Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Larsa

Zmniejszenie piersi

Polecane posty

natka80kl jak wrażenia po operacji i wizycie w orłowskim?? napisz proszę co i jak....za tydzien juz bede po...nerwy mnie zżerają powoli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natka80kl jak wrażenia po operacji i wizycie w orłowskim?? napisz proszę co i jak....za tydzien juz bede po...nerwy mnie zżerają powoli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrażenia superpozytywne Na początku trochę zamieszania bo poradnię chirurgii przeniesiono do budynku przychodni przyszpitalnej. W rejestracji pokazałam skierowanie, kazali mi pójść do gab. nr 8, tam pielęgniarka wzieła zaległe jeszcze badania. I na izbę przyjęć. Tam zależy od pana ;-) Mi kazał iść na II piętro bezpośrednio, innej pani kazali przebrać się na dole i iść na górę w szlafroczku. Od razu dostałam łóżko, wieczorem jeszcze kolacja i od 22 zakaz jedzenia i picia. Rano prysznic, przebrałam się w szpitalną koszulę i po obchodzie poszłam z p. dr na malunki. Kilka zdjęć i w sukni balowej i makijażu zawieźli mnie na salę balową ;-) tam krótka rozmowa z anestezjolog, podłączenie do aparatury i dobranoc. Po operacji ocknęłam się w sali pooperacyjnej, była 14.30. Nie pamiętam wybudzania. Sala jest koedukacyjna i leżałam z panem lat ok 60-70 :-) Na sali pooperacyjnej głównie spałam.Śniło mi się, że dr był u mnie i pewnie naprawdę był ale nic nie pamiętałam Rzut oka pod kołdrę i o rany... nic mi nie zostawili ;-) Po 19 byłam na swojej sali, byłam sama. Kazali mi w nocy nie wstawać ale nie potrafiłam zrobić siku do basenu więc wstałam i w zgodzie z grawitacją dało radę. Grzecznie przespałam całą noc. Dr już nie widziałam. Przychodziła do mnie pani dr współpracująca i drugi operator. Personel: gdyby nie niemiły zgrzyt na dowidzenia powiedziałabym REWELACYJNY. A tak dostaną Rewelacyjny minus (za jedną głupią zołzę, która kazałą mi czekać ubraną na taborecie na odbiór przez rodzinę bo jakaś koleżanka się kładła na oddziale) Pielęgniarki usmiechnięte, przychodzą i dopytują czy coś trzeba, udzielają informacji co i jak. Obiady jadalne, jak to szpitalne ale ciepłe (chyba mają swoją kuchnię). Są sztućce i kubki. Szok... (w każdym szpitalu z jakim miałam styczność trzeba było mieć swoje) Jest czajnik, można sobie zrobić herbaty jak się wzieło ;-) Biustonosz - jeśli masz obwód <90 masz szczęście. W Centrum Onkologi jest sklep medyczny i są tam super biustonosze pooperacyjne. Ja musiałam zamawiać ale dlatego że miałam duży obwód. Jutro jadę odebrać. Generalnie drugiego dnia po operacji musi rodzina jeździć i szukać biustonosza pooperacyjnego. Kontrol. W przychodni, do mnie przyszła oprócz dr U pani dr, która była drugim operatorem. Szybko i sprawnie. W tygodniu w którym ja byłam na operację redukcji piersi byłam tylko ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrażenia superpozytywne Na początku trochę zamieszania bo poradnię chirurgii przeniesiono do budynku przychodni przyszpitalnej. W rejestracji pokazałam skierowanie, kazali mi pójść do gab. nr 8, tam pielęgniarka wzieła zaległe jeszcze badania. I na izbę przyjęć. Tam zależy od pana ;-) Mi kazał iść na II piętro bezpośrednio, innej pani kazali przebrać się na dole i iść na górę w szlafroczku. Od razu dostałam łóżko, wieczorem jeszcze kolacja i od 22 zakaz jedzenia i picia. Rano prysznic, przebrałam się w szpitalną koszulę i po obchodzie poszłam z p. dr na malunki. Kilka zdjęć i w sukni balowej i makijażu zawieźli mnie na salę balową ;-) tam krótka rozmowa z anestezjolog, podłączenie do aparatury i dobranoc. Po operacji ocknęłam się w sali pooperacyjnej, była 14.30. Nie pamiętam wybudzania. Sala jest koedukacyjna i leżałam z panem lat ok 60-70 :-) Na sali pooperacyjnej głównie spałam.Śniło mi się, że dr był u mnie i pewnie naprawdę był ale nic nie pamiętałam Rzut oka pod kołdrę i o rany... nic mi nie zostawili ;-) Po 19 byłam na swojej sali, byłam sama. Kazali mi w nocy nie wstawać ale nie potrafiłam zrobić siku do basenu więc wstałam i w zgodzie z grawitacją dało radę. Grzecznie przespałam całą noc. Dr już nie widziałam. Przychodziła do mnie pani dr współpracująca i drugi operator. Personel: gdyby nie niemiły zgrzyt na dowidzenia powiedziałabym REWELACYJNY. A tak dostaną Rewelacyjny minus (za jedną głupią zołzę, która kazałą mi czekać ubraną na taborecie na odbiór przez rodzinę bo jakaś koleżanka się kładła na oddziale) Pielęgniarki usmiechnięte, przychodzą i dopytują czy coś trzeba, udzielają informacji co i jak. Obiady jadalne, jak to szpitalne ale ciepłe (chyba mają swoją kuchnię). Są sztućce i kubki. Szok... (w każdym szpitalu z jakim miałam styczność trzeba było mieć swoje) Jest czajnik, można sobie zrobić herbaty jak się wzieło ;-) Biustonosz - jeśli masz obwód <90 masz szczęście. W Centrum Onkologi jest sklep medyczny i są tam super biustonosze pooperacyjne. Ja musiałam zamawiać ale dlatego że miałam duży obwód. Jutro jadę odebrać. Generalnie drugiego dnia po operacji musi rodzina jeździć i szukać biustonosza pooperacyjnego. Kontrol. W przychodni, do mnie przyszła oprócz dr U pani dr, która była drugim operatorem. Szybko i sprawnie. W tygodniu w którym ja byłam na operację redukcji piersi byłam tylko ja. co do bólu... Może ja jestem inna ale dla mnie ból jest znikomy. Po wyjsciu ze szpitala wziełam tylko apap na noc w czwartek i w piątek. Tylko ja jestem po dwóch operacjach brzusznych i przy nich ból "cyckowy" był znikomy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrażenia superpozytywne Na początku trochę zamieszania bo poradnię chirurgii przeniesiono do budynku przychodni przyszpitalnej. W rejestracji pokazałam skierowanie, kazali mi pójść do gab. nr 8, tam pielęgniarka wzieła zaległe jeszcze badania. I na izbę przyjęć. Tam zależy od pana ;-) Mi kazał iść na II piętro bezpośrednio, innej pani kazali przebrać się na dole i iść na górę w szlafroczku. Od razu dostałam łóżko, wieczorem jeszcze kolacja i od 22 zakaz jedzenia i picia. Rano prysznic, przebrałam się w szpitalną koszulę i po obchodzie poszłam z p. dr na malunki. Kilka zdjęć i w sukni balowej i makijażu zawieźli mnie na salę balową ;-) tam krótka rozmowa z anestezjolog, podłączenie do aparatury i dobranoc. Po operacji ocknęłam się w sali pooperacyjnej, była 14.30. Nie pamiętam wybudzania. Sala jest koedukacyjna i leżałam z panem lat ok 60-70 :-) Na sali pooperacyjnej głównie spałam.Śniło mi się, że dr był u mnie i pewnie naprawdę był ale nic nie pamiętałam Rzut oka pod kołdrę i o rany... nic mi nie zostawili ;-) Po 19 byłam na swojej sali, byłam sama. Kazali mi w nocy nie wstawać ale nie potrafiłam zrobić siku do basenu więc wstałam i w zgodzie z grawitacją dało radę. Grzecznie przespałam całą noc. Dr już nie widziałam. Przychodziła do mnie pani dr współpracująca i drugi operator. Personel: gdyby nie niemiły zgrzyt na dowidzenia powiedziałabym REWELACYJNY. A tak dostaną Rewelacyjny minus (za jedną głupią zołzę, która kazałą mi czekać ubraną na taborecie na odbiór przez rodzinę bo jakaś koleżanka się kładła na oddziale) Pielęgniarki usmiechnięte, przychodzą i dopytują czy coś trzeba, udzielają informacji co i jak. Obiady jadalne, jak to szpitalne ale ciepłe (chyba mają swoją kuchnię). Są sztućce i kubki. Szok... (w każdym szpitalu z jakim miałam styczność trzeba było mieć swoje) Jest czajnik, można sobie zrobić herbaty jak się wzieło ;-) Biustonosz - jeśli masz obwód <90 masz szczęście. W Centrum Onkologi jest sklep medyczny i są tam super biustonosze pooperacyjne. Ja musiałam zamawiać ale dlatego że miałam duży obwód. Jutro jadę odebrać. Generalnie drugiego dnia po operacji musi rodzina jeździć i szukać biustonosza pooperacyjnego. Kontrol. W przychodni, do mnie przyszła oprócz dr U pani dr, która była drugim operatorem. Szybko i sprawnie. W tygodniu w którym ja byłam na operację redukcji piersi byłam tylko ja. co do bólu... Może ja jestem inna ale dla mnie ból jest znikomy. Po wyjsciu ze szpitala wziełam tylko apap na noc w czwartek i w piątek. Tylko ja jestem po dwóch operacjach brzusznych i przy nich ból "cyckowy" był znikomy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrażenia superpozytywne Na początku trochę zamieszania bo poradnię chirurgii przeniesiono do budynku przychodni przyszpitalnej. W rejestracji pokazałam skierowanie, kazali mi pójść do gab. nr 8, tam pielęgniarka wzieła zaległe jeszcze badania. I na izbę przyjęć. Tam zależy od pana ;-) Mi kazał iść na II piętro bezpośrednio, innej pani kazali przebrać się na dole i iść na górę w szlafroczku. Od razu dostałam łóżko, wieczorem jeszcze kolacja i od 22 zakaz jedzenia i picia. Rano prysznic, przebrałam się w szpitalną koszulę i po obchodzie poszłam z p. dr na malunki. Kilka zdjęć i w sukni balowej i makijażu zawieźli mnie na salę balową ;-) tam krótka rozmowa z anestezjolog, podłączenie do aparatury i dobranoc. Po operacji ocknęłam się w sali pooperacyjnej, była 14.30. Nie pamiętam wybudzania. Sala jest koedukacyjna i leżałam z panem lat ok 60-70 :-) Na sali pooperacyjnej głównie spałam.Śniło mi się, że dr był u mnie i pewnie naprawdę był ale nic nie pamiętałam Rzut oka pod kołdrę i o rany... nic mi nie zostawili ;-) Po 19 byłam na swojej sali, byłam sama. Kazali mi w nocy nie wstawać ale nie potrafiłam zrobić siku do basenu więc wstałam i w zgodzie z grawitacją dało radę. Grzecznie przespałam całą noc. Dr już nie widziałam. Przychodziła do mnie pani dr współpracująca i drugi operator. Personel: gdyby nie niemiły zgrzyt na dowidzenia powiedziałabym REWELACYJNY. A tak dostaną Rewelacyjny minus (za jedną głupią zołzę, która kazałą mi czekać ubraną na taborecie na odbiór przez rodzinę bo jakaś koleżanka się kładła na oddziale) Pielęgniarki usmiechnięte, przychodzą i dopytują czy coś trzeba, udzielają informacji co i jak. Obiady jadalne, jak to szpitalne ale ciepłe (chyba mają swoją kuchnię). Są sztućce i kubki. Szok... (w każdym szpitalu z jakim miałam styczność trzeba było mieć swoje) Jest czajnik, można sobie zrobić herbaty jak się wzieło ;-) Biustonosz - jeśli masz obwód <90 masz szczęście. W Centrum Onkologi jest sklep medyczny i są tam super biustonosze pooperacyjne. Ja musiałam zamawiać ale dlatego że miałam duży obwód. Jutro jadę odebrać. Generalnie drugiego dnia po operacji musi rodzina jeździć i szukać biustonosza pooperacyjnego. Kontrol. W przychodni, do mnie przyszła oprócz dr U pani dr, która była drugim operatorem. Szybko i sprawnie. W tygodniu w którym ja byłam na operację redukcji piersi byłam tylko ja. co do bólu... Może ja jestem inna ale dla mnie ból jest znikomy. Po wyjsciu ze szpitala wziełam tylko apap na noc w czwartek i w piątek. Tylko ja jestem po dwóch operacjach brzusznych i przy nich ból "cyckowy" był znikomy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrażenia superpozytywne Na początku trochę zamieszania bo poradnię chirurgii przeniesiono do budynku przychodni przyszpitalnej. W rejestracji pokazałam skierowanie, kazali mi pójść do gab. nr 8, tam pielęgniarka wzieła zaległe jeszcze badania. I na izbę przyjęć. Tam zależy od pana ;-) Mi kazał iść na II piętro bezpośrednio, innej pani kazali przebrać się na dole i iść na górę w szlafroczku. Od razu dostałam łóżko, wieczorem jeszcze kolacja i od 22 zakaz jedzenia i picia. Rano prysznic, przebrałam się w szpitalną koszulę i po obchodzie poszłam z p. dr na malunki. Kilka zdjęć i w sukni balowej i makijażu zawieźli mnie na salę balową ;-) tam krótka rozmowa z anestezjolog, podłączenie do aparatury i dobranoc. Po operacji ocknęłam się w sali pooperacyjnej, była 14.30. Nie pamiętam wybudzania. Sala jest koedukacyjna i leżałam z panem lat ok 60-70 :-) Na sali pooperacyjnej głównie spałam.Śniło mi się, że dr był u mnie i pewnie naprawdę był ale nic nie pamiętałam Rzut oka pod kołdrę i o rany... nic mi nie zostawili ;-) Po 19 byłam na swojej sali, byłam sama. Kazali mi w nocy nie wstawać ale nie potrafiłam zrobić siku do basenu więc wstałam i w zgodzie z grawitacją dało radę. Grzecznie przespałam całą noc. Dr już nie widziałam. Przychodziła do mnie pani dr współpracująca i drugi operator. Personel: gdyby nie niemiły zgrzyt na dowidzenia powiedziałabym REWELACYJNY. A tak dostaną Rewelacyjny minus (za jedną głupią zołzę, która kazałą mi czekać ubraną na taborecie na odbiór przez rodzinę bo jakaś koleżanka się kładła na oddziale) Pielęgniarki usmiechnięte, przychodzą i dopytują czy coś trzeba, udzielają informacji co i jak. Obiady jadalne, jak to szpitalne ale ciepłe (chyba mają swoją kuchnię). Są sztućce i kubki. Szok... (w każdym szpitalu z jakim miałam styczność trzeba było mieć swoje) Jest czajnik, można sobie zrobić herbaty jak się wzieło ;-) Biustonosz - jeśli masz obwód <90 masz szczęście. W Centrum Onkologi jest sklep medyczny i są tam super biustonosze pooperacyjne. Ja musiałam zamawiać ale dlatego że miałam duży obwód. Jutro jadę odebrać. Generalnie drugiego dnia po operacji musi rodzina jeździć i szukać biustonosza pooperacyjnego. Kontrol. W przychodni, do mnie przyszła oprócz dr U pani dr, która była drugim operatorem. Szybko i sprawnie. W tygodniu w którym ja byłam na operację redukcji piersi byłam tylko ja. co do bólu... Może ja jestem inna ale dla mnie ból jest znikomy. Po wyjsciu ze szpitala wziełam tylko apap na noc w czwartek i w piątek. Tylko ja jestem po dwóch operacjach brzusznych i przy nich ból "cyckowy" był znikomy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Ci bardzo!!! strasznie mnie podniosła na duchu Twoja odpowiedź :) Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i formy! mam nadzieję,że jesteś zadowolona z efektu ;) p.s. u mnie też pokazuje problem a post się dodaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabka681968
Natka80kl. GRATULUJE!! !Szybkiego powrotu do zdrowia i zadowolenia z nowego biuściku:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z rozmiaru jestem zadowolona. Pooperacyjny mam 95C. Jakby był D też bym się nie obraziła ale i C jest ok. Całe życie miałam ogromny biust to czas na mały ;-) W obwodzie w biuście ubyło mi 20cm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natka80kl mi w biuście tez ubyło 20 cm :) też miałam przeszczepiane brodawki na razie się nie przejmuj rozmiarem biustonosza, pooperacyjny z pofamu miałam 85B/C, a teraz po dwóch miesiącach kupiłam sobie normalne staniki 85E, więc co tam będziesz miała to się dopiero okaże :) szybkiego powrotu do zdrowia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiol2013
natka80c zgadzam sie z Kama69 ja sie poplakalam jak moj biust po operacji wszedl w sportowa miseczke C stwoerdzilam,ze mi caly biust wycieli i wygladam okropnie, a z tygodnia na tydz biust zaczal mi sie ksztaltowac i w staniku z fiszbinami mam F, wiem ze dla niektorych to moze byc duzy rozmiar ale ja sie czuje wspaniale-jest taki maly i zgrabny. pozdrawiami i zycze szybkiego gojenia, teraz to juz z gorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, dzisiaj zdejmowanie szwów. Troche o tym myśle ale nie za specjalnie. Czytałam o tych waszych rozmiarach. Ja myślałam ze raczej biust zrobi się mniejszy jak opuchlizna zejdzie, a tu czytam że robi się większy? Jak to jest? Ja bym nie chciała większego, tzn jeden rozmiar ok tak do E ale nie więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabka681968
Monia z wieczną depresją Ja tez nie bardzo rozumiem to zwiekszanie biustu,bo ja mam tak jak było zaraz po operacji rozm C.Jedynie co,to firma firmie nie równa i ostatnio kupiłam D,ale na tym koniczy sie różnica.Nie wiem dlaczego u nie których dziewczyn są tak duże wahania.Pozdrawiam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiol2013
zabka681968 jedna sprawa taka,ze stanik sportowy ma inna numeracje i w takim staniku piersi sa splaszczone,a w staniku na fiszbinach piers ma byc ladnie uformowana i wtedy rozmiar tez jest inny. nie wiem jak u was ale ja ok 30% biustu to w pierwszych tyg po operacji mialam spalszczone przez bandaz a co za tym idzie zostaly wepchniete pod pache, gdy zaczelam sie goic i biust nie byl juz tak sciskany i wtedy z pod pachy mi wszystko wyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabka681968
Kasiol2013 Ja tez bylam tak owinieta,ze nic nie bylo widac,jak by mi wycieli caly biust.Jak Aguska mnie zobaczyla,to tez mowila ,ze jestem plaska i sama sie zaczelam zastanawiac jaki mam rozmiar.Ale mam nadal C i jak pisalam czasami D.Powiem,ze mi ulzyło,bo takie chcialam miec,a obawialam się tez tych wahan z rozm w normalnym staniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się całkowicie z Kasiol po operacji wyglądałam jak sztangistka z NRD na sterydach, zapuchnięta, z barami jak u faceta i ściśniętym biustem. Mam wrażenie, że większość moich piersi znajdowała się pod pachami i wręcz na szyi. Potem odpuchłam i to wszystko poszło do przodu. I dzięki Bogu :) teraz moja miseczka E wcale nie wydaje mi się duża, jakby było F tez bym nie panikowała, literki mam gdzieś, bo przecież widzę jakie mam świetne cycki po operacji w porównaniu do tego co było to pewnie kwestia tego, że miałam naprawdę olbrzymi biust

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ififi dodzwoniłam się do Gryfic i sprawa wygląda tak: trzeba mieć skierowanie do poradni chirurgicznej z dokumentacją jaką posiadamy. Operację robią na NFZ i teraz rodzyneczek... pierwsze wolne terminy na operację planowaną są na 2016 rok. Czyli super sprawa. W Łęcznej ordynatorem jest krajowy konsultant ds. chirurgii plastycznej i chyba dlatego takie krótkie terminy są. A w Gryficach trzeba czekać 2 lata :-) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja12345
Hahaha Kama 69 popłakałam się ze śmiechu !!!:) Lepiej nie mogłaś tego ująć ! Mam ten sam "problem " do tego mam wrażenie że mam brzuch większy od płaskich cycków!Jestem dokładnie tydzień po operacji ,wczoraj byłam u kontroli i lekarz pozwolił mi na szybki prysznic więc dziś oglądałam się dokładnie i tak jak dziewczyny piszecie ; mam większość cycka pod pachami a na środku jak kotlet schabowy uklepane ! Mam nadzieję że to wszystko mi się ułoży jak należy , bo dziś po raz pierwszy przeszła mi myśl czy aby nie za dużo tego kazałam sobie obciąć (z H na C ), ale tak jak piszecie jak już będzie można założyć normalny piękny cyckonosz to że będzie suuper . Waże 61 przy wzroście 158 , wiec myślałam że miseczka C będzie idealna a tu moje koło ratunkowe na brzuc****est większe od cycków .... oj nie o to chodziło . Poza tym cały czas jeszcze się garbię , plecy mnie tak bolą że szkoda mówić a jak leże na plecach to aż mi się płakać chce , mam wrażenie że mam odleżyny na tyłku . Dość biadolenia ! Tak jak piszecie z każdy dniem jest coraz lepiej ! Za tydzień idę na zdjęcie szwów , oby się wszystko szybko goiło ! Zyczę wszystkim dziewczyną .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PROTEST zgłaszam, i to radykalnie się sprzeciwiam pisaniu takich tekstów na publicznym forum ponieważ grozi to uduszeniem się ze śmiechu lub zakrztuszeniem fistaszkami spożywanymi podczas czytania.................. dziewczyny błagam Was..............popłakałam sie ze śmiechu :) ale coś w tym jest bo ja jak się oglądałam to oczami wyobraźni widziałam obnośnego sprzedawcę telewizorów............................. z dwoma pod pachami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a swoją drogą to ja tez byłam od początku zdziwiona tym ile cycka jest pod pachami, ale brałam to za opuchlizne, a teraz już wiadomo, że to cycek podpachowy jest. Co do bóli placów, to normalne. Mnie nawet lekarz powiedział ze czasowo może wystąpić nawet zwiększony ból pleców niż wcześniej był. Ustępuje to w miare rekonwalescencji. Ja już po zdjęciu szwów, odrobine bolało, no i długo mi zdejmowali te szwy. Ale przyznam Wam, ze jak któraś ma w miare blisko do swojego lekarza to lepiej kontynuować tam gdzie sie robiło operacje. W miastach poza takimi klinikami zwykli chirurdzy nie mają pojęcia o takich operacjach i prowadzenia pooperacyjnego takich blizn. Ja mam 230 km , moze to nie jest strasznie dużo, ale też i nie blisko, a w taką pogode to już masakra, a do tego wszystkiego nie mam z kim małej zostawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajtka
Dziewczyn, które mi jeszcze nie przesłały zdjęć siebie, czy możecie to zrobić? tak ku pokrzepieniu serc, bo przecież od wczoraj miałam mieć juz nowe cycuszki, tylko mój organizm perfidnie ze mnie zakpił... logujsie9@o2.pl będę bardzo wdzięczna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kajtka ja bym się chyba zapłakała na Twoim miejscu, naprawdę dziewczyno miałaś pecha Kaja12345 a mnie ani razu od zabiegu nie zabolał kręgosłup i to jest cudowne, przedtem wystarczyło, ze musiałam postać kilka minut, to miałam od razu wrażenie, że się złamię w pół natomiast kołem ratunkowym większym od cycków się nie przechwalaj, bo tez takie posiadam :) obiecuję sobie solennie każdego dnia, ze od jutra przechodzę na dietę i biorę się za siebie, ale nazajutrz napotykam różne przeszkody nie do pokonania :( dziś np. były to bezwstydnie napastliwe kruche babeczki z jagodami od Raszczyka :) i nie dałam rady, uległam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja12345
Dziewczyny nie śmiem prosić ale też chciałabym zobaczyć "wasze" fotki ... jeśli możecie to proszę prześlijcie mi również kaja2014@o2.pl z góry dziękuję !!!! Ja na razie nie mam się czym chwalić , bo jeszcze nie mam fotek . Pan Dr robił mi różne zdjęcia i mam cichą nadzieje że" wytargam" od niego te zdjęcia na pamiątkę . kama69 No rozumiem Cię doskonale ,na mnie też napadają bezwstydnie różne pyszności :) ... Zazdroszczę braku bólu w plecach , ale po przeczytaniu obiecuję sobie od dziś że będę sie prostowała ! Co u mnie będzie ciężką sprawą bo te cholerne obdoje zawsze ciągły mnie w dół i garbiłam się , przez co zniszczyłam sobie kręgosłup i właśnie dlatego zdecydowałam się dokonać tej rzezi . monia z wieczną depresją ale Ci fajnie że masz już zdjęte szwy , ja dopiero we wtorek i strasznie się boje ! jak małe dziecko dygam. Miałam już kiedyś zdejmowane szwy na brzuchu ale nie tyle co tu ! a masz jeszcze siniaki ? bo ja mam ich pełno i jeszcze mnie boli pewnie dlatego się tak boje DZIEWCZYNY JESZCZE RAZ PROSZĘ DAJCIE SPOJRZEĆ NA SWOJE NOWE NABYTKI !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki ile dni leży się w szpitalu? mam operację we wtorek, myślicie że w piątek mnie wypuszczą? kiedy zdjęcie szwów i wizyty kontrolne? tak z ciekawośc**pytam...i trzęsę się jak galaretka!! w poniedziałek już jadę zameldować się na oddziale, trzymajcie kciuki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaja wysłałam Ci A co do diety, ja akurat nie mam problemu ze słodyczami bo nigdy ich nie lubiłam :) Nie wiem czy uwierzycie mi ale ja nigdy nie miałam w ustach batona. Wiem że są jakieś twiksy, marsy, bonty, ale nie mam pojęcia jak smakują i jakoś mnie to nie interesuje. A jak przechodze koło cukierni to musze to robić na bezdechu bo zapach lukru powoduje u mnie odruch wymiotny. No ale schody zaczynają się jak przechodze koło jakiejś knajpki i zaleci mnie zapach schabowego.....wtedy budzi się we mnie natura psa myśliwskiego.............podążać za zapachem, podążać za zapachem - a spotka Cie nagroda. I zazwyczaj ląduje w/w wymienionym przybytku tylko że tam już będąc okazuje się ze zwierzyny łownej jest wiecej i na jednym daniu sie nie kończy.........a nagroda :) ? ze 2500 kalorii na koncie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia na piatek marne szanse, ale kto wie. Ja miałam w środe a wyszłam w poniedziałek. Kontrola za 10 dni, na zdjęcie szwów. Ale ja robiłam to u siebie w kielcach. Pewnie wszystko zależy od przebiegu rekonwalescencji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja12345
Monia z wieczną depresją Bardzo Ci dziękuję za fotki ! Masz przepiękne bimbałki !!! Ja mam dużo mniejsze i twoje w 7 dniu wyglądają obłędnie ,ja mam mega sine i szwy pokryte zaschniętą krwią wyglądają strasznie w porównaniu do twoich !!! Przepiękne szycie ! Co ty do cholery nie krwawiłaś z tych ran ? Miodzio Monia miodzio !!! Jeszcze raz dzięki za fotki ! A co do słodyczy to widać że nie jadasz ( to komplement ), ja też się bez nich obędę ale lubię jeść inne "zakazane syfy" po których się puchnie ... madziamagic Wszystko zależy od kliniki , ja robiłam prywatnie w środę 22 miałam operację a w czwartek hyc do domu ,w piątek się niepokoiłam wiec pojechałam do dr . to zmienił mi opatrunek na mega ciasny stanik ,we wtorek 28 byłam się pokazać , pozwolił mi zmienić ten biustonosz na wygodniejszy bez fiszbin i nawet pozwolił na prysznic , a 04 we wtorek mam przyjechać na zdjęcie szwów... i się boję ... myślę że to kwestia kliniki oraz czy robisz z Narodowego Funduszu , czy prywatnie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×