Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość uniewaznienie

UNIEWAŻNIENIE MAŁŻEŃSTWA-co,gdzie,kiedy-poradzcie

Polecane posty

Do Krysia68 - tak, moja sprawa trwała 8 miesięcy. toczyła się w Lublinie. Lilka2000 - może masz i rację. Nie powinienem narzekać, chociaż mój proces również trwa już dłużej niż moje małżeństwo. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łomżynianka
Do z piekła rodem, nie chcę Cię martwic ale emocji to nie da się uniknąć, o ile wiem, w Łomży zmieniło się na lepsze, trochę odmłodził się skład sędziowski, a to już coś, ja siedziałam tam 5 godzin i po wyjściu miałam bóle mięśni do grypy podobne pewnie mimowolnie się napinałam. Ale jedno wiem na pewno - krzyżować tam nie będą. Więc powodzenia i czekamy na sygnał jak było......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze wiem po sobie,że ja pod wpływem stresu zaraz sie rozklejam i zwyczajnie płaczę ale to chyba tez jest do ogarniecia.wszystko za chwilke mija a przecież skład pewnie nie takie widział historie,więc nie ma mowy;dam radę i basta:) a co do składu to mam wyśmienity..taki skład marzenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W Częstochowie
W Częstochowie Sąd Biskupi pracuje w lipcu. Nie wiem, jak w sierpniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adwokat
Profesjonalna pomoc w sprawach o nieważność małżeństwa. tel. 661 437 833 j_ko2@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy ktoś z forumow.?
Mam pytanie czy ktoś z Was/forumowiczów spotkał się z przypadkiem gdy opinia biegłego była jednoznaczna;0 ,,osoba całkowicie niezdolna do małżeństwawa z "(sprawa z kanonu o niezdolności psychicznej),a Sąd uznał i tak ważność małżeństwa?Czy mogą uznać,że biegły się myli czy raczej zawsze wyrok jest przychylający się do zdania biegłego.Nie chodzi mi o to jak jest w większości przypadków,ale czy Sędziowie tezy biegłego są w sytanie obalić w wyroku? Proszę o odpowiedź na nurtujące mnie pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arletta Bolesta
Witam, są przypadki rzeczywiście, iż z opinii nie wynika jednoznacznie przykładowo niezdolność natury psychicznej, dalej gdy w opinii mowa jest jedynie o trudnościach możliwych do pokonania, nie zaś właśnie o niezdolności, gdy tymczasem wyrok, który zapada, jest pozytywny, a zatem orzekający nieważność małżeństwa ze wzmiankowanej wady zgody. Warto zatem przeanalizować dokładnie opinię: czy są tam klarowne tezy, czy też pewne wątpliwości, by następnie to skorelować z pozostałymi dowodami, np. zeznaniami. Pozdrawiam dr Arletta Bolesta adwokat kościelny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy ktoś z forumow.?
Dziękuję Pani Arletto za odpowiedź. Dobrze,że jest Pani na tym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majeczka1
Wszystkim którzy się starają o stwierdzenie nieważności małżeństwa chcę powiedzieć że warto. Jestem kolejną osobą na tym forum która otrzymała stwierdzenie nieważności - wczoraj otrzymałam dekret II instancji która potwierdziła wyrok Sądu I instancji że małżeństwo zostało nieważnie zawarte. Wprawdzie otrzymałam klauzulę iż nie mogę zawrzeć małżeństwa bez zgody biskupa ale i tak bardzo się cieszę. Wszystkim którzy starają się o stwierdzenie nieważności małżeństwa życzę wytrwałości. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja sprawa toczy się w Krakowie. Na sierpień z mojej str świadkowie mają wezwanie. Ja złożyłam skargę do kurii z tyt niezdolności psychicznej(..)po str mężczyzny. Czy wiecie może jak jest w Krakowie, jeżeli chodzi o wzywanie świadków na przesłuchanie, czy najpierw są z mojej str wzywani czy ze str eks? czy raczej kolejność jaest obojętna. Jestem ciekawa, ponieważ świadkowie ze str eks stwierdzili, że na pewno nie pojadą i nie wiem czy dotrzymali słowa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majeczka Bardzo Ci gratuluję i mam nadzieję, że też kiedyś będę mogła się pochwalić taką wiadomością. Szczęścia życzę. Jaki miałaś łączny czas trwania sprawy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pik12
Majeczka1 - moje gratulacje! Podaj proszę kiedy Złożyłaś skargę i poszczególne etapy sprawy, pozdrawiam Igor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majeczka1
Dziękuję za gratulacje. moja sprawa w porównaniu z opisywanymi na forum trwała dość krótko skarga powodowa złożona przez byłego męża w październiku 2009 zawiązanie sporu w grudniu, moje przesłuchanie było w marcu 2010r (wcześniej byli przesłuchani świadkowie i były mąż). W maju 2010r. miałam spotkanie z psychologiem, stanowisko obrońcy węzła w lipcu 2010r. Wyrok I instancji otrzymałam w październiku 2010 i wtedy też sprawa trafiła do II instancji. 5 lipca otrzymałam dekret potwierdzający nieważność małżeństwa. Czyli całość sprawy 1 rok i 8 miesięcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda, że tak późno tu trafiłem ale lepiej późno niż wcale ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałem cały temat i szczególne podziękowanie i słowa uznania kieruję dla dobrych duszyczek takich jak KASIAKO, KAROL pod różnymi postaciami (chłopie gdzie się podziewasz?) DAGA B oraz wszystkich, których pomoc jest bezcenna dla starających się o snm. W moim przypadku uświadomiliście mnie jak ważna jest odpowiedź na uwagi OWM, oraz że istnieje możliwość ponownego przesłuchania świadków. I did it - KOCHANI DZIĘKUJĘ WAM ZA TO W tym miejscu muszę też podzielić się pewnym spostrzeżeniem: kanoniści ogłaszający się co jakiś czas na forum, często gęsto udzielają porad na forum in cognito, pod zakamuflowanymi nickami, więc taka prośba: ludziska - nie napadajmy na nich, bo przecież korzystamy z ich porad bardziej lub mniej świadomie. To tyle celem wstępu, teraz trochę mojej historii: WRZESIEŃ 2008 - złożenie skargi powodowej LISTOPAD 2010 - zawiązanie sporu MARZEC-KWIECIEŃ 2011 - przesłuchania świadków w parafii CZERWIEC 2011 - publikacja akt i uwagi obrońcy węzła CZERWIEC 2011 - moja odp na uwagi OWM oraz wniosek o ponowne przesłuchanie świadków LIPIEC 2011 - ponowne przesłuchanie świadków w siedzibie trybunału SIERPIEŃ 2011 - ponowna publikacja akt (dostałem już wezwanie) Także jak widać, jestem na finiszu I instancji i mam nadzieję, ze po wakacjach zapadnie wyrok (pozytywny oczywiście). Proces toczy się w Sadzie Biskupim Płockim, z tytułu symulacji po stronie pozwanej - wykluczenie potomstwa. Dodam tylko że strona pozwana dekretem jest uznana za nieobecną w procesie. Będę tu z Wami do końca mojego procesu i jeden dzień dłużej ;-). Trzymajmy się razem wszyscy wierzący w pozytywne zakończenie procesów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje osobiste rady dla osób na początku drogi. 1. Najważniejsze jest Wasze wewnętrzne przekonanie - jeśli tylko uważacie że Wasze małżeństwo zostało nieważnie zawarte, i przesłanki ku temu potwierdzi ksiądz proboszcz lub inna osoba mająca obeznanie w prawie kanonicznym, lub choćby to forum - to składajcie skargę powodową bez wahania. 2. Czytać, czytac i jeszcze raz czytać. Na początek lektura obowiązkowa - słynna tutaj książka A.Sobczaka "Proces o stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego". Co prawda jak to było juz poruszane wcześniej na forum, zawarte tam są "szkolne" schematy prowadzenia procesu, ale lektura dam nam ogólny obraz jak sprawa wygląda i czego można sie spodziewać na poszczególnych jej etapach. W internecie jest sporo materiałów, artykułów na temat SNM a i trzeba przyznać, że niniejsze forum stanowi niezłą bazę wiedzy - choć nieusystematyzowaną (cóż taka przypadłość i chyba nieodłączna cecha wiadomości na forach) ale naprawdę polacam i sam tak zrobiłem - przeczytajcie caly temat od początku, zawsze czyjeś uwagi i wskazówki mogą być cenne dla nas. Dla najbardziej ambitnych jest jeszcze czyste źródło - kanony KPK. 3. Nie dajcie się zwieść różnego rodzaju mitom i stereotypom - a to koszta, a to czas (cóż no tu bywa różnie), a to z każdej strony wieje wiatr w oczy, a to nastawienie sądów i sędziów, zresztą krótka lektura choćby tego forum rozwieje wątpliwości. 4. Wiara i pozytywne nastawienie - UDA SIĘ (KASIAKO dzięki - zaraziłaś mnie ;-)), a jak się nie uda to spróbujemy ponownie i SIĘ UDA. Na forum jest wiele historii kończących się pozytywnie, u nas będzie podobnie ajeśli nie, to patrz wyżej ;-) Pozdrawiam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
_AKWA - miło mi, że wspominasz o mnie :-) Trzeba wierzyć i walczyć o swoje! Nigdy nie wolno się poddawać :-) Pozdrawaim wszystkich :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TEODORr
Czy ktoś czekał od wypowiedzi obrońcy do wyroku dłużej niż półtorej roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TEODORr Powiem szczerze, że nie słyszałem a takim przypadku - to bardzo długo. Generalnie po uwagach OWM w niedługim czasie zapada wyrok, może warto zadzwonić lub jeszcze lepiej pofatygować się do sądu i zapytać co się dzieje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka 2000
_AKWA Przepraszam za wkręt do wątku przeznaczonego dla Teodora... Nie chcę Cię martwić ,bo wiem,że Twoja sprawa trwa już dość długo,ale wyrok nie zawsze zapada szybko po uwagach obrońcy węzła:(.Tak byśmy sobie wszyscy życzyli.Jeśli faktycznie uważnie prześledziłeś forum ,to wiesz że wiele osób czeka powyżej roku od wspomnianych uwag do wyroku:(;(.(Patrz na forum strona np.str 148 -wypowiedż danki 74 i odpowiedź P.Adwokat) Z autopsji powiem Ci,że ja uwagi miałam w lutym tego roku,w marcu sprawa miała wejść w stadium wyrokowania ,dziś jest prawie połowa lipca-ani widu ani słychu z Sądu. Może w Sądzie przekładają akta mojej sprawy z półki na podłogę potem na biurko i tak w kółko...;) ;).Rozumiem ,że spraw jest ogrom ,a ja nie jestem jedyna,ale mimo wszystko wydaje mi się,że Sądy przy dobrych chęciach mogłyby orzekać o ważności bądź nie szybciej.Co za różnica czy będą musiały to zrobić w 2-3 miesiące od zamknięcia akt czy za ponad rok.Przecież za każdą sprawę i tak muszą się zabrać.A moje nerwy są już jak postronki przez to czekanie. Z tymi interwencjami w sądach też różnie bywa nie muszą Ci udzielić informacji,albo zrobią to tak enigmatycznie,że dalej nic z tego nie wiadomo i wracamy do punktu wyjścia.Jak zapytasz kiedy możesz się spodziewać wyroku to pada odpowiedź,,kiedy Biskupi będą mieć czas" lub,,Kiedy przyjdzie na to pora"...;Ot co. ;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tak jakoś inaczej się czuję wiedząc, że moja sprawa zmierza już ku końcowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilka 2000 Pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. Szklanka może być do połowy pusta lub do połowy pełna - wszystko zależy od naszego podejścia. Masz rację, prześledziłem cały wątek i znalazłem całkiem sporo przypadków, gdzie od uwag OWM do wyroku poszło piorunem (od miesiąca do pół roku). Trzeba pamiętać, że sędziów trybunału również obowiązują przepisy. Po zamknięciu sprawy sędziowie mają wystarczające dane do wydania wyroku. Zgodnie z KPK wyrok powinien być wydany nie później niż w ciągu miesiąca od dnia, gdy sprawa została rozstrzygnięta, chyba że w trybunale kolegialnym sędziowie dla ważnej przyczyny wyznaczyli dłuższy okres czasu (kan. 1610 3). O "interwencjach" była tu mowa wcześniej chociaz ja użyłbym innego słowa - interpelacja ;-), forma zależna od nas - rozmowa telefoniczna, wizyta osobista lub wyważone pismo do sądu. Ja osobiście uważam że to jest nasze prawo i jeśli zachodzi taka potrzeba trzeba z niego korzystać. Więc głowa do góry Lilko, jesteś na finiszu i pewnie po wakacjach zapadnie wyrok, a jeśli nie to wal jak w dym do sądu i pytaj o co chodzi ;-) Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iwkawupe Trzymamy za Ciebie kciuki, daj znać jak poszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ktoś potwierdzi? Zasłyszałem ostatnio, że budynek Sądu w Warszawie bedzie w remoncie, i że to ma potrwać ok. 3 miesięcy. Ciekawe, czy i w jakim stopniu wpłynie to na ich pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa111
tak potwierdzam, mi powiedziano, że nie działają w wakacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wam, ja już jestem po rozmowie. Nie było się czego bać, pani psycholog bardzo fajna i miła. Ma podejście do ludzi:-) Miałam 350 pytań w formie testu, skąd wywnioskowała jaka jestem. No i oczywiście drzewo do namalowania. Wszystko trwało półtorej godziny, ale zleciało bardzo szybko. Mam dzwonić za miesiąc i się dowiadywać co dalej ze sprawą. Widzę "światełko w tunelu" Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam jeszcze jedno pytanie dotyczące pezsłuhania..:) jak wygląda sala przesłuchań?czy podobnie do sali normalnego cywilnego sadu czy zwyczajny pokój z krzesełkami?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka2000
do z piekła rodem/i innych czekających na ;)słuchanie stron Przesłuchanie stron wg.mnie nie jest specjalnie podobne do przesłuchania w Sądzie na rozprawie cywilnej . Sam fakt,że strony zeznają osobno już na to wskazuje.Podczas mojego przesłuchania obecny był jeden ksiądz,zeznawałam w małej salce,na siedząco,on wszystko zapisywał. Na początku przysięgałam na krucyfiks,miałam pytanie o ostatnią spowiedź . Na koniec zeznań zostałam poproszona o ich podpisanie .Koniecznie przeczytaj swoje zeznania,tak aby wszystko się zgadzało i było ujęte tak jak Ty to widzisz,czasami zdarza się ,że coś inaczej ,,ubierają" w słowa,tak by łatwiej było to zapisać.Moim zdaniem zmienia to trochę sens wypowiedzi. Salka to chyba mały problem,oby wszystko inne było ok :) Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) zgadzam się,że sala to mały pikuś ale jednak atmosfera która tam panuje nie jest obojętna.jednak mała ,przytulna ,dyskretna salka to nie to samo co sala w wielkim sadzie gdzie człęk czuje się winny już od wejścia:(.mam nadzieje,że wszysko pójdzie w moim przypadku dobrze ..moje nerwy kjednak juz po prostu są na granicy wytrzymałośi:(denerwuję się jak nigdy w zyciu...już tylko kilka dni i bedzie po wszystkim ale do tego czasu lepiej ze mną nie zadzierac:)-.mimo ze z natury jestem osobą spokojną to jednak to przesłuchanie nieziemnsko mnie stresuje...::) pozdrawiam cieplutko w to deszczowe popołudnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×