trzeba itd,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A U NAS JEST
TAK ŻE RAZ IDZIE ON NA PIWKO Z KOLEGAMI A RAZ JA Z KUMPELAMI A JESTEŚMY ZE SOBĄ 10 LATEK I MAMY DO SIEBIE ZAUFANIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sluchaj zagadki kipila, bo dobrze gada. po prostu staraj sie o tym nie myslec i nie czekac, bo to nic nie zmieni. wlasnie masz okazje przekonac sie ile wart byl ktos kogo obdarzylas uczuciem. jesli okaze sie, ze nie byl za wiele warte... no trudno, mozesz sie smiac z wlasnej glupoty, ze zaufalas. ja tak robie, staram sie smiac z siebie, bo nie moge uwierzyc momentami jaka bylam slepa i naiwna. ze uwierzylam w jego slowa, a one okazaly sie niewiele warte. wiem, ze jestes rozczarowana, ale pamietaj - licza sie czyny, a nie to co ktos mowi, bo mowic mozna rozne rzeczy. zajmij sie czyms i nie zadreczaj sie nim. zobacz ile juz wytrzymalas, wytrzymaj jeszcze! staraj sie rozczarowanie zastapic wsciekloscia, to tez pomaga! zagadka, Wy jestescie razem na roku prawda? jak wygladaja teraz Wasze kontakty, odzywacie sie do siebie czy udajecie, ze sie nie znacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owen >> widze ze stosujemy podobna taktyke:) ja tez smieje sie z siebie, zastanawiam sie jak moglam byc tak slepa. tez mu powiedzialam ze licza sie przede wszystkim czyny,nie slowa, ktorymi mnie zasypywal. ile to razy slyszalam ze mi cos wynagrodzi, ze to ze tamto...oczywiscie to byly slowa bez pokrycia. tez karmie sie zloscia. pomaga mi przetrwac. po prostu miarka sie przebrala i jak tylko zaczynam sie dolowac zaraz przypominam sobie jego rozne wyskoki i utwierdzam sie tylko w tym ze dobrze sie stalo. co do naszego studiowania... ejstem na niego wsciekla do potegi, wiec nasze stosunki nie moga byc normalne. on chcial sie rozstac i dalej sie kumplowac - teraz to jest niemozliwe,zbyt wiele sobie powiedzielismy. nie potrafilabym utrzymywac dobry kontakt z kims o kim wiem tyle i kto mnie tak mocno zranil nie raz zreszta. staram sie po prostu go unikac, nie chce sie dodatkowo stresowac, choc przyznaje ze taka sytuacja jest baaardzo niekomfortowa. raczej nie rozmawiamy bo staram sie nie dopuszczac do sytuacji gdy jestesmy sami, albo siedzimy obok siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, bo to dobra taktyka jest. siedze i zastanawiam sie czy on w koncy cos zrobi, a potem szast prast przypomina mi sie cos szczegolnie chamskiego, co powiedzial i momentalnie mi przechodzi, moglby nic nie robic:P a wyskoki to mam na kartce wypisane, w portfelu nosze na wszelki wypadek, zeby miec przy sobie;) rozstac sie i kumplowac, jakie to romantyczne. pewnie kontrolowac sytuacje i pilnowac czy sobie przypadkiem kogos nie znalazlas? heh. ale moze wlasnie to jest metoda, moze, gdyby zobaczyl, ze ktos sie kolo Ciebie kreci albo Ty sie krecisz kolo kogos, to cos by go ruszylo... ale na razie chyba za wczesnie na takie akcje, z jednej strony moglby spanikowac, ze Ci traci bezpowrotnie, ale z drugiej pomyslec, ze dziwnie szybko, jak na swoja wielka milosc do niego, kogos szukasz. ale belkot:P moj w kazdym razie wybralby wersje druga, bo tak jest latwiej, nie trzeba nic robic tylko zrzuca sie wine na dziewczyne. ale to wszystko poryte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×