Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anglia

Kto mieszka zagranicą i przerwał studia w Polsce?

Polecane posty

Gość Anglia
bw-----> to cieszę się razem z Tobą...napisałam na gg, mam nadzieję, że porozmawiamy sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bw
anglia odezwij sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camomilla7
hej a ja mam pytanie.ktos z was moze przeniósl sie na studia do włoch?jestem obecnie na drugim roku filologii romanskiej-szczerze powiedziawszy to juz po pierwszym roku mialam dosc tych studiow,zrobialm sobie roczna przerwe ,wyjechalam do francji jako au-pair jednak po wakacjach posluchalam rodzicow i wrocilam.teraz wiem ze filogia to na pewno nie jest to,ale rzucic nie moge bo zapowiedzieli mi ze mnie wydziedzicza:-))jesli to zrobie.mysle o turystyce we wloszech,ale nie wiem czy mozliwe by bylo zeby mi zaliczyli choc jeden rok studiow-skoro to dwa rozne kierunki-nie chce wszystkiego zaczynac od poczatku:-(jesli znajdzie sie ktos kto byl w podobnej sytuacji to prosze o kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sagittario
hej,pozdrawiam z cieplutkiej sycylii.Nie studiowalam we wloszech,ale mieszkam tutaj sobie od kilku lat i mam kolezanki,ktore studiuja.Jedna z nich studiuje scienza della formazione i dostala nawet stypendium.Mozna,choc nie jest latwo pogodzic prace ,zwlaszcza ze tutaj warunki placowe i wybor nie sa duze.Albo baby sitter,albo badante,albo coll.domestica,czsami call center.Ale to nie istotne.Ciezko jest tylko,bo sycylijczycy uwazaja,ze jesli tutaj pracujesz to powinnas byc tzw.disponibile 24/24h,maja male zrozumienie i szacunek dla cudzych ambicji.Ale jak sie chce to mozna.I jest slonce caly roczek,palemki i morza czar.wpadnij kiedys na te wysepke.ciao!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przerwalam studia w PL i zaczelam studia w NL po roku pobytu i uwazam, ze byla to jedna z najmadrzejszych rzeczy jakie w zyciu zrobilam, bo (bez obrazy kochani) kolezanki moje w moim wieku, mimo, ze po studiach (PL) mecza sie albo z brakiem pracy albo z niskimi zarobkami, a ja takich problemow nie mam i zyje sobie na luzie, pracujac w miedzynarodowym koncernie i zyjac jak paczek w masle :D Dodam jeszcze, ze gdy przerwalam studia w PL myslalam, ze rodzcie mnie udusza. szczegolnie mama, ktora byla na mnie tak wsiekla, ze glowa boli. Teraz natomiast po 2 latach od obrony jest dumna i sie cieszy, ze swietnie sobie radze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszepodnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Ja studiuję biologię na 2 roku i bardzo chciałabym kontynuować naukę najlepiej w Szkocji. Czy ktoś się orientuje czy jest taka możliwość czy musiałabym zaczynać od początku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja studiuje we Wloszech jednak wczesniej studiowalami skonczlam studia w Polsce. Wyjechalam podobnie jak inne forumowiczki za miloscia i nie zaluje. Mimo to jednak wolalam skonczyc studia w Polsce bymimo wszystko w razie czego miec do czego wracac (miec jakis papierek ukonczony w Polsce). Poniewaz we Wloszech studiuje to samo co w Polsce czesc przedmiotow mi uznano. Niestety to prawda papier z polskiej uczelni malo sie liczy za granica. Ja wloski znam naprawde dobrze, pracowalam we Wloszech, bylam stypendystka Erasmusa, zrobilam certyfikat z jezyka i mimo to nic. poszlam do urzedu pracy i tam powiedziano mi ze jesli chce pracy w moim zawodzie to musze miec papier wloskiej uczelni. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tymek86
Witam wszystkich. Tak jak czesc z Was wyjechalem w zeszlym roku do Irlandii po ukonczeniu pierwszego roku studiow w Polsce i wzieciu urlopu dziekanskiego. Mam szczera chec podjecia studiow za granica i w zasadzie zadnych przeszkod nie mam...poza przeszkoda finansowa. Studenci z krajow unijnych zwolnieni sa co prawda z wiekszosci oplat a czesne w ich wypadku wynosi 800euro za semestr, ja jednak jestem po pierwszym roku studiow w Polsce co prawdopodobnie zmusi mnie do placenia pelnej sumy za studia, na co mnie nie bedzie stac, nawet gdybym pracowal za granica. Bede wdzieczny za wszelkie rady. Z gory dziekuje i do napisania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tymek - to jesli chcesz kontynuować naukę a nie studiować od początku to musisz płacić pelną sumę czy jak? Jesteś dopiero po 1 roku studiuj od początku, najwyżej tylko spróbuj sobie część przedmiotów przepisać... A mnie cały czas intersuje czy moge kontunuować naukę w Szkocji czy tez od początku albo jak widzę być może za pełną stawkę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja przerwalam filologie polska po pierwszym roku, bo stwierdzilam ze nie mam perspektyw w Polsce. wzielismy slub i za uzbierane pieniadze wyjechali do Londynu. moi rodzice sie nie wsciekali bo nie podobal im sie moj kierunek ale tesciowa byla wsciekla, bo maz tez zostawil studia. wyjechalismy \"na szkole jezykowa\" bo przed wejsciem do unii byly problemy z przekroczeniem granicy. oczywiscie do szkoly nie moglismy chodzic bo musielismy pracowac - myslalam ze tesciowa osobiscie przyleci nas stluc na kwasne jablko :) teraz z perspektywy czasu widze ze moj dyplom do niczego by sie tu nie przydal. inne kierunki, popularne w Polsce jak marketing lub ekonomia tez nie maja tutaj wielkiego znaczenia. liczy sie to co umiesz, doswiadczenie i referencje a przede wszystkim jezyk. teraz jesli wybiore sie na studia w UK oczywiscie to zrobie to tylko wtedy jesli bede widziala taka potrzebe lub pieniadze, dla ktorych warto bedzie to zrobic. moj maz napewno pojdzie do colleag\'u bo pracodawca wysyla go na dwuletni kurs, za ktory oczywiscie placi. jesli ktos wybiera prace i zycie poza Polska to dyplom nie ma wielkiego sensu. mam kolezanki z dyplomami (jedna z filologii angielskiej) ktore pracuja w coffee shop. to mnie utwierdza jeszcze bardziej w mojej opinii. tylko dziadkowie lamentuja ze sobie zycie marnujemy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcysia..../
nie rzucajcie szkoly w polsce bo nie wiecie jak wam sie jeszcze zycie ulozy, ja tez bylam za granica i tez mialam wiele razy jebnac studia w cholere, bo Anglia to lepszy swiat... , czulam ze nie potrzebuje uczyc sie w polsce, jednak mimo wszystko nie przerwalam nauki, dziweczyny po pierwsze studia za granica sa duzo drozsze niz w polsce, a poza tym pojedziecie to zobaczycie jak ciezko pogodzic prace i nauke np a Anglii, a mnie zycie bardzo zaskoczylo i zmusilo do powrotu do kraju, i dzieki Bogu mam magistra i znalazlam prace i zyje tak jak trzeba, .... a jeszcze poltora roku temu bylam przekonana na 100 procent ze bede do konca zycia mieszkala za granica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TonyDeTrass
Witajcie rodacy,mieszkam w chippenham od jakiegoś czasu ale mało tu polaków--chetnie poznam ludzi mieszkających tu i z Bristolu ---odezwijcie sie jak macie ochote pogadać-wyskoczyć do pubu lub poflirtowac-----mój nr gg-7709618 pozdrawiam i czekam na kontakty PAWEł Z CHIPPENHAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazdeczkaaa
moja siostra chyba po dwóch latach pedagogikii (zaocznie) wzięła dziekanke i pojechała do chłopaka do uk i oczywiście juz tam została miała papierek ze pracowała w hotelu i juz miała zapewnioną tam pracę... takze jak pojedziecie tam z ciekawości to juz pewnie tam zostaniecie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mlodie
Po 3-cim roku w Polsce wyjechalam do Francji, ale nie palilam za soba mostow: wzielam dziekanke i wyjechalam na rok, zeby zobaczyc, jak bedzie. Skonczylam studia we Francji i tu juz zostalam, ale tez nie palilam za soba mostow: wyslalam prace magisterska i liste przedmiotow na moj uniwerek w Polsce i w dwa miesiace zrobili mi nostryfikacje, to znaczy uznanie mojego dyplomu w Polsce. Co ciekawe, moj kierunek to byla polonistyka, nie za ciekawy dyplom na franucuskim rynku, ale zal mi bylo 3 lat zaliczonych w Polsce, wiec skonczylam ja tutaj i uzupelnilam podyplomowymi z tlumaczen, wiec nie jest zle. Moja kolezanka tez po polonistyce zrobila podyplomowe z zarzadzania i komunikacji i tez sobie chwali. W ogole jest duza oferta studiow podyplomowych, mozna np. probowac po dyplomie zalapac sie na ostatni albo przedostatni rok studiow na zupelnie innym kierunku, nic nie jest niemozliwe. A wyjezdzalam z bardzo slaba znajomoscia jezyka, ale jezeli komus zalezy, to w pare miesiecy nauczy sie swobodnie komunikowac, a w 2-3 lata moze stac sie praktycznie dwujezyczny, jak ja, wiec nie trzeba sie bac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość avleene
Mlodie, mozesz napisac po jakim czasie mowilas plynnie po francusku i rozumialas ich? I co najbardziej Ci pomoglo w osiagnieciu plynnosci w mowie, jakies kursy czy zywy kontakt z jezykiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melodie
Na poczatku mialam tak slaba znajomosc jezyka, ze nawet zapisac sie na uniwerek poszlam po angielsku, bo zupelnie sobie nie radzilam. Oczywiscie z wykladow nie rozumialam nic, na szczescie to byl Erasmus, wiec moglam sobie wybrac przedmioty: wybralam prawie same jezyki obce + kilka przedmiotow z polonistyki, zeby jakos to pozaliczac. Zadnych kursow francuskiego nie robilam, kontakt z zywym slowem w zupelnosci wystarczy, pod warunkiem, ze potrafi sie z niego nalezycie korzystac. Ja zadawalam miliony pytan, wszystko sprawdzalam w slowniku, duzo czytalam, przerobilam sobie podstawy gramatyki, lapalam slowka i wyrazenia z telewizji (ogladalam telewizje z notesem w reku i slownikiem na kolanach, wkurzajace ale skuteczne :-) ), a najwazniejsze: unikalam jakiegokolwiek kontaktu z jezykiem polskim i angielskim. Dopiero jak czlowiek nie ma innego wyjscia, jak tylko porozumiec sie po francusku, to ten francuski zaczyna "wchodzic". Dzieki temu poszlo szybko i po roku moglam juz sie swobodnie porozumiewac na wiekszosc tematow, chociaz na bezbledne pisanie trzeba bylo jeszcze poczekac. A jezeli komus nie zalezy, to i tak sie nie nauczy. Na uniwerek przyjechala grupa Japonczykow, przebywali tylko ze soba, porozumiewali sie tylko po japonsku i po angielsku, po roku ich znajomosc francuskiego byla na poziomie "Kali jesc banan". Moja rada: jezyka uczy sie szybko, wystarczy duzo przebywac z ludzmi, duzo mowic i sluchac, co inni mowia. Odciac sie od innych jezykow i "nurkowac" w tym jednym. Natomiast jesli ktos chce mowic i pisac bezblednie, to bedzie musial sie naprawde przylozyc i dodatkowo posiedziec nad ksiazkami. Voila, nie taki francuski straszny, chociaz angielski na pewno latwiejszy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melodie
Gdzies mi wczesniej w nicku "e" akcentowane wcielo, chyba francuskie literki nie wchodza :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość avleene
Dziekuje za odpowiedz:) A po jakim czasie rozumialas bez problemu seriale? Jak slucham wiadomosci gdzie mowia wyraznie, to rozumiem bardzo duzo, ale jak leci jakis serial, to kaplica po prostu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melodie
Pewnie dlatego, ze francuski potoczny (w serialach) nie ma wiele wspolnego z francuskim oficjalnym (w wiadomosciach)... Nie martw sie, to przychodzi samo, tylko trzeba miec sie kogo zapytac, co to na przyklad znaczy "meuf", "nana", "fric", "kiffe grave", "ca roule", "t'es lourd", etc. etc. :-) :-) :-) - tu przewaga kontaktu z zywym czlekiem, bo w ksiazkach raczej tego nie znajdziesz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniechaaaaaaaaaa
ja bylam w uk 2 lata po maturze... wrocilam we wakacje bo nie ukladalo m isie w uk.. jestem na 1 roku i po lic mam zamiar leciec do usa. niewiem czy dobrze robie chetnie bym studiowala za granica ale kasy nie mam pozatym zanjomych itd. zrobie tu dyplom i ebde dzialac myslicie ze to dobry pomysl ? ja juz sama niewiem po tym uk odechcialo m isie wyjazdow a w polsce tezlipa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja takze przerwalam studia w PL po 3 roku i wyjechalam do Holandii. Od tego czasu minelo lat 6. W miedzy czasie skonczylam studia w Holandii (o wiele lepszy kierunek, bo ekonomie, a w PL bylam a na politologii), mam swietna prace i wkoncu wiecm co to znaczy zarabiac i zyc pelna piersia. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mialam ukochanego za granica, przez ponad dwa i pol roku ale studiow nie przerwalam bo szkoda mi bylo tych prawie trzech lat na politechnice. w tym roku sie obronilam i wyjechalam do belgii. pracy niestety jeszcze szukam bo nie znam zadnego z tutejszych jezykow, dopiero sie ucze jednego. nie powiem ze mowie biegle ale staram sie duzo rozmawiam, nawet z pania w sklepie zeby podlapac dobra wymowe i idzie coraz lepiej. z wlasnego doswiadczenia wiem, ze rok w danym kraju wystarcza na nauczenie sie jezyka w stopniu wysokozaawansownym, takim, ze mozna pogadac na kazdy temat praktycznie. po kilku latach mozna w danym jezykow mowic na tym samym poziomie co native.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość negra87
ja wyjechalam na wakacje po drugim roku , bylam na mgr jednolitych i chcialm wzuiaść dziekanke ale rodzice mnie przeonali (zmusili!!!) do powrotu. no a jak wrócilam to przepisalam sie na licencjat w tym roku sie bronie i wyjeżdzam potem na stałe do Anglii. a jeszcze maze o wyjeździe do Hiszpanii,tylko nie wiem jak tam z praca, hiszpański troche znam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajpod
a co bedziesz w tej anglii robila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:-) ja po drugim roku wyjechalam do irlandii do chlopaka...bylo to w czerwcu...mialam jechac tylko na wakacje:-)ale w sierpniu podjelam decyzje o urlopie dziekanskim...mama nie byla zachwycona.zarzucala mi ze nie skoncze studiow.ja jednak sie uparlam...postawilam na swoje i wzielam rok urlopu dziekanskiego i wiecie co??!!! NIE ZALUJE!!!!!!!! wrocilam we wrzesniu tego roku...w tej chwili chodze na uczelnie...mam nowa grupe.na poczatku bylo ciezko sie w nia wtopic ale teraz jest ok.poznalam nowych ludzi,zapisalam sie na seminarium,bronie sie w tym roku:-) mam spora kaske na koncie,nauczylam sie wielu rzeczy (pracowalam w sklepie papierniczym jako supervisor)nauczylam sie samodzielnosci, moj jezyk podskoczyl o jeden poziom wyzej, poznalam mojego chlopaka jeszcze bardziej bo mieszkalam z nim przez ponad rok...smialo moge powiedziec ze na meza sie nadaje:P...spedzilismy tam wspolnie wiele cudownych chwil bo bylo nas na wiele stac:)on tam zostal...ja wrocilam...jestesmy nadal ze soba mamy codzienny kontakt,nawet ostatnio polecialam do niego na malewakacje:P wszystko jest ok:) jestem niby rok do tylu ale za to do przodu o jedno doswiadczenie:) a to czy studia sie skonczy czy nie to jest wylacznie kwestia charakteru i samozaparcia... POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopiejka
a ja rzucilam filologie polska na ostatnim roku. Nie byl to moj wybor, pewne sprawy potoczyy sie tak jak sie potoczyly. Teraz pracuje w bankowosci w NI. Wlasnie sie szkole na specjaliste w prawie szkockim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja skonczylam studia magisterskie w Polsce,zrobilam praktyki,staz i dopiero wyjechalam za granice.Tylko,ze w moim przypadku studia byly jakby oczywistoscia,a zagranica przygoda,ktora mogla sie powiesc lub nie.Teraz kiedy wiem,ze za 2 lata wracam do Polski,nie wyobrazam sobie,zebym miala zaczynac wszystko od poczatku.Tak naprawde nigdy nie wiemy,co nas spotka w zyciu.A moze przerywacie studia w polowie,wyjezdzacie i okazuje sie,ze zagranica to jednak nie to.I co wtedy?Pol biedy,jak ktos bierze dziekanke,gorzej jak spali wszystkie mosty za soba...Co do kierunku studiow to tez bywa roznie.Ja skonczylam filologie polska (komunikacja spoleczna),a pracuje tutaj w ksiegowosci i po powrocie do kraju mam dosc szeroki wachlarz umiejetnosci.Pamietajcie,ze czasem warto zaryzykowac,ale moze warto sie przedtem ubezpieczyc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja przerwalam studia w Polsce po pierwszym roku. niby z powodu wyjazdu, ale to byl tylko pretekst bo tak naprawde nie odpowiadal mi kierunek. nie zaluje tego. jestem teraz swieza mezatka, nie musez pracowac bo moj maz zarabia naprawde dobrze. szczerze to z nudow zaczelam troche sprzatac po domach. przez to poznalam milych ludzi. jestem bardzo zainteresowana studiami o kierunku ksiegowym ale nie znam jezyka. mieszkam w holandii. czy moze ktos mi powie, czy jest mozliwosc studiowania po ang?dodam jeszcze ze szukam dobrej szkoly, zeby nauczyc sie jezyka holenderskiego. takze teraz biore sie za siebie postanowilam skonczyc z leberka :DD:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odświeżam temat. Właśnie jestem w podobnej sytuacji. Kończy mi się ostatni rok urlopu dziekańskiego i chciałabym się przenieść na studia tutaj, do Londynu. Nie chcę wracać do Polski. Czy ktoś przenosił się na ten sam kierunek, który studiował w Polsce do Anglii? Ile z zaliczeń w PL wam uznali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×