Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość już mężatka

Nie róbcie zdjęć w dniu ślubu ! - popełniłam błąd i przestrzegam was

Polecane posty

Gość już mężatka

25 lutego miałam slub. Przygotowania trwały chyba z rok,z czego pół roku przebierałam w fotografach. Wybrałam w końcu faceta,który robił zdjecia mojej przyjaciółce. Były przepiękne.Jego portfolio takze wygladało profesjonalnie i imponująco. Zarówno przyjaciółka jak i fotograf przekonywali mnie aby sesji zdjeciowej w studio nie robic w dniu slubu. Podawali argumenty,ze bedą nerwy,ze na sesje trzeba bedzie poświecic sporo czasu,ze moze sukienka sie pognieśc,ze bedą ujecia,gdzie trzeba bedzie lezec,siedziec czy wygłupiac sie i ze makijaż do zdjec powinien byc inny niz na dzień slubu... Nie słuchałam.Wydawało mi ie,ze przesadzaja,ze jednak to w dzień slubu będzie "ten błysk" w oku.Mówiac wprost: UPARŁAM SIE I JUZ. I pożałowałam. W dzień sesji spóźniliśmy sie do fotografa ponad godzinę.Wszystko przez fryzjerke,która bardzo długo układała mi włosy. Już byłam zdenerwowana. Jak juz przyjechalismy do pracownii - okazalo sie,ze mój luby zapomniał butów (ubieralismy sie przed sesją ,zeby w samochodzie nie gnieść ciuchów) No wiec kolejne nerwy i wzywanie świadka aby te buty przywióżł. Jak juz pozowalismy ,okazało sie,ze mój luby nadepnął mi na suknie z trenem i naderwał kawałek materiału. Załamałam sie i nie wytrzymałam. Powiedziałm mu w nerwach dwa słowa za duzo. To zmroziło atmosfere. Fotograf robił co mógł a mi łzy cisnęły sie do oczu. Mój misiek dygotał ze stresu (czułam to jak mu serce wali) Przy ujeciach,gdzie sie przytulalismy - swój makijaż odcisnęłam na jego garniturze. I znowu stres: bo trzeba było go oczyscic. O kolejnych "bliskich" ujęciach mowy nie było. Ledwie sie obejrzelismy a juz był czas aby kończyc sesje.Wyjechaliśmy z pracownii foto w pospiechu aby nie spóźnic sie do kościoła.W samochodzie zorientowałam sie,ze zapomnialam spakowac welonu i znowu powrót do studia i w nerwach na ostatnia chwile zajechalismy do koscioła. Jeszcze w czasie wesela - wysłalam sms-a do fotografa,aby nie wywoływał zadnych zjdec,ze jednak powtórzymy sesje. Trudno zaplacilismy za jeszcze jeden dzień zdjeciowy (na szczescie,fotograf policzył na s ulgowo) Zrobilismy sesje 4 dni po slubie. Zdjecia wyszly super! takie jak chciałam ale juz bez stresu,nerwów i na kompletnym luzie. Niech moja historia da wam do myslenia,zanim zdecydujecie sie na zdjecia w dniu slubu. Szkoda nerwów i czasu.Wierzcie mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomimo Twojej wpadki ja zamierzam robić zdjęcia w dniu ślubu :P po pierwsze zdjęcia będą robione po ceremoni w kościele i po pierwszym tańcu na sali. Tak więc nie mam obaw że coś się złego stanie. Nigdy w życiu bym się nie zdecydowała na sesję przed \"kościołem\" właśnie z tych powodów, które opisałaś : nerwy nerwy i jeszcze raz nerwy. Podejdziemy do tego na luzie. Nawet jakbym miała suknie pobrudzić to i tak będę miała luz psychiczny, że w kościele wyglądałam nienagannie :D a zdjęcia będą w plenerze. No chyba, że będzie brzydk pogod to wtedy przeniesiemy ją na pare dni później :) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weeeeeseelniczkaa
4 dni po ślubie... To musiałaś dodatkowo płacić za zrobienie makijażu ślubnego jeszcze raz, za fryzjera, by zrobił ci fryzurę jak na ślubie, może nawet za pralnię ubrań jeśli ubrudziły się mocno w czasie wesela?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo zdjecia, robi się po ślubie, a nie przed. Głupota totalna, przed ceremonią są nerwy i ładnie masz wyglądac w kościele, a nie u fotografa. To jest naturalna kolejność - stroisz się, czeszesz, bierzesz ślub, a potem się w tej kiecce możesz i po trawie tarzac i nie ma problemu. Poza tym - na litość - fryzjerka za długo cię czesała - nie rozumiem tego. Od tego jest fryzura próbna - wiesz, jak długo mniej więcej trwa i zostawiasz sobie godzinę zapasu. To tak trudno obliczyć? Co to był za makijaż, który odcisnęłaś na garniturze meża??? Trzy tony pudru...? Dobrze wykonany makijaż nie zostawia śladów. I to ubieranie się przed sesją... Nigdy bym się nie zgodziła na ubieranie do ślubu gdziekolwiek indziej niż we własnym domu, w atmosferze relaksu, z przyjaciólką pod bokiem i filiżanką gorącej herbaty. Błędy, które opisujesz, są Waszymi błędami organizacyjnymi, a nie winą fotografa, niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już mężatka
za makijaz do sesji ( okazuje sie,ze makijaz do zdjec musi byc mocniejszy aby lepiej wyszedł na zjdeciach) zapłaciłam 100 zł..tak wiec to nie tak duzo. W tej cenie tez wizazystka uczesala mnie.Inaczej niz na slubie,luźniej z rozpuszczonymi włosami. Mówie wam,ze mimo wszystko warto odłozyc sesje na 'po slubie'. Straciłam niepotrzebnie czas i nerwy a mogłam sie zrelaksowac przed ceremonią,zjeśc obiadek (a tak burczało mi w brzuchu w kosciele) Suknia była lekko przybrudzona u dołu ale nic nie wyszło na zjdeciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja za makijaż płaciłam raz - 70 zł. Zdjęcia robiłam w trzech turach - pierwsza tuż po ślubie, jeszcze pod kościołem, kiedy goście pojechali już do sali - i te są najpiękniejsze. Druga - po obiedze, w plenerze. I trzecia, po jakimś czasie zabawy na weselu, w studio. Byliśmy już trochę zmęczeni zabawą, wiec spokojnie robiło się pozowane, studyjne zdjęcia. Mam zdjęcia ślubne, ze ślubu, a nie ze specjalnej sesji w ślubnej kiecce. Nie potrzebowałam specjalnego makijażu, a za to mam na zdjęciach wszystkie towarzyszące temu dniu emocje i to, o czym pisałaś - \"błysk w oku\". Dlaej twierdzę, że trzeba po prostu umieć sobie zaplanować ten szczególny dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boję się tego ślubu
Ja jak tylko pomyślę o zdjęciach to wręcz dostaję drgawek. Zawsze miałam tendencję do okropnego wychodzenia na zdjęciach. W sukni ślubnej wyglądam ślicznie, koleżanka zrobiła mi zdjęcie wyfrówką i wyszłam fatalnie. Boję się, że zdjęcia całkowicie mnie załamią. U mnie w miasteczku jest tylko jeden w miarę dobry fotograf, ale byłam u niego kiedyś a zdjęcia i tak mi się nie podobały. Nie wiem jak wyjść z tej sytuacji, po co mi makijaż, po co suknia skoro i tak nic z tych zdjęć nie będzie. Chyba, że fotograf podda mnie retuszowi, a na to raczej nie liczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, nie bój się! :-D Jak mnie maż czasami robi zdjęcia cyfrówką, to nic, tylko siąść i płakać... ;-) Mój mąz też tak myslał, jak Ty, w ogóle nie chciał tych zdjęć. Ja go przekonałam. I najważniejsze było to, żeby się rozluźnił, uśmiechnął. Na początku było ciężko :P ale potem już poszło. Dużo pomogło to, że po ślubie jesteś w stanie takiej lekkiej euforii, po prostu przez to szczęście na mało rzeczy uwagę zwracasz i mniej się tym przejmujesz :-) Mysl o tym, jak pięknie wyglądasz w sukni, i że coś cudownego się właśnie stało, i uśmiechaj się :-) a na pewno będziesz jak każda szczęsliwa panna młoda - najpiękniejsza. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja robiłam przed ślubem (oczwiście w dniu ślubu) i zdjęcia są imponujące, to nie tylko moje zdanie. Fotograf był artystą a nie tylko \"rzemieślnikiem\" a to wszystko jest kwetią dobrej organizacji. Ja jestem zadowolona, potem to już nie to. Miałam unikalną fryzurę i make up, trudno by było to odtworzyć np. na drugi dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS i jeszcze ja nie robiłam fryzury próbnej ani makijażu próblenego, bo nie miałam na to czasu, poszłam na tolatny żywioł i warto było. Gdyby osoba przygotowująca mnie (to była charakteryzatorka teatralna) zrobiła mi próbną fryzurę taką jak miałam na uroczystości, to nigdy bym się nie zgodziła bo była to fryzura odważna a tak zobaczyłam się dopiero w lustrze tuż przed wyjściem na sesję zdjęciową i nie było czasu na wybrzydzanie (i bardzo dobrze) , nie ryzykowałam bo to była dziewczyna fachowiec, więc oddałam się w jej ręce z pełnym zaufaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też męzatka
Wiesz, jak masz dobrze zaplanowany dzień i niezłe nerwy, to sesja przed ślubem też ma swoje zalety - po ceremonii jedziesz zaraz na wesele, czy gdzie tam, i już się bawisz i niczym nie przejmujesz. Ale to właśnie musisz sobie dobrze zorganizować dzień i wiedzieć, że nie będziesz się denerwować. Ja się denerwowałam, wiec wolałam zdjęcia już po ceremonii, bardziej na luzie. Ale dziewczyna po prostu nie pozbierała się w tym dniu i teraz wmawia sobie, że to wina sesji zdjęciowej w dniu ślubu. Dla mnie wymysłem jest sesja kilka dni po ślubie - nie wyglądasz już tak samo, płacisz dwa razy, czasem suknię trzeba czyścić... Mnie się na przykład rękaw naderwał podczas tańca - musiałabym ją naprawiac przed taką sesją... dziwne to. Rozumiem, jak np. pogoda nie dopisze - trudno robić sesję w plenerze w deszczu. Ale to raczej jako konieczność, a nie z góry powizęta decyzja... Ale - jak to lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lliinnkkaa
Bardzo podoba mi się pomysł przełożenia zdjęć na 2 dni po uroczystości, ale widzę niestety szereg problemów. Pierwszy problem to makijaż, koszt makijażu to 70 zł, musiałabym kilka dni później znowu udać się do kosmetyczki w celu wykonania makijażu. Z fryzurą nie byłoby aż takiego problemu będę miała loczki i wianek, więc co najwyżej poszłabym do fryzjerki drugi raz, żeby mi podkręciła włosy. Sama nie wiem, mam do ślubu jeszcze 4 m-ce i jestem w trakcie zastanawiania się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StRaSzNe..........
Nic a nic nie rozumiem stwierdzenia ,,fotograf artysta” i fotograf ,,rzemieślnik” Co ma piernik do wiatraka. Faktycznie ten fotograf artysta w dniu ślubu musiał zrobić śliczne zdjęcia na stojąco w pozycji na baczność lub na siedząco też w pozycji na baczność. Pewnie ten artysta robił te fotki aparatem cyfrowym bo ,,rzemieślnik” to taki głupol i aparatem cyfrowym zdjęć nie umie zrobić bo jest za stary i nie zna się na nowej technice hihihi……… KAŻDA SROCZKA SWÓJ OGONEK CHWALI ale wypada czasami pomyśleć zanim się coś napisze A mi właśnie taki nieudacznik rzemieślnik będzie robił zdjęcia w poniedziałek i wtorek i będę miała pewnie zdjęcia do niczego bo będą na piachach w wodzie na łące i lesie i w runach zamku. A może robię błąd i powinnam zrobić zdjęcia w dniu ślubu w botaniku lub na starym Mieście oczywiście w pozycji na baczność……

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudno komuś coś doradzać, każdy ma inny pogląd, dziś wiem, że zrobiłabym tak samo. Nie chciałabym sesji zdjęciowej w innym dniu. A co do nerwów, to nerwy mnie zżerały, nie da się podchodzić do ślubu na luzie. Ale widziałam, że mój mąż jest super zdenerwowany to ja swoje stresy jakoś musiałam skrywać. Ale warto przeżywac takie stresy! Pozdrawiam Panny Młode :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uważam że zdjęcia ślubne to powinny być zdjcia robione w dniu ślubu. Zdjęcia przy ogladaniu których czuć atmosferę tego dnia, zdjęcia przy których oglądaniu po latacvh można wspominać uroki i śmieszne wpadki tego dnia. To nie mają być zdjęcia dokumentujące jak byliśmy ubrani tego dnia a raczej zdjęcia które wiążą się z niezapomnianymi wspomnieniami. Po latach z sentymentem będziemy wspominać jak mąż nadepnął na sukienkę ( bo mój też tak zrobił) i że po zdjęciach pędziliśmy do ślubu. Przy zdjęciach robionych w któryś z kolejnych dni możemy tylko powiedzieć że byliśmy już po ślubie i w dniu ślubu wyglądaliśmy podobnie tylko- makijaż był inny, oczy błyszczały innym blaskiem,inne były nasze odczucia itd. Wybór należy do każdej z nas . My zdjęcia robliśmy w dniu ślubu i mimo kilku drtobnych plam na spódnicy i kilku innych drobnostek nie żałuję tej decyzji. Z każdym zdjęciem wiążą się wrażenia z Tego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z Wrześniową26. Urok tego dnia nigdy nie powróci, nawet jakby pogoda była ładniejsza niż w dniu ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli nie wiesz co znaczy słowo artysta to odsyłam do słownika. Mój arysta fotograf to ktoś kto robi zdjęcia artystyczne. A na codzień pracuje dla znanych i uznanych czasopism robiąc zdjęcia znanym ludziom (tez artystom), ale cena artysty fotografika jest znacznie wyższa niż pana Gienia czy pana Zdzisia, którzy prowadzą swój punkt fotograficzny na rogu. Ale warto wybrać najlepszego fachowca, bo to pamiątka na całe życia. Wymieniony pan Zdzisio czy pan Zenek też robią zdjęcia ale to różnica jak między trabantem a mercedesem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mysle ze autorka jest mało zorganizowana i zbyt nerwowa zeby az taką wage przywiązywac do tych zdjeć i przez to sie tak stresowac i mowić przykre rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja poprzednia wypowiedz była do Straszne. Oczywiście że chodzi o tą unikalną atmosferę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko slyszalam ze jest przesad ze nie robi sie zdjec przed slubem bo to przynosi pecha, w sumie nie wierze w takie rzeczy ale kolezanka mi ostatnio uswiadomila ze 3 nasze znajome malzenstwa (wszytskie niestety w stanie rozpadu a po dlubie od 2 lat do pol roku) mialy wlasnie zdjecia przed ceremonia w kosciele, nie jestem przesadna wiec nie daje sobie tego wmowic :P ja osobiscie - 5 lat temu - mialam zdjecia w studiu robione po kosciele, nie mielismy kamerzysty (nie znosze jak sie mnie filmuje) wiec w kosciele mielismy fotografa ktory przygotowal reportaz z ceremonii, w domu przed wyjsciem zdjecia robila kuzynka i na przyjeciu tez ona. Do studia pojechalismy po kosciele i przywitaniu gosci na sali. Gosciom podano pierwszy posilek a my myk do fotografa. Jestem z tego bardzo zadowolona bo jak sobie pomysle ze przed kosciolem mialabym sie jeszcze fotografowac i pozy przybierac i obraczke zakladac to jakos mi to nie podchodzi. Moze dlatego ze obraczke tylko mierzylam u jubilera jak ja odbieralismy i nigdy pozniej przed ceremonia do momentu przysiegi w kosciele, taki moj maly kaprys :P A no i nie wyobrazam sobie zdjec w kilka dni po slubie - bo jak to czesc zdjec z jedna fryzura czesc z inna? nie wierze ze idealnie uda sie zrobic taki sam make up i uczesanie. ja mialam bardzo pracochlonne i zajelo to fryzjerce ponad 3h i nie mialabym ochoty jeszcze raz tego przechodzic :P z doswiadczen kolezanki - miala slub we wrzesniu i fotki w plenerze, pozy byly raczej na bacznosc bo bala sie usiasc na trawie bo pobrudzi sukienke przed kosciolem, ale i tak pobrudzila i to bardzo, w kosciele fotograf i kamerzysta sie musieli gimnastykowac zeby trenu nie bylo za bardzo widac bo niestety nie byl juz pierwszej swiezosci. No i jak sama twierdzi te zdjecia ktore ma robione juz po ceremonii sa duzo fajniejsze bo ani ona ani pan mlody nie byliu juz tak spieci a to niestety widac na zdjeciach z pleneru.. pozdrawiam i zycze samym wlasciwych decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StRaSzNe..........
Pracuję w agencji prasowej gdzie moją działką jest zakup zdjęć od fotografów i ich selekcja. Sporo mam do czynienia z fotografami tymi artystami, rzemieślnikami i prasowymi. Porównanie, że artysta ma się do rzemieślnika jak mercedes do trabanta jest nie na miejscu. Samochody to przedmioty bez duszy umysłu i jadą tak jak ich prowadzi kierowca lepiej lub gorzej. Artysta fotograf czy rzemieślnik to jednak ludzie, którzy muszą umieć patrzeć, szybko analizować podejmując decyzje o kadrze itp. To, że zdjęcia są ładne i ciekawe wcale nie zależy od tego, że ktoś uważa się za artystę fotografika a inny jest fotografem z zakładu fotograficznego na rogu ulicy. Liczy się człowiek i jego pomysły. Czasami Ciotka czy znajomy zrobi ciekawsze foty niż artysta fotografik czy rzemieślnik. A co do sroczki chwalącej swój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie żałuję
My do fotografa pojechaliśmy zaraz po ślubie kościelnym. Fotograf jest dobry, jego zdjęcia są profesjonalne, z tego co wiem robi zdjęcia modelek, więc się sprawdził, ale przyznam szczerze, że zdjęcia średnio mi się podobały, mieliśmy mieć plenerowe zdjęcia nad pobliskim jeziorem, ale niestety była ulewa i musieliśmy zrezygnować z tego pomysłu, zrobiliśmy zdjęcia w na miejscu, u fotografa, teraz kiedy je oglądam wydają mi się trochę sztuczne, ja i mąż ładnie wyszliśmy, jak para z obrazka, ale ta sceneria strasznie sztuczna, te zdjęcia nie są jakieś szczególne mimo, że wszyscy zachwycają się, że wyszły przepięknie, najbardziej podobają mi się te czarno-białe jedno nawet mam w ramce i za takie zdjęcia warto płacić:P Natomiast najlepsze zdjęcia jakie kiedykolwiek widziałam zrobiła moja siostra, krótko przed naszym ślubem kupiła nowy aparat cyfrowy i na naszym ślubie bawiła się w fotografa-amatorkę, nie wiem może to aparat taki dobry, ale zdjęcia są naprawdę duper, zwłaszcza te w kościele i na dworze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też męzatka
Odczepcie sie od definicji... I od sroczek. Moim zdaniem bardziej tu pasuje "złej baletnicy przeszkadza i rąbek u spódnicy". Dziewczyna jakaś nerwowa, nie umiała sobie z niczym poradzić, tu zapomnieli butów, tu welonu, dwie lewe ręce widać gołym okiem, ale najłatwiej zrzucić wszystko na fotografa, prawda? Ja jestem z zdjęciami w dniu ślubu, bo chodzi o to, żeby to były ZDJĘCIA ŚLUBNE. Zdjęcia w kiecce ślubnej i super makijażem to sobie możecie robic miesiac przedtem i co roku potem, ale to nigdy nie będą zdjęcia ślubne, tylko ZDJĘCIA Z SESJI. i to jest ta różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest normalne
odnosze wrażenie że dla Was cały ten slub to za kare - czym sie stresować - przeciez to jeden z najpiekniejszych dni w zyciu. a zdjecia i tak najchetniej sie oglada te z imprezy a nie te ze studia. po co wogóle to robic skoro to taki problem - że sukienka sie pobrudzi?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StRaSzNe..........
Do ,,też mężatka” Masz sporo racji w tym, co napisałaś o tej nerwowości, nie pomyślałam tak jak Ty. Co do zdjęć w dniu ślubu trochę masz racji. Robienie zdjęć tego dnia na pewno ma też sporo zalet, ale nie da się tego dnia zrobić pewnych wymarzonych zdjęć. Fotografa szukałam parę miesięcy. Znalazłam go dzięki internetowi. Spodobały mi się galerie zdjęć zamieszczone na jego stronie. Powiedziałam ze chcę mieć takie jak zamieszczone w czterech galeriach a on na to ze takie zdjęcia można zrobić tylko innego dnia niż dzień ślubu. Pokazał mi jeszcze drugą stronę gdzie dobrałam dodatkowo dwa tematy i wyszły zamiast jednego dwa dni robienia zdjęć. Ja cieszę się że jeszcze przez dwa dni będę mogła chodzić w sukni ślubnej choć mój luby nie za bardzo lubi garnitury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej beczki
obrabiam fotki... od 10 lat ani fotograf prasowy ani pan z zakładu fotograficznego... do sesji ślubnej.... się specjalnie nie nadają po prostu inna specyfika pracy... są specjaliści od wesel... są kursy przygotowujące do takiej pracy... uczące pozycji jakie można zaproponować... podejścia do pary zwykłych ludzi... którzy raczej modelami nie są... nie umieją się ustawiać.... myślicie, że pan który robi piękne zdjęcia modelkom... zrobi piękne zdjęcia osobie która nigdy nie pozowała... mało prawdopodobne! inaczej pracuje się z laikami inaczej z przygotowaną modelką... no i oczywiście liczy się oko... ale to MUSI mieć każdy fotograf... niezależnie od tego jjakim rodzajem fotografii się zajmuje... co do terminu sesji zdjęciowej... to oczywiście zależy co kto chce osiągnąć... wiadomo... jeżeli decydujesz się na sesje w dniu ślubu... zapewne będzie mniej efektowna... bo będziecie mieli zwyczajnie mniej czasu na nią- ograniczenia- chodźby związane z tym, że robi się ciemno- z ograniczoną możliwością dojazdu do ciekawych miejsc... ale będzie wyjątkową pamiątką z tego właśnie dnia... jeżeli decydujesz się na inny dzień... możesz osiągnąć lepszy efekt... no i mieć więcej zdjęć w ciekawych miejscach... wybór należy do ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Straszne: \"Pracuję w agencji prasowej gdzie moją działką jest zakup zdjęć od fotografów i ich selekcja. Sporo mam do czynienia z fotografami tymi artystami, rzemieślnikami i prasowymi.\" To dziwne, bo jeśli naprawdę tam pracujesz to parę miesiecy szukałaś fotografa?? I szukałaś przez internet???? Kupy się nie trzyma ta twoja bajeczka o agencji prasowej. Z wypowiedzi wynika że raczej pracujesz w pana Gienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobr czak
Nie chce mi sie tego czytac wszystkiego , coscie poodpisywaly. Widze , ze znowu wsiadlyscie na kogos jak na lysa kobyle i heja! Co w tym zlego , ze ostrzega przed czyms , co jej sie przydarzylo '? Moze i jej wina , ze sobie nie zaplanowala dokladnie wszystkiego , ale nie kazdy ma charakter krysi sekretarki , jak ktos ma tendencje do chaotyzmu , to niech wie , ze zdjecia przed slubem to niekoniecznie najlepszy pomysl. I tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StRaSzNe..........
Do ,,Balbiny123” Balbino nawet nie wiesz jak mi było trudno wybrać fotografa, pomimo że codziennie z nimi się spotykam. Nawet miałam propozycję prawie, że darmowych zdjęć, ale się na to nie zgodziłam. Zdjęcia, które otrzymuje od ludzi związanych z prasa najczęściej mnie wykręcają i rzyg….. na ich widok mi się chce. Fotograf prasowy zarabia grosze, ale dla niego najważniejsze jest puszenie się przed innymi, że fotografuje dla prasy. Wierz mi poziom ich umiejętności naprawdę jest bardzo słaby. Kultura osobista tych ludzi też ma wiele do życzenia. Jest kilku znanych fotografów pracujących od wielu lat w zawodzie, ale oni sami nie podjeli by się robienia zdjęć na ślubach a już broń boże zdjęć plenerowych, i za to ich bardzo szanuję. Taki fotograf, co ma zakład na rogu ulicy i od lat robi młodym parom zdjęcia na ślubach ma o wiele większe doświadczenie niż ten fotograf co robi zdjęcia do prasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×