Doradżcie cos..jesli wiecie o co chodzi...

Kochani , doradźcie cos, jesli potraficie...jestem baba po 30-stce i poznalam mezczyznę też po 30-tce sluzbowo, fajnego...może bym nie zwrocila na niego uwagi ale byl nadskakujacy, mily i zacząl mnie krecic..i ucichlo ..bo juz razem nie pracujemy..za to blisko siebie mieszkamy..zaczelam go odwiedzac...jest fajnie, jest troskiwy, jak wychodze mowi na razie i jest zachecajacy do następnych spotkan, jestesmy w kontakcie, ale sie nie umawiamy, tylko ja go odwiedzam. diekuje mi za telefony jak na sek. zadzwonie.W sumie to chcialabym zeby bardziej cos robil w tym kierunku..jak byscie ocenili taka sytuacje , co mam robic dalej..czy olac sytuacje czy dalej rozwijac znajomosc..moze ktos mial podobnie

to jest dziwne troche z jednej strony chce a z drugiej jakos nie potrafi tego wyrazic ale mysle ze chce a moze boi sie jakiegos odrzucenia, moze miał jakies przejscia z kobietami i jest ostrozny.....

To co ja mam robic, jestesmy doroslymi ludzmi....i widze ze nie chce mnie stracic...ze dziala na mnie..nadskakuje...ma klase i mi sie bardzo podoba..

Rak co moge robic dalej?

wiesz to trudne troche rob to co ci serce mowi jak chcesz znim byc to to kontynuj a moze on jest poprostu dobrze wychowany i dlatego taki miły dlaczego tylko ty go odwiedzasz a nie on ciebie?? a poza tym jak facecto zalezy niezleznie ile ma lat to sie stara a on chyba nic wiecej nie robi poza byciem miłym zadnej nowej inicjatywy

wiesz to trudne troche rob to co ci serce mowi jak chcesz znim byc to to kontynuj a moze on jest poprostu dobrze wychowany i dlatego taki miły dlaczego tylko ty go odwiedzasz a nie on ciebie?? a poza tym jak facecto zalezy niezleznie ile ma lat to sie stara a on chyba nic wiecej nie robi poza byciem miłym zadnej nowej inicjatywy

wiesz co tez jestem w podobnej sytuacji i mi sie nie układa, niby chcemy widze ze zalezy a z drugiej sparwia wrazenie jakby sie bał ewentualnego odrzucenia....jest po przezyciach z kobietami...i teraz mysli ze nic mu sie nie ułozy i boi sie, bo po co ma cieroiec skoro i tak uwaza ze sie nie ua, wiec woli byc na dystatns i sie nie angazwoazc a z drugiej kontakt chce utrzymywac

rak ona chyba potrzebuje rady

twojego spojrzenia na ta sytuacje a nie opisywania kolejnej innej

do nalesnikidzis..jak tez tak mysle, ze on jest dobrze wychowany..poza tym dobrze nam sie rozmawia, ale to prawda ze nie robi nic specjalnego w moim kierunku..moze chce miec taka kolezanke..moze jeszcze go troche podrywac?

moze flirtowanie ze mna daje mu przyjemnosc...

nalesnikidzis myslisz ze lepiej dac sobie z nim spokoj?

nalesnikidzis myslisz ze lepiej dac sobie z nim spokoj?

oluchna napisz cos wiecej jak to wyglada te wasze spotkania wiem ze sie nie umawaisz ale wpadasz do niego ale pod jakim pretekstem czy on do ciebie dzowni podrywa cie nie miał ostatnio jakiejs kobiety???

przepraszam ze opisałam troche swoja sytuacje, po prostu chciałam dac jej do zroumienia ze boi sie otworzyc i zaufac komus bardziej.....

narzucać to, że facet jest miły, dobrze wychowany, to na pewno nie znaczy, że się w tobie zakochał. Odpuść sobie, jak mu bedzie na tobie zależało to na pewno zrobi wyraźny "ruch" w twoim kierunku ...

narzucać to, że facet jest miły, dobrze wychowany, to na pewno nie znaczy, że się w tobie zakochał. Odpuść sobie, jak mu bedzie na tobie zależało to na pewno zrobi wyraźny "ruch" w twoim kierunku ...

on nie dzwoni do mnie...przychodze do niego bez pretekstu, choc cos tam zawsze wymysle, chce pogadac, wygadac sie...odwiedzam go..poprostu....ale to taki pretekst bo chce pobyc sobie z nim....on mowi ze jak przyjde to nastepnym razem bedzie mial cos nowego..w rozmowie sa podteksty erotyczne...moze to normalne, typu dziurki i tak dalej..poza tym doradza mi z praca..wysluchuje jest ok...sa emocje ,czasami berdzo go rozsmieszam

to ze go odwiedzam to nie jest narzucanie sie..tak mysle

oluchna cos mi sie wydaje ze to tylko kumpel raczej :( ja tez mam takich kumpli i o wszytskim mozna pogadac rowniez o takich ;) jesli on nie wykazuje inicjatywy to raczej chyba bym soebie nim głowy nie zawracała bo ty siejeszcze zakochasz albo co i sie okaze ze to tylko kolega jesli by mu zalezało na tobie chcialby choc sprobowac z toba byc to by sam zawalczył o ciebie a tak uwazam ze szkoda czasu ale to ty podejmujesz decyzje

a wogole to kiedykolwiek dal ci do zrozumienia ze mu sie podobasz jako kobieta??? było cos wiecej miedzy wami niz tylko suche gadki?? moze choc pocałował cie kiedys??;)

w rozmowie dotykal mi biustu przez bluske...dotykalismy sie udami w samochodzie cala podroz

oluchna... odwrocily sie tu role chyba: to raczej facet lubi zdobywac! nie pomyslalas o tym moze jestem staroswiecka i nie na te czasy, ale mi nie przyszloby do glowy odwiedzac faceta z wlasnej inicjatywy, co i nnego, kiedy jest juz zw3iazek miedzy ludzmi, ale w waszej sytuacji, to nie wyglada dobrze. Pomysl co sobie mysli facet: przychodzi babka do mnie - to fajnie, niech przylazi, az jej sie znudzi...albo sama mi wskoczy wo lozka.a potem powiem ze przeciaz sama chciala- mam 3 braci: znam meski punkt widzenia, dla faceta im bardziej niedostepna jejs kobieta, tym wiecej dla niego znaczy, taka prawda i w tej kwiestii od zararnia dziejow nic nie ulaglo zmianie pozdro

podobam mu sie jako kobieta jak mnie widzi to robi duze oczy...dziewczyny nie mial chyba pare lat a jest przystojny

ale ja staram sie byc tajemnicza, i trzymam go w nie pewnosci, troche straam byc sie nieuchwytna

crazy..ja nie proponuje facetowi łózka, noclegow, nie zapraszam na mieszkanie, a wiem ze tak laski robia, ja raczej z reguly uciekam facetom z loazka, to oni chca wchodzic do niego

oluchna a to nie jest tak ze moze i uciekasz ale jak by cie do tego łozka zaprosił to bys napewno nie uciekła mowisz dawno nie miał kobiety..to trudno bedzie takiego faceta zrozumiec bo jeden bedzie chciał a drugi uciekał:O

a co do dotykania biustu to moze taka słabosc nie mogł sie powstrzymac;) a udo obok uda to jakis ciasny samoch ma:P

on jest super..a takich facetow ...trudno ominac:)))na lozko tez trzeba byc gotowym.a ja uwazam ze jak sie z tym zwleka to to lepiej

nalesnikidzis ...moze masz racje...ale cos nas kreci to wiem na pewno...uswiadomiasz mi ze mam sobie dac spokoj i sie nie nakrecac