Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wierze w siebie

JAK ZAAKCEPTOWAĆ SIEBIE? I NIE PORÓWNYWAĆ SIĘ STALE DO INNYCH?

Polecane posty

Gość nie wierze w siebie

Nie akceptuje swojego ciala, swojej twarzy, ogolnie: swojego wygladu. Mam czesto dziwne stany depresyjne, brak energii, moglabym zaszyc sie w domu i spac caly dzien (nie wynika to z lenistwa). Nie mam doskonalego ciala i twarzy, mimo to jestem postrzegana jako bardzo atrakcyjna i orginalna... Kazdy komplement doprowadza mnie do zazenowania, do poczucia wstydu (nie jestem niesmiala), zawsze sie bronie i mowie, ze to nieprawda, ze sa ladniejsze itd. Doszukuje sie w komplementach falszu i checi przypodobania sie, nie wierze w nie. Jak widze ladne dziewczyny, porownuje sie do nich (ale nie w sposob chamski). Nie akceptuje stanu swojej skory - cierpie na tradzik neuropatyczny. Wyolbrzymiam kazdy problem, kazda niespodzianke na twarzy czy ciele, to doprowadza mnie juz do szalu! Jestem juz zmeczona tym ciaglym przygladaniem sie sobie i innym, chce zyc i byc szczesliwa, bez kompleksow, usmiechnieta. Chce miec faceta i ufac mu, a nie zyc w ciaglym strachu, ze mnie zdradzi z inna - ladniejsza, lepsza itd. Corobic? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo
:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze to pomoze
a moze pomysl ile dziewczyn jest od ciebie brzydszych,grubszych,alebo pomysl o tym ile ludzi hest ciezko chorych,jezdzi ja wozku,ma inne powazne wady czy schorzenia,po czym ukleknij przed krzyzem i podziekuj bogu,ze twoj problem to jakis sporadyczny pryszcz... sorry ale tobie nie brakuje wiary w siebie,jestes po prostu pusta w s rodku i jedyne co skupia twoja uwage jestes TY SAMA! papa i pomysl na soba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam tez tak samo a ten poświateczny okres doprowadza mnie do pasji wydaje mi sie że przytyłam i obsesyjnie sie boje ubrac moje ulubione spodnie do tego wydaje mi sie ze ejstem brzydka pryszczata i wogóle fu a inni uwazaja mnie za atrakcyjna i obawa o faceta dokładnie taka sama:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze to pomoze
ja tez mialam tradzik z rozdrapanie ale wygralam z nim bo w siebie ueiwrzylam a ty zamiast zrzedzic i ciagle myslec ze jestes nie taka jak inne to lepiej znajdz sobie zajecie ,ktore zakmie twoje rece , rzucanie sie z rekoma na kazdego zaskornika powoduje to ze czujesz sie jak zero,ciagle nieszczesliwa wiem co pisze bo to all przerabialam... powodzenia i buzka! uda ci sie bo mi sie tez udalo! i teraz w koncu poczulam sie piekna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze to pomoze
a co maja powiedziec te laski,ktore sa nieatrakcyjne i nigdy nie uslyszaly zadnego komplementu?:( mam kilka takich kumpelek a mimo tego sa radosne,ja mialam dola jak dlubalam na twarzy .bo tez fajna ze mnie laska a robilam kotleta na twarzy...ale przestalam i jestem szczesliwa... slodkich snow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierze w siebie
Nie jestem zapatrzona w siebie!! Moze tak to wyglada z zewnatrz, ale tak nie jest! Nie chce sie porownywac do brzydszych, grubszych itd. , bo to jest chamskie. W koncu to czesto nie ich wina, ze tak wygladaja. Nie chce sie tez porownywac do ladniejszych itd., bo po co? Ale mimo to podsiwadomie robie to. Ale tu juz nawet nie o porownywanie chodzi. Bardziej o to, ze nie akceptuje siebie. Zamiast korzystac z zycia, usmiechac sie itd., jestem smutna, zdolowana, jak jakis facet sie na mnie gapi, to sie wstydze i zakrywam, bo wcale nie mysle o tym, ze mu sie podobam, tylko o tym, ze gapi sie na moja brzydka cere i w duchu smieje. To jest chore wiem, ale nic na to nie poradze. Byc moze to wynika z tego, ze wychowywalam sie praktycznie bez ojca i brakuje mi akceptacji mezczyzny w moim zyciu. Pewnie powinnam pojsc do psychologa, ale on, podobnie jak wy, odbierze mnie jako pusta lole, dla ktorej najwazniejszy jest wyglad. A tak nie jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze to pomoze
moze nie uwierzysz ale ja wiem co czujesz, mysle ze bysmy mialy o czym rozmawiac.... tez to mialam ale powiedzialam sobie dosc.... jestem tylko czlowiekiem a nie jakas perfekcyjna lalka,ja sie zaakceptowalam ale w dalszym ciagu robie rzeczy,ktore mnie do jakiegos tam perfekcjonimzu prowadza np. malo jem,duzo sportu,maseczki i cala masa innych pierdol,to mi pomaga bo czuje sie coraz lepiej... tez nie mam faceta .bo nie znalaszl sie jeszcze taki ktory sobie na mnie zasluyzl a po co mam byc z kims kto mnie zrani? zeby isc do lazienki i sie powyciskac? o nie... wole sie uszczesliwac sama a zycie samo napisze scenariusz pozdrawionka z niemiec! buzka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeee taaaam..........
Obawiam się, że większość tak ma. Ponoć nawet piękna i ubóstwiana na całym świecie Naomi leczyła się z zaburzeń emocjonalnych wynikających z niskiego poczucia wartości. Chyba tylko politycy porównują się w dół. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zajac sie czyms konstruktywnym
alez z ciebie noga stolowa...szkoda mi takich "ludzi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może głupio to zabrzmi ale polecam wolontariat. Znajdź kogoś komu jest naprawdę źle i komu będziesz potrzebna. Gwarantuję że inaczej spojrzysz na świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muffinka
mam ten sam problem. I nie uważam się za pustą, jak ktos napisal powyżej. problem dotyczy raczej wyglądu zewnętrznego. jest tyle atrakcyjnych dziewczyn, boję się, że ON kiedyś zauwazy że nie jestem tak atrakcyjna jak inne kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witaj w gronie....
Ehh doskonale cie rozumiem. Ci ktorzy pisza o jakis noigach stołowych(jak wyzej) to po prostu sa za płytcy by zrozumiec jakim problemem sa kompleksy jak potrafia ograniczyc zycie i zabrac radość z niego. Doskonale znam to uczucie.Mam 173 waze 60kg.Niby ok ale ja potrafie przez to nie wyjsc z domu bo uwazam ze jestm gruba. jak zjem za duzo to potrafie zwymiotowac , jak sie odchudzam mysle non stop o tym.Zawsze byłam szalona , cieszyłam sie kazdym dniem i wykorzystywałąm go do maksimum. I co kompleksy potrafia zrobic z człowiekiem??Wiesz to nie jest problem ktory rozwiaze sie pozytywnym mysleniem. Jezeli kompleksy ograniczaja cie do tego stopnia jak piszesz potrzebny jest psycholog bo moze byc jeszcze gorzej. Jezeli zdominowały cie i nie pozwalaja cieszyc sie zyciem to sama sobie tego z dnia na dzien nie przetłumaczysz ze sa gorsi? boi co z tego jak sa tez lepsi??To jest błedne koło myslenia o sobie i o swoim wygladzie chowania sie przed ludzmi w starchu ze zobaczqa wszystkie niedoskonałości ktore my widzimy a ktorych czesto tak naparwde nie ma lub sa bardzo mało widzoczne. Trzymam za ciebie kciuki i za was wszystkich ktorzy maja kompleksy.we wsztystkim jest granica miedzy zdrowym rozsadkiem a obsesja. jezeli sie ja przekroczy i wpadnie w obsesje samemu moze byc ciezko z tego wyjsc.Pozdrowionka i buziaki for all:))))))))))))))) :))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muffinka
Ja nie umiem nad tym zapanować... chce w siebie wierzyć, ON jest przy mnie, kocha, nie zawiódł, ale ten strach siedzi mi na barku i nie chce sobie iść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola 9125
Mam tak samo. Od kilku lat skutecznie udawało mi się podnosić swój system wartości. Spotykałam się ze znajomymi cieszyłam się każdym dniem i z chęcią wychodziłam z domu. Ale od jakiś paru tygodni znowu mój system wartości się bardzo obniżył. W sumie nie wiem czemu. Nikt nic przykrego mi nie powiedział, a mimo to mam ciągle doła brak energii i w ogóle ciągle chce mi się ryczeć. Dlatego wiem co czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×