Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość uniewaznienie

UNIEWAŻNIENIE MAŁŻEŃSTWA-co,gdzie,kiedy-poradzcie

Polecane posty

Gość Katja88
Drogi Gości czy masz jakiekolwiek doświadczenie w życiu małżeńskim? bo czytając Twoje wypowiedzi mówisz zawsze o innych nigdy o sobie! Nie masz pojęcia co znaczy żyć w małżeństwie, dzielić z kimś życia, a zwłaszcza z osobą, o której po slubie dowiadujesz się, że Sakrament Małżeństwa nic nie znaczył, potraktował to jako tradycję i dobrą zabawę.Gdy przez kilka lat przed ślubem człowiek co niedziala i święta chodził z Tobą do Kościoła, przystępował do Sakramentów, żył w czystości do slubu, a kilka dni po ślubie okazuje się, że ożenił się tylko po to by "zaliczyć" kolejną panienkę, która w inny sposób nie mogła zostać zdobyta jak przez ślub. Ze względu na złożoną przysięgę trzeba było przy nim trwać, pomimo upokorzeń g***tów, aż w końcu odszedł i przez telefon, a właściwie sms-a poinformował, że chce rozwodu.... Ciekawi mnie jaka jest Twoja historia? Może masz coś ciekawego do powiedzenia o sobie? ..... tak, Ty pewnie jesteś tą drugą stroną , która zdradzała, oszukiwała, znęcała się, tylko nie potrafisz sobie sam z tym juz poradzić, bo tak właśnie zachowują się te drugie strony z winy których rozpada się małżeństwo, próbując nas wpędzić w poczucie winy, że to własnie przez nas do tego doszlo, że nie załugujemy na szczęśliwe życie... niestety muszę Cię bardzo rozczarować nikogo na tym forum nie zdenerwujesz, ludzie, którzy tu szukaja wsparcia, czesto słów pociechy, porady w swoim życiu ptzeżyły niewyobrażalne dramaty zafundowane przez najbliższych , więc nie ma szans na to by byle jaki anonimowy gość wyprowadził nas z równowagi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O wy biedni, pokrzywdzeni, zdradzeni, wszystkie panie takie cudne, że faceci udawali, żeby tylko was zdobyć, zaliczyć i z rozkoszą rzucić się wir formalności rozwodowych, co najwyraźniej jest ich ulubioną rozrywką. Tak łakniecie tych sakramentów, taki to dla was skarb, że w oczekiwaniu na wyrok sądu biskupiego z lubością z nich nie korzystacie, bo trzeba by było poczekać ze współżyciem. No, skoro to cudzołóstwo to to wasze "szczęście", do którego macie prawo, skoro stawiacie je ponad dostęp do rozgrzeszenia, to nie mam pytań...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Człowieku, co ty z tym współżyciem? Opanuj się, związek z druga osoba to nie tylko sex. Na Boga! Masz obsesję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale właśnie przez ten drobiazg staje się grzechem śmiertelnym. Wystarczy go wykluczyć i macie jasną drogę. Nie możecie, to chyba macie obsesję...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możemy, chcemy. Stąd nasze procesy? Rozumiesz? Bo jaśniej nie moge :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkewa
KOCHANI . Ignorować wpisy gościa bo to nie ma sensu. Na tym forum są ważniejsze sprawy niż on i jego ciągłe gadanie o cudzołożeniu. Nie zmieniajmy tytułu forum tylko zostawmy człowieka w spokoju. Dziwne że adrenalinę ma właśnie z tych powodów o seksie co on miesza i tak naprawdę jest to nieszczęśliwy człowiek. I wiecie co skoro trafił na to forum to po co szukał akurat takiego wątku. Pogada i przestanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To w czym problem? Korzystajcie z sakramentów oczekując na wyrok w waszej sprawie. Nikt wam nie blokuje do nich dostępu, oprócz was samych. Zapanujcie nad pożądaniem i załatwione. Niech zgadnę: druga strona nie chce czekać? To faktycznie musi was strasznie kochać, skoro zmusza do życia w grzechu ciężkim. Ktoś tutaj argumentował, że przecież są ludzie, którzy grzeszą ciężej niż cudzołożnicy. Cóż za infantylne rozumowanie. Istnienie seryjnych morderców nie zmniejsza wagi grzechu cudzołóstwa. Zarówno ono jak i zabicie człowieka powoduje utratę łaski uświęcającej. Argumentacja w stylu " ..a u was biją Murzynów!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, typowe. Jak ktoś żyje w czystości wg stanu, to oczywiście zaburzony...za to jak ktoś nie może powstrzymać się od seksu, nawet za cenę potępienia, to oczywiście jak najbardziej zdrowy i normalny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość gość
od dwóch lat sledze to forum, jestm "drugą" zoną mężczyzny, który od trzech lat stara sie o stwierdzenie niewązności swojego pierwszego małżeństwa. chciała bym, aby to wszystko co wypisuje tutaj Gosc bylo jedynie złośliwościa i nieprawdą, ale z przykrościa musze stwierdzić że ma rację !!!! prawda dla nas wszystkich jest bardzo bolesna dlatego tak trudno nam ja przyjąc. Nauczylismy sie wybierac z katalogi Bożych Przykazań tylko te, które nam posują, zbytnio zycia nie utrudniaja, tłumaczymy sobie ze Bóg Miłosierny, że wybaczy, ze przeciez inni tez tak robia ble ble ble... a prawda taka ze Bóg WYMAGA od nas radykalnych wyborów albo cos jest białe albo czarne nie ma nic pomiędzy. zrozumienie tego zajeło mi kilka lat niestety :( powiem tak, Koronka w ręke i na kolana prosic o Miłosierdzie KAZDEGO DNIA- jedyna rada ODE MNIE na ten moment naszego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katja88
Drodzy forumowicze, mam do Was pytanie, bo jestem na początku tej ciężkeij drogi. Jak udało Wam się przetrwać pierwsze miesiące, a nawet lata po rozwodzie. Ja próbuje odnaleźć jakikolwiek sens w swoim życiu, ale nie potrafię, wiem że zadręczam już wszystkich moich bliskich, który nieustannie udzielają mi wsparcia i próbują podnieść na duchu. Całe życie marzyłam o tym by założyć własną rodzinę, mieć dizeci i to od zawsze był sens mojego życia.... na chwilę obecną straciłam to całkowicie. Byłam u kilku psychologów, ale większość kazała mi zapomnieć i otworzyć się na innych, sugerując nowe związki, dla mnie nie jest to możliwe dopóki nie otrzymam stwierdzenia nieważności mojego małżeństwa. Przez to co mnie spotkało strasznie ucierpiało moje poczucie własnej wartości, nie potrafię już nawet rozmawiać z innymi ludźmi, nawet z przyjaciółmi, tym bardziej, że mam dopiero 26 lat i więszkość ze znajomych albo jest dopiero co po ślubie, albo się do niego przygotowuje, a ja czuję się jak gdyby wszytko co miało mnie spotkać w życiu już minęło..Jak udało wam sie przetrwać same początki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to minęło, ja znam takich co przed czterdziechą są, i nie łapią byle kogo aby potem nie mieć problemów, miłość można poznać nawet później, ok dzieci z tego nie będzie, ale przynajmniej wspólne wyjścia do lekarza, ciesz się, iż w ogóle byłaś w związku, bo skoro byłaś to nie było tak źle. a teraz jak takie dzieciaki pomyślmy o jedzonku na święta, ciastach i innych szpejach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkewa
Katja88 . Dużo rozmawiaj z ludźmi i wyrzuć z siebie to co dusisz. Tak to już jest, że jedna strona cierpi. Ale starasz się z jakiego tytułu ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzabctuw
Bóg nie wymaga od nas radykalnych zmian. Owszem, wiadomo, ze najlepiej jest przestrzegać wszystkich 10 Przykazań. Ale niech ktoś mi powie czy naprawdę mu się to udaje? Bo ja osobiście ludzi takich nie znam. Nie da się. Można próbować, chcieć, ale jestesmy zwykłymi ludźmi. Prędzej czy pozniej potknię nam się noga. I to nie jest tak, wybieramy tylko wygodne przykazania. życie w związku cywilnym jest zapewne trudne, ale sama się na to zdecydowałas wychodząc za niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzabctuw
Miało byc, ze to nie jest tak, ze wybieramy tylko wygodne przykazania. Ręka w górę kto nie włamał ostatnio któregoś z przykazań. Każdy dzień Święty święcicie? Nie obgadujecie nikogo? Nie patrzycie czasem, chociażby przypadkiem i mimo woli pozadliwie na obcego kobietę czy mężczyznę? Nie tylko cudzolostwo jest grzechem ciężkim. Owszem gość na rację co do wagi tego grzechu, ale ludzi zwykłych którzy idealnie przestrzegają przykazań nie ma. Powtórzę, jestesmy tylko ludźmi, uznajemy przed Bogiem, ze jestesmy grzeszni, nie ukrywamw tego. Chcemy dążyć do zmian i do nich właśnie dążymy. Może nie są one radykalne ale byc może realne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość gość
" wiadomo, ze najlepiej jest przestrzegać wszystkich 10 Przykazań. Ale niech ktoś mi powie czy naprawdę mu się to udaje? Bo ja osobiście ludzi takich nie znam. Nie da się." i tu dotykamy problemu prawdziwej wiary i tej "dopasowanej" do naszych potrzeb :) znam takich ludzi którzy przestrzegaja 10 Przykazań - przeciez to dekalog, podstawa naszego życia tutaj na ziemii. nie ma wytłumaczenia dla grzechu który popełniamy, powtarzam - nie ma wytłumaczenia, i mozecie sobie to tłumaczyc na miliony sposobow, przykazanie jest przykazaniem. nie porównywalabym akorat tego do katalogu innych wymienionych przez Ciebie bo jak zauwazyles bez rezygnacji ze wspolzycia nie uzyskasz rozgrzeszenia, z kazdego innego grzechu tak :) przykro mi, prawda jest bolesna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzabctuw
Ale ja doskonale wiem, ze uprawiając seks bez ślubu kościelnego rozgrzeszania nie uzyskam. Nie powiedziałeś mi żadnej nowości drogi kolego :-D poki nie uzyskamy stwierdzenia nieważności naszych małżeństw to jest dla nas oczywiste. Nie rozumiem tylko dlaczego Ci przeszkadza to, ze my się w ogóle o to staramy? Ze chcemy mieć w końcu normalne życie, normalne żony, mężów, mieć dzieci i co najważniejsze robić to wszystko wierzę. Wychowywać nasze dzieci. Przeszkadza Ci to tak bardzo? Bo o to wszystko się zaczęło. Ze teraz niektórzy z nas żyją w grzechu to wiemy, nie musisz nam o tym mowic. Ale zauważ, ze chcemy się z niego wyrwać. To lez źle wg Ciebie? Bo już Cię nie czaje kompletnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wam powiem czemu gość napiera w tym forum: nie ma drugiej połówki, i jest mu z tym źle, zatem gościu: tu tej drugiej połówki nie znajdziesz, są inne fora, tam szukaj, chcesz wskazać nam drogę? słuchaj: jestem grzesznikiem, i będę grzeszył, ale tak, aby inni przeze mnie nie płakali, zatem powtórzę: będę się bzykał, gdy druga strona nie będzie płakała z tego powodu, że bzykam się z jej ex, nie będę za to zatrudniał po znajomościach takich co wiedza sięga przedszkola, nie będę kradł tego co należy do innych, więc o co chodzi? ok, grzeszę, bo się bzykam bez ślubu, ale pamiętaj, po ślubie też będę grzeszył, bo będę się bzykał z zabezpieczeniami, ale nikt z tego powodu nie zapłacze: najwyżej komórka jajowa, że nie została zapłodniona plemnikiem. i powiem na koniec jeszcze coś: nie napierajmy tak na tego gościa, ale pomóżmy znaleźć mu bliską osobę, wtedy nie będzie miał czasu siedzieć, bo będzie myślał o niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zenekxxx
Macie rację, ignorujmy wpisy szanownego gościa. I my mamy rację w tym co piszemy i on po części tez. Także róbmy na tym forum to co wczesniej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem, żyjemy w códzołóstwie, co do tego nie ma wątpliwości, grzeszymy. Ale w mojej ocenie grzechem jest też nie skorzystanie z możliwości starania się o stwierdzenie nieważności małżeństwa, jeżeli są do tego jakiekolwiek podstawy. Wiec gościu daruj sobie i tak nas nie przekonasz. Chcemy żyć normalnie, jak każde małżeństwo, włączając to również obcowanie cielesne, bo takimi nas Pan Bóg stworzył, checmy mieć dzieci i nie prosić, żeby ksiądz je łaskawie ochrzcił. Mamy do tego pełne prawo, czy Tobie się to podoba, czy nie. Twierdzisz, że jesteśmy hipokrytami i grzesznikami. Gardzisz nami, przynajmniej ja to tak odbieram. Ale pamiętaj, że pogarda i osąd drugiego człowieka, to też grzech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość don2
http://tygodnik.onet.pl/wwwylacznie/przeczytaj-cale-przemowienie-kard-kaspera-ktore-wywolalo-burze-w-watykanie/xtrbr czym różni się chrześcijanin chodzący co miesiąc do spowiedzi i mówiący regułkę swoich powtarzających się co miesiąc grzechów od tego co chodzi raz na trzy lata- tym że ten drugi nie traci czasu. Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień. My znamy swój grzech i znamy jego konsekwencję i zrobimy wszystko co można zrobić żeby się z niego "uleczyć".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dostalam dzisiaj pismo, o tym, ze sprawa zostala przekaana do II instancji. Niestety nie otrzymalam wyroku I instancji. Zaznaczam, ze mam okropna poczte/ listonosza i wiele przesylek "ginie" po drodze. Czy sprawa zawsze z automatu trafia do II instancji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do gość, jeżeli stwierdzono nieważność małżeństwa, to II instancja jest z automatu, natomiast jeżeli sąd wydał wyrok za waznoscią małżeństwa, to trzeba wnieść apelację do II instancji. Zatem wydaje mi się, ze wyrok I instancji był pozytywny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgoś73
Maja ciężko. Przechdziliśmy przez wszystkie możliwe stanu od radości po bezsilność. Ktoś z Was nie dostał wyroku do domu? Osobiście bym nie wytrzymała i zadzwoniła do Sądu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za wiadomość. W takim razie, pozostało mi zapłacić za II instancję i oczekiwać, że potwierdzi, to co orzekła I instancja... Może ktoś ze stalych bywalców forum, jest w stanie mi powiedzieć, czy zdarza się często, aby dwa wyroki się od siebie różniły? Przyznam, że zajrzałam tu pierwszy raz a tych stron jest tak wiele... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgoś73
Do gość Nie dzwoniłaś do I Instancji by się dowiedzieć o wyrok? Czy wysłali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa Niestety wyrok II instancja nie zawsze pokrywa się z I instancją ale wtedy sprawa toczy się od początku. Jeżeli sędziowie II instancji po zapoznaniu się z aktami mają moralną pewność co do wyrok I instancji, potwierdzą dekretem i nie trzeba dodatkowych świadków, dowodów,itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do Małgoś73. Wysłali wyrok dwa miesiące temu, który do nich wrócił... Przesyłka leżała na poczcie, o czym nie wiedziałam... Dostałam dopiero pismo z II instancji o składzie sędziowskim i kwocie do zapłaty... Dzwoniłam oczywiście do Sądu I instancji, jednak powiedziano mi, że wszystko poszło już dalej i muszę wysłać prośbę o ponowne przesłanie wyroku do II instancji - co zrobię dzisiaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli wyrok z 2giej instancji nie pokrywa się z wyrokiem 1wszej sprawa idzie do.apelacji..nowi dodatkowi swiadkowie,wymiana papierów..jezeli wyrok będzie niekorzystny sprawa idzie do 3 ciej w Rzymie..a tu niestety sprawa utknie na lata..we Włoszech nikt sie nie spieszy,zwłaszcza w sadownictwie.Wiem bo tu mieszkam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawa idzie z automatu do drugiej bo wyrok musi być potwierdzony dwukrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×