Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lemonkowa

JAK SKONCZYC Z NAPADAMI, KOMPULSAMI I WRESZCIE SCHUDNAC???

Polecane posty

Gość jaaaaaaaaaaa...
luffka - ważąc 45 kilo na pewno jesteś tłuściochem. dziewczyno, lecz się!!! anoxa - też się powinnaś udać do lekarze, bulimią sobie zdrowie zmarnujesz. nie dość że rzygasz to jeszcze bierzesz środki przeczyszczające. bardzo mądrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaaaaaaaaaa---> najmadrzejsza z calej wsi :o skad mozesz wiedziec jak wygladam? mam taka budowe, ze kazdy kilogram widac na mnie, zreszta nie mam zamiaru sie Tobie tlumaczyc. sama sie lecz :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaa...
każda anorektyczka tak mówi. 45 kilo to bardzo mało. masz spaczone spojrzenie na siebie, i to bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Dawno tu nie zaglądałam. Postanowiłam coś napisać. anoxa-> hehe, ale zes mnie znalazła ;p. i dobrze. hehe. dawno nie gadałysmy, teraz przynajmniej dzieki forum wiem co u ciebie :) . Widze ze jestes na gadu, ale są u ciebie kolezanki. to sie powstrzymuje i nie zagadam, heh szkoda. Ale baw się dobrze :) Mam nadzieje ze dasz rade dzis..... gdusiaczek, luffka i inne dziewczyny. juz sama nie wiem co z tym zarciem zrobic. mocno was ściskam i trzymam kciuki , mimo wszystko, by sie udało . dwa dni temu byłam u psychiatry, dała mi babka seronil, ale narazie minimalną dawke by organizm przyzwyczaic. ech. i wiecie co. no ona kaze mi jesc 6posiłkow dziennie (czyli bym musiała co 2.5h). i powiedziała mi, ze najpierw musze sie nauczyc normalnie jesc, a dopiero potem zaczac sie odchudzac. bo na diecie typu 1000kcal nigdy nie skoncze z napadami. no ale stwierdziła ze mam jesc 1500kcal. ze bede chudła , ale powoli. dzis pierwszy dzien diety. bo spojrzalam na kalendarz. za 40tygodni wakacje, a jesli chce stracic 20kg , to powinnam zaczac. pewnie znowu jakies głupoty pisze jak zwykle........ pa 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chusteczka
lufka, z całym szacunkiem, ale nawet jeśli mierzysz 150 cm, to 45 kg to baaardzo mało. Problem w tym, że Ty nie widzisz problemu- a jeśli go nie widzisz, to znaczy, że JESTEŚ CHORA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny dzisiaj pisze juz drugi raz! jakos tak mi sie tu u was spodobalo :P do \"\"jaaaaaa\"\" jesli chodzi o leczenie bulimii i porady u lekarza, to wierz mi , nie jest to takie proste. Nie wszedzie znajdziej \"\"normalnego lekrza\"\". Do tego odpada przychodnia, bo i tak ci nic nie poradza. Prywatny, jest strasznie drogii! Ja z bulimia tez\\ mialam przejscia. Bylam u lekarza- psychologa akademickiego i wiesz co...........?! Wiecej do niego nie poszlam...........tandeciaz A tak , przy okazji. Kto Ci dal prawo do obrazania innych ludzi!!! A jesli chodzi o jedzonko u mnie :) dzisiaj troche przesadzilam, ale mam nadzieje, ze jutro bedzie lepiej. W koncu jutro tez jest dzien. Wszystkim zycze dobrej nocki. PS. przepraszam za brak polskich liter :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam prosbe: PROSZE NIE MOWIC MI ZE JESTEM CHORA bo wiem o tym doskonale, ale nie zycze sobie zeby mi o tym przypominano na kazdym kroku..... dziewczyny u mnie dzis w miare ok, kalorycznie wyszlo mi ok.1300, mam zamiar trzymac kalorie na granicy 1500 i zobaczymy jak moje cialo zachowa sie na takiej ilosci jedzenia. tzn. sprobuje jesc taka ilosc... bo nigdy nic nie wiadomo :o 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość If you want
udało się dziś :) ufff mam nadzieję, ze jutro już nie będe odstawiać takich cyrków, :/ zjadłam co prawda słodycz kinder delice ale zmieściłam się w 1000 kcl dobranoc 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochane! Luffka wiesz jak sie czuje...i przykro mi, ze sie popkalalas :( Ja dzis ok, wczoraj sie nazarlam jadac do szkoly i siedzialam na zajeciach jak baba w ciazy, nawet sie schylic nie moglam :( Dzis rano wstalam z postanowieniem nie jedzenia sniadania i troche oczyszczenia organizmu.. W pracy ze 3 razy bylam w wc, pilam rumianek, herbate z lipy zeby cokolwiek przeszlo, bo nie moglam brzucha dotknac :( Przytylam, naprawde przytylam :( Nie wazylam sie, ale widze po sobie, znowu mi wszedzie salo wisi i brzucha nie dam rady wciagnac :( Co ja sobie robie? Kuzynka mi mowila wczoraj, zebym jadla skoro mam ochote, bo i tak schudne. Ona jednak nie zdaje sobie sprawy, ze to nie tylko \"jedzenie\". Dzis mialam ochote na rozne slodycze, ale powiedzialam sobie, ze nie tyle przytyje ale to szkodzi mojemu zoladkowi i organizmowi.. Zjadlam tylko obiad:2 krokiety,2ogorki malosolne i coslaw..aa i ryby kawalatek sprobowalam. Do konca dnia juz tylko woda. Dzis przyzekam sobie, ze schudne, ale schudne tak zeby cieszyc sie z mojego wygladu i wagi a nie jak zwykle spasc do 56,5 i obzerac sie od nowa! Najwiecej wytrzymalam 2 tyg.. teraz chce wytrzymac 2 miesiace! Chcce schudnac tyle ile trzeba a pozniej jesc NORMALNIE! Boze oby mi sie udalo :(((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chusteczka
Luffka, przepraszam, jeśli Cię uraziłam. Przechodziłam to samo co Wy, przez 8 lat i gdy widzę, że ktoś popełnia te same błędy, co ja kiedyś, muszę zareagować. 1300, 1500 kcal- to wciąż dieta, to wciąż liczenie kalorii, skupianie się na jedzeniu. A skupianie się na jedzeniu to wpędzanie się głępiej w chorobę. Dopóki będziecie liczyć kalorie, odchudzać się- BĘDZIECIE MIEĆ KOMPULSY. Tak to działa, niestety. Ja wiem, że zarzucenie diet, próby normalnego odżywiania się bez liczenia kalorii (da się!) wymagają ogromnej odwagi. Może po prostu trzeba do tego dojrzeć...Tylko czy warto marnować życie na zamartwianie się czymś tak błahym jak jedzenie....:( Dziewczyny, z tym da się wygrać- ja w tej chwili jestem zdrowa i bardzo szczupła- zdrowo się odżywiam i regularnie ćwiczę. ALE dopóki będziecie się kurczowo trzymać kalorii, diet- będziecie na straconej pozycji. Grunt, to przenieść punkt ciężkości z jedzenia na coś innego- częściej wychodzić ze znajomymi, znaleźć sobie jakąś pasję...ja wiem, że to trudne, ale życie stracone na myślach o jedzeniu jest jeszcze trudniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześc dziewczynki.. nie miałam dostępu od sieci...dlatego mnie chwilke nie było... nadrobiłam lektóre...znów wracamy wszystkie do punku wyjścia...dziś...ale od jutra... a teraz neta już mam :) le nawali;lam dzisiaj:( nie bede się skarżyć bo mi wstyd i głupio... nie bede się tłumaczyć...bo same wiecia co czuje...zawiodłam siebie i mi z tym żle...nie ma to jak być poniżej wymagań... trochę mnie boli brzuch...ide zaparzyć litr puerh...i chyba się zajme ostrym sprzątaniem żeby zapomnieć.... a najgorsze że wcale nie jadłam mało przez cały ten czas...byłby dzień 13 :( poprostu miałam wczoraj egzamin(zdalam:D) i robiłam projekt(dziś skończyłam:D a w pon tylko oprawić i złożyć gdzie trzeba) i od niedzieli spałam góra po 2-3 godz... na dodatek mama mi dogadała...a facet dla którego bym się powiesić dała, znowu mnie olewa..a ja mu się pozwalam upokarzać..rzucać mnie i wracać do siebie kiedy zechce..wiem ze musze z tym skończyć..z nim skończyć..bo to jednostronne uczucie i niestety to ja jestem tą zaangazowaną stroną...tylko ze to znajomosc na odległość ,,moze cos się wydarzył i nie mógł dać znać... taka zbitka nieszczęść,,czy poprostu trudniejszy czas..i poprostu wysiadłam fizycznie i psychicznie... jeszcze nie potrafie się powstrzymywać kiedy jest mi naprawde bardzożle:( tak mi mutno... i mdli...zjadłam o 200g tłszczu za dużo... czyli o 5 dawek dziennych... to obrzydliwe bez wzgledu na to czy jestem chora czy nie... ale jest dopiero wczesne popołudnie...do wieczora musze przynajnmiej coś z balone zrobić... jezu jak mnie mdli...a czekolade i tak bym jeszcze zjadła jakby byla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
triste-bardzo mi przykro ze tak ci smutno:((( ale nie powinnaś sie głodzić bo wlasnie wtedy sa napady,niestety:( 3maj sie jakos....a fecetem sie nie przejmuj.widocznie nie jest Ciebie wart.a jak jest to nie słuchaj mamy tylko kieruj sie swoim sercem!:) chusteczka-niestety masz racje.ale ja nie mam odwagi rzucic diet.:( wczoraj po tym napadzie z delicjami nie jadlam NIC przez 10 godzin.o godzinie 23;00 nie wytrzymalam i zjadlam 3 kromki chleba z dżemem i masłem,kubek kiślu(120 kcal) i troche chipsow od koleżanek a ikinder bueno .niby nie tak źle ale moje samopoczucie spadło drastycznie. nie chciało mi sie życ.byc z nimi(byly na noc).smiac sie.wgylupiac.nic.chcialm tylko umrzeć:((( i juz se postanowilam ze dzis nakupie jedzenia.chrupki,,bulki,ciastka,zelki,czekolade,batony. ale rano tez jak wstawlam mialam taka mysl.ale cos mi poweidzialo\"NIE PODDAJ SIE\" no i sie nie dalam:) dzis jem juz dietetycznie(w granicach 1300 kcal) a mzoe i mniej? ych normalnie jestem z siebie dumna;p bo juz mialam na to kase.juz all zaplanowane.a czulam sie okoropnie.ze musze planowac diety i obżarstwo;/i sobie pomyslalam\"co mi szkodzi.najem sie a ptoem moze zabije\"? i w sumie dalej w tym tkwie.ale lepiej mi w diecie.(chociaz gdy jestem na diecie to chce jeśc;/ a jak jem to chce diete ech chore.) 3majcie sie wszystkie!:* lemonciu Ty tez!czekam juz na Ciebie na gg:D będziemy kiedys szczęsliwe,normalne i szczupłe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość If you want
czesć Wczoraj od 17.00 nic nie jadłam( chociaż mi się chciało) a dziś dopiero przed chwilką 2 mniejsze bułki z ziarnami, masłem i serkiem almette, planowałam jedną ale byłam strasznie głodna, ale to nic 1000 kcl nie przekroczyłam, a dziś to moze tylko jakiś owoc zjem, albo wcale.. nie umiem rz(ż)ucić diety..chociaż polegają one na liczeniu kalorii max 1500 kcl, chyba ze mam napad wtedy duuużo więcej... dziś póki co 9 dzień bez napadu. miłego dnia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
if you want gratuluje:))) i 3mam kciuki za dalsze sukcesy! lemon!wez no ty sie tu pochwal troche! bo twoje jedzonko dzis jest SWIETNE!:d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) Widze ze jest po staremu. niby dajemy sobie rade z napadami, a niby nie. Do Chusteczki: Wiem o czym mowisz.............ze kazde liczenie kalorii, to nie wyjscie z diety, ze to na nic. Ja w tym wszystkim brne juz jakies 6 lat. Nie sadzilam ze tak dlugo! Mialam okres, kiedy nie przejmowalam sie dietami, nie patrzylam na to co jem, a mimo to chudlam i bylo mi z tym wszystkim dobrze. Zaczelam na nowo, kiedy wszyscy zaczeli mnie chwalic, ze dobrze i ladnie wygladam, Wtedy bylo mi przyjemnie. Jednak zaczol sie okres, kiedy mialam duzo stresow. Wtedy zaczelam na nowo jesc. Zaprzestalam sie gimnastykowac, bo brakowalo mi na to sil. Stres zaczelam zajadac. Nawet nie wiem kiedy, przybylo mnie wszedzie. Wtedy wszyscy w okolo zaczeli mowic, ze mi sie troszke przybralo na wadze. Faktycznie, kiedy sobie to uswiadomilam, nie bylo juz odwrotu. Zaczely sie diety, napady jedzenia. Gdzies miedzy czasie przyplatala sie bulimia. Teraz mimo wszystko, iz juz nie wymiotuje, nadal mam napady jedzenia. Chcialabym normalnie jesc, wiele razy wyrzucalam diety do kosza. Mowilam \"\"od dzisiaj koniec z dietami\"\" Ale przychodzil taki okres, ze najadalam sie co wieczor, wmawiajac sobie, ze dzisaiaj ostatni raz. Tak z dnia na dzien roslam, roslam, roslam. Rowniez , jak niektore dziewczyny potrafilam w ciagu 2-3 tyg. przytyc 10 kg !!! Wtedy na nowo zaczynalam diety. Czyli kolo zamyka sie za kazdym razem. Codzien obiecuje sobie ze dzisiaj koniec z dietami. Koniec z objadaniem sie. Ale niestety nie jest to takie latwe. Tak jak mowie sobie kazdego dnia: \"\"jutro bedzie normalnie\"\".... pozdrawiam Was wszystkie :) Udanego weekendu. W Holandii 26 st. C :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie jakos w miare ok..... trzymam sie. chociaz zawsze mogloby byc lepiej. ps. nie czuje sie juz na tym topiku tak komfortowo jak na poczatku... myslalam, ze chociaz tu moge byc soba, pisac prawde... nie zniose tego, ze nawet tu wypomina mi sie chorobe :o :( dlatego coraz mniej tu pisze...... mam nadzieje, ze mi szybko przejdzie ta niechec bo jednak mialam tu duze wsparcie......... triste 👄 gdusiaczku 👄 i inne dziołszki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luffcia!! ja też nie wchodze tu juz tak czesto jak kiedyś...bo wydaje mi się ze wiem przecież wszystko...nagadałyśmy się...ale to ode mnie zależy jak bedzie...ale luffcia jak stąd znikniesz to gdzie ja Cie znajde?? 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luffka-a co ci zalezy ze ktos ci tu wypomnie chorobe! w dodatku ktos to Cię zupelnie nie zna?i kogo ty wogole nie znasz!olej to!niestety to internet i takie sa jego prawa;/ trzymaj sie! ehh u mnie w miare ok.jem racjonalnie itd.ale wczoraj wielka załamka płącz...jak zoabczyłam jak wyglądam jak asie utuczyłam znowu chce chudości...do kości.zreszta i tak msuze schudna te 12 kg i schudne:) od dzis ZERO NAPADÓW!.na zawsze. wiem ze marnuje swoje zycie....ale wole je marnowac na odchudzanie niz na wpieprzanie po kilka tys kalorii..... 3majcie sie wszystkie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
triste---> bede wpadac i tak tutaj ;) pewnie nie wytrzymalabym bez tego forum ;) anoxa---> albo to zbieg okolicznosci albo juz znam Ciebie z innego forum... sama nie wiem.... napewno jest na nim dziewczyna o takim samym nicku.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
triste; hmm no mam konto na dieta.pl ale nick;anooxa przez dwa\"oo\" o to chodzilo?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość If you want
No i zawaliłam ;(;(;( juz niemam sił rano co prawda zjadłam co prawda dobrze, chleb ryżowy z serkiem kanapkowym ale teraz przed chwilka 3 kawałki duże ciasta z polewą tofi, kinder delice i pare żelków.... dziś już nie jem nic... nie dobrze mi po tej polewei, zrobiłam sobie herbatę miętowa i koniec jedzenia na dziś... jak zwykle 10 dzień i porażka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ryzykantka
A ja postanowilam zaakceptowac to ze jestem gruba, brzytka i diety beda towarzyszyc mi az do smierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chusteczka
Do wap: Niestety, napady są też częścią procesu zdrowienia. Nie da się ich całkiem wyeliminować, ale można zmienić nastawienie. Ja np. przyjęłam zasadę, że: 1) Po napadzie jem normalnie- żadnej diety. Dietą mogłabym usprawiedliwić napad, mogłabym sobie wmówić (choć na chwilę), że "nic się nie stało", schudnę i tak. Takie myślenie nakręca chorobę. 2)Zawsze "po" , zwłaszcza dzień po, nie pozwalałam sobie na zły nastrój, wyrzuty sumienia etc. Całą sobą walczyłam o NORMALNOŚĆ. A normalni ludzie nie załamują się, bo więcej zjedli (tak, wiem, że 3 bochenki chleba i wór makaronu to nie jest zwykłe przejedzenie, ale zamartwianie się NIC nie daje). Do lufffki: Wsparcie nie oznacza tylko klepania po plecach. Chorowałam 8 długich lat, widzę, że ktoś popełnia moje błędy, brnie w to samo bagno- nie napiszę Ci , że dobrze robisz, że jesteś zdrowa, bo to nieprawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech:( przeparszam ze wam zasmeicam forum.....mialam mały napad....a może podwieczorek który miał aż 400 kcal? eh.... otóz sniadanie ładnie,potem suróweczka i obiadek-warzywa z ryżem i kurczakiem....no i zaraz po obiedzie(chociaz byłam syta!) zjadłam garstke orzechów włoskich;/ a przed chwila 5 was z dżemem malinowym;/ narazie na liczniku mam 1384 kcal. ale wiem ze pewnie na kolacje cos jeszcze wetne:( boje sie ze nie bede chudła na 1500 kcal.... mam dośc. czmeu sie tak utuczyłam?jestem pasukdna.gruba.wstretna i wogole;( ja zawsze \"ta drobna,ta szczupła,ta ładna,ta fajna\" nagle ejstem grubym,zakompleksionym brzydkim tłuściochem:((( w dodatkou z WŁASNEJ WINY! bo po co wpeirdlalam jak najęta? ;(((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po raz kolejny napisalam cos i znowu to skasowalam..... jakos nie mam teraz odwagi mowic o wszystkim tak otwarcie..... anoxo-----> tylko spokojnie. idz na spacer- troche spalisz. nie doluj sie. nie miej wyrzutow sumienia. lecisz dalej. u mnie takie wyrzuty koncza sie napadem, wiec uwazaj. a ja zaczynam walczyc o rozkrecenie metabolizmu. staram sie jesc o stalych porach. minimum 5 posilkow dziennie. i duuuuzo sportu. bo ja nawet mam dobra wage... wystarczy tylko wymodelowac cialo... troche cwiczen i powinno byc dobrze. pierdziele- juz nie mam zamiaru NIGDY wiecej sie odchudzac. widze, ze kazde ograniczenie kcali prowadzi u mnie do napadu. musze przerwac to bledne kolo. zmykam na rolki, do wieczora 👄 chusteczko---> madrze prawisz ;) i sorki jesli czasem palne cos niemilego ;) czekam na nastepne porady bo jak na razie masz racje. jesli z tego wyszlas to gadaj jak to zrobilas :) dziewczyny trzymajcie sie 👄 anoxa!!!! pilnuj sie tam. i pamietaj: NIC NIE ZEPSULAS. nie rob napadu. nie warto. wieksza ilosc jedzenia tylko dobrze zadziala- rozkreci metabolizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec zjadlam w sumie 10 was i słoik dżemu niecały;/ ech....do tego 2 czy 3(nie pamietam) ale chyba 3 kromki z maslem:(:(:( porazka. ale sluchajcie dalej. poszłam sie ubrac mama w kosciele na 17.00 byla wiec msza sie miala skonczyc o 18.00 pędem sie ubieram i lece do sklepu wiadomo po co po słodycze. ehhh ide do skelpu a tu matka z naprzeciwka! domyuslila sie!zaczleam sciemniac ze do apteki ale w koncu sie przynalam.takie upokorzenie;(((( ale ona mnie i tak wspeira i jest mila. i mi przyniosla rodzynk i w czekoaldzie bo to zdrowe itd i jak chce cos slodkiego to zbey to zjadla.wkurwilam sie juz napawrde.bo to dorzuca kolejne kalorie do mnie;(((((((((((((((((((((((((( dzis pewnie z 2500 kcal bylo boze umre;((( ale i tak gdybym nakupila slodyczy to by bylo gorzej.. juz nie wiem co robic;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zasłodziłam sie.jestem zerem.ide chyba zwymitoowac.....ostatni raz.....w sumie 4 czy 5 w tym tygodniu:(((((((((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anoxa ---- ja też dziś zawaliłam, z adużo słodyczy zjadłam;( jutro zaczynam dietke amerykańską, przynajmniej bede kontrolować co i ile jem Proszę Cie nie wolno Ci wymiotować, to bez sensu obiecaj , ze tego nie zrobisz, mi też się dzis nie udało, a już tak dobrze mi szło.. jutro tez jest dzień i bedzie dużo lepiej dla ciebie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powstrzymalam sie.wlozylam tylko palce kilka razy ale zrezygnowalam a gardlo i tak podraznione;/ ale sukces ze zrezygnowalam:( ale jestem naparawde mega gruba:((( i nieszczesliwa...a keidys bylo tak pieknie...od jtura nowa walka.nie wiem czy dzis cos ejszcze zjem?mozliwe...eh:( if you want dziekuje za slicznego kwiatuszka:) niestety nie wiem jak go sie robi:( wiec wysle Ci :* :) brzuch pełny...niedobrze mi...nasze zycie jest okrutne.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×