Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jaaaaaaaaa

Pare slow prawdy o pracy w Anglii.

Polecane posty

Gość Lucjusz
Murcielago ... popieram ... jak w temacie.... i najlepsza sytuacja jaka mialem : jade autobusem piętrowym i trafiło się , że jechali nim tez Polacy i rozmawiali na temat śmierdzących skapetek że jeden z nich taki styl ma i w ogóle..... musiałem uciekac pięterko niżej bo prawie majtki zmoczyłem ze śmiechu.... coś mówili , że internet mają ... jeśli panowie to czytacie to pozdrowionka !! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marian Merkin
English is a must.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kartofelek 1
ja należe do tych ambitnych ale niestety w okresie kiedy byłam w angli czyli lipiec i sierpien nie mogłam nic znalesc dla siebie.duzo rozumie po ang i umie sie porozumiec ale to mi nie pomogło w szukaniu pracy bo wszedzie gdzie sie pytałam to nie było wolnych miejsc.naszczescie mieszkałam ze znajomymi i nie martwiłam sie o opłaty.zostały mi tylko ulotki do noszenia ale dzieki temu cos zwiedziłam i nie zarabiałam kokosów ale wrociłam do Polski i miałam na czesne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój brat jest w Slough i faktycznie nie jest różowo a studenci którzy wyjeżdżali do załatwionej pracy niech sie nie wypowiadają ze jest cudownie jeśli wyjechaliby na własną rękę to by sie przekonali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucjusz
vava różowo nie jest to fakt.... ale jeśli nie jest i naprawdę jest źle to po co tu siedzieć.... chyba więc aż tak źle nie jest... bo chyba nikt nie myśli że jadąc tutaj , to pieniądze dostaje się za darmo.... praca i to ciężka , ale są za nią odpowiednie zarobki .... tak dla sprostowania , ja jechałem w ciemno nikt nic nie załatwiał i bardzo mi się tu podoba....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
polacy sami doprowadzili do tego,ze haruja za marne pensy.Przyjezdzajac chyba bez honoru, co im daja to biora.Naprawde by wystarczylo powiedziec ze ponizej 5 nie i i tak by dostali prace.Przeliczajac na zlotowki moze stwierdzaja, ze 3 funciaki to i tak nie jest zle....zalosne troche.Z praca nie jest tak zle oczywiscie o ile sie troche mowic potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika123456
Jestem w Anglii od 6 dni przyjechalam tu majac w kieszenie 300 funtow, pokoj znalazlam przez internet jeszcze w Polsce. Znalazlam prace na recepcji w centrum medycznym zarabiam 6.20 na godzine. Balam sie ale mysl o tym ze w Polsce mialabym siedziec na bezrobociu i szukac pracy za 1000 zl sklonila mnie zeby wyjechac i wcale nie zaluje. Powiem jedno musialam zaplacic czynsz z gory 170 funtow + 100 funtow depozytu co daje 270 a w kieszeni mam 30. nie poddalam sie. Jak do tej pory nie spotkalam sie z zadnym polakiem i z zadnym zniecheceniem anglikow do nas, nawet w agencjach pracy osoby byly bardzo pomocne, a jesli chodzi o zarobki 3-4 funty to wydaje mi sie ze osoby podejmujace sie pracy za takie wynagrodzenie nie znaja zbyt dobrze jezyka a wtedy pracodawca wykorzystuje ich niewiedze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elwirka k.
Monika, moglabys napisac jak dostalas prace na recepcji i czy twoj angielski jest taki perfect? Bo ja mowie dobrze, ale balabym sie rozmow przez telefon... czasem trudno ich zrozumiec. Z gory dziekuje za odpowiedz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika123456
do elwirki prace znalazlam dzieki biurze posrednictwa pracy w uk, adres to http://www.jobcentreplus.gov.uk/JCP/index.html tam szukasz sobie pracy - najepiej jest sie udac tam osobiscie poszukac pracy potem udac sie do osoby ktora nazywa sie asystant i ona da ci nr tel lub adres oraz list, dzwonisz tam umawiasz sie na spotkanie rozmawiasz i jak sie spodobasz masz prace, jesli chodzi o rozmwy telefoniczne nie jest zle - najgorsze jest 5 pierwszych telefonow potem to juz rutyna- a moj angielski mysle ze nie jest zly w sumie na codzien mieszkam z anglikami a i z moim mezem tez komunikuje sie w tym jezyku. rada jest taka trzeba sie przelamac - ale uwazaj niektorzy anglicy mysla ze polska nie nalezy do eu i potrzebujemy wize wiec trzeba ich czasem uswiadamiac. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4f to i tak duzo...
W Polsce zarabiam 4 zl/h...(2 lata temu 3 zl/h POWAZNIE) (znam 2 jezyki obce komunikatywnie)...Wiec jakbym wyjechała, to i tak te 3-4 f NA POCZATEK byłoby dobrze...Wiadomo, ze zyc trzebaby bylo w takim wypadku bardzo oszczednie...ale czy nie warto...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika123456
probowac zawsze warto - jesli tylko wiesz ze bedziesz sie lepiej czuc za granica to jedz. powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Lucjusz, wlasnie doczytalam twoje wypowiedzi:) i ja tez twierdze ze wlasnie tacy ludzie doprowadzili ten kraj do tego ze Polaka traktuje sié jak psa, i jest totalny wyzysk, czy ja mam powiedziec mojej znajomje, zostaw tá robote, skoro nic zego innego nie moze znalezc, wátpie aby jedna osoba mogla cos zmenic, mnie tez to ogormnie wkurza ze Polacy robiá z siebie takich roboli,, a to co napisalam to jest cala prawda,, nic zmyslonego,, tylko tyle..pisze jak jest, i jeszcze jedno,,, za 4, czy 5 funtow nie przepracowalam nawet jednego dnia,,, stwerdzilam ze nie béde niewolnkiem,, nie pracowalam 3 miesiáce, oplacalo sie bo teraz mam standardowo 8 na gdz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucjusz
hej Ewelinka Ja się ciesze z tego co mam czyli 7 funtów\h i myslalem , że to duzo a teraz sie okazuje , ze wszyscy zarabiaja wiecej..... no ale hotelarstwo jest slabo oplacane w porownaniu z innymi branżami Napisze coś o moich początkach , to kilku osobom , moze pomoze.. :-) Przyjechalem do Londynu calkiem niedawno bo 14 lutego pierwsza noc przespalem u znajomych , pozniej juz mieszkalem na swoim mieszkaniu z przyjacielem mieszkanie zalatwione bylo juz w Polsce... z Polski wziąłem na dzien dobry około 700 funtow , bo wiedziałem , ze jak jade w ciemno to rozowo nie bedzie a wiadomo mieszkanie z gory za miesiac plus dwa tygodnie tepozytu... moj angielski w zupelnosci komunikatywny mojego przyjaciela tragedia nie umial nic... zaczelismy szukac pracy po okolicy i okazalo sie ze jest bar gdzie potrzebuja kogos do zmywaka , wiec prace zalatwilem przyjacielowi ale ze nie znal jezyka to zarabial 1,98 funta na godzine mi sie z tego smiac chcialo ale on nie umial po angielsku nic i dlatego to w sumie byla dla niego szansa na nauke (doswiadczenie mial 4 lata pracy w 4* hotelu ), ja szuklaem dalej w okolicy nie znalazlem nic dla siebie i zaczely sie codzienne wyprawy do centrum lacznie kazdego dnia na piechote ok 40 kilometro caly dzien na nogach (po dwoch tygodniach zjechalem podeszwy w nowych butach) , kazdego dnia dziesiatki lokali hotelow i kafejek ... lacznie przez dwa tygodnie rozdalem okolo 160 cv plus listy motywacyjne ok 25 funtow wydalem na drukowanie.... po dwoch tygodniach zaczalem pierwsza prace w sieci All Bar One jako kitchen porter stawka 5,05 (dodam , ze bylem w kilku miejscach na treningach , ale przewaznie szukali dzieczyny i co najgorsze na treningach jest przewaznie kilka osob i menadzer wybiera najlepsza... ) w All Bar One bylo calkiem fajnie bardzo sympatyczna paczka tam pracowala nawet kilku Polakow... ale pojawily sie telefony z innych miejsc i przedzwonili z tego hotelu na , ktorym najbardziej mi zalezalo , jest to jeden z najlepszych hoteli w Londynie (w Polsce nie miałbym szans na taka prace w takim miejscu) pracuje w nim w dziale bankietow pracal latwa wszyscy sa naprawde bardzo fajni... i co najwazniejsze menadzer jest ze mnie zadowolony i o prace moge byc spokojny... MALA PDPOWIEDZ CO DO HOTELU W ZESZLYM TYGODNIU OBSLUGIWALEM PILKARZY JUVENTUSU TURYN ... :-) i tak to u mnie jakos leci.... informacje dla tych ktorzy szukaja pracy w lokalach : trzeba chodzic i rozmawiac i bardzo agresywnie zreszta powiem szczerze jesli sie dbrze zna angielski to Anglicy sa bardzo mili i pomocni (szczegolnie Angielki czesto zamiast pracy wolaly pogadac :-) dlatego same szukanie pracy mi sie podobalo... zreszta trzeba umiec sie sprzedac i wiedziec czego sie chce pozniej zostaje juz tylko to realizowac ... mi to jakos wychodzi latwo... ale pamietam , ze wymijalem sie w lokalach z innymi Polakami szukającymi pracy a to deprymowalo, a teraz co będzie ... troszke nas tu juz duzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 funtow legalnie to super, ja pracuje na czarno sprzátajác:) nie jestem pewna czy zostané tu na stale, narazie liczá sié dla mnie pieniádze, w nastépnym roku jezeli stwerdzé ze chcé tu mieszkac idé na studia podyplomowe, i wtedy zaczné szukac czegos bardziej konkretnego, szczerze powiedziawszy - moze to sié wyda smieszne -ale ta praca sprzataczki bardzo mi odpowiada, duzo sié nie namécze a dobra kasa wpada do kieszeni. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korka77
Jak czytam te rozżalone wypowiedzi o tym jak jest źle, jak mało płacą itp. itd., Ludzie dlaczego przywozicie tą Polske ze sobą, to narzekanie. na Luton, Londynie Anglia się nie kończy! Jak można jechac do pracy, do obcego kraju bez najmniejszej choćby znajomości języka? Jestem tutaj z mężem od 17 miesięcy. Na początku pracowaliśmy przez agencję w fabryce, nie było najgorzej, w sumie przez 5 miesięcy mieliśmy pracę codziennie, oboje, i tylko dlatego, że mówimy po angielsku. I nie pytajcie ile przez te 5 miesięcy przyjechało i wyjechało Polaków z tej agencji. A ile niezadowolonych. Bo niestety moi drodzy tutaj trzeba pracować, a nie grymasić , kombinować, ściemniać jak tylko się da. Ja pracuję w tym miejscu do dzisiaj, moja stawka to 8,65/h, i choć czasem zimno i robisz co popadnie to jest ok. Mój mąż znalazł lepszą pracę w jeden dzień przez Jobcenter, tez w fabryce, ale innej i nie narzeka, bo przede wszystkim nie ma tam Polaków, i atmosfera pracy jest ściśle angielska. Oboje mamy skończone studia w Polsce, ale pracować w fabryce się nie wstydzimy, bo spotkałam i takich Magistrów. Wynajmujemy fajny domek, auto ok, i oby do przodu z dnia na dzień. Anglia daje nam możliwości o których w POlsce nie mieliśmy nigdy - mamy oboje pracę, i nie martwimy sie co do garka włożyć. Ale nie mieszkamy w żadnym Londynie czy większym mieście. Taka angielska wieś, cicha i spokojna. Czasem tylko nie widujemy sie za często, bo pracujemy w różnych porach. Ale trakktujemy to jako nasz początek.Potem znajdziemy lepsza pracę, byc może w zawodzie. Znam takich co są tutaj dłużej niz my, i wciąż mieszkaja w domach z 8 innymi osobami, a co piątek przewalają całą tygodniówkę i w poniedziałek łażą i pozyczają. Ludzie nie przywoźcie tutaj Polski. Tych tekstów o znajomościach itp. Uczcie sie języka, i nie ograniczajcie sie do życia w "polskiej komunie". Anglia to wiele możliwości dla młodych POlaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bazylka23
Do Ewelinki Ja mieszkam niedaleko Croydon dokladnie w New Addington i mam do Ciebie pytanie bo tez bym chciala pracowac w "formie sprzataczki" przez kogo znalazlas prace przez posrednictwo czy przez znajomych? bo szukam pracy bylabym wdzieczna gdybys mi odpisala z gory dzieki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
korka 77 - BRAWO, BRAWO, BRAWO!!!! Zeby wiecej Polakow myslalo tak jak Ty i Twoj maz, to by tu nie bylo takiego chamstwa moze i buractwa.... Podpisuje sie pod Twoimi slowami obiema rekami i pozdrawiam serdecznie!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bazylka23
Dzieki smileyface popytam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greg_luton
Ja juz mieszkam w luton jakis czas i tak sobie czytam te niektore posty to sie :)na twarzy maluje:) ogolnie w luton jest bardzo ciezko mozna powiedziec tragicznie kto przyjechal w tym roku na poczatku tak powiedzmy luty i zarejestrowal sie do agencji to teraz ma powiedzmy jakies szanse ze popracuje 3 moze 4 razy w tygodniu nie mowie ze kazdy ba sa tacy co pracuja 6 a nawet 7 jezyk nie jest akurat w tym miescie potrzebny az tak bardzo bo w wiekszosci agencji w centrum poza peoplepeople i pmp bodajze sa polacy a zreszta mam sporo znajomych i w tych agencjach ktorzy umieja 2 slowa po ang.i radze nie wierzyc bajka jak tu pieknie bo polakow to juz tu multum jest na kazdym kroku slychac polski ludzi sie zjezdza coraz wiecej a praca sie powoli kurczy albo sa czesciowo stale obsady albo ludzie na full time juz pracuja miasto jest niespecjalne a ceny za pokoj dla 2 osob oscyluja w granicy 70-80£ na tydzien wiec jesli ktos nie ma czegos nagranego to odradzam wyjazd tu na WAKACJE serio nie warto pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tych wszystkich
ktorzy mowia ze bez znajomosci jezyka do Anglii nie warto jechac!!! Jestem tu od 23 marca (Luton). Prace znalazlam w 3 dni (zarejestrowalam sie w agnecji i mialam farta, a po angielsku nie mowie ani slowa).Jak to pisal moj poprzednik angielski w Luton nie jest potrzebny. W "mojej" agnecji pracuje Polka ale ja akurat rejestrowalam sie u angielki (byl ze mna maz ktory dobrze mowi po angielsku i on mnie rejestrowal). No wlasnie ja mialam farta!Akurat do mojej pracy potrzebowali kobiet i sie udalo. Praca jest stala, tzn 5 dni w tygodniu. Nie zarabiam kokosow £ 5,25 na godzine ale nie narzekam. Moge pracowac wiecej niz 8 h i 6 dni w tygodniu jesli mam ochote. Na tydzien zarabiam ponad £200. Absolutnie nie narzekam, ale tez nie polecam Luton. Dokladnie tak jak powiedzial Greg praca sie tu konczy. Moj maz (znajac dobrze angielski) ma bardzo ciezko sytuacje. Najpierw 3 tyg szukal pracy. Nigdzie nie chcieli rejestrowac. Jak mu sie juz udalo to mial prace 3 - 4 dni w tyg po gora 6 h. Teraz i tamta praca sie skonczyla i znow zaczal "pielgrzymke" po agencjach. Zobaczymy co mu z tego wyjdzie :) Pozdrawiam wszystkich zyczliwych z Luton :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak ale bez znajomosci jezyka przez Twojego meza nie zarejestrowalabys sie na pewno i tej Angielki, a nie kazdy ma zone/meza/kolege/kolezanke/chlopaka/dziewczyne, etc ktorzy dobrze mowia po angielsku.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli sie jedzie bez znajomosci jezyka, to mozna liczyc tylko na szczescie, a ono, wiadomo, nie zawsze dopisuje. Byc w obcym kraju bez jezyka i szukac tam pracy, mieszkania, zakladac konto w banku i wypelniac wszystkie potrzebne dokumenty? Niemozliwe, chyba ze pomoze Ci jakis Polak. Poza tym jezyk to podstawa jezeli nie chcemy cale zycie wykonywac najgorszych prac. Bo potem okazuje sie, ze 200 funtow to wcale nie tak duzo, jezeli chce sie normalnie zyc (mieszkanie, samochod, wakacje), a nie wynajmowany pokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facetttt
Trzeba byc idiota, zeby sadzic iz w anglojezycznym kraju dostanie sie prace bez znajomocsi angielskiego. Coz to znowu za odkrycie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facetttt
... i pamietajcie, ze zeby robic cos wiecej niz zmywanie garow to trzeba jeszcze cos UMIEC poza angielskim (w Anglii wszyscy mowia po angielsku). Wiem ze to przykre dla wielu, ale coz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwsze slysze ze WSZYSCY mowia po angielsku :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość citipunk1
Kiedyś w szkole nauczycielka mabijala sie ze swoich uczniów że jeśli nie będziemy się uczyli, to skończymy w budowlance... Gdybym ją dziś spotkał, to powiedziałbym jej że żałuje że jej nie posłuchałem, i nie skończyłem właśnie takiej szkoły, tylko jakieś zarządzanie personelem. co do języka, to nie ma rególy. mi wydawało się że znam podstawy. w praktyce okazało się że znam go na tyle dobrze żeby innym pomagać w załątwianiu (o jakie polskie słowo- jak to będzie po angielsku ;)? ) tego do czego ich życie zmusiło, a znajomość języka ograniczałą. Staram się poznawać wiele osób, i łatwo mi powiedzieć jak tu soibie poradzić. Z doświadczenia powiem że, jeśli jesteś w polsce fachowcem, i pracujesz w zawodzie to do znalezienia pracy wystarczy ci "ajm lukin for e dżob", jeśli nie masz zawodu, to musisz nadrobić językiem. I zarówno w jednej, i drugiej sytuacji, szukanie pracy to nie kwestia tygodnia czy dwóch, a jak nie pracujesz, to czas jest bardzo drogi. po ok 1-2 tygodniach wiekszość osób (nie tylko polaków) ma pierwszego doła "wracam do kraju". jeśli mu się nie poddasz to jesteś w domu.znalezienie pierwszej prac jest najgorsze, najbardziej stresujące, i najtrudniejsze. dochodzi do tego brak podstawowych dokumentów (konto w banku, numer ubezpieczenia socjalnego, potwierdzenie adresu, referencji ...), i podstaw typu topografia miasta, czy rzeczy ktore sa dla osob tu mieszkajacych oczywiste, a dla przyjezdnych nowe. Co do znajomych, to radziłbym być przygotowanym że trzeba będzie liczyć na siebie.ze znajomymi róznie bywa- zwłaszcza tutaj. Nie życze nikomu żeby znajomi na miejscu zawiedli, a kilka takich historii juz tu słyszałem. co do pracy to (wg newsweeka tutejszego) obcokrajowcy z "nowej unii" pracuja najczzesciej w zawodach 3D dificult (trudny), denger (niebezpieczny), i dirty (brudny). dziewczyny najczesciej pracują w knajpach, hotelach, przy sprzataniu, opiece nad dzieciakami (najczesciej cash in hand- znaczy na czarno), lub w fabrykach. faceci w budowlance, cięzkie prace fizyczne, kierowcy, myjnia, katering. Na poczatek polecam za wszelka cene znalezc prace legalna- nawet za 5.05 funta brutto (osoby ponizej 21 roku zycia maja nizsza najmiższa stawke godzinowa). to da wam szanse na załatwienie ułatwijących tu życie dokumentów. NIE SPOTKAŁEM TU ANI JEDNEJ OSOBY KTORA ZAPŁACIŁA ZA ZNALEZIENIE PRACY I JĄ DOSTAŁA. sptkałem natomiast wiele osob które za znalezienie pracy zapłaciły (to nielegalne) i zostały oszukane. Jeżeli dostaniesz taką ofertę od osoby którą dobrze znałeś/aś w polsce, i dalej wasze relacje są OK, możesz na to przystać, ale i tak radze dogadać sie ze ta kasa będzie np z drugiej tygodniowki. najlepsze oferty sa w jobcentre- czyli odpowiednikowi naszego urzedu pracy. www.jobcentreplus.co.uk pamietaj ze rodowity anglik, jak i wiekszosc osob ktore moga tu pracowac legalnie będzie tu dla Ciebie konkurencją -właśnie w taki sposób szuka pracy. Jesli nie znasz języka, dobrze by było wyjechać z kimś kto go zna. szukaj pracy w myjniach samochodowych (car wash), na budowach, lub w firmach w których pracują polacy lub sa ich właścicielami. Jeśli znasz język, badz świadom że możesz kandydować w każdym zawodzie- tu mozesz sie go nauczyc od podstaw. fajne zawody: kierowca (A,C,D) kelner (napiwki ;) budowlaniec (dużo) Co do polakow, to widze ze czesto wyrazacie sie o nich niepozytywnie. prawda jest taka ze polacy sa rozni- burakow naprawde łatwo poznać. natomiasty myśle ze najmniej jest ich wśród tych, ktorzy przyjechali tu po 1 maja 2004. nie traktuja cie jako tych co zanizaja stawki, i tych co nie musieli kombinowac zeby wjechac do tego kraju, a co dopiero znależć tu prace. tych ktorzy przyjezdzaja tu na gotowe, zapominajac, ze sami bedac tu wcześniej zarabiali, a my czekaliośmy aż nam unia da. Nie onacza to ze wśród starej polonii nie ma porządnych ludzi. pisalem to przez sen, pewnie cos jeszcze chcialem dopisac, ale zapomnialem, i zapewne kilka razy namotalem tak ze nie wiadomo o co mi chodzilo ;) Pozdrawiam z Londynu, citipunk ps: GG- poszukaj a znajdziesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcialam cos dodac o pracy w Anglii, pewien wazny szczegol, tutaj wszystko TRWA. Ludzie nastawiaja sie na szybkie zarabianie pieniedzy, a to niestety rzadkosc. Po pierwsze trwa znalezienie pracy, znam wiele historii o tym, jak ludzie znalezli prace w 1-2 dni po przyjezdzie, niestety nie znam takich osob. Na szukanie pracy trzeba przeznaczyc sobie co najmniej miesiac czasu i nie zalamywac sie, ze wszystko sie przeciaga. Procedura wyglada przewaznie tak: wypelniasz aplikacje lub dajesz cv, potem oni ewentualnie za jakis czas dzwonia, umawiasz sie na interview, za dzien-dwa daja Ci odpowiedz. Wiec staranie sie o prace w 1 miejscu trwa przewaznie co najmniej 2-3 dni. Tylko ze niestety maja teraz tylu chetnych do pracy, ze rzadko dzwonia, zeby sie umowic na interview. W koncu sie uda, ale trzeba byc cierpliwym. Po drugie dla bardziej ambitnych: pierwsza praca to przewaznie \"badz co\". Niektorym fajnie sie trafia, ale wiekszosc ludzi pracuje po barach, fabrykach, hotelach, na budowach. Ludzie z wyzszym wyksztalceniem czesto maja dola: \"Co ja tu robie?\", tylko ze bez referencji, doswiadczenia zawodowego w tym kraju, z angielskim gorszym niz mieszkancy (nawet osoby znajace jezyk musza sie nieco osluchac na poczatku, chocby z lokalnym akcentem), zaczynamy od zera, niestety. Potrzeba czasu i staran, aby do czegos dojsc, choc uwazam, ze szanse sa lepsze niz w Polsce. Warto sie uczyc jezyka, robic kursy, wykorzystywac szanse, ktorych UK daje nam wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiri kiri kiri kik
no jasne ze trzeba znac jezyk a jak sie komus uda bez no to gratulacje ale to nie potwierdza reguly przyslowiowy lut szczescia tez sie przyda moi znajomi wyjechali do Londynu, oboje po studiach, zaczynali wlasnie od zera, trwalo dwa lata zanim doszli do jako tako do czegokolwiek po prostu trzeba miec swiadomosc i poczucie tego ile sie jest wartym mozna zaczynac od 'zmywaka' i sprzatania ale jak sie wie ze sie chce czegos wiecej to sie powoli posuwa do przodu, konczy kursy, zmienia prace powodzenia wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×