Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość uniewaznienie

UNIEWAŻNIENIE MAŁŻEŃSTWA-co,gdzie,kiedy-poradzcie

Polecane posty

Gość zagubiona i smutna
Ja bym korzystała, co tam, wątpię, żeby pytali skąd to masz. My czekamy już dość długo, chociaż może nie tak jak inny, w sumie 2,5 roku ale w dniu dzisiejszym zastanawiam się czy jest na co czekać, byliśmy razem jak mój facet składał pozew ale zastanawiam się czy doczekamy razem wyroku bo ostatnio jest kiepsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prinzeska
Do Zagubionej - oj przejscie tej drogi nie jest łatwe, wydaje mi się że może być ciężką próbą dla związku, zwłaszcza dla tej "czystej" strony-przepraszam za to okreslenie. Wydaje mi się, że jesteśmy w podobnej sytuacji - ja związałam się z mężczyzną, który od 4 lat jest rozwiedziony a od października 2008 stara sięo stwierdzenie niewazności sakramentu (Tarnów). Ja tez jestem na etapie zwątpienia, ah ten czas.. Z reszta to jest taka sinusoida -raz jestem pełna nadziei i tak mocno wierzę, a za chwilę nadchodzi zwątpienie. Czas leci a ja tak bardzo pragnę mieć rodzinę, dzieci. Próbuje tez sama tłumaczyć sobie w chwilach załamania, żę być może to co takie wycierpiane i wyczekane będzie bardziej wartościowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prinzeska
Ah i jeszcze jedno - moim olbrzymim problemem jest zazdrość o byłą, jest to wręcz moją obsesją - zazdrość o to co było. Przepraszam , że zasmiecam to forum, wiem że to nie miejsce na takie tematy ale może znacie jakiś topik, na który mogę się przerzucić??? A jesli nie to będe wdzięczna za radę - Mój przeglada skrzynkę mailowa swojej ex zony, gdy to odkryłam tłumaczył się że jest mu to potrzebne pod kątem procesu, że chce sie upewnić że ma rację co do tego jakim ona jest człowiekiem (wychodzi za mąż ponownie i nie jest jej potrzebne uniewaznienie) itp. Ostatnio zobaczyłam że ma ściągnięte na komp jej aktualne zdjęcia-nie powiedziałam mu że o tym wiem. Boże wiem jak gówniarsko to brzmi (on ma 37 ja 28) ale nie wiem jak z nim nawet o tym porozmawiac, co o tym myśleć - czuję się jakbym dostała młotem po głowie. jeszcze raz przepraszam, że się tu o tym rozpisuję. i jeszcze jedno - Karol dzięki, że tu jesteś :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona i smutna
Ja bym mu powiedziała o zdjęciu, podziwiam, że potrafisz to zatrzymać dla siebie, ja bym nie umiała. Wydaje mi się, że powinnaś porozmawiać z nim na temat tej byłej, mój chyba nie ma nic co jest z nia związane, albo to tak dobrze ukrył. Jakbym coś odkryła to na pewno byłaby rozmowa. Ja nie mam problemu w sumie z tym procesem i nie dlatego się waham, po prostu nie wiem czy my powinniśmy być razem, jak byśmy sie pogodzili jutro czy kiedy tam to pewnie mi przejdzie i znowu będe uważać, że jak najbardziej powinniśmy i dlatego to głupie. On mnie czasami krzywdzi bardzo, nie wiem czy w ogóle zdaje sobie z tego sprawę, niby tlumaczę ale on wtedy jest taki tępy, nic nie dociera. No i ciągle stara się zrobić mi na złość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prinz tu jest mega zagadnień w tym jednym pytaniu sprawa nie jest łatwa. sprawdzę jeszcze, ale generalnie w kodeksie karnym (świeckim) jest to normalnie przestępstwem. tylko nie wiem czy jak ktoś podał hasło to nie mam prawa czytać cudzej poczty. dał hasło i nie zmienia to się chyba zgadza, ale poszukam. to jest taki wstęp. teraz co na to sąd kościelny? 1. generalnie to sędzia ocenia czy dopuścić jakiś dowód czy nie. 2. na moje sąd przyjmie wydrukowane mejle jak mu się przyniesie ale: a) druga strona może się sprzeciwić b) czy jest coś istotnego w tych mejlach? c) rozumiem że chodzi o mejle kierowane do niej a nie kopie jej mejli boć ludzie raczej nie trzymają kopii wysyłanych? d) czy w nazwie konta jest wskazany odbiorca jan kowalski czy misiu80? e) nawet jak jest jan kowalski to i tak trzeba udowodnić że to jest konto tego jana kowalskiego a nie jakieś fikcyjne konto f) z jakiego to jest kompa? te wszstkie numery ip itd ja sie na tym nie znam bo tak najprościej to sąd przyjmie ten dowód ale on będzie miał zerową wartość jeśli się nie udowodni kto jest autorem i/albo odbiorcą, a udowodnienie nie wiem czy jest takie łatwe chodzi o to że jeśli mamy to potraktować jako dokument to to musi być podpisane przez nadawcę, w przeciwnym razie to jest anonim którego w procesie nie powinno sie dopuszczać choć sądy to robią. ponadto w aktach niby nawet jeśli są te mejle, smsy czy gg, to wiadomo jak wygląda współczesna epistolografia: "hej co tam wczoraj się stało? byłeś łysy koniu?, aleśmy mu dołozyli, nie ? no. super było, nawaliłem się w trzy d.! a kiedy idziemy do krzywej marioli? masz jakieś zabawki bo by trzeba znowu to zrobić" taki bełkot nawet jak jest popisany niewtajemniczonemu nic nie mówi, kto, gdzie, kiedy, z kim, no ale to są konsekwencje różnych tam takich ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziab2wp.pl
Pomóżcie mi proszę! Mam niesamowity problem. W 2006 roku wyszłam za mąż. Byłam wtedy w 5 miesiącu ciąży. Po ponad roku na świat przyszł córeczka (którą on chciał bezwzględnie usunąć, utrudniał mi życie gdy chodziłam z nią w ciąży, urodziła się. Gdy córeczka miała8tygodni, on wyszedł niby do pracy i już nie wrócił do domu). Od roku nie mieszkam ze swoim mężem- jesteśmy w trakcie sprawy rozwodowej. Pragnę podkreślić że po zawarciu związku małżeńskiego dowiedziałam się iż mój małżonek nie ma wykształcenia, próbował popełnić samobójstwo. Poza tym trzy dni po naszym ślubie, gdy byam zmęczona, załamana, płakałam, mąż zamiast mi pomóc, spytać się o co chodzi wykrzyczał mi praktycznie prosto w twarz "po co ja cię brałem!". Jakiś czas pźniej podczas kolejnej kłótni spytałam się go "po co się ze mna żeniłeś skoro tak mnie nie cierpisz?" on odparł "bo musiałbym płacić na dzieciaka". Było bardzo dużo rzeczy które utkwiły mi w pamieci, były to okropne sytuacje!. Teraz tkwię w tym nieszczęsnym sakramencie. Miałąm 19 lat jak wychodziłam za mąż;. Jednak o prawdziwej twarzy tego osobnika dowiedziałam się niedługo po ślubie. Już nie wspomnę o tym że nieustannie w nasze życie wtrącała sie teściowa. Teraz mam 22 lata, dwójkę dzieci i nieusdane małżeństwo na karku. Chciałam się dowiedzieć czy mam jakieś szanse na unieważnienie tego małżeństwa? Co powinnam zrobić, jakie papiery złożyć. Wiem ze muszę jechać do Łowicza. Czy tamtejsi ludzie są dobrze nastawieni na takie przypadki jak ja? Prodszę pomóżcie, bo naprawdę nie chcę mieć z ty,m człowiekiem niczego wspólnego! A wiem że w przyszłości chcę mieć wspaniałą i kochającą sie rodzinę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziab2wp.pl
Pomóżcie mi proszę! Mam niesamowity problem. W 2006 roku wyszłam za mąż. Byłam wtedy w 5 miesiącu ciąży. Po ponad roku na świat przyszł córeczka (którą on chciał bezwzględnie usunąć, utrudniał mi życie gdy chodziłam z nią w ciąży, urodziła się. Gdy córeczka miała8tygodni, on wyszedł niby do pracy i już nie wrócił do domu). Od roku nie mieszkam ze swoim mężem- jesteśmy w trakcie sprawy rozwodowej. Pragnę podkreślić że po zawarciu związku małżeńskiego dowiedziałam się iż mój małżonek nie ma wykształcenia, próbował popełnić samobójstwo. Poza tym trzy dni po naszym ślubie, gdy byam zmęczona, załamana, płakałam, mąż zamiast mi pomóc, spytać się o co chodzi wykrzyczał mi praktycznie prosto w twarz "po co ja cię brałem!". Jakiś czas pźniej podczas kolejnej kłótni spytałam się go "po co się ze mna żeniłeś skoro tak mnie nie cierpisz?" on odparł "bo musiałbym płacić na dzieciaka". Było bardzo dużo rzeczy które utkwiły mi w pamieci, były to okropne sytuacje!. Teraz tkwię w tym nieszczęsnym sakramencie. Miałąm 19 lat jak wychodziłam za mąż;. Jednak o prawdziwej twarzy tego osobnika dowiedziałam się niedługo po ślubie. Już nie wspomnę o tym że nieustannie w nasze życie wtrącała sie teściowa. Teraz mam 22 lata, dwójkę dzieci i nieusdane małżeństwo na karku. Chciałam się dowiedzieć czy mam jakieś szanse na unieważnienie tego małżeństwa? Co powinnam zrobić, jakie papiery złożyć. Wiem ze muszę jechać do Łowicza. Czy tamtejsi ludzie są dobrze nastawieni na takie przypadki jak ja? Prodszę pomóżcie, bo naprawdę nie chcę mieć z ty,m człowiekiem niczego wspólnego! A wiem że w przyszłości chcę mieć wspaniałą i kochającą sie rodzinę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomóżcie mi proszę! Mam niesamowity problem. W 2006 roku wyszłam za mąż. Byłam wtedy w 5 miesiącu ciąży. Po ponad roku na świat przyszł córeczka (którą on chciał bezwzględnie usunąć, utrudniał mi życie gdy chodziłam z nią w ciąży, urodziła się. Gdy córeczka miała8tygodni, on wyszedł niby do pracy i już nie wrócił do domu). Od roku nie mieszkam ze swoim mężem- jesteśmy w trakcie sprawy rozwodowej. Pragnę podkreślić że po zawarciu związku małżeńskiego dowiedziałam się iż mój małżonek nie ma wykształcenia, próbował popełnić samobójstwo. Poza tym trzy dni po naszym ślubie, gdy byam zmęczona, załamana, płakałam, mąż zamiast mi pomóc, spytać się o co chodzi wykrzyczał mi praktycznie prosto w twarz "po co ja cię brałem!". Jakiś czas pźniej podczas kolejnej kłótni spytałam się go "po co się ze mna żeniłeś skoro tak mnie nie cierpisz?" on odparł "bo musiałbym płacić na dzieciaka". Było bardzo dużo rzeczy które utkwiły mi w pamieci, były to okropne sytuacje!. Teraz tkwię w tym nieszczęsnym sakramencie. Miałąm 19 lat jak wychodziłam za mąż;. Jednak o prawdziwej twarzy tego osobnika dowiedziałam się niedługo po ślubie. Już nie wspomnę o tym że nieustannie w nasze życie wtrącała sie teściowa. Teraz mam 22 lata, dwójkę dzieci i nieusdane małżeństwo na karku. Chciałam się dowiedzieć czy mam jakieś szanse na unieważnienie tego małżeństwa? Co powinnam zrobić, jakie papiery złożyć. Wiem ze muszę jechać do Łowicza. Czy tamtejsi ludzie są dobrze nastawieni na takie przypadki jak ja? Prodszę pomóżcie, bo naprawdę nie chcę mieć z ty,m człowiekiem niczego wspólnego! A wiem że w przyszłości chcę mieć wspaniałą i kochającą sie rodzinę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomóżcie mi proszę! Mam niesamowity problem. W 2006 roku wyszłam za mąż. Byłam wtedy w 5 miesiącu ciąży. Po ponad roku na świat przyszł córeczka (którą on chciał bezwzględnie usunąć, utrudniał mi życie gdy chodziłam z nią w ciąży, urodziła się. Gdy córeczka miała8tygodni, on wyszedł niby do pracy i już nie wrócił do domu). Od roku nie mieszkam ze swoim mężem- jesteśmy w trakcie sprawy rozwodowej. Pragnę podkreślić że po zawarciu związku małżeńskiego dowiedziałam się iż mój małżonek nie ma wykształcenia, próbował popełnić samobójstwo. Poza tym trzy dni po naszym ślubie, gdy byam zmęczona, załamana, płakałam, mąż zamiast mi pomóc, spytać się o co chodzi wykrzyczał mi praktycznie prosto w twarz "po co ja cię brałem!". Jakiś czas pźniej podczas kolejnej kłótni spytałam się go "po co się ze mna żeniłeś skoro tak mnie nie cierpisz?" on odparł "bo musiałbym płacić na dzieciaka". Było bardzo dużo rzeczy które utkwiły mi w pamieci, były to okropne sytuacje!. Teraz tkwię w tym nieszczęsnym sakramencie. Miałąm 19 lat jak wychodziłam za mąż;. Jednak o prawdziwej twarzy tego osobnika dowiedziałam się niedługo po ślubie. Już nie wspomnę o tym że nieustannie w nasze życie wtrącała sie teściowa. Teraz mam 22 lata, dwójkę dzieci i nieusdane małżeństwo na karku. Chciałam się dowiedzieć czy mam jakieś szanse na unieważnienie tego małżeństwa? Co powinnam zrobić, jakie papiery złożyć. Wiem ze muszę jechać do Łowicza. Czy tamtejsi ludzie są dobrze nastawieni na takie przypadki jak ja? Prodszę pomóżcie, bo naprawdę nie chcę mieć z ty,m człowiekiem niczego wspólnego! A wiem że w przyszłości chcę mieć wspaniałą i kochającą sie rodzinę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomóżcie mi proszę! Mam niesamowity problem. W 2006 roku wyszłam za mąż. Byłam wtedy w 5 miesiącu ciąży. Po ponad roku na świat przyszł córeczka (którą on chciał bezwzględnie usunąć, utrudniał mi życie gdy chodziłam z nią w ciąży, urodziła się. Gdy córeczka miała8tygodni, on wyszedł niby do pracy i już nie wrócił do domu). Od roku nie mieszkam ze swoim mężem- jesteśmy w trakcie sprawy rozwodowej. Pragnę podkreślić że po zawarciu związku małżeńskiego dowiedziałam się iż mój małżonek nie ma wykształcenia, próbował popełnić samobójstwo. Poza tym trzy dni po naszym ślubie, gdy byam zmęczona, załamana, płakałam, mąż zamiast mi pomóc, spytać się o co chodzi wykrzyczał mi praktycznie prosto w twarz "po co ja cię brałem!". Jakiś czas pźniej podczas kolejnej kłótni spytałam się go "po co się ze mna żeniłeś skoro tak mnie nie cierpisz?" on odparł "bo musiałbym płacić na dzieciaka". Było bardzo dużo rzeczy które utkwiły mi w pamieci, były to okropne sytuacje!. Teraz tkwię w tym nieszczęsnym sakramencie. Miałąm 19 lat jak wychodziłam za mąż;. Jednak o prawdziwej twarzy tego osobnika dowiedziałam się niedługo po ślubie. Już nie wspomnę o tym że nieustannie w nasze życie wtrącała sie teściowa. Teraz mam 22 lata, dwójkę dzieci i nieusdane małżeństwo na karku. Chciałam się dowiedzieć czy mam jakieś szanse na unieważnienie tego małżeństwa? Co powinnam zrobić, jakie papiery złożyć. Wiem ze muszę jechać do Łowicza. Czy tamtejsi ludzie są dobrze nastawieni na takie przypadki jak ja? Prodszę pomóżcie, bo naprawdę nie chcę mieć z ty,m człowiekiem niczego wspólnego! A wiem że w przyszłości chcę mieć wspaniałą i kochającą sie rodzinę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziu madziu...
najlepiej pójdź do swojego księdza w parafii (albo do takiego, do którego masz zaufanie) i przedstaw mu swój problem. Myślę, że Ci pomoże. A, i trzymaj się dzielnie, z Bogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś byłam u księdza proboszcza ale ten skierował mnie do Łowicza, jutro mam iść po adres gdzie mam się udać. Boję sie niesamowicie! Chciałabym zakończyć to wszystko jak najszybciej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za_ciekawiona22
witam wszystkich. mam pytanie. składał ktos z was pozew do Torunia? i jest zorientowany ile to może trwać? bede wdzięczna za odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie jak to jest w toruniu? no i ponawiam pytanie o sądy z limitami rocznymi przyjęć spraw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Karol2 potrzebowalam prawnika zeby sie poradzić, obrońca węzła nie widzi powodu do unieważnienia związku ech ale już odpisałam zobaczymy co z tego bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mimi zawsze jest tak samo. obrońca w 99% przypadków nie widzi podstaw a w tym 1% zostawia sprawę sądowi. czy jakoś tak. jak ktoś ma pytanie czy potrzebuje porady, czy pomocy w piśmie to może pisać bezpośrednio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie.moja sprawa juz gdzies tam lezy i czeka na swoja kolejkęa ja im dłużej myslę tym wieksze mam obawy..wiecej wciąż nowych pytań.czytam wszystkie artykuły ,książki,wszelkie publikacje na temat uniewaznienia małżeństwa i dreczy mnie pytanie; mój mąz jest ubezwłasnowolniony,chory na schizofrenie paranoidalną wiec jak on ,chory człowiek,będzie przed tym sądem odpowiadał na pytania?a jeśli ;bo tak myśle;nie on tylko jego ojciec jako osoba go reprezentujaca bedzie pod kątem naszego"pozycia "o wszystko pytany,to skad on u diabła bedzie wedział ze my nigdy ze soba nie uprawialiśmy sexu.przecież oczywiste jest ,że mało jego zeznanie bedzie wiarygodne.,..ogarnia mnie mała panika jak my slę jak to wszystko bedzie przebiegało by miało ręce i nogi.karolu...pociesz i powiedz,ze taki problem to nie problem:) pozdrawiam was kofffani;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak powszechnie wiadomo taki problem to nie problem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuję Karolu...juz wiecej nie bedę zadawała takich gupich pytań;) odpowiedz była przeciez oczywista:)pozdrawaim i kolorowych snófff;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to już mam coraz większe dziury w mózgu. spojrzałem na te twoje podstawy: przymus, symulacja potomstwa, niezdolność do obowiązków i jeszcze podstawy do dyspensy papieskiej tak? a z czego proces się toczy czyli co sąd wskazał jako tytuł? bo co do twoich pytań to kilka różnych spraw. 1. męża będzie reprezentował jego ojciec (czy tam ktoś inny) 2. raczej zbyt szczegółowo nie będzie pytany no bo skąd niby miałby wiedzieć, aczkolwiek jakieś pytanie w stylu; "czy wiadomo panu coś o pożyciu stron?" może się pojawić no bo coś wiedzieć może tak? mógł mu syn się zwierzać tak? albo ty mogłaś w jakiejś kłótni czy coś powiedzieć 3.sąd bada wiarygodność każdego świadka i każdej strony (no powiedzmy że to robi ;)) 4. wiarygodność zeznań to co innego niż ich obszerność tak? wiarygodny będzie gdy powie "nic mi nie wiadomo", ale jak powiem "syn mówił wiele razy że są kłopoty w związku bo żona nie chce współżyć, ale wstydził sie tego i prosił bym, nikomu nie mówił" to też może być wiarygodny tak? 5. to że on czegoś nie będzie wiedział zmusza ciebie do większego działania, przynajmniej w tym co może dotyczyć braku współżycia, choć nie do końca wiem czy to akurat ma znaczenie skoro wasz brak pożycia kwalifikuje sie (chyba) bardziej na dyspensę, a że małżeństwo nieważne wiec dyspensa poczeka. (trochę może zawiłe - wiem) 6. pozostałe tytuły też wymagają twojego działania, ale tak: a) co do symulacji mąż czy teść mają porównywalnie małe znaczenie choć mogą (mogliby) potwierdzić odmowę współżycia czy jakoś tak (delikatna materia) b) co do niezdolności psychicznej męża to w świetle schizofrenii chyba nie ma tam aż jakiś szczególnie ciężkich problemów z dowodzeniem? teść czy mąż nie jest szczególnie istotny? c) co do przymusu także raczej dowód z twojej matki i ciebie a nie męża czy teścia to chyba z grubsza jakoś tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje małzeństo to wogóle dziwna materia.nikt tak naprawdę nic dokładnie nie wie,poniewaz my wcześniej wcale sie nie znaliśmy,wspólnych znajomych takze brak.jedynymi naocznymi swiadkami tego 'pozycia"byli jego rodzice.wiedzieli doskonale,ze nie chciałam ich syna za męza,ze nie było mowy o zadnym małzeństwie,ze nie chciałam z nim sypiac.po prtostu go nieznosiłam i było mi nawet na ręke,ze coś z nim jest nie tak.mieszkałam tam zaledie 3 miesiące z cego iekszsc tego czasu maz przelezał w szpitalu.na to jego leczenie ja dowodów nie mam bo szpital oczywiscie odmówił mi przekazania jakichkolwiek dokumentów.jesli jego ojciec bedzie tak miły i powie to co widział i co przeciez doskonale wie to wszystko bedzie po mojej mysli,ale jesli postanowi komplikowac to i owo to ja nie wiem skad i jak top wszystko udowodnić. czy mąz ,mimo ubezwłasnowolnienia bedzie mógł sie wypowiedziec?...chociaz tu tez jest kłopot,bo jeśli jego stan zdrowia mu na to juz zupełnie nie pozwokli to z jego zeznań nici:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezdolnosc psychiczna po stronie meza..czy jakos tak:) myślę tez ,ze mąz nie zwierzał sie swemu ojcu z kłopotów łozkowych w tym małżeństwie.ale mysle tez,ze tesc jakoczłek niezwykle ciekawy i troszczący sie o zdrowie męża-syna-mógł gdzies po cichu zasięgnać od męża jakichś informacji a ten jako że jest niezwykle szczery mógł ojcu nieco rabka tajemnicy uchylic:).kto ich tam wie.ja zupełnie tym mezem sie nie interesowałam,zupełnie z nim nie rozmawiałam i w ogóle nic nie miałam z nim wspólnego . kurde,ale skoro on był chory na ta schizofenie juz przed slubem to nie móg chyba wziac zadnego z nikim slubu..tak czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie po tym wszystkimto ja wyjde na drania.bo zapierała sie nogami i rekami,nie chciała sypiac z własnym męzem,nie chiała zadnych dziceci,uciekła nie wiadomo kiedy..ogólnie zadena ze mnie zona:) jest jeszcze jedna kwestia godna dodania.ksiądz ,który był tam proboszczem(nadal tam pracuje)doskonale rodzine znał,wiedział o zdrowotnych prosblemach męża jednak nawet oko mu nie mrugnęło gdy męza o nie pytał:( pamiętam jak dziś,ze gdy 3 stycznia przyszed na kolęde to w drzwiach gdy mnie zobaczył powiedział GŁOSNO 'pani tu jeszcze jest?cóz to za pytanie???dzień póżniej mnie tam juz nie było:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i powiedzcie mi dobrzy ludzie jak mam pisać odpowiedzi skoro nie mam kawy? czytałem wczoraj idiotyczną książkę od rana się męczę, a tu kawy nie ma i jakaś piekielnica zadaje mi pytania? a nie mówię ze miałem artykuł skończyć i mnie ktoś pewnie zabije za jego brak no nieważne pomyślę nad jakąś wykrętną odpowiedzią ale tak za chwilę ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właściwie powinno być infernogeneris a nie piekielnica bo to polskie brzmi idiotycznie - sory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karolu,kawa wypita,ksiązka przeczytana,artykuł pewnie skonczony a moje posty zostały bez echa:( pozdrawiam i życzę wam miłego popołudnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwsze posty dostały echo a dasz wiarę że kawa i książka nie? odpiszę odpiszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdybys był bliżej to chetnie bym ci zaparzyła filizanke pysznej kawki,ale ksiazkię -szczególnie mało interesujacą musisz przeczytać sam:P miłego dnia . w wolnej chwili zajrzę tu poczytac wnioski:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×